“Miłość i współczucie to rzeczy niezbędne, nie luksusowe. Bez nich ludzkość nie przetrwa.”

Tytuł tego wpisu to słowa Dalajlamy. Próbuje sobie tu ułożyć jakoś to, o czym chciałaby napisać. Ponownie jest tego tyyyle w jej głowie…;-) To może by nawiązać choć trochę do tematu…, a zresztą nie, nie będzie o tym myślała, tylko po prostu napisze to wszystko, co tu sobie w swoim komórkowym kalendarzyku [„pamięci”😋] zapisywała, a może to się samo jakoś dobrze „ułoży”.

Zatem najsampierw 😛 zacznie chyba od swojej podróży do Elbląga. Ponieważ była pewna, że z dworca PKP nie ma nadal przejścia na PKS, zatem wysiadła już przystanek wcześniej [jadąc z kliniki OdNowa] i tak też dotarła na piechtę na ten dworzec PKS. Początkowo zapytała na drugim peronie, czy stąd odjeżdżają Expresy [1- godzinne autobusy bezpośrednie] do Elbląga. Usłyszała, że nie, z 10-tego! Orientowała się już, iż stamtąd owszem także jeżdżą do Warszawy przez Elbląg właśnie, ale dobrze wiedziała, że również z 1 albo 2 peronu. To ok, teraz już przy najmniej wiedziała, że ma się udać na peron pierwszy i tak też uczyniła. I gdy otrzymała informację od pary młodych ludzi, że oni także wybierają się do Elbląga, ucieszona zapytała, czy któreś z nich miałoby może ochotę kupić taniej bilet.

I spostrzegłszy, że Ci jednak nie patrzą na nią, jak na jakąś „wariatkę” [gdyż nie kryje, że często już tak właśnie miała, gdy zdarzało jej się zapytać o to „tłum” ludzi, hehe] Lecz pewna pani jej powiedziała, by ta nie mówiła na głos wszystkim, o co kaman, tylko tym, którzy rzeczywiście byliby zainteresowani. Wytłumaczyła jej to w sposób następujący:

  1. po pierwsze osoby nie są do tego najzwyczajniej w świecie przyzwyczajone, że KTOŚ SAM CHCE SIĘ PODZIELIĆ Z NIMI, a już zwłaszcza jeśli chodzić o coś tak niepopularnego, jak proponowanie tańszego biletu właściwie za nic, no ok. więcej wytłumaczone w pkt.2 😋
  2. po drugie trudno ludziom to trochę zrozumieć, że ona [przypominam wyglądająca na kompletnie zdrową, w dodatku ładną kobietę] mówi, że posiada orzeczenie o niepełnosprawności i oczywiście ona ma zniżkę jadąc PKP, czy PKS , ale JEJ OPIEKUN MOŻE JECHAĆ CAŁKIEM ZA FRICO! [w ZTM już i ona sama i jej „opiekun” nie muszą mieć żadnych biletów]. Zatem to mądre dziewczę sobie ukartowało w ten sposób, że przecież skoro ona musi i tak coś płacić, to osoba podająca się w tym momencie za jej opiekuna, może się z nią na ten bilet równie dobrze złożyć. I tym samym chyba można powiedzieć, że przecież skorzystają na tym 2 osoby.

Już Wam mówię, cóż to kreatywne dziewczę rzekło do tej zaskoczonej i ZAINTERESOWANEJ parki. Oto jej słowa:

„Tak się złożyło, że mam to „szczęście” posiadania orzeczenia niepełnosprawności i tym samym, mam tańszy bilet, a mój „opiekun” może jechać całkowicie za frico. Jeśli któreś z Was byłoby tym zainteresowane, to proponuję złożenie się ze mną na mój bilet po połowie. 😉”

