„Przed zachodem słońca / Before Sunset”, Richard Linklater
Witajcie moi drodzy, hm… „troszkę” nam tu już czasu minęło, prawda? 😉Trzymacie się? Bo teraz będzie jaaaazdaaaa, hehe, 🤣, tzn. nie myślcie tylko, że coś AŻ TAK spektakularnego się zaraz wydarzyło [boooszeee, dlaczego ona zawsze tak sobie umniejsza???] Oczywiście, że coś takiego się stało!!! Bo czyż choćby fakt jej ponownego „flirtu” takim nie jest? [po angielsku teraz! Z uwaga! = tym razem przystojnym 43 -letnim N., który [w porównaniu do innych gostków tam znacznie młodszych od niego] wygląda bardzo młodo, a może to raczej tamci wyglądają już na takie „stare pryki” 😋
Dla niej jednak ważniejsze były te jego ciemne oczy, delikatne rysy twarzy i ogólna budowa ciała. Lecz oczywiście nie o sam wygląd tu chodzi [choć nie kryje, że on także był „zauważalny”]! Najbardziej imponował jej jednak sposób, w jaki z nią rozmawiał… A wszystko tu sobie „przetransportowała” z tego Tindera właśnie. Pamięta jeszcze, że to był DOKŁADNIE CZWARTEK 28/11/19 [opisze go dalej, by nie tworzyć tu takiego bałaganu, ok?]
Jej życie po prostu poniekąd się stało „bardzo ciekawe”. To, co? Zaczynamy tą retrospekcję? Moi drodzy Mała Mi ma poważnie takie trudności ze swoją pamięcią [a może zbyt dużo ma rzeczy na tej swojej „poturbowanej” główce], że jakby nie notowała sobie tego w tym swoim komórkowym kalendarzyku, to niczego by tu nie była w stanie odtworzyć…!
W jej życiu, serio, jest dokładnie, jak na jakiejś huśtawce, mało tego, bo wcale nie zwyczajnej, tylko jakiejś „za-wirowanej” i pędzącej z taką oszałamiającą prędkością! Tak właśnie! Ma nadzieję, że rozumiecie, o co chodzi… bo to, że raz z górki, kolejnym razem niestety pod nią, jest chyba czymś normalnym… I owszem jest tego świadoma, że przecież ona nie jest tu żadnym wyjątkiem, o czym zresztą donosiła nawet taka uśmiechnięta swojej lekarce, u której była. [dalej to opisała dokładniej]. Jednak ona ma wrażenie, że ledwo zjedzie z jakiejś górki, a tu wnet [niespodziewanie] jakaś nowa przed nią „wyrasta”.
Tylko teraz [poniedziałek,02.12.19] chce jej się tak potwornie ryczeć [jednak jak to ona/ taki „terminator” jednym słowem mówiąc…], nie daje sobie na to absolutnie żadnych szans i prawa, bo zaraz siebie pyta: Dlaczego niby? I jakie masz ku temu powody? A to, że kuwa czuje się cholernie SAMOTNA I BEZUŻYTECZNA, wręcz…, to nie jest ważne??? Nawet już nie potrafi usprawiedliwiać tego nastroju tym, że dostała dziś okres i że jak wyszła do sklepu to zaczął padać paskudny deszcz ze śniegiem…. Ona naprawdę jest taką osobą, która wciąż uważa, że nie ma prawa i powodów, by się skarżyć i narzekać…, ale puśćmy w końcu ten jej wpis w świat.
A teraz mamy JUŻ PONIEDZIAŁEK, 02.12.19 [co chwila zmieniała tu dzień i datę w tym wpisie, hehe 🤣] Tak właśnie, dziś już jest poniedziałek DRUGIEGO GRUDNIA = poprawka! Mamy już oczywiście WTOREK, 03.12.19, lecz wczoraj siedziała nad tym tak długo, tfu…, właściwie to położyła się już dzisiaj, bo było chyba po 2!
Lecz zacznijmy proszę w kolejności, by nie tworzył się taki straszny bałagan, którego ona nie znosi, nie jest jakąś oczywiście pedantką, ale lubi mieć choć taki ogólny porządek [a to pisze, przepraszam bardzo, kobieta, która ma teraz w zlewie stertę niepozmywanych naczyń, na łóżku pełno leżących ciuchów, a w szafie kolejna ich sterta, czekająca na wyprasowanie 🤣]. No to lecimy:
Wszystko oczywiście już dawno posprzątała/ pomyła / poprasowała pochowała do szafki/ nawet poprała kolejne rzeczy i je wywiesiła… Była tak wkurzona na to wszystko, że jest jej tak przykro, że odczuwa taki zawód [bo ponownie kurna jej „chora głowa” wyobrażała już sobie nie wiem co…], choćby to, że może On jest właśnie tym, na którego tak czekała… Na całe szczęście dobrze pamiętała, że najlepszym lekarstwem na smutki i zmartwienia psychiczne jest praca fizyczna 💪🤣😜
ŚRODA, 27.11.19, nie wstała „wcale tak wcześnie, bo kurna przez tą zajefajną kolację” [to dosłowny cytat z jej kalendarzyka 😋]. Ponieważ odczuwała taką nadkwasotę w żołądku, tak myślała, co by tu mogła zjeść, by się „odkwasić” i wpadła na pomysł, że OWSIANKA NA MLEKU! I ok. to jest przecież rewelacyjny pomysł, bo to jest jednak [chyba :P] zasadowe, ok, wcale nie „chyba”, bo przed chwilką [30.11.19, godz. 21:08] sprawdziła.

Jednak to niemądre dziewczę najwidoczniej całkowicie zapomniało, by od samego początku gotować te płatki na mleku, A NIE DODAĆ GO NA KONIEC do wcześniej ich przyrządzonych na wodzie… [ale przecież powyżej jest napisane, że TAKŻE „KRANÓWKA” ma PH neutralne…] No, ale cóż, przynajmniej kolejna lekcja! Następnie zauważyła, ŻE MA JEDNAK BLOK DO MALOWANIA! [czyli dobrze jej się wydawało😊]. Tego dnia już nie robiła sobie żadnych notatek, więc bardzo prawdopodobne, że po prostu „niczego szczególnego” nie wykonała…
Teraz czas na kolejny dzionek, czyli CZWARTEK, 28.11.19. Ponownie strasznie nie chciało jej się wstać do tych ćwiczeń, ale jak to ona znowu wzięła choć do ręki komórkę, by nie leżeć tak „bezczynnie” i dostrzegła, że jej polubienie odwzajemnił niejaki N., l. 43 z Tindera [oczywiście, bo skąd niby jeszcze?🤣]
Ich rozmowa wyglądała następująco:
Hey N.😉 08:35
I just translated your profile You are the female version of me Nice smile
Thanks 🙂 It’s very nice to hear that
Well I’m delighted to hear What do you do?
Now? [a leżała właśnie w łóżku, buhaha]
In life As a job
Among other things, I teach German😉 And U, what are you doing?
Nice I run an artificial intelligence business You have very pretty eyes
U2😊😉 [a ma dokładnie takie, jakie ona lubi, czyli w końcu ciemne… i w ogóle wygląda na bardzo mądrego i ładnie zbudowanego- i chyba w końcu od niej wyższego!]
