Moi drodzy dziś mamy SOBOTĘ, 26.10.19, a ona czuje się wspaniale, mimo, że wczoraj wieczorem odpuściła już sobie nawet kąpiel [a miała zrobić sobie ponownie z tymi świeczkami i w takim cudownym nastroju], ale co się odwlecze to nie uciesze! Urządzi ją sobie przecież dziś! Pamiętała [jak przez „mgłę”,😋 hehe], ale wiedziała, że z czwartku na piątek [24./25.10.19] nie spała najlepiej… Było jej jakoś cholernie zimno, nawet w dłonie [zatem, nie uwierzycie, ale ona wymyśliła, że w takim razie, jak tak jest zimno, to wstała i wyszukała sobie nawet jakieś rękawiczki, buhaha,🤣]. No, mówię Wam, drugiej takiej „artystki”, to tylko ze świecą szukać!!!

I tak sobie właśnie pomyślała, że nie chce czasem powtórzyć takiej nocki, dlatego weźmie tą relaksującą kąpiel z gorącą wodą + płyn do kąpieli + jeszcze świeczki i muzyka! Miała też umyć przecież już głowę, ale siedziała tutaj tak długo, że już szkoda jej było czasu na mycie, tylko poszła najzwyczajniej w świecie taka nieumyta ” w kimę”😋. Ale znów sobie pomyślała, że przecież chyba nie jest aż tak bardzo brudna i nieświeża, więc zaryzykuje, no a nawet jeśli by tak było. To helloł??? Ale ona przecież SYPIA TU SAMA, hehe🤣
Jeszcze wczoraj zasypiała przecież w takim dobrym nastroju. I muszę Wam powiedzieć, że ona cały czas dziękuje Wszechświatowi, że ją prowadzi w tak cudowny sposób! 🤗🧡🌞 [tu aż musiała sprawdzić, czy dobrze w ogóle ten wyraz odmieniła… i wiecie co jej się pokazało? Tylko spójrzcie:]

Czasami już się na tym łapie, że to przecież wcale nie „ktoś” za nią pewne rzeczy robi, tylko ona sama je wykonuje. Ale ma nieustanne wrażenie, że to prowadzi ją z pewnością jakaś „niewidzialna siła” i ona jest za to tak bardzo wdzięczna. Odczuwa wtedy taką radość, gdyż to są właśnie momenty, które napawają ją takim błogim spokojem!

Tak o godz. 19:33 wyszła z tej kąpieli, teraz już nasłuchuje, kiedy skończy się pranie, które także wstawiła. Tak się właśnie czuje😊 No dobrze, to teraz idzie tylko rozwiesić to pranie, bo pralka już „wzywa” 😉 Ok, właśnie je rozwiesiła i zasiadła do swojego kompa [19:45].
Znowu tyyyle chciałaby Wam napisać, ale teraz chyba przede wszystkim o tym, jaka się czuje szczęśliwa. Poważnie, ona uważa, iż ma przeogromnie wiele szczęścia! Tak, mimo wszystko! Mimo, tego wszystkiego, co spotkało jej rodzinę. Ona po prostu TERAZ [26.10.19] czuje się taka właśnie szczęśliwa i spokojna. I nie będzie tu donosiła o jakiejś konkretnej godzinie, bo dziś PRZEZ CAŁY DZIEŃ TAK SIĘ WŁAŚNIE CZUŁA: w głównej mierze szczęśliwa i spokojna.
Ale w takim razie zrelacjonuje Wam ten swój dzień:
- podniosła się na te swoje ćwiczenia, dziś później niż zwykle, ale pomyślała sobie: spokojnie, czy masz jakieś inne „naglące” obowiązki, których nie da się wykonać później/ kiedy indziej/ w innym terminie? Uznała, że wcale nie! Wszystko inne jest raczej „mobilne” :P, zatem prócz wyjścia do sklepu i zakupienia tego, co sobie rozpisałaś na liście [produktów na obiad], niczego takiego BARDZO NAGLĄCEGO NIE ZAUWAŻYŁA. Zatem powiedziała do siebie: nie stresuj się niczym, dziś jest przecież sobota, także zrób sobie „lazy/ easy Saturday”, no miałaś wprawdzie jeszcze przed tymi korkami się umyć.... 😜, ale przecież, jak tego nie zdążysz zrobić, to świat się chyba nie zawali?
Ma to szczęście, że jej uczeń sam jest takim, hm…. jakby to nazwać, byście poprawnie to zrozumieli…., może nie użyje tu słowa „luzak”, ale z całą pewnością wyrazi to poprzez słowo całkiem „normalny” chłopak/ człowiek. Nie jakiś „kujon”/ jak nie zdążył czegoś zrobić, to normalnie jej o tym mówi/ a dziś zauważyła, że miał nawet brudne paznokcie, hehe, zatem ona nie musi się absolutnie przejmować, że jest bez makijażu i ma kompletnie nie pomalowane swoje pazurki 😉
Ah tak i okazało się, że jej uczeń przyniósł jej wszystko wydrukowane, co mu przesłała TAKŻE DLA NIEJ! By się w tym nie pogubić, ponumerowali sobie obydwoje te kartki w taki sam sposób. Mała Mi zaznaczyła zaraz sobie, cóż mu zadała także jako pracę domową.
Lecz jeszcze wczoraj przed spaniem, ułożyła sobie plan dzisiejszego dnia, taki wstępny oczywiście. Ona zawsze tak musi robić, tym bardziej, że od niej wymaga to często większej ilości czasu😋 Pomyślała, w którą stronę powinna się najpierw udać, by dobrze to wszystko „rozegrać” i tak udała się najpierw w stronę Rossmanna, na piechotkę oczywiście [tam, gdzie ta siłka, na którą kiedyś chodziła], bo tak ładnie słonko świeciło i słuchała sobie tej muzyki, którą teraz widzicie w tym wpisie [ma także nadzieję, że przy niej to czytacie].

