Bądź sobą, a właściwi ludzie sami Cię odnajdą
Raaaanyyy, moi drodzy, w życiu [czy może raczej „w głowie”:P] tej Małej Mi naprawdę nie ma przerw na nudę. Ciągle „coś” się u niej wydarza, choć tu już chyba zdecydowanie bardziej u niej „w głowie”, choć chwileczkę, czy aby na pewno tylko tam? Zaraz Wam doniesie i sami to oceńcie [pamiętajcie, proszę: będzie to robiła od teraz wstecz]
A mamy właśnie już CZWARTEK, 19.12.19 jeszcze leżąc w łóżku zaczęła pisać do tego Niemca.
[19.12, 07:59] Guten Morgen M… , BITTE SCHREIBE MIR ENDLICH ETWAS MEHR VON DIR, I am not asking, but now I am simply begging for it Ich sage dir, was ich denke: 1) du bist in solchem Alter, dass ich vermute, du hast auch jemanden ganz sicher früher gehabt (nicht unbedingt eine Frau, sondern eine Freundin / Partnerin) 2) Außerdem es ist doch normal, dass jeder Mensch eigene Geschichte hat, so bitte lass mich deine auch kennenzulernen. Tue das bitte noch vor Weihnachten 🤶
[19.12, 10:11] Nein, ich es vermute nicht, ES IST FÜR MICH EINFACH SICHER, DASS SO EIN GUTER & SENSIBLER MANN EINFACH NICHT ALLEIN LEBEN DURFTE !
[19.12, 10:13] M…, ich muss dir das einfach sagen, ich fühle mich wieder so beschissen…. Ich weiß, ich soll jetzt zu meiner Mutter fahren, um ihr einfach zu helfen Ich bin eigentlich ohne Vater erwachsen (&ich weiß ganz gut, dass nicht nur ich!) ABER ich fühlte mich ständig für meine Familie verantwortlich Verstehst du? Ich war älter, so ich habe auf mich solche „Aufgabe” genommen. Meine Eltern ließen sich scheiden, als ich noch ein Kind war. Mein jünger Bruder ist von einem anderen Vater Aber meine Mutter ist mit ihm auch nicht mehr Sie war schwanger mit meinem Bruder als er (r Vater von Martin = mein Bruder) nach Hause zurück gekommen ist mit einer Frau…: Ooo maaaj, Entschuldigung, ich habe keine Ahnung, wieso ich dir es schreibe… : Verzeih mir bitte Ich soll jetzt mich besser für die Reise zu meiner Familie vorbereiten Nein, ich muss es dir einfach sagen Ich soll dich bloß davor warnen… Ich bin GAR nicht so TAPFER WIE DU DENKST Manchmal fühle ich mich wie ein kleines Kind Und nichts mir damals hilft, sogar meine Gymnastik… Ich brauche einfach jemanden, mit dem ich sprechen könnte Der mich ab und zu umarmt Der sich um mich kümmern könnte und einfach mir zeigt, dass ich auch wichtig bin… Wie du siehst, ich bin gar nicht so einfache Person… Weißt du, was mir mein Ex – Mann mir gesagt hat? Das ich einfach einen Mann brauche, der für mich zugleich einen Vater sein konnte. No comments…. Ich lasse es einfach ohne Kommentar… Ich denke, ich habe WIRKLICH SEHR VIEL ALLEIN GESCHAFFT Besonders nach diesem schrecklichen Autounfall Aber weißt du was? Ich bin sicher, alles passierte genau so wie es sein sollte Nur ich habe jetzt solche Krise jetzt, aber NICHTS HÄLT doch EWIG AN So auch das wird sich ändern Das habe ich schon gelernt Ok, so ich stehe auf & muss meine Wäsche aufhängen Ich soll noch denken, was ich tun sollte Ahhh… Ich weiß nicht, ob du es weißt, aber ich lehre Deutsch, ja ja Nach dem Unfall habe ich 3 Jahre in Bayer Corporation gearbeitet Aber ich habe SELBST AUF DIE ARBEIT VERZICHTET Und jetzt gebe ich private lessons in German Und ich muss sagen, dass macht mir großer Spaß Es war Bayer Business Services GmbH [14:03] Mein Gott, Marcus, du musst wirklich vom Lachen bersten, indem du meine Nachrichten liest…. 😜🤣😋 Vergiss nicht, dass es eine Deurschlehrerin schreibt 😜 Es ist wahrscheinlich deswegen, dass ich jetzt immer noch diese Krise habe…
