Tilt – Jeszcze będzie przepięknie
DATY W TYM WPISIE: 13./ 15./ 16./ 17./ 18./ 19./ 20.VII.2021
Wczorajszego dnia, tj. we WTOREK, 13.VII.2021, ponownie udała się nad morze… [to jest naaaaapraaawdę długa i wcale niełatwa historia, więc już ją tu pominiemy i przejdziemy do chyba jednak bardziej właściwych rzeczy (meritum)….], a mianowicie jeszcze wieczorem wysłała do Gracjana @ z pewną prośbą…
Gdy wracała już tym tramwajem stamtąd, wyczytała w tej swojej BIBLII
ponownie coś, co niemal zabrało jej dech w piersiach… A mianowicie w rozdziale SPIJ SPOKOJNIE I BUDŹ SIĘ W RADOSNYM NASTROJU..., przeczytała, iż jedną z przyczyn jej bezsenności może być również fakt posiadania w swoim sercu/ w sobie, jakichś rzeczy, których wciąż nie wybaczyła innym osobom, które ją skrzywdziły… I, moi drodzy, właśnie teraz, tj. 14.VII.21, godz. 17 doszło do niej, że boooszeee, to jest naprawdę przecież możliwe…
Bo, choć ona tak naprawdę oczywiście wciąż próbuje to w sobie wypierać! Żal i to jeszcze do kogoś??? A o co niby? To zauważył już choćby Szymon, wykonując jej ten Masaż Jivaka, że ma jednak chyba kilka rzeczywistych nieuleczonych traum… A mianowicie, on przecież jej wtedy rzekł, iż widzi/ dostrzega
w jej ciele także umiejscowiony żal do jeszcze jakiejś kobiety, prócz naturalnie własnej mamy… I to ją tak bardzo wtedy niemalże dotknęło…, jak pomyślała sobie, że no tak! Była jeszcze pewna istota w jej życiu, z którą łączyła ją kiedyś nawet przyjaźń… Ale Mała Mi przecież nigdy nie chciała nikogo obarczać niczym, ani zwalać też na kogoś winy…, bo niby za co?
Ok, moja droga, tu nie chodzi wcale o jakieś zwalanie
winy
, bo przecież to wszystko, co się Tobie przydarzyło, tak na ludzki rozum
, dodam więcej: współczesnego
człowieka, nie może mieć rzeczywiście jakiegoś bezpośredniego związku, ani z Twoim byłym mężem, ani mamą, ani z tą byłą przyjaciółką… Ale, chcę tu podkreślić jedną rzecz: Czy uważasz, że gdyby oni wszyscy byli tak naprawdę całkiem w porządku wobec Ciebie, to wszystko potoczyłoby się właśnie tak?
Wiesz co, może i masz rację tutaj… Ja jednak nie chcę już nawet w to wchodzić… Bo szkoda mi chyba już teraz czasu i energii, by koncentrować na takich rzeczach z przeszłości…, których już, jak wiemy, nie mam nawet szans, by jakoś cofnąć… Choć tak naprawdę dodam więcej: Nie wiem nawet, czy w ogóle bym chciała…
Uznałam po prostu, że znacznie sensowniejsze będzie takie ogólne mówienie, choćby tego, co wyczytałam w tej mojej świętej księdze
😋, a mianowicie te słowa:
Z DOBREJ WOLI PRZEBACZAM WSZYSTKIM, KTÓRZY MNIE KIEDYKOLWIEK SKRZYWDZILI I SZCZERZE IM ŻYCZĘ HARMONII, ZDROWIA, SPOKOJU I WSZELKICH DOBRODZIEJSTW.
Co więcej, wykonuję to właściwie już od wczoraj…, to tutaj może choć wspomnę jeszcze o tej hardcorowej nocce
, o której miałam opowiedzieć. Nie pamiętam już niestety, kiedy ona była dokładnie, ale myślę, że to nie jest AŻ tak istotne. Powiem raczej, o co mi tu chodziło taaak ogólnie, bo już obecnie nie mam nawet siły, by to przeszukiwać. Otóż wciąż i nieustannie podczas tej mojej medytacji, zwłaszcza tych 7 czakr, ukazuje się gdzieś tam
moja mama… A jak wiemy, ona jest jaka jest… I taka już niemal przerażona tej właśnie nocy, postanowiłam, że będę po prostu mówiła ogólnie do tych moich przodków, mniej więcej to, co wyczytałam tutaj:


Ułożyłam to oczywiście własnymi słowami…, ale sens zdecydowanie pozostał taki sam! Gdyż mówię po prostu:
Kochane przeszłe pokolenia, moi przodkowie, dziękuję Wam serdecznie, za to, że tak bardzo mnie strzegliście i tak wiele dla mnie zrobiliście, abym mogła być tu, gdzie obecnie jestem. Doskonale o tym wiem, że zrobiliście wszystko, co było w Waszej ówczesnej mocy. Dziękuję Wam jeszcze raz najmocniej za Waszą pomoc, która była zgodna z Waszym, na tamte czasy, najlepszym standardem świadomości. Jednak proszę o puszczenie mnie teraz wolnej, bym mogła realizować MÓJ DALSZY ŻYCIOWY PLAN. Postanowiłam być wierna sobie, zwłaszcza teraz jeszcze bardziej, niż kiedykolwiek. Wiem, że dobrze to zrozumiecie, gdyż doskonale o tym wiecie, że bardzo Was kocham i jestem niezmiernie wdzięczna za Waszą najlepszą pomoc! Jednak nie ukrywam, iż jest mi obecnie ciężko żyć z tym wszystkim, również tymi Waszymi traumami, które się uzbierały. Dlatego jestem pewna, że nie będziecie mieć mi tego za złe, że będę podążała WŁASNĄ ŚCIEŻKĄ, idąc zgodnie z mądrością serca.

Dobrze mnie już przecież znacie i wiecie, że jestem BARDZO wytrwała, także dziękuję Wam z całego mojego serca za Waszą wykonaną pracę! Ale proszę, zaufajcie mi! Teraz już bowiem uważam, po [jak wiecie doskonale] tyyylu przejściach, turbulencjach życiowych i sprawdzianach
, które dane mi było doświadczyć…, że jestem w końcu gotowa na NOWE! A obecnie chcę się BARDZO skoncentrować na moim własnym życiu! Które już teraz będzie przede wszystkim wolne od wszelkich tragedii i traum
, a będzie koncentrować się w pierwszej kolejności na tym, co jest przecież najważniejsze, czyli: na MIŁOŚCI!
Zachwycasz mnie sobą po raz kolejny! Ale może dodaj jeszcze cóż Ty dokładnie robiłaś i wracając z tego Jelitkowa i później już w domku.
Otóż w tym tramwaju, siadłam sobie na tym pierwszym siedzeniu zaraz za kabiną kierowcy i czytając to wszystko, po prostu zaczęły lecieć mi łzy…, których za nic w świecie nie mogłam powstrzymać… W dodatku, jak wiesz, dalej przeszłam do kolejnego rozdziału 14 PODŚWIADOMOŚĆ A MAŁŻEŃSTWO/ PODSTAWA ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIEGO/ JAK PRZYCIĄGNĄĆ IDEALNEGO MĘŻA/ IDEALNĄ ŻONĘ [PARTNERA/KĘ- M.M.] I dokładnie w tym momencie to jeszcze jakby bardziej we mnie puszczało
… I ponieważ wówczas, siedząc tam w tym tramwaju, nie miałam przy sobie niczego do zakreślania…, więc zaczęłam po prostu naklejać te kolorowe karteczki
… 🤭. Ponownie na każdej stronie, gdzie pojawiał się taki znaczący/ ważny dla mnie cytat, do którego chciałam móc powrócić.
I właśnie będę cytowała NIEKTÓRE z pozaznaczanych tutaj zdań:
WSZELKIE PROBLEMY MAŁŻEŃSKIE BIORĄ SIĘ Z NIEZROZUMIENIA FUNKCJI I SIŁ UMYSŁU. TARCIA MIĘDZY PARTNERAMI ZNIKNĄ, GDY ZARÓWNO MĄŻ, JAK I ŻONA BĘDĄ WŁAŚCIWIE WYKORZYSYTYWALI PRAWA UMYSŁU. (…)
boooszeee, i ja tak sobie to czytałam i oczami mojej wyobraźni już widziałam przy moim boku właśnie Gracjana! Wydaje mi się, że człowiek posiadający TAKĄ WIEDZĘ I ŚWIADOMOŚĆ tego życia, byłby wprost dla mnie idealnym partnerem! A jeszcze, jak przeczytałam dalej:
UDANE I TRWAŁE MAŁŻEŃSTWO MUSI MIEĆ ZA PODSTAWĘ ZWIĄZEK DUCHOWY I PŁYNĄCĄ Z SERCA MIŁOŚĆ. ASPEKTAMI MIŁOŚCI SĄ SZCZEROŚĆ, UCZCIWOŚĆ, DOBROĆ I PRAWOŚĆ. OBYDWOJE PARTNERZY MUSZĄ BYĆ WOBEC SIEBIE CAŁKOWICIE SZCZERZY I UCZCIWI.(…)
To teraz dalej:
KTOŚ, KTO ZASTOSUJE TECHNIKI OPISANE W TEJ KSIĄŻCE, NIGDY NIE ZAZNA ZŁEGO STANU ZDROWIA ANI NIEDOSTATKU. KOBIETA PRAGNĄCA DOSTATKU NIE JEST ZDANA NA MĘŻA, RODZICÓW, CZY KOGOLOWIEK INNEGO. ZDROWIE, SPOKÓJ, RADOŚĆ, INSPIRACJA, PRZEWODNICTWO, MIŁOŚĆ, BOGACTWO, BEZPIECZEŃSTWO, SZCZĘŚCIE NIE ZALEŻĄ OD WSPÓŁMAŁŻONKA. POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA I SPOKÓJ BIORĄ SIĘ ZE ZNAJOMOŚCI NASZYCH WEWNĘTRZNYCH MOCY I KONSTRUKTYWNEGO STOSOWANIA PRAW UMYSŁU.
Ponownie tak wiele myśli przepływało tutaj przez moją głowę… [jak czytałam to jeszcze w tym tramwaju], a później zaś w mieszkaniu, gdy przypominałam sobie to wszystko jeszcze raz, na spokojnie… to zauważyłam ponowny obrazek od mojej
Beaty:

Dlatego też właśnie na tym postanowiłam się skupić! Co więcej, dziś siedząc na balkonie obejrzałam sobie jeszcze te nagrania Gracjana właśnie: JAK WYTRENOWAĆ ŚWIADOMOŚĆ (3 CECHY, KTÓRE RATUJĄ)/ JAK POKONAĆ NAJWIĘKSZĄ BLOKADĘ W ŻYCIU || PRAWO PRZYCIĄGANIA, a tak naprawdę zachwycił mnie ponownie właśnie tym swoim filmikiem: PO TYM FILMIE PRZEWARTOŚCIUJESZ SWOJE ŻYCIE. Tu bowiem pokazuje mi to, jak również ja uważam! Aż muszę go tu zacytować:
[9:56] Jak popatrzysz się na osobę negatywną, która według wszystkich jest strasznie negatywna, nikt tej osoby nie chce… Integrujesz taki wyraz tej osoby, to jak się zachowuje, integrujesz to w sobie i okazujesz temu miłość. To podchodzisz do tej osoby i zachowujesz się, jakby wszystko było ok. Nie bierzesz tego personalnie, nie przejmujesz się, rozumiesz tą osobę. Patrzysz na nią jako PIĘKNE STWORZENIE! Potrafisz przyjąć to, że jest taka negatywna.
TO AUTOMATYCZNIE TO, CO CZUJESZ W STOSUNKU DO TEJ OSOBY, POMAGA TEJ OSOBIE POPATRZEĆ SIĘ NA SIEBIE, NA SWOJĄ NEGATYWNOŚĆ W BARDZIEJ ŁAGODNY SPOSÓB. PODCHODZI DO TEGO INACZEJ I LECZY SIĘ. I TA NEGATYWNOŚĆ PRZEKSZTAŁCA SIĘ. LECZYSZ LUDZI!
WSZYSCY NAWZAJEM MOŻEMY SIĘ LECZYĆ. Czyli bierzesz coś, integrujesz to, pokazujesz to, jeżeli pomożesz ludziom wzbudzić w sobie miłość, chęć do popatrzenia na coś, na co do tej pory nie chcieliśmy patrzeć i zrobisz to w taki zintegrowany sposób, to ludzie się zapalają
i chcą więcej, i uwielbiają to i chcą tego. Masz sekret. I teraz integrowanie jest trudnym procesem, np. musisz przejść przez negatywne emocje (…) Musisz najpierw to naprawdę zintegrować w sobie. Naprawdę Ty w sobie musisz to przyjąć, przejść przez ten proces leczniczy
i wtedy ten proces zaraża innych ludzi! I wtedy naprawdę ludzie się zapalają
i zapala
się
w nich miłość…
Dokładnie w tym momencie sobie pomyślałam, że właśnie z takim człowiekiem pragnę być i budować związek!

