Kurt Tepperwein 🔥 Flow i wyższa szkoła hipnozy | PO POLSKU | PL 🇵🇱
DATY W TYM WPISIE: 11./ 12.VII.2021
Dlaczego ja jestem TAKA beznadziejna??? Nie daję już tu sobie naprawdę Z NICZYM RADY …
Te słowa właśnie dziś, NIEDZIELA, 11.VII.2021 rzekła… , naturalnie nie mogąc już przy tym powstrzymać wręcz płaczu…
Moja kochana, nie będę już nawet zadawała żadnego pytania…, bo doskonale to widzę, jak ważne i potrzebne byłoby Ci jeszcze tu wsparcie/ pomoc drugiej osoby…
Dokładnie tak! Ja już tutaj po prostu umieram z tym wszystkim… Przecież, gdyby ktoś taki przy mnie był, nie musiałabym wtedy z całą pewnością notować sobie każdego niemal pierda
[w sensie: mało istotnej generalnie informacji] w komórce właśnie… No ja jestem tym już naprawdę załamana… W dodatku, dzisiejszy dzień taki przecież piękny…, a ja ku… spędziłam właściwie cały w domu…, boooszeee, nawet nie pojechałam nad morze…, jak przecież jeszcze po obudzeniu się już myślałam, że jednak zrobię… Tylko cholera wciąż przełażę tu na balkon i tak właśnie jakże „ciekawie
” spędzam ten dzień…
Widziałam to doskonale, moja droga, jak niemal męczyłaś się ponownie…, bo nie mogłaś sobie przypomnieć, jak nazywała się ta plaża, na którą od Ciebie nie jedzie się AŻ prawie godziny i nie ma tam również AŻ takich tłumów turystów jednak… Bo bardzo potrzebny był Tobie właśnie dzisiaj po prostu spokój!
boooszeee, nawet nie wiesz, jak ja się czułam…, jak niemal TOTALNA oferma…, która nie dość, że jest CAŁKOWICIE SAMOTNA, to jeszcze kompletnie nie potrafi zorganizować sobie nawet tego życia tutaj…
Kochana moja, ale myślę, że dobrze o tym wiesz, jak to jest… Aż zacytuję tutaj Klaudię z tego nagrania: Jak poprawić samopoczucie i poczuć się lepiej? 7 Wskazówek i niezwykłych badań:
[27:53] POCZUJ PRZYNALEŻNOŚĆ, (…) Kiedy czujemy się odizolowani od grupy społecznej, od rodziny, kiedy czujemy się sami/ samotni, TO WTEDY CZUJEMY PSYCHICZNY BÓL/ EMOCJONALNY BÓL. Jest nam BARDZO TRUDNO NIEŚĆ SWÓJ CIĘŻAR, IŚĆ PRZEZ ŻYCIE W SAMOTNOŚCI. (…)
Naprawdę, odnoszę ponownie wrażenie…, że ja to swoje życie po prostu marnuję… To powiedz mi w takim razie PO CO JA TU, DO CHOLERY, JESZCZE ZOSTAŁAM NA TEJ ZIEMII??? Nie widzę już naprawdę sensu niczego…
Moja droga, wiem, że Ty również o tym wiesz, że takie myślenie tylko Tobie szkodzi … Ale muszę Ci powiedzieć, że gdybym ja była tutaj również sama, prawdopodobnie także bym się tak czuła… Nie, nie, nie prawdopodobnie TYLKO z całą pewnością! A chciałam tylko jeszcze dodać jedną BARDZO ISTOTNĄ RZECZ: ja nie zostałam tak obciążoną osobą, jak i Ty! Kochana moja, podkreślę jednak po raz kolejny: Ty z tym wszystkim, co tutaj masz, RADZISZ SOBIE WRĘCZ DOSKONALE!
Błagam Cię…, nic już więcej nie dodawaj proszę, bo ja czuję, że tu po prostu już umieram… Wydaje się sama sobie, kimś totalnie niemal nędznym obecnie… Kimś, kto się już do niczego nie nadaje…
[właśnie znowu płacze]
Absolutnie nie wypowiadaj nawet takich słów! Zabraniam Tobie, nie tylko tak mówić, ale przede wszystkim sądzić tak o sobie samej!
