JEŚLI COŚ ODPUSZCZAMY, PRZYCHODZI MIEJSCE…,

ABY TWORZYĆ COŚ NOWEGO Potęga świadomości. Jak zmienić swoje życie? Motywacja. https://www.youtube.com/watch?v=jyErdL6BjS0

1:01:29

Moi drodzy, Mała Mi jest teraz [PONIEDZIAŁEK, 06.VII.2020] w strasznym po prostu stanie…, już dawno nie widziałam jej tak zmęczonej/ wyczerpanej wręcz, zwłaszcza psychicznie… A żeby było „zabawniej” i ciekawiej od jutra ma mieć u siebie swoją mamę z Kacperkiem… booooszeee, teraz musi się cholera dzielnie trzymać, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że przyjeżdża do niej jej ukochany chrześniak…

Kochani, tak, jak obiecałyśmy, teraz już krótsza muzyka do tego wpisu😉 Poza tym patrzcie proszę przede wszystkim na konkretne daty, nie na słówka typu: wczoraj, przedwczoraj, bo narobiło się tu już znowu troszkę tych zaległości. Zatem:

Jak jeszcze wczoraj [ostatni dzień czerwca, tj. WTOREK, 30.VI.2020] siedziała sobie po południu/ wieczorem na balkonie i wykonywała to ćwiczenie: NAUKA KORZYSTANIA Z SYGNAŁÓW PŁYNĄCYCH Z CIAŁA z tego filmiku: Intuicja. Potęga podświadomości i przewidywania https://www.youtube.com/watch?v=h6L1d82M1Fk [21:45] Już Wam tłumaczymy, na czym ono polegało. Otóż poniżej jej notatka z tego:

Ćwiczenie: POMYŚL O JEDNEJ RZECZY, KTÓRA JEST TWOIM DYLEMATEM, nie bardzo wiedziałam, o czym tu w ogóle pomyśleć (…), ale jak usłyszałam sugestie: wejść w tą znajomość/ w ten związek, czy nie wejść (…) podjąć tą decyzję biznesową, albo jej nie podejmować, czyli tam, gdzie jest jakiś dylemat TAK LUB NIE. (…) Przyjmujemy, że z ciała ma popłynąć odpowiedź: TAK = lekkie pochylenie się w przód/ NIE = w tył. (…) Jednocześnie NIE MYŚL O TYM ZA DUŻO, PO PROSTU ZADAJ SOBIE PYTANIE I NIECH CIAŁO CI WSKAŻE KIERUNEK: TAK LUB NIE, np. myślę o pewnej osobie [i w tym momencie przyszedł mi na myśl oczywiście Gracjan] i zadaję pytanie: 1) CZY TA RELACJA MI SŁUŻY? I słuchajcie, serio, nie potrafię tego wytłumaczyć, jak to się dzieje, ALE MOJE CIAŁO POCHYLIŁO SIĘ DO PRZODU…, czyli ODP.: EWIDENTNIE „TAK” SŁUŻY 🌞🍀😊 2) później wpadłam jeszcze na pomysł [bo bardzo chciałabym coś robić i dzielić się z innymi tym, co mi się przytrafiło…] CZY POWINNAM NAPISAĆ DO TEJ KLAUDII? i w odpowiedzi miałam tą samą reakcję ciała!!!

Odsłuchała całego tego nagrania [i oczywiście porobiła do tego notatki], następnie już jakoś zrobiło się jej chłodno na tym balkonie, więc udała się do mieszkania, choć czekajcie, może zaczniemy od początku, jak ten dzień u niej wyglądał, bo z pewnością jesteście ciekawi, zgadza się? 😉 Tak więc we WTOREK, 30.VI.2020 czuła się ponownie bardzo wyczerpana… Wstała do medytacji, dziś trwała ona 10 minut i Mała Mi po prostu prosiła Wszechświat o pomoc, jakąś wskazówkę, co ma robić… Czuła się bowiem taka zmęczona tym wszystkim, najbardziej kolejną nieprzespaną nocą & oglądaniem tych filmików Gracjana… płakać jej się już generalnie chciało i… czuła się ponownie strasznie… ze względu na wygląd swojej buzi…

Wiedziała jednak, że wciąż ma „trochę” tych zadań do wykonania, zatem pomyślała, że zrobi choć to, co teraz może byłaby w stanie. I w ten sposób włączyła sobie następujący filmik [bo bardzo chciała odszukać ten obrazek , który Klaudia właśnie w którymś filmiku pokazywała…] Motywacja z Bali. Jakie podejście najlepsze? https://www.youtube.com/watch?v=FL5_QLErlvE&list=RDCMUCTQoTy2IzS-NgX1yysc17YQ&index=1&frags=pl%2Cwn, jednak okazało się, że to niestety wcale nie w tym filmiku…, później zaś włączyło jej się Sprawdź czy Twoja przyszłość Cię odnajdziehttps://www.youtube.com/watch?v=fJrrbqxFuPs&pp=wgIECgIIAQ%3D%3D

Następnie udała się do warzywniaka, bo planowała sobie w końcu ugotować zdrową zupkę warzywną. Tak się chwilę zastanawiała, na jaką miałaby ochotę, botwinka i kapuśniak już się jej oczywiście przejadły. A tak myślała właśnie o tym, by zrobić jakąś z fasolki szparagowej i zaczęła szukać w necie przepisy na to właśnie i kilka powynajdowała, lecz najbardziej ją jakoś przekonał ten w miarę tradycyjny przepis: https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/zupa-jarzynowa-z-fasolki-szparagowej-2

Po powrocie do domu zaś, odgrzała sobie jeszcze zupkę, którą miała [ta z kapusty, do której dodała również tą kaszę orkiszową] i do jedzenia włączyła sobie właśnie  JAK ZRZUCIĆ „TEN” CIĘŻAR Z SIEBIE I PRZEJŚĆ NA NASTĘPNY POZIOM https://www.youtube.com/watch?v=mZV9M35vCD4. Była jednak tak wyczerpana, że od 14:10 do 15:55 musiała zrobić po prostu DRZEMKĘ, która, moi drodzy, jej bardzo dużo dała!

Następnie ok. godz. 16:33 siadła właśnie na leżaku na balkonie i tak, jak powyżej donosiła: UBUNTU. Mała Mi niezmiernie POTRZEBUJE kochani, pomocy i wsparcia… Tak bardzo chciałaby móc coś zrobić ze swoim życiem… Owszem, doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że nie tylko ona, jednak ona naprawdę uważa, że MOGŁABY CHOĆBY/ czy nawet powinna/ ZROBIĆ JAKIŚ UŻYTEK ZE SWOJEJ JEDNAK NIEBANALNEJ CHYBA „HISTORII”. Słucha sobie dalej tego i tak myśli dokładnie o tych słowach: JESZCZE NIE WIEM, KIM JESTEM, A JUŻ NIE JESTEM TYM KIM BYŁAM… Pamięta, jak Jim Kwik mówił: „My inspiration, was my despiration”, czy jakoś tak, w każdym razie chodziło o to, że teraz mając sam takie właśnie doświadczenia, pomaga innym…

Dobrze wie o tym, że chyba ona sama jeszcze najpierw potrzebowałaby po prostu siebie jakby „uleczyć”, ale tak sobie myśli: „Ile to będzie, do cholery jasnej, jeszcze niby trwało? Myślę, że byłoby mi po prostu łatwiej, jakbym mogła coś robić i się sobą/ tym, co przeżyłam jeszcze dzielić z innymi, bo może wtedy mogłabym również komuś pomagać i nie czułabym się taka do niczego…”

Siedzi na balkonie i słucha Klaudii, robi medytację, a poniżej jeszcze jej notatki z tego:

Wszystko, co zaakceptowane, staje się kontrolowane , rozpuszczam destrukcyjną/ negatywną myśl…

Intuicja jest odczuciem nie myślą! 1) Przekonanie i wiara, że moja intuicja podpowiada mi właściwie [9:45] 2) jeśli masz wiedzę w danym temacie, „twoje wybory”/ sugestie twojej intuicji są bardziej skuteczne i prawidłowe JEŚLI NIE MAMY DOŚWIADCZEŃ W DANYM TEMACIE, TO NIE JESTEŚMY W STANIE PRZEWIDZIEĆ PEWNYCH RZECZY. [8:41]

 https://www.youtube.com/watch?v=h6L1d82M1Fk Intuicja. Potęga podświadomości i przewidywania

