DATY W TYM WPISIE: 13./ 14./ 15./ 16./ 17./ 18./19.XI.2021
9:50 – 22.04 23 DZIĘKUJE, ŻE JUŻ LECZYSZ MOJE ZĘBY!!! ŻE DALEJ MAM JE PIĘKNE I ZDROWE 🍀🤗💗🌟
To TYLKO CZĘŚĆ tego, cóż Mała Mi dziś, SOBOTA, 13.XI.2021, robiła… Ale nie, nie, nie! Dzisiaj wcale aż tak bardzo nie pracowała
jednak…, tzn. może inaczej: NIE CHODZI TU O ŻADNĄ PRACĘ ZEWNĘTRZNĄ
! Którą naturalnie wciąż ma do wykonania [odkurzenie, prasowanie, pisanie swojego marzenia w końcu w tym zeszycie z warsztatów…, itp.]. Tzn. ona nieustannie wykonuje tutaj tą PRACĘ WEWNĘTRZNĄ, CZYLI NAD SOBĄ SAMĄ!
No dobrze, moja droga…, to skoro zaczęłyśmy już od tych zębów… To może kontynuujmy teraz ten temat, a dalej jakoś się jeszcze rozwinie 😊
Ok, niech będzie… Już przedstawiam, jak to jest obecnie z tym moim uzębieniem, 🤭. Nie odczuwam absolutnie żadnego bólu…, ale nie będę kryła, że wygląd tych moich zębów już coraz bardziej mnie przeraża… 🥴. Oczywiście, jak ktoś na nie tak spojrzy, na choćby mój uśmiech…, to nadal jest on piękny 😉… Tylko, jak przyjrzeć się bliżej i dokładniej… to widać tam już niestety i te dziwne ślady/ wypustki
niemalże na zębach…, a dokładnie obok tych siekaczy PO PRAWEJ I PO LEWEJ STR.! 🙊 oraz przy samych dziąsłach widnieją również jakieś szpary… 🙄🤦♀️
boooszeee już powolutku zaczyna mnie to, szczerze mówiąc, przerażać… Ale próbuję nieustannie trzymać do tego jeszcze jakiś dystans… I wtedy właśnie sobie myślę: Także tak… ale jak jest? JEST DOBRZE! TO IMPREZA A NIE POGRZEB … [Liroy – Impreza (1080p HD) + TEKST – YouTube] No przysięgam, próbuję się już choć w ten sposób tym ratować
…, tak wiem, po prostu mi już odwala
, buhaha, 😜.
Moja droga, ale pomyśl o tym, że przecież tak naprawdę zrobiłaś, co mogłaś. Bo zakupiłaś, chyba jeszcze przed tymi wolnymi dniami i kolejną nić dentystyczną, i nową szczoteczkę do zębów, oraz także płyn do płukania ust, bo ten poprzedni już się Tobie skończył! ALE NAJWAŻNIEJSZE ZAPISAŁAŚ SIĘ DO STOMATOLOGA!
Tak właśnie…, gdyż już znowu mądra ja, pomyślałam, że skoro tą wizytę mam przełożoną dopiero na 15.XI.21, to powinnam choćby do tej pory jeszcze zadbać o to, co mogę… Tak więc teraz już sobie tylko czekam na ten poniedziałek…, kiedy to usłyszę jeszcze, ile kasy będę musiała włożyć w te moje zęby…, w ponaprawianie tego wszystkiego w nich… Wyobraź sobie, że obecnie już wpadam nawet w takie schizy…, że cokolwiek zacznę jeść/ konsumować/ przegryzać, to myślę o tym, że już mi nawłaziło to jedzenie do tych zębów…/ pomiędzy nie…🤣 i zaraz niemal lecę do łazienki nitkować je i myć! W dodatku, pomyślałam sobie, że może picie tej kawy również obecnie mi szkodzi – zwłaszcza czarnej! Kurczę… już naprawdę nie wiem, co mam robić… Przecież ta kawa mi także smakuje!
Kochana moja, pomyślimy jeszcze, jak to rozwiązać… Ale zauważ, że zaczęłaś ten swój wpis takim pięknym tytułem! I może na tym teraz się skupmy! Proponuję, abyśmy w ogóle przeszły do tych Twoich choćby TYLKO dzisiejszych komórkowych zapisków!
Właśnie zmieniłam jeszcze tą muzę…, na taką, jednak melancholijną…, bo chyba dokładnie w takim nastroju teraz jestem! Czuję po prostu, że NIC MI SIĘ NIE CHCE… Na nic nie mam obecnie za bardzo nawet siły…, ale KOMPLETNIE się tym nie przejmuję, nie przeszkadza mi to już, rozumiesz?
Oczywiście, że tak! Doskonale jestem tego świadoma! Widzę Ciebie tutaj, kochana moja, przecież każdego dnia! I patrzę na to, jaką Ty stałaś się niesamowitą wręcz osobą 🤗. Do tak ogromnej już ilości rzeczy potrafisz się zdystansować i nie pozwalasz na to, by cokolwiek ściągało Ciebie w dół, poniżej Twojej normy!
Naprawdę BARDZO DOBRZE O TYM WIEM, ŻE TO ROBIĘ! I nie będę kryła = jest mi z tym WRĘCZ WSPANIALE.
Myślę, że to jest odpowiedni moment, abyś opowiedziała, choćby o tym swoim dzisiejszym / sobotnim/ poranku jeszcze.😉
Jak sobie życzysz, kochana 😘 Zacznę to znowu tą listą [nie w kolejności :P]…:
- ogromna wdzięczność i odczuwanie niesamowitego wręcz szczęścia:
NIEUSTANNIE DZIĘKUJĘ WSZECHŚWIATOWI! 13! 13 WCIĄŻ WYPOWIADAM Z UROCZYM UŚMIECHEM NA TWARZY: DZIĘKUJĘ CI KOCHANY WSZECHŚWIECIE, ŻE TAAAK O MNIE DBASZ, ŻE ZAPEWNIASZ I DAJESZ MI TO, CZEGO NAJBARDZIEJ POTRZEBUJĘ! 13 KOCHAM CIĘ CAŁYM MOIM 💗

- 6:19 = okrywanie się tym
niewidzialnym pŁaszczem
Dalej to, co jeszcze powyżej, czyli i NIEUSTANNIE DZIĘKUJĘ …, później zaś o tych zębach… i właśnie w tym zapisku, jakby uderzyły mnie ponownie te cyfry, które się tam ukazały …, a mianowicie 22.04 23. Już kiedyś również one mi się pojawiły… i ja nadal tego nie rozkminiłam tak naprawdę, o co w tym dokładnie chodzi…, prócz tego, że ja jestem przecież tą numerologiczną 5… [23 na końcu 😉] Nad ranem zaczęłam również odczuwać chwilowy ból tej mojej blizny… Zaraz jednak położyłam na niej swoją dłoń i tym razem pomyślałam o mojej kochanej/ dzielnej babci. Przesłałam jej swoje ciepłe myśli i niemal zaraz mi on minął, ten ból mi ustąpił!
- 7- minutowa medytacja
Jak już włączyłam to Wi-Fi w komórce, to przeczytałam również smsa z OdNowy… i potwierdziłam zaraz moją wtorkową wizytę u tej terapeutki. Następnie wstałam i nim jednak wyszłam do ubikacji, włączyłam sobie Spotify i na liście moje polubione utwory do moich uszu nagle doszło właśnie to: Anstandslos & Durchgeknallt – Ohne Dich ft. Laurenz. I słysząc tę piosenkę… tak sobie pomyślałam: Boże, jak cudownie byłoby mieć przy sobie takiego mężczyznę, który zechciałby śpiewać dla mnie takie słowa…
Ich will mich nicht verändern,
Um dir zu imponier’n.
Will nicht den ganzen Abend,
Probleme diskutier’n.
Aber eines geb ich zu,
Das was ich will bist du.
Ich will nichts garantier’n,
Was ich nicht halten kann.
Will mit dir was erleben,
Besser gleich als irgendwann.
Und ich gebe offen zu,
Das was ich will bist du.
Ohne dich schlaf’ ich heut’ Nacht nicht ein.
Ohne dich fahr’ ich heut’ Nacht nicht Heim.
Ohne dich komm’ ich heut’ nicht zu ruh’.
Das was ich will bist du. (…)
Ich will nicht alles sagen.
Will nicht so viel erklär’n.
Will nicht mit so viel Worten,
Den Augenblick zerstör’n.
Aber eines geb’ ich zu,
Das was ich will bist du.
Ich will doch nichts erzähl’n,
Was dich eh nicht interessiert.
Will mit dir was erleben,
Was uns beide fasziniert.
Und ich gebe offen zu,
Das was ich will bist du.
Kochana, to powiem Ci jeszcze, cóż mi się wydaje i jakie odnoszę wrażenie… Otóż niemal nieustannie jestem tego pewna, że WSZECHŚWIAT komunikuje się z Tobą za pomocą właśnie tych liczb, które się Tobie wciąż na tej komórce pojawiają!
Muszę przyznać, że ja również odnoszę takie wrażenie… Tylko, cholibka, jeszcze wciąż nie obczaiłam tego za bardzo…, co to wszystko może/ mogło… oznaczać…
Zatem, moja droga, niech to na teraz będzie naszym zadaniem! Spróbujmy to jeszcze raz poprzywoływać i dojść do tego właśnie, cóż w każdym takim momencie, mógł przekazywać Tobie Wszechświat, jaka mogła się tam kryć od niego mądrość!
Wiesz co? To idealny wręcz pomysł! Na zewnątrz jest jakaś taka nienajlepsza ta pogoda, w sensie: mgła… i kompletnie nie ma słońca, zatem jednocześnie jest tak BARDZO NIEPRZYJEMNIE, bo szaro…, niemal mrocznie… W dodatku przecież dziś mam zamiar NIC NIE JEŚĆ. W ogóle mój pierwotny pomysł, jaki się pojawił był taki, że może nawet uda mi się tę głodówkę przedłużyć do samej tej wizyty u denty…, czyli do poniedziałku, hehe, 🤭. No, ale zobaczymy, jak to jeszcze będzie, niczego z góry nie zakładam, choć przecież dobrze o tym wiem, że już tak mi się także udawało!
A jeszcze, kochana, jak dodasz do tego fakt, że jak niczego nie będziesz konsumowała, to i nie musisz wtedy chodzić myć tych zębów, czyli masz już w ogóle odpoczynek
.
Nie tylko przecież odpoczynek
, ale i oszczędność czasu oraz tych środków do czyszczenia / mycia zębów i jamy ustnej 😋.
////////
Rhys – Too Good To Be True (Official Video)
I want the light without the darkness I want the sun without the rain I’m beginning to believe it’s possible To have someone like you without the pain
When I wake up tomorrow, will you still be here? I promise I’ll never ever ask for more But when it comes to sweetness, baby, I’m insatiable I’m like a kid in a candy store (…)
Baby, I just want you to be reckless So come on, flick the switch on common sense ‚Cause I wanna feel the fire, baby, make it burn I promise there won’t be no consequence
//////
No dobrze, kochana, to zaczynajmy…, bo moja droga, szkoda czasu!
Tak oczywiście, również jestem tego zdania, podsumuję to jednak tym głupiutkim tekstem: Nie ma stresu do czesania
, 😜. Dlatego zacznijmy coś robić i jakoś działać, nim tu całkiem zasnę, 🥱, buhaha. Zatem myślę o tym, aby zacząć od tych 13-tek, które pokazały mi się, jak zaczęłam wpisywać to o tym dziękowaniu.
Oooo boooszeee, właśnie odnalazłam, że np. 13 należy do liczb karmicznych… Kurczę, a ja zawsze robiłam z tego 4…, dlaczego ja o tym nie wiedziałam i dlaczego nikt mi o tym nie powiedział???
Ale moja droga, spójrz tylko… przecież Ty znowu zaczęłaś już działać! Po tym, jak odnalazłaś ten artykuł: https://rubikonwings.com/2020/07/13/o-czym-informuja-liczby-karmiczne/, przeszłaś do czytania go i w nim właśnie udało Ci się ponownie odszukać to Twoje
podejście do wszelkich takich rzeczy, choćby w tym zdaniu:
Liczby Karmiczne zazwyczaj kojarzone są przez ludzi negatywnie, gdyż oznaczają problemy w danym obszarze życia. Moje podejście do tych liczb, jest mimo wszystko nieco inne. Wiedza to potęga.
Co innego działać w życiu na oślep, myśląc, że ma się po prostu pecha (np. do kobiet / mężczyzn), a co innego wiedzieć, jakie określone doświadczenia mogą wystąpić w naszym życiu oraz dlaczego tak się dzieje. I przede wszystkim – co należy zrobić, aby pozytywnie zmienić daną sytuację.
Powiem więcej doznałam niemal takiego szoku, że…, jak się okazuje nawet w tej samej numerologii wciąż jeszcze tylu rzeczy nie wiem… [choć tu akurat nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej!], ale przeczytawszy dalej tak optymistyczne i takie właśnie raczej inne podejście tej kobiety do tego zagadnienia, postanowiłam do niej zaraz napisać jeszcze @. I tak też zrobiłam!!! 💪
Widzisz moja droga, prawdopodobnie nie zdążymy już dziś nawet zacząć tego tematu tej Twojej komunikacji ze Wszechświatem, ale za to ODKRYŁAŚ NOWĄ RZECZ! Dobrze wiem, iż jest Tobie przykro, że nikt Tobie tutaj, nawet z tych Twoich czytelników, nie dał o tym znać, że istnieje w ogóle coś takiego, jak LICZBY KARMICZNE… Ale, spójrz, znowu sama zadziałałaś i to odkryłaś!!! To teraz może przedstaw jeszcze tylko, cóż napisałaś w tym @.