No, ku… tak! Bo czego to ja niby jeszcze nie dam rady przeżyć, prawda? Tylko, że to już teraz wcale nie jest dla mnie ani zabawne, ani tym bardziej pocieszające! Czuję się po prostu już NĘDZNIE wręcz… Myślę sobie, to po cholerę opowiadam sobie takie
bajki
w tej mojej głowie, jak kompletnie NIC Z TEGO SIĘ NIE REALIZUJE I NIE SPEŁNIA!!! A już, jak sobie pomyślę znowu o tym…, o tym Gracjanie, który, cholera jasna, sam mnie tu przecież odnalazł…
boooszeee, ja naprawdę wierzyłam w to, że ON JEST WŁAŚNIE TYM, który nie tylko byłby w stanie mnie zrozumieć… Ale zwłaszcza, jak słuchałam tych Jego nagrań o tym, wiesz, jak twierdził, że są przecież mężczyźni na tej planecie, którzy nie tylko chcieliby się mną zaopiekować, ale również to przynosiłoby im ogromną satysfakcję… I ja znowu wkręciłam sobie, iż on tam mówi… i o mnie, i o swojej własnej osobie… Jest mi naprawdę teraz TAK CHOLERNIE ŹLE I CIĘŻKOOOO…
Moja droga… , już nawet naprawdę nie wiem, co mam Ci na to powiedzieć… Może, słuchaj, najlepszym by teraz jeszcze było…, choć wyjście na sam wieczór się przejść… Wiem, że dziś jakoś niemal się czułaś, jakby coś
tu Cię jednak trzymało…, jakby wyrosły Tobie właśnie dziś, szczególnie jeszcze jakieś korzenie
, trzymające Ciebie właśnie tutaj… I nie potrafiłaś tego nawet dobrze zrozumieć, dlaczego wyszukałaś sobie sama w głowie TYLE problemów i trudności niby związanych z tym wyjazdem nad to morze…
Dlaczego? Bo jestem przecież NIENORMALNA!!! Powiedz mi, jaka druga zdrowa osoba, zrobiłaby coś takiego??? A jeszcze po tym, jak po raz kolejny włączyłam sobie to nagranie, ten wywiad z tym Kurt`em Tepperwein`em, z którego pochodzi tytuł tego wpisu, to już w ogóle zaczęłam się dobijać jeszcze tym, co on tam twierdzi… Bo tak, myślałam sobie, że ja naprawdę to wszystko rozumiem, o czym on mówi…
I ponownie pomyślałam sobie, o tych innych ludziach, szczególnie właśnie wtedy znowu o tej mojej rodzicielce…, że gdybym jej coś takiego twierdziła, to ona oczywiście w zaparte, że tylko innym zdarzają się takie dobre rzeczy…, bo ona jakoś zawsze ma pod górkę…
boooszee, znowu nadleciał gołąbek na latarnię, 18:33/34 i to już ponownie wywołało u Małej Mi niemal płacz… Ona już naprawdę, nie chce NICZEGO OCZEKIWAĆ i robić sobie jakichś głupich
planów w swojej głowie…
Ok., 18:35 odleciał już… I muszę powiedzieć, iż wciąż nie czuję tego, że powinnam jednak wyjść… Naprawdę odczuwam tak cholerne zmęczenie już…, najbardziej oczywiście sobą samą… I ja, poważnie wciąż nie wiem, czy to, co akurat pojawia się w tej mojej głowie…, jest naprawdę poprawne i słuszne… boooszeee, powiedz mi, co ja powinnam teraz począć???
Wydaje mi się, kochana moja, że miałaś dziś ponownie taaakie jednak turbulencje w ciągu tylko dzisiejszego dnia [ponownie pojawiła się Tobie liczba w notatce
w komórce, która ku Twojemu zdziwieniu znowu utworzyła liczbę 11 (47), zjedzenie jednak śniadania, po tym, jak byłaś pewna, że tą niedzielę uczynisz sobie kolejnym dniem niejedzenia/ siedziałaś na balkonie tak mniej więcej od 9:27 i wtedy słyszałaś tą piosenkę: A Ja Bede Twym Aniolem – YouTube i jak słyszałaś jej słowa właśnie:
A ja będę Twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie!
