WSZYSTKO DZIEJE SIĘ W JAKIMŚ CELU…

1:12:22

„Podobno…” – dodała Mała Mi, dokończając tytuł tego wpisu. Ma jak zwykle tak dużo do opisania…, jeszcze wczoraj poprosiła mnie o jedną rzecz. Wiecie jaką? Bym owszem donosiła Wam tutaj o niej, ale bez oceniania. Powiem Wam, że na samym początku zrobiło mi się troszkę dziwnie i poczułam się tak, jakby miała do mnie jakieś pretensje, że ją za coś „osądzam”. Ale wytłumaczyła mi, że ona dobrze wie /zresztą sama jej o tym nie raz mówiłam/, że ja ją wręcz „podziwiam”. A ona właśnie tego również nie chce, choć nie kryje, że zawsze jest jej tak bardzo miło, jak słyszy jakieś pozytywne słowa na swój temat 😊.

Jednak teraz stwierdziła, że ma tyle rzeczy na głowie, że prosi TYLKO O CZYSTĄ RELACJĘ TEGO, CO ONA WYKONUJE, CO JEJ SIĘ PRZYTRAFIA I CO [z tym] ROBI. Tak chwilę pomyślałam i odparłam: „oczywiście zróbmy tak, ale może tylko do momentu, jak zacznę dostrzegać, że sama sobie jeszcze czegoś czasem nie „dowalasz”. Wówczas bowiem nie widzę po prostu innego wyjścia, jak bronić Ciebie przed sobą samą i własnym „samobiczowaniem!”

Zatem zaczęła od tego, jak jeszcze wczoraj wyszła chyba ok. 17 „na spacer” / czyli do warzywniaka 😛 p. Tomasza. Okazało się, iż jest zamknięty, bo pracują w nowych godzinach: pon.-pt. tylko do godz. 15, jednak jak już tam była, to pomyślała, no trudno, przecież nic na to nie poradzę i dodała znowu swoje CO ZROBISZ, JAK NIC NIE ZROBISZ` 🤣. Przynajmniej odkryłam coś nowego… hehe, a to, że spakowałam również 20 tych maseczek jednorazowych, by temu panu tam zostawić, to trudno!” Przy okazji zaszła również do Rossmanna, który tam w pobliżu także się znajduje. Zakupiła sobie to, co miała i następnie opuściła ten sklep.

Ach tak, moi drodzy wspominała jeszcze, jak ona się z tym wszystkim czuje, z tym „noszeniem tych maseczek” po prostu, jakby brała udział w jakimś co najmniej „tragicznym” i wcale nie zabawnym/ raczej zdecydowanie śmiesznym, komicznym i parodystycznym wręcz „spektaklu”. Wiecie, ona naprawdę jest wstanie to zrozumieć, że jak jest się gdzieś w jakimś sklepie, wśród innych ludzi, to i owszem, zaleca się zakładanie tych masek [co też ona ZAWSZE ROBI, choćby w tym Rossmannie, czy „kerfie”]. Ale do cholery, jak widzi ludzi tak po prostu idących, nawet na spacerze z psem…, czy jadących rowerem, to myśli sobie: „boooszeee, czy ja mam naprawdę niewystarczającą tą wiedzę!” Choć szczerze mówiąc sprawdziła to przecież na sobie, jak to jest. Choćby właśnie w tym Rossmannie, gdy było jej w tej maseczce taaak… hm… dziwnie i niekomfortowo, to chyba za mało powiedziane, ona po prostu czuła, że sama sobie ogranicza powietrze i „przestrzeń życiową”.

Powiem Wam tylko, że tak wędrowała właśnie w stronę tego warzywniaka, a ponieważ było już TAK CIEPŁO, więc to było dla niej oczywiste, iż nie weźmie nawet teraz tej „opaski”, bo termometr pokazywał chyba już 21 stopni C. Miała oczywiście tą „medyczną” w torebce, później wyjęła ją już nawet, lecz jedynie założyła sobie na nadgarstek, bo nie chciała brać udziału w tym „cyrku”, choć muszę Wam powiedzieć, że już czuła się taka jakby „zastraszona” tą sytuacją, widząc tych wszystkich ludzi.

