LECZ UZNANIU, ŻE COŚ JEST WAŻNIEJSZE NIŻ LĘK” Ambrose Redmoon
MOI DRODZY, DOSZŁYŚMY WŁAŚNIE Z MAŁĄ MI DO WNIOSKU, ŻE PRZECIEŻ ŻYCIE TRZEBA UŁATWIAĆ, ZATEM JUŻ TO DLA WAS CZYNIMY. PROSIMY WAS BARDZO O W MIARĘ „REGULARNE” ZAGLĄDANIE DO TEGO WPISU I KONTROLOWANIE, CZY NIC NOWEGO SIĘ NIE POJAWIŁO. BO TO W NIM WŁAŚNIE BĘDZIE UZUPEŁNIANE NA BIEŻĄCO. ZATEM, BY TO JUŻ MAKSYMALNIE UPROŚCIĆ, SPOGLĄDAJCIE PROSZĘ NA TEN FRAGMENT PONIŻEJ, KTÓRY CELOWO ZAMIESZAMY W KOLORZE „NIEBIESKO/ MORSKIM”:
W tym wpisie, moi drodzy, będzie Mała Mi donosiła w miarę na bieżąco, co u niej, ok? Czyli może zrobimy to, tak, jak choćby tutaj we wpisie: [https://niesklasyfikowana.com/2020/03/26/to-takze-przeminie/] W TYM MIEJSCU WŁAŚNIE BĘDĄ PODAWANE DATY [bo opisywane to będzie dopiero dalej]. Zatem mamy teraz: 31.III.20, 01./02./03./04./05./06./07./08.IV.2020
Tu jednak musimy uzupełnić jeszcze jedną BARDZO ISTOTNĄ RZECZ, a mianowicie = TO IŻ POJAWI SIĘ JAKAŚ NOWA DATA, NIE OZNACZA RÓWNIEŻ JUŻ UKOŃCZENIA TEGO DNIA! Dlatego prosimy dokładnie zapoznawać się z każdym kolejnym „dniem” nawet po kilkakrotnie, aż w końcu pojawi się nowy. Obecnie, np. pracujemy jeszcze nad 07.IV.2020, czyli WTORKIEM 🍀. Ale zaczynamy od początku, [=> patrz powyżej na tą informację w kolorze „niebiesko/morskim”, czy „morsko/ niebieskim”😋].
Jeszcze dzisiaj, 03.IV.2020, PIĄTEK, wyczytała to na LI, leżąc w łóżku. Niejaki Jacek Walkiewicz [psycholog/ mówca/ mentor] udostępnił swój list do syna, a oto jego fragment, który jakoś najbardziej „trafił” do Małej Mi właśnie:
Kieruj się sercem. 🧡 Nie tylko bierz, ale też dawaj coś od siebie. Pamiętaj, że przez życie prowadzą nas nasze największe wartości: MIŁOŚĆ, ODWAGA, ZAUFANIE, ODPOWIEDZIALNOŚĆ, WSPÓŁPRACA, EMPATIA. Nigdy wszystkiego nie zrozumiemy tak do końca, ale nie trzeba wszystkiego rozumieć, aby doświadczać i przeżywać.
Ps. przed chwilką odkryła, że nie musi pisać tego samego jeszcze raz, by było DRUKOWANYMI LITERAMI, tylko wystarczy, że zaznaczy ten fragment tekstu i wciśnie Tt Uppercase
[przedostatnia „funkcja” przed „Wyjustuj”, hehe, tak wiem, ona jest „genialna”😋, ale przecież najważniejsze, że próbuje i sprawdza! ]
Dokładnie te słowa: „KIERUJ SIĘ SERCEM. 🧡 Nie tylko bierz, ale też dawaj coś od siebie„ [tutaj od razu pomyślała sobie o tej piosence: Stanisław Soyka – „Na miły Bóg”] chyba poniekąd ją też do tego zmotywowały, by po prostu opublikować to na LI, choć muszę Wam powiedzieć, że oczywiście na samym początku, zadawała sobie to pytanie: ALE PO CO/ W JAKIM CELU W OGÓLE? To nie jest do cholery żaden fejs [na który one zresztą również prawie w ogóle nie zagląda]! Więc dziewczyno, może troszkę pomyśl najpierw, nim coś opublikujesz! Bo w jaki niby sposób pomożesz tym innym?
Powyższe, to był oczywiście jej jakże „wspierający” dialog, czy może raczej monolog… Dopiero po rozmowie ze mną, zaczęła powolutku zmieniać swoje zdanie na ten temat. A powiedziałam jej najzwyczajniej w świecie STOP! Absolutnie nie powinnaś mieć <znowu> jakichś „ALE”! Doradziłam jej, by pomyślała o tym, że po pierwsze to nie jest wcale taki jednak całkiem osobisty ten wpis /oczywiście, że „czasami” jest/ bywa, ale podkreślam: to są tylko „fragmenty”. A poza tym, nie może przecież sobie zarzucać, iż pisze coś prosto z serca, to jak się w danym momencie czuje. Przecież m.in. w tym celu właśnie stworzyła dla siebie w ogóle ten blog! Sama nadała mu dokładnie taką funkcję = pierwotnie miał stanowić on dla niej taką swoistą „autoterapię”. Lecz co więcej, w tych jej wpisach bardzo często można przecież znaleźć całe mnóstwo przydatnych i pozytywnych rzeczy!
A poza tym, dodałam, może w ten sposób pozwolisz poznać się bardziej komuś „z zewnątrz”/ z Was. Ja np. osobiście uważam, że to, co tu zamieszczasz, jest nie tylko bardzo cenne/ pozytywne, ale też niesłychanie mądre i pomocne, bo nie zapominajmy, że nie tylko podpierasz się tu własnym doświadczeniem/ przykładem, ale bardzo często wynajdujesz tutaj jeszcze PRZEDE WSZYSTKIM jakieś inne ciekawe źródła/ rzeczy/ informacje. A tak poza tym, nie ukrywajmy, ale samo „pokazanie się” innym, to w jaki sposób Ty SAMA sobie radzisz w obecnej sytuacji, może być również nie tylko „interesujące” [bo takie, dobrze o tym już wiem, że jest/ będzie], lecz nade wszystko INSPIRUJĄCE. Poprzez te swoje wpisy jesteś przecież w stanie, uświadamiać ludziom czasem całkiem nowe możliwości spojrzenia na coś, często z kompletnie innej perspektywy. Przecież, kto jak kto, ale Ty już dobrze o tym wiesz, że nie zawsze wszystko jest takie, JAKIM NAM SIĘ WYDAJE BYĆ!
No dobrze, ale może po prostu, najpierw po kolei to wszystko, czym nasza bohaterka tu się ze mną dzieliła, a później ja jeszcze postaram się do tego odnieść, może również to jakoś na koniec uda mi się nawet podsumować, ok?
Ostatni dzień marca, czyli WTOREK, 31.III.2020. Mała Mi wstała późno [jak na nią], bo dopiero przed godz. 8. Ale to słuchajcie przez to, że wczoraj, a właściwie to już było zdecydowanie dzisiaj😜, jak położyła się spać. Najpierw oglądała jeszcze ten live Szymona Hołowni, o którym wspomniała także w swoim ostatnim wpisie: https://www.facebook.com/szymonholowniaoficjalny/videos/1104294899905285/.
Później zaś włączyła sobie jeszcze kolejny filmik Gracjana. I tak, tu musi jeszcze coś dodać, a propos tych jego poprzednich nagrań, jak usłyszała tam, że zawsze jest mężczyźnie miło i przyjemnie jak ma ładną, zadbaną kobietę. Jednak nie będzie kryła, że zaczęła się nad tym zastanawiać, bo pomyślała sobie zaraz, że przecież to działa raczej w obydwie strony! BO DLACZEGO TYLKO MĘŻCZYZNA JEST TU TRAKTOWANY JAKOŚ „WYJĄTKOWO”??? Dla kobiety to jest również ważne, że ma nie tylko mądrego, inteligentnego partnera, lecz także przystojnego i zadbanego!
I oczywiście, że sam wygląd nie jest najważniejszy, bo przecież przede wszystkim liczy się to, jakim kto jest człowiekiem. Lecz nie będzie tu kryła, że to jak człowiek wygląda na zewnątrz również się liczy. W jej przypadku chodzi oczywiście głównie o mężczyzn 😉 i ona nigdy tego nie ukrywała! To także było dla niej ważne, NIE NAJWAŻNIEJSZE oczywiście, bo znacznie większą wagę przykładała zawsze ogólnie do innych, zdecydowanie bardziej istotnych dla niej rzeczy/ cech. Były to np.: zaradność, „przedsiębiorczość”, oddanie, wiarygodność, lecz chyba przede wszystkim zaufanie/ przyjaźń i MIŁOŚĆ 🧡 Taaa, a że tak wyszło w jej życiu, jak wyszło 😜, to przecież: „mówi się trudno, żyje się dalej”, choć uwierzcie, to było dla niej niezmiernie wszystko trudne, by móc się z tego jakoś wydźwignąć/ „otrząsnąć” i to unieść.
Lecz całe szczęście to dzielne dziewczę dało sobie z tym doskonale radę!!! I teraz nie tylko czuje się już bardziej odporna, ale i nie będzie kryła, że również mądrzejsza 🍀 Zauważyła, że stała się teraz o wiele bardziej spokojną osobą. Nie reaguje tak na wszystko „ad hoc”, jak wcześniej jeszcze jej się zdarzało. W prawdzie teraz czasem również to dostrzega u siebie, ale zauważyła już, że coraz lepiej udaje jej się to kontrolować/ jest w stanie „przerabiać” te pierwsze „myśli” i stawiać sobie np. zaraz pytanie: „czy to AKURAT TERAZ/ w tym momencie jest rzeczywiście TAKIE ISTOTNE?” Ale wracając jeszcze do opisu tego mężczyzny, to nie wiem, czy to zauważyliście, ona opisuje tu dokładnie takiego, jaki chciałaby bardzo, aby pojawił się teraz w jej życiu 🧡
I żebyście teraz nie pomyśleli czasem, że Gutek był jakimś mega super przystojnym mężczyzną, hehe. Oczywiście, że nie! Jednak coś go w nim przyciągnęło, choć właściwie chyba już dawno po tym wypadku myślała o tym, że w takim razie „COŚ/ KTOŚ” musiał również nad nią czuwać, „chronić ją” i „doglądać”, w dodatku także uratować! Poprzez to wszystko, co się w jej życiu właśnie wydarzyło. Nie zdążyli mieć przecież choćby na całe szczęście jeszcze dziecka! A może ona sama nie potrafiła się jeszcze wtedy przed ślubem „przebudzić” i dlatego właśnie „coś” musiało jej w tym pomóc.
W każdym razie, ona sama teraz, czuje się już czasami, jakby była jakąś „superwoman”, co przecież wcale nie jest jednoznaczne z tym, że nie potrzebuje mężczyzny obok siebie! Teraz jednak liczy się dla niej przede wszystkim to, jak silnym człowiekiem ten jej mężczyzna potrafiłby być. Lecz tu absolutnie nie chodzi TYLKO O SIŁĘ FIZYCZNĄ! Bo ona chyba zawsze była tego zdania, że ODPORNOŚĆ I SIŁA PSYCHICZNA JEST O WIELE WAŻNIEJSZA! No, a teraz po tych wszystkich przejściach, które ma za sobą, to tym bardziej jest tego świadoma i pewna!
Nawet nie wiecie, jak Mała Mi się cieszy z tego, że choćby mieszka tu teraz sama, bo nie musi o siebie obecnie aż tak bardzo dbać, dziś np. ma taaaaki smalec na głowie, że po prostu porażka, hehe😜 To dlatego, że wczoraj ponownie siedziała do tak późnej godziny i skupiała się na innych, ważniejszych dla niej rzeczach niż jej wygląd. Tak, jak wspomniała powyżej, obejrzała ten live z Szymonem Hołownią, następnie jakiś nowy filmik Gracjana właśnie [którym już jednak nie wywarł na niej tak dobrego wrażenia niestety, chodzi tu jej oczywiście TYLKO o jego wygląd😉].
Pomyślała o tym, że jej oczywiście brakuje mężczyzny, czułości, opieki, ale tak, jak wspominała wcześniej, ona wcale nie chce być z KIMKOLWIEK. Uważa, że już nauczyła się sobie SAMEJ radzić na tyle dobrze ze wszystkim. Doskonale potrafi ogarniać tyle róóóżnyyych sytuacji, że teraz będzie już mogła po prostu normalnie żyć i dalej „oczekiwać”, że spotka jeszcze tego odpowiedniego dla siebie mężczyznę. Bo już wie, że to się prędzej czy później, ale nastąpi!!!
Bardzo pomógł jej w tym jeszcze kolejny filmik, który sobie włączyła, a mianowicie ten: „7 zaskakujących i mocno motywujących teorii” właśnie Klaudii SepecBabki. Ona jest po prostu tą kobietą zachwycona, uwielbia wprost patrzeć na tą jej energię, optymizm i dystans do siebie i całej tej rzeczywistości. Tak, to można ewidentnie dostrzec, patrząc na nią i jej słuchając! Tak ją ten film uspokoił jeszcze na wieczór, że mimo, iż było jej zimno do tego stopnia, że musiała zaopatrzyć się nawet w te „gadżety” ze zdjęcia .

Tak, tak właśnie, powaga! Do śpiwora, w którym teraz również znowu sypia wzięła sobie i termofor [pomyślała, że w ten sposób będzie choć jej cieplej w nogi😋], lecz ponieważ było jej już ogólnie cholernie zimno, a ona wciąż nie odkręca kaloryfera na noc! Poza tym, by było znowu „zabawniej”, ma chyba nieszczelne te okna…, zatem nie myśląc długo wstała jeszcze… uwaga! przed 2 w nocy!!! I założyła te rękawiczki, jak i również tą czapkę na głowę, buhaha 🤣
Ale wcześniej jeszcze porobiła sobie notatki z tego filmiku SpecBabki, będzie tu po prostu pisała wszystko, co sobie jeszcze wynotowała, leżąc w łóżku:
MOJĄ WARTOŚĆ NIE BUDUJĄ SUKCESY I PORAŻKI. MOJĄ WARTOŚĆ BUDUJE TO, ŻE JA SIĘ STARAM, ŻE JA PRÓBUJĘ, ŻE JA SIĘ UCZĘ I JAK MI COŚ NIE WYCHODZI, TO NIE JEST MOJA WINA! BO JA CZASEM CZEGOŚ MOGĘ NIE POTRAFIĆ ZROBIĆ, BO JA CZEGOŚ NIE WIEM.
I tu muszę Wam szczerze powiedzieć, że Mała Mi pomyślała znowu o sobie: „Maaaatkooo, ale po tym stwierdzeniu, to już naprawdę widać, że Lama Ole Nydhal miał chyba jednak rzeczywiście rację nazywając mnie tą „JEWEL GODDNESS”, hehe🤭. Przecież Klaudia, zakładam, że mówi to do ludzi bez takich obciążeń, jakich doznałam ja! A ja podkreślam MUSIAŁAM SIĘ WSZYSTKIEGO NAUCZYĆ OD POCZĄTKU!!! Przy tym nie miałam raczej sprzyjających warunków”]. Tak bardzo nasza „gwiazda” tu odczuła właśnie ponownie, iż przez to wszystko, czego doświadczyła i co było jej dane przeżyć, STAŁA SIĘ NIE TYLKO SILNIEJSZĄ, ALE TEŻ BARDZIEJ ŚWIADOMĄ/ więcej dostrzegającą/ rozumiejącą, zatem chyba także mądrzejszą i odporną już naprawdę na wiele rzeczy osobą!
To teraz jedziemy dalej:
AKCEPTACJA, ŻE NIE WIEM, AKCEPTACJA, ŻE NIE POTRAFIĘ PROWADZI DO PRZEKONANIA: „OK., JEŚLI COŚ MI NIE WYSZŁO, TO MUSZĘ ZROBIĆ COŚ INACZEJ.”

Miej nastawienie, że WIELE TALENTÓW W SWOIM W ŻYCIU MOŻESZ ROZWINĄĆ, WIELE POZYTYWNYCH RZECZY DO SWOJEGO ŻYCIA MOŻESZ PRZYCIĄGNĄĆ, ALE
TRAKTUJ PORAŻKI JAKO LEKCJE, A NIE UDERZAJ PORAŻKAMI W SWOJE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI!
(…)
NASTAWIENIE NA ROZWÓJ, NASTAWIENIE NA STARANIE SIĘ. PRZYJĘCIE, ŻE PORAŻKA JEST INFORMACJĄ ZWROTNĄ, A NIE ŚWIADCZY O TWOIM POCZUCIU WŁASNEJ WARTOŚCI!
ZMIANA DOKONUJE SIĘ DZIĘKI DWÓM WŁAŚCIWOŚCIOM ŚWIADOMOŚCI: UWADZE I INTENCJI / Deepak Chopra
- uwaga niesie energię, a intencja przemienia
- wszystko, na co zwrócisz w swoim życiu uwagę, wzmocni się/ rozwinie/ rozkwitnie
- wszystko, od czego odsuniesz/ odwrócisz uwagę, będzie znikać, będzie więdło, rozpadało się
- INTENCJA W TWOIM ŻYCIU ORGANIZUJE TWOJE WŁASNE PRZEZNACZENIE
(…)
Jesteśmy w stanie wygenerować każdą emocję/ każde uczucie, niezależnie od rzeczywistości: CZŁOWIEK POSIADA POLE ELEKTROMAGNETYCZNE, NA KTÓRE WPŁYWAJĄ EMOCJE I UCZUCIA
- to pole wpływa nie tylko na otaczający świat, na ludzi wokół Ciebie, ale PRZEDE WSZYSTKIM POLE ELEKTROMAGNETYCZNE WYTWARZANE PRZEZ CIEBIE WPŁYWA NA TWÓJ ORGANIZM, WPŁYWA NA TWOJE ZDROWIE [i tutaj było najlepsze, co Mała Mi mogła usłyszeć, a mianowicie:]
Twoje pole elektromagnetyczne, jeśli jest w koherencji, a Twoje serce pracuje koherentnie dzięki WDZIĘCZNOŚCI, POCZUCIU MIŁOŚCI, POCZUCIU SPOKOJU, POCZUCIU UZNANIA, SZACUNKU DO SIEBIE, DO INNYCH TO POPRZEZ UZYSKANIE KOHERENCJI UZDRAWIA SIĘ TWOJE CIAŁO 🧡– to pokazuje mnóstwo badań, przede wszystkim badania HeartMath Institute (…)
CODZIENNIE TWORZYSZ POLE ELEKTROMAGNETYCZNE: Twoja świadomość, Twoje myśli, Twoje uczucia, Twoja energia wpływa na to pole elektromagnetyczne, a ono wpływa na Ciebie!
