„Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.”
Powyżej to kolejne mądre słowa Marka Twain
a.
Prośba do Was, patrzcie na daty, bo Mała Mi wciąż tu coś uzupełnia 😉. Zmieniła nawet po raz kolejny muzę 😋
Obudziła się dziś PONIEDZIAŁEK, 16.03.2020 w jakimś takim „ciężkim” humorze/nastroju, lecz pomyślała, nim zacznie zajmować się swoimi sprawami, czuła, że po prostu musi to udostępnić! Tak, publikowała to już wcześniej, jednak teraz pomyślało to dziewczę, że jak nada temu jakiś dłuższy plik muzyczny, to będzie spokojnie mogła powracać i dopisywać coś tu na bieżąco, nie musząc wcale przekształcać tego na „szkic”. Zauważyła wprawdzie, że już wcześniej zostało to przeczytane przez 11 osób, ale pomyślała, że całe szczęście nie było jeszcze żadnego komentarza do tego…
Zatem, ok, puszcza to w świat i zmyka zrobić swoją medytację. Spójrzcie tylko, uznała Was za ważniejszych od siebie!
……
Witajcie kochani, dziś już NIEDZIELA, 15.03.2020 i muszę Wam powiedzieć, że jak Mała Mi się obudziła, to miała jakiś taki dobry humor 😊 [i nie, to wcale nie jest wyjątek!]. To dziewczę już przecież wie, że BYCIE NON STOP W ŚWIETNYM HUMORZE I NASTROJU JEST NIEMOŻLIWE! Co więcej nasza „gwiazda” doskonale już potrafi to zaakceptować i nawet się w tym odnajdywać. Nauczyła się również zachowywać w tym wszystkim, mimo wszystko spokój! Jej ulubionym „powiedzonkiem” jest wtedy: „bo co zrobisz, jak nic nie zrobisz!”🤣
Po wykonaniu medytacji zabrała się natomiast za swoją gimnastykę i muszę Wam powiedzieć, że była już z nią gotowa o 8:40 (a dziś zrobiła WSZYSTKO = także 20 przysiadów 💪). I zauważyła również, że taki trening chyba jej służy, bo nagle wpadła na kolejne fajne pomysły. Tak sobie mianowicie myślała, że w tym wpisie na blogu napisze, iż tak naprawdę to przecież BARDZO DOBRZE, że są zachowane te środki ostrożności! Ona wierzy w to bardzo, że ten czas kwarantanny jest także potrzebny i niezbędny! W końcu już było jednak kilka przypadków zgonów z powodu tego wirusa [lub czegokolwiek innego], a ponieważ to nastąpiło właśnie w czasie tego „trudnego” okresu, przypisano to dokładnie jemu… [przeprasza Was najmocniej, ale ona niestety się na tym kompletnie nie zna i szczerze mówiąc nawet nie zagląda do żadnych wiadomości na ten temat :P].
Uznała poza tym, że nie ma przecież rzeczy tylko złych i dobrych [czyli stricte „czarnych” i „białych”], z każdej wiadomości możemy coś dla siebie wyciągnąć. Przecież wszystko jest dla ludzi, tylko od nas zależy, w jaki sposób do tego „podejdziemy”, czy może raczej co z tego wyciągniemy i jak na to zareagujemy. Absolutnie jest tego zdania, że ta kwarantanna jest dobra i trzeba zachować możliwie największe środki ostrożności, czyli, m.in. również nie spotykać się w tłumach ludzi! Chodzi jednak o to, aby tylko nie „wariować” w tym wszystkim i nie tragizować!!! Tylko umieć spojrzeć na to w miarę „zdrowym” rozumem.
Moi drodzy nasza „gwiazda” korespondowała jeszcze ze swoją Dobrą Duszką i ta właśnie napisała jej, że miała napisać komentarz pod jej postem, a ten zniknął… a Mała Mi po prostu nie wiedziała chyba jeszcze, że nie musi zamieniać swojego wpisu na szkic, aby móc coś tam dopisać… 🤣 no comments… please!
Właśnie słucha jeszcze Beaty Pawlikowskiej https://www.youtube.com/watch?v=6AOKBrLFNVo&t=1080s i zgadza się z tą jakże mądrą kobietą! I naprawdę uważa, że ona w wielu rzeczach ma po prostu rację! Po śniadaniu [müsli] poszła wynieść śmieci i ponieważ dziś, mimo, że temperatura niska, to jednak tak niesamowicie pięknie świeciło słonko, że nasza bohaterka postanowiła pójść sobie ponownie na dolinkę. A była to godz. dokładnie 12:10, czyli to raczej ta jej pora „wyprowadzania siebie na spacer” 😋
Tam wykonała moi drodzy 5 okrążeń wokół tego stawu. Było tak cudnie! Wędrowała sobie i dzisiaj nie przeszkadzało jej w ogóle, że nikt jej nie towarzyszył. Obserwowała także ludzi, bo teraz jakoś ich więcej na tych spacerach😉, zauważyła ponownie nawet 2,3 osoby, które biegały. Choć dostrzegała czasem również spacerujące tam pary i tak sobie pomyślała, jak ona chciałaby móc także tak kogoś potrzymać za rękę, przytulić, czy choćby z kimś [oczywiście, że nie całkiem „przypadkowym kimś”;-)] tak sobie właśnie spacerować.