to już nie mogłaś dalej wprost z płaczu… I dalej: [zimny prysznic, jak już kompletnie nie wiedziałaś, co ze sobą począć… po tym, jak leżałaś na tym balkonie i nie posmarowałaś się żadnymi balsamami, a później zaczął już nawet ciec pot z Twojego ciałka…/ pomycie naczyń/ nasmarowanie się jednak balsamami i ponowne wyjście na leżak…/ rozmowa z Kacpuniem – dowiedziałaś się, że BARDZO podoba mu się na tym obozie, a właśnie dziś mają dzień wolny i odwiedzili go rodzice/ później także zatelefonowałaś do swojej mamy, jak i na koniec także do babci, która jest przecież od poniedziałku na Kaszubach]
Kochana moja, może jednak jeszcze teraz przeszłybyśmy się naprawdę choć troszkę… przed samym snem…
(…)

Nawet nie wyobrażacie sobie, cóż Mała mi odczuła widząc ponownie taką karteczkę od Beaty! boooszeee, ona tak bardzo to odczuła, iż to właśnie do niej jest skierowane…
Moja droga, myślę, że aby za tym wszystkim nadążać, co się u Ciebie wydarza/ dzieje, wstawmy może najpierw, jak zwykle zdjęcia, które tutaj każdego dnia niemal wykonujesz, a wtedy będzie łatwiej to opisywać, ok?
11:47 – 11:56 – GOŁĄBEK
Jasne, że tak…, tylko mam ich już tutaj TAAAAK WIELE narobionych…, że po prostu może na wstępie wstawię tutaj jakoś datami, a następnie będę robiła z tym jakiś porządek… To zaczynamy, chyba najlepiej od dziś:
12.VII.2021









11.VII.2021


10.VII.2021







No dobrze, jak zwykle Beatka mi pomaga 🤗. Co do tej, poniższej karteczki, to dostrzegłam ją już wczoraj, tj. w niedzielę, 11.07.21 i wtedy też coś
tam zaczęłam również robić… Jednak tak naprawdę zastosowałam się chyba do niej jeszcze bardziej właśnie dziś!

A poniżej wstawię jeszcze tylko foty z wyjazdu mojego brata ze znajomymi do swojego synka… I…, szczerze mówiąc, tutaj już mnie nachodzi wręcz płacz…, że ja, cholera jasna, osoba POTRAFIĄCA CHODZIĆ wciąż nigdzie nie byłam… na jakimś wyjeździe, a jego wsadzili nawet do kajaka…


Kochana moja, ale porozmawiamy jeszcze o tym później, tzn. jak już wrócisz jednak ze sklepu, bo to było dzisiaj Twoim kolejnym zadaniem
przecież! Także ubierz się proszę i zmykaj troszkę na powietrze, a później będziemy tutaj dalej donosić, ok?
To lecimy… i opowiadam dalej o tym moim życiu, naturalnie przedstawiając również fotki, tam, gdzie mogę 😋. Więc może kontynuuję na początek o tym dzisiejszym dniu, którym jest PONIEDZIAŁEK, 12.VII.2021, tradycyjnie zacznę od zdjęć, bo wówczas łatwiej mi jakoś o tym opowiadać:



Powyżej widzicie, jak wybrałam się do sklepu [najpierw warzywniaka p. Piotra, następnie kerfa], a na ostatnim zdjęciu widać część produktów, które zakupiłam, a zaraz na kolejnej fotce, przedstawiam mój dzisiejszy obiad
, jak dla siebie przygotowałam: a był to po prostu makaron, którego zostało mi jeszcze troszkę z wczoraj, do tego zmiksowałam sobie kostkę półtłustego twarogu z truskawkami i bananem, a na koniec dodałam jeszcze tą widoczną DOBRĄ KALORIĘ
, w którą zaopatrzyłam się dziś w kerfie
.
Dodaj może jeszcze, jak Ty sobie to wszystko tutaj obczaiłaś, że zrobisz, hehe, 😉.
Już mówię, cóż tu sobie genialna ja
obmyśliłam… Otóż doszłam do wniosku, że ponieważ niestety wciąż mam ten problem
z niejedzeniem niczego do kawy… Więc rozkminiłam to w następujący sposób: ten obiad [truskawki, banan i twaróg + ta dobra kaloria], to przecież nic innego, jak jakiś deser
…, zatem zrobiłam sobie do picia również kawkę, hehe, 🤭. Bo pomyślałam, w takim razie zaliczę
już 2 w jednym 😋. I to o jeszcze w miarę normalnej godzinie, a nie takim późnym popołudniem, tylko właśnie ok. godz. 15!