Tej muzyki właściwie słuchała dziś przez cały dzień i była taka spokojna. Niczym się nie przejmowała, nawet po śniadaniu, było jej tak dobrze, że usiadła sobie na swój leżak i uśmiechała się do siebie mówiąc sobie ponownie: KOCHAM CIĘ, JESTEM DLA SIEBIE WAŻNA I Z SIEBIE DUMNA[!]
Ach tak i jak już wróciła z tych swoich „wojaży”, to nim przygotowała sobie obiadek, siedziała na wpół leżąco na tym swoim mega leżaku i wzięła do ręki komórkę… Zaczęła przeglądać trochę jeszcze raz tego TINDERA, bo gdy wykonywała swoją „poranną” gimnastykę, napisał do niej jakiś Karol z Warszawki! o 9:26: Cześć
Ona była zajęta swoimi sprawami i dopiero „zlustrowała” go [po opisie oczywiście, bo na fotce tylko samolot i jakiś gostek w czapce i takiej odblaskowej kamizelce]. Miał tam napisane, że jest … , a zresztą przepisze to, jak sam podał:
Witam, Mam na imię Karol. Mam 38 lat. Pracuje na stanowisku 2 pilota u pewnego dużego przewoźnika. Nie szukam związku, żony itd. Tinder nie służy do tego celu! Zaś szukam kobiety z którą miło spędzę czas i może noc…
I dalej:
Jestem blondynem, niebieskie oczy, średnia budowa ciała, 180 cm wzrostu. Mieszkam w Krakowie.
Mała Mi odpisała dopiero o 13:16 Cześć. [pomyślała sobie, cholera, a co nie mogę się pobawić?😜]
Ten jakiś kwadrans później:
Jak się masz? [13:33]
Teraz udostępni Wam całą ich konwersację, hehe 😜
Dziękuję, bardzo dobrze 😊 Właśnie piję sobie kawę i jem loda ☕😉 A Ty, jak się masz?
Ja dzisiaj mam pracę na płycie
A do mnie na 14 ma przyjechać mój uczeń
Ok. Czego szukasz na Tinderze
Hmmm… jesteś już kolejną osobą, która mnie o to pyta 🤣
Chyba to normalne pytanie
Dalej ona powróciła do tej konwersacji po umyciu już i o 20:27 napisała:
Tak, owszem, tylko ja tu chyba łamię wszelkie schematy, bo naiwnie, prócz zwyczajnej „zabawy”, chciałabym znaleźć tu „bratnią duszę” 😋
Hmm Czyli związek
Nasz bohaterka „brnęła” dalej pisząc, hehe😜:
Tego się chyba nie da tak łatwo sklasyfikować…
To przynajmniej spróbuj
Należę do kobiet raczej odważnych i absolutnie nie boję się próbować nowych rzeczy, lecz robię to tylko wtedy, gdy ma to dla mnie jakiś sens 😉
Hmm Czyli chciałabyś spędzić noc razem