Przeszłyśmy właśnie, kochani spowrotem na balkon, gdzie w końcu teraz [20:30] jest naprawdę przyjemnie! Ale już kontynuujemy cytowanie Gracjana, bo tym nagraniem ją znowu zachwycił!
Bo to jest siła, którą potrafimy poczuć.
I tu opowiada tą naprawdę super historię o tym, jak to działa w rzeczywistości, choćby na przykładzie tego mężczyzny, który uwielbia kobiety, ogląda się za nimi i ma mocny napęd [popęd :P] seksualny 😉.
(…) chce dużo kobiet i się nie wstydzi tego, i wyraża to w taki… sposób z szacunkiem. Ma wartości, mówi to wszystko jasno, nie wstydzi się tego, nie broni się [przed tym], uśmiecha się na to, żartuje z tego. Wiemy o tym, że biologicznie
mężczyzna ma takie coś
, kobiety wiedzą o tym. I inaczej zareaguje kobieta na faceta, który ukrywa to i udaje, że tego
nie ma itd. A inaczej zareaguje kobieta na faceta, który uśmiecha się na to, rozumie to, ma to, ma to zintegrowane, nie wstydzi się tego i wyraża to w taki fajny sposób! (…)

[14:33] Nie ma granic do użycia tej wiedzy! (…) Rozumiejąc to, to widać oczywiście jasno, że świadomość się zmniejsza, im więcej strachu jest. im bardziej odrzucasz, im bardziej nie chcesz. Nie mówię tutaj, żeby brać od razu wszystko, co negatywne. Powoli, na ile możesz! Ale chodzi o to, że im więcej światła, TYM BARDZIEJ BUDUJESZ SIĘ, TYM BARDZIEJ WCHODZISZ NA WYŻSZY POZIOM, TYM WIĘCEJ ROZUMIESZ, TYM WIĘCEJ WYRAZISZ W FAJNIEJSZY SPOSÓB, TYM BARDZIEJ WPROWADZISZ WIĘCEJ MIŁOŚCI DO INNYCH LUDZI, KTÓRA ZAPALI
ICH.
I pamiętaj jeszcze o tym, jak wchodzisz w ciemność i zaczynasz odpakowywać
pewne ciemne
Twoje cechy, pewne rzeczy, których nie chcesz zobaczyć, pewne rzeczy, które odpychałeś całe swoje życie, to nie będzie wygodny proces! Przejdziesz przez … niewygodne emocje. Nie unikniesz tego, to jest proces naszego rozwoju. Rozwój dzieje się poprzez stres. Zawsze!
(…)

Kochana, muszę Ci powiedzieć, że wspaniale udało Ci się zakończyć kolejny dzień! Choć spójrz, wcale nie podziękowałaś na początku za to, iż on już jest wspaniały!
Tak wiem doskonale…, ale po tym wczorajszym … sama wierz, jak ja marzyłam, aby w ogóle móc powiedzieć, że JESTEM ZA KOLEJNY DZIEŃ WDZIĘCZNA! Ale resztę może dokończę już jutro, bo obecnie zaczyna być znowu ciemno ma tym balkonie 😋. A tak naprawdę, to za moment jest już 22, a ja chciałam przecież jeszcze pomedytować, czego tak naprawdę wczoraj już taka załamana nie zrobiłam w ogóle! Oooo, boszeee, jeszcze weszłam na tego fejsa, by tylko wstawić tu moje foty, na dowód, jaka byłam dziś zmęczona jednak, a tam patrzę kolejne zdjęcia osób chwalących się wyjazdami… OK, jest już 22:04, także zmykam do tej medytacji!


(…)
boooszeee, moi drodzy, Mała Mi jest po prostu ponownie załamana wszystkim… obecnie…, a mamy teraz CZWARTEK, 15.VII.2021, żebyście tylko wiedzieli, ile ona ma na tej swojej główce [dodać muszę: głowie, która została POWAŻNIE USZKODZONA kiedyś!]. Nasza bohaterka bardzo nie lubi o tym w ogóle wspominać, chce bowiem, aby to jak najszybciej zostało wymazane z jej życia… Ale przedstawię Wam choć to, z czym ta dziewczyna taaak bardzo się męczy…
Pominę już naprawdę to, że ja NIENAWIDZĘ GOTOWAĆ!!! Trafia mnie po prostu zawsze szlag, jak mam coś przyrządzać!
boooszeee, ja naprawdę nie umiem gotować! Kompletnie się na tym nie znam…
Kochana moja, ale proszę Ciebie, Twój obecny problem
polega raczej na tym, że masz TAAAK WIELE OBOWIĄZKÓW, tylko na swojej głowie! Przecież, gdybyś tu miała kogoś, z kim mogłabyś to dzielić, kto choć trochę by Ciebie z tego odciążył, jestem pewna, że Twoje życie wyglądałoby inaczej! Poza tym, BARDZO Ciebie proszę, tylko sobie nie umniejszaj! Bo dziś ponownie wykonałaś wiele!!! A mianowicie:
- od godz. 7:15 do 7:35 siedziałaś na tej swojej poduszce naprzeciwko okna i taaak bardzo chce się Tobie cały czas płakać…, bo ponownie nie wiesz, co masz ze sobą zrobić… i po prostu odmawiałaś te wyuczone modlitwy, później zaś dodawałaś: PRZEPRASZAM, DZIĘKUJĘ, KOCHAM CIĘ.
[A Ty kochana, oczywiście nie chcesz tutaj, jak zwykle zresztą niczego dodawać… Choćby, dlaczego byłaś taka zmęczona właśnie wczoraj. Przecież w środę dostałaś swój okres! Tak chyba znowu troszkę nie o czasie… Poza tym tego dnia uczyniłaś sobie przecież GŁODÓWKĘ, więc byłaś taka właśnie słaba… Ale ok, kontynuuję tą moją wyliczankę
najpierw, później będziemy to jeszcze rozwijać…]= celowo zaznaczyłyśmy to kolorem zielonym, aby nie wprowadzać tu jeszcze większego bałaganu 😉
- udałaś się do warzywniaka p. Piotra, gdzie zamierzałaś zakupić brokuł, gdyż bardzo chciałaś na obiadek zrobić dla siebie ten właśnie przepis: Nie mogę przestać cieszyć się boskim przepisem na brokuły z piekarnika https://www.youtube.com/watch?v=tG0MMnXpVNo
- przy okazji zabrałaś ze sobą część własnych ciuchów, wybrałaś celowo takie większe, które postanowiłaś podarować p. Piotrowi dla jego partnerki, by ta sobie poprzymierzała i jak coś jej się spodoba, aby sobie po prostu zachowała, dodałaś tam również tą swoją
biżuterię
, z którą zrobiłaś właśnie porządek w tej swojej szkatułce - niestety nie było żadnych brokułów, jak i wciąż nie ma jeszcze żadnych świeżych jabłek nigdzie…, za to wzięłaś choć winogrono, banany, cukinię, paprykę i pomidory, bo coś Ci świtało, że przecież kiedyś zrobiłaś z tego jeszcze zapiekankę…
- ponieważ, kochana moja, jesteś niestety wciąż przemęczona tymi obowiązkami…, a jeszcze u p. Piotra, jak już miałaś płacić za towar, to… okazało się, że nie masz przy sobie karty… I wtedy choć się ucieszyłaś, że masz wypłacone te 50 zeta…, które przecież wypłaciłaś, aby mieć dla siebie, gdybyś może potrzebowała pójść do ubikacji nad morzem, a wtedy też przypomniało się Tobie, że tą kartę od bankomatu musiałaś chyba właśnie zostawić w domu!
- następnie wróciłaś już taka wszystkim zmęczona…, ponownie najbardziej sobą… a jeszcze po drodze zauważyłaś te gawrony, które Tobie kojarzą się i z Twoimi traumami, i przodkami oraz ich przeszłością… Już tak się tego wystraszyłaś znowu, że po prostu położyłaś się, by zrobić sobie drzemkę…
- W dodatku, nie wiem, czy pamiętasz, ale kładąc się BŁAGAŁAŚ WSZECHŚWIAT, ponownie o jakiś znak, czy dobrze robisz… tak niemal
uwieszając
się na tym Gracjanie…
Dokładnie tak było… To teraz pozwól, że ja tu przerwę, bo … boooszeee, ja nie wiem, jak to wszystko wprost wyrazić…
Powolutku, kochana, widzę jaka Ty jesteś roztrzęsiona teraz… To może przejdź do konkretów…, a mianowicie, jak jeszcze we WTOREK, 13.VII.21 udałaś się w końcu do tego Jelitkowa…
boooszeee, właśnie chciała się przesiąść na balkon…, ale jest wciąż taaak niesamowicie gorąco, że nie da się tam wprost wysiedzieć, a już cholerka, zaczęła tam ponownie wszystko wynosić… Tak wiele kosztuje ją to zawsze tego wysiłku… Jak ona BARDZO chciałaby mieć tu kogoś do pomocy…
Ok. zatem już przejdę tylko do tego konkretnego momentu…, co wpisałam sobie na komórce:
12:50 –22.04 23 [= tych LICZB OCZYWIŚCIE NIE WPISAŁAM!!! one pojawiły mi się znowu same
] w BOM erfuhr, wo jest rzeczywisty dzwonek
I póóóźniej już, jak wracałam tym tramwajem stamtąd i który stanął, bo nie mógł w ogóle jechać, gdyż nie było prądu! I ja właśnie wówczas to jeszcze raz odkryłam… a właściwie te kolejne cyfry… , bo ta data, z której wychodzi liczba 8 pojawia mi się wręcz niejednokrotnie…, a teraz jeszcze to 23, czyli 5! Pomyślałam sobie, że Boże, przecież to moja cyfra numerologiczna! A ponieważ ja wciąż nie wiem, jaką cyfrą jest ten Gracjan…, a nie ukrywam, że przychodziło mi tu już do głowy, że może to on jest tą 8 właśnie!
Ósemka (numerologiczna 8) to osoba niezwykle ambitna, a przy tym pracowita jak mało kto. Pragnie osiągnąć sukces i dąży do niego za wszelką cenę. Jest cierpliwa i wytrwała w swoim postępowaniu, więc najprawdopodobniej uda jej się zrealizować cele. Jako osoba sumienna, przykłada się do swojej pracy i nigdy nie unika obowiązków. Zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że wywiązywanie się ze zobowiązań to jeden z elementów realizacji marzeń. Jedno jest pewne: jeśli powierzy się Ósemce jakieś zadanie, oznacza to jego wykonanie. W tym wypadku nie ma żadnych innych możliwości, ponieważ cechą wibracji tej liczby jest niezłomne wykonywanie projektów.
*** 19:41 / 1:46:30 ***
Ósemka jest tak pracowita, że niestraszna jej żadna praca – nawet najcięższa i kompletnie niewdzięczna. Jeśli jej efektem będzie coś, co dla Ósemki stanowi wartość, z pewnością zadanie zostanie wykonane. Numerologiczna Ósemka jest też bardzo odpowiedzialna. Można na jej barki złożyć ważne sprawy i zawsze będą one zadbane w odpowiedni sposób. (…)
https://astroweb.pl/numerologiczna-8.php
Odwrócona ósemka to znak nieskończoności. Symbol ten jednoznacznie wskazuje na wyjątkowość, ogromną siłę i nieprzebraną energię. W numerologii liczba 8 ma najpotężniejsze ze wszystkich wibracje. Bardzo wyraźnie oddziałuje w Portrecie Numerologicznym. Osoby spod tego znaku mają ogromny potencjał, to ludzie charyzmatyczni, konsekwentni, pełni wiary i przekonani o celowości swoich działań. Ósemki to urodzeni przywódcy. Mają w sobie mnóstwo odwagi, przebojowości, są wygadani i energiczni. Przyciągają innych jak magnes. Ze względu na duże zdolności retoryczne potrafią zagrzewać do walki, łatwo nakłaniają innych do swoich racji. Numerologiczna ósemka ma ogromne ambicje, żeby była szczęśliwa i spełniona musi przewodzić grupie, zdobywać zaszczyty i pieniądze.(…)
https://sennik.us/numerologiczna/8/
boooszeee, a ja wciąż tego nie rozumiałam, dlaczego właśnie ta data pojawia się mi??? Jak ta ósemka, jej charakterystyka do mnie prawie kompletnie nie pasuje…
Moja droga, ja bym się tu z Tobą znowu nie zgodziła, że kompletnie
! Ale ok., już nie będę podejmowała znowu tego tematu, bo nie chcę Ciebie tutaj wytrącać
z wątku… Zatem kontynuuj, cóż Ty jeszcze poczęłaś tam robić, w tym tramwaju właśnie, prócz naturalnie faktu, że wciąż nie mogłaś powstrzymać tego swojego płaczu… , tych wypływających Tobie z oczu łez…, które tak naprawdę zaczęły jeszcze bardziej płynąć później…, ale zaraz do tego dojdziemy…
Następnie już taka niemal zdesperowana
dodałam, bo już naprawdę nie wiedziałam, co mam jeszcze dalej z tym robić i jak to rozumieć…, więc dodałam do siebie te dwie cyfry: 8 i 5 i wyszła mi z tego 13, czyli znowu 4! I tak właśnie wyszukałam zaraz sobie info o niej:
Czwórka (numerologiczna 4) jest przede wszystkim wytrwała, pracowita i odpowiedzialna. Lubi utrzymywać porządek oraz dyscyplinę w swoim życiu. Nie znajdziemy wokół niej bałaganu, ponieważ nie wytrzymałaby ani chwili w takim otoczeniu. (…)
Nieprzeciętna siła umysłu pozwala jej podejmować trafne decyzje i wytrwale dążyć do obranego wcześniej celu. Czwórka jest przy tym niczym nosorożec – nic nie zmusi jej do zejścia z raz obranej drogi. Przebije się jak taran przez każdą przeszkodę. W skrajnych przypadkach Czwórka może stać się uparciuchem, ale jeśli tylko będzie zachowywać umiar w uporze, wszystko będzie w porządku.
Numerologiczna Czwórka jest bardzo wierna i lojalna, zarówno w przyjaźni, jak i w miłości. Podobnie zresztą jest w biznesie i życiu zawodowym. Czwórka posiada silne poczucie sprawiedliwości społecznej, co sprawia, że zawsze staje w obronie pokrzywdzonych.
https://astroweb.pl/numerologiczna-4.php
Liczba 4 złożona jest z dwóch ważnych symbolicznie figur – kwadratu oraz krzyża. Pierwszy to uniwersalny znak całości, wyrażający harmonię i potrzebę równowagi. Krzyż odnosi się oczywiście do chrześcijańskiego symbolu odkupienia, jednakże to nie jedyne jego znaczenie. Dwie przecinające się linie mówią również o zwycięstwie nad śmiercią oraz o potędze zdolności twórczej. Nie sposób nie wspomnieć także o tym, że krzyż to symbol czterech stron świata oraz czterech żywiołów.
Opis numerologicznej czwórki z całą pewnością musi zawierać trzy określenia: ostrożność, roztropność i nieufność. Osoby podążające czwartą drogą są pracowite i wytrwałe, zwykle nie przepadają za hałasem i zbyt dużym zgiełkiem. Najlepiej sprawdzają się w sytuacjach, gdy mogą w spokoju realizować swoje zadania. Wówczas są w stanie pracować wytrwale, a ich praca przynosi wymierne efekty (co czwórki niezmiernie cieszy). Są to osoby ambitne, cechujące się konsekwencją, nie zrażające się porażkami. (…)
https://sennik.us/numerologiczna/4/
Wtedy już jednak po raz kolejny pomyślałam, że po prostu głupieję… , bo nadal NIC Z TEGO NIE ROZUMIAŁAM…, więc już jakby jeszcze ostatecznie zajrzałam ponownie do tego horoskopu…
Świetnie, że o tym mówisz, bo doskonale wszystko widziałam… Zwłaszcza, jak zaczęłaś czytać ponownie o znaku, spod którego jest właśnie Gracjan, czyli bliźnięta… I tam, jak dostrzegłaś, że po pierwsze, miał już jednak urodziny…, a Ty byłaś pewna, że one będą dopiero w sierpniu… A tu widzisz informację: 21 maja – 20 czerwca (21 maja – 22 czerwca)*
Jednak najbardziej zabolało
Ciebie jeszcze to, co wyczytałaś dalej…, a mianowicie o tej zgodności między znakami zodiaków…
Zgodność z innymi znakami zodiaku
Niezwykła para: Waga.
Interesujący związek: Baran, Bliźnięta, Lew, Strzelec, Wodnik.
Przeciętnie, ale rokuje: Panna, Rak.
Mało zrozumienia: Byk, Skorpion, Koziorożec, Ryby.
Z kolei Bliźnięta nie powinny łączyć się w pary z Bykiem, Rakiem i Rybami.
Więcej: https://stylzycia.radiozet.pl/Magia/Horoskop/Bliznieta-horoskop-znak-zodiaku-data-urodzin-11642
Żywioł: powietrze
Planeta rządząca: Merkury
Metal: rtęć
Kamień: agat, akwamaryn
Kolor: niebieski, żółty
Pora roku: wiosna
Znaki zgodne: Waga, Wodnik
Znaki niezgodne: Panna, Strzelec, Ryby
Więcej: https://horoskopy.gazeta.pl/horoskop/znak/bliznieta
Zaczęłam wtedy właśnie myśleć, boooszeee, jak mogłam w ogóle wcześniej tego nie dostrzec, nie zauważyć??? Zaczęło mi być nagle taaak cholernie przykro znowu… Już miałam właśnie wtedy taaaaki ponownie mętlik w tej swojej głowie… A tak naprawdę miałam znowu ekstremalnie wręcz różne te myśli…, bo z jednej strony sobie myślę…, czy rzeczywiście tak wszyscy partnerzy dopasowują się pod względem znaków zodiaku??? I już tu w sumie zaczęłam znowu we wszystko wątpić…
Cholera jasna, nie mogę wciąż, tak bardzo chce mi się nadal ryczeć… Ja zaczęłam być kimś naprawdę NIENORMALNYM… 🤦♀️ I teraz tak: ja to bym może jeszcze mogła… i jakoś dała sobie z tym radę…, ale przecież wiem, jaki ON jest…, że dla niego, to może być także właśnie znakiem, aby jednak nie kusić się/ losu, czy jak to inaczej jeszcze nazwać… i nie próbować IŚĆ POD WIATR, tylko trzymać się tego, co gdzieś tam jest zapisane…

