No to moi drodzy opowiem Wam o moim dzisiejszym dniu [08.02.19], uprzedzę tylko, że ogólnie będzie śmiesznie i bekowo [teraz myślę jeszcze nad tytułem 😜🤣😉]
Najlepiej będzie [zachować mi „porządek” i jakiś „ład” w tym wszystkim], jak napiszę w ogóle, o czym chciałabym donieść [uprzedzam jednak, że moja „wyobraźnia/ kreatywność” jest tak duża, że mogę tu coś jeszcze sobie pododawać – o ile nie najdzie mnie wcześniej senność i zmęczenie 😛 po wczorajszym]. I zróbmy tak, że najpierw opublikuję ten mój plan, a następnie będę poszczególne punkty opisywać, ok?

- Moje wczorajsze długie siedzenie po nocy, ale mimo to wstanie na gimnastykę
- Po śniadaniu ogarnęło mnie za to zmęczenie, leżąc pisałam z komóry [odpowiadałam na @ znajomej, której już kiedyś wspomniałam, że odpiszę]
- następnie „podróż”, by zapłacić resztę hajsu w klinice OdNova, gdzie miałam sesję numerologiczną
- powrót [i tu uwaga!]: bekowe upichcenie sobie obiadu a`la
„Kuchnia fusion” 🤣😜😂, no drugiej takiej to tylko ze świecą szukać [Mariolka, buhaha] - TOTALNY brak czasu na inne rzeczy: np. książka „Wyprawa” Marka Kamińskiego wciąż niestety czeka…, ćwiczenie języków obcych, choćby poprzez takie platformy, jak Duoligo, Babbel… i kurcze zainstalowałam sobie na komórze jeszcze jakąś apkę [tylko nie wiem, jak się nazywa, ale tak długo szukałam, aż znalazłam 💪 hehe, ja to jednak jestem uparciuch! Mowa tu o WordBit, który działa mi zawsze w tle, zatem za każdym razem, gdy tylko muszę choćby spojrzeć na moją komórkę, od razu widzę jakieś angielskie ćwiczenie – serio, polecam wszystkim!] ,wpis o moim bracie Kamyku, o Bayer także chciałam zrobić wpis, o mojej odwadze, itp.