Szła jednak i odczuwała takie szczęście, bo pomyślała sobie ponownie, że przecież jaki ona ma komfort! Jest sama i TYLKO ZA SIEBIE ODPOWIADA! Po drodze zadzwoniła jeszcze tylko do swojej mamy, bo stara się to robić tak co najmniej raz w tygodniu. I przy okazji opowiedziała jej, że zawsze, jak czyta sobie ten wpis, jak ona była wtedy u niej i ten fragment o tym, jak ta przycięła sobie i później wyrwała tą „rajtkę” wychodząc razem z nią z tego Leroy Merlin, czy następnie o tym jej tekście: No gapię się cały czas w ten ekran! To po prostu nie tylko trzęsie się ze śmiechu [tak, jak i teraz], ale również już śmieje się na głos!
Mama jej tu powiedziała, że gdyby jej nie znała i nie wiedziała, jaką jest osobą, że ona przecież tak bezczelnie nie potrafi naśmiewać się z ludzi, sytuacji, to mogłoby zrobić się jej przykro. Ale przecież wie, jaka ona jest i była pewna, że nie ma tu absolutnie nic złego na myśli, bo przecież te sytuacje naprawdę były komiczne. Zatem ona również już zaczęła się z tego śmiać 🤣😋

Wróciła do domu mniej więcej po godzinie i nadal odczuwała to szczęście, po drodze też oczywiście jeszcze sobie przystanęła i teraz, moi drodzy, nie tylko kierowała do WSZECHŚWIATA te słowa: kocham Cię i dziękuję, ale wyobraźcie sobie, że ta „gwiazda” stała tam, mając zamknięte oczy i uśmiechniętą twarz, którą tak oświetlało jeszcze piękne słonko! I w tym momencie ona wysyłała w ogóle do ludzi/ do WSZECHŚWIATA takie komunikaty: KOCHAM WAS, nie bójcie się/ promieniuję miłością/ dobrocią i nie boję się żadnego koronawirusa, bo wiem to po prostu, że to jest zaledwie „chwilowe” i z całą pewnością się zakończy! I wszystko powróci do normy 🧡

Zaczęła w domu przygotowywać sobie obiad. Miała rybę i surówkę z kiszonej kapusty, ugotowała sobie tylko do tego jeszcze kaszę. Następnie ogląda sobie po raz kolejny ten filmik Gracjana pt. SPOSÓB MYŚLENIA I NAWYKI, KTÓRE ZMIENIŁY MOJE ŻYCIE. Tutaj również słyszy informacje o tym filmie Matrix. A ona ponownie sobie tak pomyślała, ok. jest niedziela, nadal ma niezrobionych tyle rzeczy: nie odkurzone i nie umyte podłogi, nie poprasowane, wciąż nie oklejony klosz i drugi nawet nie złożony, nadal nie trenujesz swojego głosu poprzez czytanie na głos albo nawet śpiewanie + nie wspomni już chyba w ogóle o tym zaległym wpisie o swoim bracie…
Lecz to dziewczę sobie myśli, spokojnie moja droga, niczym się nie spinaj, czy ktoś Ciebie do czegoś tu goni, masz jakiś „deadline”? Także ponieważ to jest właśnie niedziela, to „poświętuj” sobie troszkę choćby oglądając jakiś film! A o tym Matrix`ie już w sumie słyszała kilka razy i mimo, że jak jeszcze kiedyś sobie go włączyła i uznała, że nie! To nie jest zdecydowanie dla niej odpowiednie na „tu i teraz”, tak obecnie bardzo chciała jeszcze raz choć spróbować.
I cóż się okazało? Oczywiście zrobiła sobie do tego kawę i moi drodzy, padniecie wprost ze śmiechu, jak Wam powiem, cóż ona tu wyczynia!🤣 Zakupiła sobie ten grecki jogurt. A ponieważ pamiętała, że zawiera on w sobie dużo białka i mało kalorii, a teraz nie ma już tego zwykłego z ziarnami… Zatem nawrzucała sobie do tego właśnie i orzechy, suszone owoce, również wkroiła kawałeczek banana, który jej został jeszcze od śniadania i wkruszyła sobie także kawałeczki gorzkiej czekolady, którą miała jeszcze z urodzin.
Otóż tym razem nasza bohaterka uznała, że ten film wcale nie jest jakiś taki do niej znowu niepasujący, choć jest on przecież w pewnym sensie całkowicie „nierealny”. Generalnie w trakcie oglądania go miała tyyyyleee różnych myśli …po pierwsze, ponownie doszła do wniosku, że ona jest chyba jakaś „inna”, bo jej się teraz zdecydowanie podobał, hehe 😋. Pierwsze co, to widząc tego Neo właśnie, pomyślała znów egoistycznie trochę o sobie, że… [a był tylko taki moment, gdy ujrzała, że jego ciało ma tyle różnych blizn i jakichś dziur = oczywiście takich znowu nierealnych i nierzeczywistych], Mała Mi pomyślała tu ponownie o swoim ciele [mimo, że naturalnie nie jest ono tak ładnie wysportowane, jak głównego bohatera], to jednak przez myśl jej przeszło, że ona poniekąd ma także „troszkę” je „naznaczone” po tym wypadku. Nie miała wprawdzie nic takiego z tyłu głowy/ na karku, lecz za to ma z przodu, m.in. na szyi bliznę po tracheostomii 🤣.
Poza tym, dalej ujrzała, jak ten Neo właśnie musi się kłaść na jakieś tam „sprzęty”/ łóżka i od razu skojarzyła to sobie nasza „gwiazda” z tym, jak ona również była zmuszona się „przekładać/ pokładać” na nowe sprzęty w tym „swoim” szpitalu. I tak sobie pomyślała, że ona właściwie się czuła [choć chyba teraz już najbardziej jest tego świadoma], jakby otrzymała nowe życie. Ponadto pomyślała tu także o swoim bracie, który przecież również poniekąd „narodził się” na nowo!