A wcześniej, ponieważ czuła się jakaś taka „zmulona” i jakoś nad wyraz zmęczona położyła się zrobić sobie rzekomo „drzemkę”… Jednak, moi drodzy spała tak od ok.12:08 do 14:45! Wtedy właśnie po przebudzeniu, postanowiła jednak się troszkę ruszyć i „wyprowadzić” siebie na spacer. Patrząc jednak na tych ludków przez balkon, już zaczęła odczuwać jeszcze większe zmęczenie. Bo myśli sobie: „maaaatkooo, co za „chore” społeczeństwo, kompletnie nie używające swojego mózgu i rozsądku”. Wiecie, na jaki wtedy pomysł wpadła? Że jakby jakiś policjant ją zaczepił i zapytał, dlaczego ona tej maseczki nie ma? To ona by po prostu odparła, że na nią najzwyczajniej w świecie działa ona „niekorzystnie”, tu już sobie ułożyła różne argumenty…, ale stwierdziła na koniec, że przecież nie będzie opowiadać o jakichś iście medycznych sprawach, na których ona się przecież kompletnie nie zna. Zatem stwierdziła, że po prostu odpowie, iż maseczka utrudnia jej oddychanie, a ona chce po prostu żyć! 🤣

I tak idąc mijała oczywiście całe mnóstwo ludzi w tych maseczkach, jednak w pewnym momencie zauważyła chłopaka idącego z psem, który NIE MIAŁ ŻADNEJ MASECZKI!!! Tak jak i ona. Spojrzeli tak na siebie i się uśmiechnęli, idąc na przeciwko 😊🍀🌞. Wiecie, jak ona się wtedy cudnie czuje, że nie jest tu jednak sama z tym wszystkim, iż są jeszcze jacyś w miarę rozsądni ludzie! Cieszy się z tego ogromnie, że jeszcze tacy w ogóle istnieją. Jest jej po prostu raźniej, że nie tylko ona jest jakaś „dziwna” i że czasem także zdarza jej się dostrzec osoby, które MIMO WSZYSTKO nie dają się tak „omamiać” i robią coś właśnie „entgegen”:P Nawet jeśli oczywiście to mogłoby okazać się jakimś zagrożeniem, ale ona uwielbia wprost osoby, które nie „działają” tak „schematycznie” i nie dają się łatwo podporządkować. Po prostu ją to strasznie wkurza, jak widzi, że na społeczeństwie jest coś wymuszane, a ono wykonuje „bezmyślnie” te „rozkazy”…

W tym momencie od razu tutaj przyszły mi na myśl te słowa Steva Jobs`a:

„Twój czas jest ograniczony, a więc nie marnuj go na życie cudzym życiem. Nie daj się złapać w pułapkę przeżywania życia, będąc sterowanym przez innych. Nie pozwól, by zgiełk opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One jakimś cudem już wiedzą, kim tak naprawdę chcesz zostać. Wszystko inne ma wartość drugorzędną!”

Wróciła do domu, zamówiła jeszcze dla siebie soczewki, bo tamte przecież, jak wyjęła z opakowania! to już okazało się, że jedna jest uszkodzona! A swoje poprzednie już wyrzuciła… Włączyła sobie jeszcze nowy filmik Gracjana, bo właśnie się ukazał: PRAWDA O WYSOKICH WIBRACJACH, nawet polubiła to nagranie, bo jakoś właśnie w tym czasie, były momenty, że dobrze rozumiała, o czym on mówi. Mimo, że oczywiście ona chyba nigdy nie odważyłaby się stwierdzić , iż „łatwo jest utrzymać wysokie wibracje i je w ogóle osiągnąć”. Nawet szczerze mówiąc ona nie jest wciąż tego pewna, że mogłaby tak o sobie stwierdzić, że w ogóle w jakiś sposób zbliżyła się do „zdobycia”/ osiągnięcia tych „wysokich wibracji”.

Później natomiast jeszcze leżąc w łóżku włączyła sobie to: https://wrealu24.pl/wyszedl-przed-blok-z-dziecmi-zajela-sie-nim-policja-i-wojsko-szokujace-interwencje-sluzb-wg-mec-magdaleny-wilk/ I tak słucha tego i myśli znowu: „booooszeeee, to jednak miałam cholera rację!” Mówią tu właśnie, że mecenas Jacek Hoga powiedział na antenie, że „noszenie maseczek jest generalnie niezgodne z konstytucją”, wcześniej minister zdrowia p.Szumowski mówił, że „noszenie maseczek nic generalnie nie daje”, a teraz z kolei weszły te rozporządzenia, że „WSZYSCY MUSZĄ NOSIĆ TE MASECZKI” i tu właśnie usłyszała, iż „MOŻEMY POWOŁYWAĆ SIĘ NA `STAN ZDROWIA`, ŻEBY NIE NOSIĆ MASECZKI i nie musimy pokazywać ŻADNEGO ZAŚWIADCZENIA [NIKOMU!], ŻE TEN STAN ZDROWIA RZECZYWIŚCIE NIE POZWALA NOSIĆ ŻADNEJ MASECZKI. 💪😜🍀

