Moi drodzy, właściwie zainspirowała mnie do tego pewna blogerka… Do czego zapytacie? Otóż do pisania w 3-ciej osobie. Wtedy będę swobodnie pisać o wszystkim [nie myślcie tylko, że do tej pory tak nie było – otóż jak najbardziej tak czyniłam!]. Lecz teraz pomyślałam sobie, że w ten sposób nie będę „podawała tego tak bezpośrednio na tacy” tylko po prostu będę pisała o pewnej kobiecie [tak, ponieważ sama także nią jestem uznałam, że zdecydowanie łatwiej mi będzie „wcielać się” właśnie w jej postać…]
Resztę zostawię Tobie Wszechświecie [jak to ładnie ujmuje zawsze na swoim blogu Anita Klemm, którą serdecznie pozdrawiam😉 ].
Była dziś ze swoim [nowym, kupionym na raty! m. in. do celu pisania swojego bloga właśnie] w sklepie, w którym go zakupiła, ponieważ przestał jej działać, tzn. rozładował się jej i w żaden sposób ładowarka go nie „przywracała do życia”…
Powodzenia 🙂
PolubieniePolubienie