INTUICYJNIE NIEMAL ZAWSZE JESTEŚMY W STANIE OCENIĆ DANY KONTAKT Z DRUGĄ OSOBĄ, DANĄ RELACJĘ, CZY DANA RELACJA [NAWET JEŚLI „ZNAM” TĄ OSOBĘ KILKA SEKUND] TO NA POZIOMIE PODŚWIADOMYM JESTEM W STANIE OCENIĆ, CZY TA OSOBA JEST MOIM PRZYJACIELEM, CZY MOIM WROGIEM, CZY JEST NASTAWIONA EMPATYCZNIE, CZY WROGO. undefined

Nie korzystając z umysłu logicznego, ale właśnie na bazie „przeczucia”, jestem w stanie ocenić, czy jestem w stanie się zaprzyjaźnić z tą osobą, czy nie jestem w stanie. I z tego na pewno/ tej oceny relacji, sytuacji, wchodzenia w różne biznesy, wchodzenia w przyjaźnie, w miłości, związki, korzystamy za rzadko (…) nie dokonujemy rozsądnych wyborów, dokonujemy emocjonalne wybory. Dokonujemy wybory, które są oparte na naszych wartościach/ przekonaniach … i czasem nie ma to nic wspólnego z naszym rozsądkiem. (…)

Jeśli nie mamy do czegoś dostępu zmysłami, to nie znaczy wcale, że to nie istnieje! (…)

Wieczorem jeszcze 19:42 ogląda także Gracjana Myśli, które podniosą Twoje wibracje już dzisiaj. https://www.youtube.com/watch?v=awoM-x0VwDo Ok, schodzi z balkonu i idzie się jednak myć, bo zamierza dobrze spać, by jutro móc już „bardziej normalnie” przeżyć ten dzień. Jeszcze przed umyciem popatrzyła na swoją twarz ponownie… , na tą krostę oczywiście i wiecie do jakiego doszła wniosku, że tam musi coś jeszcze w środku być…

Dokładnie tak! I… niemądra ja, wyparzyłam sobie igłę… bo pomyślałam, że bez sensu tak smarować to właśnie tym olejkiem, skoro tam wygląda na to, że coś w środku jeszcze się, cholera! znajduje… Jakaś dalsza ropa? A nie miałam nawet nikogo mądrego tutaj, by o to podpytać, co powinnam zrobić, jak ten ktoś jeszcze o tym myśli/ jakie ma spojrzenie na to/ tą sytuację…itp. I wyobraź sobie, że zaczęłam to nakłuwać… chyba z 3/4 razy… a stamtąd wypływała tylko krew, żadnej ropy!!! boooszeee, w tym momencie już zachciało mi się praktycznie płakać… Ale ok, zrobiłam to i myślę sobie dokładnie o tym, o czym mówił Gracjan w tym filmiku:

(…) I w pewnym momencie musisz podjąć tą decyzję. Podejmujesz tą jedną decyzję i JUŻ TERAZ ZANIM POJAWI SIĘ EFEKT TWOJEJ DECYZJI, JUŻ TERAZ MYŚLISZ SOBIE, ŻE COKOLWIEK PRZYJDZIE: JA TO WYBRAŁEM! (…)

Masz do wyboru 2 opcje: ta jedna jest bezpieczna, ale będziesz żył w taki trochę nieprzyjemny sposób… Powiedzmy, że tą właśnie opcję wybierasz tą „bezpieczniejszą” (…) chodzi o to, jak podejdziesz do tego czegoś nieprzyjemnego, co będzie w tej opcji, czy powiesz sobie w swojej głowie: JA TO WYBRAŁEM… I SKORO TO WYBRAŁEM, TO…

boooszeee, wiem, że to nie o to chodzi…, po prostu jestem, co tu dużo mówić: ŻAŁOSNA, bo sama cholera zdewastowałam sobie tą twarz!!! Tak wiem, jestem totalną kretynką! Postąpiłam po prostu tak niemądrze, bo… założyłam, że przecież musiałam podjąć jakąś decyzję, a nie mam tu przecież nikogo, kto mógłby mi w tym doradzić, co powinnam jednak zrobić… A jak widać sama nie potrafię logicznie myśleć i podejmować jakichś bardziej racjonalnych decyzji… Dlatego, hm… teraz już się wstydzę tego, jak ta moja twarz wygląda… Wiesz, o czym ja nawet pomyślałam?

No mów!

Teraz już nawet nie chciałabym, aby on [Gracjan] do mnie przyjeżdżał! Bo się po prostu siebie teraz wstydzę!

Moja droga, ale pomyśl troszkę, dlaczego tak płytko oceniasz tego człowieka? Myślisz, że dla niego najważniejszy byłby Twój wygląd zewnętrzny??? Myślałaś może o tym, jakby ten wypadek uszkodził Ciebie właśnie jeszcze tak jakoś „zewnętrznie”, to co byś wtedy zrobiła?

Wyobraź sobie, że nawet już przeszło mi to przez myśl… Tzn. mówimy tu oczywiście o jakichś większych rzeczach, niż choćby te blizny! Byłoby mi oczywiście CHOLERNIE TRUDNO, [już w szpitalu nie nazwano by mnie z pewnością wtedy „śpiącą królewną” :P] bo ja jakoś nigdy nie uważałam siebie za kogoś szczególnego/wyjątkowego… A tak choć ten ładny wygląd [potwierdzony przecież przez niejedną osobę!] pomagał mi utrzymywać to poczucie własnej wartości…

Wiesz, już kiedyś nawet z moim bratem o tym rozmawiałam, jak to jest… On mi nawet przyznał, że jak ktoś od urodzenia nie może chodzić, to takiej osobie jest przecież łatwiej, bo nie ma żadnego porównania, jak to było kiedyś, jak mógł jeszcze chodzić! Przecież taki się urodził i jest mu zdecydowanie łatwiej wtedy to zaakceptować, bo przecież NICZEGO INNEGO NIE ZNA! Więc to jest po prostu dla niego/ tej osoby/ STANEM NORMALNYM. Dlatego może sobie w miarę spokojnie żyć i uczyć się takiego właśnie życia od początku, bo najzwyczajniej w świecie innego nie zna i nie ma do czego porównywać! I chyba właśnie takim osobom jest paradoksalnie po prostu „łatwiej”…

Ja, tak, jak już o tym nie raz chyba wspominałam, cieszyłam się choć z tego, że ten mój wygląd nie został w ogóle uszkodzony… Do kuwa tego momentu, KIEDY SAMA TEGO DOKONAŁAM…!!! /To lecimy dalej./ Wiesz, ja jestem na serio jakaś nienormalna wręcz, skoro w ten sposób to zinterpretowałam/ te jego słowa:

ZNACZENIE MA TU, JAK PODEJDZIESZ DO TEGO, CO CI „LOS” RZUCI NA TWARZ!

Co za głupi dzieciak ze mnie!!! Przecież to cholera chyba nie ten „los” teraz mi to podrzucił… No, ok, w sumie to ja sama sobie tych pieprzonych krost nie stworzyłam… [choć z pewnością również miałam na to jakiś wpływ? Bo przecież NIC SAMO SIĘ NIE DZIEJE I NIE PRZYDARZA… Ok, ale nie mam już teraz siły tego rozkminiać]

Po umyciu, jeszcze raz, leżąc już w łóżku, włączyła sobie ponownie ten sam filmik, co powyżej, bo uznała, że jest bardzo miły i niemal „pocieszający” ją. Teraz podam w takim po prostu skrócie, cóż ona z tego dla siebie wyciągnęła, albo może do tego przejdziemy, jak będziemy na dniu dzisiejszym, tj. CZWARTKU, 02.VII.2020, bo teraz nasza „gwiazda” obejrzała to po raz kolejny [chyba 3-ci :P] i twierdzi, że już znacznie więcej do niej doszło. No dobrze, to póki co jesteśmy jeszcze na razie tutaj:

Obecnie jest 01.VII.2020, ŚRODA i już Wam opisuję, jak ten dzień u naszej bohaterki wyglądał:

Wrap [śniadanie]Potęga świadomości. Jak zmienić swoje życie? Motywacja. https://www.youtube.com/watch?v=jyErdL6BjS0 (UBUNTU)

ŚWIAT Z ZEWNĄTRZ REZONUJE Z TYM, CO MAMY W SOBIE [3:29] DOŚWIADCZENIA STAJĄ SIĘ NASZĄ PRAWDĄ [7:25]W momencie, kiedy czegoś BARDZO PRAGNIEMY, TO NIE JEST TO POCZUCIE PEŁNI, JEŚLI JA CZEGOŚ BARDZO PRAGNĘ, nowy związek, więcej pieniędzy, dziecko/ zajście w ciążę…cokolwiek, to wynika to z poczucia BRAKU i teraz pytanie: CZY JA MOGĘ MIEĆ TO, CZEGO BRAK CZUJĘ [9:04] Czy szybciej w swoim życiu będę mieć i czuć to, z czym się identyfikuję i czuję pełnię, spokój, płynę w czymś, czy to, czego pragnę wychodząc z lęku?

