Moi drodzy, nim zacznę pisać w końcu coś o Kamyczku, [który jest moim niesamowicie optymistycznym bratem 😉] skończę najpierw to, co mi siedzi w mojej głowie.
Otóż dziś mamy środę 20.03.19, powróciłam już do mojej porannej gimnastyki, [wiem, zabrzmiało, jakbym miała jakąś co najmniej tygodniową przerwę 🤣], a tu ostatni raz ćwiczyłam raptem w tą niedzielę tj.17.03.19. Postanowiłam, iż muszę pisać po prostu to, co robię, by później móc tu zaglądać [powtarzam jeszcze raz, TEN BLOG SPEŁNIA DLA MNIE ROLĘ PAMIĘTNIKA!]. Tylko wówczas będę mogła dojrzeć, że to wcale nie jest tak, że nic mi się nie udaje. Mi się wciąż zdarza tak o sobie myśleć i powątpiewać we własne siły. Ale podkreślam to słowo „ZDARZA SIĘ”! Nie wiem, dlaczego wciąż nie umiem docenić w sobie tego, ile tu już udało mi się zrobić = podkreślam SAMEJ! Np. te „haczyki/wieszaczki” na ręczniki w łazience, to zaledwie takie „pierdnięcie” i niby nic, ale ja mam już choć na czym je zawiesić! Tak i koniec kropka! Poniżej ich fotki:
Dziś także udało mi się znaleźć w końcu, gdzie się znajduje ten SPAM, o którym donosiła mi znajoma Sylwia i już nawet przywróciłam te „kommenty” z powrotem😋
Jeszcze tylko Wam doniosę, że dziś zrezygnowałam już z tej psycholog, do której dojeżdżałam do hospicjum. Dzwoniłam wprawdzie jeszcze wczoraj, ale to był wieczór, zatem rozumiem nawet, że nie odebrała. Natomiast dziś rano także próbowałam, nawet 2x, lecz po tym, jak nie odebrała napisałam jej po prostu smsa, że bardzo dziekuję za „współpracę” [oczywiście nie wzięłam tego w żaden cudzysłów 😋], jednak zwalniam miejsce dla kogoś bardziej potrzebującego. Zrezygnowałam z tych spotkań z tą kobietą, gdyż doszłam do wniosku, że to ABSOLUTNIE NIE BYŁA ŻADNA WSPÓŁPRACA. Nie dawała mi ona żadnych instrukcji i porad [jak wydaje mi się każdy dobry psychoterapeuta powinien robić]. Ja tam po prostu siedziałam i raz jej czytałam moją „opowieść”/książkę, następnym razem zaś mojego bloga… Doszłam do wniosku, że szkoda mi po prostu czasu na takie rzeczy, jak mam tu inne równie ważne sprawy, np. :
- Wciąż nie OBLICZYŁAM WYDATKÓW Z MOICH FAKTUR [muszę je ponownie w jedno miejsce zebrać, wydaje mi się nawet, że są one już włożone do jednej teczki] i następnie POWYPISYWAĆ TE KOSZTA na takim załączniku, który dostałam od fundacji.
- terminy opłat na kaloryfer
- zająć się przeczytaniem tego o wydawnictwach, co mi moja kochana kuzynka przesłała
- PRZESADZIĆ KWIATA DO WIĘKSZEJ DONICZKI, najpierw jednak zrobić dziurki w tej mniejszej [którą chcę umieścić w tą na ostatniej fotce, by móc tego kwiata z niej wyjmować do tych cotygodniowych kąpieli].
- udoskonalać mojego bloga
- PODLAĆ STORCZYKA
Moi drodzy, chce mi się teraz spać, więc chyba się zdrzemnę po prostu, bo jakoś ciężko mi się teraz myśli, lub tez po raz „n-ty” włączę sobie „moją biografię”😋, czyli film „Niezgodna”.
Jeszcze wczoraj rozmawiałam z tą przemiłą psycholog, która robiła mi sesję numerologiczną, ale nie mam już ani siły, ani weny, by o tym teraz donosić. Także na razie, może jeszcze dziś się odezwę.
Aż muszę przetestować Twoje odnalezienie folderu SPAM i zostawić komentarz kontrolny 😛
PolubieniePolubienie
A widzisz kontrolę możesz uznać za zaliczoną 🙂
PolubieniePolubienie
Hurrraaaa 🙂
PolubieniePolubienie