Thank you Very kind My favourite of yours is the last one With a book
Miał tu na myśli jej fotkę, a mianowicie tą ma tam 4 swoje, bo jako pierwsze jest po prostu to, co już tu kiedyś [chyba: P] również udostępniała, a mianowicie to:
Po tym „flircie” [jakby nie było :P] znacznie lepiej wstało jej się w końcu do tych ćwiczeń. Następnie zabrała się za to, co zrobić miała:
- opłaciła swoją komórkę
- zaszła do krawcowej zapytać się, czy ta nie zechciałaby jej zawęzić „tunikę”
- [a wpadła na ten pomysł jeszcze w środę 27.11.19 jak udała się ponownie do swojego ulubionego sklepu z ciuchami (czyt. „lumpka”😉) -… a właśnie, a niby nic nie robiła!], czy nie zechciałaby czasem zwęzić jej tą „tunikę” [bo sukienką nie można raczej tego nazwać, gdyż jest zbyt krótka]. Jej wspaniała krawcowa powiedziała, że owszem chciałaby, jednak nie posiada nawet odpowiedniej maszyny niestety, gdyż ta jej tunika ma całe mnóstwo koralików [w tym samym kolorze, co materiał, z którego jest wykonana]. Zatem musiała jej odmówić. Lecz Małą Mi jakoś to strasznie nie zdołowało, pomyślała raczej ok., ale i tak zostawiła ją tam, bo nie chciała targać tego jeszcze do Forum, gdzie zaraz się udała.
- Pojechała tam, by poszukać takich ciepłych kapci…. i pomyślała także, że poogląda również jakieś piżamy [bo od swojej mamy dostała kaskę, a wie, że ona jest taką osobą, dla której ważne jest „posiadanie” jakiejś konkretnej „widzialnej rzeczy” i to, że jest to jakiś rzeczywisty przedmiot. A nie tylko rzęsy, które ta chciała sobie zrobić, buhaha,🤣]. Prawda, że „fajna” jest ta jej mama?
Pamięta jeszcze, że jak jechała do tego Forum to się ponownie tak ładnie „uśmiechała”, tzn. może nie tyle ona sama, co znów miała te swoje „uśmiechające się” oczy. 😊 Ponieważ na godz. 15 miała wizytę u swojej lekarki, a chciała jeszcze zdążyć do domu, by zjeść zupkę [botwinkę, którą jeszcze wiosną nagotowała i zamroziła], a teraz dodała tylko gotowane jajo.
- poszła na piechtę do lekarki & z powrotem także wracała w ten sposób. Okazało się, że jest zmiana lokalizacji jej gabinetu – to samo piętro, lecz przeniesiono ją teraz do gabinetu przy rehabilitacji
- w przychodni była za wcześnie, dlatego cieszyła się, że może jeszcze wyciągnąć z plecaka sobie książkę Joseph
a Murphy
ego.Zaczęła wprawdzie czytać ją już kiedyś wcześniej i tak długo do niej nie wracała, ale widząc chyba ostatnio kogoś czytającego w tramwaju, tak sobie właśnie pomyślała, że może choć w trakcie „przemieszczania się” środkami komunikacji, lub tam gdzie i kiedy miałaby trochę wolnego czasu, będzie zabierać się za czytanie 😊. Siedziała sobie na korytarzu i czytała o takich niesamowitych rzeczach, pochodzących wprawdzie z rozdziału: „NAUCZ SIĘ KOCHAĆ SIEBIE”. Moi drodzy Mała Mi tam siedziała i czytając to uśmiechała się do siebie, bo ona chyba już coraz bardziej nauczyła się, jak to należy wykonywać = i dobrze wie, że to JEST JEDNO Z NAJTRUDNIEJSZYCH ZADAŃ CZŁOWIEKA = brzmi jakże „paradoksalnie” i „dziwnie”, nieprawdaż?
KOCHAĆ SAMEGO SIEBIE
„Samopotępienie i nieustanna samokrytyka są dla umysłu najgorszą trucizną. Zakażają całą twoją psychikę, zupełnie pozbawiając cię żywotności, entuzjazmu i energii, czyniąc cię psychicznym i umysłowym wrakiem.”
To dalej zacytuje również tę książkę Joseph`a Murphy`ego:
„W poszukiwaniu szczęścia, pokoju i dobrobytu na zewnątrz, zapomnieliśmy zajrzeć w głąb siebie, do nieskończonych zasobów bogactwa, spoczywających w naszej podświadomości. GDZIE ZNAJDZIESZ SPOKÓJ, RÓWNOWAGĘ I SZCZĘŚCIE, JEŚLI NIE WE WŁASNYM UMYŚLE? Poprzez swoje myśli, uczucia i poczucie wyjątkowości, w wiecznych prawdach i duchowych wartościach życia.„
- w każdym razie, jak weszła do gabinetu lekarki, to była tak cudownie uśmiechnięta, tak wewnętrznie odczuwała taki spokój, bo twarz miała jednak zmęczoną… Gdy lekarka zapytała ją, co u niej słychać, bo dawno się już nie widziały [ostatnio była: 29.08.19!!!]… i jak w ogóle znosi te okropne, jesienne miesiące…. Ta uśmiechnięta odpowiedziała pogodnie, że całkiem dobrze 😊 Miewa oczywiście gorsze dni, jak chyba każdy, no bo któż ich nie ma, prawda? Powiedziała, że padaczki przecież już BAAARDZO DAWNO NIE MA, wtedy lekarka się zgodziła, by przepisać jej Depakine Chrono teraz 300 mg, nie 500. Powiedziała [o czym Mała Mi doskonale wiedziała], iż ten lek poniekąd także działa „na poprawę nastroju”. Przecież właśnie ze względu na jej „pogorszony nastrój” kiedyś, przyjmowała taką właśnie dawkę… Poza tym tak się umówiły z lekarką, że gdyby naszły ją jakieś takie „gorsze/ płaczliwe” dni to ewentualnie zwiększy sobie sama tą dawkę, czyli zamiast 1 x 500 mg, weźmie 2 x po 300. Na to właśnie Mała Mi przystała i następnie jeszcze zaczęła opowiadać o swoim bracie, jak lekarka zapytała, co u niego. A na całe szczęście przeglądała sobie jeszcze na korytarzu jego ostatnie zdjęcia [tak, TEGO ŁOKCIA], bo z nim także wiąże się historia, o której jeszcze nie donosiła. Ah…., moi drodzy, gdyby ona miała tu o wszystkim tak pisać, to chyba musiałaby być przytwierdzona do tego kompa na stałe🤣 i nie mogła już nic innego wykonywać. A ma przecież jeszcze, jak każdy z Was!, także inne obowiązki.