EMBODYMENT = PSYCHOLOGIA UCIELEŚNIENIA
- poprzez ciało i oddech najszybciej wpłyniesz na uczucia i emocje, na nastawienie i nastrój
- nasze ciało ma pamięć wszystkich doświadczeń życiowych, jest ono bardzo inteligentne:
- ma zakorzenione/ zakotwiczone wszystkie pozytywne, negatywne doświadczenia
- nasze ciało jest w stanie też generować emocje i energię, jest ono w stanie torować nasze nastawienie!!!
JEŚLI BARDZO SZYBKO POTRZEBUJESZ WYJŚĆ ZE ZŁOŚCI, SMUTKU, JAKIEJŚ EMOCJI, KTÓRA NIE JEST ZASOBNA, ZACZNIJ SIĘ RUSZAĆ! ZATAŃCZ/ POBIEGAJ/ POĆWICZ JOGĘ
(…)
NIEZWYKŁY WPŁYW JOGI I MEDYTACJI NA UKŁAD IMMUNOLOGICZNY, NA CIAŁO, NA ZDROWIENIE ITD. RUCH JEST PODSTAWĄ! A jeśli nie możesz z jakiegoś powodu się ruszać, ODDYCHAJ, bo oddech powoduje to samo! [spójrzcie tu Mała Mi już przecież zapisała się na kolejny webinar „ODETCHNIJ” z Ewą Hartman]
QUANTUM TO POLE NIEOGRANICZONYCH MOŻLIWOŚCI. WSZYSTKO, TAKŻE MATERIA, SKŁADA SIĘ Z ENERGII. NASZE EMOCJE TAKŻE SĄ ENERGIĄ.
- każdy atom w teorii jest „niczym”, a potencjalnie jest „wszystkim”
(…)
I poprzez nastawienie, poprzez to, o czym teraz myślisz, gdzie kierujesz uwagę i jakie emocje odczuwasz, w pewien sposób łączysz się z polem nieograniczonych możliwości.
ŚWIADOMOŚĆ JEST NIEZBADANĄ SIŁĄ, KTÓRA ŁĄCZY NAS ZE SOBĄ NAWZAJEM I WSZECHŚWIATEM.
- są teorie, które pokazują, że nawet śmierć jest innym stanem świadomości, ponieważ po śmierci biologicznej świadomość nie ulega unicestwieniu
- mamy do czynienia tak naprawdę z GLOBALNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ: w różnych momentach, kiedy ludzkość przechodziła wzniosły, albo trudny moment [world trade center, śmierć księżnej Diany/ Jana Pawła II, tsunami]. Prawdopodobnie teraz również w obliczu tej epidemii łączymy się świadomością w jedno:
WARTO WYSŁAĆ NAJLEPSZE INTENCJE W TYM STANIE, DLA SIEBIE I DLA INNYCH
JEŚLI MASZ INTENCJĘ, NIE MYŚL O NIEJ KOMPULSYWNIE, NIE PRAGNIJ JEJ, BĄDŹ PEWNY, ŻE TA INTENCJA SIĘ SPEŁNI, zakop ją tak, jak ziarenko w glebie i czekaj na wzrost. Aby podlewać tą intencję, warto czuć emocje, warto, żeby Ci towarzyszyły na codzień uczucia, które oczekujesz, że ta intencja spełni.
Wyobraź sobie po prostu te emocje, jakie spowoduje ta wymarzona sytuacja [Twoja intencja], to już dzisiaj je poczuj! Aby poczuć to wykorzystaj teorię EMBODYMENT [dzięki ciału: ruchowi i oddechowi jesteśmy w stanie wygenerować wszystkie wzniosłe emocje]. WAŻNĄ EMOCJĄ JEST UCZUCIE WDZIĘCZNOŚCI🍀🧡🌞 za to, co masz i za to, co już by się wydarzyło. I zaufaj, że się wydarzy.
Twoje własne nastawienie, wiara w to, że Twoja inteligencja, Twoje talenty, Twoje silne strony są do rozwoju, (…) każdy talent możesz rozwinąć, jeśli to czujesz, jeśli chcesz, jeśli na to pracujesz, rozwiniesz każdy talent. PRACUJ NA TO.
Nie bierz porażek jako porażek, tylko jako lekcje! Głowa do góry i testuj, próbuj! TWOJĄ WARTOŚĆ BĘDĄ BUDOWAĆ STARANIA, A NIE ILOŚĆ SUKCESÓW I PORAŻEK! Zapomnij o sukcesach i porażkach, po prostu wejdź w testowanie, staranie się, branie feedbacku z tego, co przynosi Ci rzeczywistość. Inaczej się nie nauczysz. NIE JESTEŚ W TYM SAM/A.
Ok, moi drodzy, bo nasza „gwiazda” nie była jeszcze w ogóle dziś na dworze! Zatem może teraz sobie choć na sam wieczór wyjdzie, a później jeszcze będzie to kończyła, choć dzisiaj już sobie obiecała, że choćby nie wiem co, PÓJDZIE SIĘ W KOŃCU UMYĆ! 😜

To teraz jeszcze tylko napisze tak szybciutko, że wróciła z tej dolinki, gdzie dziś moi drodzy ZROBIŁA 7 OKRĄŻEŃ! [jakoś wcale tego nie planowała, ale dopiero teraz sobie o tym pomyślała, że przecież jeszcze w nocy oglądała ten filmik SpecBabki: „7 zaskakujących i mocno motywujących teorii”]. Przypadek? hehe, nie sądzę! [wpiszcie sobie w wyszukiwarkę „Lambadajew” 🤣]. Tak w ogóle sobie myślała o tym wszystkim, co ją spotkało i doszła do wniosku, że spójrzcie, ona jest naprawdę mądrą osobą = nikt jej nigdy nie mówił, co ma i co powinna robić, a Mała Mi jakoś sama to po prostu zaczęła wykonywać! Bo i:
- gimnastykuje się regularnie
- zażywa ruchu i świeżego powietrza przy okazji
- stara się dobrze odżywiać
- medytuje
- DZIĘKUJE WSZECHŚWIATOWI za to, co już ma!
- zmniejszyła sobie ilość tabletek [a nie bierze już ani MIRTAGEN na noc, ani SETALOFT rano!] i wciąż się dobrze czuje 💪🍀🌞
No dobrze, moi drodzy to teraz dochodzi już godz. 20, a nasza „gwiazda” idzie zrobić to, co sobie obiecała. Jest pewna, że zrelaksuje się w tej kąpieli i tej nocy nie będzie jej już wcale zimno.
A następnie kiedyś😉 będzie dalej kończyła ten wpis, na całe szczęście notuje sobie wszystko w @ na komórce, więc nie będzie miała raczej problemów z odtworzeniem tego 😜
Moi drodzy, Mała Mi wkroczyła w nowy dzień, 01.IV.2020, ŚRODA całkiem sprawnie. Ale o tym za chwilkę, bo teraz tak bardzo chce jej się płakać. W końcu udało jej się dodzwonić do tego szpitala! [pomija już całkowicie to, że: 1) musiała długo czekać aż ktoś zechce tam odebrać – dobrze jednak wie, jaki teraz jest cholernie trudny ten czas, więc wytrwała ona czekała, nawet dzwoniła 2/3 razy 2) dostawała jakieś kolejne nr tel. do następnych osób, które rzekomo wiedzą więcej na temat całego zaopatrzenia i potrzeb…], ale tu znowu sobie pomyślała, ok. spoko, poczekam, mam przecież wystarczająco cierpliwości…
W tym momencie jednak już zachciało jej się płakać, bo nie mogła powstrzymać tych „wspomnień”, że jednak pracowano w tym szpitalu nad ratowaniem jej życia! I w końcu udało się jej dodzwonić i przekazała po prostu nr tel. do tej pani, której firma zajmuje się szyciem takich maseczek, ponieważ dobrze o tym wie, iż nie każde z nich mają jakieś certyfikaty, a te ich OWSZEM je posiadają! Lecz ponieważ nasza bohaterka uznała, że najlepiej będzie zapytać osoby zainteresowanej, zatem podała nr tel. bezpośrednio do tej kobietki, z którą ona sama się kontaktowała.
Ponieważ koresponduje z tą panią cały czas, nie uwierzycie, jakiego @ dostała od niej, ale może najlepiej prześlę Wam tutaj ich całą korespondencję:
W dniu 29.03.2020 o 13:32, Monika pisze:
Dzień dobry Pani Ilono,
Tak bardzo o tym myślałam, zastanawiałam się nad tymi pytaniami, które chciałabym postawić odnośnie tych maseczek, zatem póki co, mam takie: 1. Czy one nadają się również dla lekarzy, czy może używać je także personel medyczny w szpitalach? 2. Czy jest możliwość wysłania ich pod różne adresy/ do różnych miast? Dziękuję serdecznie za odpowiedź i pozdrawiam ciepło i optymistycznie, zwłaszcza chyba teraz w tych „trudnych czasach” 🙂🍀🌞
Dzień dobry Pani Moniko,
Przede wszystkim, bardzo dziękuję za zainteresowanie i kontakt.
Proszę śmiało pytać o wszystko. Postaram się udzielić Pani rzetelnych informacji.
Teraz do rzeczy jeśli chodzi o Pani pierwsze dwa pytania:
Ad. 1. Maseczki mają Deklarację Zgodności, zezwalającą na używanie ich w celach medycznych, więc zarówno lekarze, jak i pielęgniarki jak najbardziej mogą je stosować.
Maseczki są jednorazowe. Wykonane z fizeliny z atestem medycznym.
W załączeniu przesyłam Pani wspomnianą Deklarację.
Ad. 2. Jak najbardziej, nasz magazyn obsługuje wszystkie zamówienia i życzenia naszych klientów.
Pozwolę sobie zaznaczyć, że niestety, koszt przesyłki leży po stronie kupującego. Chyba że zamówienie opiewa na większą wartość.
Wysyłka po otrzymaniu płatności.
Mam nadzieję, że nie przestraszyłam Pani tymi warunkami…
To naprawdę straszne, co się teraz dzieje. Z dnia na dzień musieliśmy zrezygnować z dotychczasowego życia i teraz w trybie stresująco pilnym „przeprogramować się” na nową rzeczywistość…
Również życzę Pani zdrowia.
Czekam cierpliwie na dalsze informacje od Pani.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ilona Ludwisiak
Manager ds. Sprzedaży / Export Managing Director
Email: iludwisiak@eldar.com.pl
www.eldar.com.pl
Telefon / Mobile: +48 669 020 067
wt., 31 mar 2020 o 16:08 Ilona Ludwisiak <iludwisiak@eldar.com.pl> napisał(a):
Dzień dobry Pani Moniko,
Posiadamy teraz w ofercie maseczki trójwarstwowe jak poniżej:
Rozmiar: 20 x 9 cm
Model: POFIZ B, POFIZ Z, POFIZ N
Maseczki trójwarstwowe
Pakowane w folie
Zostały objęte Deklaracją Zgodności.
Cena: 4,30 zł brutto / 1 szt.
Realizujemy zamówienia na każdą ilość.
Serdecznie zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam, Ilona Ludwisiak
W dniu 31.03.2020 o 18:51, Monika pisze:
Witam Pani Ilonko,
BARDZO DZIĘKUJĘ ZA TĄ INFORMACJĘ! Przepraszam, że nie odpowiadałam na Pani maile, ale wszystkie do mnie doszły. Potrzebuję po prostu więcej czasu na rozeznanie się ze wszystkim.
Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam,
Monika
śr., 1 kwi 2020 o 12:21 Ilona Ludwisiak <iludwisiak@eldar.com.pl> napisał(a):
Pani Moniko,
Dzień dobry.
Bardzo dziękuję za odzew. Czekam w takim razie, a w międzyczasie mam dobrą informację, mogliśmy pozwolić sobie na obniżenie ceny (dużo nas to gimnastyki kosztowało! ;))
3,40 zł netto / 1 szt.
Pani Moniko, będę wdzięczna za możliwość nawiązania współpracy. Mam nadzieję, że coś Pani dla mnie znajdzie 🙂 My szyjemy maseczki.
Pozdrawiam serdecznie,
Ilona Ludwisiak
W dniu 01.04.2020 o 12:34
Świetnie, Pani Ilono! Cały czas próbuję dodzwonić się do szpitala, w którym w 2009 roku uratowano mi życie, niestety w sekretariacie nikt wciąż nie odbiera… Proszę mi jeszcze raz przesłać tę całą ofertę, bo ta wiadomość z LI gdzieś mi przepadła…
W dniu 01.04.2020 o 12:43, Monika pisze:
WŁAŚNIE UDAŁO MI SIĘ TAM DODZWONIĆ!!! Przekazałam nr tel. do Pani, lecz nadal bym prosiła o przesłanie mi jeszcze raz tej oferty. Z góry dziękuję i pozdrawiam,
Pani Moniko! super!
To znaczy, że Pani jest Aniołem, który otrzymał drugie życie… jestem wdzięczna, że spotkałam Panią na swojej drodze….
W oddzielnej wiadomosci prześlę ofertę.
Proszę o siebie dbać
Przesyłam uściski
Ilona Ludwisiak
Przeczytawszy to, co zaznaczyła kolorem zielonym, nie mogła już naprawdę powstrzymać płaczu, POWAŻNIE NIKT TAK DO NIEJ JESZCZE NIE MÓWIŁ… Pomyślała sobie, jakie to niesamowite! Ale wcale nie TYLKO TO, że ktoś ją tak nazwał, NIE! DLA NIEJ ZDECYDOWANIE WAŻNIEJSZE JEST, że teraz już doskonale dostrzega, iż to WSZYSTKO, CO PRZEŻYŁA MIAŁO CZEMUŚ RZECZYWIŚCIE SŁUŻYĆ!!! To jest dla niej tak niesamowite, że w końcu coraz bardziej to dostrzega i sobie uświadamia, tzn. nawet, jak nie widziała jeszcze, że może tak pomagać, to już sobie mówiła tak „w duchu”, że z całą pewnością jest tego jakiś cel, bo przecież W ŻYCIU NIE MA ŻADNYCH PRZYPADKÓW!!! [nic nie dzieje się „randomowo”😉]
Ok. to teraz [godz. 13:33] pójdzie sobie jeszcze odgrzać obiadek, do którego konsumowania z całą pewnością włączy sobie jakieś filmiki Gracjana. A następnie będzie uzupełniała to dalej.
Teraz mamy już oczywiście godz. 15:26 właśnie na WhatsApp rozmawia z tą p. Iloną i daje jej nr telefonów do tego szpitala, bo do niej nikt z stamtąd niestety nie zadzwonił… No spójrzcie sami, jak tu pomagać, jak takie trudności? hehe 😋
Ahhh, moi drodzy, ona się z niczym nie wyrabia, tzn. by móc tu Wam donosić na bieżąco, bo mamy już godz. 18:05, a o 19:30 ma brać udział przecież w tym webinarze z Ewą Hartman „ODETCHNIJ”. To teraz postara się tylko w takim szybkim skrócie:
- jeszcze wczoraj oczywiście wstawiła pranie i sama wzięła też w końcu kąpiel 🤭
- Przez to, że nie wyłączyła całkiem WIFI w swojej komórce i uwaga, ponownie skusiła się na oglądanie, a właściwie bardziej słuchanie tego filmiku 2 najważniejsze rzeczy w życiu. SERIO luknęła, że na WhatsAppie p. Piotr [z jej ulubionego warzywniaka] pisze, iż jednak będzie miał jutro otwarte, po tej zimowej „przerwie”. Tak naprawdę wspominał jej o tym już kiedyś, że zaprasza właśnie 01.04.2020
- obudziła się i jak ostatnio [no, ok. prócz wczorajszego dnia, kiedy to wykonała tylko chwilową medytację!], ale na to również ma swoje usprawiedliwienie
- dzisiaj jednak już powróciła ponownie do swojego MGŚ 💪
Słuchajcie, muszę tu jednak jeszcze dodać, jak nasza „gwiazda” była ubrana, wykonując tą swoją gimnastykę, hehe.🤣 Może wspomnę tylko, że ponieważ wzięła gorącą kąpiel, więc nie było jej już tak zimno w nocy, choć śpiwór i termofor, są już u niej raczej normą 😜. Ale zaraz pokażę Wam jeszcze fotki Małej Mi podczas ćwiczeń, albo raczej przed/ po/ pomiędzy.
Jak na początku zaczęła jeszcze cała ubrana w dres [ten różowy/ wrzosowy], który widać leżący na pufie po lewej str. na fotce, tak później zrobiło się jej już ciepło do tego stopnia, że musiała się „troszkę obnażyć”/ rozebrać i pozostawiła na sobie, prócz rajtek i początkowo T-shirtu/ później zmieniła go na koszulką bez rękawów, zostawiła sobie jednak jeszcze tylko te rękawiczki🤣
- po gimnastyce je müsli i ogląda Jak przyciągnąć wymarzonego partnera
- jak już zaczęła to oglądać, to włączył jej się następny: TA JEDYNA I TEN JEDYNY JEST W TOBIE I pod tym jej notatki:
Myślę, że jestem już/ w końcu gotowa na nowy związek… I bardzo dobrze o tym wiem, że nie zawsze może być fajnie i miło, szczerze mówiąc wcale nawet tego nie oczekuję, bo bardzo dobrze już wiem, że to właśnie w trudnych chwilach najlepiej się człowiek rozwija!