////////
A teraz kontynuacja tych moich wyliczeń
tego, cóż dziś, CZWARTEK, 15.VII.2021 dokonałaś:
- zadzwoniłaś do administracji GTBS, by dowiedzieć się, co oznacza to pismo od nich, bo Ty niestety tego nie rozumiałaś dobrze = i tu właśnie dowiedziałaś się, ILE MASZ RZECZYWIŚCIE DO ZAPŁATY i miła Pani powiedziała Tobie, że skoro zawsze płacisz, jakoś później niż do 10-go każdego miesiąca, to aby nie rosły żadne [nawet niewielkie!] odsetki, abyś zaokrąglała zawsze tę comiesięczną opłatę o tą złotówkę, więc już będziesz miała to z głowy…
- zapłaciłaś również za Internet!
- zaczęłaś gotować ponownie z tych produktów, które zakupiłaś obiadek…
Ok, ponieważ jutro mam ponownie tego frycka na 12:30 [boooszeee, a tutaj przy tym także pojawiła mi się TA DATA! 22.04] Nie, ja oszaleję…, pójdę się chyba jeszcze przejść, choćby do bankomatu, aby wypłacić ten hajs na jutro…, bo Marta fryzjerka nie ma przecież wciąż tego terminalu płatniczego… boooszeee, a tak bardzo liczę na to, że ten mój humor do jutra się jednak poprawi… Bo nie mogę już tak dalej…
*** 27:09 / 1:46:30 ***
(…)
Weszłyśmy już w kolejny dzionek, tj. PIĄTEK, 16.VII.2021 i muszę Wam powiedzieć, ze ponownie mamy tyyyleee do przekazania… To jest wręcz niesamowite, co u tej naszej Małej Mi się wydarza! Wróciła dziś od tego frycka i teraz, moi drodzy…, ma już ten swój przedziałek na drugą stronę głowy, 🤭. Po prostu tak jej się to bardzo spodobało, że postanowiła, aby teraz tak właśnie zostało! Ucieszyła się nawet tak bardzo i rzekła: ZMIANY SĄ DOBRE! I a propos jeszcze tej jej fotki, to, wiecie selfie
, na którym wygląda, jak ten zombiak, hehe, 😋. To muszę Wam powiedzieć… Albo…, posłuchajcie może jej samej, cóż ona ma tu do powiedzenia na ten temat:
To nie jest dla mnie żaden portal randkowy! I ja po prostu nie szukam mężczyzny, dla którego istotny jest TYLKO mój wygląd! Jestem przecież czymś więcej, niż samym wyglądem! I zależy mi właśnie na kimś takim, kto zdecydowanie potrafiłby to docenić! Powiem więcej! Ja wciąż sobie powtarzam, że już Go spotkałam, iż On gdzieś już istnieje…, nie, nie! Tak naprawdę, to ja już nawet wiem, gdzie i dokładnie wiem, kim on jest!!! To nikt inny, jak jednak Gracjan!!! A dzisiejszy dzień dał mi kolejne ku temu powody…
Rzeknę tak: ponownie wyrażę to w skrócie. Wyszedłszy jeszcze wczoraj wypłacić ten hajs na dziś… właśnie, na koniec zaszłam ponownie na tą dolinkę… i ponieważ nie miałam jakoś za bardzo siły wczoraj, zrobiłam po prostu 1 okrążenie wokół tego stawku i przysiadłam tam na ławeczkę…, oddałam się chyba ponownie czytaniu tej mojej książki…, albo nie, wówczas zaczęłam czytać ponownie te moje wpisy i tak też udało mi się w końcu dojść, kiedy była TA HARDCOROWA NOC
, o której pisałam… Bo wcześniej wspomniałam coś o tym, że sama data nie jest aż tak istotna…, tzn. chyba nadal tak twierdzę, aczkolwiek obecnie stałam się przecież osobą, która także do nich przywiązuje wagę…, więc nie mogłam tego puścić… Albo inaczej, wiedziałam, iż gdzieś to już w którymś moim wpisie pisałyśmy o tym, więc tak wytrwale to czytałam… i znalazłam, że to było przecież w tym wpisie: https://niesklasyfikowana.com/2021/07/11/bez-odczuwalnej-absolutnej-pewnosci-spelnienia-sukces-jest-niemozliwy/. Zatem to była nocka z 11.07. na 12.07.21…
No dobrze, kochana moja, ale już nie wchodź aż tak daleko znowu, tylko powiedz nam, dlaczego ten PIĄTEK był/ właściwie nadal jest! dla Ciebie znowu taaak wyjątkowy?
Już mówię… Otóż będąc jeszcze wczoraj na tej dolince w końcu, gdzie po tym jednym okrążeniu siadłam sobie po prostu na ławeczkę… i choć miałam przy sobie również tą książkę Josepha Murphyego..., to jednak po pierwotnej próbie uspokajania się i dojścia do siebie
poprzez próbę rozmowy ze Wszechświatem…, zaczęłam w końcu czytać te uczynione już przeze mnie wpisy… I tak też odnalazłam właśnie to, co chciałam!
Nie! Ja się nadal niepotrzebnie do tego cofam… A nie, już wiem, dlaczego to zaczęłam! Otóż siedząc tam na tej ławeczce, jakoś przed 21, zajrzałam jeszcze na YT i tam dostrzegłam w końcu nowe nagranie Gracjana! I w pierwszej chwili wtedy pomyślałam: Ok, wracam do domku i tam obejrzę sobie go w spokoju… Jak już jednak wróciłam, to jeszcze sobie chwilkę to przemyślałam i stwierdziłam, iż tak na noc już wolałabym się niczym raczej nie stresować…, a jak wiadomo te jego nagrania różnie na mnie wpływały niejednokrotnie…
Zatem… pomyślałam, że powinnam zabrać się za to, co teraz powinnam! A wiedziałam dobrze, iż muszę zadbać o to, aby ten jutrzejszy, czyli dzisiejszy dzień, PIĄTEK, 16.VII.2021, był dla mnie jednak bardziej korzystny… I w ten sposób wzięłam po prostu prysznic, bo jak wiemy, włosów wcale nie musiałam myć! 😋 Przed spaniem zaś, sprawdziłam sobie jeszcze tylko połączenia tramwajowe na jutrzejszy/ dzisiejszy dzień. I następnie postanowiłam już NICZEGO nie oglądać, ani nawet nie za bardzo już byłam w stanie odsłuchiwać jakichś medytacji…
Tylko, boooszee, już teraz nie jestem znowu pewna, co ja tu wpisałam…, czy „medytacja na sen”… Na początku rozpoczęłam na pewno tym: Najlepsza MEDYTACJA NA SEN (trening relaksacji progresywnej Jacobsona) No, w każdym razie weszłam na tą str.: https://www.youtube.com/watch?v=kCHh35Fjv50 i tam po prawej str. ponownie dostrzegłam wiele tych zachęcających
do spania nagrań.., no a przynajmniej takie były te ich tytuły, hehe i tak postanowiłam je popróbować i leżąc sobie je właśnie odsłuchiwałam, m.in. Zasypiaj w mniej niż 3 minuty ★ ︎ Przywrócenie ciała i umysłu ★ ︎ Uwalnianie melatoniny – to było chyba jakoś na końcu… W każdym razie, postanowiłam sobie, że dziś właśnie, jak już się obudzę i zrobię to, co powinnam, to wtedy do müsli na śniadanie odsłucham tego ostatniego nagrania Gracjana: Powiem Ci jak pływać tam gdzie większość tonie.
Moja droga, ale błagam Cię, ukróć to już natychmiast! I przejdź w końcu do tych NAJWAŻNIEJSZYCH RZECZY!!!