Naprawdę jestem już teraz zmęczona…, więc może po prostu wkleję tutaj tego mojego @, który wyglądał tak:
Witaj Dario, Próbuję właśnie rozgryźć cyfry, które bardzo często pojawiają mi się same, na mojej komórce, jak coś notuję… [moja historia jest naprawdę długa i skomplikowana…, zatem nie będę już tu niczego o sobie opowiadać, tylko jakbyś miała czas i ochotę sama się czegoś więcej o mnie dowiedzieć, to podam po prostu Tobie adres mojego bloga: https://niesklasyfikowana.com/] A teraz przejdę do mojego pytania i czegoś, co przed chwilą odkryłam…, np. że jest coś takiego jeszcze, jak liczby karmiczne… Do tej pory byłam tego pewna, iż wszystkie cyfry [prócz naturalnie tych mistrzowskich: 11, 22, 33, których nie powinno się sumować] należy dodawać tak, aby wyszła nam pojedyncza… Także nieświadoma tego zrobiłabym z 13 po prostu liczbę 4… Bardzo proszę oświeć mnie jeszcze bardziej… Zrozumiałam bowiem, że tych liczb karmicznych, którymi są 13, 14, 16, 19, 26 także nie można sumować i dodawać, tak?
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam całe mnóstwo ciepłej pozytywnej ENERGII —

*** 13:58 / 2:01:41 ***
(…)
Nadeszła NIEDZIELA, 14.XI.2021, Mała Mi przeżyła dziś bardzo turbulentną
nockę… Ale może opowiedzenie tego zostawię naszym dwóm bohaterkom. Bo z nimi przecież jest zawsze ciekawie 😉.
To, co, kochana moja. Zaczynamy! Ponownie to widziałam, co przeżywałaś i już nawet tak bardzo chciałam Ciebie jakoś
ratować… Ale dobrze już to wiem, uświadomiłaś mi to nie raz swoim zachowaniem, że potrafisz poradzić sobie już w taaak wielu sytuacjach! Zatem, może opowiadaj to tutaj powolutku, we własnym tempie.
Dobrze, ale ponownie, aby było mi łatwiej, zacznę od tej mojej listy z tymi hasłami
:
- SMS do Gutka odnośnie alimentów
- Wysokowibracyjna modlitwa spełniająca marzenia od Joseph Murphy
- nieustanna/ ratująca MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟[Najlepsza medytacja do snu i relaksacji. Intencje i afirmacje.]
- uświadomienie sobie chyba trochę bardziej tych dat…
- rozpoczęcie 2go dnia niejedzenia
- medytacja 7 ośrodków ENERGETYCZNYCH, a po niej uzupełnienie tego mojego zeszytu/ notesu z tych warsztatów…, na początek o sobie samej 🍀 [celowo zamieszczam w takim wielkim formacie, byście wciąż mogli obserwować ten mój kompletny brak postępu w charakterze mojego pisma🙈, który jest jednak CAŁKOWICIE ZROZUMIAŁY => BRAK CZASU NA TRENOWANIE GO!]

Ob du schön bist kannst du nicht im Spiegel sehen
Doch alle reden auf dich ein
Und manchmal denkst du, sie werden dich nie verstehen
Doch sie reden alle Scheiß
Ob du schön bist, zeigt nicht der Zeiger deiner Waage
Das liest du nicht in Kommentaren
Denn dass du wunderschön bist kannst du nicht im Spiegel sehen
Denn du bist ein Unikat, einzig in deiner Art
Wir alle ecken an so wie in ei’m Quadrat
Du bist ein Unikat, du bist so wie du bist (…)
Dich gibt’s nur ein-einmal
Du bist ein Kunstwerk, es steckt in deiner DNA
- CODZIENNA PRACA NAD TRENOWANIEM NASZEGO MÓZGU (i umysłu), ABY BYŁ ON SZCZĘŚLIWY
[https://pieknoumyslu.com/czy-mozemy-trenowac-nasz-mozg-aby-byl-szczesliwy/?utm_medium=org&utm_campaign=repost&utm_source=mcfb&utm_content=mc_577688&fbclid=IwAR02Ml_2uTtOWnZtQ-Towuyy_XknKih4sgQuWvg6f-Qaw_fzTYGSRps5TjA]
- udostępnianie dalej, przede wszystkim na FB różnych artykułów z https://pieknoumyslu.com
///////////
“Szczęście nie może zależeć od wydarzeń. Twoje cierpienie opiera się raczej o Twoją reakcję w obliczu tego, co się dzieje”. Anthony de Mello
To lecimy dalej… Takiego smsa [poniżej] wysłałam JESZCZE WCZORAJ mojemu byłemu mężowi. Trochę się nad tym zastanawiałam, bo nie chciałam być znowu nachalna…, ale doszłam do wniosku, że powinien mi przesyłać te pieniądze przecież do 10. każdego miesiąca. No ok., pomyślałam, że może jednak ich jeszcze sam nie dostał, ale z drugiej str. tak, jak napisałam w tym smsie: mam wciąż nieopłacone to mieszkanie, a od poniedziałku czekają mnie kolejne wydatki [wspomniałam jedynie o stomatologu, choć dobrze wiesz, że jeszcze mam mieć tą terapeutkę]…:
Ja przepraszam że się spóźniłem. Będę w terminie przelewać – to mi obiecałeś jeszcze we wrześniu… Wciąż nie opłaciłam jeszcze mieszkania, bo trzymam kasę na dentystę, do którego idę w poniedziałek. Pozdrawiam mimo wszystko optymistycznie 🌞
*** 20:05 / 2:01:41 ***

Kolor żółty
Ludzie, dla których żółty to ulubiona barwa są z reguły niezwykle twórczy. Pomimo swojej twórczej osobowości, potrafią jednak utrzymać w ryzach swoje zdolności logicznego rozumowania i często z nich korzystają. Mają niezwykle bujną, ale jednocześnie nieprzytłaczającą wyobraźnię.
Cechują się także wysokim stopniem racjonalności i praktyczności. Ten typ osoby ma tendencję do bycia bardzo analitycznym, a nawet trudnym w obyciu dla samego siebie.
Może to w praktyce oznaczać, że taka osoba staje się tak samo wymagająca dla ludzi wokół niej, jak i dla samej siebie. Na duży plus należy jednak zapisać niezwykle silną kontrolę nad swoim stanem emocjonalnym.
Kolor zielony
Jest to barwa cechująca w pełni zrelaksowaną osobowość. Taka osoba ceni sobie przede wszystkim wszystkie te wartości, które przyczyniają się do poprawy jakości życia innych ludzi. Uwielbia także otaczać się ludźmi, dzięki którym ma możliwość rozwoju, zarówno intelektualnego, jak i emocjonalnego.
Takie osoby nieustannie szukają bliskości z innymi i pragną za wszelką cenę czuć się bezpiecznie. Najmocniej kochają, mając swoją drugą połówkę tuż przy sobie. Od czasu do czasu czują obawy przed zranieniem z powodu tej zależności, ale mimo to są bardzo pozytywnie nastawione do świata i myślą optymistycznie. Takie osoby również uwielbiają być doceniane za swoje wysiłki i działania
https://pieknoumyslu.com/kolor-twojej-osobowosci/
/////////
Widzę kochana, że nie potrafisz się dobrze nawet skupić i skoncentrować na tym, co masz tu do zrobienia 😉.
No, jak widać nie bardzo… 😜 Przed chwilką zrobiłam sobie YERBĘ i zasiadłam tutaj, myśląc właśnie o przystąpieniu do tego w końcu… Ale, sama wiesz, jak ze mną jest… Po pierwsze i najważniejsze nie umiem koncentrować się na tylu rzeczach na raz… Poza tym, jak już w coś znowu wejdę… to zaraz zapominam, po co to w ogóle uczyniłam… , buhaha, 🤣. Cool nie? Jakby to wyrazić znowu… SAMO ŻYCIE
A przed chwilką jeszcze weszłam na WhatsApp i… tam dostrzegłam nową fotę mojego Kacpunia…😮😲😳 No myślałam, że padnę ze śmiechu, 🤣, jaki to jest jednak dowcipny człowiek i po prostu aż nie mogłam i musiałam do niego napisać:
Cześć Kacpuniu😘, ooo mateńko…Teraz to już nawet nie wypada tak Cię nazywać chyba… 😉Ledwo Cię poznałam 😳 jak Ty szyyybko dojrzewasz, a mi się wydawało, że AŻ TYYYLEEE CZASU NIE MINĘŁO JEDNAK JAK WIDZIELIŚMY SIĘ OSTATNIO… 🙄🙈🙉🙊😜 A tu już nawet doczekałeś się zarostu🧔 Miłej niedzieli w takim razie życzę KACPRZE 🌞🍀✨
/////////
Moja droga, kocham w Tobie właśnie to, że jak dałaś tu wszystkim znać, choćby poprzez ten cytat Anthonego de Mello, że nie pozwolisz żadnym okolicznością zewnętrznym [brak pieniędzy] wpływać na to, jak się czujesz! W dodatku, kochana, potrafisz wciąż choćby nabijać się z takich właśnie rzeczy, jak to zabawne zdjęcie, które umieścił Twój chrześniak jako swoje profilowe, 😉.
No, a co ja mam innego niby robić? Powiem tylko tak…, zrobiłam, co mogłam, żeby się jednak zabezpieczyć
… I już kompletnie nie przejmuję się tym, że wciąż nie otrzymałam od niego żadnego smsa… Dałam mu znać, a resztę już zostawiam Wszechświatowi. Wiem dobrze o tym, że Arek jest dobrym człowiekiem i zapewne to, iż te pieniądze mi jeszcze nie wpłynęły, jest spowodowane tym, że sam nie otrzymał żadnej wypłaty w tym miesiącu, bo przecież mówił mi, że dostaje ją jakoś dopiero 13-go…
Poza tym, ja do cholery, nie jestem żadnym CYBORGIEM
i doskonale już o tym wiem, że ! Dlatego już dawno nauczyłam się stawiać sobie te pytania: CZY TO JEST TERAZ NAPRAWDĘ TAKIE KONIECZNE/ ISTOTNE I PRIORYTETOWE? CO SIĘ TAKIEGO NIBY STANIE, JAK WŁAŚNIE TERAZ TEGO NIE ZROBIĘ? CZY
ŚWIAT SIĘ ZAWALI
???
Widziałam, kochana moja! Jak również to, iż właśnie w takich momentach, kiedy Twój mózg tyle o czymś myśli, to przywołujesz sobie zawsze tą historyjkę o tych dwóch mnichach [https://coaching4smart.wordpress.com/2015/02/27/o-dwoch-mnichach/]
Tak właśnie, niesamowicie uwalniająca jest dla mnie wówczas ta odpowiedź tego starszego mnicha, brzmiąca:
Bracie, ja tę kobietę niosłem zaledwie kilka minut, pomagając jej. Zostawiłem ją tam na brzegu, już dawno o tym zapomniałem, a Ty ją wciąż nosisz.”
Ok. kochana moja, to dodaj może jeszcze tylko coś o tym, dlaczego ta nocka była dla Ciebie taka burzliwa i niespokojna
?
Szczerze mówiąc, to byłam wczoraj już naprawdę tak padnięta…, że [wstawię tu moją notatkę z tego dnia]:
18:55 – 20 Wysokowibracyjna modlitwa spełniająca marzenia od Joseph Murphy/ MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟
Tej nocy miałam wrażenie, że odczuwam jakieś całe mnóstwo różnych rzeczy… Obudziłam się do ubikacji i patrzę [przerażona], że to dopiero przed 22… Dalej zaś mój kolejny zapisek:
22:03 – 11 obudziłam się i try change pozycję [leżąc w śpiworze]
Jak wróciłam już z ubikacji, [prawdopodobnie…, bo teraz już nawet nie mogę stwierdzić na 100%, iż do niej się udałam 🙄🤦♀️🙈]… = no po prostu masakra! Nie jestem już tyyylu rzeczy świadoma, a to właśnie, cholera jasna, przez to, że nie wpisałam tego sobie na komórce, iż byłam w tym WC… Czyli widzisz jakie to jest straszne z tym moim organizmem…, z tą pamięcią…
Tak, moja droga, muszę Ci powiedzieć, że akurat w tym widzę, jak jest Tobie trudno…, jak nie widzisz żadnego tutaj postępu… I owszem, masz rację, trudno go dostrzec w tej kwestii, jak masz taaak ogromnie wiele na tej swojej [uszkodzonej kiedyś!] główce i właśnie też z tego powodu już dawno wiem, dlaczego robisz w tej swojej komórce tyyyyleee tych notatek i zapisków… Powiem Ci, szczerze, że na samym początku, myślałam, że po prostu przesadzasz…
Lecz teraz już naprawdę dobrze o tym wiem i rozumiem Ciebie, dlaczego w ogóle je wykonujesz… Dlatego też, innym może wydać się to wręcz głupie, że te zapiski czynisz, bo nie znają Ciebie tak dobrze, jak ja… Poza tym, dobrze o tym wiem, iż Ty BARDZO CHCESZ TO ZMIENIĆ, ale po prostu nie wiesz, w jaki sposób mogłabyś tego dokonać, bo ja doskonale o tym wiem, iż Ty jesteś zdania, że
Tak właśnie jest, lecz jestem również tego świadoma, że wciąż potrzebna mi pomoc… Ok., ale dalej jednak włączyłam sobie tą MEDYTACJĘ NA SEN i wówczas kolejny mój zapisek:
22:17 – 15 włącza mi się SAMO jakoś od środka 127 Afirmacji i słyszę: MAM ŻYCIE, KTÓRE JEST PODRÓŻĄ [22:31]
POTRZEBUJĘ KOGOŚ, KTO DAŁBY RADĘ ZROZUMIEĆ MNIE I TO, CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE… BO NUR DANN MÓGŁBY MI POMAGAĆ…
22:48 – 22.04 WC i just cry… nie mogę już z tego POMIESZANIA i niemal bezsilności…
Zakręciłam kaloryfer, bo dostrzegłam, że nie zrobiłam tego przed położeniem się spać… i może dlatego właśnie to wszystko się działo…, bo było mi po prostu zbyt gorąco… I dalej:
DO KOPF KOMMT MI IDEA, WHY 22.04 23 (MAYBE) 12 OF COURSE 😉
Dodam tylko, iż przez cały czas mój komp był włączony…, gdyż co chwilę
[jeśli oczywiście się zakończyła ta 3-godzinna medytacja na sen…] uruchamiałam ją sobie dalej, a właśnie podczas tego dochodziło do tych niewyjaśnionych dla mnie rzeczy… I dalej:
2:07 – 22.04 WC
7:17 – 15 open eyes
8 – 22.04 MEDYTACJA 7 CENRTÓW ENERGETYCZNYCH 🍀 + Kamillentee 9 🌞
Tu wspomnę jeszcze jedynie, że tej nocy myślałam również o tym, co ostatnio powiedział mi mój brat…, że on z kolei ten kaloryfer to odkręca właśnie sobie na noc…, bo inaczej to by po prostu zamarzł… Wspomniał także, że może wyciągnie sobie w końcu tą grubą kołdrę, którą przywiózł od mamy. Zaraz jednak dodał, że w sumie to on nie wie, czy to jest dobry pomysł…, bo ostatnio, jak pod nią spał, to jakoś tak mu się ona ściągnęła w tej poszewce, że musiał okrywać się tą właśnie częścią tej poszewki bez kołdry!