Zrobiła sobie drzemkę od 12:20 do 13:45 włącza WiFi i wtedy dzwoni jej mama, która napisała do niej dokładnie 30.06.20 o 20:18 maila a propos tego ich przyjazdu… booooszeee, jest jej tak cholernie ciężko [tragicznie uszkodzona twarz i jeszcze ta „zajefajna” rozmowa z mamą, która ma na nią taki cholernie zły wpływ…- ona nie umie w ogóle z nią rozmawiać…]. Wiecie cóż jej mama do niej powiedziała? Że z nią teraz niemalże nie da się rozmawiać, a ta chciałaby przecież tylko jej dobra… [nie skomentuje tego już w ogóle…], a ona [Mała Mi] stała się teraz jakaś na wszystko wrażliwa i w ogóle niedługo to się całkiem odetnie od rodziny i zamknie w swojej skorupie… A najlepszy był jej tekst o lekach: ŻE TO Z PEWNOŚCIĄ DLATEGO, ŻE JUŻ ŻADNYCH NIE BIERZE... kumacie???

I jak ma tu nie odczuwać, że jej własna rodzicielka jest jednak o wiele mniej rozsądną osobą niż ona sama? Spójrzcie, odnosi wrażenie, że JEJ WŁASNA MAMA NAFASZEROWAŁABY JĄ TABLETKAMI, bo przecież, jak cholera nic nie pomaga, to dawaj farmakologię! Bo po co się [kurna] samemu o coś starać, ponosząc wysiłek jednocześnie, jak można pójść na łatwiznę!!!… No brak jej już tu słów, naprawdę…

Jej rodzicielka próbowała jej wkręcić własny scenariusz tego wszystkiego, WŁASNĄ INTERPRETACJĘ TEJ SYTUACJI, KTÓRA KOMPLETNIE NIE MIAŁA ZWIĄZKU Z JEJ OBECNYM STANEM! I dokładnie tutaj pomyślała [teraz znowu, 02.07.20 o tym ostatnim filmiku Gracjana!] ale do tego za chwilkę przejdziemy, ok?

Właśnie, m.in. dlatego zaczęła już się obawiać tego jej przyjazdu tutaj…, ale na całe szczęście, będzie też z nimi Kacpuś

To jeszcze dalsza kontynuacja tego dnia [nie tak szczegółowa, bo postanowiła już, że nie będzie o nikim niczego złego pisać!]. Uznała po prostu, że to, co niewygodne będzie pomijać, aby koncentrować się przede wszystkim na tym, co dobre i pozytywne, bo taki przecież chce ten swój świat stworzyć! Także jeszcze chwilę porozmawiała ze swoją rodzicielką i uzgodniły, iż najlepiej będzie, jak przyjadą do niej już 07.07.2020, we wtorek.

Po tym telefonie z mamą, zaczęła w końcu gotować sobie tą zupkę z fasolką szparagową! W ogóle jak zaczęła ją przygotowywać, to z tego wszystkiego była już taka znowu zła na siebie i krojąc cebulę [słuchała do tego Meditazione Ho’oponopono https://www.youtube.com/watch?v=A9efX8PzLu0&t=868s] i tak bardzo już czuła, że po prostu nie wytrzymuje i musiała sobie troszkę popłakać, jednak uważa, że to wciąż nie było to, czego ona potrzebowała! Bo uważa, że ma zebranego w sobie TYLE PŁACZU, że aby móc rzeczywiście siebie jakoś „oczyścić” z tego, musiałaby chyba wybuchnąć jakimś spazmatycznym niemal płaczem… Tylko, że ona tak sama nie potrafi i nie umie! Może właśnie to jest skutkiem tego, że zawsze musiała go powstrzymywać, a później już nie spotkała nikogo przy kim mogłaby to po prostu robić, bez żadnego wyjaśniania i tłumaczenia się…

A tu jeszcze fotka, jak ta jej zupka wyglądała: undefined Część jej już zdążyła zamrozić w 2 pojemniczkach. Ale wykonała choć zdjęcie tego, co zostało, hehe, a wyszła po prostu „palce lizać!” 👌 Jedyne, co stwierdziła podczas jej gotowania, to: „cholerka szkoda, iż nie było tam w tym przepisie dokładnie podanych takich rzeczy, jak choćby: jak długo gotować, jaka ilość pieprzu i soli … nie mam przecież tyle czasu, by sterczeć tam nad „garami” i pilnować, czy warzywa są już miękkie, tak samo nie znoszę wszelkich takich „tekstów”, jak piszą, że coś „na oko” [tu mi się od razu przypomina to z Mariolką: █▬█ █ ▀█▀ Paranienormalni – Mariolka w SPA (10:00) https://www.youtube.com/watch?v=y5HgMrX-JhQ 🤣 lub „do smaku”…”

Ok. godz. 17:03 odczuwa ponowne zmęczenie i jeszcze nie może patrzeć na swoją twarz/ brodę, cóż ona sobie wczoraj ZROBIŁA TĄ IGŁĄ???!!! Na serio nie może tego przeboleć… NAWET SOBIE NIE WYOBRAŻACIE, JAK JEST JEJ Z TYM CIĘŻKO…

W każdym razie zjadła zupę jakąś godzinę temu, teraz pomyślała, że może sobie coś obejrzy, ale coś… hm… takiego w miarę „luźnego”, na odprężenie do kawki… jeszcze w kuchni zaczęła oglądać i robić notatki z tego: JAK ZRZUCIĆ „TEN” CIĘŻAR Z SIEBIE I PRZEJŚĆ NA NASTĘPNY POZIOM https://www.youtube.com/watch?v=mZV9M35vCD4, bo pamięta, że jeszcze wczoraj przy tym filmiku napisała: TEN FILMIK JEST MEGA, ale teraz już nie ma po prostu siły… włączy z pewnością coś zdecydowanie łatwiejszego…

Jeszcze przed zrobieniem kawy, ukazuje się ta piosenka:

W każdym razie, jak położyła się spać, to jeszcze ponownie słyszy tego pier… sąsiada…,[który rozwalił te drzwi swojego mieszkania na jej piętrze, do którego wzywała w nocy kiedyś policję] gdzieś na dole z jakimiś koleżkami [również tu mieszkającymi…], lecz ten jego głos  jest taki cholernie drażniący…, w dodatku jeszcze mega charakterystyczny i strasznie IRYTUJĄCY wręcz. I niby położyła się ok. 23 to jednak musiała cholera wstawać jeszcze choćby po stopery do uszu…

No dobrze, kochani, to teraz możemy już przejść do tego, co u niej „tu i teraz”, czyli właśnie dziś, tj CZWARTEK, 02.VII.2020, tak więc dziś ​rano przebudziła się /żeby tradycji stało się zadość 😋/ przed 4… Joł Joł… Podniosła tyłeczek z pierwszym budzikiem, tj. o 6:33, „zaścieliła” i rozpoczęła medytację. Prócz podziękowań i słów „Kocham Cię”, zaczęła również przepraszać… , ale może posłuchajcie najlepiej tej „rozmowy”:

(…) Wszechświecie i muszę jeszcze przeprosić za swoją „głupotę” i za to, że SAMA TAK ZDEWASTOWAŁAM swoją twarz… Jest mi z tym teraz tak cholernie źle… czuję się po prostu podle…, bo sama sobie uczyniłam tą szkodę! We własnym wyglądzie i .. teraz się wstydzę w ogóle pokazywać ludziom…

Moja droga, bardzo Ciebie proszę, NIE NAZYWAJ SIEBIE więcej GŁUPIĄ! Zrobiłaś to, co wydało Ci się po prostu w danym momencie słuszne! A weź pod uwagę, że jesteś tu całkiem sama i nie miał Tobie w ogóle kto w tym doradzić! Nie mogłaś wiedzieć [z czystej niewiedzy!], jak to się zakończy! Zresztą muszę Ci powiedzieć, że najprawdopodobniej nawet żaden „specjalista” [np. lekarz dermatolog!] sugerowałby się również tym, co mu się wydaje. A popatrz na to z innej strony: nie wiedziałaś, co masz zrobić, bo wydawało się Tobie już totalnie bezsensowne TYLKO WIERZYĆ, że to się zmieni „samo”, dlatego podjęłaś decyzję, że „zadziałasz” i w ten sposób nie tylko przekonałaś się, że tam żadnej ropy już nie ma! [więc poniekąd ta rana jest „oczyszczona”], poza tym zaraz postanowiłaś, że udasz się do apteki po jakąś jeszcze maść, którą zaraz sobie wyszukiwałaś w necie: https://www.google.com/search?q=ma%C5%9B%C4%87+na+gojenie+ran&rlz=1C1GCEA_enPL821PL821&oq=ma&aqs=chrome.1.69i59l2j69i57j69i59j0l4.3686j0j8&sourceid=chrome&ie=UTF-8, by nie zdawać się tylko na jakieś sugestie farmaceutów tam. [zawsze przecież starasz się do wszystkiego maksymalnie dobrze przygotować!].