W dodatku, tak muszę Wam powiedzieć, że dla niej [jak i pewnie dla Was również] było to oczywiste, co ta Trinity chciała wyznać temu Neo. I zrobiło się jej wtedy tak szalenie miło i przyjemnie, jak zobaczyła, że się całują i ona wyznała mu swoją miłość! Nasza bohaterka chyba również marzy o tym, by jej ktoś także tak powiedział. Że ją BARDZO KOCHA! 🧡
Jeszcze wczoraj „mignęło” coś na fejsie naszej bohaterce o takim powiadomieniu:

I tak sobie ona pomyślała, że jest tak bardzo wdzięczna wszystkim lekarzom, którzy tak dzielnie pracują mimo wszystko. A zwłaszcza teraz w tym, jakby nie było, trudnym okresie. Mała Mi odczuwa bowiem szczególny, jakby to wyrazić „sentyment”, jeśli chodzi o ich pracę, ponieważ to właśnie jej rodzina miała niemal ogromną styczność z przeróżnymi lekarzami! Pomija już nawet to, iż kiedyś jeszcze sama udała się tam na oddział do szpitala, by móc osobiście podziękować całemu personelowi medycznemu za taką dobrą opiekę. Nim się jednak zorientowała, patrzy na zegarek, a tam, po filmie już 17:20 😋. Lecz pomyślała nasza gwiazda: „ok. i tak wyjdę na ten balkon i powiem to jeszcze raz, choć jestem pewna, że Ci, co mają o tym wiedzieć, już dawno to czują. Tą moją wdzięczność właśnie!”
A będąc jeszcze na tej dolince Mała Mi tak sobie pomyślała, że ona jednak wiedziała, iż można uzupełniać swój wpis na blogu nie zmieniając go wcześniej na „szkic”. Jednak poniekąd jej DD uświadomiła jej kiedyś również fakt, że nawet, jak ta coś tam sobie dopisze/ uzupełni, to i tak nikt nie będzie o tym wiedział, bo pokazuje się zawsze informacja tylko o CAŁKIEM NOWYM WPISIE… No, ok, teraz sobie uświadomiła, że przecież, jak opublikowała ten sam wpis, tylko ze zmianami, to również pozostali się o tym nie dowiedzą, bo niby skąd? Musieliby po prostu sprawdzać, czy czasem czegoś jeszcze tam nie dopisała.
Przecież tego nawet tam nie zapowiedziała! Zatem teraz postanowiła, że doda jeszcze raz ten wpis z tym razem dłuższą ścieżką dźwiękową, by tym samym dać WAM ZNAĆ, ABYŚCIE TU DO NIEGO WCHODZILI I SPRAWDZALI JESZCZE, CZY COŚ SIĘ TU CZASEM NIE ZMIENIŁO. No chyba, że już ewidentnie ukaże się jej jakiś całkiem nowy wpis 😊.
A poniżej jeszcze jej „starsze” notatki:
booooszeeee drogi, dlaczego ona jest taka niemądra??? Dzisiaj jest SOBOTA, 14.03.2020, a ona czuje się tak strasznie podle wręcz. Już Wam donoszę, jakie są tego powody…
Zaczęło się jeszcze wczorajszym dniem [13.03.20, PIĄTEK]. Gdy mimo, że nie wykonała ponownie swojej porannej gimnastyki, jeszcze leżąc w łóżku włączyła swoje WIFI i zaczęła czytać swój blog, tam we wpisie WSZYSTKO JEST W ŻYCIU POTRZEBNE zauważyła, iż „czegoś” nie wykasowała… A mimo, że ona po tym, jak już coś opublikuje, to bardzo rzadko do tego powraca, to jednak, jak to dostrzegła, to zaraz chciała to naprawić/ zrobić z tym porządek 😉.
Następnie zastanowiła się, na co ma ochotę na śniadanie i usmażyła sobie jajo, zrobiła do tego sałatkę [bo przecież miała jeszcze i sałatę, pomidora, kawałek papryki i nawet awokado!]. Do jedzenia włączyła sobie oczywiście filmik JAK WZMOCNIĆ SIĘ PSYCHOLOGICZNIE, dalej ogląda również SPOSÓB MYŚLENIA I NAWYKI, KTÓRE ZMIENIŁY MOJE ŻYCIE = przy tym filmiku, zrobiła sobie następującą notatkę: (wygląda bardzo męsko tutaj) i dalej: Cholerka genialny wprost film!
Pamiętała jednak o tym, że miała zakupić płyn do naczyń, zatem pomyślała, że skoro nie poćwiczyła dziś w ogóle, to choć zrobi sobie spacer i przy okazji się przewietrzy. [a szła w jedną str. 2 przystanki tramwajowe na piechtę]. I tak, moi drodzy, udała się do Rossmanna, a tam patrzy: NIE MA W OGÓLE PAPIERU TOALETOWEGO!!! 😲 Wcześniej słyszała coś o tym od swojej mamy, ale zignorowała to poniekąd. Przy okazji zauważyła, że raczej wykupione są wszelkie niezbędne rzeczy do robienia porządków [nie było w ogóle np. ręczników papierowych!], nie luknęła tylko jeszcze, czy zostały czasem mydła, bo o tym również słyszała od swojej rodzicielki, że w Elblągu ich już również zaczęło brakować…
W ogóle Mała Mi tak szła i słuchała tego, co mówią ludzie, że szukali chleba i już gdzieś tam nie było, jeszcze została biedra… O losie słodki! Jednym słowem mówiąc MASAKRA! Po drodze, idąc do sklepu rybnego zauważyła, że aptece kolejka nawet na zewnątrz, pomyślało sobie to dziewczę: booooszeeee, ludzie reagują tak, jakby miał się co najmniej zacząć jakiś kataklizm, albo skończyć świat! W sklepach to samo!