Nie wiem…, a czy Ty byś chciał spędzić ze mną noc, gdybyś nie wiedział, jak wyglądam? 😋

Może Czasami warto zaryzykować
Taaa, hehe i tak to właśnie zakończyła się ich rozmowa. Ale tak sobie teraz myśli, że to jest wspaniały powód, by napisać o tym, jakie on ma zdanie na ten temat:
Rozmawiała już kiedyś nawet z tą Angeliką i obie stwierdziły, że WOLAŁYBY BYĆ JUŻ RACZEJ SAME, NIŻ Z „KIMKOLWIEK”, TYLKO PO TO, BY BYĆ W PARZE! A już będąc z kimś, kto stwarzałby więcej problemów niż dawał szczęścia, byłoby czymś kompletnie bezsensownym.
Mała Mi naprawdę jeszcze dziś biorąc tą kąpiel miała takie wspaniałe myśli. I powiem Wam [ale tylko tak na ucho, ciii, ok?😉], że to dziewczę po prostu to czuje, że ON JUŻ GDZIEŚ TAM ISTNIEJE I JEST, z całą pewnością nie mieli się jeszcze tylko okazji jakoś spotkać/ poznać itp.

Ona wie przecież, że jest dobrym człowiekiem i na takiego samego zasługuje! Oczywiście, że nie chce marnować swojego życia na czekanie, stąd m.in. wciąż stara się wychodzić do tych ludzi [hehe, ale to zabrzmiało, co? „DO TYCH LUDZI”🤣]
Ale spójrzcie, np. w czwartek coś ją „powstrzymało” w ogóle przed wyruszeniem z domu na to „Spotkanie z masażem” w centrum SOMA [Świadomej Pracy z Ciałem], po czym okazało się, iż dobrze, że tam nie pojechała, bo te zajęcia były odwołane „z przyczyn losowych”.
W prawdzie pojechała [mimo tego, że czuła ogromne zmęczenie] do tej Sztuki Wyboru, ale w gruncie rzeczy, także udało jej się to wszystko przeobrazić w pozytywne postrzeganie tego „zdarzenia”.
To teraz Wam jeszcze napisze, cóż dziś zrobiła po tych korkach. Zjadła oczywiście późniejszy obiad [bo przecież wcześniej była ta kawa z lodem😉]. Zatem zjadła sobie tą roladkę z łososia wypełnioną szpinakiem, ugotowała sobie do tego Trendy Lunch, który zakupiła w Lidlu i zrobiła sobie surówkę z kiszonej kapusty, do której dodała cebulkę i natkę pietruszki. Mhmmmm…. smakowało po prostu przepysznie😊.
W trakcie jedzenia włączyła sobie ponownie Jim`a Kwik`a i zauważyła, iż jest możliwość zapisania się na DARMOWE „SZKOLENIE” właśnie z nim. I gdy miała wybrać termin [wiedziała, że będzie to niedziela, czyli jutrzejszy dzień], jednak kompletnie nie spojrzała do swojego kalendarzyka i nawet nie wiedzieć, czemu, czy może raczej: co nią „pokierowało”[???], ale wybrała po prostu 27.10. godzinę 11:00. Następnie wpisała sobie jeszcze to do kalendarza, a tam patrzy, że o godz. 19:00 jest Muzyczne Spotkanie- bezpłatne dla każdego, ponownie w Centrum SOMA.
Zatem pomyślała sobie, ok, to choć może wtedy mi się uda zobaczyć, jak tam jest i czy to w ogóle „moje klimaty”, bo szczerze musi przyznać, że jak tak szybciutko tylko luknęła właśnie na fotkę tych „spotkań z masażem” tam, to ujrzała hm… nie umie chyba tego nawet dobrze wyrazić, byście nie pomyśleli, że ona ocenia ludzi tak po wyglądzie. Tzn. każdy z nas tak chyba w ogóle robi! Ale nie sam wygląd jest przecież najważniejszy! Ona dobrze o tym wie, no ok, to może nie będzie tego w ogóle tu kończyła, bo przecież wśród tych ludzi, którzy tam przyjdą może także uda jej się nawiązać jakieś „relacje”, w każdym razie pojedzie tam po prostu z czystej ciekawości. Niczego nie będzie zakładać, ani tym bardziej oczekiwać!