No tak…, ale w rezultacie, ponieważ postanowiłam sobie, że jak już wyjdę, to może przy okazji odbiorę również z paczkomatu, to, co zamówiłam [tj. płatki owsiane, kaszę i soczewicę czerwoną], a ponieważ jeszcze na wtedy nie dostałam żadnego smsa, że coś już tam doszło… Lecz udało mi się „odkryć” zupełnie przez przypadek😋 leżącą w szufladzie zaszetkę maści o nazwie TRIBIOTIC undefined i zaraz sobie wygooglowałam, na co ona konkretnie jest:

Wskazania: zapobieganie rozwojowi zakażeń bakteryjnych w przypadku drobnych ran, zadrapań i oparzeń. (…) Działanie: przeciwbakteryjne. Dawkowanie: preparat przeznaczony jest do stosowania miejscowego na skórę. Preparat należy stosować raz do trzech razy na dobę. Niewielką ilość preparatu należy nanieść na zmienione chorobowo miejsce na skórze, po uprzednim oczyszczeniu i osuszeniu skóry. (…) 

Maść Tribiotik swoje skoncentrowane działanie opiera na wykorzystaniu połączenia trzech antybiotyków bakteriobójczych, których działanie wzajemnie się uzupełnia. Bacytracyna – to składnik działający głównie na bakterie Gram-dodatnie, Neomecyna – antybiotyk aminoglikozydowy o silnym działaniu przeciwbakteryjnym (hamuje syntezę białek bakteryjnych) oraz Polimyksyna B zwalczająca zakażenia Gram-ujemne. Takie połączenie stanowi prawdziwą odsiecz w walce z bakteriami na skórze.

Więc widzisz, kochana, Ty po prostu działasz! Mimo, że /dobrze widziałem, w jakim byłaś nastroju i jak bardzo chciało Ci się płakać…/

No niby tak, ale drogi Wszechświecie, jest mi z tym teraz tak cholernie ciężko i źle…, bo uważam twarz jednak za „wizytówkę” człowieka…, a ja ją sobie po prostu jeszcze oszpeciłam… I wydaje mi się, że teraz nie będę miała już jakichkolwiek szans, by znaleźć tego JEDYNEGO/ WYMARZONEGO…

Moja droga, przede wszystkim ja uważam, że to OCZY SĄ ZWIERCIADŁEM DUSZY! I one odgrywają tu największą rolę! A te masz przecież cały czas piękne i duże 👍🍀🌞 Poza tym tak jeszcze sobie myślę tu o kilku rzeczach… Już Ci mówię: 1) po pierwsze może teraz powinnaś myśleć o sobie [w końcu!], że zasługujesz na mężczyznę, który nie przywiązuje się aż tak do wyglądu, bo dobrze wiemy, że ten jest tylko tymczasową „otoczką”, a Ty jako człowiek jesteś zdecydowanie kimś więcej! A jak jeszcze sobie pomyślę, co przeszłaś i z czym dałaś sobie tak wspaniale radę, to, moja droga, tym bardziej powinnaś wiedzieć, że wygląd Twojej twarzy nie gra tu pierwszej roli, bo NAJWAŻNIEJSZE JEST TWOJE SERCE/ TWOJA DUSZA I TO JAKIM CZŁOWIEKIEM SIĘ STAŁAŚ!!! ❤🧡

Tak, wiem, ale…. nie możesz się ze mną nie zgodzić, że również wygląd nie jest ważny…

Ok, ale pozwól, że skończę…, bo mi właśnie przerwałaś moje „wywody” 😉 Oczywiście, że sam wygląd również jest istotny, ALE NIE NAJWAŻNIEJSZY! Poza tym, myślę, że zdecydowanie przesadzasz, bo Ty jesteś przecież nadal piękną kobietą, zrobiłaś sobie jedynie taką „zdrapkę” teraz na brodzie, ale choć wiesz już, że w środku nic nie ma! Zatem teraz może będzie już łatwiej „zaleczyć” to właśnie maścią! No i przecież obecnie już będzie zdecydowanie prościej wyobrażać sobie, że „to się właściwie już leczy od środka”.

Może i masz rację, wiesz, chyba właśnie o to mi chodziło, by sprawić, abym teraz już spokojnie mogła sobie to wyobrażać [położywszy na to oczywiście maść antybakteryjną], że właśnie to leczenie już następuje… Tak sobie jeszcze tylko myślałam, jakie to jest trudne, jak coś jest takie widoczne…, ale właśnie wtedy przyszedł mi na myśl mój brat, który… Pamiętasz jeszcze jego kolosalnych rozmiarów łokieć? Właśnie aż z tego powodu do niego teraz [02.VII.20, godz. 13:54] zadzwoniłam, by jeszcze raz upewnić się, jak ten jego łokieć się „ma”. A ten mówi, że już dawno jest normalnych rozmiarów, tylko skóra na nim taka pomarszczona, bo przecież kiedyś był GIGANTEM, hehe 😜

o 8:10 była już gotowa z CAŁĄ GIMNASTYKĄ jadła swoje müsli i włączyła sobie ponownie 2 najważniejsze rzeczy w życiu. SERIO, 😉, bo nie chciała musieć za dużo myśleć…, raczej wolała po prostu odpocząć… Jednak po jakimś czasie wyłączyła, bo stwierdziła, że to nagranie już niczego nowego do jej życia nie wnosi, [prócz jakiejś przyjemności :P], a ile można oglądać to samo? Zatem zabrała się dalej za pracę​. Nie, choć tu musi jeszcze dodać, że przecież czasem w życiu TRZEBA SPRAWIĆ SOBIE PO PROSTU PRZYJEMNOŚĆ! I nie można mieć z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia!!!

Teraz mamy już prawie godzinę 14, więc chyba „wyprowadzi siebie jeszcze na spacer”, przy okazji zajdzie do paczkomatu i apteki, jak wróci, to z pewnością będzie dalej kontynuowała, bo wciąż musi napisać choćby o tym ostatnim nagraniu Gracjana! Jak bardzo jej nim pomógł! Dopiero doszło to do niej dzisiaj! Także kochani, trzymajcie się dzielnie i tradycyjne: na razie/ see you later/ bis später!

Już dawno wróciła oczywiście z tego „spaceru”. Poszła dziś po odbiór tej przesyłki do paczkomatu przy siłowni [czyli 2 przystanki tramwajowe w 1 str.] i tak szła po drodze i myślała, jak to rozegrać, aby było najbardziej komfortowo i dogodnie dla niej. Uznała, że jednak najpierw odbierze tą paczkę. Słuchajcie, nie dość, że była ona jakoś tak dość wysoko umieszczona, to jeszcze MEGA CIĘŻKA! Także postanowiła ją po prostu odebrać, a wyglądała ona tak:

Jak widzicie, zamówiła duże opakowania, stąd ta paczka była taka ciężka. A jak widać dołożyli tam jeszcze cienką książkę EKOLOGICZNY PORADNIK KSIĘŻYCOWY 2020 & gazetę BIOkurier. Jednak jak już ją wyjęła z tego paczkomatu to właściwie wiedziała, że odpuści sobie tą aptekę… [bo przecież jeszcze trochę tej maści TRIBIOTIC ma], a wywnioskowała, że zapewne na dniach przyjdzie również ta soczewica, którą zamawiała z innego sklepu [bo Biobalscy niestety nie mają żadnej soczewicy u siebie], także rozkminiła, że może jak uda się tam ponownie, to wtedy zaszłaby jeszcze do tej apteki właśnie.