Nasza „gwiazda” zaczęła się już nawet łapać na tym, że takie „wariactwo” udziela się chyba również i jej. Jak zakupiła to, co miała, to wróciła do domu i zostawiła te rzeczy. Pomyślała, iż uda się jeszcze do „kerfa” zobaczyć, czy jest już może w końcu ten mały kefir Maluta, który ona zawsze kupowała. Niestety wciąż go nie było… A ponieważ już zakupiła sobie, do swojego müsli, 2 jakiejś innej firmy, więc pomyślała, że ok, to póki co przecież ma.
W międzyczasie dostała chyba przez Messengera wiadomość o KORONAWIRUSIE od „jakiejś”, [podkreślam to słowo JAKIEJŚ znajomej, nawet to dziewczę już nie wie dobrze, skąd ma tą kobietę w swoich kontaktach…🤣] i udało jej się udostępnić to i na fejsie i na LI… a najgorsze, że pochwaliła się tym również tam: na Grupie Twoja Nowa Świadomość. A poniżej jej notatka z wpisu, który już wykasowała, udostępni to więc w kolorze zielonym:
Jakiś mężczyzna wkleił tam jednak po niej zaraz taki o to obrazek, hehe, jej też się trochę wydaje, że to jest jakieś „rozdmuchane”, ale po prostu mama ją uprzedza, że trzeba być świadomym zagrożeń, zatem pomyślała, że po prostu również tym się podzieli, bo cholerka a wiadomo? Lepiej być ostrożnym, na LI jej wpis ma na godz.13:06 już 10 wyświetleń😊

Chcąc zajść jednak do piekarni po pieczywo, usłyszała jeszcze, jak jedna babeczka opowiadała drugiej [bardzo mądrze!], że po prostu to, co się teraz dzieje, to jest jakiś terror, ludzie wykupują wszelkie suche produkty w sklepach i chowają gdzieś tam po spiżarniach, już nawet same dzieci zaczęły się bać, bo widząc, co się dzieje, zaczynają być najzwyczajniej w świecie przerażone. Społeczeństwo po prostu już wariuje i dziczeje całkiem…
Musi tutaj to jeszcze dodać, cóż zauważyła: otóż w tym „kerfie” nie było już nawet mleka i płatków owsianych…, po prostu co tu dużo mówić, najlepszymi chyba słowami, które mogłyby obecny stan społeczeństwa określić to: „SMUTEK” i „ŻAL”. Dla niej jest to wręcz nie do pojęcia, jak ludzie sami sobie potrafią napędzać strachu. To ją naprawdę już przeraża, tym bardziej, że nasza bohaterka mieszka tu całkiem sama… I nie ma ją nawet kto pocieszyć…, choć może inaczej: zawsze jest przecież łatwiej, mogąc choćby z kimś zaufanym porozmawiać, wymienić się zdaniem i opinią.
Dlatego zmęczona już tym wszystkim do tego stopnia, że aż rozbolała ją od tego głowa, nie zrobiła sobie nawet kawy [= a wiecie co się z nią wiąże… niestety…:P], dlatego nie myśląc tyle, poszła zrobić sobie swoją kąpiel z muzą i świeczkami. I tak siedziała sobie w tej wannie i odczuwała jakiś taki „dziwny” strach/ przerażenie. Zadawała sobie przy tym pytania: DLACZEGO TAK SIĘ WŁAŚCIWIE CZUJESZ? Przecież nic takiego się bezpośrednio Tobie nie stało! Doszła do wniosku, że to jest po prostu straszne = ta wręcz wszechogarniająca [i chora!] panika ludzi, którą miała okazję zobaczyć!!!
Może poczułaby się troszkę bezpieczniej, gdyby ktoś tu z nią był, z kim mogłaby wymieniać te swoje spostrzeżenia, myśli i w końcu rodzące się obawy. Siedziała sobie w tej wannie i tak myślała o tym, jak BARDZO CHCIAŁABY BYĆ PRZYTULONA PRZEZ MĄDREGO MĘŻCZYZNĘ!!!!! Chciałaby poczuć się w końcu bezpieczna w jego ramionach! Po tym, jak wyszła już z wanny, wysuszyła głowę i przebrała się w piżamę, zaczęła dalej czytać trochę jeszcze swój blog i we własnym wpisie: https://niesklasyfikowana.com/2019/09/06/bywa-ze-przegrana-staje-sie-wygrana/ [gdzie zawarła swój list do byłych szefów], nagle słyszy głos Gracjana, troszkę w szoku, że również tam się sama odtworzyła „jakoś” ta jego medytacja 😉😲. A dalej jeszcze jej kolejne notatki, teraz już dokładnie nie pamięta, skąd one się tu wzięły…
Z całą pewnością są troszkę „nieskładne” [czyli „błędnie, byle jak” napisane- znalazła właśnie to sobie w necie, wygooglowała po prostu na tej stronie 😛 https://synonim.net/synonim/niesk%C5%82adnie], ale najzwyczajniej w świecie udostępniam tutaj to, co sama zobaczyłam:
[najprawdopodobniej, powinno tu stać jeszcze słowo: „JEŚLI” :P] Czegoś pragniesz, podążaj za marzeniami. Nic nie da się zrobić z tym, czego już nie ma. Skup się na tym, co Ci pozostało „w rękach”, SKONCENTRUJ SIĘ NA WŁASNYCH ATUTACH. SAM DECYDUJESZ O WŁASNYM LOSIE, NIE POZWÓL NA TO BY LOS O TYM ZADECYDOWAŁ!