Jednak we WTOREK, 29.10.19 chciałaby się udać także na spotkanie w Olivia Sky Club z prelegentką p. Beatą Kranz, która jest psychoterapeutką psychodynamiczną, a temat spotkania to: NIEŚWIADOME ASPEKTY BUDOWANIA RELACJI OSOBISTYCH I ZAWODOWYCH.
Poczytała sobie o tym co nieco i uważa, że może to być bardzo interesujące. Bo mowa będzie o tym:
- Czym tak naprawdę jest nieświadomość i w jakim stopniu wpływa na nasze życie?
- Co najbardziej komplikuje nam budowanie szczęśliwych i satysfakcjonujących związków i w jakim stopniu się do tego przyczyniamy?
- O strategii unikania pułapek, które funduje nam nasza własna lub cudza nieświadomość
Temat bardzo na czasie, kiedy właśnie relacje są jednych z najważniejszych aspektów szczęśliwego życia prywatnego i zawodowego.
Musi tylko jeszcze powiedzieć tej Angelice właśnie, że niestety korepetycje będzie musiała odwołać/ przełożyć, gdyż BARDZO chce tam być. A to spotkanie ma trwać od godziny 18 do 20.
Hmmm… Pięknie 🙂 Cudowna forma al’a dziennik. A treść pięknie przeplata się z duchowo-psychologicznymi aspektami.
Pozwolę sobie odpowiedzieć na ostatnie 3 pytania.
Czym tak naprawdę jest nieświadomość i w jakim stopniu wpływa na nasze życie?
– W procesie edukacji nabyliśmy przedświadczenie, że logika i racjonalne myślenie. To fundamenty. Tym samym zamykając się na inne połączenia na poziomie umysłu. Umysłu/ego które zaczęło z czasem zajmować miejsce prawowitego gospodarza. Duszy. Z racji tego, że na poziomie logicznym i racjonalnym. Dusza jest czymś wyobcowanym od rzeczywistości którą globalnie kreujemy. Dociera do nas mnóstwo sygnałów. Wiele z przekonań które tworzymy, przez brak umysłu intuicyjnego i myślenia abstrakcyjnego. Tworzymy nie na podstawie tego co jest FAKTem. Ale na podstawie emocji. Umysł intuicyjny działa z prędkością światła. Nic mu nie umknie. Logika i racjonalne myślenie, prowadzi nas z punktu A do B i z B do A.
Stąd nieświadomość, z racji braku zjednoczenia tych wszystkich darów jednocześnie. Brak jedności.
Jeśli wydobędziesz z siebie to co w Tobie nieświadome. To co wydobędziesz Cię ocali.
Jeśli nie wydobędziesz z siebie to co w Tobie nieświadome. To czego nie wydobędziesz Cię zniszczy.
Co najbardziej komplikuje nam budowanie szczęśliwych i satysfakcjonujących związków i w jakim stopniu się do tego przyczyniamy?
– Ego. A na jego poziomie, jest wiele norm spolecznych. Przekonań naszych rodziców. A nie ów przekonania często, nie są oparte na podstawie naszych własnych potrzeb. Tylko są utartym schematem zgodnym z przyjętymi normami odnośnie związków. GRANICE i BARIERY. Ego 🙂
O strategii unikania pułapek, które funduje nam nasza własna lub cudza nieświadomość
– Jedyną słuszą i długoterminową strategią, jest przebudowanie swojego Mózgu. Swoich synaps. Czyt. Nawyków. Odpalenie nowych sekwencji. Jeśli nie czujesz się do czegoś przekonana. Nie poddawaj się. I skup swoją energię na tym. By spróbować zrozumieć.
Tam gdzie kierujesz uwagę. Tam płynie energia. Gdzie płynie energia, tam możliwość zmiany. Często ludzie negują coś, przyjmując z góry za bzdure, albo nie prawde. Tak naprawde nie wiedząć, że nie mają po prostu tego połączenia. Z racji tego, że synapsy uformowały silne połączenia neuronowe.
Polecam Filozofie Huna.
https://ozdz11.home.blog/2019/06/11/7-zasad-huna-w-ujeciu-fizyki-kwantowej-i-nasza-rola-jako-ludzkosci-podstawy/
Pozdrawiam, Marcin – 11. :)))
PolubieniePolubienie