I spójrz, kochana, to jest przecież ponownie zapewne nie do pomyślenia dla normalnej/ zdrowej
osoby… Bo co to niby za problem taką poszewkę poprawić? Jak wytłumaczysz takiemu człowiekowi, że … no…, są ludzie, którzy mogą mieć także z tym trudność… Nie są oni bowiem TAAAK MOBILNI, jak inni…, a i przecież ta kołdra sama w sobie jest również ciężka!
Chyba już się przyzwyczaiłam do tego, że są także tacy ludzie, którzy tego nie zrozumieją, aczkolwiek jest to dla mnie jednak przykre… Choć zaraz dochodzi do mnie ta sytuacja, jak spędzaliśmy jeszcze pierwszą Wigilię u Marcina… A ja nie zdawałam sobie wtedy sprawy z tego, że np. jedzenie w tej lodówce, trzeba mu tak umieścić, aby był on w stanie sobie to wyciągnąć…🤦♀️ boooszeee, nie! Właściwie to on musi mieć wszystko tak umieszczone w tym mieszkaniu, aby było dla niego pod ręką
, by mógł po to sam sięgnąć.
W dodatku, zaczęłam nawet myśleć o tym, co mogłabym uczynić, aby Marcinowi jednak pomóc, by było mu już w nocy cieplej… I wówczas pomyślałam sobie, jak ja sama tę sprawę rozwiązałam… i właśnie tutaj wpadłam na ten jakże genialny
pomysł z tym termoforem. Pierwszą myślą, jaka mi przyszła do głowy był oczywiście ten przyrząd
…, bo… przecież on także daje ciepło! Za chwilę jednak mnie niemal uderzyło
, że to, cholera, tylko zdrowy/ sprawny człowiek ma tak dobrze… Bo przecież Marcin nie tylko nie ma na tyle sprawnych rąk, aby móc sam sobie tą wodę do niego nalewać…🤷♀️, ale nie jest on przecież obecnie nawet tak mobilny, aby móc szybko zareagować, jakby ta gorąca woda mu się nagle wylała… I właśnie wtedy doszło do mnie, jaka ja jestem jednak niepoważna [bezmyślna!] i nierozsądna… Chciałabym pomóc, a tu najzwyczajniej w świecie mogłabym tylko zaszkodzić, bo znowu nie pomyślałam o tym, czego mój brat NIE POTRAFI i Z CZYM MIAŁBY MEGA TRUDNOŚCI. 🤦♀️🙉🙊🙈
*** 32:35 /2:01:41 ***
To może wspomnij tylko jeszcze, jak zabawnie
ta Twoja medytacja tych 7 CZAKR wyglądała, 😉.
Już o tym informuję, jak to było… Czy może lepiej: prawie zawsze się zdarza…, jednak trochę bekowo
i odjechanie
, buhaha, 🤪. Tzn. tak jest oczywiście do momentu, jak nie potrafię zapanować nad tą moją gadającą
wciąż głową
… i tymi pojawiającymi się nieustannie nowymi myślami… Jednak dziś z rana jakoś chyba wyjątkowo skutecznie mi się to udało = zapanować nad tymi wstręciuchami – myślami.
Podziel się tu proszę w takim razie ze wszystkimi, jak to w ogóle robisz? Bo jestem tego pewna, że nie tylko Ty stajesz przed takim problemem/ taką trudnością…, przecież każdy człowiek ma średnio ponad 6 tysięcy myśli na dobę, jak donosi ten cenny artykuł: https://www.rp.pl/nauka/art8874601-czlowiek-ma-srednio-ponad-6-tysiecy-mysli-na-dobe, dlatego też proszę daj tu wskazówki, jak Ty sobie po prostu z tym radzisz, by mieć tą swoją głowę jednak spokojną…, czasem może nawet pustą
.
Już mówię, jak to uczyniłam. Otóż jak mnie te myśli nachodzą… [czy będę miała kasę na opłacenie tego mieszkania/ co zrobię sobie do jedzenia, jak już zacznę jeść/ kiedy w końcu odniosę te papiery o legitymkę itp. troski i zmartwienia🙄🤦♀️🤔…] to dziś powiedziałam do nich tak: STOP, teraz jest mój czas na medytację, więc póki co, won mi stąd! Zajmę się Wami, jak już ją zakończę! I nawet nie przepraszałam, czy nie mówiłam, że obiecuję. NIE! Było bardzo krótko…, choć wcześniej jeszcze, jak robiłam tą piąstkę [wiesz w sensie, że wszystko mam w garści] to znowu do niej [do widoku tej pięści] przychodziły mi kolejne skojarzenia, [tu już miałam asocjacje z tym, co wyczytałam w tym artykule o ilości myśli na dobę…, co określone zostało jako Myśli-robaki :P], więc już po prostu wyprostowałam te dłonie i trzymałam, jak zwykle, na moim sercu. I muszę powiedzieć, że udało się wspaniale wręcz!
Fantastycznie zatem! Ale moja droga, ponieważ jutro masz przecież tego stomatologa… Zatem może nim udasz się do tej swojej kąpieli, to zacznij choć tę rozkminkę
o tych cyfrach/ liczbach, o których wspomniałaś tylko…
Tak, już mówię, czego doświadczyłam… To było ponownie dla mnie, co najmniej dziwne
…, bo ja nigdy nie mam tej pewności, czy to się dzieje naprawdę… , czy rzeczywiście coś
mi tak mówi…, czy to są jedynie jakieś moje majaki/ wyobrażenia
… 🤷♀️ Dlatego tak niesamowicie cieszę się już teraz na tą wtorkową wizytę u tej terapeutki! Tak bardzo liczę na to, że zacznę jej o tym wszystkim mówić/ opowiadać o sobie [tę moją całą historię] i może ona mnie bardziej ukierunkuje oraz da mi dalej jakieś wskazówki…
Ale ok. wracam już do tematu…, czyli do tych właśnie cyfr: Otóż, będę mówiła, co mi się wydaje
. Powiem może jeszcze tylko, iż to znowu działo się tak jakby poza mną
, nie skupiałam się wówczas już tak bardzo na myśleniu o tym, bo starałam się jednak po prostu zasnąć… Lecz wtedy przyszło mi do głowy tak: Cyfra 22 jest przecież tą MISTRZOWSKĄ [jak się nie mylę, jest nią mój OPANIOŁ!, nie zapisałam sobie tego nigdzie, cholerka, ale wydaje mi się, że tak właśnie obliczyłam, że MÓJ DZIADEK jest tą liczbą, w każdym razie zamierzam to sprawdzić, jak już udam się do Elbląga, albo może zapytam jeszcze po prostu o datę urodzenia mojego dziadka mamę lub babcię…]. WOOOHOOO! Już nie muszę, bo właśnie odnalazłam @ potwierdzającego mi to!! Mój dziadziuś, tak samo, jak i Kacpi jest 22!!! Nie będę już tutaj cytowała dalej z tych str. tych niesamowitych jednak rzeczy [w końcu wibracja mistrzowska, prawda?], tylko powiem, co rozkminiłam
…
Otóż ta 22 to jest moja taka ochrona
oraz pewnik
… i ukazuje mi się tam zawsze przed tą 4-ką… Czyli chyba taką właśnie cyfrą numerologiczną powinien być ten mój przyszły partner. No, a jak mi się jeszcze właśnie ukazywały te liczby 22.04 23 to już musiało wręcz oznaczać, że ta 22 tak jakby nam błogosławi
… 🤗 Teraz spróbuję tylko jeszcze odnaleźć dokładnie, w jakich momentach to było…, bo pierwsze, co tu widzę, to o tych zębach :P, ale zaraz postaram się jeszcze odszukać inne…, gdyż to, przy tym dziękowaniu za już zdrowe zęby, to był, jak się nie mylę chyba 3 raz, gdy one mi się tak właśnie ukazały…
//////////
No dobrze, kochana moja, widziałam dokładnie, jak sprawdzałaś wszystko…, ale tylko od 01.XI.21 😉.
Tylko? No ten dowcip Ci się udał, naprawdę!🤪 Dobrze wiesz przecież, illleee mam tych moich zapisków w tym moim komórkowym kalendarzyku… 🙄
Oczywiście, że wiem, ale cieszy mnie jednocześnie, że już rozumiemy się bez słów i potrafisz wyłapać te moje żarty i tą ironię 🙆♀️ Widziałam zatem nawet jak zaczęłaś rozpisywać to na kartce…, więc póki co, donieś choć proszę to, cóż zauważyłaś…
Już podaję, jak wspomniałaś, na razie tak na brudno i szybko… Także po pierwsze ta data/ te cyfry: 22.04 pokazywały mi się KAŻDEGO DNIA PO DZIŚ DZIEŃ po kilka razy [później podam po ile w sumie], BRAK ICH BYŁO TYLKO 7.XI. kiedy to przypadał dzień urodzin mojego brata i tych nieszczęsnych warsztatów... Z kolei te następne cyfry, tj.. 22.04 23, które miałam odnaleźć to od tego 01.XI. do dziś odnalazłam tylko 2x, ale za to tego 03.XI. ukazały mi się one w następującym napisie:
16:50 – 22.04 23 SCHLAF z Medytacją Miłości/ Spełnij najskrytsze marzenia z techniką dr Joe Dispenza
Znając już Ciebie, wiem, że będziesz chciała również przeszukać jeszcze te poprzednie dni…, by to dokładnie sprawdzić A póki co, jeszcze przed Twoją kąpielą, podajmy choć te cyfry, które ponownie zaznaczyłaś sobie aż kolorami… 😉
Chodzi tu oczywiście o zakres dat 01.- 14.XI.2021
- 20 = x 7
- 11 = x 7
- 10 = x 6
Pojawiały się naturalnie jeszcze inne liczby…, w tym… aż 21 x cyfra 15! Na co ja jakoś wcześniej nie zwróciłam nawet uwagi… 😲🤷♀️🙄 ooo Boże! A teraz wpisałam sobie, od tak po prostu, numerologiczna 15. A byłam naturalnie pewna, że nie ma tam takiej…, bo przecież prócz tych mistrzowskich wszystkie się sumuje do tylko jednej cyfry. Lecz, jak się okazało za chwilkę, wcale nie! Taka liczba/ cyfra również istnieje! I właśnie wówczas trafiłam m.in. [oczywiście!] na tą str.: https://www.cerestial.pl/anielski-numer-15-numerologia-anielski-przekaz-ukryty-w-liczbie-15/, ale tym zajmę się już jutro, bo teraz zmykam do tej kąpieli! A później przecież będzie dalej któraś z moich medytacji, ale to jeszcze się wyklaruje😉. Lecz muszę powiedzieć, iż już teraz to czuję, że ta noc będzie jednak spokojna! W końcu wykonałam dziś kawał dobrej pracy! Dlatego właściwie już mogę zaliczyć ten dzień jako wyjątkowy!!!
(…)
Poprzez numer 15 anioły ślą do ciebie wiadomość, która sygnalizuje, że twoje pomysły i myśli nakierowują cię na to, abyś dokonał potrzebnych zmian w swoim życiu. Twoje anioły nakłaniają cię, żebyś dokonał dobrych, pozytywnych wyborów życiowych. Anioły będą prowadzić cię i wspierać podczas całego procesu obejmującego te bardzo ważne, nadchodzące zmiany. Nie miej żadnych obaw dotyczących tych, mimo wszystko, poważnych zmian. Bardzo szybko okaże się, że przyniosą one duże korzyści, nie tylko dla ciebie ale także innych. Będziesz powoli wyzbywał się starych, złych nawyków i ograniczeń, jedno po drugim robiąc miejsce na to, by coś nowego wkroczyło do twojego życia. Anielski numer 15 jest mieszanką wibracji cyfry 1 oraz numer 5. Jedynka symbolizuje nowe początki, osiągnięcia, aktywność, sukces, asertywność, wytrwałość. Natomiast anielska piątka nawiązuję do energii przystosowania motywacji, ważnych zmian, dostosowywania się do sytuacji, ważnych zmian, wszechstronności, idealizmu, dokonywania wyborów życiowych oraz zaradności. Numer ten także nakłania cię do robienia rzeczy w twój własny, osobliwy i specyficzny sposób. Nie zmieniaj swojego postępowania pod wpływem czyjegoś zdania, jeżeli nikomu ono nie szkodzi. Cyfry 1 i 5 układają się razem w wibrację liczby 15, która promieniuje energią miłości, kreatywności, niezależności, nauczania innych oraz nawiązuje do wrażliwości na wyższe, duchowe energie. Numer 15 również może nawiązywać do anielskiego numeru 6 (1+5=6).
