Niebiańska Przepowiednia/ The Celestine Prophecy, reż. Armand Mastroianni
Cóż to za niesamowita kobieta z tej naszej Małej Mi! Dziś mamy już PIĄTEK, 28.I.2022 roku. Tak wiele dzisiaj dokonała! Ale może, moje drogie dziewczyny, przedstawimy tutaj najpierw po prostu taki plan
tego, jak zwykle… 😉
Oczywiście, że tak! To będzie dla mnie najlepsze i najbardziej wygodne, a w życiu przecież o to chodzi, aby je sobie ułatwiać, nieprawdaż? 😋 Powiem tylko jeszcze tak. Poprzedni wpis postanowiłam już zakończyć, wstawiłam tam także krótszą muzykę, a teraz chciałabym przejść właśnie do nowego, gdyż dziś ponownie mam jednak duuużo tego do opisania. Ale, tak, jak powyżej było wspomniane, zacznę od takiego właśnie planu
. Spojrzałam jeszcze tylko szybciutko, iż ostatni mój wpis dotyczył przecież dnia wczorajszego, także wspaniale wprost, żadnych zaległości sobie nie narobiłam, hehe, .
Kochana moja, robisz przecież wszystko tutaj w taaaak cudowny wręcz sposób, naprawdę nie mogę wprost wyjść z podziwu, jak tak na Ciebie patrzę! Ale, ok. bardzo dobrze o tym wiem, jak Ty nie znosisz takiego [bezpodstawnego
] chwalenia Twojej osoby… Tzn. oczywistym jest to, że jak już to robię, czyli prawię takie komplementy, to mam ku temu jakieś podstawy i powody! Ale, wiem, że Ty nie znosisz wręcz być chwalona, jak nawet nie poda się ZA CO! Zatem już przystępujemy tutaj do wymienienia tego, cóż Ty w ten PIĄTEK [tygodnia koniec i początek 😛 Liroy-Impreza – YouTube] już dokonałaś!
Tak, moja droga, ale może najpierw jeszcze, pójdę zrobić nam tylko kawkę, bo obiadek zjadłyśmy już przecież prawie godzinę temu! A do tej kawy włączę nam dalej ten film, z którego pochodzi tytuł tego wpisu. 😊 Nie nadałam mu wprawdzie żadnego obrazka wyróżniającego, ale tego jeszcze dokonam!
//////////
Wypiły już tą kawkę… do tego włączyły sobie, jedynie na początku, tą Niebiańską Przepowiednię, jednak za chwilkę nasza bohaterka stwierdziła, że ona nie chce w kółko tego samego oglądać! Pomimo, że ten film po prostu kocha, to ta dziewczyna jest taaaak głodna
niemal nowych rzeczy, że stwierdziła, iż w takim razie, to ona włącza ten wywiad: Jak to jest będąc miłością i żyjąc w miłości ❤ MIŁOŚĆ, W(I)ARA i CUDA wywiad z Asią Bobel, Dr MIŁOŚĆ. Przecież taaak bardzo, jak oglądała i słuchała tego po raz pierwszy!, to właśnie tak nią zainteresowało, 🤗. Dlatego teraz ponownie jeszcze chciała to sobie tylko przypomnieć, gdyż wiele niesamowitych tam słów usłyszała!
No dobrze, moja Ty cudna, ale BARDZO Ciebie proszę, zacznij w końcu opowiadać choć o tym Twoim dzisiejszym, znowu niesamowitym dniu!
To może, nim już rzeczywiście będę relacjonowała ten dzień, to powiem jeszcze, czego się właściwie hmmm… nauczyłam
od tej DR MIŁOŚĆ… A mam tu na myśli tą metodę lustra
…
Kochanie, ale Ty ją przecież tak naprawdę stosowałaś już znacznie wcześniej! Nigdy dotąd po prostu nie zdawałaś sobie znowu sprawy z tego, że jest to jakaś
w ogóle metoda! Gdyż Ty zawsze, kochana moja, byłaś przede wszystkim praktykiem
, więc zaczynałaś to robić, a dopiero później do Ciebie w ogóle dochodziło, że to działa
i funkcjonuje
.
