Wszystko, co robisz, ma swój skutek!

Brian Tracy – Programowanie umysłu na sukces | Jak odnieść sukces? | Sukces Na Horyzoncie

Doniesie Wam po prostu, co u niej się teraz [już 09.08.19] dzieje. Otóż jej drugie imię to „nawał [niepotrzebnych i dlatego właśnie męczących] myśli” – tak chyba byłoby najłatwiej ją nazywać. Ponieważ już nie może tu żadnych zdjęć i obrazków wklejać, zatem skupi się przede wszystkim na tym, o czym chciałaby donieść [nie żeby wcześniej się na tym właśnie nie skupiała! 😋]

Od środy 06.08.19 ponownie wykonuje dzielnie yogę i te swoje ćwiczenia. Poważnie, gdybyście tylko mogli ją zobaczyć, jaka ona jest, mimo wszystko dzielna [mimo tego swojego nędznego porannego nastroju i tych pieprzonych myśli!]. Podnosi dupsko z łóżka i zabiera się do działania! Zawsze w takich momentach myśli sobie, że to jest najlepszy jednak sposób, by nie myśleć [powiedzenie jej kochanej babci: nie myślij tyle! 🤣].

Ale moi drodzy, właśnie napisała pierwszą myśl w tagu… i tak ją to zastanowiło, że zobaczcie ona naprawdę jest dzielna, bo pomimo, że ma jakieś tam swoje kryzysy, to jednak WCIĄŻ I NA NOWO POWSTAJE I POWRACA DO TYCH ĆWICZEŃ. Żeby tylko do nich.

Przed chwilką 09.08.19 g.18:23 wróciła ponownie z tej swojej dolinki, gdzie znów sobie poszła popróbować swoich sił w nauce biegania, jednak tym razem kompletnie już nie miała siły, bo nawet stwierdziła, że kostka w lewej nodze zaczęła ją boleć, zatem zrobiła chyba 5 okrążeń szybkim krokiem przede wszystkim. Pomyślała sobie później, że bardzo prawdopodobne, dlatego odczuwała ten „bólik”, bo się wcześniej kompletnie nie rozgrzała. Nie! Co za bzdura! Ona przecież przed żadną taką „swoją” nauka do tej pory nie robiła jakiejś specjalnej rozgrzewki [gdzieś tylko sobie o tym przeczytała, że generalnie przed każdym jakimś „większym” ruchem fizycznym, wypadałoby tą rozgrzewkę zrobić. Ot, co! 😋]

A tak naprawdę to z całą pewnością ponownie przyczynił się do jej kondycji, jej stan psychiczny… Wciąż jakby zapomina o tym, że cholera nie zna się jeszcze na tylu rzeczach, że szybciej się męczy, a tym bardziej jej mózg nie umie koncentrować się na aż tak wielu rzeczach na raz! I ona zawsze sobie w takich momentach myśli: Nie bluźnij lepiej, pomyśl o tych, którzy mają jeszcze gorzej, ale do cholery, ile ona tak może? Już czasami naprawdę nie daje sobie z tym wszystkim rady. Nie wróć, teraz pamięta, że trzeba mówić sobie, że ja sobie poradzę i dam radę! A wszystko jeszcze będzie, tak, jak być powinno.

Ok, to właściwie to jest bardzo dobry początek do następnego tematu = pamiętacie, jak wspominała, że postanowiła założyć sobie konto na eDarling? Otóż założyła tam 2…, gdyż jak przeczytała, że „darmowe” generalnie oznacza, iż każdy może się tam zalogować i że wtedy szuka się przede wszystkim „przygód” [cokolwiek to znaczy…], że nie jest się „poważnym” i nikt tam nie weźmie Ciebie na serio. Zatem ona oczywiście pomyślała sobie: „O nie! no way! Ja na pewno nie chcę wychodzić na jakąś „niepoważną” osobę, zatem zapłaciła….