Oooo maaaj, ich habe „einige” Gedächtnisprobleme, so ich musste das noch mal überprüfen: ich habe in BAYER SSC Gdańsk in dieser Zeit [XII. 2014- 30.04.2017] gearbeitet. Sag mir bitte, wieso bin ich soooo blöd? Wieso vergesse ich immer etwas mehr Geduld zu haben? Ich habe nämlich solche Gewissensbisse gehabt, dass ich hier sitze, statt meiner Mutter in Elbing zu helfen… Ich habe sogar nach r „Meditation” einen „Spaziergang” gemacht & wiederholte zum Weltall, dass er mir irgendwelche „Zeichen” gibt, damit ich weiß, was ich weiter tun soll… Und ahhh… Es ist wieder nicht kurze Geschichte Aber ich sage dir, was letztendlich mir passiert So ich habe einen entsprechenden „BlaBlaCar” gefunden, das mich von meiner Wohnung direkt zur Wohnung von meiner Mutter mitnehmen kann BlaBlaCar = ist eine „Gemeinschaft” / Menschen mit Autos & wenn du irgendwohin fahren möchtest, schaust du auf ihre Seite, gibst du dort sowohl Abfahrts- als auch Ankunftsort, das Datum & vielleicht auch die Uhrzeit ein[Und prüfst ob jemand gerade an diesem Tag dorthin fährt Es wird sehr bequem für mich, da mein Gepäck ziemlich schwer ist Und r Junge (mit dem ich am Sonntag fahre) sagte mir, dass es kein Problem für ihn ist, mich sowohl von zu Hause abzuholen, als auch direkt zu meiner Mutter mitzunehmen Er hat auch WhatsApp & schrieb mir er wird mit seinem Patenkind zum Fußballspiel nach Danzig fahren & dann nach Elbing, also dorthin, wo meine Familie wohnt |
To moi drodzy, tak po krótce przyzna się, iż pisała temu Niemcowi o sobie tak dużo, jakby on był już jej przyjacielem… Ona tak bardzo zwłaszcza dziś czuje/-ła się taka po prostu cholernie „popaprana”. Pisała trochę o tym powyżej, ale wspomniała także, iż [postara się takim szybkim skrótem przekazać Wam najważniejsze rzeczy, byście nie musieli marnować czasu na tłumaczenie tego]:
- bardzo prosiła go by w końcu napisał jej coś więcej o sobie
- jest w stanie może w to uwierzyć, że nigdy nie miał żony, ale naprawdę trudno jej pojąć, że taki dobry i wrażliwy człowiek był przez całe życie sam [poniekąd już się dowiedziała, że ten Norweg w jego wieku, z którym spotkała się we wtorek właśnie, również nie był nigdy żonaty, bo po prostu tego nie potrzebował, ale miał partnerkę – uwaga Rosjankę z dzieckiem – i był z nią przez chyba (i tu kurcze znów nie pamięta ale chyba jakoś od 4 do 7lat] – fajna ona jest, prawda? 🤣
- czuła się właśnie tak parszywie [beschissen], ponieważ ponownie myślała o tym, co powinna zrobić i czym się zająć, a ma kompletnie niewysprzątaną chatę i tak zaczęła już sobie myśleć, że przecież idą Święta, więc helloł!? ale ona powinna raczej pomagać swojej mamie, przecież nikt inny tego dla niej nie zrobi… a przypominam: jej mama nie widzi na jedno oko, leżała w szpitalu, bo była tak osłabiona, a sama wciąż pomaga babci, swojemu synowi i opiekuje się również Kacperkiem, kiedy może…, a naszą bohaterkę ponownie nachodziły takie myśli, że jest taka do niczego…, nie potrafi się zatroszczyć o najbliższych…
- poza tym wspomniała oczywiście o tym, że czuje się tak bardzo za swoją rodzinę odpowiedzialna, bo była tą starszą siostrą i nigdy nie miała ojca