Tak, owszem, ale muszę przyznać, że w tym przypadku, to ja po prostu tak postępowałam i nawet jakoś się nad tym nie zastanawiałam, czy i jak w ogóle to działa
… Najzwyczajniej w świecie jakoś chyba łatwiej mi się z tym po prostu żyło, że nikogo tak nie chciałam oceniać, tylko wciąż w sobie samej szukałam jakichś przywar
/ niedogodności
i tego, że skoro odczuwałam jakiś dysonans
i niewygodę, to zawsze stwierdzałam: ok., WSZECHŚWIECIE, ale co ma mi to jeszcze pokazać we mnie, czym także muszę się jeszcze zająć i naprawić w sobie?
A teraz, powiem coś bardzo na czasie
i niezmiernie pasujące do obecnej sytuacji… Otóż, ponieważ zauważyłam, że wyświetlenia tych moich wpisów mi tu przecież maleją… To słysząc, jak Asia opowiadała jeszcze takie różne stwierdzenia, że np. jak pojawiały jej się kiedyś jakieś takie niemiłe komentarze do tych jej filmików, czyli tzw. hejt, to zaczęła też się zastanawiać, czy ona czasem w swoim życiu, w tym, albo poprzednich wcieleniach…, nie wyrządzała czegoś podobnego… A później opowiadała jeszcze o tej metodzie Ho’oponopono, że jak pojawia się właśnie jakaś trudność, bądź coś nieprzyjemnego, to ona zaczyna sobie to właśnie śpiewać i wówczas okazuje się, że to znika!
Zatem, ja, ponieważ kompletnie się na tym przecież nie znam, dlaczego to się dzieje i jak to w ogóle możliwe… Zaczęłam więc myśleć sobie, że może w takim razie to jest dokładnie jakieś uświadomienie mi, że ja może kiedyś także tak postępowałam wobec kogoś…🤷♀️ No, a później już po prostu nuciłam sobie tę piosenkę: PRZEPRASZAM, WYBACZ MI PROSZĘ, DZIĘKUJĘ, KOCHAM CIĘ 🧡. I muszę przyznać, że choć liczba tego ostatniego mojego wpisu: https://niesklasyfikowana.com/2022/01/09/tajemnica-szczescia-tkwi-w-zaakceptowaniu-tego-co-mamy-i-ujrzeniu-w-tym-cudu/?preview_id=85174&preview_nonce=71d4e10823&preview=true&_thumbnail_id=85176, póki co, na teraz się jeszcze nie pomniejszyła, hehe, 😋. Choć tak naprawdę to nie jest dla mnie AŻ TAKIE ISTOTNE, bo przecież najważniejszym jest, że podzieliłam się dalej sobą i puściłam to w świat! Aczkolwiek… , nie będę kryła, że troszkę
mnie to zawsze zastanawiało, żeby nie mówić także później martwiło…, bo ja tak bardzo nie lubię czegoś nie wiedzieć…🤔🤷♀️🙄 Oooo, matko, a przed chwilką odkryłam jeszcze coś kolejnego…
Tak, kochana moja widziałam doskonale, że w końcu dostrzegłaś, z czego ta Medytacja ho’oponopono się składa, hehe. Dopiero teraz zauważyłaś, że jest tu podany po prostu tego spis treści, a mianowicie: prócz tej medytacji z tymi słowami Ho’oponopono, jest tam jeszcze pełno innych rzeczy, m.in.: Uwolnienie energii byłych partnerów, Afirmacje obfitości – medytacja prowadzona, Meditation for women – you are an element – opening up to fullness in femininty, także Medytacja Serca, jak również cała masa piosenek! M.in. 2 ShataQS…
boooszeee, a pamiętasz, jak ja jeszcze dzisiaj z rana postanowiłam sobie w końcu to wszystko odsłuchać… I tak leżałam w tym łóżku i mówiłam sobie, jaką ja jestem cholerną szczęściarą, że tak w ogóle mogę i mam na to jednak przestrzeń
, by sobie to po prostu odsłuchiwać, bo w końcu dziś przecież chciałam uczynić z tego porządną notatkę sobie, choćby właśnie na tym blogu też!
Owszem, moja droga, ale nie zapominaj o tym, że dzisiaj przysiadłaś także w końcu do robienia rzeczywistych notatek sobie z tego 2-giego tygodnia kursu w tym zeszycie!