Maseczek nie muszą nosić, cytuję:

„dzieci poniżej 4 lat, osoby, którym stan zdrowia na to nie pozwala, albo szeroko rozumiane schorzenia psychiczne (…)” hehe, to tu już sobie pomyślała, że przecież zawsze będzie się mogła choćby na to ostatnie powołać 🤣

Siła spokoju ma większą siłę przebicia, niż próbowanie udowodnienia policjantowi, kto tu jest górą (…)

Tego samego zdania jest i była zawsze nasza „gwiazda”, dlatego słuchajcie, no szczerze mówiąc padli byście tu ze śmiechu, widząc ją, jak się do tego przygotowuje, nim jeszcze wyszła oczywiście do tego warzywniaka i Rossmanna. Nawywalała tutaj tyle ciuchów z szafy, bo stwierdziła, że musi być przecież jakoś „odpowiednio” ubrana [czyli z pewnością nie w drechach, tak, jak chodzi po domu, 🤣], by ewentualnie taką rozmowę podjąć. A dobrze wszyscy wiemy, że „jak Cię widzą, tak Cię piszą”. A była świadoma, iż miała już przecież taki „smaluch”😜 na tej głowie, że postanowiła choć się jakoś w miarę ładnie ubrać i przybrać uśmiech na swoje lico [ta fotka obok nie jest oczywiście aktualną:P]

Wróciła jednak generalnie rozczarowana, bo:

  • pełno ludzi w tych maskach
  • zamknięty warzywniak, więc nie mogła nic zakupić
  • w Rossmannie wydała jakoś dużo kasy…
  • w chacie straszny bajzel
  • no i w końcu żaden funkcjonariusz jej nawet nie zaczepił, buhaha 🤣😜😂

A tak serio to stwierdziła dziś [24.IV.2020, PIĄTEK] rano, że ona chyba naprawdę nie powinna „karmić się” już więcej takimi rzeczami, bo wyobraźcie sobie, że jeszcze w nocy przyśniło jej się, iż jej mama dzwoni do niej do domu i słuchajcie: wjeżdża do jej mieszkania z jej bratem na łóżku szpitalnym(!!!), a ten wygląda jak martwy… boooszeee, ten sen był taki dla niej straszny, że aż się przebudziła i wzięła szybko komórkę do ręki, by go zanotować. Ponieważ zapisuje to sobie zawsze na @, więc musiała włączyć także WiFi i wtedy zobaczyła też ponownie zabawną wiadomość od Gabi, która poprawiła jej nędzny humor:

Ach tak, jeszcze leżąc w łóżku dziś [24.IV.20, PIĄTEK] to dziewczę tak wciąż myśli nad tymi cholernymi maseczkami, że ona nie chce absolutnie wychodzić w tych „medycznych” [z drugiej strony przekonuje siebie, że jakby ta patowa sytuacja miała trwać te rzekomo 2 lata… – co przecież zapowiada nasz „mądry” rząd 😜] to dobrze może jednak mieć ich „troszku” na zapas.

Tak nieustannie myślała, skąd mogłaby jakieś takie w miarę „normalne” zdobyć i przypomniała jej się ta „Lipa” właśnie, że ona również zaczęła zajmować się szyciem takich, co widziała na fejsie kiedyś. Zatem teraz nie omieszkała o to zapytać i tak:

Dzień dobry kochana Pani Małgosiu, czy nadal szyje Pani te maseczki? Jeśli tak, to proszę mi jeszcze napisać, w jakiej cenie? I czy mogłabym takie może 2 zakupić? Mam tu już kupione, ale JEDNORAZOWE… poza tym wyglądają jak typowo „medyczne”… I mnie to już po prostu zaczęło przerażać… W ogóle cała ta chora sytuacja… Czy gdybym chciała zakupić, przesłałaby mi Pani do Gdańska? Czy to jest niemożliwe? Pozdrawiam i czekam na feedback 🙂

Tak możliwe Moniko. Mam maseczki wielokrotnego użytku, z bardzo dobrym filtrem. Cena za szt. 10 zł., ale od Ciebie wezmę 8 zł. Ostatnio wysyłałam trzy maseczki i za wysylke zapłaciłam ponad 6 zł. Do maseczek dołączam tez drut miedziany, by lepiej przylegały do nosa

kochana Pani Małgosiu, właśnie ryczę…, to ja w takim razie poprosiłabym również 3, a czy mogłabym je sobie wybrać?

