Tylko mały krok, KAŻDEGO DNIA

Dziś [12.04.19] ponownie wybiera się na siłownię. Choć nawet już z rana sobie poćwiczyła, jak i zresztą wczoraj. Teraz robi po 2 serie tej deski, bo odkąd wie, jak wykonywać ją prawidłowo, nie jest już w stanie AŻ TAK DŁUGO za jednym razem w tej pozycji wytrwać 😋

Photo by Nathan Cowley on Pexels.com

Doskonale sobie jednak zdaje sprawę z tego, jakie to ważne, by właśnie pracować nad własnymi przyzwyczajeniami. Lecz, aby móc cokolwiek w naszym życiu zmienić, należy CODZIENNIE wykonywać tą pracę i daną czynność rozpoczynać KAŻDEGO DNIA, jakby „od nowa”. Nawet, jak się cholernie nie chce [a ma tak choćby teraz i miała już tak co najmniej kilka razy, więc wie, o czym mówi 😉] Także pomimo tego, iż czasem nie potrafimy się zmobilizować, to pamiętajmy o tym, żeby nie rezygnować zbyt łatwo i się nie poddawać. Każdemu może się przecież zdarzyć „gorszy dzień”. [takiej ogólnej „chujowości”😋]. Ale niech to będzie TYLKO JEDEN DZIEŃ/ i tylko takie „CHWILOWE’ i „NA RAZIE”. Pamiętajmy jednak, żeby zawsze później „spiąć tyłek” i jednak powstawać! NIE JEST WAŻNE przecież, ILE RAZY UPADNIESZ, NAJWAŻNIEJSZE JEST TO, ILE RAZY BĘDZIESZ W STANIE POWSTAĆ…

Taaa… i tu ta zdecydowanie „słabsza” jej część pomyślała sobie, jasne, pogadaj sobie jeszcze 😒

Ma dziś znowu tyle rzeczy w głowie, tyle tematów do ogarnięcia i przygotowania, bo znów chciała się tym podzielić… Dochodzi jednak teraz do wniosku, że chyba jest po prostu już tym kilkudniowym kładzeniem się spać po północy „lekko przeciążona” i dopadło ją najzwyczajniej w świecie zmęczenie. Chyba jeszcze nim zje obiad, to położy się choćby zdrzemnąć.

Tak też zrobiła, [żałujcie, że nie mogliście tego/ jej ujrzeć]. W myślach już tu sobie dalej „tworzyła” ten blog. Mnóstwo razy zawijała się po prostu na łóżku w śpiwór, ale ponieważ było u niej w mieszkaniu tak zimno, że i wlazła także pod kołdrę i koc, i nawet troszkę odkręciła jeszcze kaloryfer [to zrobiła bardziej z ciekawości, by przekonać się, czy jeszcze grzeją – tu się ucieszyła, gdyż TAK, nadal grzeją!] Teraz już nawet nie pamięta, o której się położyła…

W każdym razie zdążyła już sobie zrobić notkę w komórkowym kalendarzyku: „NIE DAM CHYBA RADY PÓJŚĆ NA SIŁKĘ ” 😋 Była tak już wszystkim zdegustowana, najbardziej zdecydowanie tym, że nadal ciężko jej odnaleźć spokój w głowie. Przychodziło jej do głowy sporo różnych rzeczy, np.:

  • jak człowiek nie ma żadnego zajęcia, to myśli, często niepotrzebnie
  • „nie myślij tyle” [powiedzenie jej babci]
  • że powinna się czymś zająć, by te myśli w jej głowie się nie pojawiały i ją tak nie męczyły
  • przypomniała sobie nawet fragment filmu „Siła Spokoju”, gdy główny bohater [sportowiec] został zepchnięty przez „Sokratesa” do strumyka i to był właśnie moment, gdy po prostu się wyłączył, hehe, sama nawet w tej chwili także o tym zamarzyła 😜By ktoś po prostu uczynił coś takiego, by nagle jej „mózgowina” się zresetowała.

Doszła jednak do wniosku, że może jak włączy relaksacyjną muzę na kompie, to ta spowoduje „wyłączenie” się jej mózgu. Nie muszę chyba dodawać, że w ogóle trochę się obawiała, iż jest przecież piątek i zapewne tym razem na tą siłownię przyjdzie jeszcze więcej osób. Uznała, że po prostu po całym tygodniu pracy ludzie idą tam z całą pewnością „odreagować” wszystkie stresy całego tygodnia itp., itd. Ostatnio, gdy była, dostrzegła nawet w szatni taką dziewczynę [domyśliła się później, że musiała być to instruktorka], była bardzo zadbana, jej nienaganna figura była podkreślona super sportowym strojem, skóra była wprawdzie w kolorze „solarium”, ale miała także pięknie zrobiony makijaż… i cała ona naprawdę przyciągała wzrok [i to nie tylko kobiet, hehe].

Zatem, jak już podniosła swoje „4-ry litery” i udała się do kuchni [bo tam zostawiła kompa] to dostrzegła, że czuje się od razu jakoś inaczej…

I teraz nie wie do końca, czy tylko takie fizyczne „poleżenie sobie” mogło już to sprawić [gdyż psychicznie = jej głowa bynajmniej nie odpoczywała!]. Zastanawiała się, czy może po prostu to, iż się podniosła, spowodowało ten stan? Inna perspektywa, pionowa a nie pozioma, hehe 🤣

W każdym razie zaczęła odczuwać, jak jej postrzeganie rzeczywistości się zmieniło.
Zaczęło jej się znów chcieć coś robić! Zatem zrobiła i zjadła sobie obiad, następnie wypiła jeszcze herbę, yerbę i kubek wody [oczywiście nie wszystko na raz 😋] I tak już sobie pomyślała, że chyba jednak uda się na tą siłkę. Nie musi przecież robić dziś tego całego swojego treningu [tu ponownie, jak takie bezmyślne/ „głupiutkie” dziecko… wpadła na to dopiero później, że przecież to, iż ma już cały trening rozpisany, nie oznacza wcale, że zawsze idąc na tą siłownię, musi właśnie go od razu wykonywać!] Może przecież tam pójść na cokolwiek. I tak postanowiła, że dziś zrobi!

Kategorie Bez kategorii

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close