A teraz udała się jedynie do warzywniaka pana Tomasza, bo miała ogromną ochotę na jakiś owoc: truskawki albo arbuza. Jednak klientka przed nią wzięła niestety ostatniego… Zatem Mała Mi już wiedziała, że zakupi truskawki. W ogóle, moi drodzy, nasza „gwiazda” tak przysłuchiwała się rozmowie tego pana z tą klientką właśnie [jakaś super babeczka, mimo średniego wieku (boooszeee, przecież Mała Mi również chyba niedługo będzie mogła mówić, że ona jest już w „średnim wieku” także 🤣😜😉 = właśnie to sobie wygooglowała i czyta, że

Matematyka każe uważać, że wiek średni to mniej więcej dwie dekady ze środka statystycznej długości życia czyli mniej więcej wiek między 40-60 lat.

https://www.google.com/search?q=%C5%9Bredni+wiek+ile+to+lat&rlz=1C1GCEA_enPL821PL821&oq=%C5%9Bredni+wiek&aqs=chrome.6.69i57j0l7.12827j0j8&sourceid=chrome&ie=UTF-8

W każdym razie słyszała mądrą rozmowę jej i sprzedawcy, odnośnie minionych wyborów… A podsumowali to obydwoje w sposób następujący, że na Dudę głosują przede wszystkim ludzie:

  • z wiosek
  • mało wykształceni w mieście oraz ci,
  • oglądający przede wszystkim TVP i nie potrafiący sami logicznie raczej myśleć…

Po powrocie była chyba nadal taka zmęczona, bo słuchajcie, ona tak strasznie przejmuje się wyglądem swojej twarzy! I muszę Wam powiedzieć do jakich wniosków doszło to dziewczę, że jakoś nigdy wcześniej nie przywiązywała aż takiej wagi do swojego wyglądu [w ogóle jej nie przywiązywała! Bo po prostu, jak już uświadomiły jej pewne osoby, że jest jednak ładna…, to zaczęła tak również sądzić = bez żadnej pychy oczywiście!]. A teraz cholerka tak wędrowała właśnie w stronę tego paczkomatu i z powrotem, nie czując się kompletnie komfortowo i ładnie…

Tak sobie myślała: „boooszeee, jakie to jest straszne, jak człowiek się przyzwyczaja do rzeczy, które wcześniej są taką oczywistością, nie trzeba o nie nawet jakoś w ogóle szczególnie zabiegać i dbać…, a teraz nagle się to utraciło…” I tak po powrocie do domu, wyniosła leżak na balkon, zrobiła sobie jeszcze kawę i wzięła sobie do niej kilka truskawek właśnie. Słuchajcie, była z siebie naprawdę dumna, że jednak nie wyjęła do tej kawy małego loda magnum almond, który jeszcze kiedyś zakupiła! Pomyślała sobie, choć będę mogła być dumna z tego powodu! Ona tak bardzo potrzebowałaby tu mieć jeszcze kogoś…, by jej w tym właśnie pomagał. W podejmowaniu takich rozsądnych decyzji…

Siedziała na tym balkonie tak od 16:10 i nie zabierała ze sobą już komputera, bo pomyślała, że podelektuje się choć tym świeżym powietrzem i kawą… A w ogóle, to moi drodzy, przebrała się jednak w letnią sukienkę na ramiączkach i ponieważ jeszcze jednak słonko świeciło, a ona zawsze starała się dbać o swoją skórę [a już zwłaszcza teraz, kiedy ma za sobą usunięcie komórek rakowych = czyli tych „raczków” (w sensie maleńkich komóreczek, jak to się dowcipny doktor wyraził) :P]. Zatem oczywiście nasmarowała się tymi balsamami…

A teraz ma właśnie takie. undefined Spójrzcie, żeby było zabawniej to na tym do twarzy jest napisane BIKINI 🤣 🤣

Wybaczcie jej, ale już chyba dzisiaj nie da rady odnieść się do tego ostatniego filmiku Gracjana: Myśli, które podniosą Twoje wibracje już dzisiaj https://www.youtube.com/watch?v=awoM-x0VwDo, bardzo bowiem chciałaby zrobić to porządnie. A już powoli zaczęła sobie to układać w głowie, ale dajcie jej proszę jeszcze troszkę na to czasu.

Napisze tu jednak, iż jeszcze 1 lip 2020, 22:03 dostała @ z powiadomieniem z LI: Monika, your profile is getting hits [27 people looked you up in the last 90 days], nie będzie kryła, że ponownie się zdziwiła, bo jednak raczej tam tak znowu na bieżąco nie bywa… Ale pomyślała sobie, że może ktoś stamtąd również czyta jej blog, bo jednak zamieściła tam już kilka swoich wpisów kiedyś, m.in.: https://niesklasyfikowana.com/2020/04/17/magia-zaczyna-sie-tam-gdzie-zaczynasz-wierzyc/, https://niesklasyfikowana.com/2020/04/03/odwaga-nie-polega-na-nie-odczuwaniu-strachu/, https://niesklasyfikowana.com/2020/03/26/to-takze-przeminie/, https://niesklasyfikowana.com/2020/03/22/wewnetrzny-spokoj-dzis-towar-luksusowy/, https://niesklasyfikowana.com/2020/03/16/ilekroc-znajdziesz-sie-po-stronie-wiekszosci-zastanow-sie-przez-chwile-2/, UNIWERSALNA FORMUŁA NA DOSTATEK W ŻYCIU, 3 CECHY ŚWIADOMYCH LUDZI, https://niesklasyfikowana.com/2020/01/01/musimy-pracowac-nad-osiagnieciem-naszych-celow-choc-po-drodze-mozemy-doswiadczac-cierpienia-i-smutku/ [kochani ten ostatni, to jest jej pierwszy wpis tam na LI i ma 1179 wyświetleń!]

Moi drodzy, nasza „gwiazda” musiała właśnie przejrzeć jeszcze swój profil tam, aby wyłapać te adresy, ps. zauważcie tylko, że są tam również filmiki Gracjana właśnie, z którymi wtedy „rezonowała” i które wydały jej się godne polecenia większej ilości osób! Uważa je NADAL ZA BARDZO CENNE I MĄDRE, dlatego właśnie chciała się podzielić tym z innymi! Poza tym, tak przeglądając swój profil tam, doszła do wniosku, że ona jest na prawdę bardzo wyjątkową i jednak niekonwencjonalną osobą , ps. no a teraz przecież jeszcze z tą „zdrapką” na brodzie z całą pewnością ORYGINALNA😜

No dobrze, to przejdźmy może teraz do dnia dzisiejszego, którym jest PIĄTEK [tygodnia koniec i początek :P], 03.VII.2020. Wprawdzie jeszcze wczoraj ponownie zanotowała sobie w komórce, że poszła spać ok. 23, a teraz już tak na „zaś” kładzie się spać z tymi stoperami w uszach:P

Od 2 dni bierze już tą ASHWAGANDHĘ na tej str.: [https://www.bodypak.pl/pl/module/smartblog/details?id_post=422&slug=ashwagandha-opis-dzialanie-dawkowanie&gclid=CjwKCAjwrvv3BRAJEiwAhwOdM6-KDxuLJgRdh_0BW2ItXnIVmJ_HEqxt43uQ-TWKBHVIVnhuh284HBoCGhcQAvD_BwE] wyczytała m.in. Stymuluje proces neurogenezy oraz plastyczność mózgu, dzięki czemu wpływa korzystnie na procesy przyswajania nowych informacji oraz zapamiętywanie. Działa antygrzybiczo i antybakteryjnie. – tu już sobie pomyślała o tej swojej „pokrostnej” ranie!

Suplementacja ashwagandhy będzie wpływała na organizm poprzez:

  • wsparcie organizmu w radzeniu sobie ze stresem,
  • oddziaływanie na utrzymanie balansu emocjonalnego,
  • wspomaganie procesów zapamiętywania,
  • ułatwienie uzyskiwania odpowiedniej koncentracji,
  • optymalizowanie funkcji umysłowych i fizycznych,
  • działanie adaptogenne,
  • ułatwienie zapadnięcia w głęboki i jednostajny sen – wsparcie nocnej regeneracji,
  • działanie antyoksydacyjne,
  • promowanie wzrostu masy mięśniowej,
  • optymalizację poziomu energii,
  • zwiększanie wytrzymałości i witalności,
  • wsparcie męskich oraz żeńskich funkcji płciowych oraz płodności,
  • wspomaganie pracy układu sercowo-naczyniowego,
  • przyczynianie się do prawidłowego funkcjonowania układu oddechowego.

Dawkowanie:

W przypadku 5% ekstraktu ashwagandhy zaleca się jej stosowanie w dawkach około 300 – 500 mg na dobę, przy czym jeżeli zależy nam na zapadnięciu w głęboki i jednostajny sen oraz należytej regeneracji powinniśmy ją przyjmować w godzinach wieczornych.

I już Wam piszę, co u siebie zauważyła [prócz naturalnie tego, że odczuwa to zmęczenie…, ale teraz już nie wie, czy to dlatego, że to u niej przecież „norma”]. Ale ok. bierze ją tak na wieczór/ noc. 01.VII. zażyła tabletkę chyba jakoś ok. godz. 21:30, jednak wczoraj już wzięła ją o 20:45. Nie bardzo wie bowiem, o której najlepiej byłoby ją zażywać…

Ale cóż zauważyła, że tej nocy 02./03.VII. spała już znacznie lepiej i chyba spokojniej, budziła się wprawdzie 2 x bo i o 1:57, następnie zaś o 3:58, jednak za każdym razem normalnie jeszcze zasypiała! I WCALE NIE WŁĄCZAŁA WIFI!!! Czyli nie zaglądała w ogóle w ekran komórki! Zrobiła tak właściwie już wczoraj, choć miała jeszcze ochotę obejrzeć sobie ponownie ten ostatni filmik Gracjana, to jednak już go po prostu na wieczór sobie odpuściła, bo uznała, że bez sensu tak się męczyć jeszcze przed spaniem.