Oczywiście później przyśle Ci kilka

Super, dziękuję 😘

[Weszła na tego fejsa i już całkiem zapomniała, po co w ogóle, buhaha🤣, a chciała przecież odszukać tą konwersację z Lipą] i znalazła tam coś takiego:

Antoni Mielecki – Trener Mentalny

Koronawirus dotyka nas wszystkich!
Bezpośrednio i pośrednio uderza w każdego z nas. Siedzenie w domu przytłacza. Czujemy się zamknięci. Lecz najcenniejszym podejściem w obecnej sytuacji jest świadomość tego, że najczęstsza wymówka naszego świata pt. „nie mam czasu” nie ma już racji bytu. A wraz z nieograniczonym czasem pojawiają się niesamowite możliwości. Możesz stworzyć upragnioną sylwetkę. Nauczyć się nowego języka. Przeczytać masę książek. Rozwijać swoje pasje. Przygotować swój przyszły biznes. Wziąć udział w kursach online, których jest pełno w internecie.
Teraz jest właśnie czas na to, na co nie było wcześniej
.
Dlatego #zostanwdomu i wykorzystaj jak najlepiej ten czas, tak by tą na pozór trudną sytuację przemienić w szansę do rozwoju.
Dawajcie dobry przykład i dbajcie o siebie (…)undefined

A jeszcze moi drodzy, ponieważ zdaje sobie dobrze z tego sprawę, jak to brzmi, a przecież są tu także osoby mające dzieci, którym z tym wszystkim /i tą całą obecną sytuacją zwłaszcza/ wcale nie jest łatwo, zatem dla takich osób również znalazła coś na fejsie właśnie, tym razem udostępniła to jej dobra znajoma Niemka, zatem będzie po niemiecku:

No dobrze, kochani, jest po godzinie 13, to chyba teraz czas dla niej, by „wyprowadzić siebie na spacer” – trzeba trochę pooddychać tym świeżym powietrzem, ale nie tylko siedząc na leżaku na balkonie, lecz „zażyć” również trochę rzeczywistego ruchu.

Także na razie, trzymajcie się i pamiętajcie, aby DBAĆ O SIEBIE, NIE TYLKO FIZYCZNIE, ALE RÓWNIEŻ PRZEDE WSZYSTKIM PSYCHICZNIE!!! 🧡🍀🌞

Moi drodzy, wróciła z tego spaceru, a dziś wybrała się jeszcze do warzywniaka p. Piotra, a ten obsługując ją w końcu, mówi do niej: no dawno tu pani [użył jakiegoś innego sformułowania, ale już go nawet nie pamięta😜] nie było? I dalej coś o tym, [będąc pewnym], że nie wychodziła w ogóle z domu, przez te wszystkie dni, hehe, a ona na to:

Ale panie Piotrze, ja codziennie wychodzę na spacer!

Hmmm… to ja jestem ciekaw dokąd, skoro ani razu tu w tych stronach pani nie widziałem… 🤔

Nie musiała się nawet długo zastanawiać nad odpowiedzią na to, bo zareagowała w ten sposób:

Nie wiem, czy Pan wie, ale ciekawość to podobno pierwszy stopień do piekła 😋

No tak, wiem, słyszałem o tym, że tak podobno jest 🤭. Ale ja tu po prostu jestem już zazdrosny…, że Pani tak wychodzi pewnie z innymi…😋

No oczywiście, a co Pan sobie myśli, przecież jestem tak atrakcyjną kobietą, że nie mogę się od nich wręcz „odgonić” , buhaha🤣