Lekarce pokazała tylko jego zdjęcie, a ta [powtarzam: powiedziała to LEKARKA!!!]: „o jejku, no to proszę popatrzeć, a są ludzie, którzy z byle powodu narzekają, powinni wtedy spojrzeć na pani brata! To on przecież już dawno mógłby się położyć i narzekać, że nic mu się nie chce i że nie ma na nic siły….” Po czym Mała Mi zaczęła opowiadać tą historię, a zresztą posłuchajcie sami [będzie to kolorem niebieskim, ok?]:

Teraz wtrąci tu jeszcze tylko, że to zrelacjonowała jej mama, która pojechała razem z jej bratem do chirurga, był też jego synek Kacpuś. Otóż jak mama jej opowiadała, to musiało to dziewczę w trakcie tego notować. Zatem wzięła na „tryb głośnomówiący”, by mieć obie dłonie wolne. Jej mama miała taki radosny głos, bo twierdziła [chyba trochę sama z niedowierzaniem, hehe], że tyle udało im się załatwić:
Przede wszystkim zarejestrował Marcina syn jego trenera, który tam na recepcji chirurgicznej właśnie pracuje. Na korytarzu było całe mnóstwo pacjentów, dlatego Kamyk został zarejestrowany jako pacjent dodatkowy. Okazało się, że był na tą samą godzinę, co inny pacjent, jednak Kamyk jako osoba na wózku, więc miał pierwszeństwo. A chirurgiem jest sam brat trenera! 😊 Na samym początku jeszcze Marcin pokazał mu wszystkie swoje wyniki i zaczął się nabijać, że gdyby nie ten stan zapalny [wynikający właśnie przez ten łokieć i te „dziury w nogach”], to wszystkie wyniki, jakie porobił byłyby idealne! 🤣
Lekarz jak zobaczył jego wielki łokieć to pomyślał, iż jest tam jakaś ropa, dlatego zaczął próbować się w niego „wbić” igłą. Jednak okazało się, że nie ma tam żadnego płynu w środku. Dlatego powiedział, że on nic już tu nie wskóra. Zlecił mu zaś prześwietlenie, bo chciał tylko zobaczyć, czy kości nie ma czasem połamanych. Marcin wrócił z prześwietlenia i okazało się, że KOŚCI TEŻ NIE SĄ POŁAMANE!
Zatem jedyne co mógł powiedzieć teraz chirurg to, że on już tu „niestety”, a może właśnie „stety”, nie jest w stanie pomóc i dał mu skierowanie do ortopedy. Jednak jak się wyraził już teraz to będzie raczej ciężko tam się dostać [dochodziła chyba godz. 15 i lekarz tam miał chyba zaraz kończyć swój dyżur]. Lecz jej brat sobie myśli: „co? ja nie dam rady?” [spójrzcie tu przecież od razu widać, że on i Mała Mi mają jednak jakieś wspólne cechy 😉]
Kamyk mówi do mamy, jeszcze się zdziwisz, jak uda mi się wszystko załatwić! Podjechał tam do rejestracji. Nabijał się, że najwyżej zrobi „oczy kota ze Shreka”, jak już nie będzie chciała go ta babka wysłuchać, to wtedy będzie musiała się nad nim po prostu zlitować 🤣
Niezły jest ten jej brat, prawda?
Ponieważ był na wózku, a okienko tam znajdowało się dość wysoko, zatem zapukał, by pani tam w ogóle go dojrzała.🤣 Po czym ta poprosiła go, by wjechał do niej, do tego jej „pokoiku”. Wtedy Marcin zaczął tłumaczyć, że bardzo mu zależy na tym, by jeszcze dziś zostać przyjętym, bo dla niego stanowi to problem przyjeżdżać tu ponownie następnego dnia, a ma skierowanie od chirurga. Miła pani wysłuchała go i rzekła, że pójdzie porozmawiać z lekarzem. Przedstawiła mu wszystko, co usłyszała, a lekarz wyszedł zaraz na korytarz, zobaczył jego łokieć i powiedział, że oczywiście ma czekać. Przyjął go nawet już po pierwszym pacjencie.
Naciął jeszcze jego łokieć, bo myślał, że może jednak stamtąd jakiś płyn wyleci, a ponieważ żadnego płynu tam nie było. Marcin dostał antybiotyk i po 2 tygodniach przyjmowania go będzie musiał trafić do szpitala na operację tego łokcia, bo wytworzyła mu się tam taka gruba „narośl/ chrząstka”, która właśnie powoduje ten stan zapalny i dlatego zaczął już troszkę odczuwać, że „coś” z tym łokciem jest nie tak. Jego „nieludzki” wygląd raczej mu do tej pory nie przeszkadzał… [przed chwilką 29.11.19. godz. 19:55 z nim rozmawiała i powiedział jej, że nawet jak ortopeda mu to miał przecinać, to on i tak nie chciał żadnego znieczulenia, bo przecież Marcin nie ma czucia w rękach! Zatem później, jak już pielęgniarka się na niego patrzyła zdziwiona, to ten się po prostu śmiał🤣]
Ponieważ Marcin ma już jednak plany, otóż w następny weekend chce jechać na szkolenie do Wa-wy, które ponownie organizuje jego firma, więcej o tych jego podróżach pociągami [samemu!] postara się jeszcze napisać…., ale spójrzcie, już choć teraz „troszkę” przybliżyła Wam postać tego swojego brata. Pamiętajcie wszystko w swoim czasie = małymi kroczkami odtworzymy tu także jego historię 😊.
Ach, cóż mama jeszcze jej opowiadała? Że jednak pojechali wtedy od razu na ten oddział szpitalny, tam chcieli go zarejestrować, jednak nikogo już nie zastali, bo to było po godzinach pracy rejestracji. Kacpulek nie mógł tam wysiedzieć, bo strasznie się już nudził i poprosił nawet na początku babcię, by ta odpytywała go z dodawania, prawda, że cudne to dziecko? [to było jeszcze na korytarzu, jak Marcin czekał na pierwszą wizytę – czyli u chirurga].
Później jednak Marcin zadzwonił po Kasię, by ta po niego przyjechała, gdyż dla niego to za długo… Mama Kacperka [Kasia] przyjechała zatem po niego i go odebrała. Marcin w ten weekend będzie miał synka, bo w następny ma wyjeżdżać na to szkolenie do Wa-wy właśnie.
Ah tak, mama jej mówiła, że tego dnia chyba jeszcze Marin otrzymał nowy wózek, tym razem elektryczny . A wygląda on następująco:Kacpuś od razu chciał go wypróbować, bo przecież na tamten także siadał, hehe 🤣 Jednak, jak sam jej brat twierdził, wózek na razie stoi, bo Marcin raczej sam woli jeździć swoim starym, bo przez to, że nie jest żaden elektryczny, przynajmniej może trenować mięśnie rąk..
Właściwie jeszcze przed rozmową ze swoim bratem [po powrocie od lekarki i spoczęciu na tym swoim niebiańskim leżaku;-)] zaczęła dalej pisać do tego nieznajomego, który ją jakoś „przyciągał” 😊
28.11.2019 17:12 Hi N., I’m sorry I disappeared like that😋 I recently came home, just ate & I have to tell you that I haven’t heard FROM ANYONE who told me what YOU HAVE! And I don’t mean that I am pretty, I have nice smile, eyes and so on ..I mean that: „You are the female version of me„
17:21 Yes but I’m a pain in the arse Finding solutions is easy but for people to accept them is hard I wonder how our first meeting would be like
If you’re such a man you seem to be….it will be surely „magically” 😊
[Lol] I have the self ability of introspection Some find me magical Some find me a nightmare The lazy and the dumb generally
I love the eyes of people, not only just those of men. I think they are mirror of the soul & they can say much more than words
Yes I agree Eyes are very important for me
Ok, I have to hang up the laundry now, because the washing machine signals that the laundry is over 😉
28.11.2019 18:17 I’d like to know more about you…, so if u don’t mind, I hope I can ask you a few questions right now (?) What did you mean with that sentence: Yes but I’m a pain in the arse?
