Milton Erickson
Jak jeszcze wczoraj [11.06.19] miała takie „flow” w pisaniu i położyła się prawie dzisiaj 😉 Wprawdzie zaskoczona tym, iż obudziła się chyba już ok. 5, poleżała sobie jeszcze w swoim łóżku i tak znów pomyślała, że ma na dziś jednak „trochę” do zrobienia, przede wszystkim na 11:30 miała być u tej Bogusi. I tak doszła jednak do wniosku, że wstanie już i pójdzie się umyć, gdyż tak będzie jej wygodniej, bo wieczorem zamierzała przecież jeszcze przejść się na siłkę.
To teraz trochę napisze jeszcze o tym, jak była w tej OdNowie. Czuła się bardzo zmęczona + jeszcze te męczące upały. Choć dziś ubrała się już zdecydowanie lżej, bo i cieńszą sukienkę i po prostu sandały. Przed wyjściem posmarowała się oczywiście balsamem do opalania.
Postara się ponownie w takim mega skrócie, gdyż teraz czuje się niestety zmęczona. To w sumie do sedna:
- stwierdziła, że chyba zrezygnuje z tych „wizyt” u tej Bogusi [potrzebny jej w końcu hajs na m.in. zakupienie tego kubeczka menstruacyjnego😊] https://allegro.pl/oferta/organicup-kubeczek-menstruacyjny-rozmiar-a-7787430299?utm_source=ceneo&utm_medium=cpc&utm_campaign=polecane
- w każdym razie jadąc jeszcze do tej kliniki słuchała sobie w tramwaju tego:
I pomimo, że odczuwała wtedy jeszcze taki spokój, to później już czekając na tą Bogusię, zaczęło ogarniać ją potworne zmęczenie. Cóż jednak ona zauważa, że jak jest taka zmęczona, to nie ma właściwie na nic ochoty, nawet na rozmowę [hehe, bo to tylko ona? 😋]. W każdym razie u tej Bogusi wydawało jej się, że nie potrafi już się kompletnie bronić i mówić o sobie. Powiedziała tylko, że odczuwa zmęczenie, nawet zapomniała dodać [tej przecież istotnej kwestii, że obudziła się tak wcześnie!], po tym wczorajszym „flow” w pisaniu i wstała z samego rana, by pójść się jednak umyć. Dlaczego ona takich rzeczy w ogóle nie oznajmia? Przecież to także jest ważne! Bo jednak to to właśnie było głównym powodem jej zmęczenia, które właśnie tam odczuwała …
Wspomniała jedynie [chyba raczej nie dość przekonująco], że przecież prócz miłości i bliskości drugiego człowieka raczej niczego jej nie brakuje [no, ok, te jej m.in. problemy z pamięcią są nieustanne niestety…- stąd co chwila musi spoglądać w ten swój kalendarzyk, bez którego by chyba zginęła🤣]


Wydaje mi się, że ona przede wszystkim nie umie narzekać [choć uwierzcie mi, mogłaby mieć na to całe mnóstwo powodów], ale jakoś nigdy tego nie robiła, gdyż wolała koncentrować się na szukaniu rozwiązań! Tak bardzo stara się dostrzegać te dobre rzeczy, choć przyznać musi, że czasem jest to cholernie trudne. Ale ona chyba już tą właśnie zmienność życia zaakceptowała, bo doskonale jest tego świadoma, że NIC NIE TRWA WIECZNIE I WSZYSTKO PODLEGA CIĄGŁEJ ZMIANIE