- miała tak cholernie różne te myśli, raz pisała wszystko, co jej na myśl przyszło, tak bardzo bowiem tego potrzebowała, takiego pożalenia się komuś, za chwilę przepraszała i mówiła, że w sumie nawet nie może tego zrozumieć, dlaczego to właśnie robi [ale spójrzcie, może to właśnie znów taki jakiś „magiczny” moment, że nie zawsze trzeba wszystko rozumieć, bo prostu postępowała zgodnie z tym, co mówiło jej serce/ dusza/ WSZECHŚWIAT]– o czym przed chwilą napisała jeszcze temu M…, że teraz już się uspokoiła i doszła do wniosku, że nie musi wcale wszystkiego rozumieć
- lecz wyraziła jemu również chyba ostrzeżenie, że ona wcale nie jest taka dzielna, jak on myśli, bo czuje się czasami jak małe dziecko, które bardzo potrzebuje po prostu drugiego człowieka, kogoś, kto potrafiłby się w końcu o nią zatroszczyć…, napisała także, żeby miał tego świadomość, że ona wcale nie jest łatwą osobą i że jej były mąż kiedyś jej powiedział, że ona chyba musi być z kimś, kto byłby w stanie także zastąpić jej ojca… i tu już zostawiła to bez komentarza…
- ponieważ ona uważa, że NAPRAWDĘ WIELE UDAŁO JEJ SIĘ SAMEJ OSIĄGNĄĆ [a właśnie! słyszała to z ust tego Norwega Chrisa, że skoro to wszystko udało jej się przetrwać, to znaczy, że jest niesamowicie silną osobą!]
- lecz słuchajcie tu rzekła coś również [w co chyba akurat w tym momencie, jak to pisała nie do końca znowu wierzyła…] Twierdziła bowiem, że JEST PEWNA, IŻ WSZYSTKO WYDARZA SIĘ DOKŁADNIE TAK, JAK MIAŁO BYĆ
- wiele udało jej się samej osiągnąć, poza tym ona rzekomo tak dobrze o tym wie, że WSZYSTKO SIĘ ZMIENIA…, co więcej, jak się wyraziła po tym, jak usiadła chwilę na swoją poduszkę do medytacji [a wcześniej ujrzała srokę na swoim balkonie, pomyślała znów, że Wszechświat daje jej jakiś znak 😊], następnie tak się zastanawiała, czy ma „wyprowadzić siebie na spacer”, tak cholernie bowiem miała ochotę popłakać, ale przekonała się jednak, że choć wyrzuci te śmieci i przejdzie się może również po cytryny do warzywniaka p. Piotra
- tak szła i błagała wręcz, by Wszechświat dał jej jakiś znak, co powinna dalej robić… i tak szła, świeciło piękne słonko, a ona sobie myślała, jaką jest straszną egoistką! Przecież ani sama nic nie przygotowuje na te Święta, ani kompletnie nie pomaga…
- jak wróciła do domu, a w warzywniaku zapłaciła jeszcze ostatnimi 20 złotymi, zamiast kartą! Wracała i tak sobie myślała, że przecież jakby jutro już miała jechać pomagać swojej rodzicielce do Świąt, to nawet nie będzie miała hajsu, by zapłacić osobie z BlaBlaBlaCar i szybko zostawiła jednak te rzeczy i wyszła ponownie do bankomatu wypłacić gotówkę… Jednak moi drodzy, okazało się, cholibka, że… ten bankomat przy Netto i Lidlu ma właśnie awarię…Jednak, jak się dowiedziała zaskoczona, że kupując „coś” i płacąc kartą w sklepie Netto [hm… w sumie może nawet w każdym innym również] można wypłacić sobie kasiorę do 300PLN
Ach tak, cóż jej się jeszcze przydarzyło dziś? Otóż to dziewczę już nawet nie pamiętało za bardzo jak się te przejazdy tym „bla” rezerwowało, hehe 🤣, ale znalazła tam nr tel. do jednego przewoźnika i dzwoni do niego, okazuje się, że ten jednak nie będzie jechał przez Gdańsk- Elbląg, więc musiał ten przejazd i również rezerwację Małej Mi anulować.