A i owszem! Tu miałam z tego niezłą bekę
naprawdę! Gdyż…, jak już zaczęłam wykonywać te notatki przecież w tym kajecie, który sobie wybrałam i który nazwałam właśnie tym moim
… To zaraz niemal się okazało…, że podjęłam jednak złą decyzję! Bo nie powinnam się skupiać tyle na okładce, co na tym, jak mi się będzie z nim / w nim
/ pracować, czyli pisać! Gaaasz, powiedz mi, dlaczego wtedy nie przyszło mi to do głowy? Choć wiesz, o czym już sobie teraz pomyślałam? Że najwidoczniej to również miało mi coś pokazać! I już nawet wiem, poniekąd co…! Przecież mówię o tym już taaaak dawno! Że nie tyle wygląd jest istotny, co samo wnętrze!!!

Wspaniale, kochana moja, czyli widzisz, właściwie już tutaj znowu pojawiła się Tobie sama odpowiedź na to, co jeszcze dziś zaczęłaś wypisywać o tym swoim przyszłym partnerze… Podzielisz się może z nami wszystkimi jeszcze tą notatką?
Tak, zaraz zacznę o tym tutaj pisać… Tylko wstawię jeszcze wodę na herbatkę… A teraz odsłuchuję właśnie kolejnej medytacji Stabilne poczucie wartości w wykonaniu Izabeli Kopp. boooszeee, jak ja się niesamowicie wręcz cieszę, że biorę udział w tym kursie!!!
//////
Dobrze, kochana moja, ale abyśmy się z tym wszystkim w końcu wyrobiły… Myślę, że powinnaś już teraz bardziej się, że tak powiem, spiąć
. Choć naprawdę uważam, że jesteś przewspaniałą istotą i organizatorką! Lecz próbuję tutaj tak wszystkiego dopilnować, no, a bynajmniej, tam gdzie jeszcze mogę 😉.
Dziękuję Ci kochana moja za to niezmiernie! Aczkolwiek, muszę Ci powiedzieć, że odczuwam już coraz bardziej taki wręcz stan, o którym donosi ta Asia Bobel niemal non stop. Dla mnie to było zawsze coś takiego prawie że niewiarygodnego, aby czuć się cały czas szczęśliwym. Uważałam do tej pory, że szczęścia, tak samo zresztą, jak i inny uczuć nie da się/ nie można odczuwać tak ciągle i non stop. Gdyż przecież samo życie, jak i wszystko inne, ulega ciągłej zmianie, zatem i te nasze emocje, nastroje!

Moja droga, ja także coraz bardziej to w Tobie dostrzegam! I nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo mnie to również cieszy! Że Ty, kochana, przeszłaś już taaak jednak niesamowicie ciężką i trudną tę drogę, a wciąż się tyyyluuu rzeczy chcesz na niej uczyć, dowiadywać i co najważniejsze nadal się przecież nie poddajesz oraz nieustannie szukasz tych pozytywnych i dobrych stron każdej sytuacji! I już naprawdę świetnie zdajesz sobie z tego sprawę, że Gdyż przecież

To jest dla mnie wręcz nie do pomyślenia, że przecież nie minął jeszcze nawet cały drugi tydzień tego kursu, a ja już widzę u siebie taaakie zmiany… Najbardziej jednak wciąż dochodzi do mnie to, że


Tak, moja droga, doskonale to po Tobie znowu widzę! A moim zdaniem, przy tym wszystkim, co musisz tutaj sama wykonywać,… to… robisz to po prostu jak taki niemal mistrz
! Ale moja droga, zacznij w końcu opowiadać, cóż dziś się zadziało!