Jednak później nie mogła się tam kompletnie zalogować, narastał w niej już taki „wkurw”, że coś… i szybko stworzyła sobie jeszcze bezpłatne konto, by to zrobić musiała oczywiście potworzyć dodatkowe 2 osobne konta@ [bo ona boi się podawać to ze swoim nazwiskiem, choć tak naprawdę nawet nie ma pojęcia, czy inni mogą mieć do niego dostęp…]. Dodam tylko, że do każdego musiała użyć innego hasła [osoba, która ma problemy z pamięcią świeżą, poza tym, co chwila musiała go zmieniać, bo pokazywał się komunikat, że albo @, albo hasło jest nieprawidłowe…]. Już porobiła sobie tyle tych notatek o zmianie tego hasła, jednak ostatecznie ustawiła, by po prostu jej zapamiętało [teraz nadal nie wie dokładnie, na jakie ona je zmieniła 🤣].

Lecz ta jej koleżanka buddystka, która kiedyś, jak do niej jeszcze wpadła, to dała jej wtedy ten pomysł. Jednak ona już tak załamana sobą i tym wszystkim w ogóle, napisała właśnie do Viki z prośbą o pomoc. Ta jednak poleciła jej darmowego Tindera i ona ponownie tam [po oczywiście dłuższych „mękach” tak to w wielkim skrócie nazwijmy 😋] założyła sobie to konto. Pomyślała sobie znowu, że co, kurcze pieczone, ona sobie niby nie poradzi? I próbowała tak długo, aż w końcu jej się to udało!

Na początku dostawała jakąś dziwną wiadomość, że jej konto nie jest w ogóle powiązane ze sklepem Play, czy że nigdy z tego sklepu nie korzystała… Ona myśli sobie, przecież to nieprawda! Ale dopiero niedawno przyszła jej myśl, że to przecież chodziło o dokładnie jej NOWY ADRES EMAIL… O losie słodki, narobiła sobie tu w tym wszystkim takiego strasznego bałaganu! 🤣

Jednak jeszcze wczoraj będąc w łóżku, postanowiła spróbować z komórki. I UDAŁO SIĘ, OSIĄGNĘŁA SWÓJ CEL! Od razu napisał do niej jakiś Victor, Software Engineer, pracujący w Olivia Business Center [czyli tam, gdzie ona wcześniej, tylko on w innej firmie]. Rozmowę zaczął po prostu zdaniem: „Hi beautiful! Good morning, how are you? 😉” I w ten sposób rozpoczęła się ich konwersacja.

Oczywiście, jak to ona, już sobie pomyślała, że świetnie mieć znajomego znawcę IT. Okazało się, że nie jest Polakiem, bo rozmawiał z nią tylko po angielsku. Oczywiście uprzedziła, że jej angielski nie jest tak dobry w porównaniu do niemieckiego. On na to: „No no don’t worry about you english, you’re doing good 🙂 And don’t worry about tinder too, you already met me 😜

Chwilę rozmawiali, wymienili się m.in. tym skąd pochodzą, dowiedziała się, że on oryginalnie z Brazylii i że lubi mieszkać w Europie, tu jest „nice place” [ona, jak przeczytała „in Europe” to musiała szybko sprawdzić, gdzie ta Brazylia w takim razie w ogóle leży 🤣]

Ale w ten sposób, choć się dowiedziała ponownie co nieco:

Brazylia – Kraj w Ameryce Południowej

Brazylia, oficjalnie Federacyjna Republika Brazylii – jedno z największych państw świata, obejmujące połowę Ameryki Południowej. Rozciąga się wzdłuż wybrzeża atlantyckiego oraz Amazonki. Liczy ponad 200 milionów mieszkańców, a największe aglomeracje to São Paulo i Rio de Janeiro.