Not all people like me finding solutions
19:51 Ok, next question: tell me something about your job, because I have really no idea, what’s that mean: I run an artificial intelligence business What exactly are you doing &what are your tasks ?
20:03A run a business that’s helps big companies replace humans with algorithms (…)
28.11.2019 20:34 Ok. I’ll certainly ask you exactly about it tomorrow, but now I’m going to bed because I’m tired 😛 So good night and it was pleasure for me to talk with some interesting man like you 😊 So see you tomorrow 👋
20:43Night night my dear
29.11.19, PIĄTEK
Obudziła się wcześnie, ponieważ wczoraj poszła tak też spać. Luknęła tak szybciutko na rozmowę z tym „znajomym/ kolegą” z Tindera [podświadomie robiło jej się tak miło i „ciepło” w sercu/ na nim, no nie ważne, gdzie dokładnie, hehe. 🤣] W każdym razie jakoś tam „w środku” było jej tak miło i „ciepło”. Najważniejsze, że odczuwała taki dziwny [i przyjemny!] stan, jakby coś ją do niego „ciągnęło”. Po gimnastyce zaczęła do niego pisać:
29.11.2019 09:28 Good morning N.😉 How are you?
I’m getting ready for my hill walk 09:31 It’s a steep climb
09:32I just finished my breakfast 🥣, earlier I did my daily gymnastics and now I have a lot to do, as usually 😊
I need coffee soon
So if you need it, then just make you the coffee ☕
Thanks Boss 🙂
Are you climbing?
No I may have to use my hands for a few minutes But not climbing
Nasza bohaterka na prawdę próbowała rozszyfrować, co on mógłby mieć tu na myśli, jednak zachodziła w głowę i jedyne, co jej już później przychodziło na myśl, to z pewnością jakaś metafora, odnosząca się do jego pracy…
So I think I didn’t understand you correctly 😉 Maybe it was a metaphor…, so please tell me what you compared to this climb?
Ooo maaaj, now I think you compared it to your daily work… 😋🤣 Please, forgive me, I’m just „blonde” 😋
Lol I go for a steep walk I might have to climb for a few minutes I like your hair Blonde, brainy and beautiful But what about the two more important Bs?
[Boooszeee, ona wciąż go kompletnie nie rozumiała…, teraz już (02.12.19, godz. 22:20) sobie nawet myśli, że to wszystko o czym on pisze, to są może jakieś „skróty myślowe/ szyfry”, by nie mówić tego bezpośrednio…]
Tu zostawiła tą rozmowę, domyślając się poniekąd, cóż ten ostatni skrót może oznaczać. Lecz zabrała się za dalsze obowiązki, a przecież wczoraj była w tym CH FORUM oglądać wstępnie te piżamy, obczaiła, w jakich sklepach w ogóle można je dostać, rozglądała się także za takimi ciepłymi wkładanymi na całą stopę kapciami, takie już ma [te różowe ze zdjęcia poniżej], jednak zaczynają się jej już dziurawić, a dostała je również pod choinkę [czyli od Mikołaja😋/ Kasi byłej „bratowej”, jak jeszcze razem z jej bratem była]. Teraz jednak okazało się, że takowych, lub nawet im podobnych nie mieli w sklepach obuwniczych w tej galerii…. Jedyne, gdzie takie widziała
[spodobały jej się te w kolorze granatowym], znajdowały się w tym samym sklepie, gdzie były piękne 3 CZĘŚCIOWE PIŻAMY!
A zakupiła sobie tą z tą czerwoną bluzą, wprawdzie bez kaptura, ale po przymierzeniu obydwu zdecydowała, że w czerwieni zdecydowanie bardziej jej do twarzy😊
Jak w ogóle usłyszała od ekspedientki [jeszcze będąc tam wczoraj na „obczajaniu”], że są 3- częściowe piżamy, to była bardzo zaskoczona i zapytała, a co jest tą 3-cią częścią? I jak usłyszała, że właśnie bluza, to pomyślała sobie, po cholerę w takim razie wzięłam te 2 bluzy z tego lumpka w środę? No, ale dobrze, wtedy była przecena! Później jednak w piątek udało jej się zakupić aż 6 rzeczy[!] w prawie takiej cenie, co TYLKO JEDNE KAPCIE [te piękne granatowe]. Spójrzcie, ona dochodzi tu już właściwie do wniosku, że ta numerolog, u której kiedyś była, miała po prostu rację mówiąc, że teraz będzie miała więcej tej kasy, bo uda jej się po prostu rozsądniej ją wydawać.😊 A tu stwierdziła, że tyle hajsu to ona nie będzie wydawać tylko na jedną rzecz! I to jeszcze, co…, ale przepraszam bardzo „kapcie” właśnie 😋.
Zdecydowanie bardziej woli przeznaczyć te pieniądze na coś innego. I udała się do tego lumpka właśnie jeszcze tego dnia i bingo! Wracała taka szczęśliwa stamtąd na piechtę! [bo ona bardzo się stara dużo właśnie chodzić]. Tego dnia odebrała także z paczkomatu InPost zamówione kasze, tak bardzo się cieszyła i dziękowała WSZECHŚWIATOWI, że tak wspaniale to „układa” i organizuje, bo ten paczkomat był właśnie tam, gdzie i „lumpek”, więc oczywiście najpierw zaszła po te ciuchy, następnie zaś odebrała swoją zakupioną przesyłkę:
Ponieważ tego dnia otrzymała 2 powiadomienia o tych paczkach z InPost właśnie [a tak się składa, że to mądre dziewczę pomyślało także, by zamówić sobie krem na blizny na FV]. Jej brat zamówił jej plastry, które zażyczyła sobie pod choinkę😋, lecz faktura będzie niestety na niego, bo całkowicie zapomniał wpisać tam jej dane… Ona jednak wiedząc, że powinna już obliczać te FV, które udało jej się zebrać dla fundacji BALIAN, pomyślała od razu, że choć te maści/ kremy weźmie na fakturę właśnie.