Anielski numer 15 – Numerologia. Anielski przekaz ukryty w liczbie 15.
Tej nocy, czyli z NIEDZIELI, 14. NA PONIEDZIAŁEK, 15.XI.2021 wcale nie spędziła do końca tak, jak przypuszczała…, czyli właśnie dobrze i spokojnie… Tzn. tak naprawdę to PRZESPAŁA CAŁĄ TĘ NOC! Ani razu nie wychodząc do ubikacji! Poważnie, to jej się udało! Jednak wzięła wczoraj tą kąpiel, która bardzo ją zrelaksowała i nawet sobie nie wyobrażacie, jakie Mała Mi zaczęła odczuwać już szczęście i niemal swoją wyjątkowość… A to tylko przez to, iż natrafiła właśnie na tą str. w Internecie: https://www.cerestial.pl/anielski-numer-15-numerologia-anielski-przekaz-ukryty-w-liczbie-15/.
Zatem, kochana moja, zacznij opowiadać, ja to było, jak to się toczyło…, bo muszę Ci przyznać, że ja także AŻ NIE MOGŁAM UWIERZYĆ W TO, CO DOSTRZEGŁAM! Ale przede wszystkim, spójrz, prawie, że niepojęte wręcz było to, iż Ty sama nie zwróciłaś kompletnie uwagi na tą właśnie liczbę…, że pojawiła się ona Tobie AŻ 21 razy do tej pory…
Nie będę kryła, że ja również byłam w totalnym wręcz szoku…😲😳😯 I, jak wiesz, sam fakt, że to zobaczyłam i JEDYNIE na niemal chwilkę zajrzałam na tę stronę, i wyczytałam coś
o tych Aniołach…, już to sprawiło, że poczułam się TAAAKA WYJĄTKOWA! W trakcie całej mojej kąpieli odczuwałam taaak niesamowite i nieopisane wręcz szczęście, i niemal non stop się do siebie tam uśmiechałam, hehe, 🤭.
Widziałam kochana moja wszystko bardzo dokładnie. A wiesz, że najbardziej jeszcze zadziwiła mnie w Tobie, Twoja pierwsza reakcja! Taki po prostu przyjemny spokój… i zabranie się dalej za to, co robić powinnaś, tj. najzwyczajniej w świecie za swoją kąpiel! To było wręcz dla mnie niesamowite, że Ty się tymi wiadomościami jakoś nie zachłysnęłaś tak bardzo i nie zaczęłaś ich zaraz czytać, by podnieść jeszcze swoje poczucie wartości, nie odczuwałaś kompletnie żadnej takiej presji
[czy jak to inaczej nazwać…], aby to jeszcze czytać, by siebie dowartościować…
Owszem, kompletnie tego nie potrzebowałam, bo już czułam się tak wspaniale, niemalże niebiańsko! Ale tak jeszcze, chyba biorąc tę kąpiel, zaczęłam sobie nad tym troszkę jednak rozmyślać… I w rezultacie doszłam do takiego wniosku: Skoro to był jakiś przekaz od Wszechświata…, to raczej powinnam choć troszkę się z tym zapoznać… Zatem pomimo, że miałam laptopa w łazience [słuchałam na nim przez całą swoją kąpiel muzyki🤗], to jednak stwierdziłam, że muszę wyjść po swoją komórkę i jeszcze raz właśnie tak przed snem oraz tą medytacją się z tym zapoznać…
Jednak, cholibka, nie dałam rady tej głównej str., którą później już [po dencie] zacytowałam powyżej, otworzyć.😕😧😓😧. Tylko zaczęłam czytać jakąś inną, którą wcześniej tu również podałam, ale tak mnie właśnie to niemalże wystraszyło na samym początku…, tzn. próbowałam sobie mówić tak, jak i uważam, że nie można wierzyć we wszystko, co się czyta! Bo skąd niby mogę wiedzieć, kim jest ta osoba, która to napisała, czy sama czasem nie jest jakaś popaprana
i tak próbowałam się przekonywać, chyba przez całą noc. W ciągu której, UWAGA: W OGÓLE NIE WSTAWAŁAM DO UBIKACJI! A teraz podam jeszcze ten zapisek [z wczoraj], jaki mam w swojej komórce znowu:
22:50 – 22.04 23 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟
I dalej:
2:20 – 9 open eyes
5:51 – 10
W tych dwóch powyższych zapisach tylko po prostu sprawdzałam jeszcze tą godzinę… i biorąc pod uwagę to, że może już wcale nie zasnę tak łatwo [a dziś już komp. był zamknięty :P], po prostu wpisywałam te godziny i właśnie również ten myślnik po nich, aby jeszcze sprawdzić, co tym razem mi się ukaże 😉. W międzyczasie oczywiście nieustannie rozmawiałam ze Wszechświatem i tak bardzo starałam się wyobrażać sobie, że mnie znowu przykrywa tym swoim niewidzialnym płaszczem, pełnym energii. A ponieważ wizytę u denty z godz. 9 miałam przełożoną na 10 [tu właśnie już sobie pomyślałam, że znowu WSZECHŚWIAT to świetnie organizuje!], zatem po budziku o 8 nie musiałam się już aż taaak spieszyć, 😋. Dlatego mój kolejny zapisek to:
8:16 – 22.04 WC
No dobrze, moja kochana, ale wspomnij jeszcze o tym, że jak się obudziłaś…, to byłaś BARDZO PRZERAŻONA.
Oczywiście, że tak było! A doskonale wiedziałam, że to przez to, co wyczytałam jeszcze przed spaniem na tej beznadziejnej str… boooszeee, nie wiem w ogóle, po co to sobie zrobiłam…🤦♀️🙄🙈 Cały czas myślałam jednak o tym, że to nie może być wszystko prawdą, co tam czytałam, że na tej drugiej str. było coś o wiele bardziej fajnego/ podbudowującego! I tak też się okazało!!! Bo uspokoiłam się tym właśnie artykułem, jeszcze przed wyjściem do denty. I już wtedy znowu tak wspaniale się poczułam! A właśnie, jak wróciłam od stomatologa, to stwierdziłam, że wypieprzę ten adres tej str. z mojego wpisu. NIE BĘDZIE TU ŻADNYCH ŚMIECI NA MOIM BLOGU! DBAM W KOŃCU O MÓJ WEWNĘTRZNY PORZĄDEK!
Widziałam, kochana moja, znowu bardzo dobrze, jak to było… Najpierw pomyślałaś, że przestrzeżesz może tym innych, aby tak szybko nie ufali w byle co, w cokolwiek, co czytają. Lecz później jednak stwierdziłaś, że przecież każdy może sobie wyszukać sam tą str. wpisując, to co i Ty, czyli po prostu hasło: numerologiczna 15.
Tak właśnie sobie pomyślałam, że cholera, nie będę tak z góry starała się dbać o wszystkich, bo kto zadba o mnie samą? To ja i moje życie jest tu przecież w pierwszej kolejności najważniejsze!
Oooo mateńko, a wiesz, co teraz tu jeszcze znalazłam?
Co to znaczy, kiedy widzisz liczbę 15?
Jeśli widzisz liczbę 15, to dlatego, że Twój anioł próbuje Ci powiedzieć co zrobić, aby Twoje życie było lepsze. Numer 15 reprezentuje pozytywne zmiany w życiu. Ten numer zwykle przychodzi, gdy wszechświat wysyła falę pozytywnych zmian do twojego życia. (…)
Czas na zmianę: powinieneś wiedzieć, że potrzebujesz znaczącej zmiany w momencie, gdy liczba 15 zacznie pojawiać się w twoim życiu. Zmiana ta może być w formie wielu rzeczy, takich jak partner do randek, praca, stosunek do ludzi, pogląd na życie, itp. (…)
Co oznacza liczba anioła 15?
Anioł numer 15 to liczba, która oznacza pozytywne zmiany, które musisz wprowadzić, aby osiągnąć lepsze życie. Ludzie, którzy są pod wpływem tej liczby są zazwyczaj w trakcie dokonywania ważnych zmian, które odmienią ich życie.
Jakie jest duchowe znaczenie liczby 15?
Liczba 15 mówi o duchowej harmonii i jej manifestacji. Liczba ta reprezentuje przekonanie, że wszystko, co dzieje się fizycznie, najpierw przejdzie przez duchowy test. Równowaga i zmiana, której szukasz, może być osiągnięta tylko wtedy, gdy twój duch się zgodzi.
Co biblijnie oznacza liczba 15?
W Biblii liczba 15 reprezentuje odpoczynek. Zazwyczaj święto przaśnego chleba przypada na 15 dzień hebrajskiego miesiąca Nisan. Odpoczynek, o którym mowa, jest rodzajem odpoczynku, który przychodzi po wybawieniu, jak wtedy, gdy Bóg zachował życie pierworodnych Izraelitów, gdy Anioł Śmierci odwiedził Egipt.
Czy 15 jest liczbą anielską?
Tak, liczba 15 jest liczbą anielską. Liczba ta przynosi wiadomość o nadchodzącej zmianie dla ludzi, którzy pragną odwrócić swoje życie. Liczba 15 łączy w sobie cechy liczb 1 i 5, aby wysłać solidną wiadomość o nowych początkach, postępie i pozytywności.
Jakie znaczenie ma liczba 15 w Biblii?
W Biblii liczba 15 oznacza moc Boga przeciwstawioną bezsilności człowieka. Liczba 15 reprezentuje odpoczynek, a w Biblii Bóg powiedział nam, abyśmy zachowali spokój, podczas gdy On walczy o nas. Tak jest również dzisiaj. Wszystko co musimy robić na ziemi to wierzyć w Boga i podążać za Jego instrukcjami, podczas gdy my patrzymy jak nasze problemy są rozwiązywane jak wybawienie Izraelitów z Egiptu.
Dlaczego ciągle widzę 15?
Ciągle widzisz liczbę 15 ponieważ twój anioł próbuje do ciebie przemówić. Numer 15 jest numerem anioła, który niesie specjalną wiadomość dla tego, kto go widzi. Ta wiadomość przestanie pojawiać się do ciebie w momencie, gdy jesteś w stanie rozszyfrować wiadomość.(…)
Co oznacza numer 15 w miłości?
Numer 15 reprezentuje namiętną miłość. Reprezentuje rodzaj miłości, która jest bezwarunkowa i bez granic. Związek, który jest pod wpływem tej liczby, prawdopodobnie rozkwitnie od czasu do czasu z powodu więzi między obojgiem partnerów, która może być widoczna w ich pasji do siebie nawzajem.
https://ncgovote.org/pl/co-oznacza-liczba-15-w-numerologii/
Boże, czytam to i znowu płaczę… Z niedowierzania aż, że właśnie mi coś takiego się przytrafia.
Widzisz, kochana moja, może w końcu zrozumiesz, że jesteś teraz właśnie na dobrej drodze!

Opowiedz może jeszcze tak tylko szybciutko, jak było u tej stomatolog.
Wiesz, co, nie mam już teraz na to nawet siły…, bo bardzo chcę dokończyć już ten wpis [przeczytać go jeszcze w całości od początku], a muszę sprawdzić sobie jeszcze tramwaj na jutro. Bo… jadę przecież do tej terapeutki! Boże, jak ja już nie mogę się tego spotkania doczekać!!!
*** 55:00 / 2:01:40 ***
(…)

Dokończyły wreszcie oglądanie tego filmu: Shadows In The Sun | Dramat Film | HD | Romans | Polski Lektor | Darmowy film na YouTube, uczyniły to w końcu, do konsumpcji obiadu [Fisch, kasza i surówka z kiszonej kapusty]. Obecnie mamy WTOREK, 16.XI.2021, a ja ponownie oddaję głos naszym dwóm bohaterkom, niech już one robią tutaj to, co powinny, 😉.
No…, muszę Ci powiedzieć, że wybrałaś kolejny niemalże magiczny
film, dobrze dostrzegłam w nim jak bardzo odczuwałaś znowu jakiś
przekaz dla Ciebie płynący z tego filmu… Wiem również, że o nim także chciałabyś tu opowiedzieć, lecz najpierw chcesz się do tego dobrze przygotować [czyli tak, jak robisz to zawsze😋]. Nim jednak uczynisz ponownie sobie zapiski i notatki z tego filmu, to przedstawmy proszę, jak ten Twój dzisiejszy dzionek wyglądał.
Zacznę może najpierw od sprostowania tutaj jeszcze czegoś… Ponieważ położyłam się wczoraj do snu, odtworzywszy sobie znowu tą medytację:
22:15 – 22.04 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟
I chyba jednak wciąż myślałam o tym, aby tutaj to napisać/ wyjaśnić… No a w każdym razie, z rana już z całą pewnością taka też myśl wybrzmiewała w mojej głowie! Aby wyjaśnić jednak tutaj coś jeszcze o tych warsztatach, które przecież nazwałam powyżej jeszcze nieszczęsnymi
! Otóż wcale nie uważam tak naprawdę, że takie one były!
