„Nasza największa siła leży w delikatności i czułości naszego serca.” Rumi

Moi drodzy,
Ah…, jak lubię tak zaczynać, gdyż to brzmi, jakbym niemal pisała @ do kogoś 😉

Zatem dziś [po tym, jak już sobie dzielnie poćwiczyłam 👍], wyszłam z domu na tramwaj i dzwoni do mnie kobietka z klinki OdNova [gdzie miała się odbyć moja sesja numerologiczna] i niestety ją odwołuje. Po raz drugi już, tylko, że za pierwszym razem w ogóle mnie o tym nie poinformowano i dowiedziałam się tego dopiero po przybyciu na miejsce. Taaa…, ale sobie myślę, nie narzekaj! Tylko raczej pomyśl o plusach: NIE WYDAŁAŚ KASY i możesz spłacić pierwszą ratę za kompa 😊

Tym razem powiedziałam jednak, że jest mi bardzo przykro i jestem niestety rozczarowana nimi. Wtedy jednak poinformowała mnie Milena, że pani psycholog po prostu musiała trafić do szpitala. Zatem powiedziałam, że ok, rozumiem, że czasem wydarzają się rzeczy w naszym życiu, na które nie mamy przecież absolutnie żadnego wpływu. I po tym, jak poinformowała mnie, że da mi znać, kiedy będzie już umawiać na kolejną sesję, ja z kolei powiedziałam, by przekazała jej moje życzenia wszystkiego dobrego.

No dobrze kochani, to zaczynam „gotowanko”, bo jeszcze wczoraj zakupiłam wielką kapuchę, którą postanowiłam, jak znajdę czas i siłę [EUREKA! TERAZ!] ją przygotować [a propos, macie jakieś dobre pomysły na ugotowanie świeżej kapusty włoskiej?]

Dziś zamierzam też w końcu zająć się lepiej tym moim blogiem! Także będę tu co jakiś czas zaglądała 😊 so, see You later!