Zostawiła swoje zakupy w domu i powędrowała do kolejnego paczkomatu [w całkiem inną stronę, jak na początku myślała :P]. Wiedziała, że to nie jest na pewno koło Kerfa, lecz pomyślała sobie patrząc na mapę, że to z pewnością jest ulica jeszcze dalej za nim, mimo, że czekał ją kawał drogi…. Skoro wtedy jeszcze była pewna, że to właśnie tam, gdzie kiedyś ją przekierowało, bo ten InPost przy kerfie był właśnie już „pełen” przed świętami…😋 Ok., teraz na całe szczęście pytało się po drodze to dziewczę napotkanych ludków, czy nie wiedzą czasem, gdzie jest ten paczkomat i tu podawała ulicę. To jak usłyszała już po raz 3-ci, że ktoś mówi jej, iż to kompletnie nie w tą stronę, bo to chyba jest na Chełmie…
Ale ok., pomyślała więc, jak już tu jest, to zakupi choć w Piotrze & Pawle [skoro aż tam doszła] te naturalne jogurty, których nigdzie indziej nie ma. Ach tak, a tam zobaczyło to dziewczę, że stoją młodzi ludzie z wózkiem i zbierają jakieś produkty od klientów, którzy zechcieliby oddać coś z własnego koszyka. A była to OGÓLNA ŚWIĄTECZNA ZBIÓRKA ŻYWNOŚCI, jak już tam weszła do sklepu to właśnie chłopak z dziewczyną rozdawali takie ulotki:

Mała Mi pomyślała sobie kurcze fajny pomysł, że jednak dbają o innych ludzi, by ich dokarmiać. Nie zakupiła jednak nic, bo nie bardzo wiedziała co by mogła [a „gałganek” jeden nie przeczytał dokładnie, co na tej ulotce było! 🤣]. Jednak przy kasie zapytała o to panią kasjerkę, a ta odesłała ją właśnie do dziewczyny stojącej przy tym wózku, do którego można wkładać zakupione rzeczy. Zatem, jak podeszła do niej i dowiedziała się, co dokładnie można… Ona wtedy, moi drodzy mimo, iż sama już zakupiła sobie te potrzebne jogurty, to i tak weszła tam z powrotem, bo stwierdziła, że skoro ją stać na to, to może zakupić także komuś i wybrała 3 takie suche produkty (rożne kasze i ryż).
Słuchajcie, wychodziła z tego sklepu i nawet nie wiecie, jakie to dziewczę było z siebie zadowolone i dumne! Że podarowała coś komuś ot tak, za nic właściwie 😊 Ona naprawdę tak bardzo to teraz odczuwa, że z takich drobnych, pozornie nic nie znaczących gestów/ kroczków tworzymy lepszy ten NASZ ŚWIAT!

Znów sobie myślała, ok. nie będę się na nic złościć, bo przecież WSZECHŚWIAT MI POMAGA I BARDZO DOBRZE TO WSZYSTKO ORGANIZUJE. Zaszła jeszcze tylko do „kerfa”, po sałatę do obiadu. I tam ponownie zapytała panią sprzedającą, czy nie wie, gdzie znajduje się ten paczkomat [podała nazwę ulicy]. Kobieta odpowiedziała jej, że doskonale wie, gdzie to jest, bo często tamtędy sama chodzi. Mała Mi tak bardzo była jej wdzięczna i ponownie wyszła z tego sklepu taka zadowolona. Mówiła do siebie: „koniec języka za przewodnika”, hehe, a dalej znowu zaczęła dziękować TAK BARDZO WSZECHŚWIATOWI ZA TAKĄ DOBROĆ I ŻE TAK JĄ CUDNIE PROWADZI I TAK PODSZEPTUJE DO UCHA, CO MA ROBIĆ 🤗🧡🍀
Ale kurcze, spójrzcie sami, ona tak nieustannie za to dziękuje, jakby sama w ogóle się do tego nie przyczyniała! A przecież to nikt inny tylko ona we własnej osobie wykonuje to wszystko [zamawiała przez internet, następnie wychodziła do tych paczkomatów!] A czy ktoś jej w ogóle podpowiadał, że powinna zapytać o to, gdzie jest ten, którego lokalizacji nie była pewna?
Wróciła do domu i włączyła sobie kolejny film, który „jakoś” odkryła, a mianowicie był to oryginalny film niemiecki pt. „Ostwind” [Wicher] w reż. Katja von Garnier. I muszę Wam powiedzieć, że ona niejednokrotnie czuła się jak ta bohaterka tego filmu, która nie potrafiła w ogóle jeździć konno [co oczywiście dobrze wie, że jest fikcją, na potrzeby filmu], jednak później już okazuje się niemalże „gwiazdą”. Oczywiście wszystko pozostałe u Małej Mi kompletnie tak nie wyglądało…, no ale cóż, najważniejsze, że ona już dawno myśli o tym, że przydarza jej się wszystko, co najlepsze tylko mogło ją spotkać.
Napisała jeszcze jednak do tego N., bo chciała, by ten sam to jej napisał:
29.11.2019 16:10 Sorry, but I don’t get it… What is 2 more important Bs?
29.11.2019 16:26 Big bum
Taaaa, sobie pomyślała, a co to niby dokładnie znaczy???😋 [ponownie swoje myślała, że tu chodzi albo o „cycki”, albo o „tyłek”, gdyby to były jakieś skróty po niemiecku z pewnością by do tego doszła, a jak nie, to zapytałaby znajomych Niemców/ Austriaków]. Jednak nie byłaby sobą, gdyby tego oczywiście nie wpisywała sobie do słowników i nie próbowała „rozkminić” znaczenia tego „Big bum” i raz pokazywało jej: Duży włóczęga/próżniak, no i w końcu to, co jej się właśnie wydawało: zadek, pochodzące od słowa bottom, czyli pupa, ale i tak „najlepsze” było tłumaczenie google: duże bum 🤣
Wieczorem włączyła sobie jeszcze to: http://www.rozwojowiec.pl/4548/spelniajace-zycie-4-kroki/. Oglądała sobie ten filmik i pomyślała, cholera! to ja mam naprawdę szczęście, bo niby tą całą wiedzę zdobyłam przez właściwie swoje doświadczenie! A przecież zdecydowanie lepiej uczy się człowiek, przez „praktykę”. Jedyne czego nie umiałby zrobić to wyrazić tego w tak ładny sposób i poprzez tak mądre i wyszukane słownictwo 😋. Ale czyż sama wiedza nie jest ważniejsza niż umiejętność odpowiedniego wyrażenia tego?
Następnego dnia, w SOBOTĘ, 30.11.19 zaczęła ponownie pisać do tego Nicka:
30.11.2019 08:01 Morning N.🌞 I’ll begin my gimnastic soon, but I just have to say u „hallo”, I can’t even understand why 😉 But my life just learned me, that sometimes we don’t have to explain everything 🍀😊
08:08 Oooo maaaj, MY LIFE JUST TEACHED ME of course 😋
30.11.2019 08:56 Morning beautiful M… I am happy to hear from you and thank you for your warm words x
Po gimnastyce, jeszcze przed śniadaniem udała się do p. Piotra, bo zabrakło jej winogrona do müsli, a bardzo miała na nie ochotę. Wracając zauważyła dużego psa zamkniętego w wielkiej ciężarówce, podeszła bliżej, bardzo chciała jakoś zwierzakowi pomóc, bo pomyślała, że nie powinno się zostawiać tak zwierząt samych w aucie, lecz później jak już podeszła i zobaczyła, że ma choć uchylone okno, czyli dostęp powietrza, to stwierdziła, że nie będzie robiła aż takiego „rabanu” [choć jej zdaniem tak się po prostu nie robi!], ale cóż miała zrobić, jak nie wiedziała nawet komu mogłaby to zgłosić? I co w ogóle? Że duży wilczur sam w aucie? Przecież może to mogło być nawet dla jego dobra…
Ahhh… , pomyślała, że po prostu wróci do domu i zajmie się tym swoim śniadaniem w końcu. W międzyczasie jednak zaczęła dalszą konwersację:
30.11.2019 11:4511:45 Do you have today some time? Could I ask you later some questions?
11:47 Sure, I will, You can ask me anything you want 😦 alot of women want a serious relationship because they sense I am rich 😦 if it happens it happens but right now I’m just too busy and looking for friendship and fun.