Wspomniałaś już o tym, kochana moja, przecież wcześniej. Że uważasz, iż każde wydarzenie w Twoim życiu jest TYLKO I WYŁĄCZNIE LEKCJĄ! Nie ważne, czy samo w sobie było dobre, czy złe. Bo Twoim zdaniem przecież KAŻDA SYTUACJA ma w sobie jakąś korzyść. Z tej przecież nauczyłaś się również wiele. Doskonale o tym wiedziałaś, że gdybyś SAMA NA SOBIE tego nie sprawdziła i została w domu, to mogłabyś tylko gdybać
i opierać się później na jakichś opowiadaniach osób trzecich. A tak już wszystko doskonale wiesz, jak to było. Bo widziałaś to i słyszałaś! Czyli byłaś świadkiem, bo w tym uczestniczyłaś. Także zamknijmy już ten temat i powróćmy proszę do dnia dzisiejszego…
Ok., ale pozwól, że dokończę jeszcze tylko o tych liczbach… Otóż ta 15-tka ukazała mi się wczoraj, tj. w PONIEDZIAŁEK, 15.XI.21 jeszcze 2x. [zauważ PONIEDZIAŁEK, 15-go i 2x 15 jeszcze! hehe, 🤭Ostatni raz wyglądało to dokładnie tak:
16:09 – 15 YERBA MATE
Później zaś pokazała się już tylko 2x cyfra 9, oczywiście prócz tej wieczornej, przed spaniem, przy tej medytacji… 22.04. I znowu nad ranem, dokładnie o godz. 2:35, jak wstałam do kibelka! widnieje taki napis właśnie:
2:35 – 9 WC DZIĘKUJĘ WSZECHŚWIECIE ZA TEN CUDOWNY DZIEŃ 🍀
I miałam wrażenie, że od tej godziny już w ogóle nie spałam… i tylko wciąż wypowiadałam następujące słowa:
DZIĘKUJĘ WSZECHŚWIECIE, ŻE TAAAK O MNIE DBASZ KAŻDEGO DNIA.🙆♀️🌞🤗 TAK BARDZO CIEBIE KOCHAM 💗🤗🥰
Jednak musiałam jeszcze chyba przysnąć…, bo pamiętam takie coś… No ok., może i bym tego już nawet nie pamiętała…, ale widzę, że mam jednak to zapisane, 😋 A mianowicie:
6:16 – 22.04 wkurwiasz mnie – 22.04 już nie mogłam i tak told do wujaszka Miraszka, który tworzy z nami kółko i ja go tak rozciągnęłam, aby KAŻDY SIĘ ZMIEŚCIŁ… A ten podszedł i rzekł, że musi być kleiner [i je po prostu zmniejszył] Ja, jak tylko spostrzegłam tam pipul, kt. się doch tam nie mieścili…, to noch mal do the same z takimi właśnie słowami LAUT do niego…
No dobrze, kochana moja, to może jeszcze troszkę to wyjaśnij bardziej, jak to było, bo tutaj pisałaś, jak często w tych 3 językach, z każdego starałaś się brać najkrótszy wyraz jaki znałaś… 😉
Dokładnie tak, a i nawet przecież sam wyraz ludzie
wpisałam po angielsku fonetycznie, buhaha, 🤭, bo wówczas już myślałam tylko o tym, aby to zanotować i już puścić, by może dalej jeszcze usnąć… W końcu tą terapeutkę miałam dopiero na 12… Tzn. już to sobie wyliczyłam, że pojadę tam tramwajem o godz. 10:48 i zdążę wtedy jeszcze w środku wypić sobie kawkę, do czytania książki oczywiście!
Ok. zatem wyjaśniam to, co mi się wydaje, że tak było… Otóż to musiała być jakaś większa rodzinna impreza
w jakimś lokalu, gdzie były także i tańce
… Może jakiś jubileusz…, bo raczej nie wesele, gdyż żadnej młodej pary tam nie widziałam, a i my jako goście bylibyśmy wówczas również jakoś inaczej
ubrani… Zatem pamiętam jedynie, że utworzyliśmy właśnie jakiś taki okrąg… Naprawdę, prócz tego, co już udało mi się napisać powyżej, to więcej nie pamiętam!
W porządku, także już to zostawmy… Powiem Ci jeszcze tylko, cóż mi się skojarzyło…, że spójrz na tą 9-tkę, która pojawiła się Tobie, jak jeszcze wstawałaś do ubikacji… Przecież ona już tu wszystko pokazuje, Twoje podejście do tego…
Dziewiątka (numerologiczna 9) to kwintesencja altruizmu i wrażliwości na cudzą krzywdę. Bardzo emocjonalnie podchodzi do wszystkich aspektów życia. Nastawiona jest przede wszystkim na pomaganie innym.
https://astroweb.pl/numerologiczna-9.php
A wiesz, co mi jeszcze przyszło do głowy? Że… może to jest właśnie tak, jak czytałam o tym pokazywaniu się tej liczby 15…, a mam tu na myśli te słowa:
„(…) Ta wiadomość przestanie pojawiać się do ciebie w momencie, gdy jesteś w stanie rozszyfrować wiadomość. (…)”
Otóż pomyślałam sobie, że może to jest kolejny znak
, że skoro już mi więcej nie będzie się ona ukazywać, to może oznacza to, że w końcu to załapałam! 😋
Kochana moja, ale muszę Ci powiedzieć, że pomyślałam sobie dokładnie to samo! Poza tym, pamiętasz przecież, jak cudownie już się po tym czułaś, jak w końcu do Ciebie to dotarło! Że wcale nie jesteś tu zostawiona tak całkiem sama sobie …, że jednak nad Tobą jeszcze KTOŚ
czuwa… A właściwie to niemal cała armia
przecież, bo tak, jak wcześniej bardzo wierzyłaś, że jest to SAM WSZECHŚWIAT, BÓG i Twój OPANIOŁ [czyli ta Twoja cudowna Trójca], to jakby zapomniałaś najwidoczniej o tym, że
„(…) Ten numer zwykle przychodzi, gdy wszechświat wysyła falę pozytywnych zmian do twojego życia (…)” ” Będziesz powoli wyzbywał się starych, złych nawyków i ograniczeń, jedno po drugim robiąc miejsce na to, by coś nowego wkroczyło do twojego życia. (…)”
Najbardziej to odczułam chyba jednak, jak dziś ponownie siadłam na tą poduszkę przed moim oknem… Siedziałam wprawdzie tylko 15 minut na niej…, ale przecież nie czas jest tutaj taki ważny!
To samo miałam rzec! Zatem opowiadaj, proszę jak to u Ciebie wyglądało. 🤗
Ponownie zrobiłam to po prostu od tak… Nawet jakoś nie musiałam się dłużej nad tym zastanawiać… Ja naprawdę to czuję, że WSZECHŚWIAT wciąż mnie prowadzi!!! Tak więc, tylko „zaścieliłam”, poszłam umyć twarz. Następnie w kuchni przetarłam ją tonikiem i nakremowałam, nie przebrałam się nawet jeszcze z piżamy…, bo wiedziałam, że zrobię to już po tej mojej medytacji na siedząco! Nalałam sobie jedynie ciepłej wody z sokiem z cytryny i wcisnęłam do tego również imbir. A gdy już zabrałam mój kubek z tą wodą do pokoju, siadłam na łóżku na tej mojej poduszce.
I spoglądam sobie w okno, jak zwykle, a tam… widzę właśnie w momencie, jak usiadłam… to… tak nagle… patrzę, a tam… całe mnóóóstwooo takich ciemnych, niewielkich ptaków… Ale już tłumaczę, jak to się odbywało dokładnie… Otóż wyglądało to w ten sposób, jakby te ptaki wylatywały tak niemal gdzieś z tyłu mojego bloku [zza mojej głowy, jak tak siedziałam…] i ja sobie wtedy, siedząc na tej poduszce, pomyślałam w ten sposób, że to są te moje wszelkie złe/ stare rzeczy…/ myśli/ wydarzenia, które uwalniają
się
właśnie z mojego ciała/ z mojej głowy… I po prostu odfruwają [bo leciały akurat w przeciwnym kierunku, tak jakby ode mnie uciekały…] Więc ja, tak naprawdę siedziałam i się cieszyłam, powtarzając na nowo słowa: DZIĘKUJĘ oraz KOCHAM CIĘ! Tylko je dwa.
A, na serio, w tym momencie odczuwałam taką niemal wprost ulgę… To było dla mnie tak przyjemne uczucie, bo pomyślałam sobie o tym, co wcześniej czytałam…. A mianowicie o tym, iż odpływa to stare… więc uwalnia się potrzebne miejsce NA NOWE, DOBRE I BARDZIEJ POZYTYWNE! Bo przecież już dawno to odczuwam, że w moim życiu dzieją się te pozytywne zmiany… Do wprowadzania których przecież niemal non stop dążę, aby zmienić moje życie na jednak lepsze!
VONA – Weil Du Mein Zuhause Bist (Lyric Video) – YouTube
Ich hab’ alles was ich hab
Quasi permanent gepackt
Ey man, ich hab’ nicht mal ‚nen Koffer
Ist nur die Tüte von paar Shirts von letztes Woche
Und ich lauf’ durch mein’n Käfig wie verrückt
Fahr’ einmal um den Block und komm’ doch wieder zurück
Verdammt ich will hier raus, doch ich weiß grad’ nicht wohin
Ich geb’ es langsam auf ohne Flügel abzuspringen, yeah
Mir bricht die Decke das Genick
Aus mein’n acht Quadratmeter zieht der Rauch in Richtung Licht
Hab’ die Kippe ausgedrückt
Drück’ die Kippe aus für dich
Weil du mein Zuhause bist
Weil nur du meine Sprache sprichst
Und weil ich ganz alleine bin, yeah
Ohne dich, ohne dich x2
Ist viel zu still ohne dich
Ich hör’ mich denken weil mich niemand unterbricht
Hab’ mich oft gefragt, wieso eigentlich ich?
Doch ich bin auch ‚n Andrer sobald du den Raum betrittst
Dass das nicht lange gut geht, ist mir eigentlich schon klar
Jetzt find’ ich auch nach sieben Gläsern immer noch kein’n Schlaf
Schau zur Decke denk’ an dich
Bis morgens dann das Licht an verschmierten Scheiben bricht
Yeah, war nicht so schlimm als du da warst
Doch nach Hochgefühlen folgt am nächsten Tag der Kater
Morgen hör’ ich auf, ist mein tägliches Gelaber
Schau’ auf leere Flaschen, will hier weg, doch hab’ kein’n Fahrplan
Weil du mein Zuhause bist (…)
Und jetzt bist du weg (ohne dich)
Sag mir, was bleibt dann noch jetzt? (ohne dich)
Ich komm’ nicht wieder klar, man (ohne dich)
Du bist das Aspirin für meinen Kater (…)
Weil du mein Zuhause bist
Weil nur du meine Sprache sprichst
Und weil ich ganz alleine bin, yeah
Ohne dich (ohne dich), ohne dich (ohne dich, ohne dich, ohne dich, ohne dich, ohne dich, ohne dich, ohne, ohne)
No dobrze, moja droga, to mamy już, że tak się wyrażę, zaliczoną
tę poranną medytację na siedząco przy tym oknie… To opowiadaj, co działo się następnie.
Zatem zrobiłam sobie dalej moją owsiankę na mleku, tj. te płatki owsiane górskie gotuję właśnie na tym mleku, które zakupiłam od p. Piotra wczoraj jeszcze…, do tego dodaję sobie zawsze ten LEN MIELONY, obieram i wcieram jabłko [którego skórki po prostu zjadam,🤭], wkrajam również trochę suszonych śliwek i kawałek banana, jak mam, a zadbałam o to, aby je teraz mieć! Zauważyłam również wiadomość, że Kamil Durczok nie żyje. Miał 53 lata. Kolejna zaś moja notatka to:
9:38 – 22.04 owsianka i Shadows In The Sun 9:55
Widziałam, kochana moja, że ten film bardzo się Tobie spodobał, jednak powiedziałaś sobie, że masz przecież jeszcze coś innego dziś do załatwienia… I w ten sposób, po prostu bez większych już wyrzutów sumienia, przerwałaś oglądanie go po ok. 50 minutach, wstałaś, ubrałaś się [a już wcześniej spakowałaś także swój wypis ze szpitala…], zabrałaś ze sobą także książkę do czytania tą Stefanie Stahl Odkryj swoje wewnętrzne dziecko i wyszłaś na ten wcześniejszy tramwaj.
Nawet nie wiesz, jaka ja byłam szczęśliwa, jadąc tam teraz!!! Po prostu już czułam to niemal całą sobą, że tym razem spotkam się z kobietą, która mnie doskonale wręcz zrozumie! A jak wiesz, ja niczego więcej nie potrzebuję obecnie do szczęścia, jak rozmowy z takim właśnie człowiekiem!
