Jest godzina dokładnie 14:30, gdy siadła do kompa, by dalej pisać. Oczywiście, co? ZMIANA GONI ZMIANĘ😊 To jest w życiu takie niesamowite dla niej, pomija już, że musiała się przebrać i otworzyć okna, bo się ociepliło, hehe 🤣 Jeszcze wczoraj wpadła na pomysł, że zamiast zbierać te wszystkie faktury, wysłałaby tylko jedną, tą za kompa [bo JĄ TAKŻE MOŻE!], nie zebrało się na jej subkoncie wprawdzie aż tyle środków, ale jak jej zwrócą choć część tego hajsu, to będzie szczęśliwa. Pod warunkiem, że najpierw odnajdzie w ogóle, gdzież tą fakturę „posiała”, buhaha 😋 Ale cóż ona zauważyła, że wspaniale sobie już z tak wieloma rzeczami radzi, najbardziej ze swoją głową/psychiką/ myślami! Już nie jest wściekła i „nie złorzeczy”, że ta FV gdzieś zaginęła, tylko potrafi sobie powiedzieć:
„I co niby takiego wielkiego się stało, że jej teraz jeszcze nie znalazłam? Przecież, jeśli coś się w domu zawieruszy, to z całą pewnością także nadal TU JEST i nie zginęło! Kwestia tylko odszukania tego, a może samo się znów „ukaże”.😉
Tym bardziej, że to nie jest pierwsza rzecz, która jej się tu zapodziała! Wszystkie inne także się znajdywały, jeszcze wczoraj np. znalazła pod [swoimi pięknymi] komódkami „zielony pisak”…A zauważyła, że tam pod nimi coś jest, gdy odpoczywała sobie na łóżku naprzeciwko.
Ale myśli sobie, kurczę, przecież nie wszystko na raz! Usmażyła w końcu już dziś placki, które zjadła. Następnie także [przy fajnej muzie ze spotify- miała takie flow, że coś! 😉😋🤷♀️💁♀️] uprzątnęła tą szufladę, o której wcześniej wspominała [z tymi skarpetkami] i tak się cieszy, że udało jej się to zrobić, bo przy okazji wytarła tam kurz i powywalała kilka już starych par [to samo było z jej rajtkami].

Także tak, teraz już może się właściwie przygotowywać na tą siłkę, choć jak już się z tym ogarnie, to wtedy może weźmie także i poczyta troszkę choć to „Przebudzenie”