11:51 I understand & u have to know that Money alone doesn’t impress me I`m just different 😉😊
11:53Lol It’s nice to hear But trust me the games and tricks women play I understand men want sex And women want a relationship
11:56 I think, this is something obvious, isn’t it ?😋
11:57 Time my darling has the answers 🙂 But I’m curious about you [tu przesłał jej taki zabawny chyba GIF pokazujący starszą babkę, która tak mruży oko i się podejrzanie uśmiecha 🤭]
30.11.2019 12:36 He he 🤣 U are really funny I’ve just come back home, I have to a little clean it & then I’ll make myself something good for dinner (today I bought fish & yesterday I hold from InPost Various cereals) & I’m sure it will be tasty 😉
30.11.2019 13:58 I became vegan a month ago Just a plant based diet Before this I ate meat every day If I come to visit you will you be my guest in London. I will look after you with my life? I know you like travelling Have you been to Italy I love Verona
14:19 Give me a moment, please I am almost ready with making my dinner 😊
Lol Eat my darling eat 🙂 feel your belly X
14:23 It’s ALTMOST READY, and Only then will I start eating it 😋
Lol I like you M… something draws me towards you I hope we can meet Soon
W tym czasie poprzekładała sobie do kilku pojemniczków swoje kasze , by móc je wstawić do szafki.
30.11.2019 15:35 Are you ready ?
15:37Sure I’m ready I only have 15mins Though Hope that is okay
15:39No it’s surly not enough…
15:40Give me a taster I’m so curious About your questions
15:41Ok, I just wanted to tell you, that’s it A REALLY BIG STORY
15:41Omg You are a spy From Russia [ten tu se kurna żartował, a ona tak bardzo chciała go uprzedzić i opowiedzieć o sobie PRZEDE WSZYSTKIM, bo DOSZŁA DO WNIOSKU, ŻE powinien wiedzieć KIM ONA JEST]
15:42 Now I think you deserve it to know … później jednak dostrzegła, że chyba powinna także sobie trochę pożartować, zatem:
Hehe, how You know that?
And you want to hire me Give me a clue
15:44 Was it that obvious? That I come from Russia & I’m spa 🤣
I tell you only it will be a STORY OF ME& I meant it IS SO BIG
15:47A beautiful russian spy That’s right Lol You have kids?
I see, You don’t lose sense of humor
In business I’m very serious
15:49 No, that’s not true, ok, so I’ll write you, what I want & U will read it, when you can, is that ok? So Maybe I should ask you, if you have any children?
15:50Yes I have children 2 boy and girl
O wow
Twins
And wife?
Seperated I live alone in London but married Maybe we will make it official make we won’t Maybe we won’t We are not poor So it’s not so simple
15:53Ok, I understand
Okay tell me about you? Do you have kids? Want kids? Are you single? So many questions but maybe I have answered your question already with my answers
Although I admit that you surprised me And I’m divorced 2 [w ogóle, zauważcie napisała, że jest TAKŻE rozwiedziona, buhaha, jak on przecież tylko nie mieszka już ze swoją żoną...😋]
But my marriage doesn’t last long …
15:57 Sorry to hear
Because AFTER LESS THAN 3 MONTHS OF OUR MARRIAGE I HAD VERY SERIOUSLY CAR ACCIDENT But Now I live allone & I’m happy as well
Omg Are you okay Sorry to hear M….
Yes, OMG it’s great to say that Hehe
You poor thing x
I have to tell you that if you see my discharge from the hospital , u’d be shocked, because…. You can`t see it in my appearance at all.
Goodness M… Do you have family support Are you recovered now Lol why are you on tinder! Are you better now?
I spend a half year in the hospital & I’ve been in pharmacological coma for ALTMOST 2 MONTHS I had to learn everything from the beginning like a small child Can you imagine it?It was 10 years ago But till now I have to be VERY STRONG
Thank goodness 10 years ago
And I think it doesn’t matter how slow you go, as long as you don’t stop 😉
[…] = this is my „difficult phone number” 😋, if you have WhatsApp & if you of course want, we can write there more
This is true, Does it bother you I’m married?Also are you open to visiting me in London I can pay for your tickets etc London is a very expensive city I won’t let you pay for anything
16:15Do U have WhatsApp ? Then I could send you some photos
Just sent you a message
[30.11, 16:20] N.: Hello stranger
: Hi
[30.11, 16:24] N.: So let’s see these pictures Don’t be shy
I’M NOT SHY! 😋
[30.11, 16:26] N.: Lol
I just hoped You had to disappear, then I will have much more calm & quiet 🤣Because I hope you know I must use the dictionary,
[30.11, 16:30] N.: Oh sorry Where is your world famous smile
: Because my English is not as good as my German or Polish
[30.11, 16:30] N.: I have a feeling it will get better [tu przesłał swoje foty] I thought I would inspire you to send me some pictures 😕
Give me PLEASE a little time
N.: Ok
U know what? I can only see your first & last picture… [tak miała jeszcze na samym początku, później jednak widziała już wszystkie]
Tu zaczęła wysyłać już kilka swoich, m.in.: [do których ten z kolei przesyłał poniższe komentarze]
[30.11, 16:38] N.: Nice he doesn’t seem happy/ Cutie[30.11, 16:41] N.: She looks like you[30.11, 16:41] N.: Nice[30.11, 16:43] N.: But where are you gangster[30.11, 16:43] N.: I have a poem for you[30.11, 16:43] N.: Remember you are the female version of me[30.11, 16:43] N.: You might like it
[30.11, 16:44] N.: https://www.poetryfoundation.org/poems/51642/invictus
= Boooszeee, dopiero przed chwilą [03.12.19, godz.00:06] sobie tu przetłumaczyła…. i coraz bardziej już zaczyna się go obawiać…
[30.11, 16:45] N.: Is that your dad?[30.11, 16:45] N.: And the last picture must be super old?[30.11, 16:47] N.: Very good plank
Thx, I’m working on everything: my motto is NEVER GIVE UP!!! Do you know that in the hospital they called me a sleeping beauty, as I lay in a coma? 🤣 Because you really couldn’t see that I had such a scary/ terrible car accident 😜
So I hope you are gone & now I can write you something more about me 😋
[30.11, 16:59] N.: So sad to hear[30.11, 16:59] N.: Do you still have pains[30.11, 16:59] N.: Or have you recovered
When I was in Vienna, where I worked as Au-pair & wanted a ….. Ooo maaaj, now I’m angry, that U don’t let me end… Wrrrr… 😡
& wanted to go to the university 2 My employer called me „M…., du bist ein kämpferischer Typ” 🤣 What means that I don’t want to quit so quickly And If I want something to do, At least I must try it / Why is it sad???
[30.11, 17:06] N.: Sad that you was in a coma[30.11, 17:06] N.: I cannot imagine[30.11, 17:06] N.: How long for
I think that is the ONE BEST NEWS, that my looks / appearance hasn’t been affected 😂
[30.11, 17:08] N.: Lol
I remember as some friend of my cousin asked him, what was with me? And he just said, it will be better to ask, WHAT DIDN’T SHE HAVE? 🤣 Believe me, it’s hard to explain, You just have to see me there or at least my discharge from the hospital And on this picture this ISN’T MY Dad!