Po śniadaniu zaś udała się do warzywniaka p. Piotra, bo tak się cieszyła, że w końcu ma on otwarte! Jednak idąc tam rozmawiała ponownie ze swoją mamą, która dzwoniła do niej, jak ta była jeszcze w domu, ale nasza „gwiazda” pomyślała, że teraz nie ma za bardzo czasu, by z nią rozmawiać, więc oddzwoni, jak już wyjdzie.
Moi drodzy i tak też zrobiła! Oczywiście jej mama jeszcze raz jej powiedziała to, o czym ona już doskonale wie, bo przecież co chwilę dostaje jakieś info na komórkę o tym, co można, a czego nie. I kochani, chyba doznała jednak „trochę” szoku, że jak jeszcze wczoraj widziała ludzi na tej dolince, to dzisiaj już serio prawie nikogo tam nie było! Najpierw zaszła jeszcze do „kerfa”, bo chciała zakupić sobie kefir, może również sałatę, bo u p. Piotra niestety nie było lodowej i ocet balsamiczny.
I cóż się okazało? Strażnik w tych godzinach wpuszcza do sklepu wyłącznie seniorów, powyżej 65 roku życia:
Od środy, 1 kwietnia rząd wprowadził nowe zasady korzystania ze sklepów. Mają one związek z epidemią koronawirusa. Pojawił się limit 3 osób na kasę w sklepie (dotyczy zarówno małych punktów, wielkopowierzchniowych marketów, jak i lokali usługowych).
Od 2 kwietnia wszyscy klienci będą musieli robić zakupy w jednorazowych rękawiczkach (musi je zapewnić sklep). Zaczną też obowiązywać godziny dla osób powyżej 65 roku życia – między godz. 10 a 12 sklepy, apteki i drogerie będą otwarte wyłącznie dla seniorów. W pozostałych godzinach sklepy i lokale usługowe są dostępne dla wszystkich. W tym dla osób powyżej 65. roku życia.
Taaak właśnie, więc nie wpuścili jej dzisiaj do tego „kerfa”🤣, ale za to udała się do warzywniaka p. Piotra i tam zakupiła, to, co chciała: cytryny, pomidory, natkę pietruszki, kalafior, brokuł i oczywiście KISZONĄ KAPUSTĘ. Jeszcze, szczerze mówiąc czytała o tym, ale oczywiście jej rodzicielka nie byłaby sobą, gdyby jej o tym nie przypomniała, żeby lepiej uważała, aby nie dostać mandatu od policjantów za nieuzasadnione wyjście…😲🙄😨
Na szczęście wróciła bezpiecznie do domu 😜, przygotowała sobie obiad i dalej ogląda kolejne filmiki Gracjana PRAWO PRZYCIĄGANIA (JEŚLI NIE ROZUMIAŁEŚ, TO TERAZ ZROZUMIESZ)
Właśnie na WhatsApp rozmawia z tą p. Iloną i daje jej nr telefonów do tego szpitala, bo do niej nikt stamtąd niestety nie zadzwonił… Zauważcie tylko proszę, że to „pomaganie” wcale jednak nie jest takie znowu proste i łatwe, hehe
Pije kawę i znowu włączyła sobie coś do tego, tym razem: JAK PODNIEŚĆ WIBRACJE I NARODZIĆ SIĘ NA NOWO i musi szczerze przyznać, że jednak ma trochę z tego chyba „bekę”…, czyżby ona uważała siebie za lepszą? Nie, absolutnie nie! Bo też przecież nie zawsze było jej ze wszystkim łatwo i już teraz, a może raczej daaawno nie zagląda m.in. na fejsa, by właśnie nie „trolować” .
Ok, moi drodzy, za 5 minut godzina 19, to teraz jeszcze pójdzie tylko „na siku”, zrobi sobie coś do picia i spróbuje się „dostać” na ten Webinar [właśnie otrzymała Webinar reminder na @]. Zatem kochani do później 🙋♀️
To nim przejdę do takiego szczegółowego opisu, to muszę wprost Wam o tym donieść, cóż się u niej dziś, CZWARTEK, 02.IV.2020 wydarzyło. Otóż, jak mi opowiadała jeszcze, gdy jej dzień się zaczął, to nawet zdarzało …. [teraz jest już godz. 11:20], a ona właśnie zajmuje się pisaniem z Iloną od tych maseczek [tak, przeszła już z nią na „Ty”]. Także musicie wziąć to pod uwagę, że nasza „gwiazda” wciąż się czymś zajmuje.
W międzyczasie, ja postaram się donosić, jak to u niej dziś było/ jest. To powracam do tego zdania rozpoczynającego się wyrazem „Otóż” specjalnie pogrubiłam go powyżej, byście wiedzieli, o którym mowa. Było jednak totalnie urwane i niedokończone. Ale już to naprawiam. Tak więc, jak Mała Mi jeszcze medytowała, to nawet się uśmiechała tak ładnie i wówczas udawało jej się odczuwać poniekąd spokój, a już zwłaszcza jak dostrzegała przelatujące ptaki, właśnie w tym momencie, jak wypowiadała słowa „KOCHAM CIĘ” i „DZIĘKUJĘ”. 🧡
Później już, jak zabrała się za gimnastykę, to nagle tak bardzo zachciało jej się płakać. Zapytałam ją oczywiście:
z jakiego powodu i dlaczego?
A jej odpowiedź na to:
bo czuję się taka nie w porządku wobec wszystkich! Ja przecież nic nie muszę, nie mam żadnych obowiązków i nagłych terminów, z których muszę się wywiązać…., mam [póki co] miesięczny stały dochód
Na to ja mówię do niej:
Moja droga, ale zastanów się proszę chwilę, czy to rzeczywiście tak jest, że Ty NIC NIE MUSISZ?
No tak…., bo co niby takiego muszę?
I w tym momencie już po prostu nie mogłam, a uwierzcie mi, mimo, że jestem raczej na codzień opanowaną osobą, po prostu jakoś mnie „poniosło”, jednak kontynuuję pomimo wszystko, starając się mówić w miarę łagodnym głosem 😊:
Proszę wskaż mi choćby 10 osób, które potrafiłyby sobie z tym wszystkim poradzić i to znieść, co Ty musiałaś, w tak dzielny sposób, jak Tobie się to udało! Wiem, że nigdy nie lubiłaś w ten sposób rozmawiać, bo zawsze twierdzisz, że Ty przecież nie możesz narzekać, ale zróbmy jeszcze raz proszę takie „podsumowanie” tego wszystkiego, co Tobie się udało/ czego musiałaś = niejednokrotnie całkiem SAMA dokonać. Może zacznijmy najpierw od jakichś pytań:
1) dlaczego tak trudno Tobie dostrzec, że jesteś naprawdę dzielną i wyjątkowo silną kobietą?
2) czy ktoś Ci, przepraszam bardzo, pomagał choćby w szukaniu nowego „lokum” na wynajem? Zapomniałaś już o tym, jak pracując jeszcze w Bayer, musiałaś sama sobie go szukać i momentami, jak wracałaś do tego mieszkania, gdzie wówczas jeszcze mieszkałaś ze swoim byłym mężem [który dodam, W OGÓLE CI WTEDY JAKOŚ W POSZUKIWANIU TEGO „DACHU NAD GŁOWĄ” NIE POMAGAŁ!] i miałaś już czasami naprawdę wszystkiego dość, a już zwłaszcza, gdy pojechałaś obejrzeć mieszkanie, a pani oznajmiła Ci przez domofon, że ono już jest niestety wynajęte…
3) wciąż starałaś się nie narzekać i wszystko przyjmować na siebie, tak jakbyś na to czymś sobie zasłużyła…
4) w zamian za to, zamiast się żalić, Ty zawsze szukałaś jakichś rozwiązań i nigdy się nie poddawałaś, jakkolwiek nędznie by nie było…
5) kochana, czy Ty naprawdę nie pamiętasz już tego momentu, gdy czułaś się jak niemal rzeczywista „bezdomna”??? Kiedy to musiałaś zrezygnować już z tej „kawaleruni”, bo taki był warunek tego urzędu w Gdańsku, że aby móc w końcu otrzymać jakieś nowe lokum, trzeba było dostarczyć im wypowiedzenie umowy tej poprzedniej siedziby. Na całe szczęście na trochę przyjęła Ciebie Zalwka, udałaś się również do tego ośrodka buddystów, następnie byłaś zmuszona pomieszkiwać chwilę w Elblągu u swojej mamy [a obydwie dobrze to wiemy, że w tych wszystkich miejscach wcale nie było Tobie dobrze]. Lecz, wytrwała Ty, zawsze w takich momentach „zaciskałaś zęby” i mówiłaś sobie „dam radę”. I z tymi wszelkimi niedogodnościami sobie poradzę!
6) a propos jeszcze tej „kawaleruni” to wspomnij choć o tym, jak potrafiłaś tam sobie również pięknie życie organizować, czy już zapomniałaś o tym, na jaki świetny pomysł wpadłaś, by z tych kartonów uczynić sobie „szafki”?
Oj, przestań, jakie to ma teraz znaczenie? Przecież to już jest przeszłość!
Zgadza się, ale zrozum, że właśnie to wszystko Ciebie ukształtowało, to, jaką teraz osobą się stałaś! Skoro tak bardzo nie lubisz wracać do tej przeszłości, to może… Albo NIE! Skądże, tego również nie odpuszczę! Bo uważam, że WSZYSTKO, CO PRZEŻYLIŚMY, JEST BARDZO ISTOTNE i miało na nas wpływ! Sama przecież o tym robiłaś powyżej jeszcze notatki.
To teraz taki szybki skrót:
- nie mogłaś przecież NIGDY czuć się w swoim domu, jak dziecko
- nie miałaś nigdy dobrego [normalnego] kontaktu ze swoją mamą
- nie miałaś nigdy ojca, w dodatku później już, dzielna Ty, „odciążyłaś” swoją rodzicielkę i sama reprezentowałaś siebie w sądzie na rozprawie o alimenty ze swoim ojcem
- ponieważ byłaś starsza, czułaś się zawsze taka odpowiedzialna, również za młodszego brata, który 3 lata po Twoim wypadku [był wówczas dokładnie w tym samym wieku, co i Ty] także uległ wypadkowi, lecz miał niestety o wiele mniej szczęścia niż Ty sama, ponieważ teraz musi poruszać się na wózku inwalidzkim
Jestem pewna, że masz jeszcze więcej takich rzeczy, o których ja nic nie wiem, bo Ty przecież zawsze byłaś taką osobą, która nie lubiła o sobie dużo mówić, a tym bardziej się chwalić, bo niejednokrotnie uważałaś, że nie masz za bardzo czym!
Poza tym, moja droga, DLACZEGO TOBIE NADAL SIĘ TO ZDARZA, ŻE NIE DOSTRZEGASZ TEGO, iż WSZYSTKO w naszym życiu MA ZNACZENIE i WYDARZA SIĘ WŁAŚNIE „PO COŚ”? Tu aż mi się, moja droga rzucają na język słowa…., ale zaczekaj, pooddycham chwilę głębiej, to się z pewnością już uspokoję. Ok, moja kochana, mówię już to do Ciebie całkiem spokojnie, bo wiem, że tak powinnam się odzywać do osoby, która zawsze potrzebowała wsparcia, miłości, opieki i troski, a nigdy nie otrzymywała tego „z zewnątrz”.
Lecz moja droga, proszę spójrzmy na to razem na spokojnie i bez nerwów: czy nie uważasz, że to trąci choć zdziebko „hipokryzją”? No bo jak inaczej to nazwać, jak raz twierdzisz, że podobno w naszym życiu nie ma czegoś takiego, jak PRZYPADEK? By zaraz zacząć sobie wmawiać coś innego?
Ja muszę Ci powiedzieć, że tak Cię obserwuję i na serio, już dawno Ciebie podziwiam, stałaś się naprawdę moją bohaterką! Uwierz mi [i mówię to całkiem szczerze!] nie miałam jeszcze okazji spotkać drugiej tak niesamowicie silnej osoby/ kobiety, jaką Ty się teraz stałaś! I jeszcze coś Ci powiem apropos tego, dlaczego Ty wciąż tu ubolewasz i uważasz się taka „nie fair” w stosunku do innych:
1) Pokaż mi drugą taką osobę, która by się z Tobą na to wszystko chciała zamienić? Owszem nie pracujesz i w żaden sposób sama na siebie nie zarabiasz pieniędzy [co teraz w tym okresie Koronawirusa nie jest przecież aż chyba takie dziwne i „wyjątkowe”, bo wiadomym jest, że większość gospodarki jest teraz w stanie „bessy” i co chwila ktoś/ coś upada]. Lecz wcześniej przecież cały czas „działałaś”, choćby udzielając tych korepetycji!
No tak, ale inni muszą pracować i mają również inne obowiązki, zobowiązania…
Ok, masz rację, ale zastanów się, moja droga, bardzo Cię proszę jeszcze raz nad tym, co Ty w ogóle tu mówisz. Przyznać przecież musisz, że Ty nigdy nie lubiłaś tak siedzieć i nic nie robić! Wciąż nieustannie czymś się zajmowałaś, nawet, jak to nie przynosiło wiele, lub [tak, jak obecnie] żadnej kasy. Pytam jeszcze raz: czy ktoś Cię w ogóle zmusza do tych porannych ćwiczeń? Wcześniej również medytacji? A prowadzenie tego bloga, jakże artystycznego i pięknego, to uważasz za takie niby nic? Wykonujesz to, kochana, MIMO TEGO, ŻE NIE MUSISZ! A robisz to przede wszystkim, by o siebie zadbać, by sobie pomagać funkcjonować w tym życiu. A muszę tu jeszcze dodać, że to przecież również kosztuje Ciebie dużo czasu, wysiłku/ energii i pracy…. Spójrz tylko, jak pięknie każdy Twój wpis wygląda, wszystko starasz się zawsze tak bardzo dopracować, powiem Ci, że ja osobiście uwielbiam wprost czytać sobie te Twoje wpisy, bo nie tylko przekazujesz tu jakąś historię pisemnie, ale w połączeniu z tą muzyką i obrazami, stanowi to dla mnie wprost ARCYDZIEŁO! 🧡🍀🤗 A Ty wykonujesz to wszystko, MIMO, ŻE NIE DOSTAJESZ NIC W ZAMIAN!
A to, że masz rentę i alimenty, które pozwalają Ci na w miarę bezstresowe życie i utrzymywanie się, to przecież tylko i wyłącznie skutek tego, co Ci się przydarzyło! Uważam, że nie powinnaś mieć ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA z tego powodu, bo jeszcze raz zadam to pytanie, ILU ZNASZ TAKICH LUDZI, KTÓRZY ZAMIENILIBY SIĘ CHĘTNIE Z TOBĄ NA HISTORIĘ, KTÓRZY CHCIELIBY PRZEJŚĆ TO WSZYSTKO, CO TY MUSIAŁAŚ/ musisz poniekąd nadal? Poza tym, dodam jeszcze tylko, myślę kolejną istotną rzecz: Zauważ, ile jest takich osób, dla których niezmiernie istotne jest to, aby być z kimś, aby „mieć kogoś” przy sobie, kto by pocieszył/ wsparł/ przytulił. A Ty jesteś moja droga sama i świetnie nauczyłaś sobie z tym radzić.
Jasne, że jak każdemu normalnemu człowiekowi, Tobie również brakuje czasem wsparcia i jest to przecież oczywiste, że chciałabyś być czasem przytulona i spędzić z kimś miło czas, by oderwać się od tej jakże „patowej” rzeczywistości teraz. Lecz spójrz proszę na to od innej strony, ponieważ obecnie raczej wszyscy muszą siedzieć w domach, to pomyśl o tym, że Ty masz przecież tak naprawdę bardzo komfortowe warunki tej swojej „kwarantanny”, o czym nawet dziś sama doniosłaś Zalwie, gdy zapytałaś ją, co u nich, jak sobie radzą.
Ta odpisała Tobie, że trzymają się, choć wariują pracując z domu i mając na głowie jeszcze synka, który mimo tego, że ma jakieś „wirtualne” zajęcia w pierwszej klasie SP. to jednak co chwilę ją woła, bo nie chce się sam sobą zajmować…
W każdym razie po tej szybkiej wymianie, co i jak u kogo, Mała Mi napisała, zacytuję Wam:
„U mnie w rodzinie też wszyscy ok. A moja droga, nie uwierzysz, ale ja PO RAZ PIERWSZY CIESZĘ SIĘ, ŻE JESTEM SAMA” 🤣
Zatem widzisz, Ty nie potrzebujesz tak naprawdę jakiegoś „specjalisty”, by Cię wspierał, bo doskonale potrafisz tak świetnie sama przestawić swój sposób myślenia. A chyba przez to wszystko, co było Ci dane przejść, stałaś się taką…. hm… jak to Gracjan w którymś swoim filmiku mówił? Ok, nie ważne, postaram się odtworzyć to, co udało mi się zapamiętać z Twoich opowiadań…
Chodzi o to, że Ty jesteś bardzo wrażliwą kobietą, która jednak teraz już poniekąd straciła na tej „swojej bieli”. Ale może zacznij postrzegać to w końcu inaczej, że NIE tyle STRACIŁAŚ, co przede wszystkim znacznie więcej ZYSKAŁAŚ! Bo i niezależność, zaradność, dystans i nade wszystko opanowanie!
