Hehe, dzisiejszy dzień [25.02.19] zaczęłam właśnie od tej piosenki [poprawka z 13.XI.20: NIE MA POJĘCIA O JAKIEJ PIOSENCE PISAŁA, BO ONA JAKOŚ ZNIKNĘŁA… zawiesiła się i dlatego właśnie dodała tutaj właśnie tą :P] nuciłam sobie w głowie, a ponieważ nie bardzo kojarzyłam skąd ją znam, jak i kto ją śpiewa, to zaraz zapytałam o to mądrego „wujka” Google i mi pokazał 😋
To zaraz sobie pomyślałam, co jeszcze muszę zrobić i w ogóle byłam w takim stanie, że generalnie smutek…, jak myślę ILE MAM NA SWOJEJ GŁOWIE i ile z tego jeszcze nie za bardzo wiem, jak zrobić…, ażeby było „śmieszniej i zabawniej”: To jak myślę, że mam coś wykonac, to zaraz „po drodze” pojawia się/ przychodzi mi jeszcze coś innego/kolejnego do głowy, co również miałam sprawdzić/ zrobić/ załatwić i jeszcze za tym następne i kolejne … i tak w rezultacie już sobie myślę: boooszeee, ale, czego ja tak naprawdę szukałam, co chciałam w ogóle zrobić???…, powaga, taka komedia jest tu ze mną,
Po prostu zbyt wieloma rzeczami chciałabym się na raz zająć… i później tego takie właśnie skutki…

Ale, myślę sobie, Monika, weź się do cholery w garść! I tak, dziś w ogóle późno wstałam, z całą pewnością dlatego, że równie późno wczoraj dotarłam do domu [byłam na tym wykładzie w BOM], także jak się położyłam spać to było już dobrze „lekko” po północy… Ale muszę Wam przyznać, że jednak aż tak bardzo nie żałowałam, że w sobotę tam nie pojechałam… Podzielę się jednak tym, co takiego z tego wykładu dla siebie wyniosłam. Zawsze bowiem staram się z każdego takie spotkania coś użytecznego dla siebie wynieść, czyli innymi słowy mówiąc skorzystać.
Zatem cóż teraz wyniosłam dla siebie?
- PRZEDE WSZYSTKIM DZIAŁAĆ! Otóż to, by za dużo nie gadać [tak i to mówi to do Was właśnie TA MONIKA, której się buzia wręcz nie zamyka, bo „ciągle gada” 🤣] i twierdzić, że czymś się zajmę, tylko TO RZECZYWIŚCIE ROBIĆ! I tak po zjedzeniu śniadania, wybrałam się do sklepu, bo tak czekałam w końcu na poniedziałek, by móc kupić sobie banany i jabłka do owsianki. Jak wróciłam to pomyślałam, że zabiorę się także za układanie moich faktur, a jak widzicie mam poświęcony im cały segregator.
Jak to robilam słyszę, nieustanne powiadomienia na kompie, który zostawiłam na stole w kuchni, byłam co najmniej TROSZKĘ ZDZIWIONA, bo raczej nikt do mnie AŻ TAK nie pisze, a już z całą pewnością nie na fejsie 😋
Oderwałam się tylko na chwilkę od układania tych FV, by tylko luknąć, któż to. Patrzę, a tu moja kuzynka Marta, o której Wam kiedyś wspominałam [kiedy to wpadła do mnie w odwiedziny i razem przygotowałyśmy zupę i sałatkę]. Odpowiadała mi właśnie na pytanie, które jej zadałam, nim jeszcze wyszłam do sklepu, a propos tego, jak mogłabym w ogóle szukać jakiegoś wydawnictwa 😉
2) DOCENIAĆ TO, CO SIĘ MA: ( będę tu pisała o sobie)
- SPRAWNE CIAŁO
- WYGLĄD
- MIESZKANIE
- RODZINĘ, ZNAJOMYCH, PRZYJACIÓŁ [tych ostatnich akurat nie mam prawie w ogóle, bo moim zdaniem nie każdy nadaje się na przyjaciela, a nie należę do osób, które szybko i łatwo zawierają przyjaźnie, dla mnie zdecydowanie nie liczy się ilość, ale jakość]
- DOŚWIADCZENIA
- MOŻLIWOŚCI DALSZEGO ROZWOJU [a nie wciąż myśleć o tym, czego nam brakuje i mówić, że chcielibyśmy więcej/ jeszcze itp.itd.] Przyznać muszę, że ja już generalnie jestem raczej szczęśliwą osobą, jedyne, co by mi ułatwiło życie, to może większa sprawność i kochający/ dobry/ dzielny/ wytrwały/ partner. Ktoś z kim po prostu mogłabym dzielić moje życie, czyli i troski, ale też chyba PRZEDE WSZYSTKIM RADOŚCI I SUKCESY.
[Ps. nie uwierzycie, co teraz robię? Godz. ok. 18:30…ODGRZEWAM SOBIE OBIAD, BO DOSZŁAM DO WNIOSKU, ŻE GO CHYBA NIE JADŁAM, jak zobaczyłam stojącą w lodówce kapustkę, hehe 🤣 Oczywiście, że jeszcze nie jadłam żadnego obiadu, bo jak wróciłam z tego sklepu, to zrobiłam sobie najpierw kawę, do niej zaś zjadłam jogurt z płatkami i bananem 😋]

No drugiej takiej, jak ja to ze świecą szukać, buhaha🤣
Dziś był taki senny dzień 😀 poza tym, ja też nie jadłam obiadu, dzięki za przypomnienie! 😉
PolubieniePolubienie