No cóż… w takim razie, powinnam chyba zacząć od tego, że nie wykonywałam tej nocy żadnej medytacji, tylko po prostu próbowałam się uspokajać za pomocą właśnie tych nagrań… i tak chyba mi się nawet udało choć tak mniej więcej… a dodam tylko, iż obecnie jest u mnie tak przyjemnie ciepło w nocy, że sypiam całkiem nago… i obudziłam się dokładnie o 2:22, wtedy poszłam do ubikacji na siku… i popatrzyłam, że ponownie coś
/ ktoś
tu nade mną czuwa…, bo podcieram się papierem toaletowym, a tu widzę jakieś czerwone plamki… Więc pomyślałam, iż może ten kubeczek menstruacyjny nie był jednak założony tak dobrze/ szczelnie… Choć przecież ja za każdym razem, jak go tam umieszczam, sprawdzam, czy on jest jednak dobrze założony!
Ale tym razem właśnie, jak byłam w tej ubikacji, to jakby jeszcze wtedy doznałam kolejnego oświecenia
! Że Gracjan musi chyba być tą 4 numerologiczną! boooszeee, ja już nawet teraz znowu nie pamiętam, jak to dokładnie było…, ale chyba nawet wtedy, gdy zrobiłam sobie tą drzemkę i błagałam wręcz WSZECHŚWIAT, aby dał mi jeszcze raz jakieś potwierdzenie na to, że Gracjan jest właśnie tym człowiekiem dla mnie… to wtedy chyba również pokazała mi się właśnie ta data… czyli 22.04, we wpisaniu czasu tej drzemki
: 9- 9:44 – 22.04 drzemka, więc pomyślałam, iż to jest jakby podwójne jeszcze powiedzenie mi TAK, w końcu 2x 4 [o ile Gracjan jest oczywiście tą 4 🤭…]
boooszeee, jakieś auto Pomoc Drogowa tu stoi i silnik tego samochodu jest taki głośny… a cały czas nie wiem, po co i dlaczego jest włączony, jak to auto wciąż tu tylko stoi w miejscu… ooo właśnie odjechało! Ufff, wreszcie cisza i spokój!!! No dobrze, kochana moja, to skoro to auto już jednak odjechało nam spod balkonu, to może w końcu przeszłabyś proszę do tego, jak się dziś jednak czułaś!
Zatem jeszcze tylko muszę wspomnieć…, no dobrze, nie muszę, ale chcę! O tym, jak sobie ten dzisiejszy dzionek zaplanowałam, tzn. moja notatka z tego piątku:
Obudziłam się już w takim lepszym jednak nastroju, przez to chyba, że właśnie wczoraj jeszcze już udało mi się wyciszyć i jednak chyba w pewnym sensie również może nie zrelaksować
, ale zdecydowanie bardziej już powrócić do siebie
i pierwsze co wtedy… Choć nie wiem, czy czasem nie zaczęłam już tego robić o tej 2:22 w ubikacji 🤭. A mianowicie już powiedziałam, trochę jeszcze to chyba jednak wymusiłam
to, ale jednak już to rzekłam: DZIĘKUJĘ ZA TEN CUDOWNY DZIEŃ.
Następnie, jak już jednak wstałam…, to poszłam sobie tylko zaparzyć jeszcze rumianek, bo pomyślałam, że to będzie teraz najlepszym, cóż mogę dla siebie jeszcze wykonać i to były ponownie 3 torebeczki i jak już mi się te herbatki zaparzyły to położyłam je sobie o 7:10 na powieki i na tą właśnie zdrapkę
+ włączyłam sobie do tego właśnie to: Мантра Любви – https://www.youtube.com/watch?v=h-m5EDGy6Pw, tak mnie bowiem ta melodia jakoś ostatnio uspokaja… I leżałam sobie i zaczęłam ponownie swoją MODLITWĘ DZIĘKCZYNNĄ
! Czyli już w tym momencie dziękowałam za to, jak wiele postępów już dostrzegam w tym moim życiu, za to, że jestem sprawna i zdrowa…, no i w końcu to dla mnie najważniejsze, już jestem kochana, bo spotkałam tego mojego wymarzonego partnera! Z którym obydwoje się tak bardzo uzupełniamy!
Moja droga, ja naprawdę z Tobą tu nie wytrzymam już! Ty wciąż tu wszystko tak baaardzo treściwie niemal przedstawiasz! A miałaś już dojść w końcu do tego, że owszem i wyprasowałaś jeszcze tą sukienkę, którą chciałaś ubrać, jak i zabrałaś także te ubrania dla Marty, pomyłaś naczynia…, ale PRZEDE WSZYSTKIM OBEJRZAŁAŚ DO MÜSLI TO NAJNOWSZE NAGRANIE GRACJANA! Więc napisz w końcu o tym więcej proszę!
No tak, obejrzałam go! I muszę powiedzieć, że tym nagraniem spowodował ponownie, że odczułam z nim taką właśnie bliskość… Pomyślałam sobie: cholerka, jak ja bym chciała być z kimś właśnie takim! Kto przecież opowiada, że również wyglądał niemal jak ZOMBIE
, buhaha,🤪, czyli, jak i ja sama właśnie wtedy na tym balkonie… Ale mi to również jakoś szczególnie nie przeszkadzało wtedy!
A jak wiadomo, ja miałam ku temu jeszcze jakieś usprawiedliwienie
: okres, dzień niejedzenia, no i jeszcze te obawy z dnia poprzedniego, tj. jak wracałam z tego Jelitkowa i dostrzegłam: i tą moją notatkę z tymi datami, później zaś jeszcze zdołowałam się tylko tą informacją, czytając ten horoskop jeszcze…
Nie, kochana, Ty tego nie skończysz dzisiaj…, bo zaraz będziesz musiała wstać jeszcze i wywiesić to pranie, które się właśnie kończy Tobie robić… i je wywiesić jeszcze tu na tym balkonie…
Tak właśnie! Także zauważ, że ja przecież niemal non stop czymś muszę się tu zajmować! Nie mam nawet już kiedy choćby trenować jeszcze tego mojego ręcznego pisania choćby… , jak i czytania… ahhh…, boooszeee drogi, a czego to ja niby nie powinnam jeszcze ulepszać w sobie??? Doskonale o tym wiem, że ja się tu już jakby kompletnie nie trzymam jakiegoś planu
, choćby w tym pisaniu…, bo wciąż mi coś innego tu jeszcze wyjeżdża
… Ok, to może nim jeszcze wstanę wywiesić to pranie, dodam tylko, iż dziś jechałam do tego frycka bez żadnego makijażu, jak zawsze zresztą, a jednak miałam tak cudownie uśmiechającą się tą buźkę! Poważnie, aż ta Marta mi znowu powiedziała, że mam takie promienne oczy wręcz!
To pokażmy tu jeszcze te fotki na koniec, bo zaraz zmykasz kochana moja do medytacji i spanka! A jutro będziesz dalej o tym pisała.






Muszę to wprost napisać, że… JA JUŻ TO PO PROSTU WIEM, ŻE UTWORZĘ TĄ NIESAMOWITĄ PARĘ Z GRACJANEM!!! Kolejne znaki z dzisiaj:
- 2 x widziałam ponownie dziś małe bliźniaki!!!
- Raz mama i tata trzymali je [te dzieci] jedząc posiłek, ja siedziałam tam również [przedostatnia moja fotka ze słuchawkami]
- drugi raz pani w tramwaju wsiadła i aż nie mogłam …, zapytałam tylko tej babeczki, czy to są również bliźniaki? Ta mi z uśmiechem odpowiedziała, że oczywiście!
- powrót gołąbka do mnie na latarnię 🤗.
- słuchałam Gracjana i myślę sobie, boooszeee, jak ja rozumiem dobrze to, o czym on mówi! Odsłuchiwałam ten filmik Gracjana, jeszcze chyba 3-y, czy 4-y razy. Raz jeszcze nim dojechałam do frycka, następnie jedząc ten posiłek i nawet teraz jeszcze odsłuchuję go ponownie, hehe
(…)
Obudziła się dziś, SOBOTA, 17.VII.2021, kochani, już jakoś chyba przed 3! Bo dokładnie o 3:08 była już w kibelku i właśnie wtedy sobie pomyślała:
boooszeee, jak jest mi potrzebny na miejscu człowiek, z którym mogłabym na bieżąco rozmawiać, wyrzucać to wszystko z siebie, co się w tej mojej głowie gromadzi i dzieje…, który przede wszystkim by mnie rozumiał i zechciał wesprzeć… Pomógłby mi po prostu rozwiewać te wszystkie wątpliwości, które wciąż na nowo w mojej głowie powstają…
Kochana moja, zapominasz, że masz mnie tutaj od tego?
Wysłałaś wiadomość Dzisiaj o 04:16
Droga Marto, jednak przyjechałabym po te rzeczy: sukienkę i tą bluzkę. Przepraszam, ale ja NIE CHCIAŁAM ODDAWAĆ JEJ ZA DARMO! W Elblągu mam kuzynkę, która ma również duży biust [naturalny = ale tego oczywiście już nie pisałam!] i jak już miałabym komuś ją oddać ZA DARMO, to właśnie jej, bo ona co roku rozlicza mi PIT i nie bierze ode mnie za to ŻADNEJ KASKI, także Marto napisz mi proszę, kiedy mogłabym ponownie tam do Was przyjechać po odbiór tego. Przepraszam najmocniej, że tak wyszło, ale jak widziałyście z Karoliną, mam jednak wciąż trudności z podejmowaniem mądrych decyzji… Resztę za fryzurę zapłacę jak wpłynie mi w końcu kaska, przypuszczam, że w następnym tygodniu. Pozdrawiam i mimo wszystko miłego weekendu (jak widzisz z tego powodu nie mogę nawet dobrze w nocy spać… )
Marta wysłał(a) Dzisiaj o 05:06
Monia jak widzisz ja tez mam problem z podejmowaniem decyzji , szczególnie jeśli chodzi o szmaty. Musiałam Cie namawiać żebyś przyjęła chociaż 20 zł za kiecke która w lumpeksie kosztowałaby 15 zł , chciałam Ci pomoc wiedząc ze jej nie potrzebuje , ale Ty chciałaś oddac potrzebującym . Kupić jej nie chciałam za 50 zł gdyż sama jestem w tarapatach finansowych także staram się wydawać mądrze . Jesteśmy we wtorek od ok 13
Wysłałaś wiadomość Dzisiaj o 06:10
Ok. Także przyjadę
Kochana, proponuję zatem: pierwsze co to wyłącz już ten filmik Gracjana: Powiem Ci jak pływać tam gdzie większość tonie i włącz sobie coś znacznie spokojniejszego! Choćby to: 432 Hz najlepsza medytacja na początek dnia. Wdzięczność, moc intencji i wibracje. Przecież, przypominam tylko TY DZIŚ KOMPLETNIE NIE MEDYTAOWAŁAŚ z ranka, bo…, co zresztą widać po powyższej Twojej korespondencji z tą fryzjerką… Było Tobie tak cholernie przykro, gdy czytałaś te jej słowa… Bo dobrze wiesz, iż wcale tego wszystkiego nie mówiłaś! I co więcej ta „kiecka”, jak to się ona wyraziła, z całą pewnością kosztowała więcej niż te 20 PLN…
No dobrze, moja droga, ale może póki co wyjdź sobie jeszcze i po tą rybkę na obiad, jak również do tego Rossmanna po papier toaletowy i te papierowe ręczniki… Bo dobrze to widzę, ile masz ponownie tu do zrobienia… , także przede wszystkim porządku
ze sobą…
/////////
Ona naprawdę już nie wie, co się z nią tutaj dzieje… boooszeee, jak ona potrzebuje kogoś, kto potrafiłby się nią zaopiekować jeszcze… i ją po prostu utulił/przytulił… Kochani, na tym ostatnim zdjęciu powyżej, zauważyła, iż tam przecież wygląda jak taka właśnie dziewczynka! Nawet może właśnie ta 12-latka [przecież tyle czasu minęło od jej wypadku!]. Jest po prostu znowu załamana wszystkim…. Nie będziemy tutaj już niczego cytować z tej jej biblii
, tylko postanowiła mówić tak po prostu…, bo, gdzieś chyba nawet trafiła na taki cytat…, że jeśli jesteś mądry, to przestajesz w końcu cytować innych, czy coś takiego…
Ja tu już naprawdę nie mogę!!! Jest mi taaaak cholernie teraz źle tu samej…, czuję się TAAAAKA MAŁA, przerażona i znowu boję się tylu rzeczy… Będę mówiła wprost, z czym tu sobie znowu nie radzę, co mnie przeraża…,
- ponowne pojawienie się mrówek…
- nie wiem, jak szukać nowego Signal, bo próbuję wejść w ten, który sobie ściągnęłam kiedyś…, a teraz widzę komunikat: ZAKTUALIZUJ SIGNAL Ta wersja aplikacji nie jest już wspierana (…)
- wciąż brak alimentów…, a napisałam już zapytanie w tej sprawie do mojego byłego męża…, on się kompletnie nie odezwał…
- wszystko mnie znowu tutaj po prostu PRZERAŻA wprost…, obecnie nie mam na nic siły… i dobrze wiem, iż to dlatego, iż praktycznie od momentu, jak wróciłam z tej ubikacji, nie mogłam już zasnąć, bo wciąż myślałam o tym, co wczoraj zrobiłam… tam u frycka właśnie…
- przemyślałam to chwilę i napisałam do tej Marty tę powyższą wiadomość… Później już nie pamiętam…, a może to to desperackie wręcz prasowanie, którego podjęłam się ok. 5! By choć już to mieć z głowy…, bo przecież wczoraj wywiesiłam tu jeszcze kolejne ręczniki i już mnie tu wszystko po prostu tak niesamowicie wręcz
przywala
i dobija… - ponownie nie potrafię w nic wierzyć… boooszeee, a jeszcze wczoraj wypisywałam takie rzeczy…
Ahhh, kochana Ty moja, przychodzi mi tu ponownie wiele rzeczy na myśl, np.
Błagam cię, nie mów mi takich rzeczy- jak ja nawet nie wiem, czy w tym amoku
potrafię podejmować dobre te decyzje…
Tu już mi przychodzi kolejna odpowiedź, a mianowicie:

Spójrz, przecież nie tylko poprasowałaś już prawie wszystkie te rzeczy, nawet pościel, która wciąż tam leżała… A zaczęłaś to robić, by po prostu się czymś zająć i nie rozmyślać…, bo dobrze wiedziałaś, jak to Ci szkodzi teraz… Zauważ, iż Ty zaczęłaś już nawet sobie zarzucać, że stałaś się, jak jakaś niemal socjopatka
… Ale kochana moja, dostrzeż to proszę, iż Ty najczęściej nie jesteś w ogóle w stanie dobrze o sobie myśleć, jak dopada Ciebie takie właśnie zmęczenie… A dziś przecież już doskonale o tym wiemy, że to było OSTRE PRZEGIĘCIE
z tym niedoborem snu właśnie! A pamiętasz jeszcze, co pisał ten J. Murphy?
SEN JEST NIEZBĘDNY DLA SPOKOJU UMYSŁU I ZDROWIA CIAŁA. NIEDOSTATEK SNU POWODUJE IRYTACJĘ, PRZYGNĘBIENIE I ZABURZENIA PSYCHICZNE (…) PODCZAS SNU NAŁADOWUJESZ SIĘ I ODNAWIASZ DUCHOWO. ABY ODCZUWAĆ RADOŚĆ I WITALNOŚĆ NALEŻY SIĘ WYSYPIAĆ! (…) BRAK SNU CZĘSTO PROWADZI DO OSŁABIENIA PAMIĘCI I BRAKU KOORDYNACJI. LUDZIE NIEWYSPANI NIE SĄ W STANIE JASNO MYŚLEĆ, SĄ ZAGUBIENI I ZDEZORIENTOWANI.
Proszę, przestań! Bo ja naprawdę bardzo dobrze to wszystko już odczuwam na sobie/ DOŚWIADCZAM TEGO WŁAŚNIE! A żeby było zabawniej
, to wyczytałam tam jeszcze takie słowa:
SEN PRZYNOSI RADĘ. PRZED ZAŚNIĘCIEM ZWRÓĆ SIĘ DO NIESKOŃCZONEJ INTELIGENCJI PODŚWIADOMOŚCI, ABY CIĘ PROWADZIŁA. A POTEM CZEKAJ NA WSKAZÓWKĘ, KTÓRA PRZYJDZIE BYĆ MOŻE WRAZ Z PRZEBUDZENIEM. BEZ RESZTY UFAJ PODŚWIADOMOŚCI. PAMIĘTAJ, ŻE PODŚWIADOMOŚĆ ZAWSZE WSPOMAGA ŻYCIE. CZASAMI PRZEMAWIA NOCĄ W FORMIE WIZJII LUB MARZENIA SENNEGO (…)
Nie, ja po prostu nie daję tu sama sobie znowu rady!!! Boże tak bardzo potrzebowałabym mieć przy sobie takie człowieka, jak właśnie Gracjan! boooszeee, dobrze wiem, iż on nie zawsze nawet działa na mnie uspokajająco…, ale przecież pisałam o tym otwarcie i on już to powinien wiedzieć! A jak wiadomo nie ma ideałów…, u mnie również musiałby, myślę, wieeeeleee zaakceptować, bo przecież ja także nie jestem łatwą
osobą raczej… A może już w tym wszystkim tak mi się po prostu obecnie wydaje znowu…
Ja przede wszystkim potrzebowałabym tak dobrze zorganizowanego człowieka, jak on właśnie! Przeraża mnie już powoli ten mój bałagan wszędzie…, a dziś już taka zdesperowana znowu wszystkim… zaczęłam nawet wyrzucać już choć część tych moich ubrań z szafy… i uzbierała się tego ponownie cała torba… i nie wiedząc już, co z tym dalej robić, zaczęłam pisać ponownie do ludków przez Messenger’a…:
Moi drodzy, mam WIELKĄ CIĘŻKĄ (jak dla mnie) TORBĘ DOBRYCH CIUCHÓW DO ODDANIA i nie wiem, co z nią zrobić… PISZĘ DO WAS, BO MOŻE CHCIELIBYŚCIE TO ODE MNIE ODEBRAĆ, PRZEJRZEĆ I MOŻE COŚ WYBRAĆ DLA SIEBIE /ZNAJOMYCH/ RODZINY. Dajcie please feedback, z góry dziękuję
Odezwała się tylko 1 osoba, ten Łukasz R., który napisał mi:
Ja nie potrzebuje dziekuje :)) sam mam do oddania sporo
boooszeee, już dawno tak się znowu nie czułam… ja tak bardzo potrzebuję tej MIŁOŚCI… a może przede wszystkim po prostu dobroci… A przecież:

W dodatku, jak jadłam tu obiad na balkonie… soczewicę, łososia, po którego udałam się dziś do tego rybnego… i te warzywa z piekarnika… + do tego trochę jeszcze sałaty… To włączyłam sobie ponownie ten film NIEBIAŃSKA PRZEPOWIEDNIA | THE CELESTINE PROPHECY. I w nim właśnie usłyszałam te słowa:
[43:10] NIE MOŻESZ CIĄGLE CHCIEĆ, ABY COŚ SIĘ STAŁO, TRZEBA ODPUŚCIĆ…
I ja już naprawdę w takich momentach po prostu nie mogę… wpadam znowu w totalny ryk…, a później jeszcze napotykam na ten właśnie obrazek… i jeszcze bardziej chce mi się już ryczeć… Bo ja tu przecież nikogo takiego nie mam…

boooszeee, ja właśnie w takie dni, jak znowu dziś… nie wiem już ponownie, nie tylko co mam ze sobą zrobić…, ale czy ja nie robię jakiejś kolejnej głupoty, pisząc tak otwarcie do Gracjana… Kurczę, no… doskonale o tym wiem, że pisałam otwarcie, nie tylko jak mnie tak sobą zachwycał…, ale również o tych jego nagraniach, którymi niejednokrotnie wręcz mnie dobił
… lecz myślałam sobie, że to nic złego, bo przecież mówi się nawet o samej miłości takie właśnie słowa:

Więc ja już powoli zaczynam się znowu zastanawiać, czy to mi czasem całkiem już na głowę nie padło…
Kochana, myślę, abyśmy może jeszcze teraz napiły się tej kawki, na którą widziałam, że masz taką wielką ochotę, do niej zakupiłaś także znowu w Rossmannie te orzeszki w czekoladzie… Także zróbmy sobie jeszcze taki deser… do tego włączymy może dalej tą Niebiańską Przepowiednię, a później, kochana moja, chyba położysz się dzisiaj po prostu wcześniej spać… I tak, moja droga BARDZO dobrze o tym wiem, jak ty bardzo chciałabyś mieć przy sobie właśnie kogoś takiego, jak Gracjan…, bo tak bardzo chciałabyś aby On Cię tak wielu rzeczy jeszcze nauczył… , choćby właśnie picia tej kawy, bez jedzenia tego czegoś
jeszcze
do tego… Tak marzysz sobie o tym, by mieć takie dobrze zorganizowanego człowieka przy sobie, który pomógłby się Tobie jeszcze naprawiać, a Ty oczywiście robiłabyś to również chętnie dla Niego! Bo dobrze to wiesz, że w związku powinna być wymiana
.
Nie, ja muszę chyba sobie przez to już szkodzić…, bo… powiedz mi, czy to jest normalne, aby mieć takie myśli, jak ja obecnie???? I stać się taką wręcz nierealną, żeby nie mówić głupią i totalnie zafiksowaną
wręcz marzycielką, która taaak bardzo uczepiła się właśnie tego Gracjana i zaczęłam po prostu sobie niemal wkręcać już, że
Moja droga, nie ukrywam, że mi się również już udziela chyba ten Twój nastrój…, jednak ja wciąż będę twierdziła:


Lecz, przede wszystkim bym rzekła:

boooszeee, zauważ tylko na tej latarni ponownie teraz właśnie [17:19] siadł ten gołąbek… Ciekawe, jak długo teraz wytrzyma… 😉 Myślisz, że to jest naprawdę symbol/ jakiś znak od Gracjana? Oooo 17:22 odleciał… Nie chce mi się już nawet włączać tego filmu… Jestem dziś jakaś naprawdę już wszystkim wyczerpana… Może choć spróbuję ten wpis od początku przeczytać…, o ile wcześniej nie zasnę tutaj, buhaha, 😋… Ale dopóki nie spróbujesz, to się przecież nie przekonasz…
Kochani, nasza bohaterka dostrzegła te słowa Matki Teresy… i właśnie zalewa się ponownie łzami… Gdyż ona, moi drodzy, tak się dokładnie dziś/ teraz znowu czuje…