Ok. to teraz jeszcze coś o „tu i teraz”, czyli 14.03.2020, SOBOCIE:
- Mała Mi obudziła się dzisiaj jakaś taka niespokojna…, jak jeszcze wczoraj wieczorem dopiero odczytała na fejsie ten wpis na Grupie TNŚ, to zrobiło się jej jakoś tak dziwnie i pomyślała, iż rzeczywiście ten jej post chyba nie był odpowiedni, bo tylko zasiała panikę… Przez to, że nierozsądna ona, nawet nie zastanowiła się dobrze nad tym, co otrzymała, pomyślało sobie to „niemądre” dziewczę, że przecież jest to chyba jakaś cenna informacja, bo w końcu mówi o tym ktoś mądrze i to z Włoch właśnie…
booooszeee, dlaczego ona nawet się nad tym nie zastanowiła choć chwilę, że przecież to, pomimo, iż były jednak jakieś w miarę „fachowe” informacje, podburzają tylko spokój w głowach ludziom, czy może raczej jego „resztki” 😋
Dziś jednak po tym, jak dosłownie króciutko pomedytowała, bo pytała WSZECHŚWIATA, co ma w tej sytuacji zrobić, a ten jakby „rzekł” do niej, iż powinna zlikwidować te posty z FB i LI. Zatem po medytacji szybciutko cofnęła tą publikację o tym wirusie. Wtedy też zauważyła na Grupie TNŚ MEGA MĄDRY PRZEKAZ & się uspokoiła, poczuła taką wdzięczność 🤗

Dziś już jednak, pomimo, że chatę ma dalej kompletnie nie sprzątniętą… to jednak po tej krótkiej medytacji i wykasowaniu tych wpisów z FB i LI zabrała się jednak dzielnie za gimnastykę i mimo, iż/ jak zwykle/ pomyślała, że wykona tylko yogę, jednak tak „jakoś” automatycznie jakby 😉 zaczęła ćwiczyć dalej nawet mięśnie brzucha. Jedyne, czego dziś nie wykonała to tych przysiadów! Ale pomyślała sobie spokojnie, przecież jutro też jest dzień 🤭.
Następnie zaczęła konsumować swoje müsli i ogląda Gracjana: SENS ŻYCIA || MUSISZ OBEJRZEĆ TEN FILM – DO KOŃCA. Odnalazła również w końcu ten tytuł, którego jej wcześniej brakowało: JAK WYGRAĆ W TYCH KLUCZOWYCH MOMENTACH W ŻYCIU.
Postanowiła sobie, że wybierze się jeszcze tylko do Lidla i sprawdzi, jak w nim „przedstawia się” sytuacja😋, czy choć tam dostanie może ten papier toaletowy… A pomyślała także, że przy okazji zaopatrzy się jeszcze w mydło i chciała zakupić sobie Wrapy. I cóż się okazało? Że dostała tylko mydło. W ogóle to po wyjściu z domu zadzwoniła do swojej mamy, bo ta jeszcze wczoraj opisała jej w @ jak spędziła/- li [bo była prawie cała rodzinka] imieniny u babci. I Mała Mi zaczęła opowiadać, co to tutaj się również dzieje [brak papieru toaletowego, mleka i wszelkich suchych produktów w sklepach + kolejki w aptekach].🤣
I tu jej rodzicielka zaczęła mówić, że podobno obecnie w zależności od wielkości apteki ustalają, że może stać w kolejce chyba do 9 do 15 osób, już nie pamięta teraz dokładnie… A ponieważ Mała Mi nie posiada TV w domu, zatem jest jednak „trochę” odcięta od świata, ale przez to też bardziej spokojna💪. Ponieważ tak pięknie słonko dziś świeciło, że nasza bohaterka postanowiła wyjść sobie po prostu pochodzić ponownie na swoją „dolinkę”, gdzie, moi drodzy dziś zrobiła 3 albo 4 okrążenia.
Właśnie wychodziła z domu i tym razem [o 10:31] dostała wiadomość na messengerze, również o tym KORONAWIRUSIE, lecz teraz już od dziewczyny, którą bardzo dobrze zna. Ale ponownie nie może [albo nie umie, bo nie wie, jak…] tego filmiku tutaj udostępnić, lecz już opublikowała go i na FB i również na LI. Tym razem bardzo mądry dojrzały, mężczyzna opowiada o tym, że generalnie od nie wiadomo jak długiego czasu było mówione, że „coś” miało zabić nas wszystkich. I teraz przesłanie od tego mężczyzny:
POMYŚL ROZSĄDNIE, CO NAS TAK NAPRAWDĘ ZABIJA? STRACH! WYŁĄCZ TELEWIZJĘ, UMYJ DOBRZE RĘCE, ZACHOWAJ SPOKÓJ. A JEŚLI MUSISZ JUŻ KONIECZNIE NAD CZYMŚ SIĘ ZASTANAWIAĆ: TO ROZWAŻ, KTO ODNOSI KORZYŚCI Z TWOJEGO STRACHU?