I o nic jej nie pytali, tylko powiedzieli, że jasne chętnie. Choć ona rzekła, iż cieszy się, że nie spojrzeli się na nią jak na jakiegoś „dziwoląga”🤣 Ta dziewczyna – Ania, powiedziała jej, że nie, dlaczego? Że może owszem to bardzo zaskakuje, że ona tak sama to proponuje, ale jednocześnie są bardzo radzi, że jeszcze istnieją takie osoby, które nie mają raczej z tym problemu i mówią tak otwarcie, że są skłonni podzielić się tym, czym mogą. [I tu musi przyznać, że po raz pierwszy spojrzała na to właśnie z tej str., że rzeczywiście przecież zazwyczaj ludzie mogli by się z tym kryć, kamuflować, a już tym bardziej udawać, że wszystko jest git, jeśli po nich nie byłoby tego na pierwszy rzut oka widać…, ale jak widać ona jest „inna”, co już zresztą od bardzo długiego czasu odczuwała 😋]. W każdym razie na sam koniec, gdy jej podziękowali uśmiechnęła się tylko mówiąc:

„ależ nie ma najmniejszego problemu, cieszę się, że mogę sprawić komuś radość i pomóc”😉

W odpowiedzi usłyszała tylko od tego Piotra: I vice versa 🙂 Czekali tam już od 13:45… jednak żaden autobus wciąż nie przyjeżdżał… w końcu ta stwierdziła, że właściwie to, dlaczego oni czekają na ten PKS, jak mogliby już dawno być w Elblągu jadąc PKP??? I tu Ania [która miała złożyć się z nią na jej bilet, czyli oficjalnie stać się jej „opiekunką”😋] sprawdziła szybciutko w komórce jak z pociągami i ujrzawszy, że jest takowy o 15:44, zatem „pognali” szybciutko na dworzec PKP. I tu [pamiętając słowa Bogusi z tego warsztatu, by doszukiwać się we wszystkim dobrych stron] spostrzegła, a właściwie oni wszyscy, że:

  • z PKS jest już jednak przejście na PKP
  • w pociągu będzie im się wygodniej siedzieć [zwłaszcza Piotrkowi, który ma długie nogi i w autobusie siada zawsze na końcu]

Jednak, jak kupowali bilet w kasie PKP pani kasjerka rzekła, że nie ma 3 biletów w jednym wagonie!!! joł, joł🤣 , gdyż to był pociąg z miejscówkami… Taaaa, oczywiście ona nie chciała rozdzielać tych dwoje, choć szczerze mówiąc nawet nie była jeszcze pewna, czy są w ogóle parą, coś jej tylko „przemknęło” na peronie PKS, że Ania wspomniała coś o mężu Piotrku właśnie…

Zakupili więc te bilety w osobnych wagonach: Ona w innym i tych dwoje w innym, hehe, pomyśleli, że to jest jakiś absurd generalnie, żeby opiekun jechał w innym wagonie niż osoba, z którą wspólnie kupują bilet. I tak sobie pomyślała, że na całe szczęście, jej „niepełnosprawność” nie jest jakoś tak ewidentnie wymagająca drugiej osoby i dlatego mogli jechać sobie osobno a nie razem 😉Wymienili się jednak numerami telefonów, gdyby konduktor chodził, to miała dać im znać. I oczywiście w jej wagonie pojawił się on jako pierwszy [jakoś około Tczewa], wtedy przed nią były już 2 miejsca siedzące wolne i gdy ona rzekła, że ma bilet z opiekunem, ale ten siedzi w innym wagonie 🤣. Zadzwoniła wtedy do Piotra mówiąc właśnie o tym, że ona ma już kontrolę…Ten mówi, że Ania wyszła teraz do ubikacji, ale on w takim razie zaraz przyjdzie. Ona na to, że spokojnie, pan konduktor przyjdzie w końcu i do Was, daję tylko znać. Gdy konduktor jej powiedział, że oni przecież mogli spokojnie usiąść przed nią, ta mówi, że ok, ale kasjerka w Gdańsku powiedziała, że tu było w tym momencie [jak sprzedawała te bilety] TYLKO JEDNO MIEJSCE WOLNE. Jednak zaraz napisała do Piotra, że teraz już są również przed nią 2 miejsca i Ci zaraz się przenieśli.