I dalsza moja fotka, którą również czyniłam… jedząc i oglądając sobie dziś: 7 PRAW HERMETYCZNYCH I DLACZEGO WARTO JE POZNAĆ (SEKRETY WSZECHŚWIATA), później zaś przeszłam jeszcze do tego nagrania Gracjana: JAK TWORZYĆ ISTOTY, KTÓRE BĘDĄ CI POMAGAĆ (TULPY, FORMY MYŚLOWE) – stwierdziłam jednak, że to jest zbyt trudne, jak na mój mózg…, dlatego zakończyłam oglądanie o czasie 17:26
Kochana moja, super, że zamieściłaś tutaj taką długą tą muzę…, bo jak zwykle, jest co opowiadać… Lecz może najpierw donieś jeszcze o tym, cóż się działo z Tobą tej nocy właśnie, czyli z 11.07. na 12.07….
Hmmm… ta noc była dla mnie jakoś jeszcze bardziej ciężka…, jak wiesz, ja nie przesypiam tych moich nocnych godzin w ogóle dobrze niestety…, ale właśnie TEJ NOCY to był niemal MEGA HARDCORE… Nim jednak o tym opowiem…, chciałabym tylko rzec, jaką notatkę uczyniłam sobie w mojej komórce właśnie 11.VII., ale o godz. 5:40, jak byłam w WC… Wstawię tutaj dosłownie to, co mam zapisane:
5:40 = WC, WSZECHŚWIECIE, PROSZĘ CIĘ/ BŁAGAM WRĘCZ: ZEŚLIJ MI TU NA POMOC CZŁOWIEKA… GRACJANA… NIECH ON MNIE PO PROSTU STĄD ZABIERZE…
Fantastycznie, kochana, w takim razie pozwól, że doniosę tu jeszcze o kolejnym Twoim zapisku w komórce, który wyglądał następująco [było to ok. godz. 8]
boooszeee, JAKI STRASZNY DÓŁ MNIE NASTAŁ… 47 [i tu właśnie znowu, nie wiadomo skąd, te liczby…, w dodatku TAKIE, a nie inne!!!] Kompletnie nie mam pojęcia, co ze sobą zrobić…
A obliczyłaś jeszcze tą datę, gdyż tego dnia, wg. Ciebie miały zakończyć się te 63 dni tej medytacji… Medytacja przyciągania tego czego pragniesz – Słuchaj codziennie przez 63 dni. I postąpiłaś już tak, kompletnie nie wiedząc, dlaczego właśnie wyznaczył on ten dzień… A z tej daty wyszła Tobie po prostu cyfra 5, która jest akurat Twoją cyfrą numerologiczną… Ale już to najzwyczajniej w świecie zostawiłaś, nie mając ponownie kompletnie pojęcia, o co mu chodziło… No dobrze, moja Ty cudna, to opowiedz nam w końcu o tej hardcorowej nocce
.
Oczywiście, że to zrobię…, ale skoro już zaczęłaś opowiadać taaak dokładnie, to myślę, że wspomnieć należałoby tu również o tym, jak o rozpoczęłam jeść śniadanie… i tu ponownie moja notatka:
11:05 – 14 Frühstück (Brot w smażonym Ei+ Salat) i Kurt Tepperwein
A tak naprawdę, po raz pierwszy oglądałam ten wywiad jeszcze dnia poprzedniego, tj. w SOBOTĘ, 10.VII.21, jak już byłam ponownie taka wyczerpana… Ale może tutaj opiszę tylko jeszcze, jak ten dzionek u mnie wyglądał! Bo był ponownie niesamowity!!! Otóż tego dnia…
Zaraz kochani będziemy to dalej dokańczać…, tylko jeszcze pójdzie przygotować nam coś do jedzonka…
//////////
Udałyśmy się, kochani, na balkon, a tam zjadłyśmy sobie Wrapa, oglądając do tego to najnowsze nagranie Gracjana Jak przerwać negatywne schematy życiowe. Tak naprawdę obejrzała je już po raz 3-ci, bo pierwszy raz, to było dokładnie 09.07. przed samym spaniem jeszcze, kiedy to, udostępniła na fejsie ten materiał o tych szczepionkach właśnie i m.in. z tego powodu nie mogła spokojnie spać później…
[Ja pier…, znowu ktoś do mnie dzwoni… Jakiś nieznany nr, a żeby było zabawniej
odebrałam raz i zaraz się rozłączył, a teraz co chwila niemal mam jakieś połączenie… za każdym razem jest to inne miasto…, no, ok. teraz widzę, że ten akurat już dzwoni ponownie, bo również ten sam nr był dziś o godz. 17:22… i po prostu z napisem Polska… A zaczęło się tak naprawdę jeszcze od 30.VI. wtedy miałam także Polskę, jak i Częstochowę, później zaś dłuuuga jednak przerwa, bo kolejny dzień to 07.VII. i tu widzę Skierniewice, następnie zaś 10.VII. Warszawa i Katowice, no i oczywiście dziś, tj. 12.VII. ooo właśnie dostrzegłam, że po 2x taki sam nr z Konina i również z Polska]
Nie odbieram, cholerka już tych nieznajomych, bo teraz to się po prostu boję…, a zawsze jakoś tak bardzo krótko dzwonią, że nawet jakbym chciała, to niekoniecznie udaje mi się nawet podejść do tej komórki jeszcze.