No dobrze, nie będę już tu dłużej smęcić i wypowiadać takich słów…, lepiej zabieram się właśnie teraz za dalszą pracę, czyli czytanie tego wpisu choć jeszcze raz…

ooo boooszeee, przez moment pojawił się znowu gołąbek, a nawet chwilowo były tam 2! Dobra, zabieram się jeszcze raz za czytanie tego, co stworzyłyśmy tutaj…
*** 1:02:55 / 1:46:30 ***
Ok, widzę, kochana moja, że udało się Tobie już wykonać to Twoje zadanie, czyli przeczytałaś ten wpis, wraz z tą muzyczką, której czas już zaznaczyłaś powyżej! Zatem, kochana Ty moja, proponuję jeszcze teraz tylko wspomnieć o tym, jak udałaś się dziś do tego sklepu… A ponownie wiedząc, że będziesz szła w str. tych rybnych delków, masz tam także po drodze i Rossmanna, i nawet warzywniak, także wspomnijmy jeszcze proszę tylko chwilkę o tym, jak to właśnie wyglądało, ok?
No a jak niby miało wyglądać…? Wędrowałam tam na piechtę i niemal przez cały czas odmawiałam na tej mojej mali OM MANI PADME HUM, a jak wydawało mi się, że odczuwam jakieś krople deszczu, to mówiłam sobie prawie że non stop w głowie, że to nie jest deszcz 🤭 i z całą pewnością dziś również nie spadnie…, bo przecież od chyba 3 dni dostaję te alarmy o treści:
UWAGA! Dziś w nocy… burze, silny wiatr, deszcz i grad. Możliwe przerwy w dostawie prądu i podtopienia. Zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr.
I wciąż nic… A dziś, jak już doszłam do tych delków rybnych, a najpierw byłam w Rossmannie po srajtaśmę, ręczniki papierowe i wtedy skusiłam się jeszcze właśnie na te orzechy…, ale wędrowałam już tam taka naprawdę słaba… W każdym razie w tych delkach rybnych widzę, ze ta obsługująca dziewczyna przy kasie, którą również bardzo lubię, ma taką niesamowicie zmęczoną twarz… I tak ją właśnie zagadałam…, powiedziałam, że ja również tak się czuję… A ona rzekła, że to także przez tą pogodę, bo nie tylko ona tak się czuje…, ale koleżanki z tego sklepu także narzekają, że nie czują się najlepiej, a nawet ból głowy niektórym dokucza…
Tylko, że ja wiedziałam dokładnie z jakiego powodu dzieję się to PRZEDE WSZYSTKIM U MNIE..- mam w końcu tą nieprzespaną nockę… A jeszcze wczoraj wieczorem nie wykonałam wcale tej medytacji tych 7 czakr, bo nie byłam znowu w stanie, tak intensywnie myśląc o tym, cóż wczoraj u tej fryzjerki zrobiłam… Wręczyłam jej tą sukienkę i tą bluzkę, a dobrze widziałam, jak ona lubi takie właśnie długie suknie i jak zwłaszcza ta przypadła jej do gustu! A ona do mnie wtedy, że byłaby w stanie za nią dać mi te 20 zeta… A ja, jak taki mały dzieciak po prostu, tam stałam i powiedziałam, żeby w takim razie odliczyła mi to od rachunku, a ja wtedy, jak już dostanę hajs, to prześlę jej na konto…
Po czym poszłam jeszcze zjeść i już nawet za to jedzenie zapłaciłam więcej niż 20PLN! Wtedy właśnie poczułam się taka niemal oszukana wręcz… I wracałam do domu, mówiąc sobie, że przecież niech jej służy, bo widziałam jaka była nią wręcz zachwycona… w końcu taką sukienkę TYLKO za 20 zeta dostała! W każdym razie, jak już właśnie zaczęłam tą medytację, to po prostu w pewnym momencie musiałam ją już wyłączyć, bo stwierdziłam, że kompletnie nie potrafię się wyciszyć, obrać komfortowej pozycji
…, a już z pewnością przestać myśleć o rzeczach, które mnie kompletnie nie wspierały w tym momencie… Więc najzwyczajniej w świecie włączyłam sobie ponownie tą MEDYTACJĘ NA SEN…
A po tym, jak otrzymałam od niej [tej fryzjerki] tą właśnie wiadomość…, to pomyślałam, że mnie coś zaraz trafi! Jak można tak niemal bezczelnie pisać, że ta sukienka [tzn. sorry kiecka
] w lumpie kosztowałaby max. 15 zeta? Po pierwsze ona nie była z pewnością kupowana w żadnym sklepie z odzieżą używaną! Otrzymałam ją od kuzynki Gutka, która, to pewne, wydała na nią co najmniej 100PLN… Ale pomyślałam sobie, że jak już mam robić komukolwiek takie prezenty, bo helloł!
, ale 20PLN za taką kieckę
to jednak duży prezent! to wolę już ją oddać komuś, komu sprawię nią z pewnością radość.
Zatem stwierdziłam, iż skoro ona [rzekomo – co ewidentnie uważam, że nie jest prawdą!] jej nie potrzebuje, to już rzeczywiście wolę ją oddać mojej kuzynce, która jest zdecydowanie bardziej potrzebująca niż ona i w dodatku rok w rok rozlicza dla mnie ten PIT. A jestem tego pewna, iż ona się z niej BARDZO ucieszy! Dlatego, choć na samym początku tej odpowiedzi od tej fryzjerki, myślałam, że padnę wprost ze wściekłości na nią… Później jednak przemyślałam to sobie jeszcze raz… I doszło do mnie, że przecież KAŻDY MOŻE SOBIE MÓWIĆ I TWIERDZIĆ, CO TYLKO CHCE! To jego/ jej prawo. A to, że oczywiście to, co twierdzi wcale nie jest żadną prawdą, w dodatku, jestem o tym przekonana, iż ona także o tym wie!
Także doszłam do takiego właśnie wniosku, że pojadę tam jeszcze raz w ten wtorek [kit, że stracę na to 2h…], ale odbiorę tej niewdzięcznej
kobiecie to, co niepotrzebnie w ogóle jej wręczyłam… No ale cóż, jak widać: nie potrafiłam być wówczas taka rozsądna i jednak dorosła
. Ale na całe szczęście, zaraz po przebudzeniu się to naprawiłam!
I muszę powiedzieć, że na teraz, poukładało się już to wszystko w mojej głowie i to, muszę stwierdzić, że naprawdę całkiem mądrze, nieprawdaż?
Również jestem tego zdania! A myślę, kochana, że pomógł Tobie w tym wszystkim jeszcze ten wieczorny szybki spacer
po tej dolince właśnie. Ale o tym będziemy zaraz pisać…
(…)
Nastała kochani NIEDZIELA, 18.VII.2021 i muszę powiedzieć, że… ahhhh… nie będę twierdziła, że to jest zaskakujące, bo przecież, czytając ją tutaj, powinniście już o tym doskonale wiedzieć, że „wszystko się zmienia, coś jest a później tego nie ma” [Sidney Polak – Otwieram Wino [Official Music Video] – YouTube]
Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie
Jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie
To nie ściema 😋
To już Wam tu opowiadamy, jak to było… A tak naprawdę ta nadchodząca zmiana zaczęła się ewidentnie jeszcze wczorajszego wieczoru! Kiedy to, jakoś parę minut przed godz. 20, wędrowała już na tą swoją
dolinkę. Zabrała ze sobą te kijki do nordic walking i ponieważ było wciąż bardzo ciepło! wskoczyła w swój sportowy strój [te czerwone/ pomarańczowe krótkie spodenki, pokazujące jej piękne długie nogi!, czarna koszulka i sportowe sandały]. Nie robiła sobie teraz już żadnej foty, nie brała także ze sobą nic, prócz klucza do kieszeni! A muszę powiedzieć, iż wyglądała po prostu znowu, jak modelka! Miała tak lekko upięte te swoje obecnie odświeżone i jeszcze bardziej wspaniałe włoski i muszę przyznać, że wędrowała tam już taka bardziej pewna siebie.
Ona tak bardzo to odczuwa, że jak już wychodzi na dwór…, no a zwłaszcza teraz z tymi kijkami, gdzie już wiedziała, że aby nie zaczęło być jej nawet odrobinkę chłodno, będzie musiała wędrować szybkim krokiem! I powiem Wam, iż naprawdę była tego bardzo świadoma, jak wygląda… I kompletnie już jej nie przeszkadzały te wciąż widoczne blizny na jej ciele, nawet ta zdrapka
pod jej nosem…, bo Mała Mi już doskonale o tym wie, iż ten ślad wciąż jeszcze jednak troszkę
widoczny na jej buźce, pomniejsza się każdego dnia!
A dziś, np. wygląda tak a tu już po porannej medytacji 7 CZAKR z rumiankami!
To, kochana moja, jak wiesz, uwielbiam patrzeć na Ciebie wprost właśnie taką! To może jeszcze tylko tak szybciutko, podamy tutaj i kolejne foty, które dziś również zrobiłaś i w takim szybciutkim skrócie to, co u Ciebie się wydarzyło, byś później mogła już więcej o tym napisać, ok?



To teraz ten skrót
:
- słuchasz swojego serca 💗 i BARDZO dobrze na tym wychodzisz!
- Gutek wysłał Ci jeszcze wieczorem smsa z przeprosinami, pisząc, że zlecenie stałe się nie wykonało i w poniedziałek przeleje Ci kaskę, w dodatku zapytał, co u Ciebie słychać? hehe
- odezwał się również jeszcze wczoraj p. Piotr, do którego także wysłałaś tą wiadomość o tej torbie z tymi ciuchami i ten odpisał, że on bardzo chętnie, jeśli to jest jeszcze aktualne, to on odebrałby jakieś rzeczy dla osoby szczupłej… [pominę, że tu już sobie pomyślałaś ponownie różne rzeczy, hehe, najbardziej chyba to, iż Ty masz przecież TYLKO takie rzeczy 😋]
- jeszcze wczoraj, nim wybrałaś się na tą dolinkę, to napisałaś na tej grupie MOJE QUANTUM czytając, to co niektóre osoby tam wcześniej napisały, tu już po prostu nie mogłaś… i [choć bardzo nie lubisz tego robić] wyrzuciłaś to z siebie takim właśnie komentarzem:

- A dopiero właśnie dziś przeczytałaś ten komentarz i znowu aż zaczęłaś płakać, pisząc właśnie to:

Paper Sails – Stu Larsen
We’ve been sailing in the Ocean
With a compass and it’s broken
And it’s seems we haven’t spoken in awhile (…)
I will fight for you
I will fight for you
I’ll fight for you
- Słowa, usłyszane w tym filmie: NIE MOŻESZ CIĄGLE CHCIEĆ, ABY COŚ SIĘ STAŁO, skojarzyłaś ze słowami: miej wyjeb…, a będzie Ci dane, hehe, poza tym doszłaś do wniosku, iż to musiało być właśnie to, o czym czytałaś w tej swojej
biblii
(…) A POTEM CZEKAJ NA WSKAZÓWKĘ, KTÓRA PRZYJDZIE BYĆ MOŻE WRAZ Z PRZEBUDZENIEM. BEZ RESZTY UFAJ PODŚWIADOMOŚCI. PAMIĘTAJ, ŻE PODŚWIADOMOŚĆ ZAWSZE WSPOMAGA ŻYCIE. CZASAMI PRZEMAWIA NOCĄ W FORMIE WIZJII LUB MARZENIA SENNEGO (…)
- robiąc wczoraj porządek, zdesperowana już, schowałaś dopiero jakieś świąteczne ozdoby [z BOŻEGO NARODZENIA!] do szafki i tam odkryłaś drugi przedłużacz, ten, który kiedyś przywiózł do Ciebie wujaszek Miraszek, zakładając jeszcze ten drewniany żyrandol
- dolinka [pojawiający się
gołąbek = Gracjan
] - pomroziłaś i kaszę jaglaną, a teraz [18.07., godz. 11:22] gotujesz sobie jeszcze soczewicę 😉
No dobrze, ale ponieważ dziś jest ponownie tak piękna pogoda, więc tą NIEDZIELĘ już wykorzystam chyba tak, jak powinnam…, a mianowicie właśnie dziś chciałam się wybrać ponownie na plażę, a ponieważ to jest jednak weekend, więc bezpośrednio ode mnie jeździ ten tramwaj na tą plażę STOGI!
Anstandslos & Durchgeknallt – Ohne Dich ft. Laurenz
(…)
Kochani, nadszedł PONIEDZIAŁEK, 19.VII.2021. Mała Mi czuje, jakby miała dziś jakiś TOTALNY niemal zgon… booooszeee, śniadanie zjadła dziś chyba dopiero ok. 12… Właściwie już poniekąd od wczorajszego wieczoru dopadł ją taki właśnie nastrój…, że SMUTEK… Choć właściwie jeszcze nad tym samym morzem, czuła się wprost wspaniale! Ale dziś odnosi już wrażenie, że ponownie wszystko tak bardzo ją obciąża… i nie ma pojęcia nawet, jak siebie ratować… Przed chwilką skończyła jeść na balkonie obiad…, choć kompletnie nie czuła głodu… Jest po prostu sobą ponownie załamana… A jeszcze właśnie dzisiaj zauważyła tą właśnie karteczkę od Beaty… i spójrzcie tylko [pod obrazkiem], cóż ona rzekła…