Okazało się, że również mogli jechać tym samym tramwajem już w Elblągu, jednak ponieważ to była sobota spojrzeli na rozkład jazdy i stwierdzili, że przez te 20/30 min. to spokojnie przejdą się do kolejnych przystanków.

I tak po drodze, gdy nasza bohaterka zapytała ich w końcu, czy długo już są ze sobą? Odpowiedź brzmiała, ahhh, to na prawdę długa i skomplikowana historia…, hehe Powiedzieli jej, że oni znają się już mega długo, ale parą to są dopiero od …[i teraz już nie wie, czy dobrze pamięta…, ale z całą pewnością było tam słowo „rok”]; zatem może być, że „od roku”, a równie dobrze przecież „od początku tego roku” 😛 Ok, właśnie przed chwilką [30.05.19, godz. 9:48] uzyskała odpowiedź, że są parą od stycznia 2019r. Nie zamierzała absolutnie niczego wymuszać, jednak stwierdzili, że podzielą się z nią tą historią. Właściwie to ta Ania zaczęła opowiadać jej, że ona będzie miała teraz sprawę rozwodową z mężem, który ma na imię także Piotr [stąd teraz już wie, że dobrze jednak usłyszała tam na peronie PKS, że jej mąż to Piotr, wtedy jednak nie wiedziała, że mowa jest o innym mężczyźnie…]. Tu już sobie pomyślała, no kurcze, czyli jednak nie ma „zbiegów okoliczności”. Oni mieli po prostu na siebie „trafić”, spotkać się.

Jednak, by było „zabawniej” [ahhhh, jak ona kocha to słowo, że ciągle coś/ jakiś element historii musi jednak „rozśmieszać”] to JEJ MĄŻ PIOTR Z JEJ OBECNYM CHŁOPAKIEM [=również Piotrem] byli kumplami 😋Także tak, usłyszała tu trochę ich opowiadania, z tego, co jeszcze pamięta, to zapytała tego [obecnego chłopaka Ani], w jakim stosunku teraz pozostaje z tym swoim jednak wcześniejszym kolegą Piotrem? Czy ich relacje są nadal [w to już właściwie zwątpiła pytając] „dobre”… Usłyszała tylko, że nie kolegują się już właściwie w ogóle, gdyż ten mąż Ani jest tak naprawdę bardzo egoistycznym człowiekiem…

Jednak pamiętajcie, że ona ma problemy z pamięcią, zatem może jak się kiedyś spotka z nimi jeszcze, a bardzo tego chcą! To wtedy, jak już dojdzie do tego ich spotkania, może uda się jej więcej zapamiętać 😉

Póki co, nie zamierza nadużywać ich zaufania, bo widać, że mówiąc to właśnie jej, jednak nim ją obdarzyli. Usłyszała także, że tam w pociągu [siedząc jeszcze w osobnym wagonie] tak się zastanawiali, DLACZEGO W OGÓLE ONA MA TEN STOPIEŃ NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI, później opowiadała jej to właśnie ta Ania [nawet w swojej komórce zapisała ich w ten właśnie sposób, bo stwierdziła, że tak będzie jej się lepiej kojarzyło: Ania od Piotra & Piotr od Ani, a jako że jest „wzrokowcem” to cyknęła im także po fotce 😉], że wpadali już na jakieś dziwne/ przeróżne pomysły, że np. może coś z jej wzrokiem nie tak, buhaha, ale później sobie dopowiadali, że przecież NIE! jej okulary wyglądały na raczej „normalne”… no kurcze, jak i ona sama przecież! I w tym tkwi cały „szkopuł”…

A to jej obecne przemyślenia, takie na „TU I TERAZ”