To opowiadaj, kochana moja dalej, jak to było… , bo widziałam, że jeszcze najpierw, jak już przekroczyłaś próg tej kliniki, to później podeszła do Ciebie i przywitała się normalnie całusem i przytulasem
z Tobą ta Iza Milczarek = Twórczyni zintegrowanej, holistycznej metody w pracy z Pacjentami, Praktyk Medycyny Chińskiej, Dyplomowany Terapeuta Refleksolog, Fitoterapeuta, Psycholog w zarządzaniu, założycielka OdNowa Centrum Refleksoterapii, Kliniki OdNowa, Szkoły Terapeutów OdNowa – Centrum Kształcenia Ustawicznego. [https://odnowacentrum.pl/zespol/izabela-milczarek/]
Owszem było tak… i ja tu już sobie znowu pomyślałam, cholerka, ja ten WSZECHŚWIAT o mnie dba! Bo powiedziałam jej wprost, że z powodu braku pieniędzy [tak jej rzekłam, choć jak wiesz on wcale nie był jedynym, hehe,😋], ale tak bardzo cieszyłam się właśnie w tym momencie, że tej kasy na ten moment nie miałam… I rzekłam do niej, że w związku z tym, iż przyszłam właśnie do tej terapeutki, którą mi również poleciła, więc ją także muszę opłacić… No a poza tym wspomniałam jeszcze o tych zębach…, leczeniem których też muszę się również zająć… Zatem powiedziałam jej, że poproszę jednak o tą fakturę za tylko te pierwsze zajęcia…
Tak widziałam, moja droga, jak to wszystko jakoś tak znowu wspaniale się zbiegło jednak… Pomimo tego, iż wcześniej, właściwie po zapłaceniu za te pierwsze rzekłaś, że tą fakturę poprosisz za całość, czyli już po wszystkich spotkaniach…
A wiesz, dlaczego tak powiedziałam? Oczywistym było dla mnie to, aby wszystko ułatwiać, więc po co miałabym niby zbierać tyle tych FV po każdym takim spotkaniu/ zjeździe… Zatem tak jej rzekłam, ALE! Co ważniejsze! DOKONAŁAM ZAPŁATY, NIM JESZCZE PRZYSTĄPIŁAM DO TEGO SPOTKANIA… Bo teraz jestem już niemal prawie pewna, że gdybym płaciła już „po”…, to z pewnością tak bym się wtedy pewnie już nie wyraziła…
Zatem, spójrz, kochana moja na to jeszcze raz: czyli właśnie przez to, że zapłaciłaś jeszcze przed tym całym niedzielnym spotkaniem… i mówiąc w dodatku, że chciałabyś tę fakturę, ale już po wszystkim
, pokazałaś po prostu, że zamierzasz coś ze sobą robić i dalej jakoś pracować nad tym! A teraz wyszło naprawdę wspaniale wręcz, bo mogłaś zwalić to na obecny już brak gotówki… A dodam tylko, iż kompletnie już nic nie wspomniałaś o tym, że wciąż masz nieopłacone swoje mieszkanie…
No, tak… Ale, ale jutro już to zmienię! Bo… dziś wpłynęły mi jednak alimenty od Gutka, hehe, 😉 Lecz ja po prostu wiedziałam, że tak będzie [Grzegorz Halama – Ja wiedziałem że tak będzie], 😜🤣🤪 A dodam może jeszcze tylko, iż wczoraj już dzwoniłam do księgowości GTBS, by tylko zapytać o to, czy jak jakoś bardzo się spóźnię z tą opłatą za mieszkanie…, bo jeszcze nie otrzymałam żadnej kasy…, to czy wówczas coś mi grozi… Ta kobieta stwierdziła, że bardzo obawiać to mogę się dopiero, gdybym przez 2 lub 3 miesiące nie uiściła żadnej opłaty…, bo wtedy oni przygotowują wezwanie, chyba nawet uczestniczy już w tym komornik… [ale dokładnie już nie pamiętam :P]. W każdym razie, jak mi rzekła, teraz będą oczywiście naliczane odsetki…, ale są one chyba jedynie w wysokości 20/30 gr.
Ok, kochana moja, to przejdź może w końcu do tego, jak ta Twoja sesja z tą terapeutką wyglądała.
![]() |
Agnieszka KamińskaTerapeuta duchowy, pedagog transformacji, twórczyni i nauczycielka uzdrawiającej praktyki Voice Healing Practice, trenerka głosu, wokalistka, założycielka szkoły rozwoju głosu – Open Voice Studio w Gdańsku. Specjalizuje się w przywracaniu harmonii w relacji z głosem, duszą, ciałem i indywidualną misją życiową, a także transformacji traum, scalaniu zagubionych części i uzdrawianiu skrzywdzonych aspektów naszej osobowości. Pracuje holistycznie, wykorzystując uzdrawiające praktyki duchowe, psychologiczne i szamańskie, integrację psychosomatyczną, bioenergoterapię oraz pracę z ciałem. |
No więc… było MEGA bekowo, na samym początku…, bo wyobraź sobie, że ona przyjechała tam do tej kliniki, została już poinformowana przez taką inną Agnieszkę [bo tych to jest akurat tam od groma, hehe, 🤭] z recepcji, że ja już tam na nią czekam… I po tym, jak się przywitała przechodząc koło mnie, weszła do swojego gabinetu i za jakiś czas po mnie wyszła, mówiąc, abym się tam rozgościła, bo ona pójdzie jeszcze tylko do WC i zrobi sobie herbatkę. Ja wzięłam naturalnie ze sobą również moją, którą tam sobie nalałam… I…, wiesz, wchodzę do tego gabinetu i na samym początku położyłam wszystkie moje rzeczy na taki fotelik dla jednej osoby… 🤭
A jej jeszcze tam nie było, bo przecież udała się i do ubikacji, oraz po tą herbatę. Za chwilkę jednak ponownie na to spojrzałam… i próbowałam rozkminić, jak to wyglądało, jak byłam jeszcze kiedyś w innym gabinecie u tej Małgorzaty IRI od tych ustawień rodzinnych
… I już miałam z siebie samej naprawdę tam ubaw co nie miara…, bo pomyślałam znowu, że może to świadczy o kolejnym znaku, buhaha, że to właśnie ja powinnam siedzieć już po tej drugiej
str. 🤭.
Sama Agnieszka, wróciwszy już, rzekła przecież dokładnie to…, że może to oznacza, iż będziecie się nawet tymi miejscami zamieniać, hehe, 😉.
Tak właśnie to powiedziała… Oczywiście, wiesz, jak to było… Sama kompletnie się już do tego spotkania z nią nie przygotowywałam, bo oddałam wszystko WSZECHŚWIATOWI. Bardzo w to bowiem wierzyłam, że on mnie po prostu poprowadzi… I najpierw pokazałam jej ten mój wypis ze szpitala…, z którym się zapoznała… A już na wstępie powiedziałam to, co zresztą zwykle…, że moja historia jest jednak gruba
… I tak właśnie zaczęłam jej wszystko opowiadać, tzn. wszystko, co mi tam u niej przychodziło tylko do głowy…
Widziałam wszystko dokładnie, jak zwykle zresztą… I tą Twoją wciąż i pomimo wszystko uśmiechającą się buzię, jak o tym wszystkim opowiadałaś… Kochana moja, ale może dokończymy to jutro… bo jest już jednak po 21:16, a Ty przecież chciałabyś jeszcze przeczytać to, by sprawdzić dalej, jak to się ma z tą muzyką…
Oczywiście, ale może choć wstawię tu tylko fotkę tego, nad czym razem pracowałyśmy
, a później będę to dalej rozwijać…, bo dostałam zadanie domowe! Abym nie była TYLKO dzielna i mądra, ale, skoro otrzymałam taki dar, po tym wszystkim i pozostaję w tak niesamowicie dobrym kontakcie ze Wszechświatem [a powiedziałam jej również o tych pojawiających się 15-tkach!] to mam PRÓCZ TEJ WDZIECZNOŚCI okazywać po prostu to moje WIELKIE SERCE, które mam rzeczywiście [ona je również widziała i czuła!] Powinnam je okazywać przede wszystkim SOBIE SAMEJ! Z tym wszystkim, co obydwie rozpisałyśmy…, a wygląda to właśnie tak:

*** 01:17:48 / 2:01:40 ***
(…)
Postanowiły, że o tej sesji uczynią raczej całkiem odrębny wpis…, bo u tej naszej artystki
to naprawdę wciąż coś nowego się dzieje… A obecnie mamy CZWARTEK, 18.XI.2021, a dokładniej godz. 9:35, Mała Mi gotuje już BULION WARZYWNY, z tego przepisu: Bulion warzywny. Jak przygotować esencjonalny, mocny i pyszny domowy bulion warzywny? MENU Dorotki.
No dobrze, kochana moja…, naprawdę bardzo dobrze o tym wiem, ile Ty masz tego do opowiadania tutaj znowu… Zatem może zacznijmy już teraz, a muszę jeszcze tylko dodać, iż podjęłaś wspaniałą decyzję, że o tej sesji u Agnieszki zrobisz jednak osobny wpis!
Tak właśnie postanowiłam! Bo uważam, iż to jest również ważne…, aczkolwiek troszkę sobie już to przez ten czas przemyślałam i może bardziej poukładało mi się w głowie… No w każdym razie, u mnie jest naprawdę TAAAK ZMIENNIE niemal we wszystkim…
Jesteś pewna, że we wszystkim? Bo ja jestem zdania, że przede wszystkim widoczna jest u Ciebie ta zmienność nastroju i to wszystko! Ale trzeba tutaj dodać, iż to nie są jakieś Twoje wymysły/ widzi mi się
, czy tzw. fochy
! Nie, Ty jesteś moja droga taaaak niesamowicie poukładaną osobą, próbujesz tutaj wszystko sobie możliwie jak najlepiej organizować i co więcej: UDAJE SIĘ TO TOBIE W WYŚMIENITY WRĘCZ SPOSÓB! To może, kochana moja wspomnij jeszcze tylko o tym, jak wyglądał ten Twój wczorajszy dzień i cóż takiego robiłaś.
Zacznę więc może od tego, że… jakoś od tego dnia… wyjątkowo wręcz…, po tym, jak wpisałam…, albo może podam to po prostu, jak to wyglądało, a mowa tu o tj. ŚRODZIE, 17.XI.21:
00:20 – 9 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟
Także widocznym tu jest, że pokazała mi się teraz liczba nr 9, a nie, jak poprzednio te cyfry: 22.04, te ukazały mi się już później…, a dokładniej:
3:47 – 22.04 WC
I następnie jeszcze dalej:
7:17 – 15 open eyes
Widziałam, moja droga…, a nie wydaje Ci się, że to może dlatego, iż znowu nie czułaś się wcale tak dobrze…? A już zwłaszcza, iż wciąż trawiłaś
to wszystko w swojej główce, co usłyszałaś wówczas od tej terapeutki…
Myślę, że to mogło być bardzo prawdopodobne, bo przecież NIC NIE DZIEJE SIĘ PRZEZ PRZYPADEK w naszym życiu! I może w ten sposób Bóg/ Wszechświat/ Siła Wyższa ponownie pokazywali mi, że ze mną są i nade mną czuwają, i nie mam się wcale o co martwić… A to, że chciało mi się tak bardzo ryczeć i jedyne, na co miałam ochotę…, to zaśpiewać tę piosenkę MIKROMUSIC Tak mi się nie chce (Official Video) – YouTube, bo czułam się po prostu tak cholernie już zmęczona/ osłabiona…
No dobrze, kochana moja, ale zauważ, że Ty ponownie, pomimo wszystko, coś
jednak robiłaś!
No… tak…, a zaczęłam choćby tym,😜:
9:45 – 22.04 owsianka i Shadows In The Sun
Skończ proszę z tą ironią. Zjedzenie posiłku przecież również jest ważne. A tym bardziej, że oglądałaś do tego ponownie ten film…, z którego wciąż próbowałaś robić sobie jakieś notatki! A doskonale wiesz, że tego dnia zrobiłaś znacznie więcej. Bo:
- opłaciłaś mieszkanie!
- odnalazłaś w Internecie ten balsam/ olejek/ i również szampon, i je następnie zakupiłaś
- udałaś się do warzywniaka po produkty na ten bulion warzywny
VONA – Gib Mir Dein Lächeln (Lyric Video) – YouTube
Alexia Chellun | The Power Is Here Now | Official Music Video
///////
Polegam na Woli Twórczej Mocy, która jest we mnie
Odczuwam to naprawdę KAŻDEGO DNIA, że WSZECHŚWIAT MNIE PROWADZI!!! A zaraz może wyjdę jeszcze się przejść, póki nie pada 😉 i zaczęło nawet zza chmur wychodzić troszkę słoneczka 🌞.
No dobrze, moja kochana, zatem ubierz się i wyjdźmy sobie choć troszkę na świeże powietrze, a później będziemy dokańczały tę pracę. Obydwie już to doskonale wiemy, że NA WSZYSTKO PRZYJDZIE CZAS 🤗.
////////
Wróciły z tej dolinki, gdzie dziś zrobiły 3 okrążenia. Mieszkanie opuściły ok. 13:30, w domu były już przebrane [bo zaczęło padać i troszkę zmokły :P] o godz. 14:25. Mała Mi wyszła z domu taaaka uśmiechnięta i radosna! A już zwłaszcza, jak dotarła na tą dolinkę i ujrzała swojego przedstawiciela WSZECHŚWIATA, to niesamowicie się ucieszyła! Chciała mu zrobić zdjęcie, nim jednak przygotowała komórkę do tego, ten już odfrunął…, ale nasza artystka
postanowiła i tak mu cyknąć fotkę .
Kochana moja, nie mogłam się wprost na Ciebie tam napatrzeć! Nie tylko na Twój uroczy uśmiech i buźkę, ale przede wszystkim duma mnie wręcz rozpierała, jak słyszałam, co Ty mówiłaś! Ty przecież wędrowałaś tam i DZIĘKOWAŁAŚ NON STOP WSZECHŚWIATOWI, ŻE MASZ JUŻ PRZY SOBIE TĄ SWOJĄ BRATNIĄ DUSZĘ/ TEN SWÓJ BLIŹNIACZY PŁOMIEŃ.
Dokładnie tak było, hehe, tak sobie tam spacerowałam i najzwyczajniej w świecie byłam tego pewna, że OTRZYMAM KOGOŚ TAKIEGO IDEALNEGO DLA MNIE! Wyobrażałam sobie nawet, że już idziemy tam razem za rękę, że jest obok mnie i nawet mówiłam sobie, dziękując już oczywiście za to [skutek poprzedza przyczynę :P], że stworzymy taką cudowną parę, która kocha siebie bezwarunkowo, szanuje siebie nawzajem, doskonale rozumie, pomaga sobie i dba o siebie nawzajem! I było mi tam taaaak cudownie lekko jakoś i niesamowicie wręcz miło!