Mała Mi była tam na tej „dolince” prawie 1,5 godziny. Było jej tam dziś naprawdę bardzo przyjemnie, zdecydowanie też dzięki temu, co odczytała na tej Grupie na fejsie właśnie. Nie miała już jednak ochoty dłużej tam samej chodzić. Stanęła jeszcze w miejscu, gdzie zwykle i dziękowała WSZECHŚWIATOWI za swoje życie, bo pomyślała, że ona jest przecież w bardzo komfortowej sytuacji: mieszka sama i mimo, że czasem jest jej smutno, bo nie ma nawet z kim gdzieś wyjść, czy pogadać, to jednak jest odpowiedzialna tylko za siebie!
To teraz, moi drodzy, dalsza część jej dnia:
Jak jeszcze obudziła się dziś [PONIEDZIAŁEK, 16.III.2020] w jakimś takim delikatnie mówiąc „nienajlepszym” nastroju/ humorze… Tak po opublikowaniu tego wpisu w końcu, pomyślała zajmij się czymś dziewczyno, masz przecież tyyyle zaległych rzeczy. I tak zaczęła od medytacji, w trakcie której poniekąd już myślała znowu, jakby tu najrozsądniej ten dzień sobie ułożyć/ rozplanować. Następnie udało jej się to „myślenie i zastanawianie się” odpuścić /zapewne dlatego, że już podjęła słuszną decyzję, co zrobi dalej/ i w tym momencie mogła już skupić się stricte na tej medytacji.
Zatem obmyśliła sobie, że odpuści dziś tą gimnastykę, bo przecież powinna się zabrać w końcu za sprzątanie! I jak jeszcze na początku myślała, że może przed śniadaniem TYLKO odkurzy… Tak, nie byłoby sobą to obowiązkowe dziewczę, gdyby oczywiście jeszcze nie umyła podłogi, a skoro już zaczęła jej mycie, to będąc w łazience spojrzała przy okazji na wannę i umywalkę, które już także wołały o choćby „drobne” przeczyszczenie 😋.
I tu nasza „gwiazda”, jak już zaczęła sprzątać, to pomyślała sobie: „zrobię to porządnie! W końcu odpuściłam to sobie w sobotę, to mogę dokonać przecież tego dzisiaj, a wieczorem będzie mi się ponownie przyjemnie w takiej mega czystej i błyszczącej wannie kąpać 🧡.
Moi drodzy, wiecie, jaki jej pomysł przyszedł do głowy? Że ten jej nienajlepszy nastrój z pewnością RÓWNIEŻ spowodowany tym, iż wieczorem nie odsłuchała sobie jeszcze tego filmiku Gracjana: 2 Najważniejsze rzeczy w życiu. SERIO. Poważnie, hehe🤣 , ona jest jakaś „stuknięta”😜. Mimo, iż ten mężczyzna na tym nagraniu nie wygląda wcale dla niej aż tak atrakcyjnie, to jednak ona i tak sobie lubi po prostu tego słuchać, bo bardzo mądrze on mówi, jak zwykle zresztą…😉 Co za nierozsądna kobieta! Wkręciła sobie po prostu, że to jest o niej. Ponadto uważa: „a dlaczego niby miałabym się komuś z tego tłumaczyć??? Najważniejsze, że mi samej sprawia to przyjemność i powoduje, że dobrze się czuję!!!”
Jednak wczoraj już tak sobie pomyślała, że bez sensu jeszcze oglądać to przed samym spaniem już w łóżku [na komórce zresztą]. Jak przecież dobrze wszyscy wiemy, jakie oglądanie na ekranie, na jakimkolwiek monitorze o tej godzinie, jest niezdrowe. Poza tym, tak bardzo chyba chciała udowodnić sobie, że ona wcale nie jest od niczego/ nikogo tym bardziej uzależniona! I udało jej się to. Aczkolwiek ten swój stan przypisała jeszcze TAKŻE temu właśnie, że sobie to wieczorem odpuściła. Teraz tak myśli, że to jest zawsze przecież dla niej tak, jakby ktoś opowiadał jej jeszcze jakąś bajeczkę na dobranoc 🙆♀️. I ona się wtedy tak z tym dobrze czuje i w takim nastroju również zasypia. A nawet jeśli to nie jest prawda, a przecież najważniejsze, że jej to pomaga! 🤭 Także zamierza to robić tak długo, ile będzie tylko potrzebne!
Następnie spogląda na zegarek, a tu już dochodzi ta jej godzina „wyprowadzania siebie na spacer” :P. Wzięła wtedy śmieci do ręki. I tak sobie znowu Mała Mi pomyślała, że najlepiej pójdzie je po prostu wynieść. Wtedy będzie miała możliwość przekonania się na własnej skórze, czy się czasem za ciepło nie ubrała, a założyła jeszcze zimowy płaszcz i kozaki 😛
Wprawdzie sprawdzała już wcześniej na komórce, ile tych stopni mamy na zewnątrz… Lecz pomyślała ponownie, że zdecydowanie lepiej jest to sprawdzić samemu na sobie. I tak wyszła i wyniosła te śmieci. Następnie jednak uznała, że jest jej zbyt ciepło i wróciła przebrać się do domu. Po czym wyszła ponownie, tym razem w botkach i jesiennym płaszczu, zaczęła kierować się w stronę tej „dolinki”. Zadzwoniła znowu do swojej mamy i gdy ona się odezwała, nasza bohaterka mówi: „cześć mamo, kontrola”, hehe 😋
Chciała po prostu dowiedzieć się, co słychać u rodziny w Elblągu i jak się wszyscy mają w tym czasie? Mama siedziała właśnie u babci i zaczęła mówić, że cieszy się, iż do niej przyjechała, bo właśnie zdążyła zadzwonić do przychodni po leki dla babci [bo teraz ta jest również już zamknięta!]. I tak zaczęła opowiadać swojej córce całą historię. Mała Mi słuchała tego oczywiście skrupulatnie, jednak stwierdziła, że musi wrócić do domu, bo ubrała się tym razem zbyt cienko.😜
I tak przebrała jeszcze raz zimowy płaszcz, tym razem ten nowszy, została wprawdzie już w tych botkach i powędrowała dalej. A tak myślała, by zakupić sobie jeszcze cytryny i amol. Zatem udała się najpierw do apteki właśnie i wracała stamtąd taka wściekła na siebie! Czuła się po prostu już tak prymitywnie i głupia wręcz jak jakaś typowa „blondynka”. Już Wam tłumaczę, o co chodzi: Otóż Mała Mi zakupiła ten Amol, tak, jak planowała, ale spojrzała jeszcze, że w tej aptece, poowijanej możliwie wszędzie folią i poodgradzanej od klientów, ujrzała tylko taką reklamę: chusteczki ATYBAKTERYJNE i jakieś maseczki ochronne.