Ok, moi drodzy, teraz mamy właśnie godz. 13:37 i Mała Mi pomyślała, że może się jednak teraz jeszcze troszkę „przewietrzy” do sklepu, w końcu do tego „kerfa” chyba już o tej godzinie wpuszczają wszystkich🤣 A później będzie tego jeszcze kontynuacja, bo ponownie ma tyyyleee do napisania, w czym ja będę jej oczywiście pomagać 😊
Mamy teraz już godzinę 16:38, nasza „gwiazda” jest już po obiedzie, do którego tym razem oglądała sobie filmiki Beaty Pawlikowskiej „GŁÓD MIŁOŚCI”, który włączyła sobie jeszcze do śniadania, więc teraz tylko dokończyła. A to notatka z tego filmiku:
GŁÓD MIŁOŚCI = ona go oczywiście również odczuwa, jak chyba każdy, ale absolutnie nie potrzebuje już nikogo, by „coś” jej dał, nie! Ona, moi drodzy, uważa, że ma już (paradoksalnie „wszystko”…), Rozumiecie? Pomimo tego, że tak naprawdę ma tak niewiele! Ale ona już teraz uznaje, że ma to, co jest konieczne i niezbędne do życia, zatem naprawdę niczego więcej już „posiadać” nie musi!
W dodatku zauważcie, że to dziewczę, pomimo tego, że sama ma wciąż niewystarczająco, to chce się jeszcze dzielić z innymi i im pomagać na tyle, ile jest w stanie. Dzisiaj wróciła z tego „kerfa”, przy okazji również zaszła do p. Piotra zapytać, czy jest może miód, który ona zawsze kupowała. A jeszcze wcześniej wpadła na pomysł [i pisała mu o tym nawet na WhatsAppie], że może mogłaby skorzystać z tego jego warzywniaka właśnie do jakiegoś „rozprowadzania” tych maseczek. Okazało się oczywiście, że choć on bardzo by chciał… to jednak nie bardzo jest to możliwe, ponieważ, gdyby on sam BYŁ WŁAŚCICIELEM TEGO WARZYWNIAKA, to raczej nie byłoby dla niego żadnego problemu, by te maseczki wystawić, by swoim klientom pokazać, że takie również ma. Lecz niestety ma on nad sobą szefa…. starał się jej to wytłumaczyć. Było to jednak zbyt skomplikowane dla jej głowy, bo ona się po prostu na tych wszystkich „procedurach” nie zna…. 😜🤣😋
Przepraszam Was, ale ona teraz właśnie pisze ponownie z tą Iloną. I muszę Wam powiedzieć, że jak ujrzała kwotę na tej fakturze, to się przeraziła, bo ona przecież nie dysponuje ponad 1000PLN… Mała Mi już po prostu nie może, tak bardzo ją to wszystko zaczęło teraz przerażać, a to jeszcze nie jest wszystko, ale teraz musi sobie po prostu odpocząć i „się jakoś zresetować”. Coś zaraz dla siebie wymyśli.
Już mniej więcej „powróciła” do siebie, wiedziała już w sumie, że zrobi sobie kawę, w końcu m.in. po to była dziś w tym „kerfie”, rozumiecie? No po prostu, zabawne, prawda? Doszła do wniosku, iż kończy jej się już kawa, to musi ją jeszcze zakupić, oczywiście zakupiła również 2 duże kefiry, jogurt grecki i jakąś mieszankę orzechów [by mieć to „coś” do kawy oczywiście…]. Cóż tam jednak zauważyła, że ten strażnik stał z jakimś płynem dezynfekującym i spryskiwał wchodzącym klientom dłonie, a jak ona powiedziała, że woli rękawiczki [bo przecież podobno od dziś właśnie każdy sklep miał to zapewniać], to pan jej dał i owszem, ale 2 małe jednorazówki, żeby było jaśniej= reklamóweczki, buhaha 🤣
Okazało się również, że nawet nie było w tym „kerfie” już tych rękawiczek, które ostatnio kiedyś zakupiła… No, ale ponownie pomyślała nasza gwiazda: „CO ZROBISZ, JAK NIC NIE ZROBISZ?”. Całe szczęście miała jeszcze jakąś 1 swoją w kieszeni od płaszcza. Zatem zaraz ją wciągnęła na prawą dłoń, by móc w miarę normalnie sięgać po towar, a następnie płacić na kasie samoobsługowej.
Ale moi drodzy, to może zacznijmy od początku, jak ten jej dzionek wyglądał. Otóż wspomnieć chyba jeszcze powinna o tej nocce, kiedy to już była taka zadowolona i położyła się taka spokojna i zrelaksowana spać. Tym razem już, moi drodzy, bez rękawiczek, czapki i nawet nie brała do śpiwora termofora! hehe, 😋. Była z siebie taka zadowolona, że udało jej się położyć jeszcze przed 22! Ale moi drodzy, nie! Chyba jednak najpierw powinna się jeszcze cofnąć… Chodzi tu bowiem o ten Webinar z Ewą Hartman oczywiście, na koniec była wspólna medytacja i mówiła ta kobieta tam tyle wartościowych i cennych rzeczy.
Pominie już fakt, że ona nawet nie wiedziała, jak mogłaby się do tego czatu przyłączyć, buhaha 🤣, ale nie ważne, bo nasza „gwiazda” i tak to sobie nagrywała, bo uznała te informacje za tak cenne! Ponieważ nie była w stanie robić sobie żadnych notatek, a bardzo chciała to wszystko zapamiętać, by ewentualnie móc sobie to czasem nawet odtwarzać, dlatego wpadła właśnie na taki pomysł [spójrzcie, tu kolejny punkt dla niej za KREATYWNOŚĆ i POMYSŁOWOŚĆ – uznałam, że wszelkie pozytywne jej cechy będę wpisywała właśnie DRUKOWANYMI POGRUBIONYMI LITERAMI].
To teraz podeślę Wam tutaj jeszcze ich „konwersację” już po tym webinarze:
Kochana Ewuniu, nawet nie wiesz, jakie to dzisiejsze „spotkanie” o 19:30 było dla mnie pomocne, choć wiele z tych rzeczy już wiedziałam, bo przez to, co przeżyłam, stałam się o wiele bardziej świadomą osobą. Ale i tak JESZCZE RAZ DZIĘKUJE ZA TE PRZEPIĘKNE CHWILE I DUŻO WSPANIAŁYCH, MĄDRYCH i niestety nie dla każdego jeszcze takich oczywistych informacji 🍀🧡🌞 Z całego serca polecam wszystkim spotkania z Tobą i przesyłam tak wirtualnie teraz uściski 🤗
Moniko, bardzo często tak jest, że nie chodzi o to żeby usłyszeć coś nowego, tylko żeby usłyszeć to we właściwym momencie. Bardzo Ci dziękuję za przepiękny komentarz. Pozdrawiam ciepło. Ewa
W każdym razie na koniec odbyła się ta medytacja [z BAAAARDZO przyjemną muzyką], już Wam tu mówię jak to wyglądało:😊 Na koniec mieli usiąść wygodnie, zamknąć oczy i skupić uwagę na okolicy serca (…) oddychali wolniej i głębiej niż zazwyczaj, następnie Ewa instruowała, aby przywołać w wyobraźni osoby/ miejsca/ może być też kot, albo pies/ dziecko/ partner/ wakacje, cokolwiek co przynosi naturalnie uśmiech na Twojej twarzy. I Małej Mi jakoś od razu pojawiła się tu osoba Gracjana. Naprawdę nie potrafi nawet tego dobrze wytłumaczyć, ale ok., pomyślała, nie będę tu niczego tłumaczyć, tu przecież chodzi o tą pierwszą myśl i wyobrażenie! Po prostu zrobiło jej się wtedy tak przyjemnie.
Spójrzcie, pomyślała sobie, jakie to jest przecież szalenie miłe, że ona właśnie z nim ma tak pozytywne wyobrażenia! A dalszy komunikat od Ewy był taki:
„Przywołaj taką myśl do siebie, która sprawi, że podniosą się kąciki ust i wręcz uśmiechnij się do siebie, do tego obrazu, do tej myśli. I poczuj jak ta myśl wypełnia ciepłem całe Twoje ciało od środka, jak dobra energia rozchodzi się od serca po czubek głowy i po palce stóp. Poczuj, jak dobra energia wypełni każdy fragment Twojego ciała, a kiedy wypełni już Ciebie, wtedy możesz ją oddać na zewnątrz, podzielić się nią z innymi, ale najpierw niech wypełni Ciebie od czubka głowy, do palców stóp. Nie przestawaj uśmiechać się do siebie, do obrazu, który masz w głowie. Uśmiechnij się do siebie i poczuj jak ciepła energia rozchodzi się sercem w każdą stronę Twojego ciała.”
Zrobiło jej się tak cholernie miło i przyjemnie 🧡🍀🤗 Ok. teraz mamy już godzinę 20:50, to już powolutku powinna szykować się do spania, tzn. jeszcze oczywiście będzie to później, postara się już jutro, dalej rozwijać. A teraz najprawdopodobniej ponownie włączy sobie te filmiki Gracjana: z całą pewnością zacznie od tego już tu otwartego i jej ulubionego, hehe😋 2 Najważniejsze rzeczy w życiu. SERIO. Obejrzała jeszcze, czy może raczej przejrzała, bo już kiedyś to oglądała, a chodzi o ten filmik: SKĄD JESTEM, SKĄD CZERPIĘ WIEDZĘ I JAKIE KSIĄŻKI POLECAM.
Nie obejrzała go wprawdzie do końca, bo to o książkach już wcześniej słyszała i nawet to sobie wówczas notowała. Ale ją znacznie bardziej interesował początek 😊. Jak widzicie jest już prawie 23:30, ale pomyślała sobie i co niby z tego? Dziś już jestem pewna, że będzie mi się spało lepiej niż z wczoraj na dzisiaj.
Teraz nadszedł już czas na dzisiejszy dzień, tj. 03.IV.2020, PIĄTEK, który rozpoczęła jak zwykle swoim „MGŚ” i muszę Wam powiedzieć, że pomimo tego, iż wczoraj, wróć to przecież było już dziś!, jak się położyła spać, bo oczywiście jeszcze zaczęła oglądać te filmiki Gracjana i później spogląda na godzinę, a tam już… 1:33… no comments… Porobiła sobie jeszcze raz jakieś fotki, dziś wykonując tą swoją gimnastykę, bo patrząc na siebie na tych poprzednich, stojącą w tych rajtach, myśli sobie: maaaatko, no niezłą „reklamę” sobie zrobiłaś, nikt chyba tak jak Ty nie pokazuje tak oficjalnie koślawości swoich kolan😜🤣😋 Także poniżej chyba już nieco lepsze te foty, bo choć udało jej się jeszcze zrobić w tym dresie, buhaha
W dodatku przebudziła się o 2:47 i póki pamiętała zapisała sobie to, co jej się przyśniło, a sen był naprawdę nietypowy i niemal „wariacki”/ „odjechany” wręcz, ale posłuchajcie proszę:
Było jakoś już ciemnawo, [mimo, że to była chyba dopiero godzina ok.17] udałam się jednak mimo wszystko jeszcze do sklepu. Tak w oddali zauważyłam, że nadjechało auto i nagle sobie stanęło. Wysiadł z niego jakiś mężczyzna, a to było jeszcze daleko za mną z tyłu, widziałam to, bo się obejrzałam. Później jednak nadsłuchuję, że on zaczyna biec. Na początku sobie pomyślałam, że przecież ok., spokojnie, w końcu nadal widywałam wciąż osoby, które biegają. Choć, nie potrafiłam nawet tego dobrze wytłumaczyć, ale poczułam się tak jakby trochę „niepewnie”, a już mega „speniana” byłam, jak w pewnym momencie pomyślałam, ok. to może ja też zacznę biec i słuchajcie: NIE MOGŁAM!
No serio, padlibyście ze śmiechu widząc to, wyglądałam bowiem tak, jakby jakiś wielki opór samo powietrze mi sprawiało, bo naprawdę byłam w stanie TYLKO STAWIAĆ KROKI DO PRZODU, nic więcej, serio! Ale już niemalże [jak to mój brat się ostatnio wyraził] „obsrałam zbroję” 🤣, jak dostrzegłam, że ten koleś nie biegł wcale w jakimś konkretnym „celu”/ dokądś, tylko po jakimś czasie zawrócił. Ogarnął mnie już taki „pietr”, że kombinowałam nawet, czy jak będę tam krzyczała to ktoś mnie w ogóle usłyszy.
No po prostu, ja nawet jak o tym teraz czytam, to nie mogę powstrzymać głośnego śmiechu! – tak, zauważyłam, że od jakiegoś czasu ponownie udaje mi się już śmiać na głos!
Ok, ale wracamy do tego jej snu:
Zatem to dziewczę, już wprawdzie takie mega wystraszone /lecz, jak to ona/ wciąż się nie poddaje, a już napewno nie bez „walki”/ i prób, tak więc wciąż starała się na nowo… Pomyślała, że może jakoś choćby z większego „rozbiegu” będzie jej łatwiej…[🤣 buhaha- po prostu ]. W każdym razie tak długo próbowała, aż w końcu chyba jej się to udawało. W pewnym momencie zauważyła nawet jakąś rodzinkę idącą tym chodnikiem, także jakby już troszkę się uspokoiła.
Oni jednak przeszli, a ten koleś, słuchajcie, tak cały czas biegł kawałek i zawracał [nasza „gwiazda” już czasem nawet pomyśliwała sobie, no „zajefajnie”, hehe] i tak po prostu sobie przebiegał jakiś tak krótki dystans w tą i z powrotem. Jednak jak już po raz kolejny ją mijał, a był przed nią [tyłem do niej] to wtedy przysłuchiwała się jego dziwnym odgłosom, jakie wydawał. W ogóle biegał trochę jak taki „dziki pies” i właśnie w tym momencie usłyszała, że on szczeka, buhaha 🤣 i tu sobie pomyślała, no jaaazdaaa, jak nic! hehe Aż jak się przebudziła, to uznała, iż musi to zanotować na swojej komórce! Na szczęście poczuła, że chce jej się również sikać, więc wyszła z tego śpiwora i udała się do ubikacji.
No, muszę Wam powiedzieć, że udało się Małej Mi dostarczyć tutaj jednak „trochę” rozrywki w tym dziwnym czasie. To teraz przechodzę ja dalej do swoich „obserwacji” i dalszych wniosków/ ale wybaczcie mi proszę, bo będę zwracała się teraz bezpośrednio do mojej rozmówczyni:
- udostępniłaś przecież informację od LifeArchitect na FB i LI o tej bezpłatnej pomocy psychologicznej, bo bardzo chcesz pomagać innym ludziom, a sama wiesz, jak czasem zwyczajna rozmowa z kimś nieznajomym może okazać się pomocna, a tu jeszcze ze specjalistą/ fachowcem.
– zawsze, jak tylko dostrzegasz jakiś błąd czy to swój, czy innych osób, to nie tylko nie oceniasz, ale również starasz się bardzo coś zrobić, by go możliwie szybko naprawić/ wyjaśnić/ rozwiązać
– WSTAJESZ RANO, MIMO ŻE NIE MUSISZ, pomimo to, że mogłabyś przecież choćby „wylegiwać się w łóżku” do woli, BO RZEKOMO NIE MASZ ŻADNYCH OBOWIĄZKÓW
– jesteś niesamowicie wytrwałą i mega dzielną osobą, nie poddajesz się łatwo, co pokazujesz praktycznie każdego dnia, a nawet jeśli już zdarzy Ci się upaść, to wciąż na nowo się podnosisz i powstajesz
– radziłaś sobie zawsze najlepiej, jak tylko potrafiłaś, a błagam Cię, nie zapominaj o tym, że musiałaś się przecież WSZYSTKIEGO OD POCZĄTKU NAUCZYĆ, JAK MAŁE DZIECKO, KTÓRE NIE POTRAFIŁO NAWET MÓWIĆ… Zresztą dobrze wiemy, jak wówczas było… Pomimo oczywiście pewnego zasobu słownictwa, który jakoś Ci w tej Twojej główce został [przypominam, podobno rzekomo było Ci nawet wówczas szybciej/ łatwiej znaleźć jakieś słówko po niemiecku, niż w Twoim ojczystym języku😋]. Potworny uraz Mózgowo – czaszkowy, do którego doszło w tym wypadku, spowodował jednak, że byłaś zmuszona jeszcze raz i na nowo jakby „zaprogramować” także swoją głowę i również włożyć w nią jeszcze raz słownictwo
– już właśnie wtedy pokazałaś, że nie tylko uporem i nastawieniem [które dobrze wiemy, jak trudno było Ci jeszcze wtedy zachować w miarę pozytywne i optymistyczne …] LECZ NADE WSZYSTKO CIĘŻKĄ I W MIARĘ REGULARNĄ PRACĄ można, jeśli nawet nie „wszystko”, to pokazałaś na własnym przykładzie, że naprawdę wiele osiągnąć! Moja droga, jak tylko wspomnę o tym, jak potwornie ciężko jeszcze kiedyś z Tobą było, to aż mi się łza w oku kręci…, ale ok. wracamy już do „TU I TERAZ”
– to wspomnij jeszcze sobie choćby o tej gimnastyce, którą również już regularnie wykonujesz, podnosisz się do niej codziennie, a przypomnij sobie tylko, jak kiedyś nie potrafiłaś jeszcze robić przysiadów, a dziś już wykonujesz ich 30!
