„OSHO Autobiografia” Sarito Carol Nertman
Nikogo nie spotykasz w swoim życiu przez przypadek, nic się nie dzieje w Twoim życiu przez przypadek…. Wszystko ma sens, wszystko jest dla Ciebie lekcją. Wszystko się dzieje po to abyś wzrastał, rozwijał się i doświadczał 💖💕💖
Jest nieustannie tego samego zdania, nawet dziś w ten deszczowy poniedziałek [08.07.19], tak bardzo to odczuwa. Zwłaszcza chyba najbardziej uświadomiło jej to kolejne zdarzenie, kiedy to jej „dobra duszka” zwróciła jej na coś uwagę… Na „coś” istotnego, gdyż dotyczącego m.in. kwestii cytowania innych osób bez ich zgody itp. [sama tu także chciała zacytować coś z jej @ i napisała nawet do niej w tej sprawie, jednak póki co, nie otrzymała żadnej odpowiedzi].
Zatem ponieważ już jednak sporo czasu minęło, odkąd zapytała ją o zgodę na to…, postanowiła, że jakoś sobie z tym poradzi bez cytowania tego jej @ przecież.
Przyznać tu się musi bez bicia, że jak jeszcze dziś chciała spędzić czas na m.in. czytaniu dalej tej swojej teraz już ukochanej „Autobiografii Osho”, mimo, że wciąż pamięta, iż nadal tu czeka na nią ten zaległy wpis o Kamyczku [jej bracie], to jednak teraz odniesie się do tego, cóż jej koleżanka Anitka napisała.
A tu a propos tego, CYTOWANIA NA BLOGU prywatnych rozmów, itp. To dobrze zdawała sobie z tego sprawę już wcześniej, ale chyba się jednak wystraszyła troszkę tymi słowami koleżanki i zaczęła zaraz wysyłać następujące wiadomości:
Witaj Lolu 😊 Powiedz mi proszę, czy ja mogę w ogóle na moim blogu cytować NIEKTÓRE TWOJE słowa? Przepraszam, ale doszłam do wniosku, że zrobiłam to właściwie bez Twojej zgody… Tylko odgórnie znów pomyślałam, że jak raz mi napisałaś, że mogę to robić, to już „na zawsze” /nimądra ja/😑
Hej kochana [no, ok, tu zamiast kochana, użyła jej imienia :P]
Pewnie, że możesz. Pisz, co tylko chcesz 💖 Będę Ci za to wdzięczna, jeżeli mnie zacytujesz. Dla mnie to wielki zaszczyt.
To uff, dziękuję 😘 Czyli jednak mam dobrą intuicję, hehe 😊😉💖
Lecz tu pomyślała zaraz i o tym Damianie (studencie), któremu z kolei wysłała również taką wiadomość:️
Hej Damian, przepraszam, że nawet Ciebie nie zapytałam o zgodę na to… Ale tak się zdarzyło, że ja już nie raz zacytowałam na moim blogu rozmowę z Tobą… Naiwnie licząc, że nie będziesz miał nic przeciwko ani mi tego za złe… Jeśli nie zgadzasz się na to, daj mi tylko please znać, a zaraz to usunę/zmienię Pozdrawiam optymistycznie nadal 🌞 Ps. Wróciłeś już do Gdańska?
Ten tylko zapytał z ciekawością, co zacytowała, a ta podesłała jemu link do swojego bloga [a teraz jej donosi, że otrzymał już jedną pracę i właśnie jedzie na dzień próbny do kolejnej😊]. Ma już także pewność [bo o tym usłyszała od tej Iwony K. z Bayer], iż ona również nie ma absolutnie nic przeciw, nawet jeśli chodzi o publikowanie jej imienia i nazwiska [jak zrobiła to w swoim ostatnim wpisie „Kiedy uzyskasz poczucie prawdy – zmienisz się].
Także teraz pozostaje jej jeszcze jedynie pozamieniać ewentualnie te oryginalne imiona tych trenerów z jej siłki, choć szczerze mówiąc nie sądzi, by oni mieli również cokolwiek przeciwko, ale najlepiej jeszcze ich o tym po prostu poinformuje, jak już w końcu tam będzie… Przecież ona tam absolutnie niczego złego o nich nie donosiła! Bo to, że ktoś może nie zdawać sobie do końca z czegoś sprawy [a nie ma takiej wiedzy, gdyż nie jest przecież ani lekarzem, ani fizjoterapeutą!] to jest przecież dla niej całkowicie zrozumiałe!!! Ona [tak, jak i tam wspominała!] także sama nie miałaby pojęcia o tym wszystkim jeszcze kiedyś…, gdyby takich obrażeń wcześniej nie doznała i takiemu wypadkowi w ogóle nie uległa.
Jeszcze jedząc dziś obiad włączyła sobie ponownie ten ulubiony i „magiczny” wręcz film „Przed wschodem słońca / Before Sunrise”. A teraz chyba jednak albo do niego dalej powróci, lub weźmie w rękę dalej tą Autobiografię Osho 😊
️
️
️
NIESKLASYFIKOWANA 