„Wszystko, co nas otacza, jest takie, jakie powinno być”

Anthony de Mello „Przebudzenie”

To teraz dalej relacja z jej kolejnych dni:

​PONIEDZIAŁEK [01.07.19] – dziś spała prawie do 9:10/20, była bardzo zmęczona, więc sobie po prostu na to pozwoliła. Pamiętała także o cotygodniowej „kąpieli” swojego storczyka🌈😉🍀

Następnie zaś wiedziała, że czeka ją dużo pracy z tymi zdjęciami, które porobiła w miniony weekend swojej mamie i Kacperkowi, [co nieco zaczęła już je sobie układać dniami, tworzyć z nimi foldery, a także część z nich udostępniać na fejsie]. Miała także świadomość tego, że musi po prostu trochę się zrelaksować i odpocząć, zatem zaczęła włączać sobie kolejne filmy, które wyszukała [nie oglądała ich oczywiście wszystkich na raz, bo z przerwami na inne zajęcia, tudzież „obowiązki”] i umiejętnie je sobie także dzieliła. Nawet niekiedy na dni, lecz nie, nie robiła tu żadnego na to planu! Po prostu zawsze, gdy np. wiedziała, że akurat ma czas, czy dajmy na to, nie miała już nawet siły na nic innego, np. czytanie książek, których jej jeszcze raczej „trochę” zostało… , zatem czy to „zasiadała” sobie na ten swój ukochany leżak, lub jadła akurat obiad w kuchni i włączała sobie kolejne filmy, a były to:

  • Na zakręcie losu (2013, Twist of Faith),
  • ŹRÓDŁO SZCZĘŚCIA- komedia
  • ale też przede wszystkim ten film: „Przed wschodem słońca / Before Sunrise” w którym ona naprawdę się zakochała https://www.cda.pl/video/52814218 i to bynajmniej nie tylko dlatego, że dobrze jej były znane te uliczki Wiednia, po których spacerowali bohaterowie [bo tak się składa, że kiedyś nimi także miała okazję podążać 😉]. Ten film obejrzała dokładnie już cały we wtorek [dzień wolny od tej siłowni]. Tak bardzo jej się podoba w nim wszystko, najbardziej jednak Ci ludzie, ich podejście do życia i nastawienie, poza tym te ich interesujące i niebanalne wręcz rozmowy. Doskonale tu już jednak wie [lub raczej „przypuszcza”😋, bo wiedzieć coś tak naprawdę w 100% można tylko wtedy, gdy tego doświadczymy!], że mimo, iż ona sama jest poniekąd także odważną osobą, to nie do końca jest pewna, czy znalazłaby w sobie tyle odwagi, co ta francuska studentka Celine. Pozostaje jednak tego świadoma, iż „wiemy o sobie tyle, ile nas życie sprawdziło”, hehe, a znając ją i jej podejście do życia, zapewne wolałaby spróbować i ewentualnie później tego żałować, niż „pluć sobie później w brodę”, że czegoś się w ogóle nie podjęła.

Pamiętała także, by w końcu udać się do apteki i zakupić coś na zajady, które zrobiły jej się w lewym kąciku ust, gdyż „domowe” metody w ogóle nie skutkowały [„odpowiednia” dieta + następniepapka” z rozgniecionego czosnku z odrobiną oliwy z oliwek, woda z octem itp.] niestety nie posiadała nawet ani wit. B, ani jakiejś aspiryny, by ją rozkruszyć i także nanieść na ten „uszkodzony” kącik ust…

W międzyczasie wyszła do „kerfa”, następnie do warzywniaka p. Piotra, po drodze spotkała jednak pana Leszka konserwatora, któremu powiedziała „dzień dobry”, a ten do niej „Witam księżniczkę” [hehe], ta nie bardzo wiedziała, jak na to zareagować, więc rzekła po prostu „Witam również”, a ten dokończył: „księcia” [buhaha🤣]

O 19 – [jak co poniedziałek] wyruszyła na siłkę, jak z niej wracała to kurna it rained, a chciała tu użyć tego wyrażenia z tej piosenki…, by było fajniej, hehe, lecz sprawdziła właśnie [05.07.19, godz. 7:38], że nie można użyć tego do czasu przeszłego, nawet jak się czasownik „be” zamieni na „was”😋.