Jednak nasza „gwiazda” znalazła sobie innego przewoźnika, młodszy od niej, ale przecież jakie to ma znaczenie? I okazało się, że ten Krzysiek zabiera swojego chrześniaka na mecz piłki nożnej w Gdańsku i zaoferował, że może nie tylko odebrać ją spod samego domu, ale również „dostarczyć” pod mieszkanie jej mamy. Nie ukrywa, że bardzo się ucieszyła, bo to będzie dla niej ogromnym ułatwieniem, ponieważ swój bagaż ma „raczej” duży i ciężki.
To teraz jedziemy dalej wstecz:
Mała Mi wróciła ze spotkania z tym Norwegiem, teraz jest WTOREK, 17.12,19, godz. ok. 19, przebrała się już w piżamę i siadła tu, bo ma do nadrobienia jednak „troszkę” zaległości, nieprawdaż? Uwierzcie, jak dziś wstawało jej się ponownie po prostu tragicznie, nie wstała znowu nawet na tą swoją gimnastykę.
Ps. to już drugi dzień, bo wczoraj z kolei był poniedziałek i wiedziała, że powinna jeszcze pojechać ponownie do sklepu, by zakupić jakiś „gift” dla Cichensów… Dlaczego czuła, że powinna to zrobić? … Chyba przede wszystkim dlatego, że to są jacyś jej znajomi, tak teraz już spokojnie może tego słowa używać „znajomi”, choć wcześniej Zalwka była przecież jej przyjaciółką… Już dawno nią nie jest i bardzo dobrze obydwie o tym wiedzą. Choć poniekąd to miłe, że jednak ta chciała wstąpić do Małej Mi jeszcze przed Świętami, by ją odwiedzić.
Choć musi Wam tu przyznać to dziewczę, że właściwie nic nie wyglądało tak, jak jeszcze kiedyś…hm… to chyba już tak naprawdę dawna przeszłość i obydwie dobrze o tym wiedzą, tzn. Mała Mi wciąż chyba zawsze liczy na to, że to wcale AŻ TAK SIĘ NIE ZMIENIŁO. Ale musi tu przyznać, że owszem ZMIENIŁO SIĘ I TO CO NAJMNIEJ BARDZO.
Pamiętajcie tylko proszę, iż to wciąż są wydarzenia wstecz:
To, co moi drodzy, o piątku już tu pisała, to teraz dalsza jaaaazdaaa 😋, czyli wychodzi nam, że nadszedł czas na SOBOTĘ, 14.12.19, także tak, poniżej jej relacja tego dnia [uprzedzam, że będzie po niemiecku, ewentualnie taki jej „Mischung”, bo kopiowała to ze swojego komórkowego kalendarzyka]:
- Bis 9 Uhr im Bett, heute wieder KEINE GYMNASTIK… fühlt sich nicht wohl & müde, kam zu Herr Peter, kaufte Bananen & Weintrauben
, wkurwiona na te rzęsy…, doch szła & próbowała się do siebie smile
- siedząc na wc pisze do Martina, czy ma już się nie odzywać i całkowicie zamilknąć? Er = gar keine Antwort…
- ponieważ miała przecież zakupić dla synka Zalwki [z którym ma przyjść do niej w poniedziałek] „Super Zinks”, jak jej sama poleciła, małe opakowanie tylko 4 zeta, a on podobno za tym szaleje :-), poza tym chciała przecież rozejrzeć się w końcu za jakimś dzbankiem/ wazonem na te swoje świąteczne gałązki…
- W drodze tam, przypomniała sobie, że może fajnie byłoby spotkać się już z tym Chrisem właśnie, przecież on gdzieś wynajmuje na starówce apartament, zatem jak pomyślała tak też uczyniła!
[14.12, 12:13]: Hi Chris 😉 I am in Gdańsk
Hi Monika:) you are back?? Cool that means you mother ok ??
:Yes, I’m back & now I am in the center, but my mood isn’t well
What’s wrong ?
: Because yesterday I made me my lashes… And I look so unnatural My goodness,
: Hehe could be worse 🙂 bet you look good :))
: But ok, never mind, it’s just next lesson for me
Send me picture:)
: And where are you now? So maybe we just meet
[14.12, 12:24] I just eat some breakfast! And was planning to go see Liverpool play at 13:30! You like football??