Ok., więc może przejdę wreszcie do tego planu
, o którym już tu było wspominane 😉. Tak więc, tu przedstawię te punkty, które później będę dalej rozwijać… Choć, wiesz co? Najpierw może udostępnię tu przede wszystkim te moje komórkowe zapiski, a zacznę od wczorajszego położenia się spać, tj. od CZWARTKU, 27.I.2022:
21 –10 MEDYTACJA Ho’oponopono i UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡
Ponieważ wstałam jeszcze tylko do ubikacji, zatem dalej:
21:25 – 22.04 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟 I UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡
A teraz już dzisiejszy dzień, tj. PIĄTEK, 28.I.2022:
1:29 – 12 WC
1:52 – 22.04 MEDYTACJA Ho’oponopono i UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡
Widziałam, kochana moja, że tak chyba ok. 5 włączałaś sobie jeszcze przeróżne tu rzeczy na komputerze. Później zaś to, co do Ciebie tu dochodziło, było jednak dla Ciebie nie do końca takie spokojne, a wówczas jeszcze tak wiele myślałaś znowu… Choćby o tym swoim przyszłym partnerze… Jaki powinien on naprawdę być i właśnie wtedy włączyłaś sobie po prostu Relaksująca Muzyka Celtycka dla Relaksu i Medytacji | „Dance of Life” i zaczęłaś sobie już wyobrażać znowu, jakiego chciałabyś mieć tego przyszłego partnera, tą swoją MIŁOŚĆ.
Tak właśnie było… Sama widziałaś. ile tych myśli przelatywało wówczas przez tą moją głowę…, Albo inaczej: wcześniej tak sobie przecież jeszcze o tym myślałam, cóż jest dla mnie takim priorytetem, a oczywistym jest, że sam wygląd nie jest najważniejszy! Ale tak zaczęłam sobie myśleć jeszcze o tym, cóż ta Asia mówiła właśnie a propos tych marzeń…
Podam tutaj notatki, jakie sobie dziś, później już przy stole, uczyniłam, lecz wcześniej o tym dobrze pamiętałam, bo przecież tego sobie odsłuchiwałam tak po prostu, nie czyniąc jeszcze wtedy żadnych zapisków!
ODWAŻ SIĘ MARZYĆ, MOŻESZ I ZASŁUGUJESZ NA WSZYSTKO!!!
Dla umysłu nie istnieją ŻADNE OGRANICZENIA!
Bierzesz pod uwagę to, czego chcesz doświadczyć, a przede wszystkim odnajdź uczucie/ emocję, jaką ta zmiana wywołuje, np. CHCĘ BYĆ Z KIMŚ, ABY RAZEM SIEBIE DOPEŁNIAĆ I CZYNIĆ TO ŻYCIE JESZCZE SZCZĘŚLIWSZYM
Wszystko, co z poziomu lęku jest automatycznie z poziomu umysłu, a wtedy niezmiernie trudno wyrazić to emocją miłości/ intencją obfitości.
JAKIE UCZUCIA CHCESZ ODCZUWAĆ Zadaj sobie pytania: A jak ja bym się czuła, jakby na tym kole życia (przy poszczególnych sferach…) stała 10? WYZNACZAMY CELE, ALE NIE Z UMYSŁU I NIE MYŚLIMY, CZEGO JĄ CHCĘ, LECZ NAJPIERW WCHODZIMY W TO UCZUCIE (NAJWYŻSZĄ STAWKĘ – BO JAK JESTEM W TYM KURSIE, TO TYLKO TAKA MNIE INTERESUJE! )
Ten tydzień jest PROGRAMOWANIEM PODŚWIADOMOŚCI NA PRZYSZŁOŚĆ, ŻE ZASŁUGUJESZ I MASZ PRAWO DO NAJLEPSZEGO! Tak, jak w filmie „SEKRET” => ODWAŻ SIĘ MARZYĆ Wchodzimy w to wyznaczanie celów poprzez uczucie, zastanawiając się JAKBYM SIĘ CZUŁ NA 10-tce I CO MUSIAŁOBY SIĘ WYDARZYĆ, ABYM MOGŁA SIĘ TAK CZUĆ – I tutaj naprawdę NIE OGRANICZAMY SIĘ W OGÓLE! 13 [ponieważ to notowałam sobie w komórce na @, wskoczyła mi tutaj ta właśnie cyfra = 13😉] Wpisuj WSZYSTKO I ZOBACZYSZ, JAKIE CUDA BĘDĄ SIĘ DZIAŁY W CIĄGU TEGO ROKU

To podaj jeszcze, kochanie, to właśnie, co sobie wpisałaś wówczas znowu na komórce, a propos tej Twojej miłości 🤗.
Mądry, zaradny, troskliwy, czuły, opiekuńczy, potrafiący mnie ZROZUMIEĆ, świadomy, przystojny, wyższy ode mnie, mający co najmniej 180cm wzrostu, brunet, znający min. 2 języki obce.