Ok. także już zostaw to po prostu i teraz zajmij się tą swoją pracą jeszcze…, tyle, ile dasz radę, ok?
Taaa, jak widzisz, u mnie nie da się, cholerka opowiedzieć tego, co bym chciała, bo nawet te telefony mi tu przeszkadzają… Ale ok., miałam wrócić chyba do opisywania tej soboty, prawda? Zatem podam Wam tutaj, cóż sobie tego dnia zanotowałam:
Po obudzeniu się, w tą sobotę, 10.VII.2021, czułam się wręcz przeszczęśliwa!!! [nie bardzo nawet wiedziałam, skąd to uczucie mnie tak nagle ogarnęło...], jak nawet ta Medytacja tych czakr mi ostatnio tak nie za bardzo nawet wychodzi… Jednak, skoro już się obudziłam w takim cudownym i zaskakującym wręcz nastroju, to zaczęłam sobie robić oczywiście taka szczęśliwa i radosna te medytacje: 432 Hz najlepsza medytacja na początek dnia. Wdzięczność, moc intencji i wibracje oraz Medytacja koherencji. Uzdrawiająca moc serca i umysłu.
I…, muszę powiedzieć, iż TEGO DNIA odczuwałam TAAAK MOCNO W KOŃCU BICIE MOJEGO SERDUSZKA!!! Następnie, ok. 11:27 wybrałam się do warzywniaka, a po drodze właśnie wzięłam rzeczy/ ciuchy, które postanowiłam jednak oddać… A ponieważ wcześniej zorientowałam się, iż ten pojemnik jest wciąż otwarty, także po prostu wrzuciłam tam całą tą reklamówę tych moich ciuchów…
Następnie, jak już wróciłam do domu, wzięłam potrzebne mi rzeczy do kuchni, czyli kartki i długopisy, gdyż chciałam sobie spisać ponownie rzeczy, które mam jeszcze do zrobienia i właśnie wtedy słyszę na Spotify ponownie Mikromusic – Takiego Chlopaka – YouTube = BOOOSZEE, JA SIĘ DZISIAJ PRZEZ CAŁY DZIEŃ UŚMIECHAM I DZIĘKUJE WSZECHŚWIATOWI PONOWNIE ZA WSZYSTKO!!!
Wróciłam ze sklepu i rozpoczęłam dalszą swoją pracę…, czyli prasowanie, ale zauważyłam, że trzeba wyczyścić żelazko i…zaczęłam je właśnie czyścić. Zapytałam o to oczywiście wszechwiedzącego wujka Google
, jak to się robi…, a po wpisaniu tego pytania wyświetliła mi się zaraz następująca rzecz: jak umyć żelazko teflonowe. Nie miałam wprawdzie pojęcia, czy ono jest rzeczywiście teflonowe…, bo się kompletnie na tym nie znam…🤔, ale pomyślałam, spróbuję zastosować to, co tu jest napisane:
Nasącz bawełnianą ściereczkę octem spirytusowym i pocieraj lekko ciepłą stopkę żelazka. Powtarzaj, aż czarny osad nie zejdzie całkowicie. Na koniec wytrzyj dokładnie żelazko ścierką zwilżoną wodą. Ten sposób jest bezpieczny dla żelazek teflonowych i ceramicznych.