Yes I want to meet
: To be honest, Not really, hehe 🤣
Hehe that’s ok:) most girls don’t like:) You are at the forum shopping center now??
: Not yet, but wait a minutes I’m just coming there And are you there also?
I’m still at my apartment! Just finish shower:)
: And how is it looks like? [this apartment]
Very small, but ok:))
: Ok, so I want to buy something from here So maybe tomorrow, you will find a time?
You don’t want to meet today? Dinner in the afternoon/evening?? It’s Saturday night 🙂
: Ok, but give me some time, I have to think
No problem 🙂
: I have no idea what to do… Tell me what time would you like to see me? To meet with me
What about 2:30??
: U mean 14:30,yes?
Send me place you want to meet:) Hehe yes sorry norwegian spilling:) Ok with 14:30??
: So… But I am just eating in Forum Center, and then I would like to buy a vase for my Christmas twigs
So you need more time? Or you want to meet later?? We don’t need to eat 🙂 Or you want to meet at the center? I don’t understand you :))))
: Sorry, but I don’t want to go back home from here, where I have a terrible mess … And I still have a lot of work to do, so I’d rather meet now… Of course, if I eat and buy what I wanted
I think it will be more logical
Ok I need 30 min to get there!! I’m still at home!! Ok for you?? I’m of course buying 🙂
: Sorry, but I don’t get it… What do you buy?
No no I misunderstood you! I meant if we would eat or drink something!! I will pay of course 🙂
: He he, so U see, how it will be „interesting”, our meeting 😋
Haha yes, 🙂 So if I understand you correct, you want to meet at this shopping center now??
: Noooo, not in the shopping center, and not now! Because I’m still eating my early dinner Besides here are a lot of people and it makes me tired
Hahaha ok, misunderstanding again 🙂 what time and where you want to meet??
: Would you like to drink some coffee then? I know such a nice place in the center So we can meet there, if you of course want
[14.12, 13:44] Chris (TINDER ): Yes I would like that:) tell me the name or address of the place I will meet you there 🙂
: And I’ll let you know, when exactly Pikawa = : This is the name
[14.12, 13:45] Chris (TINDER ): I google it:)
: Piwna street
Correct? [tu podesłał jej fotkę tej PIKAWY]
: That’s right
Good:)) And what time??
: I let you know, but I think not earlier than at 14:30 Maybe later, is that okay for you?
[14.12, 13:50] Chris (TINDER ): Yes send me texst 15 min before you be there ok See you soon then 🙂
: But now I am thinking, if there were some free places now But ok, if not there, then we look something else
[14.12, 13:52] Chris (TINDER ): Yes no problem:)
[14.12, 14:32] I’m Sorry, Chris, but I’m already very tired and I’m just coming home with the tram… So maybe we meet there tomorrow?
What? I’m here now waiting:((
: I told you I AM REALLY SORRY But as you know I don’t like to do something against myself… Now I just need to rest, really Believe me
Ok
W każdym razie to dziewczę wróciło już tak wkurzone do domu, czuła się tak cholernie samotna… i wciąż żadnej informacji od TEGO MARTINA… Położyła się już spać, bo naprawdę czuła się wyczerpana, jeszcze moi drodzy, jedząc ten obiad z BioWay`a już nawet w komórce włączyła sobie lusterko, by choć zobaczyć, jak wygląda… I muszę Wam powiedzieć, że już pomija te cholerne rzęsy!!! Ale po prostu jej oczy nie były znów takie „uśmiechające się”, co przepraszam, ale ZAUWAŻYŁ WŁAŚNIE SAM MARTIN, ŻE UŚMIECH TO NIE TYLKO USTA!!!
Zatem po prostu odwołała już to spotkanie, próbowała wprawdzie pytać WSZECHŚWIATA, co powinna zrobić, ale koniec końców, doszła do wniosku, że postąpiła właśnie najlepiej, jak mogła. Bo pomyślała, że jest okrutnie już zmęczona, więc skoro rozmowa nie będzie się jakoś za bardzo „kleiła” [co doskonale widać po ich powyższej konwersacji W JĘZYKU ANGIELSKIM 🤣], to niech chociaż będzie odprężona faktem, że dobrze wygląda, a nie jak taki „cierpiętnik”. Poza tym bardzo dobrze to odczuwała, że jak ona się sama ze sobą źle czuje, to nie będzie nawet potrafiła stworzyć choćby najbardziej neutralnego/ przyjemnego klimatu.