Także tak sobie jeszcze pożartowała tam troszkę. Później wróciła do domu, odgrzała sobie tą swoją zapiekankę, z m.in. cukinią. Zrobiła do tego również sałatę z pomidorem, papryką + pestki dyni i słonecznika. I skonsumowała to ponownie coś oglądając, hehe– ale teraz już znowu nie pamięta, co to było 😋. Już teraz sobie przypomniała! Bo właśnie próbowała odnaleźć ten filmik Mooji i znalazła to: Szumowski w opałach? AFERA z dotacjami i lekiem na koronawirusa? M. Masny wRealu24 https://www.youtube.com/watch?v=lXVPED8cndI. Słuchała tego z ciekawością, bo ona zawsze w takich sytuacjach się czegoś uczy, a Mała Mi bardzo lubi zdobywać nową wiedzę. W rezultacie jednak nie obejrzała tego całkiem do końca, bo już dała sobie ostatecznie dalej spokój z tymi zabawnymi dygresjami tego Marcina Masny, hehe i udała się do kuchni zmywać naczynia po obiedzie.

Ach tak, jeszcze musi wprost tu donieść o tym, jak ta jej droga tam wyglądała [ten „spacer” do warzywniaka i później jeszcze „kerfa” po sałatę]. Oczywiście nic się nie zmieniło… wszyscy PO DRODZE w maseczkach! Ucieszyła się choć, że nie było dziś jeszcze aż tak ciepło i mogła sobie choć na szyję założyć ponownie tą „opaskę”, którą oczywiście, jak już znalazła się w „kerfie” naciągnęła na usta i nos. W ogóle moi drodzy, wszyscy wyglądają w tych sklepach teraz, jakby mieli rabować, buhaha 😋 i oczywiście, że wie doskonale, iż to jest obecnie koniecznością, no ale pożartować chyba sobie zawsze można, nieprawdaż? undefined

Po obiedzie jeszcze, ponieważ tak ładnie słonko świeciło, pomyślała ok. to teraz przeniosę sobie leżak na balkon i tam się troszkę zrelaksuję. I tak też zrobiła. Jednak, jak to ona, nie lubi tak po prostu wypoczywać i nic nie robić… Dlatego włączyła sobie po raz kolejny na komórce ponownie ten filmik: MUST SEE: Fear, Pain and Awakening — Mooji Answers #7 During Coronavirus https://www.youtube.com/watch?v=_v6cwhzbuIo

Wcześniej jednak opublikowała jeszcze na fejsie również trochę mądrych, ale też zabawnych i śmiesznych rzeczy, np.:

Tak więc na tym balkonie odpoczywała tak sobie od mniej więcej godziny 16:11 do 17. Wcześniej właśnie, jak jeszcze miała wyjść na ten „spacer” 😋, to zauważyła, że nie może dostać się na swój blog, hehe, czyżby miał on aż taką oglądalność(?). 😲 Nie ważne, ona się na tym przecież kompletnie nie zna, ale pomyślała sobie, nie będę tego teraz `rozkminiać`. Może to jest kolejny znak, by nie tyle skupiać się na sobie”. Była pewna, że jak tylko wrócił ze sklepu, tzn. tego „spacerku”, to już wszystko będzie „grało”. Lecz zagląda, próbuje otworzyć, a tu dalej się nie da…, a chciała po prostu uzupełnić to, czego jeszcze nie zapomniała. Ale powiedziała sobie: „spoczko” przecież to nic takiego, z pewnością później się jeszcze uda, a teraz najzwyczajniej w świecie skup się dalej na uczeniu i zdobywaniu kolejnej cennej wiedzy. Stąd ten Mooji na balkonie. MUST SEE: Fear, Pain and Awakening — Mooji Answers #7 During Coronavirus https://www.youtube.com/watch?v=_v6cwhzbuIo

Wróciła jednak do pokoju i pomyślała, że może napiłaby się kawy, a że zakupiła dziś sobie również loda MAGNUM Almond, to pomyślała, ok., zrobię sobie jeszcze taki miły „relaksik” i zastanawiała się, cóż by teraz sobie do tego obejrzała… Ponownie włączyła sobie tego Gracjana PRAWDA O WYSOKICH WIBRACJACH, bo pomyślała, że może jakoś wszystkiego wczoraj jeszcze dobrze nie zrozumiała. Jednak stwierdziła, że chyba nie, zrozumiała choć tyle, ile była w stanie i przerwała oglądanie tego po ok.14 minutach, bo odkryła, że już może normalnie wejść na swojego bloga, a chciała dalej „pracować”.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close