Kochający, rozumiejący wiele, zdrowy, dbający o siebie, nie oceniający szybko, gdyż posiada, co najmniej taką wiedzę na ten temat, co i ja, delikatny i wrażliwy, nie wstydzi się swoich emocji i okazywania uczuć! Jednak MĘSKI, ZDECYDOWANY, ODWAŻNY, PIĘKNE OCZY i zęby 2, buhaha
A tak naprawdę, oczywistym jest przecież [i on z całą pewnością również zdaje sobie z tego sprawę!], że WYGLĄD ZEWNĘTRZNY GRA TAK NAPRAWDĘ O WIELE MNIEJSZĄ ROLĘ NIŻ WNĘTRZE CZŁOWIEKA= na tym w końcu polega m.in. jego mądrość i dojrzałość! Dlatego zrobiłby wszystko, aby jednak odwrócić moją uwagę od tych ewentualnych swoich mankamentów
i robił to samo, co i ja, koncentrował się przede wszystkim na własnych mocnych stronach/ atutach i na tym, czym mógłby mi imponować! Gdyż przecież wszyscy dobrze wiedzą, że IDEAŁY NIE ISTNIEJĄ! A zresztą mi samej również wiele do ideału brakuje!


*** 17:34:90 / 3:01:44 ***
A tu moje dalsze zapiski z tego dnia:
6:20 – 9 WC
ZNALAZŁAM STOPERY – były w szufladzie mojej komody!!! Jak dobrze, że tam w ogóle zajrzałam jeszcze właśnie po wyjściu z ubikacji! Choć ja sobie przecież przez cały czas powtarzałam, że one nie mogły mi zginąć! I że gdzieś muszą tu przecież być 😋.
I miałaś oczywiście rację! To teraz, kochana, podziel się jeszcze Twoimi kolejnymi zapiskami, bo widziałam, że od godz. 6:36 włączyłaś sobie tą medytację Ho’oponopono, gdyż przecież dziś postanowiłaś opisać w końcu coś więcej o tym, cóż jeszcze wczoraj tymi hasłami tylko tutaj zaczęłaś.
Tak właśnie! Ale już teraz, odkąd dostrzegłam, że jest tutaj cały spis tych rzeczy, jakie ta medytacja właśnie w sobie zawiera, więc już nie będę o niczym więcej tutaj pisać… Bo ja przecież, jak niemal ostatnia idiotka…, wpisywałam, taka zdziwiona, każdą piosenkę, nawet po tych słowach, których przecież dobrze nie rozumiałam…, więc tak, jak je po prostu słyszałam…, np. męski głos i DŻAJA DŻAJA GURU DEJWA i damski chór… 🤦♀️
No serio, takie notatki właśnie miałam, buhaha, 🤪.
Ok, kochana moja, ale to naprawdę nie świadczy absolutnie o tym, że Ty jesteś jakaś głupia! Chciałaś przecież dokładnie wiedzieć, cóż tam jest, a już tym bardziej, że wydawało się Tobie, iż wszystko jest tam teraz inne, niż za pierwszym razem, jak tego wczoraj odsłuchiwałaś! To podziel się tutaj jeszcze, proszę, tym, na jaki Ty pomysł znowu wpadłaś, nie wiem skąd…
Tak sobie leżałam taka spokojna, jak wiesz, bo raczej właśnie cieszyłam się wtedy tym, że ja mogę sobie pozwolić na takie jeszcze odsłuchiwanie tej medytacji i nawet te pojechane
zapiski, buhaha, 🤪. Wtedy też do głowy przyszedł mi tak nagle pomysł…, że przecież chyba tego motyla
, którego uwieczniłam kiedyś na zdjęciu , który taaaak często mi się tu pokazywał! nie wysłałam chyba tej Izuni, cioci mojego byłego męża, w jego wieku, która została teraz sama z dwójką dzieciaczków i która przecież kiedyś przyniosła mi tu ten piękny kwiatek! Także jeszcze to sobie tylko sprawdziłam i zaraz jej wysłałam fotkę tego pięknego motyla, z takim oto napisem:
Kochana ten ukazywał mi się w tamtym roku do października! I przekazał mi, abym go przesyłała wszystkim, którzy tego potrzebują, a nawet jeśli nie w tym momencie, to… (tak mi szeptał
), aby wyobrażać go sobie zawsze, jak jest trudno i ciężko, że on będzie otulać wtedy swoimi pięknymi skrzydłami i w ten sposób zabiera część tych trosk i przyniesie OGROMNY SPOKÓJ I ULGĘ
Dalej zaś przystąpiłam właśnie do jedzenia jaglanki, którą sobie zrobiłam na mleku i z potartym jabłkiem oraz orzechami & suszonymi śliwkami. Siedząc tu w pokoju na tym moim wygodnym leżaku, włączyłam sobie do oglądania po raz kolejny te filmiki z tego kursu właśnie, które obejrzałam już tak naprawdę wszystkie!