Więc co zrobiła nasza „gwiazda”? No zgadnijcie! To wcale nie jest przecież trudne! Zakupiła sobie te chusteczki …, bo przecież ANTYBAKTERYJNE! 😋 boooszee, a to, że kosztowało to opakowanie ponad 20 zeta, to przecież trudno…., czegóż to się nie robi, jak się słyszy, że coś jest ANTYBAKTERYJNE, zwłaszcza w tym okresie… Pomyślała sobie, wracając do domu, że ciekawe kiedy niby ona ich użyje??? Z dwojga złego, to dobrze, że choć ten „głupolek” nie wpadł na to, aby zakupić te maseczki ochronne, buhaha 🤣
Lecz, moi drodzy, tak wracała po drodze z tej apteki i zaszła jeszcze do sklepu rybnego, patrzy a tam na drzwiach kartka, że z powodu tej kwarantanny, związanej z tym koronawirusem, chcąc dbać o bezpieczeństwo klientów i obsługi, postanowiono, że w sklepie może przebywać max. 5 osób i to w takiej „bezpiecznej od siebie” odległości. I weszła tam, ponieważ widziała w środku tylko 3 klientów. W ogóle, zauważyliście z pewnością, że teraz już coraz bardziej się wszystko wyludnia…
Następnie udała się jeszcze do warzywniaka po cytryny, których już jej zabrakło… a chciała również zakupić sobie kiszoną kapustę i cebulę, by móc z nich zrobić sobie surówkę do obiadu. Dojrzała również tam stojący SOK Z KISZONEGO BURAKA. A ona woli po prostu wzmacniać organizm, niż później go leczyć! Dlatego poprosiła o jedną butelkę tego soku:
Wracając jeszcze raz zadzwoniła do swojej rodzicielki i tak ponownie z nią chwilę rozmawiała. Ta jej powiedziała, że Marcin ma teraz u siebie Kacperka, jednak powiedział jej, by do nich nie przychodziła, bo sobie dobrze radzą, pomaga mu także ten znajomy „Cypek”, a poza tym pielęgniarka, która wykonuje mu opatrunki sama mówiła, aby teraz maksymalnie unikać kontaktów z innymi ludźmi.
A jeszcze dzisiaj natrafiła Mała Mi na ten filmik Ajahna Brahm
a o Koronawirusie: wygooglujcie sobie proszę: Koronawirus – Ajahn Brahm. Posłuchajcie tego, tu z kolei ponownie widzimy „dobre strony” tej całej sytuacji:
- okazja do uproszczenia swojego życia
- nie wychodzenie tak często bez potrzeby, spędzanie więcej czasu z rodziną
- nie można tak często podróżować = ZMNIEJSZENIE tym samym EMISJI CO2 DO ATMOSFERY = co ma z kolei korzystne ODDZIAŁYWANIE NA ZMNIEJSZENIE GLOBALNEGO OCIEPLENIA!
- można wybrać między reakcją negatywną: „Oh, to straszne, okropne! a spojrzeniem na to w inny sposób: to TRENING”
- skłonienie ludzi do dostrzegania priorytetów i tego, co jest naprawdę w życiu ważne, co się liczy najbardziej i co ma pierwszeństwo
TA LEKCJA JEST PO TO, ŻEBYŚ SIĘ NAUCZYŁ, CO W ŻYCIU JEST WAŻNE.
Ach tak, moi drodzy i jeszcze coś, dokładnie o godz. 13:35 dostała nasza „gwiazda” powiadomienie @, że

Oczywiście wzięła kąpiel w swojej czyściutkiej wannie i wyszła z niej i ponownie zauważyła wspaniałą rzecz na FB, którą zresztą zaraz podała dalej:


Jak jeszcze wczoraj zrobiła sobie tą cudną kąpiel, w której tak się zrelaksowała [w jej trakcie „robiło się” pranie]. Następnie taka zadowolona z siebie i z tego, że tak dzielnie i ładnie wszystko wykonała, no ok. może to jeszcze nie wszystko, ale wiedziała, że jak już zacznie, to później będzie szło tylko „z górki”…. Następnie opublikowała ten wpis i na LI i na fejsie w tej grupie TNŚ. I moi drodzy, nasza „gwiazda” zasnęła dopiero PO GODZINIE 1 W NOCY!!!
