
Moi drodzy, może ta fotka nie do końca „obrazuje” mnie, ale jest taka zabawna, że pomyślałam sobie wkleję ją, a co? 😜
Cholibka, no wkurzyć się można, bo od rańca donosiłam Wam na komórze, jak dziś spałam itp., a teraz patrzę, że nigdzie tego nie ma, nawet na tej komórce!
Ale ok, spróbuję to po prostu odtworzyć. [pamiętajcie, że ja się łatwo nie poddaję!😊]

Zatem zapytałam Was, jak spaliście? Moja nocka nie należała chyba do najbardziej komfortowych, gdyż po tym, jak wstałam do kibelka (4/5?) nie mogłam za nic w świecie zasnąć. Wciąż się wierciłam i mimo, iż wydedukowałam sobie, co mogło być przyczyną tego, że moja noc wcześniej także była fatalna [włączony kaloryfer, ja pod pościelą „zabunkrowana” jeszcze w śpiwór + w końcu ten straszny film, jaki sobie zafundowałam przed snem] https://www.youtube.com/watch?v=6gvsXuzG-QY
Tożsamość – Unknown
Zatem dziś już skręciłam kaloryfer, by mi w nocy nie grzał [robię tak zawsze i nie mam pojęcia, jak to się stało, że właśnie wtedy o tym zapomniałam ;-)] Śpiworowi pozwoliłam także spokojnie sobie leżeć na swoim miejscu, ale dalej nie mogłam zasnąć.
Kaloryfer był zakręcony, więc pomyślałam, to będzie się przynajmniej dobrze oddychać organizmowi, ale i tak owinęłam się w ten śpiwór pod pościelą, bo temperatura na zewnątrz była jakaś niska.
Mało tego wzięłam nawet ze sobą termofor. [kiedyś, jak cyknę mu fotę, to obiecuję tu uzupełnić materiał, wybaczcie, ale teraz nie chce mi się specjalnie po niego wstawać…[a jest już 16:58] CDN.

no to , moi drodzy, dołączam te fotki, które Wam tu kiedyś obiecałam [mój termofor :P]
Photo by rawpixel.com on Pexels.com Photo by rawpixel.com on Pexels.com
Mowa tu oczywiście o moim „zielonym żółwiku”, pozostałe 2 fotki wkleiłam po prostu tak, just for fun 😉
Ale prawda, że jest piękny ten mój żółwik? A wypełniony gorącą wodą, ma jeszcze taki fajny brzuszek i jest taki cieplutki, że aż nie można się oprzeć, by go do siebie nie przytulać 😛