Ale… JAK TO KU… ZROBIĆ, JAK NIBY MYŚLEĆ POZYTYWNIE, jak wszystko wydaje mi się znów takie posrane
wręcz i mega trudne???
Odkąd rzeczywiście się podniosła…, a dziś kochani niemal przez cały dzień po prostu płacze…, siadła nawet na swoim balkonie… i prawie, że non stop BŁAGA WSZECHŚWIAT o pomoc. Posłuchajcie tylko, cóż ona dzisiaj mówiła:
WSZECHŚWIECIE KOCHANY, PRZECIEŻ WIDZISZ DOSKONALE, ŻE NIE DAJĘ JUŻ SOBIE TU SAMA DALEJ RADY… BŁAGAM CIĘ, ZLITUJ SIĘ NADE MNĄ I ZEŚLIJ MI JAKIEGOŚ MĘŻCZYZNĘ DO POMOCY, KOGOŚ, KTO BYŁBY W STANIE TO ROBIĆ…, I CO NAJWAŻNIEJSZE DLA MNIE = CHCIAŁBY W OGÓLE…
boooszeee, a jeszcze teraz włączyła sobie JAK AKTYWOWAĆ SZYSZYNKĘ /TRZECIE OKO… Ona naprawdę nie może już tego słuchać! Bo, co jak ona i tak nie może, ku…, spać???
Ja po prostu już naprawdę nie daję sobie rady!!! Przecież ja raczej postępuję dokładnie tak, jak on tu mówi… KRĄŻENIE KRWI/ DOTLENIENIE I ZDROWA DIETA
- boooszeee, ja nie wiem nawet, czy mam dobre krążenie tej krwi… wiem, że jest słabsze chyba…, bo jednak mam często zimne dłonie i również zimno mi także w moje stopy często…, ale przecież:
- PIJAM DUŻO WODY
- ZDROWO SIĘ ODŻYWIAM!
- jem dużo warzyw i owoców
- robię sobie te zimne prysznice
- nie potrafię wciąż jeszcze biegać, ale wychodzę choćby z tymi kijkami… poza tym
- staram się wychodzić na dwór… i czerpać ze słońca tyle, ile mogę, więc także staram się jednak ruszać dużo…, no a przynajmniej tyle, ile tylko mogę… Choć ostatnio już naprawdę daaawno nie ćwiczyłam…, ale nie mam na to akurat teraz kompletnie siły znowu… A mam zbyt wiele innych rzeczy, które również muszę wykonywać i które także wymagają ode mnie wysiłku fizycznego!
- chodzę przecież o regularnych porach spać i NIE ŚPIĘ DO POŁUDNIA! ewentualnie, kiedy potrzebuję, to robię sobie po prostu jakąś drzemkę…
- wyłączam WiFi na noc
- boooszeee, choć nie zawsze pamiętam swoje sny…, to niektóre z nich niestety ostatnimi czasy mnie jakoś wystraszają tylko…, nie wiem, w jakim stanie jest ta moja
szyszynka
…,
boooszeee, kiedy on to w końcu zrozumie, że MI POTRZEBA WŁAŚNIE TAKIEGO CZŁOWIEKA, JAKIM ON JEST??? Kogoś, kto zechciałby mi w ogóle pomóc w tym moim życiu dalej… Ja przecież wykonuję takie popieprzone wręcz rzeczy…, jak choćby dziś właśnie:
- wyjście do warzywniaka, pomimo, że nie czułam właściwie w ogóle głodu… i jeszcze, cholera jasna, kompletnie nie słuchałam swojej intuicji, bo już na samym początku przecież…, jak zastanawiałam się, co w ogóle na siebie ubrać… już wtedy powinnam uznać, że to jest jednak znak, aby zostać w domu… i z niego kompletnie nie wychodzić…
- następnie okazało się, że WCALE NIE MAM PRZY SOBIE TEJ KARTY DO BANKOMATU…, bo przecież jeszcze wczoraj ją wyłożyłam, jak jechałam sobie na te Stogi właśnie…
- zorientowałam się w tym fakcie oczywiście dopiero, jak już nakupowałam tych rzeczy u p. Piotra… i właśnie wtedy myślałam, że jeszcze bardziej się rozpłaczę…
- w takim humorze w ogóle wyszłam z tego domu dziś…, że już nawet kompletnie nie robiłam żadnych zdjęć swojej twarzy…, bo wyglądałam na strasznie zmęczoną…, więc tylko już, tak na szybko, cyknęłam choć ponownie zdjęcie tym moim nogom…
Kochana moja, jestem tego po prostu pewna, iż ten Twój stan, ponownie właśnie taki, co najmniej niekorzystny, ma związek z tym, czego doświadczyłaś jeszcze wczoraj na tych STOGACH! Ale o tym doniesiemy może jutro, jak już będziesz w lepszym stanie, ok? Póki co, wstawimy tutaj tylko fotki, które tam [i w domu, przed wyjściem] właśnie wykonałaś…



boooszeee, a jeszcze teraz [19.VII.21, godz. 20:01] słucham sobie tego właśnie: https://rozwojowiec.pl/5-nawykow-ktore-zmienily-moje-zycie/, umieram po prostu! Czuję się już naprawdę, jak nikt niemal…


Kochana moja, proszę Cię, zostawmy to na dziś, na teraz! Przejdziemy do tego kiedy indziej i wtedy właśnie opiszemy tutaj już znacznie więcej i dokładniej. Zauważ tylko proszę, moja droga, IŻ TY WYMAGASZ OD SIEBIE TAK WIELE, gdy nie masz tutaj nawet nikogo, kto zechciałby Ci pomagać. A PRACUJESZ NAPRAWDĘ TAK, JAKBYŚ BYŁA CAŁKOWICIE ZDROWA/ SPRAWNA I nie miała na sobie kompletnie żadnych obciążeń!!! Choćby tylko ta sytuacja z wczorajszego dnia, kiedy to:
Nim weszłaś na tą plażę, wiedziałaś, że będziesz miała problem/ trudność ze zdjęciem tych sandałków, byłaś ubrana tak samo, jak i w tym Jelitkowie… czyli właśnie tak: Aczkolwiek, jak wiadomo, wcale nie było tam, no a bynajmniej nie tym wejściem, gdzie Ty wchodziłaś…, ani chodnika, ani tym bardziej jakiegoś murku/a, na którym mogłabyś sobie przysiąść…
Ale, Ty, moja droga, zauważ, że postąpiłaś ponownie najmądrzej, jak tylko potrafiłaś! I postanowiłaś, że skoro nie było tam nawet nikogo, kogo mogłabyś poprosić o ewentualną pomoc [w sensie: przytrzymania się] przy zdejmowaniu tych sandałków…, to postanowiłaś, że po prostu wykorzystasz te stojące tam hmmm… nawet nie do końca wiem, jak to nazwać… figury
(?)
No w każdym razie, dzielna Ty, zostawiłaś w końcu przy jednej z nich, tą swoją torebeczkę oraz plecak, i po prostu zaczęłaś je ściągać, myśląc tutaj ponownie o swoim dzielnym bracie choćby, że on przecież zawsze również mega dzielnie sobie ze wszystkim radzi i, do cholery, wcale nie narzeka!
Ale jestem naprawdę zdania, iż teraz jest już pora, aby jednak wyłączyć komputer, wnieść już pościel, którą dziś wietrzyłaś na balkonie i przystąpić do tego, co jeszcze wczoraj… A pamiętasz, jakie zmęczenie odczuwałaś wówczas, jak wróciłaś znad tego morza? Przecież nie miałaś już nawet siły na nic więcej, poza szybkim umyciem się… I następnie właśnie, już się po prostu położyłaś, taka skonana znowu… A tak naprawdę ponownie i było Tobie tak miło i wręcz niesamowicie, że spotkałaś tam tą samą kobietkę, co rok temu, fajnie się Tobie z nią oczywiście rozmawiało, bo później przeszłyście już normalnie na Ty,… i czułaś się jednak znowu poniekąd obciążona tą swoją rodzicielką, do której wykonałaś ten telefon właśnie leżąc tam na plaży jeszcze…
O tym jednak doniesiemy może jutro więcej…, jak już wrócisz od tej Marty i odbierzesz te swoje ciuszki, dziś bowiem jeszcze wieczorem napisałaś do niej tą informację:
Witaj, przyjdę jutro po odbiór moich ciuchów („szmat” w Twoim języku ) Także do zobaczenia!
Kochana Ty moja, chciałam tylko jeszcze zauważyć, że Ty już wczoraj, czytając dalej tą swoją biblię
i jadąc na tą plażę tam, a później już wracając z niej… Zauważałaś, iż Ty wykazujesz się naprawdę WYSOKĄ DOJRZAŁOŚCIĄ EMOCJONALNĄ. Choćby, a propos tej fryzjerki właśnie… Pamiętasz, jak wracałaś od niej i powtarzałaś sobie, że przecież ona, tak samo, jak i każdy człowiek ma prawo do własnego zdania! I właśnie wtedy uznałaś, że pomimo wszystko będziesz bronić swoich poglądów, nie pozostając wobec niej absolutnie nieuprzejma! W ogóle to, pomyślałaś sobie jeszcze, że
No dobrze moja Ty cudowna wręcz istotko, myślę, że teraz już najwyższy czas, aby wnieść tą pościel do domku i przygotować się do spanka, tudzież jakiejś medytacji/ rozmowy ze Wszechświatem/ modlitwy dziękczynnej… itp.
Wiesz, co chyba ponownie dziś spróbuję jeszcze dalej pomodlić się, tudzież poprosić/ wybłagać WSZECHŚWIAT dalej o jakiegoś jeszcze człowieka…, który byłby w stanie podjąć się opieki
nade mną…, bo ja jej przecież ewidentnie wciąż potrzebuję! Zwłaszcza właśnie w takie dni…, kiedy odnoszę wrażenie, że mam jakiś totalny niemal zjazd
i spad
, kiedy TAAAAK BARDZO POTRZEBUJĘ POMOCY/ WSPARCIA/nie tylko jakichś pozytywnych słów, ale też obecności tej mojej Bratniej Duszy/przytulenia/ uściskania/ złapania za rękę..., bo przecież choćby właśnie wczoraj jeszcze na tej plaży, ta Magda mi opowiadała, że tacy mężczyźni przecież istnieją! Którzy nie tylko byliby w stanie pomóc, ale którzy by się przy tym także spełniali! Będę chyba zasypiała ponownie taka wygłodzona
takiej właśnie osoby w moim życiu… A może jutro uda mi się coś więcej o tym wszystkim tutaj donieść… Teraz już jest za 5 minut 21, więc zmykam po tą pościel!
(…)
Nadszedł już kochani do nas właśnie WTOREK, 20.VII.2021. Doskonale o tym wie, że aby to wszystko miało ręce i nogi, powinna najpierw cofnąć się jeszcze do opisania tej niedzieli, 18.VII.2021, ale kochani uzyskała już dziś zgodę tej Magdy na opublikowanie tej ich „rozmowy” przez Messenger`a, także jestem pewna, że tego jeszcze dokonamy. Póki co, może taki szybki skrót tego jej dzisiejszego dzionka:
- NIE MOGŁA W NOCY KOMPLETNIE SPAĆ!!! Była już niemal pewna, że w ogóle nie uda się jej zasnąć…
- Już właściwie od jakiegoś czasu słyszy ten
głos
w swojej głowie, który szepcze jej: UMYJ OKNA! - i tak zabrała się za to, jeszcze przed samym śniadaniem! myje okna i słyszy Anstandslos & Durchgeknallt – Ohne Dich ft. Laurenz/ Ich + Ich – So soll es bleiben (Official Video)
- Prawie ryczy ponownie, słyszać kolejne piosenki: ZUHAUSE – fynn kliemann | offizielles video | nie/ Simon Lewis – All I am (music only)/
- MALKY – Lampedusa (Live Official) – boooszeee i przy tej już nie może…, a tym bardziej jak słyszy I BELIVE IN MARRICLES, MARRICLES COMES TRUE…/ Andreas Bourani – Hey (Live) – to przecież jak o niej samej… /
- boooszeee, a o tym taaak bardzo marzy, aby ktoś dla niej zaśpiewał…, lub choćby pomyślał… to, co w kolejnej piosence do niej dochodzi, a mianowicie w tej: Nick Talos – Hey Gorgeous (feat. Mitchl)
- wrap i Niebiańska Przepowiednia… [41:48] OTWÓRZ SIĘ NA MOŻLIWOŚĆ, ŻE JEST COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO TO, CO WIDZISZ PRZED OCZAMI
- [48:27] UCZ SIĘ DALEJ [JOHN], ZNADZIESZ POMOC, ZAWSZE ZNAJDZIESZ, JEŚLI BĘDZIESZ CZUJNY, POJAWI SIĘ WŁAŚCIWA OSOBA… COŚ SIĘ WYDARZY DLA CIEBIE
- [51:59] ŚWIĘTY FRANCISZEK WIDZIAŁ PIĘKNO TAM, GDZIE INNI NIE POTRAFILI
- [54:11] WIEDZIAŁEM, ŻE ZGINĘ…, WIĘC PO PROSTU ODPUŚCIŁEM… CZEKAŁEM NA STRZAŁ… I WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ ZMIENIAĆ
- ojciec Sanches: doświadczyłeś czegoś niezwykłego, otworzyłeś się, jesteś odmieniony
- ZROZUMIAŁEŚ WIĘCEJ, NIŻ CI SIĘ WYDAJE
[54:48] pierwsze i drugie (objawienie) są o
ZAUWAŻANIU ZBIEGÓW OKOLICZNOŚCI, RZECZY DZIEJĄ SIĘ PO COŚ, BUDZĄ NAS, WSKAZUJĄ ENERGIĘ,
a trzecie i czwarte są o tym, że ENERGIA ISTNIEJE I LUDZIE O NIĄ WALCZĄ. (…) Jest tylko jedno rozwiązanie: OTWORZYĆ SIĘ, ZNALEŹĆ ENERGIĘ W SOBIE. (piąte objawienie)
Łączy Cię z jedynym prawdziwym źródłem: z realnym światem
Ale straciłem je…
Przepowiednia mówi, że KIEDY ZNAJDZIE SIĘ TO PRAWDZIWE POŁĄCZENIE Z BOSKĄ ENERGIĄ, TO JEST JAK WEJRZENIE W PRZYSZŁOŚĆ. Kiedyś wszyscy będziemy widzieć w ten sposób, żyć w tamtym świecie, ale teraz trudno coś takiego osiągnąć. Zmierzamy w tym kierunku.
Widziałem tę przemianę… Jak to wszystko się działo, MOJE ŻYCIE WYDAWAŁO SIĘ CZĘŚCIĄ WSZYSTKIEGO, AŻ DO TERAZ, WSZYSTKO MIAŁO SENS (…) CAŁE ŻYCIE WIERZYŁEM, ŻE JEST COŚ WIĘCEJ
To jest 6te objawienie, mówiące, że
JESTEŚMY CZĘŚCIĄ WIĘKSZEJ PRZEMIANY, JESTEŚMY TU, ŻEBY COŚ ZROBIĆ I JEŚLI BĘDZIEMY TEMU WIERNI, POMOŻEMY LUDZKOŚCI IŚĆ DALEJ
BO JESZCZE DUŻO PRZED TOBĄ (…) MUSISZ USŁYSZEĆ WEWNĘTRZNY GŁOS
MÓWISZ O PRZECZUCIACH, O INTUICJI?
(…) JEŚLI BĘDZIESZ CZUJNY, ZOBACZYSZ PEWNE IDEE, OBRAZY PŁYNĄCE CI DO GŁOWY, BĘDĄ CIĘ PROWADZIĆ, IDŹ ZA NIMI, A PRZYSPIESZYSZ ROZWÓJ WYPADKÓW, WEJDŹ W TEN STRUMIEŃ (…) [56:47]
boooszeee, jak ona chciałaby coś takiego usłyszeć, jak ta Margeri od Johna:
NIE MARTW SIĘ, WYDOSTANIEMY SIĘ STĄD!
BYĆ RAZEM TO NAJTRUDNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE.. zwłaszcza jeśli ta druga osoba wydaje się tak bliska, jakby się ją znało wcześniej (…) [1:07:32]
KIEDY PARA NA POCZĄTKU SIĘ SPOTYKA, ZWYKLE JEST TO WSPANIAŁE UCZUCIE, ALE ONO NIGDY NIE TRWA DŁUGO, JEDNA ZE STRON ZACZYNA CZUĆ SIĘ ZAGROŻONA I ZACZYNA KONTROLOWAĆ, WYMAGAĆ WIĘCEJ OD DRUGIEJ I TA DRUGA CZUJE SIĘ ZAGROŻONA, COFA SIĘ I TAK ZACZYNA SIĘ STARCIE…
NIE MUSI TAK BYĆ… NIE MUSI…
[1:11:11] JEDNA RZECZ TO DAWAĆ ENERGIĘ, ALE JEŚLI DAJEMY JĄ KOMUŚ, KTO JĄ NAM DAJE, WTEDY BUDUJEMY ENERGIĘ MIĘDZY NAMI, TO WZMACNIA! W OBYDWIE STRONY!, GDYBYŚMY WSZYSCY TO ROBILI, WTEDY LUDZKOŚĆ ZROBIŁABY KOLEJNY KROK W EWOLUCJI (…)
PRZERYCZAŁAM FAST CAŁY FILM…now nie wiem, czy to czasem auch nie dlatego, że odczuwam taaakie zmęczenie, but jak see tą girl i jak John says [1:12:35] JEST KTOŚ, KTO WIE DOKŁADNIE GDZIE SZUKAĆ… to zaczynam znowu płakać, zwłaszcza jak widzę tę kobietę jak patrzę na tą girl… i dostrzegam, jak zaczynają się dann obejmować… [1:13:33]
- drzemka, bo już czuję, że nie daję już rady po prostu…
- włączam z powrotem WIFI a tam… sms z OdNowy:
Hej, mam pytanie od prowadzących warsztat, czy obecnie przyjmujesz leki psychotropowe i jesteś w terapii?
Moja odp:
Hej, nie, już dawno nie przyjmuję ŻADNYCH LĘKÓW!!! Kochana, a powiedz mi proszę, czy znalazł się w końcu ktoś, z kim mogłabym się na te warsztaty zabrać? Nawet nie wiesz, jak już nie mogę doczekać się tego wyjazdu!!! To będzie mój pierwszy i jedyny wakacyjny reset Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia
Wysłałam noch 2 esy, próbując poprawić of course tą info, że to nie o żadne lęki, ale o leki chodzi, buhaha i… słuchajcie 2gi sms wyglądał tak:
ŻADNYCH LĘKÓW – 22.04 [ponownie pojawiły się same te cyfry, a zauważyłam to erst wróciwszy już home] – miało być oczywiście
Dostrzegłam jednak, że ponownie WYSŁAŁO MI SIĘ TO SAMO… [kompletnie jakoś nie zwróciłam nawet wtedy uwagi na te liczby…] i napisałam gleich:
ooo boooszeee, znowu to samo… To jeszcze raz: ŻADNYCH LEKÓW 👍
Tak, zgłosiły się dwie osoby które mogą zabrać kogoś z Gdańska na warsztat. Tomasz K… [tu podany jego nr tel.] zadzwoń i zapytaj czy aktualne.
- pojechałam to Marta, odebrałam swoje ubrania, oddałam kaskę za fryz
- kam zjeść Mittagessen: kuchnia roślinna już ponownie open! sass na zewnątrz, a za jakiś czas, stolik dalej na przeciwko mnie siadł jakiś gostek, a ja watched Gracjana:
- a) wait na tram: SZYBKIE MYŚLENIE, LEPSZE SKUPIENIE, CZYSTY UMYSŁ (JAK TO OSIĄGNĄĆ)
- b) w tramie: JAK BYĆ ODWAŻNYM (Podstawy Psychologii)/ JAK SIĘ ODWAŻYĆ I POWIEDZIEĆ SWOJĄ OPINIE
- c) wait na Essen: JAK OCZYŚCIĆ SIEBIE I SWOJE OTOCZENIE Z NEGATYWNEJ ENERGII (5 SPOSOBÓW)
- d) beim Essen: CO ZROBIĆ Z MOCNYM PRAGNIENIEM
- w tramie to home: Lekkie letnie obiady (proste, zdrowe, na zimno)- przesłałam do mojej mum 2
- e) w home, bo se przesłałam na @: Gdy wiesz dokładnie co powinieneś zrobić, ale nie masz siły
No dobrze, kochana moja, pamiętając, że masz tą nockę jednak nieprzespaną, będziemy musiały jednak dziś zakończyć tą pracę o wiele wcześniej…, ale może jak zwykle wstawimy tutaj najpierw choć tą dokumentację
zdjęciową
, póki co:









Ok, zamieniłam tą muzę już ponownie tak na zaś
na jednak dłuższą, bo mam tu wciąż tak wiele do uzupełniania! Ale dokonam tego już jutro…, bo naprawdę po teeeeej nocce, czuję się serio fatalnie wciąż…, więc wiem, że teraz najlepsze, co mogę zrobić, to po prostu będzie położyć się spać… wcześniej oczywiście wysyłając tą MOJĄ MODLITWĘ DZIĘKCZYNNĄ… A może najpierw jeszcze spróbuję zadzwonić jednak do tego Tomka i się zapytać, czy to, że mógłby mnie jednak zabrać z Gdańska na te warsztaty jest wciąż aktualne, bo wcześniej wysłałam mu tylko smsa, bo spieszyłam się na ten tramwaj do tej fryzjerki…
Jednak teraz słyszę w słuchawce:
Przepraszamy, wybrany nr w tej chwili nie odpowiada, prosimy spróbować później…
Więc chyba na dziś już dam sobie spokój i spróbuję ewentualnie jutro….
boooszeee, a właśnie przed chwilką jeszcze otrzymałam @:
Cześć Monika, Czy to o Tobie? ✅ Kiedy znajdujesz się w nowej sytuacji, najpierw się przyglądasz, gromadzisz informacje, analizujesz. Dopiero później wkraczasz do działania. ✅ Nie lubisz, gdy dzieje się zbyt dużo w jednym momencie. Często przytłaczają Cię jasne światła, głośne dźwięki albo zapachy. Czujesz je jakby bardziej intensywnie niż inni. ✅ Lubisz kontakt z ludźmi, ale szybko tracisz energię podczas spotkań w większym gronie. Potrzebujesz wyciszenia w samotności, czasu na regenerację. ✅ Nie przepadasz za brutalnością – ani w realnym świecie, ani w filmach. ✅ Możesz myśleć o sobie: jestem zbyt wrażliwa / wrażliwy… Być może jest Ci trudno, bo widzisz zbyt wiele. Jeśli odnajdujesz siebie w tym opisie – prawdopodobnie zaliczasz się do grona osób o wysokiej wrażliwości, z ang. HSP (high sensitive person). Jeśli nie – bardzo możliwe, że masz taką osobę w swoim otoczeniu. Osoby wysoko wrażliwe to ok. 15-20% populacji. Jak pisze Elaine Aron, badaczka wysokiej wrażliwości i osoba wysoko wrażliwa „To zbyt wiele, aby mogło być zaburzeniem, ale nie na tyle, aby większość osób wokół ciebie dobrze ją zrozumiała…”. Duże znaczenie ma, jak wysoką wrażliwość postrzega społeczeństwo, czy mniejsze grupy, w których funkcjonujemy. Jeśli ta cecha nie jest uznawana za pożądaną, osoby HSP mogą mieć problem z poczuciem własnej wartości, czy samoakceptacją. A ponieważ lubią przyjrzeć się sytuacji, zanim się uaktywnią – często błędnie określa się je mianem nieśmiałych. Warto również zaznaczyć, że osobowość HSP nie jest równoznaczna z introwersją. Choć faktycznie większość osób HSP to introwertycy, szacuje się, że w tym gronie znajduje się również 30% ekstrawertyków. |
![]() |
HSP cechują się większą wrażliwością ośrodkowego układu nerwowego na bodźce oraz głębszym ich przetwarzaniem (Boterberg i in.). Głębokie przetwarzanie wiąże się często z wydłużeniem czasu reakcji, co z kolei przejawia się większą ostrożnością, ale jednocześnie pozwala podejmować bardziej przemyślane decyzje. Specyficzną cechą HSP wydaje się też większa świadomość, która prowadzi do częstszych rozmyślań nad sensem życia. |
Jak zauważa Elaine Aron, osoby HSP wydają się bardziej martwić o sens życia, problemy na świecie i poszukiwać swojej roli w ich łagodzeniu. Często czują, że muszą po prostu pomagać innym i wykazują większe skłonności do poświęceń. |
Zwiększona świadomość, która jest „skutkiem ubocznym” wysokiej wrażliwości może być ogromną zaletą, choć jednocześnie wydaje się nieść ze sobą spory ciężar. Jak więc o siebie zadbać będąc HSP? Więcej o wysokiej wrażliwości przeczytasz np. na stronie hsperson.com oraz w książkach Elaine Aron. My również postaramy się pisać częściej na ten temat. I na koniec – niezależnie od tego, czy jesteś HSP czy nie – warto pielęgnować w sobie otwartość na drugiego człowieka. Nie tylko szukając podobieństw, których tak bardzo potrzebujemy (zwykle to dzięki nim czujemy się bezpieczniej z drugą osobą). Ale również szanując różnice, które składają się na piękno i wyjątkowość każdego z nas. Życzę Ci spokojnego wieczoru i dużo delikatności wobec siebie. Basia z Life Architect |
Ok. teraz już po prostu czuję, że muszę zmykać z tego balkonu do spanka! A…, chciałam tylko zauważyć, że dziś mam już i umyte okna i odkurzone [na razie oczywiście tylko w moim pokoju, hehe,😋 ], ale to już jest przecież coś
, tzw. pierwszy kroczek! Ale uwierzcie mi, nie był on dla mnie WCALE taki łatwy!
No dobrze, moja Ty niesamowita wręcz kobieto, to zmykamy teraz już ewidentnie do tego spanka poprzedzonego tym, co zazwyczaj!