Teraz [28.05.19] jednak już nie ma w sobie żadnego żalu i nad niczym nie ubolewa. Wie, że choć był taki czas w jej życiu, kiedy BYŁO JEJ POTWORNIE ŹLE, TRUDNO I CIĘŻKO. NAD WIELOMA RZECZAMI MUSIAŁA SIĘ BARDZO NAMĘCZYĆ. I choć kiedyś słysząc, jeszcze leżąc w szpitalu, choćby swoich rehabilitantów mówiących: „Byle do przodu”, „nie ma co patrzeć w tył” i takie różne w danym momencie jej WYDAJĄCE SIĘ „GŁUPIE TEKSTY”. To teraz już wie, że hm… „trafił swój na swego”, czy jakby to inaczej rzec, hehe😉😋🤣 Bardzo już dostrzega, że to wszystko, co się jej w życiu przytrafiło, to wydarzyć się musiało!

Pamięta także o tym, co powiedział /napisał jej kiedyś astrolog Piotr, że:

PODOBNO NIKT NIE DOSTAJE ZADAŃ PONAD JEGO MOŻLIWOŚCI

Gdyż te czasami cholernie ciężkie i nawet te mega trudne wydarzenia BYŁY PO PROSTU MĄDRYMI LEKCJAMI.

Poza tym teraz już wie, że NIC NIE TRWA WIECZNIE & „TO TEŻ KIEDYŚ MINIE”. Jest tego świadoma, że przez to wszystko stała się o wiele silniejszym psychicznie, mądrzejszym i wielu rzeczy także bardziej świadomym człowiekiem. A naprawdę, jak teraz z perspektywy już czasu spogląda na to swoje życie, to może sobie tylko pogratulować. [Ma tu gdzieś zapisane cytaty, które z pewnością się lepiej nadadzą niż jej własne słowa, jednak nie będzie obiecywała już że zrobi to jeszcze dzisiaj (30.05.19), gdyż ma dziś także inne sprawy: lekarza, ugotowanie wczoraj zakupionej kapusty, prasowanie w międzyczasie, i tą siłownię. Tak, bo znowu tam pójdzie, a była już przedwczoraj= zamierza kontynuować tą „swoją misję”].

No dobrze, to dalej: do Elbląga przybyli całe szczęście już o 16:55. Później jeszcze dojazd do Kamyka/Marcina/ jej brata. I wtedy już kontynuowała opowieść o sobie. Widziała, jakie to robi na nich wrażenie… I w tym momencie po raz kolejny uświadomili jej chyba, że MUSI Z TYM COŚ ZROBIĆ! Takie historie, jak ta jej są naprawdę ewenementem, a i ona jest serio jakimś „nadczłowiekiem”, że z tym wszystkim tak dzielnie sobie poradziła i nadal radzi! Wcale nie narzekając tylko przyjmując to, co los jej zsyła. Co więcej [jak jej powiedziała Ania] emanuje z niej nadal tyle ciepła i optymizmu MIMO WSZYSTKO! Że zdecydowanie powinna podjąć się jakiejś pracy na rzecz innych i może nawet pomocy innym. Mogłaby spokojnie to robić, choćby opowiadając właśnie o tych swoich przejściach, o tym wszystkim, co ona sama przeżyła i pokazywałaby w ten sposób, że nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli się bardzo czegoś chce i do tego z uporem dąży.

Ona owszem jak najbardziej się z tym zgadza, ale wie także, że aby móc udzielać pomocy innym, najpierw musi zrobić ze sobą „porządek” i tu przypomniał jej się zaraz ten filmik, który otrzymała na swoją skrzynkę mailową wczoraj 28 maj 2019, 07:22, wiecie cóż tu jej znowu przychodzi na myśl? Przypadek? [Mariolka 😋] Nie sadzę! [i tu z jej miną oczywiście]

Ok, to na teraz tyle, puszcza to w świat i życzy Wam udanej „lektury”.

Kategorie Bez kategorii

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close