11:07 – 22.04 jaglanka i kurs 1sza lekcja: GDZIE JA JESTEM
No dobrze, moja droga, to wstaw tu jeszcze tylko tę kolejną notatkę, nim pójdziesz wziąć kąpiel.
11:55 – 20 MEDYTACJA WYZNACZANIA CELÓW
Której przecież tak naprawdę wcale nie chciało mi się już odsłuchiwać ponownie, bo w końcu jeszcze wczoraj jej wysłuchałam, A teraz szkoda mi już było na to czasu, tylko wstałam z tego leżaka i przesiadłam się do kuchni, do stołu, gdzie zabrałam już się za te moje właściwe notatki z tego kursu, właśnie w zeszycie! Ok., ale teraz zmykam wziąć jednak tę kąpiel, bo mam tu jeszcze przecież taaak wiele znowu do napisania!
(…)
[1:05:07] ŻEBY ROZMAWIAĆ TRZEBA SŁUCHAĆ TEGO, CO CZUJE DRUGA OSOBA (…)
BYĆ RAZEM TO NAJTRUDNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE… zwłaszcza jeśli ta druga osoba wydaje się tak bliska, jakby się ją znało wcześniej (…) [1:07:32]
JEŚLI OBYDWIE STRONY SĄ POŁĄCZONE, TO TA OSOBA, KTÓRA MA SILNIEJSZĄ INTUICJĘ PROWADZI I NIE MA WSPÓŁZAWODNICTWA, JEST PODZIAŁ KONTROLI I TAKIEGO CHCĘ ZWIĄZKU (…)
Moim drugim imieniem…, chyba drugim…🤔, hehe, bo już tyle w końcu ich sobie nadawałam
… Ale ok. zatem może nie imieniem, ale choćby określeniem mnie, mogłoby być słowo CZUJĘ! Ja bowiem, odkąd pamiętam… No, a z całą pewnością od momentu moich kolejnych narodzin
+ tych wszystkich jakże wspaniałych
kolejnych zdarzeń…, zauważyłam, że nie robię niczego, jeśli tego nie czuję. Albo nawet jeśli to wykonuję, a nie jest to zgodne z moim sercem, to i tak prędzej czy później, zaczynam odczuwać, że nie postąpiłam prawidłowo! I wtedy jest to dla mnie tylko KOLEJNĄ LEKCJĄ I UŚWIADOMIENIEM!
Dobrze, kochana moja, widziałam, że zmieniłaś muzykę w tym wpisie, bo tamtej jakoś właśnie nie czułaś
.
Dokładnie tak! Ta poprzednia jakoś kompletnie ze mną nie rezonowała. Więc stwierdziłam, że zamienię ją właśnie na tą…, ta jest wprawdzie taka już wiosenna
… Ale ja mam tak naprawdę tę wiosnę teraz w moim sercu coraz bardziej znowu!
Wspaniale, moja droga, ale nim przejdziesz jeszcze do sprawdzania tego wpisu od początku i uzupełniania go tam, gdzie powinnaś… To wspomnę tylko, iż obecnie zawitała do nas SOBOTA, 29.I.2022. A Ty ten dzień rozpoczęłaś właśnie do konsumpcji śniadania w kuchni, od oglądania tego zacytowanego powyżej filmu Niebiańska Przepowiednia/ The Celestine Prophecy, reż. Armand Mastroianni.