Tak właśnie! A cóż oczywiście jeszcze robiła? No przecież wiecie…, bo już o tym wspominała… Po raz kolejny włączyła sobie ten filmik Gracjana… nim jednak do niego przeszła, pomyślała, że może nauczy się czegoś nowego: a ten mężczyzna ma dla niej tak niesamowitą wiedzę😲! I tak, zaczęła od tego jego nagrania: WIĘKSZOŚĆ LUDZI TEGO NIE ROZUMIE (5 RZECZY, KTÓRE ROZWINĄ TWOJĄ EMOCJONALNĄ INTELIGENCJĘ). Następnie przeszła jeszcze do tego swojego „narkotyku”😉.
Z rana zrobiła to, co zwykle, czyli i medytację i dziś ponownie wykonała pięknie swoją gimnastykę. A wiecie, jak to cieszy, jak ma się tak wysprzątane mieszkanie, spokojnie możesz rozkładać matę na czystej podłodze.
Następnie przystąpiła do konsumowania śniadania, które dla siebie zrobiła, a był to dziś ten ciemny chlebek, którego 2 kromki jeszcze sobie zamroziła, po tym, jak mama od niej wyjechała. I ten jeden kawałek obłożyła wędliną i serem i wsadziła jeszcze do piekarnika. W tym czasie również gotowała jajko na miękko. Zrobiła sobie również do tego sałatkę [sałata, pomidor, papryka, natka pietruszki, pół awokado + proszek z jego pestki, pestki dyni i również słonecznika].
Zaczęła to jeść i oglądać sobie kolejny filmik Gracjana 5 WIADOMOŚCI, KTÓRE TWÓJ STRES CHCE CI PRZEKAZAĆ – wiecie, co? Ona zauważa to już dawno, że chyba nie umie tak tego opisywać i nawet tak bardzo się nad tym nie zastanawia, czy dobrze to robi, ale najwidoczniej wciąż dochodzi do wniosku, że jednak całkiem dobrze „intuicyjnie” to rozgrywa. Choć nie! Chyba to zdecydowanie nie ona sama! To pomaga jej niesamowicie ten WSZECHŚWIAT. O czym dokładniej doniesie, cóż jej się dziś przydarzyło na tej dolince…
Ps. właśnie [godz. 10:50] po raz kolejny włączyła pralkę na 2,5 godziny…, a już jej zostało 21 minut do końca, tylko zablokowało się nagle i włączyło jakieś „E”… Po wyłączeniu i ponownym włączeniu pralki nie dało się już niestety wybrać innego programu [krótszego…]. Zatem, by jakoś te ręczniki „ratować” musiała włączyć jeszcze raz ten sam dłuuuugi program… no comments… dobrze wie, jak to mogło zabrzmieć… Jakby była tą kobietą, z tego dowcipu

A nie, wstała jeszcze raz, bo słyszy, że się jednak zatrzymało. I patrzy, a tam drzwiczki dają się otworzyć!!! Jednak niestety spogląda, a te ręczniki są całe mokre i w pianie jeszcze. Zatem szybciutko popatrzyła, czy ma płukanie i wirowanie, jednak zauważyła, że jest niestety samo płukanie [choć teraz sobie myśli, że przecież, nie może pralka TYLKO wypłukać i „oddać” całkowicie mokre/ w sensie nie odwirowane🤣]. No jaaazda taka, że można paść ze śmiechu, co za „mądra” z niej osóbka… W każdym razie, włączyła jeszcze tzw. „expresowe” pranie. Trwa tylko 15 minut. Także, jak widzicie, u niej ciągle się coś dzieje, buhaha 😜.
Właśnie pralka ją „wzywa”, że już skończyła, także teraz pójdzie jeszcze to pranie rozwiesić, by tak za mniej więcej godzinkę wyjść sobie na spacer. Ok, wywiesiła już pranie, zrobiła sobie jeszcze herbatę z ambrozji, doda później do niej jeszcze soku malinowego od mamy. I myślę, że ponownie wyjdzie o tej [mniej więcej] swojej godzinie, „wyprowadzić siebie na spacer”. Ach tak, jeszcze tylko przeleje kaskę za frycka na jutro, bo nie można tam jeszcze płacić kartą.
A ma ponownie dziś dużo do napisania, także, kochani, zaglądajcie tu do niej!
Pamiętacie, jak napisałam wcześniej? Cytuję: [przeprasza Was najmocniej, ale ona niestety się na tym kompletnie nie zna i szczerze mówiąc nawet nie zagląda do żadnych wiadomości na ten temat :P]. To oczywiście nie jest do końca prawdą, bo przecież nie może być aż tak całkiem odcięta od świata… Posiadając internet i WIFI w komórce, co chwila dostaje np. informacje, że zamykane są kolejne sklepy, w każdej chwili przecież może czytać sobie te wiadomościami o tym, co się dzieje na świecie… Choć ona już woli nie karmić siebie tymi wieściami i zagląda tam tylko wtedy, gdy właśnie pojawia się jakaś kolejna informacja, jak dziś np. dostała taką wiadomość z Trójmiasto.pl:

W dodatku jeszcze dzisiaj również ujrzała taką fajną informację:



Ok, moi drodzy, to tyle zdążyła już teraz tu dodać, herbatkę prawie wypiła, zatem zmyka teraz na ten spacer, by „zredukować troszkę stres :P”, hehe 😉 Choć póki co, jakoś on się w niej raczej aż tak bardzo nie pojawia, a jak już zdarzy mu się do niej wedrzeć, to całkiem dobrze sobie z nim radzi 🙆♀️