[30.11, 17:16] N.: Sounds tough you have strength
Believe me, we don’t suppose, how strange [:P] we are, till we don’t have to do this Now I have such a „method”: don’t think to much, just do it!
[30.11, 17:20] N.: Lol I like this method
About my life could I really write a book & I`m writing now a blog about me & my life 😊
This method is great, isn’t it? 😋
[30.11, 17:23] N.: Yes I believe so
I wrote there 2 sentences, so now I’m not sure what’s your „Yes I believe so” mean To which it refers To my „method”, or to this sentence about book of my life
Ok, never mind, I use it that U don’t have now time, to answer 🤣And you have to know that I don’t like to tell about myself Or otherwise: I’ve always tried not to complain, because I always think to myself that other people are facing greater tragedies & problems and so on
& I have to tell you, that on Thursday I was by my doctor And when she asked me, how am I feeling in this unpleasant autumn?
I said thx, I think I’m ok and then she asked me about my brother…
Tu przesłała jego zdjęcie na wózku, a obok stoi jego synek

Because… This is he
[30.11, 17:40] N.: Oh my goodness, M…
You really wouldn’t believe, when I tell U that Martin (my brother) had also an accident
[30.11, 17:40] N.: Craziness What is going on
Yes, I know… I just wanted to write you that now My brother…., o maaaj, let my just find right words to describe that…. And please don’t break me😉 He is a karate with a black belt
N.: Wow impressive
He has sooo many cups & medals, that U can’t imagine
N.: I just can’t believe you both had an accident When was your last boyfriend
Hm… What’s that mean? I didn’t have many boyfriends…, because U know, when I see that for most of them, the most important is ONLY that, how do I look [and as we both know, I look very „well/ nice & pretty”😋] So I don’t like such a men whose the most important is ONLY my appearance
[30.11, 17:50] N.: True boo[30.11, 17:50] N.: Appearance and the size of your bum ;-)[30.11, 17:52] N.: I’m joking[30.11, 17:54] N.: My joke was not funny for you[30.11, 17:54] N.: Madam you should know my sense of humour 😉
I don’t judge people BY THEIR APPEARANCE ONLY, for me MUCH MORE IMPORTANT IS TO KNOW WHAT KIND OF PERSON THEY ARE
[30.11, 17:56] N.: 👍👍👍👌👏
[30.11, 17:56] N.: I agree[30.11, 17:56] N.: We are on the same page
Sorry N., I assume it was a joke, but I can’t keep up with my writing, translating & understanding so fast 😋
Don’t forget that I have to do this in different [foreign language:P] language
[30.11, 18:00] N.: Yes I understand[30.11, 18:00] N.: Let’s speak later I have to dash now X
Relax, maybe I will write something to you here at this time, when I will have such flow 😋
[30.11, 18:04] N.: Sure
Sorry, I don’t have this „flow” now…, but I have a question to U: have u ever seen this movie: „The Peaceful Warrior”? If not please watch it, because it is really great & I think very wise 🍀
[30.11, 20:27] N.: I will Google it later X[30.11, 20:49] N.: https://en.wikipedia.org/wiki/Peaceful_Warrior This film
Yes, it is 👍
[30.11, 20:50] N.: Sounds interesting[30.11, 20:50] N.: I will watch it[30.11, 20:50] N.: My type of film
It is very interesting, at least for me & really worth a look
[30.11, 20:52] N.: A good film I recently watched was whiplash[30.11, 20:53] N.: Whiplash https://g.co/kgs/Gp7vr6[30.11, 20:56] N.: Are you on LinkedIn?
Yes 😊
[30.11, 20:58] N: Add me …
You are by me N. (TINDER) 😋
[30.11, 20:59] N.: Lol
Thx, I’ll add it now
[30.11, 21:00] N.: 😋
01.XII.19 NIEDZIELA Ten dzień rozpoczęła od korespondencji do niego właśnie z przeróżnymi pytaniami, które jej się pojawiały w głowie, podczas sobotniej, wieczornej kąpieli, a oto ich rozmowa:
Morning Stranger 😉 I know it’s quite early, but since 3 days I wake up so… & because I don’t like to waste my time, I’ll ask you this questions
- How old are your children?
- And what’s they name? [dopiero później oczywiście zdała sobie sprawę, że to pytanie nie jest raczej postawione poprawnie, buhaha 🤣]
- How long are you married & how is your wife like?
- How long are you separated?
- What is the name of your wife?
- Is she also so free to relationship?
- Where do life your children… [where do your children live? :P]
O maaaj I have a lot questions in my head… Because I don’t want to break any family
I don’t have a father, because my parents divorced as I was a child… So I know what means to life [live:P] in „incomplete” family… Ok. I know my comparison is probably again very inadequate, because I remember he as a very negative person.
But u know what? I actually can’t complain about it, because I just believe, that everything in my life was Exactly as it should be
And I just really know that it was all supposed to serve something
Otherwise, I wouldn’t be who I became now
Definitely more experienced, also in these bad and negative events, but I think that every of this „events” can teach us much more ❤
Now I correct my last mistake: „WE CAN’T KNOW HOW STRONG (NOT „STRANGE” 🤣) WE ARE, UNTIL BEING STRONG IS OUR NECESSITY 💪I hope, now is it correctly 😉
I’m really wise person, U know = but I have only some problems to find appropriately words…
Now in English, but after this sheet accident I couldn’t speak EVEN POLISH = So I really think I’m a champion, I never regretted myself and instead I try to find solutions to make my life better
And I live in Gdańsk ALLONE, my family lives in other city
In Tinder I am to find [apart from the fact that „the love” in which I still believe very much] just nice people here, with whom I could go out, to the cinema, etc.
I’m sure I will make u laughing: I reaped to myself& to universe, that I am sure, somewhere there is already someone who is destined for me, with whom I`m going to create a wonderful couple/ duet.
U can call me naive, but it doesn’t matter to me, It cost me enough long time to believe it 🍀❤😊
[1.12, 08:07] N.: So many questions 🙂 You have to give me time I want to build a friendship and become a lover with a busy lady who has her own life. I don’t wish to disrupt my children’s life – this would be too painful for me to do x also I am to busy to meet someone seriously – I’m traveling all over the world it would not be fair on the other person x It is really complicated situation I am in If you are interested I will tell you everything But it is a very long story
Of course I’m interested & I have a time 😊
[1.12, 09:53] N.: This is my life in the last few weeks[1.12, 09:55] N.: This year I have been to Verona (3 times), Dubai, Modena, Paris (2 times), Dublin, Gsdank (3 times) Malta, kiev, Chicago
= na potwierdzenie tego przesłał 16 zdjęć, jednak na on sam z jakimś jeszcze mężczyzną [na każdej fotce innym] jest widoczny tylko na 2-óch
Wooohooo, I am speechless
[1.12, 10:05] N.: So you understand when I am say I’m busy X
I will write you more to this subject later, because now I’m just making the breakfast for myself
[1.12, 10:14] N.: Okay same me X
Have you seen this movie, which I recommend? Because I want to see this Whiplash https://g.co/kgs/Gp7vr6 And I can’t find it
[1.12, 10:18] N.: Let me see if I can find it
Ok, so please let me know
[1.12, 10:22] N.: Okay X
Have you found it?