Ona oczywiście nie miała nawet parasolki i była tylko w sukience, lecz cieszyła się, że choć zabrała ze sobą legginsy i bolerko😉. Poszła jednak nie przejmując się tym na przystanek tramwajowy, pomimo, że przed chwilą jej właśnie jeden zwiał [zawsze w takich momentach sobie myśli, że musi się w końcu nauczyć biegać!] tu dosłownie, jak teraz to pisze [04.07.19, godz. 21:53], przypomina jej się od razu obrazek, który widziała kiedyś na fejsie [jak go odnajdzie, to zaraz tu udostępni], Voilà! Znalazła!

W każdym razie, jak już przyszła na ten przystanek, to sobie tam po prostu czekała. Podchodzi do niej takie dziewczę i się pyta, czy ona może mieszka w tej okolicy i czy się orientuje w ogóle, czy jak ta wysiądzie na ul. Płockiej to będzie miała z niej daleko do Piotra & Pawła na Nieborowskiej? Z początku nie skojarzyła ulicy w ogóle, jednak pamiętała dobrze, że P&P znajduje się przy samej pętli Łostowice – Świętokrzyska. Wtedy jak już wsiadły do tramwaju zaświtało jej nagle, że na tej ulicy [właśnie obok P&P] mieści się także apteka, której ona kiedyś szukała i teraz już była pewna, że dała dziewczynie dobrą informację, że właśnie na ostatnim przystanku powinna wysiąść.


WTOREK 02.07.19 wciąż pracuje nad swoim blogiem a najbardziej nad tymi fotkami, których tyyyleee narobiła w ten weekend swojej mamie i Kacperkowi😉😊👍

Ok, to puści tyle, ile udało się jej dziś napisać, bo ma już tylko 2 minuty do zakończenia dnia!

Powróciła tutaj, mimo, iż jest tego świadoma, że powinna rozpocząć nowy wpis, ponieważ tylko wtedy osoby [które ją obserwują i czytają na WordPress] mogą być o tym od razu poinformowane 😋, jednak szkoda jej właściwie czasu i na wyszukiwanie nowego tytułu i później jeszcze jakiejś odpowiedniej do tego piosenki itp., jak tutaj ma wszystko tak super przygotowane, najwyżej po prostu opublikuje kolejny wpis tylko po to, by dać znać, że już pouzupełniała właśnie swoje poprzednie wpisy 😉

To teraz nadszedł czas na:

ŚRODA 03.07.19. Pamiętała, że miała jej zejść z konta kolejna opłata za siłkę – 129,00PLN
nach dem Frühstück kam zur Apotheke, kaufte na zajady endlich, kerf: Joghurt, nie war kurna mit Getreide…, ale wzięła 2 zwykłe, Kefir i… Kaffee, dann bei Herr Peter: Zitronen, Spargel, Wassermelone, Bananen, Dusche & wieder ins Fitnessstudio 💪

Moi drodzy i tu już, co tu dużo gadać, trochę chyba głupieje 🤣, bo przecież rzekomo już była w tej aptece w poniedziałek… ehhh, naprawdę ciężko jej teraz stwierdzić od kiedy łyka już tą wit. B i stosuje tą maść Clotrimazolum 🤣 [właśnie teraz sobie jeszcze pomyślała, czy tej samej maści nie używa się czasem…, tak! dokładnie znalazła tą informację: Wskazania: miejscowe leczenie: grzybic stóp, pachwin, ciała, skóry między palcami, w tym grzybicy stóp z wtórnym zakażeniem (np. grzybica stóp u sportowców) spowodowana przez dermatofity; zakażeń grzybiczych skóry i błon śluzowych zewnętrznych narządów płciowych (warg sromowych oraz napletka i żołędzi) wywołanych przez drożdżaki (zwanych także kandydozą); łupieżu pstrego.] https://www.aptekagemini.pl/clotrimazolum-1-krem-20g-1800.html😋

W każdym razie jakoś o 19:47 weszła tam już na salę ćwiczeń [na tej siłowni], z daleka ujrzała [chyba] tego trenera Damiana, ale ponieważ nie była pewna, czy to on rzeczywiście, więc spojrzała tylko na niego i się uśmiechnęła, jakby na powitanie. Ten do niej jednak zamachał już ręką z daleka, więc tu uffff, poniekąd poczuła ulgę, że z nikim go jednak nie pomyliła, hehe

W ogóle pomimo, że na samym początku była w takim dobrym humorze i nastroju wchodząc tam, to jednak później wcale już tak nie było… I teraz myśli sobie, dlaczego właściwie? No i miała ku temu jednak kilka powodów:

  • po pierwsze i najważniejsze dla niej [!] chciałaby, by tam był ktoś, w sensie jakaś raczej osoba, która nie tyle zna się na ćwiczeniach siłowych, co znacznie bardziej potrafiłaby jej pomóc właśnie bardziej w kierunku tych ćwiczeń dla niej [tak, dla osoby po takich urazach i z takimi nadal problemami!], choć ona naprawdę nigdy nie lubiła narzekać i skupiać na sobie uwagi, czy na jakichś swoich niedociągnięciach… No właśnie, doskonale wie, że można, a nawet trzeba je korygować! Potrzebna do tego jednak osoba, która takie jej „błędy” będzie dostrzegać, może nie cały czas ją „monitorować”, nie i zdecydowanie nie! Ale jak już raz na to zwróci uwagę i ktoś jej o tym powie [czy może jeszcze lepiej: jej to pokaże!😋], jak powinna wykonywać to prawidłowo, ona będzie sama tego pilnować. Tak samo, jak skupia się teraz na ćwiczeniach z tą nogą na steperze! Wykonuje już po 20 powtórzeń na każdą stronę, wolno i dokładnie, skupiając się na jego poprawności 😊💪👍
  • poza tym zakupiła przecież te taśmy do ćwiczeń, z którymi niestety nadal nie wie, jak ćwiczyć…, gdy zapytała taką dziewczynę obok, ta powiedziała jej, że jeśli nie potrafi jeszcze sama robić przysiadów, to lepiej niech poprosi o pomoc któregoś z „trenerów” – przecież oni po to są! No właśnie, jest tego samego zdania 😉 Zatem podeszła jeszcze tylko do tego Damiana kiedyś i mówi mu, że gdyby z kolei znalazł czas, by jej pokazać, jak z tą taśmą może ćwiczyć… Odpowiedział jej, że ok, będzie o tym pamiętał…, ta poszła jednak dalej wykonywać swoje ćwiczenia. Naprawdę nie chciała podchodzić do niego tak często, gdyż tak się składa, że wcześniej również pytała go o to [gdy rozmawiał właśnie z tym Jarkiem😋], czy prawidłowo wykonuje ten swój trening [rozpisany właśnie przez niego], bo ma wrażenie, że „odczuwa” swoje prawe kolano, nie że ją boli, tylko „czuje, że go w ogóle ma”, hehe, czego wcześniej przecież nie odczuwała 🤣
  • ten jednak, mimo, że go wcześniej zapytała i o poprawność jej ćwiczeń i o wykonywanie tych ćwiczeń z tą taśmą… [odpowiedział z uśmiechem, że on tu jest i wszystko obserwuje, i jego zdaniem wykonuje cały trening prawidłowo…, kurcze tu już sobie pomyślała, no tak, a co innego mógł niby powiedzieć tylko zwykły trener – pomimo, nawet, że wcześniej pokazywała mu swój wypis, to on przecież nie ma takiej wiedzy, jak lekarz, czy nawet fizjoterapeuta, bo żadnym z nich przecież nie jest]. Ta jednak w tym momencie stwierdziła, że niestety on nie będzie w stanie jej dalej pomóc i generalnie to jest dla niej całkowicie zrozumiałe, bo ona sama przed tym wszystkim, by także nie bardzo wiedziała, jakie ćwiczenia takiej osobie zalecić….Teraz jednak, jak jakieś ćwiczenie wykonuje, to po prostu to …hm… chyba najlepszym określeniem tego będzie słowo „czuje”, że nie do końca wykonuje coś poprawnie i nie na tym powinna się teraz skupiać. Dlatego postanowiła, że po raz kolejny weźmie sprawy w swoje ręce i jak już była w domu [a wyszła z tej siłki jakoś ok. 22:20], napisała do tego Damiana [studenta fizjoterapii], którego kiedyś spotkała na tej siłce. Oto jej konwersacja z nim, a napisała do niego w środę o 23:13:

Witaj kolego, mam nadzieję, że Cię nie obudzę😜  właśnie wróciłam z siłki i przygotowałam się już do spania, nim jednak legnę, chciałam Ci powiedzieć, to, co jest dla mnie bardzo istotne: POTRZEBNA MI JEST TWOJA POMOC
zakupiłam w końcu te taśmy [były 4 w opakowaniu], jednak za cholerę nie wiem, jak z nimi ćwiczyć… [tu 2x wysłała fotkę taśmy] no nie, ja tego ponownie nie widzę, a wysłałam Ci fotkę tych taśm…
w każdym razie teraz czuję się już zmęczona i jeszcze zdołowana…Dobrej nocy i napisz mi please, kiedy mógłbyś do mnie wpaść? Bo szkoda mi „stresu do czesania” 😛

Jego odpowiedź w czwartek o 5:08!