No dobrze, a teraz to już dawno zdążyłyśmy zjeść nawet zupkę, którą zaczęłam gotować, nim jeszcze wyszłyśmy z domu, 😋.
To prawda, była bardzo smaczna, zwłaszcza z tym makaronem z czerwonej soczewicy, który również do tego ugotowałaś.
On się tak szybko gotuje, a wpadłam właśnie na taki pomysł, że przecież mogę go wykorzystać nie tylko jako bazę
pod coś, lecz pomyślałam, że uczynię z tego na dziś choćby taką zupkę al’a bezmięsny / wegetariański rosół! I tak też mi się udało!
Widziałam już, kochana moja, że zaczęłaś przygotowywać także coś al`a pastę z tych warzyw…
No…, to może za dużo powiedziane, że zaczęłam przygotowywać, hehe, 😜. Bo jedyne, co zrobiłam, to umieściłam część z tych warzyw [wraz z pestkami słonecznika] w tym pojemniczku do zmiksowania. Ale na razie to po prostu zostawiłam, bo stwierdziłam, że jutro zacznę dalej kombinować
, a zauważyłam także przepis na https://aniagotuje.pl/przepis/kotlety-z-warzyw-z-rosolu. Ok. właśnie przeczytałam jeszcze te składniki:
Składniki:
- 2 szklanki posiekanych warzyw z rosołu – 350 g
- 1 duże jajko
- po pół łyżeczki soli i pieprzu
- 5 łyżek bułki tartej
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 2 łyżki mąki pszennej
- garść świeżych ziół: oregano, bazylia, szczypior, kolendra, lubczyk
I teraz już wiem, że będę musiała jutro zakupić jeszcze jajka, bułkę tartą i jogurt! Ok, a ponieważ tą zupkę zjadłyśmy już jakąś godzinę temu…, to może teraz udam się jeszcze tylko do kuchni przygotować tą dynię i … TEGO BURAKA do zapieczenia!
////////
Takie smakowitości nam dziś przygotowała!
Na tym pierwszym zdjęciu widać już upieczoną tą dynię z czosnkiem… [wciąż parującą, bo świeżo wyjętą z piekarnika :P] i jeszcze surowego, pokrojonego buraka. Kolejna [ta obok fotka] przedstawia już upieczoną tą dyńkę, ale wciąż surowego buraka, bo jak się dowiedziała od p. Piotra, akurat te buraki również można jadać na surowo [czyli dokładnie jak tą dynię hokkaido]. Na dwóch ostatnich zaś zdjęciach jest już wszystko upieczone!
Kochana moja, nie wiem, czy Ty zdajesz sobie z tego sprawę, ale potrafisz niesamowicie wręcz inspirować ludzi! Zwłaszcza tymi swoimi daniami, które tutaj niemalże non stop wymyślasz!
Muszę Ci powiedzieć, że właśnie tak sobie o tym pomyślałam … Czy może choćby poprzez pokazywanie tego, jak ja tu coś robię i wymyślam…, pomimo mojego kompletnego braku talentu do gotowania… 🤷♀️🙈🤦♀️, nie mogłabym stanowić czasem jakiejś inspiracji, dla kogoś, hehe, 😜. Bo spójrz, skoro takiemu beztalenciu kulinarnemu [jakim jestem!] również mogą się udać jakieś całkiem smaczne potrawy…, to może każdy mógłby spróbować i dać sobie szansę, no a przede wszystkim próbować i się nie poddawać, a już absolutnie nie skreślając siebie na samym wstępie!
Kochana moja, dokładnie tak uważam! Pominę już naprawdę to, że dla mnie jesteś jakimś niemalże nadczłowiekiem, który wciąż się nie poddaje i ciągle próbuje czegoś nowego, powtarzając to zdanie . Muszę Ci powiedzieć, że tego Twojego życia naprawdę nie da się wcale tak szybko opowiedzieć…
Tak, doskonale o tym wiem, 😋,🤭. To może teraz jeszcze choć tylko przeczytam sobie ponownie to, cóż tu stworzyłyśmy i jak to się wyrabia z tą muzyką, a póki co wstawię tylko fotkę tej czarnej pięknej i grubej larwy, która wczoraj jeszcze przykuła mój wzrok, jak wracałam z warzywniaka p. Piotra i dlatego aż się cofnęłam i ją sfotografowałam. A jak będę miała jeszcze wystarczająco miejsca i czasu, to obiecuję o tym wspomnieć😉
*** 1:29:09 / 2:01:40 ***
No dobrze, jak widać powyżej, do tych 2 h zostało mi jeszcze trochę
czasu 😋. To… o czym to ja miałam opowiadać?
To, proponuję, abyśmy przeszły jeszcze do tej środy, byś mogła już na spokojnie choćby od niej zacząć to opowiadanie… Skończyłaś na tym zapisku o tej owsiance…
No tak…, ale później…, jak wstałam jeszcze tylko by dolać sobie do niej maślankę…, bo była jakaś zbyt gęsta dla mnie, to uczyniłam również kolejny wpis, aby po raz kolejny się przekonać, czy tym razem także po tym myślniku wyskoczą mi te same cyfry… A teraz wyglądało to tak:
9:55 – 20 dolałam do owsianki maślankę i weiter Shadows in the… – 22.04 [do 10:18]
Powyżej widać, że nie odpuściłam, hehe, bo jeszcze na końcu tego wpisu, również chciałam sprawdzić, jaka tym razem cyfra mi wyskoczy 😜. Następnie jakoś dzwoniła moja mama, ale ponieważ ja czułam się tak właśnie fatalnie, więc nie odebrałam, a za chwilkę dostaję od niej smsa:
Monia odezwij się, bo dzwonię kolejny raz i nie odbierasz.
Więc już po prostu zadzwoniłam do niej sama i tak zaczęła się ta nasza rozmowa…, w której po pierwsze bardzo się zdziwiłam, że rzekomo do mnie dzwoniła, bo ja nie miałam żadnego połączenia od niej, więc tego nie widziałam! Poza tym rzekła mi znowu coś o tym COVIDZIE…, że teraz syn jej koleżanki Lucynki, wraz z żoną są również na kwarantannie, stąd mnie pytała, czy u mnie jest wszystko w porządku… No i Kapuś znowu nie chodzi do szkoły, bo u nich ponownie zawieszono normalną stacjonarną naukę…, bo ktoś coś
… A dowiedziałam się także, pytając tak na szybko, co tam u chłopaków [bo wiem, że Kacpuś ucząc się z domu, jest teraz u taty, czyli mojego brata] i wtedy właśnie usłyszałam, że Marcin znowu ma coś z tą nogą… Tzn. oczywiście łyka tam jakieś tabletki, lekarstwa…, ale to był znowu dokładnie ten moment, kiedy pomyślałam sobie, że dla mnie to jest naprawdę BŁOGOSŁAWIEŃSTWO, że mieszkam tutaj w Gdańsku!
Tak wiem, kochana moja, bo Ty byś się już tam o tego swojego brata znowu martwiła…, poza tym jestem tego w 100% pewna, iż mieszkanie w tym Elblągu kompletnie by Tobie nie służyło! Słyszałabyś wciąż tyyyleee tych wiadomości tam o tej pseudopandemii
i o tych szczepionkach, maseczkach coś… A dobrze o tym wiesz, że samo słuchanie tego już działa Tobie na nerwy…
Owszem, a moja mama jeszcze…, wiesz, jest przecież przekonana o tym, że ja uczestniczę w tych szkoleniach, 🤭, więc tylko zapytała mnie, gdzie jestem i po tym, jak odparłam, iż w domu, a dziś to w ogóle jestem jakaś taka zmęczona… To ona wtedy, że to prawdopodobnie przez tą pogodę właśnie… [bo rzeczywiście było nie dość, że pochmurnie, to jakoś tak chyba nawet ciężko
w powietrzu…]. Powiedziała mi jeszcze, że zaraz jedzie do chłopaków, zrobić im obiad…, a ja wtedy odparłam, że mam zamiar wyjść teraz do warzywniaka, zakupić właśnie warzywa na bulion, bo już wszystko, co miałam pozamrażane wcześniej, pozjadałam…
Wiesz, jak to się z moją rodzicielką rozmawia… Później dodałam tylko, iż właśnie obecnie mam zamiar dalej porobić sobie jakieś zapasy
[bo przecież w tygodniu to nie mam raczej czasu na gotowanie, uczestnicząc w tych zajęciach 😋] Powiedziała mi, abym w takim razie dziś jeszcze sobie wypoczywała, bo skoro od jutra już znowu zaczynam…, to muszę zebrać trochę tych sił… Później dodałam coś jeszcze o tym stomatologu właśnie, że teraz będę musiała wydać na niego sporo kasy… Ale zapytałam tylko, kiedy to miała nam wpłynąć wraz z rentą jakaś dodatkowa gotówka …, bo dodałam, że będzie mi potrzebna na zrobienie
tych zębów.
Słyszałam, moja droga…, jak Twoja rodzicielka dodała następnie, to, co ona zawsze…, abyś nie zapomniała jeszcze, że masz dwóch chrześniaków, którzy właśnie w tym roku będą mieli ważne uroczystości! Kacper = I Komunia Święta, Mateusz = 18-tka…
Taaak i tu właściwie tylko tymi stwierdzeniami odebrała mi już resztkę jakiegoś jeszcze szczątkowego spokoju… boooszeee, tak mnie to zawsze denerwuje, że ona myśli, że ja nie wiem o tym, że mam dwójkę chrześniaków, którym właśnie w tym roku, przypadają takie uroczystości… i dalej to jej podejście do tego…, że przecież TRZEBA MIEĆ NA TAKIE UROCZYSTOŚCI kasę…
Kochana moja, to jest przecież niemal oczywiste, że te pieniądze trzeba wówczas mieć. Jestem jednak pewna, iż Ciebie po prostu denerwuje to jej nieustanne podejście do tego [drżenie
/obawy/strach
]…, do całego tematu tych pieniędzy… Co wiem, że kojarzy się Tobie po prostu z niczym innym tylko ciągłym niemal stresem, bo przecież ona zawsze tak do tego podchodziła… A tych pieniędzy zawsze Wam brakowało i nigdy Wam się jakoś nie przelewało…
No nie…, ale ja byłam naprawdę od niemal dziecka taką zaradną jednak dziewczynką! Bo po pierwsze, jak wiesz, ja nigdy nie płakałam i nie narzekałam, że czegoś nie mam, że nam czegoś brakuje. Przecież to ja powiedziałam kiedyś jeszcze do mojej mamy, jak mnie sama tym niemal zaskoczyła! Że jak byliśmy jeszcze dziećmi… i spędzaliśmy już święta w naszym mieszkaniu, bez dziadków… to ja do niej wtedy, wiedząc, iż ona się martwi tym, że nie będzie miała nam za co kupić tych prezentów pod choinkę…, że nie dostaniemy tego, co i inne dzieci… Rzekłam do niej podobno wtedy, że MAMO, NIE PREZENTY SĄ TU NAJWAŻNIEJSZE! LICZY SIĘ PRZECIEŻ TO, ŻE SIEBIE MAMY I ŻE TEN CZAS MOŻEMY RAZEM/ WSPÓLNIE SPĘDZIĆ!
No muszę przyznać, że mnie również to wówczas zaskoczyło! Ty mnie zaskoczyłaś! Jakim potrafiłaś być już wtedy mądrym człowiekiem!
Tak właśnie, hehe i jak widzisz we mnie to się kompletnie nie zmieniło! A nawet, rzekłabym, że obecnie jeszcze bardziej tylko się umocniło i pogłębiło! I właśnie z tego jestem tak cholernie dumna! Ale tu ponownie jestem tego po prostu pewna, że to ten WSZECHŚWIAT tak dobrze mnie prowadzi! Choćby właśnie poprzez to, że mieszkam w innym mieście niż moja rodzina! Zatem jednak dalej od tego wszystkiego… I choć miewam naturalnie takie momenty, że jest mi STRASZNIE PRZYKRO I CIĘŻKO…
Później jednak dochodzi to do mnie, jak próbuję to sobie jeszcze wszystko w głowie przestawić… i zadaję sobie cały szereg różnych pytań, które następnie kwituję właśnie tym:
CZY WÓWCZAS BYŁOBY LEPIEJ? CZY JESTEŚ TEGO PEWNA, ŻE WŁAŚNIE TO SPOWODOWAŁOBY, ŻE MOGŁABYŚ ODCZUWAĆ TO SZCZĘŚCIE?
I dokładnie w ten sposób małymi kroczkami
dochodzę do tego, że nie! Jeszcze wielu rzeczy muszę się nauczyć, wciąż bowiem siebie poznaję…, ale już, jakby to powiedzieć, mam chyba coraz bardziej sprecyzowaną/ określoną
wizję siebie…
Moja droga, ja nie będę twierdziła, że mi również się tak wydaje… Bo ja, kochana, o tym dobrze wiem i jestem w 100% przekonana, iż Ty już taaaak ogromnie wiele doświadczyłaś, że nie mogłoby być inaczej! Spójrz proszę na TYLKO ten skraweczek Twojej dokumentacji:
boooszeee, aż mnie teraz wręcz trochę tym wystraszyłaś…🙊🙈🙉 Ale, spójrz…, to przecież świadczy tylko o tym, jaką ja muszę być silną jednostką jednak… , że zniosłam to wszystko w tak dzielny sposób…, a teraz już nawet po tych moich bliznach zewnętrznych nie ma już wcale takiego śladu!