– poza tym myślę, że należy tu podkreślić również Twoje obecne podejście do życia: KIEDY SOBIE POTRAFISZ POWIEDZIEĆ: „NA WSZYSTKO PRZYJDZIE CZAS” i „tego również się jeszcze nauczę!” Zauważ proszę, Ty nie chcesz na nic czekać, tylko zamierzasz się tego wszystkiego, czego jeszcze nie potrafisz, (NA)UCZYĆ/ WYPRACOWAĆ [jak choćby tego biegania, hehe, co dzisiejszy sen dał Ci, jestem pewna, jeszcze większego „kopa”]. Jednak Ty jesteś naprawdę MEGA MĄDRĄ ISTOTĄ i wiesz już bardzo dobrze, że nic na siłę, zresztą obecnie nawet nie można wychodzić już za bardzo z domów [tak choćby dla „fanu”😉]
– wspaniale radzisz sobie również z trudnościami z pamięcią = notujesz sobie wszystko, co niezbędne, co masz do zrobienia i później tylko odhaczasz rzeczy już wykonane
– moja kochana, Ty CAŁY CZAS DZIAŁASZ I NIE SPOCZYWASZ NIGDY NA LAURACH, bo wciąż uważasz, że „tyle jest do wykonania zadań”, a pamiętasz, jak zawsze się wzruszałaś słysząc piosenkę Filip Lato & Sound’n’Grace– 100, gdy oni śpiewają:
SWÓJ CZAS, WEŹ W GARŚĆ, SWÓJ CZAS, ZANIM CI ŻYCIE NIE POWIE, ŻE PASS (…) ZACZNIJ NA 100 NIE NA 5 PROCENT ŻYĆ

Nie wiem, czy zauważyłaś moja droga, ale powyższy cytat Paulo Coelho dokładnie oddaje teraz sposób, w jaki Ty żyjesz! Pokazujesz to prawie każdego dnia, że nie tylko działasz, ale robisz to nawet pomimo strachu! No, dobrze kochana, nie pochwaliłaś się jeszcze oczywiście [no bo czym tu się niby chwalić, nieprawdaż?😋], że dzisiaj zamówiłaś w końcu te maseczki u Ilony [w mniejszej ilości i po bardziej „realnej” i rozsądnej cenie😉], jak i uzyskałaś jej i Ewy Hartman również, pozwolenie na cytowanie ich!
Ok. to teraz myślę, że możemy to puszczać w świat, zasłużyłyśmy sobie chyba obecnie na jakąś przerwę w końcu, może nawet z kawką i do tego filmikiem. Może jeszcze później będziemy tutaj dokonywać jakichś kolejnych zmian/ korektur/ itp., itd., ale póki co, zasłużony odpoczynek!
Teraz mamy już PRAWIE PÓŁNOC, ta powyżej wspomniana „przerwa” naturalnie się odbyła. Dokonałyśmy już w tym wpisie także pewnych zmian. To teraz już pora na ostateczne puszczenie tego w świat!
Jeszcze dzisiaj, 04.IV.2020, SOBOTA, gdy wykonywała gimnastykę po godz. 8, dostała od znajomej taką oto wiadomość na WhatsApp:

Nie będzie kryła, że myślała, iż pęknie ze śmiechu, jak otrzymała tą wiadomość przez WhatsApp o tych „rodzajach bólu głowy” 🤣😜😂. Nie wiedziała wprawdzie w 100% kim jest ten Morawiecki [bo ona przecież nie ma TV i tak, jak już chyba o tym wcześniej wspominała, nie interesuje się polityką!], lecz założyła, że to właśnie musi być jakiś człowiek z polskiego rządu. I owszem tak było, jak przypuszczała, zresztą „helloł?”, ale kto inny mógłby teraz „pierdolić?” buhaha 🤭 znalazła go zaraz w necie: Mateusz Jakub Morawiecki – polski menedżer, bankowiec i polityk. Od 2017 prezes Rady Ministrów stojący na czele dwóch kolejnych rządów. Partia: Prawo i Sprawiedliwość
Ale teraz jeszcze tylko wróci do tych swoich ćwiczeń, do których oczywiście przystąpiła zaraz po medytacji i tak wykonując tą swoją dzisiejszą gimnastykę, pomyślała nasza „gwiazda”, że wciąż nie ma przecież zrobionej jeszcze tej fotki z gumą, którą zakłada zawsze do robienia przysiadów. Zatem, co? Pomyślała: „ok. to teraz ją tu także wstawię, jako dalszą część tego „reportażu”, hehe, a co? Jak wszystko, to wszystko! :P”
I jak już to po tej gimnastyce wygooglowała sobie tego kolesia, to pomyślała, że w takim razie może jeszcze tylko sprawdzi, czy dostanie choć w necie jakieś rękawiczki jednorazowe MEDYCZNE. Okazało się, że NIE MA JUŻ ŻADNYCH, NAWET NAJZWYCZAJNIEJSZYCH RĘKAWIC FOLIOWYCH!!! Myśli sobie, no po prostu „zajefajnie”, to nawet tych z tej najniżej półki także już nie ma… https://www.dezynfekcja24.com/Rekawice-medyczne-jak-je-wybrac-do-wlasnych-potrzeb-chelp-pol-76.html
A spojrzała, że tych jej „kerfowych” zostały tylko 3 sztuki! Dlatego już zdesperowana w tym momencie, bo bardzo nie chciała nie ruszać się z domu, a przecież nawet jakby nie szła nigdzie do sklepu, to wciąż zostaje ta klamka i domofon…, dlatego ustawiła sobie szybciutko grupę ludków na WhatsAppie, nazwaną „AD. RĘKAWICZKI” buhaha 😜, by nie zadawać każdemu osobno tego pytania o te rękawiczki, później jednak już nawet opublikowała to na LI:
Witajcie, czy ktoś z Was wie może, całkiem „przypadkowo” oczywiście :P, GDZIE MOŻNA NABYĆ RĘKAWICZKI OCHRONNE MEDYCZNE? W necie nie ma już NIESTETY ŻADNYCH, NAWET TYCH FOLIOWYCH… Z góry dziękuję za feedback 😘😘😘
W rezultacie pomyślała jednak, że no cóż, jak już nic nie zostanie, to będzie się przecież „jakoś” ratować, choćby nawet kawałkiem reklamóweczki [tak, jak zostało to rozwiązane w tym „kerfie”😝]. Ona się w każdym razie łatwo nie podda! I pomyślała, że w jakiś sposób na pewno będzie siebie chronić i „ratować” :P, w końcu nie mogłaby „olać” tego, że 11 lat temu narodziła się przecież na nowo!
Moi drodzy, w międzyczasie, tak już zdesperowana tym wszystkim, tą całą sytuacją, pomyślała, że musi się czymś zająć, by nie myśleć. I tak zaczęła przygotowywać ten kalafior, a na całe szczęście zostało jej jeszcze trochę w słoiczku tego „sosu” [czy jak to tam nazwać] w/g. oczywiście przepisu tego, co zawsze: https://www.olgasmile.com/kalafior-pieczony.html, wstawiła do piekarnika i pomyślała, ok, to teraz zajmę się dalej czytaniem tej książki i oczywiście zaczęła ją czytać ponownie na głos i w tym momencie natrafiła na ten cytat:
„Boże, daj mi odwagę zmieniania rzeczy, które mogę zmienić, akceptowania tych, których zmienić nie mogę, oraz mądrość odróżniania jednych od drugich.”
I właśnie wtedy pomyślała sobie: No spójrz tylko, TO JEST EWIDENTNY PRZEKAZ DLA CIEBIE NA TERAZ! Tak właśnie to poczuła, że tak bardzo chciałaby z kimś pogadać, ponownie nie z „przypadkowym” kimś, tylko z człowiekiem, który byłby w stanie ją zrozumieć, ewentualnie nawet coś doradzić. I tak się właśnie zaczęła zastanawiać, jak mogłaby sobie sama pomóc, co zrobić, by było jej lepiej. Następnie dalej natknęła się jeszcze na te słowa: STAJEMY SIĘ TYM, CO KONTEMPLUJEMY, a ona tak bardzo nie chciała pozostawać w takim smutku i dziwnym nastroju, dlatego postanowiła otwarcie zadać KONKRETNE JUŻ PYTANIE KONKRETNEJ TEŻ OSOBIE i po raz kolejny skleciła szybko @. Wprawdzie 2x wpisała tam to samo…, ale to dlatego, że nie przeczytała tego jeszcze raz na spokojnie i nie wykasowała na wstępie tego, co później na końcu już wkleiła. Ale pomyślała sobie: „ok. to jest przecież mądry człowiek, więc z pewnością nie muszę już nic wyjaśniać, on sam będzie wiedział, jak to miało wyglądać.”
A nasza „gwiazda” już coraz bardziej zaczęła się czuć, jakby była w jakimś właśnie „Matrixie”. Nie wie już do końca, co ma robić, choć ogromnie cieszy się z faktu, że nie posiada jednak tej TV, bo już to widzi, żeby po prostu nie potrafiła sobie poradzić z tą OGROMNĄ DAWKĄ jakże potwornych/ ciężkich i tym samym trudnych jednak wiadomości. Wciąż niestety nie wie, czy się tymi wiadomościami jednak nie za bardzo „nakręca” i „schizuje”…
Ok, to teraz [18:19] zrobi sobie jeszcze tylko „przerwę” na kawkę [a jest już po „spacerze” do warzywniaka p. Piotra, hehe, ale o tym doniesie więcej po tej przerwie właśnie], dziś chyba, aby się totalnie „odmóżdżyć” włączy sobie do tego █▬█ █ ▀█▀ Paranienormalni – Mariolka w SPA, może również jeszcze raz tego „Lambadajew”, serio, ona po prostu nie może ze śmiechu, oglądając to.
Bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę, że w obecnych czasach, to ona jakoś nie ma monopolu na zmartwienia. Bo przecież nie tylko w jej głowie wciąż się tyyyyle dzieje i przebiega przez nią cała masa przeróżnych myśli. Jednak, moi drodzy, Mała Mi uznała, że mimo wszystko udaje jej się ten spokój odnaleźć, tzn. co myślę jest tu najważniejsze, ona wcale po raz kolejny nie oczekuje, że samo coś się wydarzy, tylko to dziewczę każdy dzień na nowo stara się tak sobie zaplanować , podjąć takie „działania” i decyzje, aby w rezultacie doświadczyć tego spokoju!
Wprawdzie dzisiaj 05.V.2020, NIEDZIELA, odpuściła sobie tą gimnastykę, bo jeszcze medytując już łapała się na tym, że myśli o tym, co ma jeszcze do zrobienia [przypomnę tylko, to mówi ta kobieta, która rzekomo nie ma żadnych obowiązków🤣]. I tak stwierdziła znowu, że są sprawy „ważne i ważniejsze”, zatem postanowiła się tutaj z Wami tym podzielić. Ale powinna tu jeszcze zdecydowanie to napisać, że [uprzedzam, padniecie zapewne, co niektórzy ze śmiechu!], ona, jak widać, wciąż nie zdawała sobie z tego do końca sprawy, że WCALE NIE MUSI ZAMIENIAĆ WPISU NA „SZKIC”, TYLKO WYSTARCZY, PO PROSTU, JAK ZA KAŻDYM RAZEM KLIKNIE W TEN WYRAZ PO PRAWEJ, CZYLI „ZAKTUALIZUJ”
No poważnie, nawet nie wiecie, ile jej to przyjemności sprawiło, że odkryła kolejną rzecz. Tak, z całą pewnością, dla wielu z Was jest to „oczywista oczywistość”, lecz ona po prostu tego jeszcze nie wiedziała i wcale nie wstydzi się o tym tu mówić! Przecież tak, jak mówiła ta SpecBabka:
„MOJĄ WARTOŚĆ BUDUJE TO, ŻE JA SIĘ STARAM, ŻE JA PRÓBUJĘ, ŻE JA SIĘ UCZĘ I JAK MI COŚ NIE WYCHODZI, TO NIE JEST MOJA WINA! BO JA CZASEM CZEGOŚ MOGĘ NIE POTRAFIĆ ZROBIĆ, BO JA CZEGOŚ NIE WIEM.”
Dzisiaj otworzyła oczy i spojrzała na komórkę, a tam 5:33, tak się chwilę zastanawiała, co ma zrobić, choć była pewna, że wstawać to ona jeszcze nie będzie, no „helloł?” w końcu jest niedziela! Poza tym pierwszy jej budzik miał dzwonić dosłownie za 1 h. Pomyślała sobie, ok, to w takim razie, z całą pewnością jeszcze sobie poleżę, ale po raz kolejny nie chciała jednak „marnować czasu”, tylko włączyła oczywiście WiFi w swojej komórce i … właściwie to był kuwa błąd🤣 [Lambadajew, 4:44].
Już Wam donosi dlaczego: fejsa wprawdzie już dawno zlikwidowała ze swojej komórki, lecz zostawiła sobie tam jeszcze ten messenger, by móc się choć w ten sposób kontaktować z rodziną w Elblągu, bo niestety nie wszyscy mają WhatsApp. Zatem, poprzez tą apkę zauważyła, że wokół jej posta na fejsie [tego odnośnie rodzajów bólu głowy], ale w grupie Twoja Nowa Świadomość, rozpoczęła się żywa dyskusja… Nie ukrywa, że nie miała żadnego zamiaru „spłycać” idei/ założeń tej grupy, wklejając tam jakieś beznadziejne filmiki/mema/obrazki i to tym bardziej o jakichś politykach, lecz, tak, jak wyjaśniła to powyżej, ONA RÓWNIEŻ NIE MIAŁA NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA, KIM TEN MORAWIECKI JEST! 🤣
Dlatego, nim ewentualnie puściła to dalej, chciała się o tym dokładnie przekonać i jego osobę tam wygooglowała. Wyjaśniła to także tam na tej grupie i teraz, mimo, iż widziała tam, że jednak są osoby, które potrafią zachować trochę dystansu mimo wszystko, to musiała o tym tam również wspomnieć:
Moi drodzy, czuję się po prostu wywołana do „tablicy”: chcę Wam to jeszcze raz napisać: MNIE RÓWNIEŻ POLITYKA NIE INTERESUJE I UWIERZCIE MI, ŻE TAKŻE MUSIAŁAM SPRAWDZIĆ KIM JEST TEN MORAWIECKI 🤣, bo nie mam kompletnie TV w domu [za co w obecnych czasach i rzeczywistości jestem TYLKO OGROMNIE WDZIĘCZNA!], coś mi jednak mówiło, że to musi być jakiś obecny polityk [no bo „helloł? ale kto inny mógłby „pierdolić” w obecnych czasach 😆😜] ja osobiście się z tego tylko uśmiałam serio, ale najmocniej Was przepraszam, nie mam zamiaru tu „spłycać” w żaden sposób idei Waszej grupy, więc jeszcze raz proszę wybaczcie to „płytkie” i „niewłaściwe” w/g niektórych podejście do tego. Uznałam to po prostu za śmieszny żart, to wszystko! Ale by nie stworzyć tu przypadkiem grupy „jak każdą inna przepełniona „Januszami i Grażynami”” obiecuję już nic więcej nie publikować (…)
W tym momencie jednak już poczuła się „troszkę” rozdrażniona, ale potrafiła to sobie dobrze przetłumaczyć, że PRZECIEŻ NIE KAŻDY MUSI SIĘ Z NIĄ ZGADZAĆ – to po pierwsze, poza tym, dojrzała tam jednak, że mimo wszystko udało jej się trochę tych ludków rozśmieszyć. Jak wstała, to włączyła sobie jeszcze Paktofonikę [ostatnio, co ją bardzo teraz zdumiewa, ale aż bardzo lubi ich słuchać, hehe😜, może dlatego, że tam nikt nie owija w „bawełnę” i mówi/ śpiewa, co myśli?!]. A już Wam tu donosi, co tym razem sobie włączyła i zaczęła z nimi śpiewać: NO TO ZAŚPIEWAJMY COŚ WESOŁEGO! Paktofonika – Ja to Ja – YouTube

Nie! Choć tu chyba najważniejsze były dla niej te słowa: [przeważnie, widać to po mnie wyraźnie]
OTOCZENIE NIE DZIAŁA NA MNIE ZAKAŹNIE, POPRZEZ WYOBRAŹNIĘ KREUJĘ WŁASNE JA (…)

ROBIĘ CO TRZA, RYMUJĘ GDY MUZYKA GRA 🤣(…)
POMYSŁÓW U MNIE MNÓSTWO, NICZYM W WORKU BEZ DNA, BĄDŹ CO BĄDŹ, BYĆ SOBĄ TO DOMENA MA (…) MAM TYP OSOBISTY NICZYM DOWÓD I OSOBISTY POWÓD, BY CZUĆ SIĘ WYGODNIE, SWOBODNIE, POLSKI RODOWÓD W AKTACH, OPIERAM SIĘ TYLKO I WYŁĄCZNIE NA FAKTACH
PRAGNĘ BYĆ NIETYPOWY, NIEPOWTARZALNY, JEDNORAZOWY I ORYGINALNY (…) MÓWIĘ PRAWDĘ SZCZERĄ, BO NIE LUBIĘ, GDY KTOŚ KŁAMIE, SŁUŻĘ POMOCĄ, NIE NA KAŻDE ZAWOŁANIE, MAM WŁASNE ZDANIE I SZEREG RACJI, NIEZMIENNY NIEZALEŻNIE OD MIEJSCA, CZASU I AKCJI (…)
JA TO JA, TO JASNE JAK DWA RAZY DWA, LATA LECĄ A JA TO WCIĄŻ JA (…)
Bądź własną osobą
Bądź co bądź sobą
Niech twa osoba będzie Ci ozdobą
Nie jednorazowo, lecz całodobowo (…)
Robię to co kocham, to nikomu nie szkodzi
Robię to no bo to lubię i wiem że wiesz o co mi chodzi
Robię to no bo chcę to robić a wiem że to mi wychodzi
Chcę i robię, cała reszta mnie nie obchodzi
W każdym razie, musi tu jeszcze to dodać, że ta grupka ludków chyba nie jest do końca tego świadoma, że nasza „gwiazda” teraz już się boi tam czymkolwiek z nimi dalej dzielić, a co chwilę dostaje coś zabawnego na WhatsApp [najczęściej właśnie od tego p. Piotra z warzywniaka, hehe]. No, ale myśli sobie trudno, mimo, że dla niej samej większość z tych rzeczy jest serio śmieszna i zabawna, to ona nie zamierza wcale psuć rzekomo tej idei grupy TNŚ… i niestety nie będą już się mogli razem z nią z tego pośmiać:
To teraz chyba przerwa obiadowa, bo już jest za 3 minuty godzina 14, oczywiście, pamiętajcie o tym, że właśnie w tym wpisie będzie uzupełniane nadal coś na bieżąco 🌞🍀😉
Zjadła obiad, dziś ugotowała sobie po prostu kaszę i usmażyła jajo, do tego oczywiście wzięła sobie surówkę z kiszonej kapusty, którą jeszcze wczoraj przygotowała. Do jego konsumpcji tak myślała /jak zwykle zresztą 😜/ co by tu obejrzeć i przypomniał jej się filmik, jaki dostała również od p. Piotra, a mowa tu o tym właśnie: https://youtu.be/FxcxlJ0aGkE, jest to „LIST OTWARTY ROSYJSKIEGO STOWARZYSZENIA MEDYCZNEGO DO PREZYDENTA PUTINA – Janusz Zagórski” w YouTube
[A tak, szczerze mówiąc to jeszcze przed tym spacerem opublikowała ten filmik zarówno na LI, jak i FB i nawet tam właśnie na tej grupie z takim „wstępem” do tego:
Moi drodzy, chcę abyście tylko wiedzieli, że po Waszych ostatnich komentarzach pod moim postem, zaczęłam się już naprawdę BAAARDZO zastanawiać, czy powinnam również to udostępniać, uwierzcie mi proszę JA NIE CHCĘ TU NA SERIO NIKOGO STRASZYĆ! Lecz myślę, że to są zdecydowanie CENNE informacje, dlatego postanowiłam nie zatrzymywać tego tylko dla siebie, ale zrobicie z tym, co chcecie, oczywiście, bo doskonale o tym wiem, że pewne rzeczy mogą się wydać ważne TYLKO dla mnie, mimo to puszczam to Wam:
boooszeee, ten fejs to jest takim cholernym zagrożeniem, buhaha🤣, weszła tam tylko, by właśnie odszukać to powyższe, a wiecie, jak to jest: tu coś zobaczysz, tam dalej znowu coś i w ten sposób zaczynasz „trolować” To powyższe właśnie zaczęła uzupełniać już po tym spacerze, a dokładnie nawet po wypiciu kawy 😜.]