Położyła się do łóżka i tak się zastanawiała, czy powinna do tego Niemca jeszcze napisać, ale ponieważ ona nie znosi niedopowiedzeń i „gdybania”, zatem nim jeszcze wyłączyła całkiem internet, zaczęła do niego pisać [prześle tu dokładnie 2 wiadomości, jakie mu wysłała, odznaczy tylko godziny]. Pomyślała: „a co niby tracę? Przecież tylko zyskam [albo i nie! 🤣😋😜] kolejną informację.
10:22 Guten Morgen M….., ich weiß eigentlich nicht, ob ich an Dich noch was schreiben soll… Oder lieber schon aufhören…
Jeszcze przed godz. 19, jak już leżała w łóżku, napisała to:
18:52 Ok, keine Antwort ist auch eine Antwort… Nur ich habe es, wie du siehst, noch nicht gelernt, gut möglich, du denkst von mir jetzt eine „richtige Blondine”… Na gut, ich muss doch auch damit weiterleben 😉 Obwohl angeblich [tu właśnie przesłała tą fotkę]

[14.12, 18:59] Ich denke nur Gutes von dir. Das einzige was ist, dass ich sehr viel arbeite momentan. Daher kann ich nicht viel schreiben
: Dann hast du mich schon beruhigt, denkst du aber nicht an deinem Privatleben? Hast du jemals darüber nachgedacht, was passiert wäre, wenn du morgen nicht mehr aufgewacht wärst? Denkst du manchmal daran, dass die Arbeit NUR DIE ARBEIT IST? Und was mit menschlichen Beziehungen? Seit 2 Tagen mache ich meine Gymnastik nicht mehr… Aber ab morgen es ändert sich, wenigstens ich hoffe darauf… 😉 Ich bin schon im Bett, da ich heute TOTAL MÜDE BIN. So wünsche ich Dir schon Gute Nacht
[14.12, 19:09] M.: Gute Nacht 😊
////////////////////
Zakupiła ten wazon [zielony = na zdjęciu przewiązała go czerwoną kokardą, którą również znalazła w szafce/regale], powkładała do niego te swoje gałęzie + jeszcze białego kwiata, którego również kupiła. Następnie, jak już dotarła w końcu do domu, to zaczęła po prostu sprzątać, tak właśnie porządnie/ przed świątecznie, czyli bardzo dokładnie, bo odkurzyła, starła nawet kurze ze swoich pięknych regałów.
Wysłała @ do swojego ucznia Michała z czasownikiem „lassen”, dowiedziała się, że Chris ma kaca po wczorajszym… 🤣, dlatego tym razem on wolał odmówić tego spotkania, hehe, choć zapewniał, że normalnie to on nie pija wcale dużo, teraz jakoś tak wyszło, że spotkał podczas oglądania meczu w jakimś pubie również innych Norwegów i tak się właśnie „potoczyło”… Mała Mi była tym razem w stanie to wybaczyć/ zrozumieć [zresztą ona chyba naprawdę zawsze trafia jednak na dobrych mężczyzn, którym nie ma podstaw, by nie wierzyć], gdyż przecież wcześniej to ona odwołała to spotkanie.
Stojąc na przystanku tramwajowym rozmawiała jeszcze ze swoją mamą [przez telefon, oczywiście] i dowiedziała się, że Kacpuś był u niej z soboty na niedzielę, bo Marcin [=brat Małej Mi] miał iść z jakimś znajomym do koleżanki do szpitala. Z kolei w niedzielę, jak jej mama opowiadała, Kacperek wolał iść do kościoła na godzinę 12, bo jak się wyraził „wtedy dojdę już do siebie” 🤣, no przyznać musicie, że niezły to szkrab, hehe
Ponieważ wczoraj wie, jak to wyglądać mogło z jej str. [zresztą, muszę Wam powiedzieć, że ona sobie pomyślała, ok, jak jej nie zrozumie, to trudno, w takim razie może po prostu on nie jest jeszcze „TYM JEDYNYM” – tu już poniekąd sobie myślała, Boooszeee, dziewczyno opanuj się trochę! Ale za chwilę sobie myśli, no a co niby takiego złego robię??? Przecież on także już poniekąd zna trochę mojej historii – tzn. bardzo małą jej część, bo wie, że jestem i po wypadku i po rozwodzie :P], że tak po prostu odmówiła, a to ich wczorajsza rozmowa:
[15.12, 11:40] Hi Chris, WhatsApp?😉 Do you still want to meet?