Wikipedia

W każdym razie jeszcze tego samego dnia odezwał się do niej [również po angielsku!] kolejny ktoś. Okazało się, że mieszka w Sweden i dowiedziała się także, że trafiła na kolejnego mężczyznę, który ma raczej większą wiedzę niż ona o komputerach [programista]. Żałujcie, że nie mogliście tylko zajrzeć do jej głowy. Wymienili się numerami, by móc przejść na WhatsApp. A ona tak sobie myślała, kurcze, jakie to byłoby fajne, móc tam pojechać, przecież ona nigdy w Szwecji nie była! Miałaby za jednym razem w końcu wymarzony wyjazd za granicę! Tym bardziej, że nie musiałaby wtedy szukać sobie raczej żadnego noclegu.

No dobrze, to teraz już mamy 21:27, a ona jest, w końcu!, w takim dobrym, nastroju. Tak patrzy na fotkę „swojego” Lamy [stojącą tu u niej na parapecie] i znów mówi „dziękuję” – zauważcie tylko, ponownie tak, jakby ona nie miała żadnego wpływu na to, co się dzieje, jakby to były jakieś „dary” od kogoś, kto przecież, jak sam o tym wspominał, ŻADNYM BOGIEM czy kimś takim absolutnie nie jest!

Przed chwilą skończyła rozmawiać właśnie z tym programistą ze Szwecji [na WhatsApp oczywiście]. Był niesamowicie miły i szarmacki wręcz. Przesłała mu w końcu kilka fotek, jednak powiedziała, że nie ma swoich zdjęć aż tak dużo na komórce, bo przede wszystkim lubi robić zdjęcia innym. I tak wysłała mu fotki swoje z Kacperkiem [a propos, dziś są jego urodzinki!, jutro musi przesłać swojej mamie kaskę za założenie na prezent dla niego].

(Chciała mu złożyć jeszcze życzenie nim wyszła na dolinkę [bo tam ze sobą nigdy nie zabiera komórki], niestety Marcin – jej brat, powiedział, że zjedli pizzę i Kapuś właśnie wyszedł z kolegą na podwórko.)

Ok, ale teraz po krótce, jakie ona mu zdjęcia przesłała:

  • jakieś tam swoje z siłki, jak jeszcze na nią chodziła, on wtedy do niej:

Don’t make so much sport..then you will be stronger than me [hehe, tak jakby już zakładał, że z nią będzie]

Na to ona:

Now it’s my job, u know 😉: Return to the best possibile performance

  • obrazek o medytacji, jak twarz się zmienia [oczywiście są na niej 2 całkiem różne osoby], z jednej str. jakiś raczej straszny gostek, a pod nim napis BEFORE, po drugiej zaś aktorka [kurcze zapomniała teraz, jak ona się nazywa…, coś kojarzy jej się z imieniem na „A.”, ale jednak znalazła! To nie imię ma na „A.” tylko nazwisko: Jennifer Aniston 😊
  • fotkę swojego kalendarza z napisem: GOOD THINGS TAKE TIME… i podpisała pod nią:

I say this to myself altmost every day 🌞

On:

That`s right 😊

  • zdjęcia Kacperka ze swoją mamą
  • później zaś swojego brata na wózku, lecz absolutnie nie żadnego „cierpiętnika”

Lecz najlepsze było kolejne pytanie:

So you live alone in Gdansk?

a ona oczywiście potaknęła. Następnie pyta ją jeszcze, po tym, jak wysłała mu tych kilka „ładnych” fotek:

Can I ask you a question? Nothing happened with you from the accident?