Ok. to może na tyle, bo pójdzie się chyba jeszcze przejść, słonko przecież tak cudnie dziś świeci, po spacerku będzie uzupełniane dalej, musi przecież się poruszać, bo inaczej całkiem „zastygnie” 🤣 = to teraz doniesie Wam coś jeszcze o tym spacerze… Ponownie będzie raczej „zabawnie”, bo przecież jej życie byłoby zbyt nudne, jakby nic się nie działo, hehe 😛. Tzn. przede wszystkim… „w jej głowie”. Ale już tu opowiadam:
Wyszła ok. 15:35/40 i wróciła do domu tak po godzinie. Ale słuchajcie, bo teraz będzie znowu jaaaazdaaa, hehe 🤣. Otóż nasza „gwiazda” obejrzała sobie jeszcze tak na spokojnie ten filmik: https://„LIST OTWARTY ROSYJSKIEGO STOWARZYSZENIA MEDYCZNEGO DO PREZYDENTA PUTINA – Janusz Zagórski” w YouTube – wpiszcie to sobie proszę w wyszukiwarkę. Bo ja również uważam to za bardzo cenne i wartościowe. I Mała Mi, jak już wyszła z tego domu w końcu, to tak sobie szła i myślała o tym, o czym ten mężczyzna czytający ten list w ogóle donosił.
I tak, już Wam tu piszę, do jakich ona wniosków doszła: że TO JEST OCZYWISTE, ŻE TEN CZAS JEST WSPANIAŁĄ OKAZJĄ DO UMACNIANIA WSZELKICH WIĘZI RODZINNYCH I JASNE, IŻ TO JEST ŚWIETNA OKAZJA, ABY „WZMOCNIĆ” SWOJE RELACJE RODZINNE I POKAZAĆ, JAK POTRAFIMY SIĘ ANGAŻOWAĆ WE WSZELKIE INICJATYWY, ALE… [dokończy to później, ok?], bo teraz będzie cytowała po prostu tego mężczyznę:
„REZOLUCJA STOŁU OKRĄGŁEGO pod nawą: `KORONA WIRUS = WALKA Z WIRUSEM LUB PRAWAMI LUDZI`?„
(…) domagamy się zaprzestania paniki wśród ludności (…) obecnie we wszystkich centralnych kanałach telewizyjnych, we wszystkich kanałach informacyjnych sieci internetowych 70% WIADOMOŚCI ZAWIERA PRZERAŻAJĄCE INFORMACJE NA TEMAT KORONA WIRUSA, PODCZAS GDY MINISTERSTWO ZDROWIA ANI RZĄD, ANI MEDIA NIE PODAŁY JESZCZE PRAWDZIWEGO WYJAŚNIENIA TEJ CHOROBY!
Koronawirus (COWID 2019) nie jest szczególnie niebezpieczną infekcją (…) jest klasyczną ostrą infekcją dróg oddechowych. (…) Eksperci medyczni twierdzą, że obecnie na świecie nie ma epidemii, nie ma już mowy też o pandemii, ALE ICH GŁOSY CELOWO ZAGŁUSZAJĄ KRZYCZĄCE I OGARNIĘTE PANIKĄ MEDIA. (…)
NAWET LEKARZE NIE MAJĄ JASNYCH I WIARYGODNYCH INFORMACJI NA TEMAT TEGO, CZY ISTNIEJE TEST, WYKRYWAJĄCY KORONAWIRUSA 😲 Immunolodzy potwierdzają, że niemożliwe jest przeprowadzenie testu na nowego wirusa tak szybko i na tak globalną skalę, więc jaki test faktycznie przeprowadzają na chorych nie jest to potwierdzone. Zatem na podstawie czego stawia się diagnozę osobom poddanym kwarantannie? (…)
W związku z tym uważamy, że planowana na arenie międzynarodowej „kampania paniczna” ma na celu przygotowanie Ziemi do wprowadzenia elektronicznego obozu koncentracyjnego, który wygląda jak rodzaj nauczania o podporządkowaniu ludności tłumionej wojskiem pod pretekstem zagrożenia życia. A WHO ogłaszając pandemię, najwyraźniej (…)
Ok, moi drodzy, ponieważ muszę Wam powiedzieć, że Mała Mi już teraz poczuła naprawdę wielki przesyt tymi informacjami, a nawet wściekłość na tych wszystkich, o których mowa była w tym liście [rząd, władze, polityków, korporacje = ci wszyscy ogłupiający po prostu najzwyczajniejsze społeczeństwo, które jak widać samo im jakoś na to pozwala i nie potrafiąc logicznie jednak myśleć…]. Zatem ponieważ jest teraz godzina 19:56, dlatego zdecydowanie powinna choć troszkę sobie odpocząć. A jutro z pewnością przystąpi do dalszej pracy, może już nawet po gimnastyce.
Jest już tu obecna. Lecz nim przejdzie do dalszego opisywania/ cytowania tego listu, doniesie Wam po prostu, co u niej/ co teraz czuje/ jakie ma w swojej głowie myśli. [ps. każdego dnia o godz. 10 =czyli teraz, wyświetla jej się przypomnienie w kalendarzu „WRITE O KAMYKU”…]. To oczywiście nie jest jedyna rzecz, którą powinna robić, no ale nieważne, skupmy się na „TU I TERAZ”, czyli PONIEDZIAŁKU, 06.IV.2020.
Dzisiaj powróciła naturalnie do swojej gimnastyki, czyli ponownie cały swój poranny „rytuał” [MGŚ] ma już za sobą 💪. Powiem Wam szczerze, co mi tu przyszło na myśl, jak na nią patrzyłam, wykonującą choćby tych 30 przysiadów. Pierwsze co, to pomyślałam sobie: Spójrz, Ty wcale tego nie musisz robić, a jednak to wykonujesz 👍🍀🧡. Poza tym, moi drodzy, aż nam obydwu zachciało się już z tego śmiać, jak ona wykonała 20 przysiadów, lecz nawet nie pozwoliła sobie na zastanawianie się, czy „dobije” jeszcze do tej 30-tki, choć serio robiła to już resztką sił, ale powtarzała sobie: „co ja niby nie dam rady?” 🤣
Zjadła to śniadanie, dziś znowu w kuchni, czyli nawet niczego nie oglądając, bo nie chciało już się jej tam ze sobą zabierać kompa ;-). A jej dzisiejsze śniadanko wyglądało w sposób następujący:
Ach tak, bo przecież wcześniej o tym w ogóle chyba nawet nie wspomniała, co to jest na tym chlebku [nie, wcale nie żadna „sraczka”😜😝🤣]. To jest po prostu PASTA DO CHLEBA, którą ona ponownie SAMA WYKONAŁA. A w jej skład weszły tylko 2 składniki: bo i ten kalafior, którego sobie jeszcze w sobotę przygotowała i dodała również pół awokado, które jej jeszcze zostało. Miała także resztkę musztardy i jej również nie zawahała się użyć. Chciała tu Wam pokazać jakąś fotkę na potwierdzenie tego, ale nie może jej teraz odnaleźć [w ogóle jej kolejne zadanie to: POROBIĆ W KOŃCU PORZĄDEK W TYCH FOTACH, bo ma już ich tu zbyt dużo…;-)]
Jak jeszcze wczoraj zjadła te kanapki po prostu bez jaja, tylko z pomidorem i papryką, tak dziś już postanowiła troszkę „zaszaleć” i jednak „wzbogacić”😋 to swoje śniadanko choćby tym jajem właśnie. Jak widać powyżej na pierwszej fotce „bała” się chyba troszkę przekroić je jeszcze na pół, bo było miękkie. A gotowała je dokładnie tyle, ile chciała [jeszcze przed chwilą to rzetelnie sprawdziła, a zrobiła sobie już dawno taką notatkę, aby to wiedzieć i nawet, jak zapomni, móc do tego zaglądać]:
Jajko na twardo i na miękko – jak długo gotować?
1. Czas gotowania jajek powinien być liczony od momentu zagotowania się wody. Na twardo gotuje się od 8 do 10 minut, w zależności od rozmiaru.
2. Jeśli chcesz, by żółtka były płynne, a białka ścięte, gotuj jajka od 2 do 4 minut. Aby zapobiec pękaniu skorupek, nakłuj delikatnie igłą ich szerszy koniec.
3. W czasie 6 minut ugotujesz jajka na półtwardo – będą miały żółtko delikatnie ścięte na zewnątrz i płynne w środku.
Gotowała wprawdzie te 6 minut, ale obawiała się troszkę, ponieważ włożyła je do już gotującej się wody, tak, jak jeszcze kiedyś, gdy gotowała je sobie na miękko. [musiała właśnie opłacić swoje mieszkanie, zatem po tej krótkiej przerwie już tu powraca i kontynuuje tą swoją relację]. Nasza „gwiazda” zastanawia się właśnie teraz, czy w tym warzywniaku p. Piotra wszystko dostanie, co chciałaby kupić, a myślała o tym już jedząc to śniadanie w kuchni, hehe. No nie, jak ona na wiele tematów tu chciałaby coś napisać, to teraz taki szybki skrót/ same hasła, by wiedziała, do czego się jeszcze ma odnieść:
- wciąż nie wspomniała nic o tym, że jeszcze 04.IV.2020 wysłała swojej byłej bratowej na fejsie oczywiście fajne życzonka urodzinowe z równie miłym obrazkiem
- jej brat ma u siebie Kacperka [=swojego synka] na 2 tygodnie, bo z pracy z zagranicy powrócił m.in. Kasi obecny partner, czyli musi pozostać teraz w kwarantannie/ ilozacji
- Lama Ole Nydhal
- film „Siła Spokoju” = służenie innym
- od znajomej jeszcze dzisiaj rano otrzymała ŁAŃCUSZEK o Aniołach
- hip-hopowcy = MĄDRZY LUDZIE, hehe 😉
[Ps. Właśnie wysłała p. Piotrowi zapytanie, wraz ze swoją „listą zakupów”]
Mała Mi pomyślała sobie, że może odpuści sobie jednak dziś tą kawę, skoro ona wiąże się u niej zawsze jeszcze z tym „czymś”. Nie sądzicie, że to byłoby jednak najrozsądniejsze: skoro nie umie wciąż zrezygnować z tego „czegoś jeszcze”, to chyba jednak najmądrzej by tu było, gdyby zaprzestała w ogóle tej kawy pić! No ale zobaczymy, jak to jeszcze będzie, w końcu sobie myśli: „to jest przecież dla mnie teraz jedyna „przyjemność” i taki „relaks”, który jestem w stanie sama dla siebie robić… Wciąż bowiem mam tu tyle do wykonania zadań i by było zabawniej, każdego dnia „rodzi się” coś kolejnego/ nowego. No, ale „CO ZROBISZ, JAK NIC NIE ZROBISZ?” 😉 Traktuję to jako moje zadanie teraz”.
Ooo właśnie, i to jest chyba dokładnie ten moment, aby wspomnieć o tym filmie Siła spokoju (ang. Peaceful Warrior), w reżyserii Victora Salvy. Nasza bohaterka bowiem…, nie będzie mówiła, że już „dawno”, bo przecież to nie jest kompletnie prawdą! ale jednak już od dłuższego czasu chyba może stwierdzić, że teraz czuje gotowość, aby SŁUŻYĆ INNYM… i oczywiście, że ona chciałaby również prowadzić szczęśliwe to życie, ale cóż zauważa: JAK ODCZUWA JAKĄŚ „MISJĘ”, co ma dokładnie miejsce teraz. Co więcej, zauważa, iż non stop ma jakieś zadanie do wykonania! A TO Z KOLEI SPRAWIA, ŻE SIĘ PO PROSTU SPEŁNIA I ODCZUWA NAWET SZCZĘŚCIE 🍀🧡🌞
To teraz muszę po prostu Wam jeszcze tylko napisać, jak ona wczoraj była na tej dolince, o tym wszystkim, co w jej głowie się wtedy działo, to trochę później tu doniosę. Gdyż teraz zdecydowanie trzeba opisać coś innego. A cóż to takiego? Moi drodzy, no nic innego, jak po raz kolejny JEJ WDZIĘCZNOŚĆ. Kochani, Mała Mi tam tak stanęła, w tym miejscu, gdzie najczęściej, tak cudnie słonko padało jej na twarz i wiecie, co ona mówiła? Rozmawiała tak cudownie z tym WSZECHŚWIATEM, że jak mi to opowiadała, to aż się niemal wzruszyłam. Dziękowała mu bowiem w taki sposób, jakby to naprawdę TYLKO ON ZA NIĄ TO WSZYSTKO ROBIŁ! Była MU tak szalenie wdzięczna, słuchajcie! ZA WSZYSTKO, CO MA!!! Naprawdę stała tam, jak takie małe dziecko, a z jej ust padały dosłownie takie słowa:
KOCHANY WSZECHŚWIECIE, TAK BARDZO DZIĘKUJĘ CI ZA WSZYSTKO, CO MAM! RÓWNIEŻ ZA TO, CZEGO NIE MAM! NAWET NIE MASZ POJĘCIA, JAKĄ SZCZĘŚLIWĄ MNIE TERAZ UCZYNIŁEŚ, szczerze mówiąc aż sama nie wierzyłam, że kiedyś to powiem! TAK BARDZO DOSTRZEGAM, ŻE TO WSZYSTKO, CO NA MNIE „ZESŁAŁEŚ” BYŁO MI POTRZEBNE, BO TYLKO DZIĘKI TYM WSZYSTKIM WYDARZENIOM MOGŁAM STAĆ SIĘ WŁAŚNIE TAKIM CZŁOWIEKIEM, JAKIM JESTEM TERAZ!
WCIĄŻ TYLKO NIE WIEM, DLACZEGO NIE POTRAFIĘ TOBIE ZAUFAĆ TAK DO KOŃCA… PRZEPRASZAM, OBIECUJĘ, ŻE...
[tu „wyrwał” ją telefon z przychodni, dzwoniła ta miła pani Tereska, by poinformować, że wizyta z dr Babicz, którą ma zaplanowaną na połowę kwietnia, będzie miała charakter telefoniczny]
TERAZ JUŻ BĘDĘ WIEDZIAŁA/ UFAŁA, ŻE NAWET JAK COŚ TRUDNEGO WYDARZA SIĘ NA MOJEJ DRODZE, TO TO RÓWNIEŻ JEST W TWOIM „PLANIE”. TY PRZECIEŻ DOSKONALE WIESZ, CO ROBISZ I JAK MASZ MNIE PROWADZIĆ. ZATEM OBIECUJĘ CI W ŻADEN SPOSÓB W TYM NIE PRZESZKADZAĆ! CO WIĘCEJ, PONIEWAŻ, JAK ZAUWAŻYŁEŚ: WCIĄŻ NIE MAM TAKICH DO KOŃCA SPRECYZOWANYCH WIZJI TEGO MOJEGO ŻYCIA, PO PROSTU ZAWIERZAM TOBIE, ŻE TY DOSKONALE I W NAJLEPSZYM DLA MNIE KIERUNKU MNIE POPROWADZISZ. PRZECIEŻ JA JUŻ TO DOSTRZEGAM, ŻE TAK SIĘ DZIEJE/ JEST!