I tak właśnie starałam się to robić…, jednak patrzę, że cholerka nie chce mi ten dziwny brązowy brud wcale tak łatwo zejść… więc już się wkurzyłam i wzięłam do tego również to
sreberko
nie wiem dokładnie nawet jak to nazwać, tzn. chodziło mi o to, aby to było jednak coś bardziej ostrego niż zwykła szmatka… I tak na tej fotce widoczne jest to, co użyłam po prawej stronie 😛
Później jednak znalazłam kolejną str. z filmikiem https://www.youtube.com/watch?v=8OdhKbFozwk Jak wyczyścić żelazko? Trzy sposoby na brudną stopę żelazka I spostrzegłam, iż tam jest pokazane, by do octu dodać także sodę… A ja ją przecież zakupiłam na te mrówy na balkonie! Zatem użyłam tej właśnie mikstury
… Jednak cóż zauważyłam, że w ten ocet z tą sodą zaczyna nagle w tej szklance taaaak wibriować
/bulgotać
, że prawie wszystko mi z niej wyciekło…
Wzięłam wprawdzie jeszcze tym, co mi z tego wyszło, przetarłam również to żelazko… i zauważyłam, że chyba jednak teraz bardziej je wyczyściłam… Mimo to poczułam się już wkurzona na maxa, taaak bardzo zachciało mi się po prostu płakać, ponieważ już zbliżała się pora jedzenia, zaczęłam przygotowywać sobie Wrapa… Za moment, stwierdziłam jednak, że to bez sensu, robienie sobie teraz jedzenia, jak nawet nie odczuwam głodu, tylko raczej ogólną już wściekłość na to wszystko…
I właśnie wtedy, taka już wszystkim wręcz przytłoczona…, włączyłam sobie po prostu tą muzkę: Relaksująca muzyka ze śpiewem ptaków – piękna muzyka fortepianowa i gitarowa i położyłam się wręcz zdesperowana… W międzyczasie tak właśnie leżąc i próbując się wyciszyć, prosiłam WSZECHŚWIAT, by do jedzenia choć udało mi się znaleźć jakiś odpowiedni
dla mnie film… A dokładnie wtedy słyszę ten głos: Przecież już go znalazłaś! To będzie w sam raz dla Ciebie!
Tak, kochana moja, dobrze widziałam, że Ty rzeczywiście jeszcze jedząc właśnie śniadanie [müsli] otworzyłaś sobie taki filmik: Kurt Tepperwein 🔥 Flow i wyższa szkoła hipnozy | PO POLSKU | PL 🇵🇱
Owszem, ale nie chciałam jednak już oglądać jakichś takich hmmm… mądrych znowu przekazów, dlatego właśnie tak dałam tylko taką intencję, po prostu wypowiedziałam to na głos, że bardzo bym sobie życzyła obejrzenie jakiegoś również oczywiście mądrego, ale nie trudnego i jednak wolałam chyba, aby był to film… I jak w końcu wstałam, zabrałam się dalej za to prasowanie i wtedy słyszę Sido – Tausend Tattoos (prod. by Djorkaeff & Beatzarre… Poprasowałam jeszcze chwilkę, nie wykonałam oczywiście całej tej mojej pracy…, ale pomyślałam, że ok. teraz chyba mogę przystąpić sobie do dokańczania robienia tego Wrapa.
I dokładnie wtedy włączyłam sobie właśnie ten filmik, bo przecież tylko go sobie odłożyła
m
na początku… Jak jednak dostrzegłam, iż ten wywiad trwa ponad godzinę… I w dodatku…. jest i po niemiecku, i po polsku! To już wówczas zaczęłam odczuwać ponownie taaakie szczęście, choć nie! Zdecydowanie większe, jak usłyszałam, o czym ten mężczyzna mówi… I właśnie wtedy, ok. 15:11 dokładnie tak wyglądałam:
Odczuwałam w tym momencie takie właśnie zadowolenie.
No dobrze, kochana moja, to chyba jednak nie dokończysz tego dzisiaj, o tej Twojej hardcorowej wręcz nocce
…, ponieważ już dochodzi 21…, więc myślę, iż to będzie najlepszy moment, aby zabrać się choć jeszcze za tą medytację tych 7 czakr, którą ostatni raz wykonałaś właśnie w sobotę, 10.07. i ponownie niczego wówczas nie odczuwałaś… Także, kochana moja, wiem bardzo, jak chciałabyś jednak o tym jeszcze tu donieść…, ale ponieważ właśnie masz tę nockę nieprzespaną jednak… Zatem nie „myślę
” i nie „wydaje mi się
„, ale jestem tego pewna, że najlepsze, co możesz teraz uczynić, to oddać się ponownie tej właśnie medytacji! A jest już dokładnie 21:02!
Tak właśnie zrobię…, a jeszcze dzisiaj przecież jest poniedziałek, więc

A ja ją już tak naprawdę ponownie przez CAŁY dzisiejszy dzień wysyłam! Znowu wierząc, iż WSZYSTKO JEST MOŻLIWE, BO NIEMOŻLIWE TAK NAPRAWDĘ NIE ISTNIEJE