No dobrze, to dalej o tym dzisiejszym dniu [PIĄTEK, 03.VII.2020], moi drodzy, teraz jest już godz. 18:03 zeszła właśnie z balkonu, bo rozpadał się deszcz i zaczęło być chłodno… booooszeee, ma teraz taki potworny mętlik w tej głowie… o tylu rzeczach chciałaby tu Wam donieść, że się już po prostu w tym najzwyczajniej w świecie gubi… No dobrze, to może nie będzie tak dokładnie rozwijać, jak ten jej dzisiejszy dzień wyglądał… W zamian za to chyba jednak powinna przejść PRZEDE WSZYSTKIM DO TEGO, CO CHCIAŁA NAPISAĆ O GRACJANIE!

Ona po prostu nie może wprost tego pojąć, że on ją odnalazł! Tak bardzo jest nim wprost zafascynowana! Tak sobie myśli, że ona chyba przez całe swoje życie czekała na TAKIEGO WŁAŚNIE MĘŻCZYZNĘ! Który tak wiele potrafi zrozumieć i to tak bardzo do niej teraz pasuje! Ok, to, mimo, że nie chciała już wchodzić w ten filmik tak szczegółowo… [porobiła sobie z niego oczywiście notatki- jak zawsze zresztą!]. To napiszę choć tak w skrócie, jak ona to jego nagranie zrozumiała, ok?

Najpierw jeszcze usłyszała, jak coś tam mówił o tym strachu i później zaś dodał 6 miesięcy! Albo jednak teraz udostępnię tą jej notatkę z tego:

STRACH = PRZESZKODA! 6 miesięcy włożyłem pracę w coś i NIE MA EFEKTU I zaczniesz się bać, że NIGDY NIE BĘDZIE EFEKTU… (…)

MYŚLISZ SOBIE: „TO JEST MOJE PRZEZNACZENIE: MUSZĘ SIĘ BAĆ= NIE MA EFEKTU, NIE MA! WKŁADAM PRACĘ 6 MIESIĘCY/ ROK WŁOŻYŁEM PRACĘ W COŚ I NIE MA EFEKTU! LOS RZUCA CI BRAK EFEKTU, JAK PODEJDZIESZ DO TEGO? CZY NAUCZYSZ SIĘ, ZAANGAŻUJESZ SIĘ W TO I POWIESZ: KURCZĘ, TO JEST MOJE PRZEZNACZENIE, ZOBACZYĆ TEN BRAK EFEKTU! MUSZĘ SIĘ COŚ NAUCZYĆ TUTAJ, JAK ANGAŻUJESZ SIĘ, TO ZOBACZYSZ, ŻE OD RAZU TWÓJ MÓZG KIERUJE SIĘ W MYŚLENIE: CHYBA POPEŁNIAM JAKIEŚ BŁĘDY, CHYBA MUSZĘ COŚ ZMIENIĆ (…) WCHODZI W TRYB, GDZIE SZUKA ROZWIĄZANIA, BO ANGAŻUJESZ SIĘ, BO MUSISZ/ ZAKŁADASZ, ŻE WYBRAŁEŚ TO/ CHCESZ I MUSIAŁEŚ ZOBACZYĆ TEN BRAK EFEKTU, WCHODZI W INNY TRYB TWÓJ MÓZG (…)

I tu zaraz sobie wydedukowała, że to musi się odnosić przecież do niej! Już minęło przecież 6 miesięcy odkąd na siebie „trafili”. Nie do końca oczywiście wszystko zrozumiała…, choćby to: JAKIE EFEKTY MIAŁ NA MYŚLI? Nie, kochani, doszła do wniosku, że to przecież całkowicie bez sensu takie cytowanie jego słów [mądrych i niesamowitych dla niej oczywiście!], ale musi tu w końcu napisać to, co naprawdę chciała.

Ona odczytała to, co on w tym nagraniu mówił, choćby o tej karmie, to chyba trochę tak, jak o jej rodzicielce właśnie. boooszeee, było jej w tym momencie tak cholernie miło, że jest jeszcze ktoś na tej Ziemi, kto ją jednak rozumie! To tutaj już teraz zacytuję:

Będziesz widział, że pewien człowiek krzywdzi się samemu, podejmuje decyzje, które prowadzą w większy ból. Będziesz widział tych ludzi i będziesz w stanie szanować to, że ten człowiek podejmuje te błędne decyzje i obojętne, co mu powiesz, obojętne, co inni ludzie powiedzą, ta osoba i tak podejmie te gorsze decyzje. To patrzysz się na tą osobę [o jej mamie? Ps. jest 22:53, jeszcze wczoraj, tj. 02.07.20, a ona wciąż nad tym siedzi] i mówisz: Ta osoba/ dusza tej osoby wybrała pewne cierpienie, musi się nauczyć pewnych rzeczy i zaczniesz to akceptować…

Nie mogła wprost w to uwierzyć, z jakim mądrym człowiekiem ma do czynienia/ jak wiele rozumie/ trochę skojarzył jej się tutaj nawet z tym Lamą Ole, że ma kurcze TAKI WGLĄD!!! A pamięta bardzo dobrze, jak pierwszy raz usłyszała to właśnie w tej klinice OdNowa, teraz już jednak znowu nie pamięta, czy to ta numerolog, czy może Bogusia [terapeutka diagnostyki karmicznej, Energo Terapeutka] jej to powiedziała o tej karmie, że wszystko wskazuje na to, iż musiało być „coś” jeszcze właśnie gdzieś u jej mamy w życiu…

Dobrze pamięta, że to wszystko…, te terminy „karma”/ „przebudzenie” wydawały jej się jeszcze wtedy takie jakieś hm… magiczne, nierealne wręcz, niemal „nie z tego świata”. Ale o wielu rzeczach tak przecież wówczas jeszcze myślała, jak „przeciętny” człowiek. A teraz już to dawno czuje, że została naprawdę przebudzona!

Bardzo jej pomógł jeszcze w tym nagraniu, jak dodał później coś właśnie o „matkach”, czyli już właściwie mogła wiedzieć, że dobrze to zrozumiała. I dalej, booooszeee, nawet sobie nie wyobrażacie, co ta dziewczyna wtedy czuła…, jakby znalazła swojego opiekuna w końcu! Kogoś, kto będzie o nią dbał, bo bardzo dobrze potrafi zrozumieć to, co się w jej życiu dzieje!

(…)

Ale zobaczysz, że w pewnym momencie zderza się z taką barierą, jakby rzeczywistość nie chciała Ci pozwolić i mówi Ci: Nie, tutaj nie będziesz ingerował więcej, ta osoba się zniszczy do pewnego stopnia, ta osoba zaszkodzi sobie do pewnego stopnia. I obojętnie, jak się starasz, nie możesz się „przebić”, to wtedy musisz to zaakceptować…, że tam jest jakaś „karma”. Ta osoba wybrała to, dusza tej osoby wybrała to i będzie cierpiała w jakiś sposób.

AKCEPTUJESZ WYBORY i widzisz, że ta osoba może nie wie o tym, ale to jest przeznaczenie tej osoby, żeby przeżyła taki ból… Rozpoznajesz to i odpuszczasz. Pomagasz! Ale jak widzisz, że nie możesz się „przebić”, to rozumiesz, że tu jest jakaś „grubsza sprawa”, jakieś przeznaczenie tej osoby… Ciśniesz, próbujesz, ile możesz! Zobaczysz, że w pewnych momentach nie będziesz mógł się „przebić”. Rozumiesz i akceptujesz: tutaj jakaś karma się dzieje, jakieś przeznaczenie. Ta osoba będzie cierpiała. (…)

Czasami nie unikniesz tego czegoś nieprzyjemnego. Dobrze jest zapobiegać, ale CZASAMI MUSI SIĘ STAĆ TO COŚ TAKIEGO NIEFAJNEGO! Wtedy przypominaj sobie: „Przeznaczenie! Musiało! Wybrałem to! Jak teraz zadziałam, co z tym zrobię?