TAKŻE COKOLWIEK SIĘ WYDARZY, BĘDĘ SOBIE MÓWIĆ, ŻE Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ TAK WŁAŚNIE MIAŁO BYĆ! JA PRZECIEŻ NIGDY JESZCZE W MOIM ŻYCIU NIE MIAŁAM NIKOGO, KTO BY O MNIE TAAAAK PIĘKNIE DBAŁ, JAK TY TO ROBISZ!!! 🧡DLATEGO BĘDĘ SOBIE WCIĄŻ POWTARZAĆ, ŻE JESTEM PEWNA, IŻ NAJLEPSZE JESZCZE PRZEDE MNĄ! DAM SIĘ PO PROSTU ZASKOCZYĆ, hehe 😉
Moi drodzy, Mała Mi odkryła kolejną rzecz, a mianowicie, pamiętacie, jak wspominała o tym, że wcale nie musi tego samego jeszcze raz pisać, by było WIELKIMI LITERAMI, to zauważyła wczoraj, że to działa niestety tylko w jedną stronę, tych drukowanych nie da się w ten sam sposób zamienić na zwykłą/ małą pisownię! Ale cieszy się po raz kolejny, że dowiedziała się następnej rzeczy!
To teraz kontynuacja tego poniedziałku, obecnie mamy godz. 17:32 i teraz muszę Wam powiedzieć, że nasza bohaterka, ok. godz. 13 poczuła takie potworne zmęczenie siedząc przy tym kompie, no poważnie, oczy jej się po prostu SAME ZAMYKAŁY! I tak właśnie wtedy wydało jej się to naturalne, że się najzwyczajniej w świecie położy, choćby się „kimnąć”, a wcześniej jeszcze dostała powiadomienie z LI, że niejaki Piotr Włodarczyk, PhD Kontakt 1. stopnia 1.Trainer – senior lecturer, Coach ICC, Superwizor IC, PM zamieścił pod tym „LIST OTWARTY ROSYJSKIEGO STOWARZYSZENIA MEDYCZNEGO DO PREZYDENTA PUTINA – Janusz Zagórski” w YouTube, który tam również opublikowała, taki komment: Fake news. Robota troli.
Nie będzie kryła, że w tym momencie ponownie poczuła się troszkę, jak idiotka, że takie wieści przekazuje dalej…, lecz uznała, że teraz nie czas na myślenie o tym i zastanawianie się w ogóle, tylko raczej powinna się już naprawdę po prostu położyć. Nim jednak to zrobiła, przypomniało jej się nagle, że właśnie dziś po godz. 12 miała skontaktować się z jakimś gostkiem odnośnie tych rękawiczek… A spojrzała szybko na zegarek, czy to może było dokładnie odwrotnie😋: najpierw na niego jeszcze spojrzała, by kontrolować mniej więcej czas tej swojej drzemki właśnie. A tam patrzy już 13…
Zatem postanowiła oczywiście, zrobić to i spróbować jeszcze raz. Mimo, że ponownie było zajęte i miała się nagrać na pocztę, po prostu była już tak „padnięta”, że napisała tylko smsa w tej sprawie. I w końcu oddzwonił do niej ten człowiek, jednak ona nie słyszała go najlepiej, o czym go poinformowała… Zapytał ją jeszcze, ile tych rękawic by potrzebowała, a co ona odpowiedziała? Ilość TYLKO dla siebie…, poczuła się od razu, jak ostatnia idiotka i egoistka, a jej przecież chodziło tylko o to, by powiedzieć, że to raczej prywatnie, nie dla jakiejś instytucji. Ten mężczyzna jeszcze jej tłumaczył, że najmniejsza paczka to jest 50 sztuk, więc ona rzekła, że świetnie! Jednak powiedział również, iż teraz ponieważ cały transport został „zarekwirowany” dla instytucji/ szpitali, dlatego prosił jeszcze raz o kontakt w piątek.
W tym momencie Mała Mi mogła już wyłączyć WiFi i na spokojnie się położyć. Niestety wciąż jej było potwornie zimno, mimo, że była serio bardzo grubo ubrana /ponieważ bluzę z kapturem zostawiła już wczoraj do prania, a wiedząc jednocześnie, że przez głowę ucieka najwięcej ciepła z organizmu, więc ona postanowiła prostu założyć czapkę
Minęło jednak tak ok. 30 minut, a jej wciąż zimno, pomyślała, że z tym śpiworem najlepiej będzie, jak wejdzie tak, jak i w nocy śpi, pod całą pościel. I tak też zrobiła, zauważyła, że…
[ ps. Teraz właśnie słyszy za oknem przez głośnik: „UWAGA, UWAGA, POLICJA INFORMUJE: MAMY STAN EPIDEMII, ZOSTAŃ W DOMU I CHROŃ SWOICH BLISKICH”]. No nie będzie kryła, że znów bierze ją „wkurw”, bo usłyszała w tym filmiku [„LIST OTWARTY ROSYJSKIEGO STOWARZYSZENIA MEDYCZNEGO DO PREZYDENTA PUTINA – Janusz Zagórski” w YouTube] do cholery, że podobno tej EPIDEMII WCALE NIE MA…
Więc ona już naprawdę nie wie, w co ma wierzyć…, ale świeciło piękne słonko, zatem pomyślała to dam mu się chociaż oświetlić i ogrzać. I tak też uczyniła. W ogóle tak leżąc ponownie sobie pomyślała, jakie ona ma OGROMNE SZCZĘŚCIE, że jednak mieszka tu całkowicie sama 🤣. Dobrze bowiem już to wie, że jej organizm niestety ulega szybciej zmęczeniu, choć szczerze mówiąc, tym swoim stanem dzisiaj była naprawdę BARDZO ZASKOCZONA. 😲
Z początku pomyślała, że to zapewne dlatego, iż dzisiaj nie wychodziła w ogóle z domu… Lecz próbowała sobie później to jeszcze wyobrazić: „ciekawe niby jak miałabym spacerować, jeśli poważnie SAME OCZY mi się TU ZAMYKAŁY, jak jeszcze siedziałam przy tym kompie…???”🤣 Następnie pomyślała dalej, że to z pewnością z tego też powodu odczuwa już takie zmęczenie, ale ponownie zaczęła wyszukiwać jakieś „dobre strony tego” [bo przecież wcześniej wspominała, że WSZECHŚWIAT JĄ DOBRZE PROWADZI.]
I tak, kolejna jej myśl [zauważcie tylko proszę, że u niej w głowie jest ich całaaa masa, jak już wydaje jej się, że w końcu doszła do jakichś wniosków, to właśnie „rodzi” się i pojawia jakaś kolejna myśl 🤣]. Jednak teraz UWAGA! POMYŚLAŁA [ponownie] 🤣, że to, co teraz się „wydarza”, jest z całą pewnością najlepszym, co tylko mogło: W końcu potrzebny jest jej ten odpoczynek, więc zamierza się temu oddać i nawet się nad tym nie zastanawiać, tylko cieszyć się chwilą i dobrymi na to warunkami.
Poza tym pomyślała, że może tak będzie lepiej, iż cały dzisiejszy dzień spędzi jednak w domu, w końcu ona ma osłabiony bardziej od innych organizm, m.in dlatego, że brak w nim takiego narządu, jakim jest śledziona . „Bez śledziony układ immunologiczny zostaje osłabiony.” https://enel.pl/enelzdrowie/uroda/sledziona-rola-i-funkcje
Więc znowu 😛 pomyślała: „Ok. nie będę teraz tego rozkminiać i się w to jakoś zagłębiać. Po prostu akceptuję to, co przychodzi.” Obudziła się z tej drzemki tak chyba po godzinie, wziąwszy pod uwagę, że jednak nim rzeczywiście zasnęła było już po 15
Zatem zrobiła sobie po raz kolejny taką notatkę u siebie na komórce i teraz jest już 16:30 to wstanie odgrzać sobie jeszcze zupkę… Już ją oczywiście zjadła, mamy godz. 17:28, na @ pokazały jej się jakieś „szybkie” przepisy na różne dania i tak: „Kaszotto z kaszy gryczanej z kalafiorem, szpinakiem i mięsem mielonym” = tego ostatniego składnika celowo nie pogrubiła, bo wcale nie zamierzałaby go w ogóle użyć, jak również „Spaghetti z cukinii”. Pomyślała sobie: „cholerka, dlaczego ja mam taką słabą wyobraźnię odnośnie tych przepisów kulinarnych…?
Teraz mamy już godzinę 21:04, co jakiś czas zagląda na LI i sprawdza, ile wyświetleń mają rzeczy/ wpisy/ artykuły, które ona tam publikowała. I tak, już Wam donosi, jak to wygląda na godz. 21:08:
- Jak funkcjonuje układ odpornościowy Twojego umysłu? Andrzej Cieplak na LinkedIn = 28 wyświetleń
- LIST OTWARTY ROSYJSKIEGO STOWARZYSZENIA MEDYCZNEGO DO PREZYDENTA PUTIN…youtube.com = 100 wyświetleń
- info od Ewy Hartman o kolejnym webinarze: Webinar z moim coachem i mentorem Adam Ouellette o naszych przekonaniach, takich, które nas ograniczają i takich, które nas budują już w środę o 19:30. Link do rejestracji poniżej. 🙂 UWAGA!!! Webinar będzie po angielsku! = 115 wyświetleń
- jej własny wpis: https://niesklasyfikowana.com/2020/04/03/odwaga-nie-polega-na-nie-odczuwaniu-strachu/ = 349 wyświetleń!!! 😲
No dobrze, to teraz jeszcze postara się wspomnieć choć o części tych rzeczy, które sobie wypunktowała powyżej, chodzi jej o te same „hasła”, jak to wówczas nazwała 😉. Otóż o sobie i tym filmie Siła Spokoju już wspomniała, to lecimy od samej góry, czyli od pierwszego podpunktu, który brzmiał następująco:
- wciąż nie wspomniała nic o tym, że jeszcze 04.IV.2020 wysłała swojej byłej bratowej na fejsie oczywiście, fajne życzonka urodzinowe z równie miłym obrazkiem
Zatem już to wyjaśnia: Otóż wysłała Kasi [ok, uwaga wchodzi właśnie jeszcze raz na tego nieszczęsnego fejsa 😝], uuuuffff… udało się w miarę sprawnie jej to skopiować:
Kochana Kasieńko, życzę Ci WSZYSTKIEGO, CO TYLKO NAJPIĘKNIEJSZE, najbardziej wartościowe i trwałe!!! I nie zapominaj proszę tylko o jeszcze jednej rzeczy:😉🍀😘

To teraz chyba jeszcze coś wspomni tylko o tym, co najcenniejszego wyniosła z BUDDYZMU: Otóż pamięta, że nauczyła się od nich choćby tego: żeby ZAWSZE STARAĆ SIĘ ZACHOWAĆ SPOKÓJ, jak również pamięta to powiedzenie, które również zafascynowało ją w Buddyzmie, mówił o tym chyba sam Lama Ole Nydhal, a mianowicie, że NIE MA PROBLEMÓW W NASZYM ŻYCIU, GDYŻ TO, CO SIĘ POJAWIA, TO SĄ JEDYNIE TRUDNOŚCI. I wszystko zależy od naszej reakcji na to, BO:

Właśnie pamięta nawet, jak sam Lama Ole, którego miała okazję poznać osobiście, opowiadał o tym, że to nie jest naprawdę tak bardzo istotne, jakiego ktoś jest wyznania, bo najważniejszym jest TYLKO to: JAKIM KTO JEST CZŁOWIEKIEM
I tutaj jeszcze wstawi Jego jakże mądre słowa:

Była w szoku, że obudziła się już o godz… 6:49! Mowa tu oczywiście o kolejnym dniu, a mamy teraz WTOREK, 07.IV.2020. Już Wam tu donoszę, jak on u naszej „gwiazdy” wygląda, bo jest dopiero 10:28. Otóż chyba zacząć trzeba jednak od jeszcze wczorajszego dnia, kiedy to jednak ponownie nie dokończyła wszystkiego. MOI DRODZY, ONA JEST DOSKONALE ŚWIADOMA TEGO, ŻE WCIĄŻ POWINNA JESZCZE NAPISAĆ O TYM tym filmiku [„LIST OTWARTY ROSYJSKIEGO STOWARZYSZENIA MEDYCZNEGO DO PREZYDENTA PUTINA – Janusz Zagórski” w YouTube].
Lecz bardzo prosi Was o jeszcze trochę czasu, choć uwierzcie, że ona sama także uważa, że powinna się do tego odnieść. I OBIECUJE WAM, ŻE TO ZROBI! Wtedy nawet jakoś jeszcze to zaznaczy, tak, aby było wiadomo, że to jest kontynuacja tego zaczętego już tematu. Chyba musi poczuć się jeszcze bardziej „mentalnie” do tego gotowa. Nie zapominajcie proszę, że ona zawsze wychodzi na tym najlepiej, jak jednak nic nie wymusza. Ok. to może jeszcze najpierw ta mała retrospekcja z dnia wczorajszego [PONIEDZIAŁKU, 06.IV.2020].
Przypominacie sobie, jak nasza „gwiazda” wspominała o tym, że jeszcze chyba jedząc śniadanie tam w kuchni, zaczęła pisać do p. Piotra z warzywniaka? To słuchajcie, musicie to wprost przeczytać:
[6.04, 10:58] Witam Panie Piotrze, proszę mi napisać, czy są dostępne NA SPRZEDAŻ /nie Pana własne 😜/ JAJA?
[tu pozwoliła sobie na taki „żarcik”, ponieważ przypomniała sobie, że jak jeszcze kieeedyś była właśnie u niego zapytać, czy są jajka? Ten odpowiedział, że niestety już wszystkie wykupione, no ale zostały mu jeszcze 2…, a nasza „artystka” nie skumała wtedy tego żartu i mówi poważnie, ok, to poproszę te 2… A on i pani Iwonka stojąca obok niego wtedy za ladą zrywali po prostu boki ze śmiechu🤣]
To piszę tu dalej, co chciałabym jeszcze zakupić:- cytryny- brokuł- kalafior-winogrona- nać pietruszki- paprykę- pomidory- może trochę marchwi i kawałek, bądź jakąś małą główkę kapusty + wtedy też na pewno koper. Bo sałaty lodowej zapewne wciąż nie ma u Pana, prawda? Proszę mi na spokojnie odpisać, wcale nie od razu! Po prostu chciałabym to wiedzieć 🙂
[6.04, 15:05] Pan Piotr: Kalafiora brak i sałaty lodowej również … a reszta jest 😁
Ponieważ wczoraj postanowiła, że choćby nie wiem co, przeczyta w końcu ten swój cały wpis na tym blogu, by zobaczyć jeszcze raz, czy czegoś nie trzeba w nim pouzupełniać i poprawić. Zrobiła, to, co miała, przy okazji zauważyła, że ten plik z muzyką, który zamieściła, jest naprawdę BAAARDZO DŁUGI, zatem spokojnie może właśnie w tym wpisie dalej uzupełniać. Pomyślała tylko o Was, jak Wy się tu odnajdziecie… Ale później rzekłam jej, że przecież właśnie po to wprowadziłyśmy to „ułatwienie”, wpisując w tej właśnie rubryce kolejne daty:
[W tym wpisie, moi drodzy, będzie Mała Mi donosiła w miarę na bieżąco, co u niej, ok? Czyli może zrobimy to, tak, jak choćby tutaj we wpisie: [https://wordpress.com/block-editor/post/niesklasyfikowana.com/24773] W TYM MIEJSCU WŁAŚNIE BĘDĄ PODAWANE DATY [bo opisywane to będzie dopiero dalej]. Zatem mamy teraz: 31.III.20, 01./02./03./04./05./06./07.IV.2020]
Jeszcze wieczorem dostała właśnie taką wiadomość od p. Piotra [przez WhatsApp oczywiście, bo oni się tylko za jego pomocą kontaktują razem]:
[6.04, 20:28] Pan Piotr: ️Ty
️jestes
️osoba,
️ ktora
️ jest
️ dla
️ mnie
️ bardzo
️ wazna
️ i ja chce
️ Ciebie
️ zobaczyc
️ * po *
️ COVID-19 ZOSTAN W DOMU
A tak odpowiedziała nasza „gwiazda”:
[6.04, 20:30] Panie Piotrze, ale ja i tak jutro zamierzam się wybrać do Pana i zrobić te zakupy, o których donosiłam wcześniej
[6.04, 20:31] Pan Piotr: OK … i bardzo się cieszę z tego powodu ale chcę widywać się w tym samym gronie po tym SZALEŃSTWIE
[6.04, 20:36] Panie Piotrze, ja jestem naprawdę baaardzo „walecznym typem” i nie zamierzam się łatwo poddawać, ani tym bardziej rezygnować, zamierzasz po prostu WZMACNIAĆ DALEJ MÓJ UKŁAD ODPORNOŚCIOWY, bo uważam, że to jest najważniejsze, a ten filmik, który dostałam od Pana: https://youtu.be/FxcxlJ0aGkE uznałam wprost za genialny
[6.04, 20:37] Pan Piotr: I tak trzymać Moniczko … jest MOC
Hehe, prawda, że miła ta ich konwersacja? W każdym razie Mała Mi była wtedy akurat w trakcie czytania tego wpisu i dość późno jednak go skończyła, bo tego dnia jeszcze zrobiła sobie oczywiście kawę, ale myśli sobie, cholera, przecież trochę przyjemności trzeba sobie także dostarczać, bo inaczej człowiek by zwariował, a już zwłaszcza w obecnej rzeczywistości.
I tak włączyła jeszcze sobie właśnie do tej kawki ten oto filmik Gracjana: JAK OSIĄGNĄĆ WYŻSZY Poziom OBECNOŚCI I KONCENTRACJI (w codziennym życiu) 5 sty 2020 i do tego porobiła sobie również notatki:
[ps. w tym filmiku podoba on jej się, ale już jak patrzy na niego w tym nagraniu: SPOSÓB MYŚLENIA I NAWYKI, KTÓRE ZMIENIŁY MOJE ŻYCIE, to wprost czuje się w nim „zakochana”…]
Usuwasz ze swojego życia to, co Ciebie bardziej stresuje Usuwam jeden stres / który mógłby mnie obciążać / nagle mam więcej wolnej przestrzeni i nadaję „przyjemność” temu, co tak czy tak, muszę wykonać. Nie ma nic innego przyjemnego, więc robię to w taki sposób, aby odnaleźć również w tej danej czynności przyjemność
Ona swoją drogą „UWIELBIA” 🤣wprost, jak słyszy coś takiego właśnie w momencie, gdy pije sobie kawę + do tego dziś płatki [ekologiczne płatki żytnie], które zalewa się tylko wodą. Dodała sobie do tego trochę kefiru, kilka suszonych moreli, końcówkę orzeszków i kawalątek banana, tak, by na jutro miała także do swojego müsli, a on mówi: „ZADBAJ O ZDROWIE SWOICH JELIT” 🤣
„NIE sprawdzaj tych rzeczy, które pobudzą Cię emocjonalnie.”