[1.12, 10:24] N.: Yes but you have to pay for it: https://play.google.com/store/movies/details?id=Oe2aD3Px9wg
What a pity I don’t want to pay for it…
N.: I will try to search for it later x
And have u seen this movie https://en.wikipedia.org/wiki/Peaceful_Warrior
N.: You told me about this yesterday
Yes So now my questions: Is it your job to drive around the world? What do you do exactly? Have you been also in Gdańsk? Now I’m gonna tell you what I think
N.: Many times – I dated a lady from gdansk
I’ve tried everything you’ve written me to put together…. + these pictures… And I quess you’re the spy 😋
N.: No not really[1.12, 11:08] N.: Must watch! Fucking shark attack on a whale 🙁 😢 😭 Sad, but part of life!
[tu przesłał ten filmik]
What’s more I think you’ve been „deactivated”, because you can’t remember, what we are talking about
N.: Sorry I am just giving my younger son a lecture
Ok, I think, that’s enough for me
N.: What do you mean – that’s enough for me. You don’t want to speak with me?
ZNALAZŁA:
– FOTKI na komórce
– kalendarzyk
USPOKOIŁA JĄ MUZYKA
PRZETŁUMACZYŁ SOBIE, NIE PANIKUJ DZIEWCZYNO, BO CO CI NIBY GROZI, PÓKI Z NIM SIĘ NIE SPOTKASZ?
BARDZO WIERZY W DOBRO CZŁOWIEKA /i tak, dobrze wie, że może niepotrzebnie o tylu rzeczach/ sprawach mu pisała, a już najbardziej to, że MIESZKA W GD. SAMA…
ALE JUŻ JAK SIADŁA NA TEN SWÓJ LEŻAK I ZACZĘŁA TEN SWÓJ WPIS PO PROSTU CZYTAĆ, CORAZ BARDZIEJ SIĘ USPOKAJAŁA,
DALEJ SŁYSZY JESZCZE W PEWNYM MOMENCIE TE PIOSENKI: I LOVE U, na początku wprawdzie przez chwilę zastanawiała się jeszcze, co by jej rodzina mogła pomyśleć…
Ale ona odkąd pamięta robiła wszystko „po swojemu”, więc oczywiście dalej również będzie tak postępować. mimo, iż już właściwie słyszy wszystkie „mądre, dorosłe” osoby w swojej rodzinie… [cholera, zauważcie napisała to jakby ona była jeszcze jakąś „małolatą”!]
I tak jeszcze biorąc kąpiel w łazience się nad tym zastanawiała trochę i doszła do wniosku, że każdy ponosi odpowiedzialność za swoje własne czyny przed sobą, a nie przed innymi! Dlatego jeszcze po kąpieli napisała do niego:
Hi Stranger , so I can see that your situation is really VEEERYYY complicated when you still haven’t found the right words to tell me about it 2.12, 21:29 N.: Hello I’m just with a friend right now Perhaps we can chat late Later odpowiedziała tylko: Perhaps… |
I tu już mamy w końcu dzisiejszy dzień, czyli WTOREK
[3.12, 09:11] N.: Morning my dear
Morning I’m still in my bed… , because yesterday… Tfuu, it was already TODAY… when I go sleep 🤣
[3.12, 09:19] N.: You get angry quickly?
No, why?
N.: I just sense it
I’m still in my bed because yesterday… tfuu, actually it was today when I went to sleep … = Correction of my sentence
N.: I forgive you What are you doing today? Please don’t say sleeping all day 🙂
tu wysłał jej fotkę jakiejś knajpki, czy coś takiego [bo z krzesłami, jakimiś stolikami, idącego kelnera widać, jak również gdzieś tam dalej siedzących ludzi]
What is this picture and what do you want to show me with it?
[3.12, 09:32] N.: Lol I am out of bed Eating breakfast What would you like to know ?
EVERYTHING, because U told me If you are interested I will tell you everything But it is a very long story
N.: Don’t you think this would be better face to face?! I don’t want to tell a stranger my long story for them to say goodbye It’s a little odd Don’t you think
[3.12, 14:03] And why do you assume that after hearing this, I’d have to say goodbye?
[3.12, 14:05] N.: Because my story is dramatic tale not to the level of Harry potter but close without the Wizards Also you have been through a lot in life I will only stress you out
Yeah, u already know what I’ve been trough! So just let me know your story 2! And PLEASE DON’T JUDGE ME TOOO FAST! MAYBE JUST TRY IT FIRST! don’t forget this saying: „NO RISK, NO FUN” 😉
Moi drodzy, zadzwonił do niej 03.12.19 o 15:02 i… rozmawiali prawie 60 minut PO ANGIELSKU! Dziś ma na 17 mieć jeszcze u siebie koleżankę Angelikę, to już kończy, bo jeszcze się musi iść do kibelka „na siku” i się jeszcze troszkę odświeżyć. Lecz teraz jest taka szczęśliwa i ponownie ma to piękne promienne spojrzenie.
Po tym, jak „zrobiły” swoją „lekcję” oczywiście. Tak naprawdę one sobie zawsze po prostu rozmawiają tylko po niemiecku, a Mała Mi „wyłapuje” tylko jakieś ewentualne błędy u koleżanki. W dodatku ona jest tak wspaniałą nauczycielką, że np. odpowiada [auf Deutsch natürlich😋], że na to pytanie udzieli odpowiedzi dopiero, jak będzie ono poprawnie postawione. Angelika jest tak fajną osobą, że absolutnie się tym nie zniechęca, wręcz przeciwnie! Sama mówi, że będzie próbowała tak długo, aż w końcu jej się uda.
Wspaniale im się rozmawiało. Jednak na koniec, standardowe pytanie Angeliki, po polsku, co tam na Tinderku? 🤣 I tu nasza bohaterka musiała się wręcz tym pochwalić! Następnie dała jej do przeczytania po prostu tą korespondencję z NIM, powiedziała także, że dziś nawet do niej zadzwonił.
Angelika w każdym razie, czytając to [na głos – Mała Mi zawsze o to prosi, bo wtedy niejako słyszy to czytane poniekąd „z boku”, przez kogoś innego😊], zauważyła, iż ta zrozumiała źle tego N…. o losie a dokładnie chyba nie doczytała wszystkiego…
Chodzi tu jej oczywiście o ten fragment:
N.: Are you on LinkedIn?
Yes 😊
[a ta „gwiazda” nie wiedzieć czemu, pomyślała, że on pisze o WhatsApp właśnie….], stąd jej poniższy „głupia” odpowiedź:
You are by me N. (TINDER) 😋
No comments…🤣, poczuła się z tym bardzo źle, więc jak to ona zresztą zawsze, zaczęła to naprawiać, wysyłając mu na LinkedIn następującą wiadomość:
embarrassment…
Hi N.,
My gooooodneeeeeesss, I feel now so stupid, u know? Because My friend, [who I also teach German] just left me and after our lesson I showed her of course our conversation and I was so happy that I could even talk with you today. And she made me realize that you were writing here about LinkedIn! And I thought it was WhatsApp [and that’s where I had you as N. (TINDER)], but I hope you understood this anyway….. What an orphan I am….I feel really like a „typical blonde”. . 😋. But at least I make your life funny, don`t I?🤣