I dokładnie w tym momencie pomyślała sobie o tym, że przecież to ona stwierdziła kiedyś, ŻE ONA WYBRAŁA TĄ RODZINĘ!!! Z TAKĄ WŁAŚNIE KARMĄ!!! DZIĘKUJĘ CI KOCHANY GRACJANIE, NAWET NIE WIESZ, JAK TU JEJ POMAGASZ, hm…, a może właśnie doskonale o tym wiesz 😉

Tylko musimy tu jeszcze dodać jedną rzecz, że ona przez to wszystko, czuje się naprawdę obciążona, bo oczywiście nie wyobraża sobie nie pomagać swojej rodzinie/ mamie… Lecz przez to poniekąd odczuwa, że niemal nie ma własnego życia… Ona przecież nie może być przez całe swoje życie takim „opiekunem” swojej rodzicielki. Nie! Ona zdecydowanie nie chce nim być CAŁY CZAS! Przecież Mała Mi ma również własne życie i ona chce w końcu zacząć nim się cieszyć i na prawdę żyć!!! A wciąż to czuje, jaka ta jej mama jest do niej uczepiona niemalże… I tak bardzo to ją niestety męczy. Pomyślała jeszcze o tym, że ona przecież nie może ciągle tej swojej mamy „ratować”, nie jest na tyle silna, a już zwłaszcza teraz w obecnej sytuacji…

Właściwie dochodzi do wniosku, że SILNA TO ONA I OWSZEM JEST! Ale najzwyczajniej w świecie nie ma już na to ochoty! Przecież ona tak naprawdę nigdy nie mogła być nawet dzieckiem! Nie jest jakimś cholernym terminatorem! Również potrzebuje wsparcia, a już przede wszystkim MIŁOŚCI I POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA!

Z pewnością teraz wychodzi na jakąś wredną wręcz córkę…, ale tak sobie jeszcze nawet dziś ponownie odsłuchała Twojego nagrania DUCHOWE PRZEBUDZENIE https://www.youtube.com/watch?v=km0FTDLj2PA&t=2s i jest pewna, że już kiedyś tu o tym również pisała, ale zrobiła sobie ponownie notatkę z tego, że ONA JEDNAK DOZNAŁA JUŻ TEGO PRZEBUDZENIA! No może nie tak całkowicie, ale jednak! Bo przecież odczuwa PRAWIE WSZYSTKIE OZNAKI TEGO DUCHOWEGO PRZEBUDZENIA!

  1. NAGLE MASZ OCHOTĘ ZMIENIĆ MIEJSCE, (…) odizolować się (…), POBYĆ SAM, Jak się budzisz/ ockniesz, to widzisz, że TO NIE JESTEŚ TY/ NIE CZUJESZ TEGO W GŁĘBI/ NIE CHCESZ TEGO… I CHCESZ SIĘ USUNĄĆ Z TEJ „NORMY” [przecież sam fakt, jak siebie tu nazwała: NIESKLASYFIKOWANA!]
  2. LIBIDO LECI W DÓŁ[cudownie tu o tym wszystkim opowiada, mi po prostu brak słów na to, a teraz już sił, bo odczuwam zmęczenie…]
  3. STAJESZ SIĘ ZA BARDZO WRAŻLIWY [to przecież tekst jej mamy z 02.07.20] tu nie chodzi o to, że jesteś słabszy, jeżeli reagujesz na pewne rzeczy (…) to, że nie możesz wytrzymać czegoś negatywnego, to jest komplement! Twoje ciało/ Twoja „Energia” funkcjonuje na innym poziomie (…) lepiej się dostosować do tego, że PEWNYCH RZECZY JUŻ NIE BĘDZIESZ JADŁ/ PEWNYCH LUDZI TOLEROWAŁ/ NIE BĘDZIESZ BLISKO [jej mama i w ogóle rodzina, Zalwa niestety również…], NIE BĘDZIE MOŻNA WYTRZYMAĆ KOŁO PEWNYCH LUDZI, ICH NEGATYWNOŚCI [jak nic = jej mama!!!]
  4. PRZESTAJESZ OGLĄDAĆ TV/ MEDIA, TO, CO CIĘ INTERESUJE, TO JEST TO, CO MA NA CIEBIE DOBRY WPŁYW, TO, CO WPŁYNIE DOBRZE NA TWOJE ŻYCIE I SKUPIASZ SIĘ NA TYM! nie interesują Cię żadne obrazki- [kurcze te choćby GIFY, PRZESYŁANE FEJSEM PRZEZ JEJ RODZICIELKĘ…]NIE WCHODZISZ W TO JUŻ, BO TO CIĘ JUŻ NIE INTERESUJE!
  5. PRZESTAJESZ SIĘ INTERESOWAĆ INNYMI LUDŹMI TAK BARDZO! PRZESTAJESZ PATRZEĆ I PORÓWNYWAĆ CO KTOŚ ZROBIŁ/ CO MA itp.
  6. KWESTIONUJESZ WSZYSTKO, ZADAJESZ PYTANIA I NIE „ŁYKASZ” WSZYSTKIEGO
  7. CZUJESZ CIĄGŁE ZMĘCZENIE = ZMIANA ORGANIZACJI W CAŁYM TWOIM CIELE, W TWOJEJ PSYCHICE, TWOJE CIAŁO SIĘ ZMIENIA/ DOSTOSOWUJE DO „NOWEJ RZECZYWISTOŚCI” I TO WYMAGA DUŻO ENERGII= CAŁA TY/ TWOJA DUSZA CHCE IŚĆ W PEWNYM KIERUNKU, A TY ROBISZ COŚ, CO NIE JEST ZGODNE Z TYM: NIE ROBIĄC PEWNYCH RZECZY/ NIE MÓWIĄC PEWNYCH RZECZY/ NIE DZIAŁAJĄC NA PEWNE RZECZY, KTÓRE PRAGNIESZ W GŁĘBI, poza Twoim Ego, że czujesz, że powinieneś iść tam, zrobić to, to hamujesz się. A HAMOWANIE SWOICH ZACHOWAŃ/ SWOICH POTRZEB/ SWOICH CHĘCI, HAMOWANIE SIEBIE WYMAGA ENERGII I DOSŁOWNIE WYMAGA TEŻ MIĘŚNIOWEJ ENERGII, BO JAK HAMUJESZ SWOJE EMOCJE/ WYRAŻENIE SIĘ, TO DOSŁOWNIE TWOJE CIAŁO MA NATURALNY ODRUCH, ŻEBY SIĘ RUSZYĆ W PEWNYM KIERUNKU: spinają się te mięśnie, już „lecisz”, ale ty (…) hamujesz i spinasz swoje mięśnie, żeby WSTRZYMAĆ TEN NATURALNY NAPĘD ZE SWOIMI EMOCJAMI (i tu właśnie nie potrafi dobrze nimi zarządzać…tylko często niestety się tak odzywa i tak właśnie reaguje… najczęściej na własną matkę niestety…) ALE OGÓLNIE PATRZĄC NA CAŁE TWOJE ŻYCIE, MOŻE CHCIAŁBYŚ IŚĆ W PEWNYM KIERUNKU
  8. CZUJESZ CZĘSTO OBECNOŚĆ „ISTOTY”, CZUJĄ JAKBY KTOŚ BYŁ KOŁO NICH, TAKIE MISTYCZNE DOŚWIADCZENIA (…)
  9. PRZESTAJESZ SIĘ ŚMIAĆ Z PEWNYCH RZECZY/ PRZESTAJESZ SIĘ SMUCIĆ I W OGÓLE REAGOWAĆ NA PEWNE RZECZY, KTÓRE SIĘ DZIEJĄ
  10. DUŻE WAHANIA EMOCJONALNE = ZMIANY NASTROJÓW, RAZ SIĘ CZUJESZ FAJNIE/ RAZ ŹLE/ NIE MOŻESZ SIĘ SKUPIĆ I MYŚLEĆ CZYSTKO, ZA DUŻY CHAOS= CAŁY TWÓJ BYT UJAWNIA WSZYSTKIE TE RZECZY, KTÓRE SIEDZĄ, TAKIE NEGATYWNE CZĘŚCI/ PRZEŻYCIA/ TRAUMY, KTÓRE MAMY W SOBIE, KTÓRE PRAKTYCZNIE KIERUJĄ NASZYM ŻYCIEM I NIE JESTEŚMY TEGO ŚWIADOMI, UJAWNIAJĄ SIĘ NA POWIERZCHNIĘ, ŻEBYŚMY WIDZIELI JE I ODPUŚCILI.