*** 23:43:60 / 3:01:44 ***
Ok. właśnie sprawdziłam, co mogłam, a w międzyczasie oczywiście zdążyłam już rozwiesić część prania 😋. Wykonuję tutaj naprawdę 1000 tych rzeczy, ale wciąż nad tym nie ubolewam, tylko uśmiecham się do siebie…. poza tym, mogę już z całą pewnością przyznać, iż

Co więcej, muszę tutaj także dodać, że tak naprawdę… to owszem to wszystko przeżyłam, a nawet może i dużo więcej… Tylko to nie było wszystko takie hmmm… typowe…, bo tutaj brzmi to przecież, jakby ta kobieta pisała
niemal o sprawach damsko – męskich tylko.
Tak, kochanie moje, to może tak zdecydowanie się wydawać i brzmieć dla kogoś, kto właśnie to czyta… W dodatku widać na tym obrazku przecież ładną niewiastę! Ale, moja droga, skupmy się raczej na Tobie! Doskonale o tym wiesz, że doznałaś tak naprawdę tych wszystkich uczuć/ emocji i wreszcie nazwijmy to tak, jak jest: traum! Ale, skoro podgrzałaś już nam obiadek, to zajmijmy się może teraz w pierwszej kolejności jego konsumpcją. A tym razem stwierdziłaś, że najpierw zjemy jeszcze coś takiego właśnie bardziej treściwego
przed tą kawą, której napijemy się później. Tak więc, ponieważ przesłałaś sobie na @ kolejny filmik DR MIŁOŚĆ: Jaki jest Twój potencjał i potencjał Twego życia? Jakie jest Twoje życie? Ile żyć żyjesz dzisiaj?, który ponownie z ciekawością obejrzymy 🤗 Dlatego, przenieśmy się proszę teraz do pokoju, zajmiesz swoje wygodne miejsce na leżaku i włączymy właśnie ten LIVE jeszcze.
Zatem, zmykamy, a następnie może spróbuję tu jeszcze uporządkować, choć troszkę te moje zdjęcia/ obrazki właśnie jakoś bardziej tak tematycznie
, by później już łatwiej ta moja praca mi tu wychodziła 😉.

////////
Obejrzały już ten filmik Asi Bobel. I muszę Wam powiedzieć, że Mała Mi dopiero pod koniec zorientowała się, że akurat ten już widziała wcześniej, hehe, 😉. No doprawdy jest z niej artystka
!
Dobrze, kochana moja, to zacznij w końcu opowiadać o tym jeszcze wczorajszym Twoim piątku, który był przecież taki wręcz fascynujący!
No, przepraszam bardzo: ALE CAŁE MOJE ŻYCIE PRZECIEŻ TAKIE JEST, 🤪
Owszem, kochana, bez wątpienia nawet 😉, lecz, dobrze wiesz, co mam tutaj na myśli…
Jasne, że jestem tego świadoma. Tylko powiedz mi proszę, jak ja mam tutaj to wszystko ogarniać… O tylu bowiem rzeczach chciałabym tutaj napisać… A wciąż muszę myśleć o jeszcze innych moich obowiązkach… 🤷♀️Ale, ok., nie będę tutaj nad niczym już biadolić. Tylko odniosę się najpierw do tego filmu, który obejrzałyśmy, jedząc ten obiad. Podam najpierw mój komórkowy zapisek z tego:
13:37: LIVE DR MIŁOŚĆ: Jaki jest Twój potencjał i potencjał Twego życia? (…) i Mittagessen: kasza jaglana, Kraut, Karotten i warzywne kotleciki 😉, 13:59 – 15
boooszeee, ja zawsze wprost UWIELBIAM, jak mi znowu TA
ANIELSKA
cyfra wyskakuje 🌟✨. A teraz chciałam jeszcze dodać tylko to, co ja o tej Asi w ogóle uważam! Otóż ona jest dla mnie naprawdę kobietą nie z tej Ziemi wprost! Miałam już dawno o tym napisać…, ale, na serio, ta kobieta jest dla mnie niemal uosobieniem ANIOŁA! Pominę już naprawdę to, że mówi zawsze tak, jakby przemawiała przez nią jeszcze jakaś Wyższa Istota, nie mogę wprost w to uwierzyć, że ona tak pięknie dobiera te słowa i tematy… A nawet się nad nimi nie zastanawia i kompletnie nie musi używać tu żadnych odpowiednich słów…, tzn. czyni oczywiście! Lecz wychodzi to po prostu ot, tak! Jakby wyrzucała je z jakiegoś rękawa!