Ja nawet skłonna jestem twierdzić, moja Ty cudna, że także te Twoje wewnętrzne
blizny zaczęły się już także leczyć/ zabliźniać
! Lecz to wcale nie jest tak, że z czasem
tak się po prostu stało! Nie, moja kochana, to Ty wciąż i nieustannie stajesz do tej pracy nad sobą! Która przecież przynosi efekty! Bo dobrze o tym wiesz, że
No, dobrze, ale teraz może powrócę już choć do skończenia publikowania tutaj tych moich
komórkowych zapisków
… Zatem jeszcze właśnie w tą ŚRODĘ, czyli wczoraj, po tym, jak skończyłam już rozmawiać z mamą to wyszłam sobie po te warzywa i w komórce wpisałam to:
12:10 – 22.04 go – 13 w home przebrana
To dodaj może jeszcze tylko, jak to było właśnie u tego Twojego ulubionego sprzedawcy, tj. p. Piotra 😉
No więc, taka właśnie zmęczona tam poszłam, ale ja jakoś u niego kompletnie się niczym nie spinam i jestem dokładnie taka, jaka jestem i się tym wcale nie przejmuję… A jeszcze on mnie zawsze rozbawia, jak pytam się, czy mógłby mi coś przekroić na pół [teraz dynię, np.], to on na to do mnie:
No tak, aleeee to będzie drogo jeszcze kosztować…
Panie Piotrze, ale ja się z tym naprawdę liczę. Cieszy mnie jednak to, że nie owija Pan w bawełnę…😋🤭😜
Ahhh, mamy tam naprawdę róóóżne te teksty, buhaha,🤣. Zawsze tak świetnie się jakoś rozumiemy, bo i ja kumam, kiedy on żartuje, jak i przyzwyczaiłam się do jego celnych, szybkich, no i czasem naprawdę zaskakujących jednak ripost, jak również i sam p. Piotr nie daje się już także tak zaskoczyć przeze mnie jakimś odjechanymi
niemal tekstami, hehe,🤭. Tego dnia jednak stwierdziłam otwarcie, że czuję się jakaś taka właśnie zmęczona i on również wtedy rzekł, iż to z pewnością przez tą pogodę także!
I… tego dnia przecież doszłam do wniosku, że skoro do tego bulionu, dobrze jest dodać TYLKO liść kapusty…, a kiedyś wcześniej widziałam, jak przyszła tam jakaś pani i się pytała, czy może ma same te liście…, bo ona chciała z kolei do nakarmienia jakiegoś zwierzaka chyba… To p. Piotr odpowiedział, że gdzieś tam jakieś takie urwane już leżą i jej nawet wskazał… Więc pomyślałam, że też mogę przecież tak zrobić, no a co mi szkodzi zapytać? Nie będę musiała kupować całej główki, bo i tak mi jest niepotrzebna! [choć wiesz, jak to ja: Jak już bym ją miała, to oczywiście bym także ugotowała i coś z niej przyrządziła😋]
I tak też jak zadałam mu to pytanie o ten liść kapusty…, a kupowałam już u niego włoszczyznę, ale wszystko osobno…, bo nauczyłam się z tych filmików…, żeby właśnie patrzeć, aby to były jednak duże te warzywa… A tam jak są sprzedawane razem, to jednak nie dość, że są niewielkich rozmiarów, to jeszcze często coś jest uszkodzone… Zatem zbierałam tak sobie tę włoszczyznę i jak zapytałam o ten liść kapusty, to p. Piotr do mnie pytanie: A do czego? I oczywiście uciął mi już kawałek dużego liścia i tak go trzyma, jak miseczkę i mówi, nabijając się: Na datki? 😉
A ja na to:
Hehe,🤭 nie! Do bulionu.
I w tym momencie odkroił mi aż 2 duże liście tej kapusty, mówiąc:
To, żeby było na zapas 🍀, gdyby coś się tam miało zmarnować…
I wracając do domu, taka już jednak szczęśliwa, spostrzegłam właśnie tą czarną, grubą larwę/ gąsienicę…, której oczywiście cyknęłam jeszcze fotkę 😉. Dalej zaś:
kaufte w zestawie [bo w dobrej cenie :P] 2 szampony i odżywkę do włosów
14:12 – 22.04 Mittagessen: pyzy [am Anfang war sicher, że to są jakieś kupne i to z Fisch…, a dann zeigte es sich, że to z Kürbis… i to sama je machte, buhaha, 🤪] am Anfang włączyłam se do tego Kłopoty z Dee Dee, bo wollte sth. leicht, ale dann o 14:31 przełączam doch weiter na Shadows…
VECTRA BEZAHLT 💪
16:15 – 22.04 Kaffee, Cake [jakiś przeze mnie zrobiony, wyjęty z zamrażalnika] i Shadows… 😉
18:31 – 22.04 WEITER resztka tych pyz… i Shadows… 18:45 – 22.04 boooszeee jak ja się czuję dziś STRASZNIE… taka TOTALNIE POPAPRANA ZNOWU…
Ok. 21 – 10 BATH 🛀
23:30 – 9 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟
No dobrze, to tę środę przekazałaś nam już tutaj szczegółowo 😋, z tych Twoich zapisków oczywiście, bo w Twojej główce wciąż się przecież działo…
Oczywiście, że tak! Bo jeszcze dobijało mnie też to, jak słyszałam jakieś takie… wiesz… typowo romantyczne
, czy może: mi się tak kojarzące… te piosenki…, np. [Elif – Fort Knox (Akustik Session) – YouTube, Striking Matches – Waiting (from the Lionsgate Motion Picture The Secret: Dare To Dream), Mikromusic – Takiego Chlopaka – YouTube, VONA – Gib Mir Dein Lächeln (Lyric Video) – YouTube, Alexia Chellun | The Power Is Here Now | Official Music Video, Kelvin Jones – As You Wake Up (Lyric Video) – YouTube, VONA – Weil Du Mein Zuhause Bist (Lyric Video) – YouTube, Gil Ofarim – Still here]
To teraz przejdźmy choć do następnego dnia, którym jest przecież już dzisiejszy CZWARTEK, 18.XI.2021. Widziałam, kochana, że spałaś już bez problemu… do godz. 5!
Mój pierwszy zapisek, jaki tu dostrzegam to:
5:18 – 18 open eyes
Dalej zaś już kolejny, tj.
5:30 – 22.04 WC
I później włączyłam sobie jeszcze:
7 – minutowa medytacja/ Najlepsza medytacja na początek dnia oraz PRZYCIĄGNIJ MIŁOŚĆ 💗.
Następnie zaczęłam obierać te warzywa i obejrzałam jeszcze raz tylko to nagranie tego przepisu, by wiedzieć dokładnie, co tam ma być… Tzn. oczywiście ja, jak to ja miałam i więcej tych warzyw, zatem postanowiłam, że nie będę się tego przepisu aż tak bardzo trzymała…
A bo to, kochana moja, pierwszy raz? Ty przecież odkąd już zaczęłaś mieszkać sama to tak robiłaś! Jeszcze wynajmując tą swoją pierwszą kawalerunię w Oliwie, jak chodziłaś/ jeździłaś do pracy do Bayer. Tam przecież było to samo!
Hehe, no wiem, 🤭. Pamiętam doskonale, jak się wtedy z tego nabijałam, 🤪. No, ale ok, to teraz nadszedł czas na śniadanie, które przygotowałam sobie, jak już tutaj uczyniłam to, co miałam zrobić. I tu było ponownie coś niesamowitego wręcz:
11:00 – 11 Wrap i Between Two Worlds | Cały Film | POLSKI LEKTOR
Kochana, to powiedz tu jeszcze, jak to się stało, że wybrałaś sobie ten film właśnie…
Znowu nie umiem tego wytłumaczyć…, po prostu tak zobaczyłam ten tytuł… i wydał mi się jakiś taki bliski… Kompletnie nie spojrzałam nawet, o czym jest to film… Ale, poważnie, nie potrafię tego wyjaśnić…, pomyślałam sobie o tym tytule, że pomiędzy dwoma światami i wydało mi się znowu, że to może być jakiś taki film, z którym właśnie rezonuję
… A jak przyszło mi jeszcze do głowy to wszystko, o czym mówiła ta Agnieszka we wtorek… to tak na spokojnie oddałam się oglądaniu go…
A później z kolei wstałam zrobić sobie kawę, bo tak właśnie myślałam o tym, aby delektując się nią, móc jeszcze coś oglądać dalej… I wiesz, już naprawdę niczego nie oceniałam, tylko udałam się zrobić sobie tą kawę i oto kolejna moja notatka:
12:03 – 11 Kaffee, Cake [bo miałam akurat 2 zamrożone kawałki!] i weiter Between…
Wiesz, jak tu ukazała mi się ponownie ta 11…, to już byłam chyba bardziej spokojna…, że właśnie tak miało być.
Kochana moja, powiem więcej… Nie zauważyłaś, iż może również poprzez te filmy właśnie WSZECHŚWIAT także z Tobą rozmawia
i próbuje Tobie coś powiedzieć? Choćby właśnie o tej miłości, jak i o samym pisaniu… A zaczęło się to już dość dawno jeszcze…, bo przecież, co tu dużo mówić, ale w niemal każdym wcześniej obejrzanym filmie, zauważałaś również jakiś przekaz
dla siebie.., a obecnie jeszcze te obydwa, tj. i ten: Shadows In The Sun, jak także ten ostatni…
Chętnie tę rozmowę dokończę, ale jutro moja droga, bo dziś już będę się kłaść jednak do spanka i medytacji…
O jejku, rzeczywiście to już ta godzina! Także masz rację już najwyższy czas na oddanie się na odpoczynek! Wiesz, jak mnie ponownie to cieszy, że widzę Ciebie w tak dobrym stanie!!! Kocham Ciebie moja droga, że masz również na mnie samą taki dobry wpływ!
*** ok. 1:43:00 / 2:01:40 ***
To jeszcze dodam tak tylko naprawdę szybciutko, ostatnie fotki, które wykonałam. A wspomnę może tylko, iż dziś jest PIĄTEK, 19.XI.2021, a mi ponownie chce się po prostu ryczeć… Tu wstawiam tylko jeszcze te zdjęcia:
Oooo, boooszeee, przed chwilką [tj. 19.XI.21, godz. 18] jeszcze odkryłam, że te kolory mogę również zmieniać na taki, jak miałam do tej pory… Kurczę, co za ulga! Bo już byłam pewna, że z tym nowy layout`em [czy, jak to inaczej nazwać…] tu na to już nie pozwala… A obecnie wygląda on tak:
No dobrze, kochana moja, to wytłumacz, choćby może jeszcze, jak do tego doszłaś… i jak na to wpadłaś
, że jednak możesz pozostać przy tych właśnie kolorach, co do tej pory…
Już tłumaczę… Może na tej fotce będzie to lepiej widoczne, bo tu nie zdążyłam jeszcze zmienić tego tekstu, którym właśnie obecnie piszę 😉. Tak więc nim to uczyniłam, to wyglądał on tak: , czyli tutaj już dokładnie widać te szare kwadraty…, a ja na samym początku nie wiedziałam, co to w ogóle jest… 🤷♀️ i już się tylko wkurzyłam, że znowu coś wyskoczyło i się zmieniło…, brrrr… 😡
Ale właśnie już teraz, taka niemal wszystkim podminowana… wcisnęłam jeden z nich, a tam… patrzę ukazał się ten właśnie wybór: Czyli ponownie, to samo, co już tutaj przecież nagminnie wręcz powtarzam:

boooszeee, powiedz mi dlaczego w ogóle ja jestem taka głupia??? I nie próbuję nawet, tylko już ledwo się coś pojawi, co miałoby mi to utrudnić, to już chce mi się znowu ryczeć…
Kochana moja, przecież doskonale o tym wiesz, że to znowu nie do końca jest tak, jak Ty tu mówisz… To wcale nieprawda, że Ty się TYLKO tego wystraszyłaś! Przecież Twój dzisiejszy dzień był ponownie jednak skomplikowany… Podam tylko tutaj z niego taki szybki skrót, abyśmy wiedziały, do czego się odnieść w kolejnym wpisie:
- zakup kosmetyków z CBD
- uspokajanie się przy oknie
- zgłoszenie braku Internetu
- pojawienie się SROCZKI u Ciebie na balkonie
- wysłanie swojego wpisu na blogu tym dwóm grupom na WhatsApp o takiej właśnie treści:
Witajcie kochani, to jest jeden z wpisów na moim blogu, przedstawia chyba właśnie w takim największym skrócie… najważniejsze rzeczy o mnie, którymi chciałam się z Wami podzielić: https://niesklasyfikowana.com/2020/01/01/musimy-pracowac-nad-osiagnieciem-naszych-celow-choc-po-drodze-mozemy-doswiadczac-cierpienia-i-smutku/
- zakup potrzebnych rzeczy
- obliczenie, ile potrzebujesz hajsu na dentę
- umieszczenie w pudełeczku i zamrożenie upieczonej dyni z czosnkiem oraz buraka = pomimo tego, że chce się Tobie płakać… Ty zaczynasz coś robić i jakoś dalej działać!
- złość na siebie za to, że kupiłaś sobie i loda, i batona jeszcze…
- BAAARDZO SILNY WIATR i powiadomienie kolejne o niebezpieczeństwach z nim związanych tej nocy…
- wciąż nienapisanie tego wpisu o tej sesji u Agnieszki…
- telefon do Twojej rodzicielki… i za chwilę żałowanie tego…
- zapisanie się na KOLEJNY WEBINAR: “Usłyszeć Siebie – Energetyczne Uzdrowienie” – Rozpoznanie [https://odnowacentrum.pl/projects-archive/uslyszec-siebie-energetyczne-uzdrowienie-rozpoznanie-bezplatny-webinar/]
Więc proszę Cię, nie opowiadaj mi, że to tylko tak Cię nagle naszło i żadne zewnętrzne czynniki nie miały na to wpływu.
*** 1:53:30 / 2:01:41 ***