[15.12, 12:12] Chris (TINDER ): Good morning M….. 🙂 and you will show up this time ? 😉
: Ooo maaaj, I told you yesterday that I was VERY SORRY, but I don’t give up so easily & quickly 😋 I hoped You know that Otherwise I wouldn’t even ask you… Are you after breakfast yet?😉
[15.12, 12:18] Chris (TINDER ): Yes you told me that, no problem :)) to be honest today is not a good day for me! I meet some people from Norway yesterday and I drink to much vine 😦 ow I feel not good at all!!! But if you have time tomorrow? We can meet for coffe/breakfast??
: It’s ok, I understand that 😉 Tomorrow I have much to do, but maybe I’ll find some time to meet with you 2
[15.12, 12:21] Chris (TINDER ): Ok just try to find some time for me then:)) I’m free all day and hopefully feeling a lot better :)) I feel we need to meet one day 🙂
: So maybe we meet someday 😉
Hehe 🙂 Yes 🙂
: I wish you that U feel better soon.I understand you’ve got a hangover 😋😜👂🤣
Thax, yes I think I had 1 glass too many:( usually I never get hangover
I think it will be better here: too much, not too many 😋
🙂
: Let’s just say, you are justified, after all, we were supposed to meet yesterday & it didn’t happen, so U left… But where did you meet your friends from Norway?
[15.12, 12:37] Chris (TINDER ): It was not my friends, just some random people I meet at the football pub! But they was from Norway as well!! So many Norwegian tourists here in your city 🙂
: Ok.
Ok., moi drodzy, chyba puści to w końcu w świat, może tylko jeszcze napisze, że we WTOREK, 17.12.19 spotkała się z tym Chrisem właśnie i musi tu przyznać, iż pomimo, że był od niej zaledwie niewiele wyższy [o ile w ogóle 😋], to to dziewczę cieszyło się po prostu, że mogło wyjść sobie z domu i z kimś miłym i kulturalnym porozmawiać, i to moi drodzy w języku obcym! Tak, po tym, jak wypili sobie kawkę i zjedli kawałek szarlotki w Pikawie oczywiście, bo gdzież indziej, hehe, poszła jeszcze z nim zobaczyć, gdzie wynajmuje ten swój „apartament”, czyli po prostu pokój z kuchnią 😉.
Następnie zaś udali się coś zjeść i wypić kieliszek wina do obiadu. I nasza bohaterka już po jednym kieliszku tego wina [a ona więcej już nie chciała], miała właściwie takie „flow”, że mieli razem z tego taką bekę. To było właśnie takie fajne, że oboje się po prostu razem śmiali. Nawet jak ona mówiła: „sorry, Chris, please wait a minute I just have to check it in google translator” i po prostu było wtedy zabawnie, nawet nie wiecie, ale ona ponownie zauważyła, jak niewiele jej do szczęścia brakuje: wystarczy, że wyjdzie i porozmawia z jakimś mądrym człowiekiem, that`s all!
O przecież, tu musi przyznać, że już miała takie „flow”, że w sumie na koniec tylko powtarzała najczęściej That`s right! I tak się już wtedy z tego nabijali, że Mała Mi stwierdziła, iż to może być jej second name
A jeszcze dzień później, tj. ŚRODA 18.12.19, jak już była po frycku, Chris bardzo chciał, by przesłała mu swoją fotkę i pokazała, jak teraz wygląda. I co zrobiło to zabawne i mądre dziewczę? Wysłało właśnie to zdjęcie z napisem:

Oczywiście zaczął się śmiać, więc wtedy wysłała mu już swoje rzeczywiste:
I jeszcze kolejne:
Ok, to puszcza to w świat, jak zwykle takie niedokończone, bo chciała się jeszcze choć wyspać, jutro przecież czeka ją „sprzątanko”, hehe 😋