Tu musiała dalej posługiwać się google translate i pons:

Hmmm… If you saw my discharge from the hospital, belive me, you would experience a shock

on tu oczywiście „podtrzymywał” konwersację emotkami 😯🙄, lecz kulturalnie dał jej czas na sprawdzenie tego, co chciała napisać w słowniku

I spent half a year in the hospital, including almost 2 months in pharmacological coma. Luckily, you couldn’t see it on the outside of me, but I experienced A WHOLE LOT OF INTERNAL INJURIES

I can imagine

believe me, when I woke up from coma, I had to LEARN EVERYTHING FROM THE BEGINNING, LIKE A SMALL CHILD

przeprosił ją następnie:

 Sorry but my friend came… We will spend time together.. can we write later 🙁🙁

No problem, have nice time together 😊

on: 😘😘Thanks

As I said: no problem 😉

on:

💋

Mądre cytaty z Tindera od różnych ludków:

„Najlepszym sposobem, by być szczęśliwym u boku drugiego człowieka jest nauczyć się być szczęśliwym w pojedynkę. Wtedy towarzystwo jest kwestią wyboru, nie potrzeby.” – Mario Benedetti

Snuj marzenia jakbyś miał żyć wiecznie, żyj tak jakbyś miał umrzeć dziś.

Ok, to i tak jeszcze nie wszystko, co ona ma do napisania, lecz chyba powinna się już położyć spać, jeśli chciałaby jutro ponownie zabrać się za te ćwiczenia, zatem tak na szybko jeszcze trochę retrospekcji w żółto – pomarańczowym kolorze:

Dziś mamy czwartek 08.08.19, jest już tak cholernie zmęczona, nie chce mówić, że to przez tą pogodę [wprawdzie ciepło, ale na zmianę, słońce, a za chwilę już deszcz i nawet grzmoty burzy.] Ona nigdy przecież wcześniej nie zwalała swojego nastroju właśnie na nią, lecz co tu dużo mówić, właśnie teraz pomyślała, że może rzeczywiście po tych urazach, jakie doznała jest to możliwe – booooszeee, to jest straszne, że to są jednak rzeczy, które już w niej zostały…

– dokładnie dziś [10.08.19] przypomniała sobie, że przecież zbliża jej się okres – zatem to jest także z całą pewnością powodem jej zmęczenia. I tu już sobie myśli, no kurcze, po prostu świetnie, przecież na jutro jest umówiona na kawę z pewnym chłopakiem/ mężczyzną w Gdańsku Głównym.

Ona ponownie nawet nie dostrzega tego, cóż dziś jednak zrobiła. A może też to właśnie przez to, o czym zaraz tu doniesie. Ponieważ wczoraj wieczorem jeszcze chciała założyć sobie darmowe konto na Tinder [dokładnie to poleciła jej ta Viki – buddystka, która dziś jej napisała, że jest na wakacjach w Turcji!], jednak kompletnie jej się to nie udawało, bo dostawała ciągle jakiś komentarz, że… coś tam z synchronizacją nie tak…, ach, już nawet dokładnie tego nie pamięta…

W każdym razie, jak wczoraj jeszcze twierdziła, że na tym eDarling są „nie dla niej mężczyźni”, ale bardziej miała na myśli to, że te ich profile tam wyglądają tak poważnie i piszą otwarcie, że szukają raczej stałego związku, żadnych przygód, itp. Ona oczywiście także tak myśli, ale te ich wirtualne konta są takie hm…, bez polotu i w ogóle wyobraźni… poza tym naprawdę większość z tych gostków, to nawet jak jest w jej wieku, to wygląda tak, że „pożal się Boże”… ogólnie mówiąc staro i w dodatku kompletnie drętwo…Ok, nie będzie już nic więcej pisać, bo brak jej na to odpowiednich słów po prostu.

Poza tym ona tam napisała, że jest rozwódką, bo to do cholery prawda! Lecz właśnie dzisiaj sobie pomyślała [zakładając sobie nowy profil na Tinder], że przecież niecałe 3 miesięczne małżeństwo, to tak naprawdę żadne! Ona nie miała przez ten czas w ogóle, jak się nauczyć CO TO OZNACZA BYCIE ŻONĄ…. Ale zamiast w końcu myśleć, że znów popełniła błąd, raczej pomyśli, że umie uczyć się na błędach i je naprawiać! Przecież tam napisała tylko o swoim obecnym stanie cywilnym, który tak naprawdę niewiele może powiedzieć ewentualnemu zainteresowanemu.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close