Hej! Ja zdjęcia mam, taśmy są okej. Powiedz mi najpierw, gdzie mieszkasz dokładnie?

[tu podała swój adres i wskazówki, jak można do niej najłatwiej dotrzeć], a następnie dodała także:

Tylko dzisiaj [czwartek, 04.07.19] mam dzień „wolny” od siłki, czyli muszę zająć się innymi sprawami 😋

 Proponuję piątek (miałabym „na świeżo”) przed siłką. Co Ty na to?

W piątek wracam do domu, bo mama mnie udusi jak tego nie zrobię, byłem w Wielkanoc ostatnio… Ale następny tydzień jest okey.

Bo dziś mam kolejna rozmowę o prace, tym razem w Gdyni

Ooo ranyyy, to suuuper! A gdzie teraz?

Myślę, że następny tydzień będzie ok

[Tu podał to miejsce, w którym ma tą rozmowę]

No to jesteśmy w kontakcie! 😉

Ok, si 😊, ja teraz wyłączam internet, bo jeszcze jestem zmęczona 

😴

To do usłyszenia! 😉

Do usłyszenia, spij dobrze 😁

Thx, choć nie wiem, czy jeszcze zasnę 😜

W każdym razie ona była jeszcze ogólnie też zdołowana faktem, że rozmawiała w szatni przed wyjściem z bardzo zgrabną dziewczyną, która własnie wyszła spod prysznica i mówiła, że musi sobie jeszcze zrobić zdjęcie w stroju kąpielowym dla trenera właśnie. Nasza bohaterka wtedy podpytała, kto jest jej trenerem? Mówi, że teraz Damian, wcześniej miała jakiegoś innego i w ogóle nie widziała u siebie żadnych postępów… Damian prócz do ćwiczeń, przywiązuje także ogromną wagę do tego, co jesz [a dla prawdziwego kulturysty zwłaszcza ważne jest właśnie budowanie „masy” mięśni] i mówi, że kazał jej jeść 3 x DZIENNIE MIĘSO!!! Gdyż wcześniej okazało się, że jadła zbyt wiele węglowodanów [m.in. makarony, ziemniaki], a za mało białka [czyli w skrócie: MIĘCHA!], i teraz musi to właśnie nadrabiać… Ale o losie AŻ 3 RAZY dziennie??? , ona chyba by po prostu zwymiotowała… [tym bardziej, że mięso jada tylko wtedy, gdy musi, czyli zazwyczaj u rodziny w Elblągu, bo nie chce się jej nic samej przygotowywać 🤣] Ale przecież nie tylko mięso jest bogate w białko! Bo także: jaja i nabiał, ryby, rośliny strączkowe (białka roślinne), kiełki.

No dobrze, to tu przyzna się Wam bez bicia do kolejnego „grzeszku”, a mianowicie znów powróciła i do tej swojej kawy [którą właśnie na początku tego tygodnia jeszcze sobie ponownie zakupiła, po tym, jak już cieszyła się, że jej mama wypiła resztkę tej kawy z puszki…] i wykorzystuje jeszcze fakt, że pozostały jej ostatnie lody [ma w zamrażalniku 2 mini MAGNUM]. Więc mimo, że zarzekała się tak wcześniej, że z tym już koniec…, to kurcze myśli sobie, że przecież nie można aż tak świrować [ona chodzi na tą siłownię owszem, lecz nie aż tak bardzo dla swojej figury, co raczej dla poprawy ogólnej sprawności!], dlatego nie będzie przesadzała z tym rygorem wobec siebie i zaraz sobie jeszcze zrobi tą kawkę [do jednego z 2-óch już lodów Magnum😋]

Przecież nie wszyscy musimy być nieskazitelnie piękni i mieć naprawdę taką bez zarzutu i cerę i nienaganne proporcje ciała! Wydaje jej się, że każdy jest piękny sam w sobie, a tym bardziej takie osoby, jak ona, czy jej brat. I jak każdy człowiek jest przecież chodzącą historią, tak oni we dwoje mają jeszcze „swoje dodatki”, z których jednak jak najbardziej potrafią nadal również żartować 🤣

