Jeśli dojdziesz do ładu z własnym wnętrzem, to co zewnętrzne samo się ułoży

Tolle Eckhart | Potęga Teraźniejszości | Rozdz 4 [13:00]

Dziś mamy 01.06.19 – czyli Dzień Dziecka😊. Jej minął jednak bardzo pracowicie, gdyż, jak wczoraj wróciła z siłki, to oczywiście była już tak zmęczona, że nie miała nawet siły, by m.in. pozmywać tą stertę brudnych naczyń…, ale jednocześnie odczuwała takie szczęście. Możecie się z niej teraz spokojnie śmiać, ona sama nie potrafi tego nawet dobrze wytłumaczyć, ale po prostu CZUŁA SIĘ SZCZĘŚLIWA!!! Choć nie, wróć! Dobrze wie przecież, dlaczego! Powodem były te sytuacje z tym Jarkiem i trenerem Marcinem 😉

Przebudziła się dziś na siku ok. 4, jednak wróciła do łóżka, by się dalej zdrzemnąć. Choć leżała i myślała, próbując sobie ułożyć ten dzień [te swoje zajęcia: mycie naczyń, napisanie @, ugotowanie reszty kapusty, wstawienie w końcu prania, wyjście po zakupy, bo jutro niedziela ;-), każdą w miarę wolną chwilę chciała wykorzystać jednak dla siebie, czyli na słuchanie dalej „Potęgi Teraźniejszości” Eckharta Tolle]. Wydawało jej się, że już mega długo tak leżała, ale spogląda jednak na zegarek…a tam… było dopiero przed 5. 🤣 Wstała jeszcze raz zrobić siku i tak sobie pomyślała, że przecież ma dużo do zrobienia, a chciała pójść także dziś na siłkę, gdzie musi wykupić dalszy karnet.

Ale postanowiła już, że tam dzisiaj również się uda. Bo pamięta, że „trening czyni mistrza”. Naprawdę wiele dzisiaj zrobiła, bo już z samego rana umyła te brudne naczynia, ponieważ wiedziała, że z włączeniem prania powinna czekać do tej godziny co najmniej 6:00 🤣. Ponieważ robiła pranie ręczników, więc razem z gotowaniem, trwało to chyba jakieś 2,5 godziny. Lecz wstawiła je już na spokojnie jeszcze przed wyjściem do sklepu. A do tej pory odsłuchiwała sobie dalej Eckharta Tolle. Odczekała jeszcze aż się wypierze, by móc rozwiesić. Jednak tak spojrzała na to niebo na zewnątrz i sprawdziła pogodę, przewidywane były na dziś opady, w takim razie nie wynosiła tej suszarki na balkon, tylko zostawiła ją w mieszkaniu. Otworzyła jednak na całe szczęście okna. Jak wróciła z tego sklepu, to myśli sobie, cholera, jak tu duszno w mieszkaniu! Otworzyła balkon i doszła do wniosku, że przecież balkon ma z dachem, więc suszarka będzie mogła stać z tym praniem na zewnątrz, bo przecież musiałby jakoś niezmiernie zacinać ten deszcz, a nawet nie było żadnego wiatru…

Także tak. Zrobiła to! Oczywiście musiała najpierw te wszystkie ręczniki pozdejmować, by móc tą suszarę w ogóle wynieść [przez ten odbojnik, musi ją bowiem zawsze składać, gdyż inaczej niestety nie ma szans na wyniesienie jej razem z praniem].

Ok, dostrzega, że znowu się rozwleka…To teraz skrót:

obudziła się przed 5, poszła do ubikacji, pomyła gary, włączyła sobie dalej Eckharta Tolle, odsłuchała cały 3 rozdział,wstawiła pranie, w kuchni zaczęła dalej gotować tą kapustę i w tym momencie ponownie uruchomiła sobie Eckharta Tolle, tym razem już rozdział 4. i tu tak mniej więcej od 7:10 aż musiała przysiąść i to sobie zanotować:

DZIĘKI PRZESZKODZIE MOŻESZ SIĘ PRZEBUDZIĆ!

Taaa i tu sobie pomyślała, no to rzeczywiście, ja to miałam jednak już „niezłą” ilość tych „pobudek” 🤣

TRUDNOŚCI SĄ TWOIM SPRAWDZIANEM, TYLKO TO, JAK SOBIE Z NIMI RADZISZ, MOŻE POKAZAĆ TOBIE I INNYM LUDZIOM, JAKI OSIĄGNĄŁEŚ POZIOM ŚWIADOMOŚCI

To napisze Wam dalej coś o tym jej chyba poziomie świadomości. Miała wielką ochotę pójść na tą siłkę, nawet widziała, że zaraz może zacząć padać deszcz, ale ona i tak spakowała już swój plecak. Wreszcie spadł ten deszcz, cieszyła się, bo myśli, że teraz będzie choć świeższe to powietrze.

Już miała nawet mimo wszystko zakładać te soczewki, jednak „coś” ją powstrzymało. Jak tak lało, to zaczęła nawet już koniec końców prasować [choć nie do końca wie, czy to jest całkowicie bezpieczne przy „burce” – bo taką też słyszała]. Miała już całe mieszkanie odkurzone, umyte podłogi, ugotowana kapusta, a teraz [ok.19] patrzy, że kurcze wyszło jednak jeszcze słonko, które w ciągu dnia jakoś tak nie za bardzo przebłyskiwało… Szła wtedy do sklepu.

Ok, znów ten „gadulec” jeden odjechał od tematu 😋A miała napisać, dlaczego wydaje się jej, że dobrze postąpiła nie idąc na tą siłkę dziś… Gdyż z całą pewnością myślałaby o tym, czy spotka tam tego Jarka. Nie, to wcale nie jest głupie! Dobrze wie, bo zauważa to notorycznie, że brak jej wsparcia, wsparcia mężczyzny zwłaszcza = syndrom chyba dziecka bez ojca! Tak bardzo podświadomie szuka sobie kogoś takiego, kto byłby w stanie zapewnić jej bezpieczeństwo: patrzy na budowę jego ciała, zachowanie, to, jak postępuje wobec innych = jest naprawdę świetną obserwatorką! Choć sama już doskonale to widzi, czy inaczej: dobrze zdaje sobie z tego sprawę, że czasami może wychodzić na jakiegoś „nadczłowieka”, niemalże „cyborga”, ale to są tylko pozory… Tak naprawdę jest tylko „zwykłym” człowiekiem, który marzy o tym, by być choć raz przez kogoś tak naprawdę kochanym… Tak i tu dochodzi do wniosku, że …

I mimo, iż rzeczywiście potrafi się już bardzo dobrze odnaleźć w wielu sytuacjach, także tych początkowo bardzo trudnych, to odczuwa nieustanną niestety pustkę i brak zwykłego ludzkiego [nie wirtualnego! – to do Ciebie moja kochana Anitko 😊] wsparcia i pomocy.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close