Kurczę, co ta dziewczyna w tym momencie odczuła! Ona marzy wprost o związku z właśnie takim mężczyzną! Który tak bardzo potrafiłby ją zrozumieć, któremu nie musiałaby niczego wyjaśniać i tłumaczyć, bo on po prostu by to już wiedział! Tzn. oczywiście tak bardzo chciałaby móc jeszcze porozmawiać, a już zwłaszcza z kimś mniej więcej na własnym „poziomie”. Spójrzcie, on tu nawet wyjaśnia to jej potworne zmęczenie! Że ono niekoniecznie jest spowodowane TYLKO TYM URAZEM! Tzn. z całą pewnością również, ale spójrzcie, jak tu się wszystko nałożyło…

Chyba już kiedyś o tym pisała, że gdyby nie ten wypadek [tak mówiła w każdym razie ta numerolog], wydarzyłoby się w jej życiu coś innego, co by również ją „przebudziło”… Więc tu już sobie podśpiewuje: „(…) NIE MA TEGO ZŁEGO… TAK, UCZONO TAK” Mela Koteluk – Odprowadź https://www.youtube.com/watch?v=FQiHzx2bg2k

To, że zapewne będąc już przy nim nie wiedziałaby w ogóle od czego tą rozmowę zacząć, to pomija… Tak sobie myśli, że przy nim czułaby się totalnie chyba głupia… No ale to dla niej nie ma większego znaczenia przecież, bo myśli sobie: „a bo to pierwszy raz w życiu? 😜” Muszę Wam tu powiedzieć, że Mała Mi to już naprawdę odczuwa, że napotkała swą „BRATNIĄ DUSZĘ” i ona tak bardzo nie chce już dalej marnować swojego czasu na dalsze „poszukiwania”… Jest po prostu pewna, że ma drugiego TAKIEGO MĘŻCZYZNY na tym świecie z całą pewnością nie znajdzie!

I to jest przecież naturalne, że strach będzie jej towarzyszył, ale ona chce go po prostu „oswajać”, bo dobrze już o tym wie, że CZŁOWIEK JEST W STANIE WIELE SIĘ NAUCZYĆ, może nie będzie tu pisała, że również „życia ze strachem”, bo absolutnie nie o to tu chodzi! Ona znacznie bardziej wolałaby się uczyć ten strach i wszelkie obawy/ niedogodności może nim udałoby się ich pozbyć [a z całą pewnością by się udało! Bo co niby? Ona miałaby czegoś nie potrafić? :P], to chyba najpierw nauczyć się z nimi żyć, czyli je po prostu akceptować!

A tak, jak już wcześniej wspominała: RAZEM JEST ZAWSZE ŁATWIEJ, BO MOŻNA SIEBIE WZAJEMNIE WSPIERAĆ, także uczyć nowych rzeczy/ spojrzeń na świat. Dzielić się przede wszystkim sobą, swoją wiedzą, doświadczeniami, spojrzeniem na świat, także obowiązkami, lecz nade wszystko przyjemnościami! Hm…, podsumuje może ten swój wpis po prostu tym obrazkiem:

Mała Mi miała strasznie trudne te ostatnie dni tutaj… Z każdym kolejnym dniem nie wiedziała bardziej, co ze sobą zrobić… Ona, moi drodzy, BARDZO POTRZEBUJE LUDZI, zwłaszcza drugiego człowieka, tej Bratniej Duszy, ale potrzebuje ją tu przy sobie… Obecnie znowu nie radzi sobie z tak wieloma rzeczami…- dokładnie tak ona sama się wyraziła… Zresztą posłuchajcie najlepiej sami tej naszej rozmowy:

Wydaje mi się, że jestem po prostu taka żałosna…, z niczym sobie nie radzę…

Moja droga, no co Ty tu opowiadasz, żeby nie określać tego wręcz „bredzisz”? A czy np. to, że:

  • sama próbujesz tu jak najlepiej zorganizować te „wakacje” swojego chrześniaka tutaj, to nie ma znaczenia? DODAM TYLKO NIKT TOBIE W TYM TU NIE POMAGA! A Ty wzięłaś cały ten przyjazd swojej mamy z Kacperkiem na swoje barki i swoją głowę! Dlatego chyba już teraz czujesz się taka tym wszystkim wyczerpana…
  • znalazłaś str. w necie: https://fajnepodroze.pl/gdansk-atrakcje-dla-dzieci/ i przesłałaś także @ z tym swojemu bratu i mamie:

Kochani, właśnie wyszukuję „atrakcji” dla Kacpunia, prócz oczywiście wybrania się nad morze…, jakby pogoda jakoś nie sprzyjała, zapytajcie go proszę, co chciałby chętnie zobaczyć.Na wtorek w każdym razie przygotuję zapiekankę z cukini, więc nie będziemy musieli jeść na mieście 😉
Pozdrawiam i miłej niedzieli,

  • a to, że jeszcze w niedzielę wstałaś PRZED BUDZIKIEM! Bo znowu myślałaś, ile masz jeszcze do zrobienia, a chciałaś się po prostu ze wszystkim wyrobić do wtorku!…: zaczęłaś oczywiście od medytacji 20 minut i tak, jak znowu zasugerował Gracjan po prostu nie myśli, nawet nie kilka sekund, chyba w ogóle jakoś dłużej się Tobie udawało, a wspomnij może jeszcze, jak odkryłaś [po tym, jak już postanowiłaś, że NIE BĘDZIESZ OGLĄDAŁA JEGO ŻADNYCH FILMIKÓW WIĘCEJ…= 2 właśnie o medytacji https://youtu.be/o8oJ1CqugFA i https://youtu.be/s9E5ZD8gym0]
  • starłaś kurze z komódek, wytarłaś lodówkę u góry, wstawiłaś pranie

  • wciąż nie dostałaś tej soczewicy [i to Cię już szczerze mówiąc znowu „rozwala” psychicznie…, tak samo, jak i ta lodówka w której wciąż zbiera się woda w środku…], a mimo to udałaś się i do apteki [a farmaceutka tam POLECIŁA TOBIE TO SAMO, CO JUŻ STOSOWAŁAŚ!!! czyli tą maść z antybiotykiem właśnie TRIBIOTIC!]

Tak właśnie…, a wiesz co było najzabawniejsze, że FARMACEUTKA SAMA PRZYZNAŁA, ŻE TAKIE RZECZY ROBIĄ SIĘ JESZCZE NA TWARZY „DZIĘKI” TYM MASECZKOM…. , bo skóra nie może wtedy najzwyczajniej w świecie oddychać…

Nie, ale ja już teraz [06.07.20, PONIEDZIAŁEK, g. 9:40] po prostu nie mogę… Tak strasznie chce mi się płakać… Tak bardzo potrzeba mi jakiegoś wsparcia tutaj…, a jeszcze od jutra mam mieć tu gości… Tak bardzo już teraz nie radzę sobie sama ze sobą… wydaje mi się, że jestem nikim, rozumiesz? Chce mi się kurna tak strasznie płakać i już szczerze mówiąc nawet czasami to tu jednak robię… ale wszystko mnie jakoś tak strasznie przytłacza…

To teraz ja Ci powiem, jak ja to widzę. Poczułaś się znowu za wszystko i wszystkich taka odpowiedzialna i zaczęło Ciebie to po prostu przerastać. W dodatku nie masz tu żadnej rozrywki, żadnych przyjaciół, nawet już teraz takich swoich rówieśników… Zaczęłaś naprawdę bezużyteczna…, a to TYLKO DLATEGO, że nie umiesz za bardzo nawet zrobić jakiegoś użytku z tej jednak Twojej niebanalnej historii. Dobrze zdajesz sobie z tego sprawę, że mogłabyś, a przede wszystkim BARDZO CHCIAŁABYŚ POMAGAĆ, bo wiesz, że robiąc coś dla innych, również pomagałabyś sobie… Tylko kompletnie nie masz pojęcia, JAK SIĘ ZA TO ZABRAĆ, CO ZROBIĆ? A że w dodatku niestety nie umiesz pytać/ prosić… , więc siedzisz tu po prostu sama i się marnujesz… Ty i to Twoje życie, którym przecież mogłabyś w jakiś sposób pomagać…

Proszę, skończmy już tą rozmowę, bo ja naprawdę obecnie nie mogę… Nie wytrzymuję już… A powinnam jeszcze wyjść kupić produkty na zapiekankę, którą chciałabym na jutro przygotować… Właśnie jeszcze sprawdzam, jak mam się dowiedzieć, CO Z TĄ MOJĄ ZAKUPIONĄ SOCZEWICĄ…, jednak weszłam jeszcze na moje konto i boooszeee, ja tam już nic cholera jasna teraz nie widzę… jak szukać tej płatności… a dostałam powiadomienie na @, właśnie to teraz czytam i tu mnie już wszystko po prostu „rozwala”, nie wytrzymuję już po prostu, NIE ZNAM SIĘ NA TYM, WSZYSTKO MNIE JUŻ DOBIJA…Ryczę… Tak bardzo potrzebuję tu takiej sprawnej, rozsądnej głowy, która powiedziałaby mi, jak to zrobić, by to naprawić…

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close