Po pierwsze dobrze o tym wie, że my jako ludzie jesteśmy połączeniem swoich rodziców i reprezentujemy cechy naszych przodków. Jesteśmy także uosobieniem naszych genów i tego, co dzieje się w naszych organizmach. A nie ukrywajmy, że akurat w ich przypadku „trochę” tego było. Czy powinni się tego teraz wstydzić, jak wyglądają? Pomijam już taką „oczywistą oczywistość”, jak to, że nasza skóra i wygląd pokazuje w dużym stopniu to, co dzieje się wewnątrz nas. A wpływ samego środowiska ma także znaczenie, gdy mówimy o o naszym wyglądzie czy zdrowiu znaczenie na nasz wygląd i zdrowie! A nasza mimika i wyraz twarzy jest niejednokrotnie odbiciem emocji, które najczęściej przeżywamyTo przecież całkowicie normalne, że widać po nas, czy jesteśmy zmęczeni i żyjemy w pośpiechu, czy właśnie przeżywamy dobry czas w swoim życiu. Oni obydwoje w każdym razie, czują, że to wszystko, co im się przytafiło, było po coś. Może właśnie po to, by tym samym móc pomagać dalej innym, gdyż teraz (przez te wydarzenia) mają po prostu większą wiedzę o tym i wreszcie są chyba znacznie bardziej świadomi wielu rzeczy.

„I to jest właśnie piękne! Bo nie jesteśmy przecież sztucznymi lalkami, ale ludźmi z krwi i kości, z krwią pulsującą w naszych żyłach. Posiadamy nieidealne, ale WYJĄTKOWE CIAŁA! Jesteśmy pełni wspomnień, uczuć, szczęścia i cierpienia. To naturalne, że życie odbija [swoje- jej dopisek] piętno w naszym wyglądzie. (…) Oczywiście to nie tak, że wygląd nie ma żadnego znaczenia – wszyscy o tym wiemy. Szybkie ocenianie osoby na podstawie jej wyglądu jest naturalną, ludzką cechą. Ale z tym podejściem, możemy pielęgnować swoje ciała z akceptacją i spokojem. Możemy dbać o swój wygląd nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że chcemy. Możemy nakładać makijaż nie po to, aby ukryć swoją twarz, ale dlatego, że sprawia nam to przyjemność! I zrozumieć, ŻE NIE MUSIMY WPASOWYWAĆ SIĘ WE WSZYSTKIE WYTYCZNE I TRENDY! Bo przecież każda historia jest inna. I warto ją docenić 😊”

[To powyżej pochodzi z Newslettera Life Architect od Magdaleny Formela, jednak niestety (pomimo poszukiwań) nie bardzo udało jej się odnaleźć ten artukuł na stronie głównej Life Architeckt…]

Poza tym po prostu musi to dodać: Będąc na plaży z mamą i Kacperkiem zauważyła coraz więcej kobiet z delikatnie mówiąc „krągłościami”, które jakoś w ogóle się z tym nie kryły! Ok, może nie wszystkie [czy może bardziej: „wszyscy”, gdyż to zjawisko dotyczyło również mężczyzn)] wyglądały, -li tak, że było aż tak bardzo czym się chwalić 😋 Lecz nawet nie wyobrażacie sobie, jakie to niesamowite i uwalniające uczucie! To jest naprawdę świetna wiadomość, że teraz nawet, gdy komuś „troszkę sadełka” [mówimy tu oczywiście o wszelkich „zdrowych” normach :P] zwisa na ciele, tak bardzo się z tym już nie ukrywa i nie przejmuje się tym także, a przy najmniej takie wrażenie sprawiali😉

Uważa, że to jest naprawdę niesamowite, móc dostrzegać na plaży nie tylko same „modelki”, lecz również te kobiety o nieidealnych figurach, które nie mają z tym jednak problemu, by pokazywać swoje ciała! Zauważa już to zresztą od jakiegoś czasu, także chyba po sobie[!] …, że znacznie lepiej, prościej i łatwiej żyje się, gdy akceptujemy swoje ciała i to, jak wyglądamy.

Nawet widziała kiedyś Katarzynę Nosowską, jaki ta kobieta ma niesamowity dystans do siebie i swojego wyglądu! Odkryła to oczywiście w internecie, bo telewizora to ona nie posiada, tu krótki opis tego, cóż znalazła o niej właśnie na stronie, gdy dowiedziała się, iż ta wydała także swoją książkę pod tytułem: A JA ŻEM JEJ POWIEDZIAŁA… – KATARZYNA NOSOWSKA

https://www.ceneo.pl/62232233

Wszystko rozpoczęło się od humorystycznego cyklu filmików, które Nosowska zaczęła zamieszczać na swoim profilu na Instagramie w lipcu zeszłego roku, bawiąc się zręcznie internetowymi trendami i ironizując z zasad, którymi rządzą się portale społecznościowe, a więc i cały świat.


Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close