Moi drodzy, ona ogląda ten powyższy filmik i stwierdza, że spójrzcie tylko, ona po raz kolejny TO PO PROSTU ROBI/ WYKONUJE JAKOŚ TAK „INTUICYJNIE”. Wiecie ona doszła do wniosku, że chyba sobie z wielu rzeczy nie zdawała dotąd sprawy: ze swojej „mądrości”/ „inteligencji życiowej” przede wszystkim, bo to, iż jest mega zaradną kobietą, to już bardzo dobrze wiedziała.
W każdym razie po tym filmiku chyba jeszcze jakiś kolejny jego oglądała, no teraz już nawet nie pamięta 😋, ale wie że z całą pewnością położyła się już taka zadowolona do łóżka, mimo, że było już naprawdę BAAAARDZO PÓŹNO, bo chyba jakoś już przed…2 w nocy! Ale tak sobie pomyślała, ok. no i co z tego w sumie, przecież wykonałam dziś kawał naprawdę dobrej roboty! Dlatego postanowiła, że ma to gdzieś, te wszystkie „rozsądności”/ „logiczności” i włączyła sobie [po długiej przerwie] ponownie 2 Najważniejsze rzeczy w życiu. SERIO.
Tak właśnie, moi drodzy, pomimo tego, że zdecydowanie bardziej podobał on jej się w tych wcześniejszych filmikach ze stycznia, najbardziej go lubi tam oglądać w tych ciemniejszych koszulkach, jak np. m.in tu: NIKT NIE MA SIŁY NAD TOBĄ/ CO ZROBIĆ Z MOCNYM PRAGNIENIEM, CAŁY WSZECHŚWIAT CI POMAGA || PRAWO PRZYCIĄGANIA/ PRAWO PRZYCIĄGANIA (JEŚLI NIE ROZUMIAŁEŚ, TO TERAZ ZROZUMIESZ), PRAWO PRZYCIĄGANIA (5 RZECZY, KTÓRE DAJĄ 99% EFEKTU), JAK ZACZĄĆ ŻYĆ ŚWIADOMIE.
Także dalej o tej jej jakże „ciekawej nocce”: zasnęła chyba dopiero przed 4! buhaha 🤣, tak, bo było jej tak cholernie zimno, że wstała wziąć jeszcze swój termofor i wtedy właśnie już tak sobie w głowie obliczała, do której będzie z całą pewnością spać… I była tak cholernie na siebie zła przez to wszystko, licząc na to, że w konsekwencji z całą pewnością obudzi się jakoś dopiero przed godziną 8… Już nawet doszła do wniosku, że w takim razie wyłączy choć ten pierwszy budzik o 6:33, ale chyba jednak zaskoczona [choć w sumie miała nadzieję, że jej organizm da sobie radę, po raz kolejny zresztą „jakimś cudem” nie zareaguje tak „standardowo”] otwiera oczy, patrzy na zegarek a tam… 6:49! A tu jeszcze fota rzeczy, w które tej nocy, już tak na wszystko zła, musiała się zaopatrzyć [prócz pościeli oczywiście, był to: śpiwór, termofor, czapka, rękawiczki + jeszcze dodatkowy koc, którym się również owinęła 🤣] No serio, padli byście ze śmiechu, jakbyście tylko mogli ją tu ujrzeć, jej samej już nawet chciało się z tego tak potwornie śmiać, mimo, iż była zła na tą sytuację, którą przecież „mądra” ona sama sobie „podarowała”.
Wiecie o czym ona pomyślała? Że z całą pewnością tej jej nocki wyglądałyby inaczej, byłoby jej zdecydowanie cieplej itp., itd., gdyby tu był choć „ktoś”, kto zechciałby ją w ogóle przytulić i podzielić się swoją „energią”… , a już z całą pewnością, gdyby mogła z tym kimś tak szczerze porozmawiać. Przecież właśnie w ten sposób „ociepla” się stosunki międzyludzkie 🤗. I tak pomyślała sobie: „ok., czyli jednak widać, że ja naprawdę jestem jakaś „niestandarowa”, hehe🤭”
Dziś zaś wspomniany już powyżej WTOREK, 07.IV.2020, powiem Wam, że jak tylko nasza „gwiazda” podniosła głowę, to już właściwie zaczęła sobie nucić: „NO TO ZAŚPIEWAJMY COŚ WESOŁEGO” https://www.youtube.com/watch?v=ZwPdTynkyjI, i tak, zaraz sobie to puściła, hehe, ona serio doszła do wniosku, że to stało się jej kolejną „miłością” na właśnie TU I TERAZ.
Po medytacji, gimnastyce i przygotowując jeszcze śniadanie włączyła sobie to właśnie, choć nie! Chyba jakąś całą składankę, oczywiście, że nie wszystkie utwory jej się tam podobały, ale do dalszego opisywania tego, przystąpi ponownie, jak już wróci, bo teraz uda się do p. Piotra, tak, jak obiecała. Ok, moi drodzy, to nim będzie pisała coś dalej [a ponownie ma w swojej głowie tyyyle rzeczy😋….], to teraz jeszcze musi tylko wspomnieć o tym, co jej się przypomniało, jaki sen miała także:
Otóż, teraz już nawet nie pamięta dokładnie, czy o tym śnie w ogóle wspominała wcześniej, ale najwidoczniej tak, bo skoro ma zrobioną taką notatkę:
CI GOSTKOWIE W TYM AUCIE NA DOLINCE TO OKAZAŁO SIĘ, ŻE SĄ DOCH GLINY, buhaha 🤣 ale nic więcej nie pamiętam…
Frühstück i 7 PRAW HERMETYCZNYCH I DLACZEGO WARTO JE POZNAĆ (SEKRETY WSZECHŚWIATA) „wszystko ma swój ➕ I swój minus ➖
MITTAGESSEN& 5 KROKÓW BY SPOTKAĆ SWOJĄ BRATNIĄ DUSZĘ– robić przyjemne rzeczy, aby wypełnić się
CO TO JEST BRATNIA DUSZA I DLACZEGO SIĘ ROZSTAJEMY
Tego powyższego sobie słucha i myśli sobie „Maaaatkooo, jak ja tu widzę, że Gutek zrobił dla mnie wszystko najlepsze, co mógł! Jasne, że tak po ludzku, to nie było całkowicie normalne, „w porządku”, a tym bardziej „zrozumiałe”. Ona to naprawdę już dawno jednak zaczęła na to trochę inaczej „patrzeć” i jakby więcej rozumieć. Nawet będąc jeszcze na tym kursie buddystycznym w Kucharach właśnie, dokładnie wtedy, gdy otrzymała od Lamy Ole to niesamowite imię schronienia/ refuge name, spotkała tam taką Magdę w dredach [nie buddystkę, dodam!]. I ta właśnie rzekła jej wtedy /usłyszawszy jej historię, że najwidoczniej to była też KARMA Gutka, ten jej wypadek. I muszę Wam tu przyznać, że nasza „gwiazda” jakoś chyba nigdy nie miała do niego o to pretensji, że ją w ogóle zostawił.
ABRADAB – Rapowe ziarno
Dokładnie o 17:57 zadzwoniła jeszcze do Kamyczka [by się upewnić, w którym roku miał on ten swój wypadek, bo że w Dzień Matki do doskonale wiedziała] ten, odpowiada, że nie może rozmawiać, bo właśnie przechodzi z Kacperkiem przez ulicę. Oddzwonił do niej, jak już dotarli do domu i powiedział, że jest bardzo zmęczony, aż nawet płuca go bolą, hehe, bo tyyyle nie wychodził. Mieszkają teraz w trójkę: on, Kacpuś i Cypek.
[Ok.19:05 słyszy ponownie to ostrzeżenie z głośników, aby nie wychodzić z domów…]
Statt Movie: 2 najważniejsze… Wybrała medytację Ubuntu i jest tak BARDZO SZCZĘŚLIWA, ŻE PODJĘŁA (ponownie! ) SŁUSZNĄ DECYZJĘ!
️
Teraz właśnie włączyła sobie jeszcze to: Każdego dnia · Mesajah https://www.youtube.com/watch?v=eCqH-pD_rJE
Wykonując dzisiaj 08.IV.2020, ŚRODA swoją gimnastykę [a teraz robi ją już tylko w tych rajtach, na górę na T-shirt wciąż zakłada wprawdzie jeszcze bluzę, ale taką już cieńszą i ma ją odpiętą (bo zamek jest zepsuty, buhaha😜)] w pewnym momencie zrobiło jej się już TAAAAAK gorąco [a ćwiczy sobie, przy uchylonym oknie], że musiała i tak się rozebrać do blielizny 🤣 spokojnie, nie pstryknęła tu już sobie żadnej foty, hehe, choć może byście tego nawet chcieli 😛
Następnie jeszcze podczas medytacji naszła ją taka myśl odnośnie tych maseczek, które przecież zakupiła, zastanawiała się, kiedy one w ogóle do niej dotrą, ale ponieważ już nawet nie pamiętała dokładnie, kiedy je zamawiała, to pomyślała po prostu, że zapyta o to Ilonę właśnie. I tak ta jej napisała:
Dzień dobry Moniko,
W dniu dzisiejszym nadajemy do Ciebie przesyłkę GLS z maseczkami.
Bardzo dziękuję za zamówienie 🙂
Czyli super, dowiedziała się w sumie, że otrzyma je już jutro! Tak naprawdę nawet się absolutnie niczym nie zaczęła jeszcze stresować, bo przecież pomyślała, że póki co ma także to „coś”, co również może przecież używać a`la „maseczki”. Nawet szczerze mówiąc, nie wie, jak to się nazywa, ale wcześniej tu Wam donosiła o tym, a nawet pokazała tego fotkę [dwie takie „opaski”, które można nakładać na szyję, bądź nawet głowę, więc zdecydowanie także na twarz, no i co najważniejsze, można je prać!]
Zabrała się za śniadanie, do którego włączyła sobie dzisiaj 5 NAWYKÓW, KTÓRE PODNOSZĄ WIBRACJE || Uwaga, ostatni jest dziwny.., przerwała go dokładnie po 23 minutach, ponieważ zabrała się za inne swoje sprawy, które opisała poniżej:
Następnie napisała do swojej „cioci” w Gutka wieku, z jego strony oczywiście, jak ta się teraz ma i jak się czuje, bo wie, że została sama z dwójką dzieci. Nie odpisała jej wprawdzie jeszcze nic, ale to przecież nie ważne, najbardziej istotne dla niej jest, że ponownie po prostu wyszła z tym pytaniem, że sama okazała zainteresowanie.
Kolejna rzecz, jaką miała w planach, to zadzwonić również do swojej ukochanej babci. Zrobiła to oczywiście standardowo, mówiąc: „Witaj NAJUKOCHAŃSZA BABCIU NA ŚWIECIE 🤗”. Muszę Wam powiedzieć, że ona uwielbia to, IŻ MA TAK WSPANIAŁĄ/ OPTYMISTYCZNĄ prawie całą TĄ SWOJĄ RODZINĘ. Nim to jednak wyjaśni szerzej, to napisze tylko, iż dowiedziała się od babci, że ta oczywiście czuje się dobrze [kobieta, która przypominam jest po dwóch poważnych operacjach kręgosłupa i niesamowicie boli ją biodro tak, że już ciężko jej się samej poruszać…], a na Święta Wielkiej Nocy, zabierają ją „Miraszki” [czyli jej córka z mężem i dwójką dzieci] „do siebie” do domu na Kaszubach. A u nich będzie choć mogła sobie posiedzieć na tarasie, bo w Elblągu nie ma nawet balkonu…
Dowiedziała się także, że jest u niej jej mama, właśnie wypiły sobie kawkę, oczywiście 😉. Zatem zapytała, czy może teraz z nią jeszcze porozmawiać. I zapytała również mamy, czy cieszy się, że będzie miała Kacperka u siebie na święta. Ta jej rzekła, że wczoraj Marcin coś jej o tym wspomniał, ale że to jeszcze nie jest pewne. Nasza gwiazda powiedziała, że ona wczoraj właśnie także rozmawiała ze swoim bratem i ten jej powiedział, aby mamie choć nie było smutno i aby miała choć z kim porozmawiać, to na święta odda jej Kacpunia właśnie 🙂.
On sam ma z kim rozmawiać, bo teraz mieszka u niego ten „Cypek” właśnie. Pomagając mu jednocześnie w czym trzeba, bo inaczej mama musiałaby do niego przyjeżdżać. Na jej pytanie, jak się ma/czuje i jak sobie radzą razem z Kacperkiem, który ma przecież teraz „zdalne” lekcje. Powiedział, jak to jej brat oczywiście /cały z uśmiechem/, że bardzo dobrze on się czuje, a dziś właśnie po raz pierwszy od nie wiem, jak długiego czasu (bo w końcu cieplej) wyszli sobie nawet na dwór. Poza tym widział się z Zabłosiem [= swoim przyjacielem, u którego na ślubie, już po swoim wypadku był świadkiem], a który teraz pożyczył mu słuchawki dla Kacpunia, by ten mógł [nie przeszkadzając Marcinowi w pracy], odbywać swoje wirtualne zajęcia.
Moi drodzy, to jeszcze taka jej naprawdę „szybka” notka przed udaniem się do sklepu, bo ona tego teraz już pilnuje, aby wychodzić tak po tej 12 godzinie, nawet do warzywniaków, hehe, a dziś pójdzie w drugą stronę, bo u pana Piotra nie było tego kalafiora niestety…
Wyszła ok. 13 i tak idąc jeszcze tam, słuchała oczywiście muzyki i nagle do jej uszu dochodzi:
Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili
Pokaż, że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej
Życie to nie zawsze droga, na niej róże
Duże P.F.K., raz na dole, raz na górze
I potrafię słodko-kwaśny być, jak chili, gdy się wkurzę
„To nie do wiary! To czary-mary!”, słyszę w oddali
To surrealizm, jak Salwador Dali (…)
Życie to teatrzyk, nikt się nie ogląda, każdy patrzy
Jak zdobyć główną rolę, najlepiej raz, dwa, trzy i pierdolę
Wolę być otwarty, odkryty, na stole karty
Chcieli mnie pogrzebać – oho, wolne żarty
Czy zajmujesz się biznesem, czy hip-hopem
Tu i tu łapią okazję, podróżując autostopem
I pochopne opinie, egzotyczne jak pinie
Spójrzmy prawdzie w oczy, z tego nikt się nie wywinie(…)
A wbrew zasadom, wbrew fizyki prawom
Ruszam się żwawo, a więc bijcie brawo (…)
Brak tematów, czy podziału ponad porozumieniem
Tak czy tak, miło było dla was wszystkich być natchnieniem
Bo za te wszystkie lata tu jest rekompensata
(…)
A dlaczego znowu ufam memu superego?
Nie pytaj, tego nie wie nikt, bo nikt nie wie tego
Że mam coś, czego nie masz ty, a to coś wspaniałego
I szukaj tego czegoś, w moich tekstach zawartego
To kwestia szczerości, nie żaden wybór
Paktofonika – Nowiny https://www.youtube.com/watch?v=MsaCAHUp7X8
Słyszała oczywiście również wiele innych fajnych piosenek, ale już wtedy właśnie postanowiła, że akurat tą, a zwłaszcza tymi powyższymi jej słowami, się z Wami podzieli. Nie pytajcie nawet, dlaczego akurat te słowa tutaj wybrała… Po pierwsze ona nie uważa, aby ona sama coś tu rzeczywiście „wybierała”. Po prostu tak w tym momencie uznała, że one akurat tak bardzo będą się tu nadawały, przecież nie wszystko trzeba zawsze wyjaśniać i tłumaczyć! Ona tak to po prostu czuła 😋
Jest już dawno po obiedzie, dziś to była znowu kasza i surówka z kiszonej kapusty, którą sobie w tym warzywniaku właśnie zakupiła i tym razem rybka, którą przygotowała sobie już wczoraj, a zjadła tylko połowę. W każdym razie jedząc obejrzała już do końca ten filmik 5 NAWYKÓW, KTÓRE PODNOSZĄ WIBRACJE || Uwaga, ostatni jest dziwny...
To teraz mamy właśnie godz. 16:11 nim wstanie zrobić sobie jeszcze kawkę, której UWAGA! wczoraj wcale nie piła!!!, taki tylko znów szybki skrót, o czym chciałaby jeszcze donieść:
- postanowiła, że w te święta właśnie zajmie się opisywaniem tego, jak ona odbiera to, co się obecnie dzieje u nas w kraju, ale chyba przede wszystkim na świecie [odniesie się także do tego listu…]
- DLA LIPY NA FB PO ŚMIERCI JEJ MUM
- o swoich adresach @
- HIP- HOPOWCY, WSZELCY ARTYŚCI = MĄDRZY LUDZIE
- PODWYŻSZONE CENY W SKLEPACH
Tym bardziej, że dziś [08.04.20] o 19:30 ma brać udział w kolejnym webinarze zorganizowanym przez Ewę Hartman 😊a głównym prowadzącym będzie jej znajomy z HeartMath Institute, m.in. dlatego było w języku angielskim.
Ps. teraz właśnie leci Każdego dnia · Mesajah https://www.youtube.com/watch?v=eCqH-pD_rJE