W ogóle to hmmm… mniej więcej chyba w połowie tego jej nagrania, doszło do mnie, że ja go już przecież oglądałam! 😜, buhaha, 🤣. No ale nieważne, to są właśnie te momenty, kiedy mam ochotę wstawić tutaj ten obrazek

Wspaniale, moja kochana, ale… zauważ jeszcze jedną rzecz…, którą oni tu przecież niemalże non stop wypowiadają = TO, CO DOSTRZEGASZ W INNYCH JEST TAKŻE W TOBIE!!!
Podobno tak też jest, hehe i nie będę tego absolutnie ukrywała, JA RÓWNIEŻ CZUJĘ SIĘ nawet TAKA NIEZIEMSKA
przecież 😉. Bo jestem po prostu BARDZO INNA OD WSZYSTKICH + właśnie jeszcze ta moja jakże atrakcyjna i bogata
historia… Ale wcale już nie jest mi z tym teraz źle, co więcej uważam, że właśnie miałam przejść to wszystko, by stać się takim człowiekiem, jakim teraz jestem! A po prostu to CZUJĘ, że dopiero teraz jestem na naprawdę dobrej tej drodze…, nie mam już absolutnie do nikogo o nic pretensji, ani żalu. Jak jeszcze czasem zdarza mi się
coś
zarzucać komuś, to jednak za chwilkę, mówię sobie znowu: odnajdź to moja droga w sobie, bo skoro Ciebie to boli/ uwiera…, to znaczy, że musisz to również u Ciebie/ w Tobie jeszcze być… Czyli wówczas ja sama jestem najczęściej tego adresatką
… Choć muszę powiedzieć, że tu już także zauważam OGROMNY WRĘCZ SWÓJ POSTĘP!

Ponieważ, już naprawdę coraz rzadziej to robię… W dodatku to jest dla mnie taaaak niesamowite, iż zdaję sobie z tego sprawę przecież, że nie wszystko jest takie strickte
tylko moje
… Nauczyłam się już także [jestem świadoma tego, iż wciąż jestem w tym PROCESIE
, ale] WYBACZANIA PRZESZŁYM POKOLENIOM I CAŁYM RODOM [bo przecież składam się z energii mojego taty i mamy, a oni z kolei z tej energii swoich rodziców… i tak w nieskończoność… hehe!] Boże, jakie to jest cudowne, móc o tym wiedzieć i wcale nie mieć już do nich o nic żalu, czy pretensji! Tylko potrafić sobie to wszystko jeszcze przetłumaczyć
i pewne rzeczy już po prostu ZAAKCEPTOWAĆ
… = Kocham wprost to słówko! Już o tym tutaj mówiłam, jakie jest ono niesamowicie uwalniające!
W dodatku teraz już nawet nie myślę i nie wydaje mi się
, tylko jestem tego pewna, iż doświadczyłam tego wszystkiego, by móc innym ludziom także rozświetlać tę ich drogę! I właśnie poprzez to, jakoś także im pomagać
. Ale doszłam do wniosku, że ja chyba nie koniecznie chciałabym zostać jakimś terapeutą
! No w każdym razie, póki co, wydaje mi się, że to by mi raczej nie do końca służyło… Ale niczego nie zakładam, bo jestem już naprawdę otwarta na nowe i nieznane, a już to widzę, jak bardzo takie właśnie podejście mi sprzyja!

/////////
Wypiły już tą kawę, a spójrzcie tylko na kolejny zapisek Małej Mi:
16:47 – 22.04 Kaffee, kaszka gryczana, Dattel, Mandeln + … 11 i wywiad: Jak to jest będąc miłością i żyjąc w miłości ❤ (…)
Mała Mi odzyskała jakby od razu siły! Ona tak bardzo kocha słuchać jeszcze takich niesamowitych wręcz słów, jak w tym właśnie wywiadzie! Z całą pewnością jeszcze wstawi tu z niego jakieś cytaty, tudzież przeniesie choć troszkę
tej jego treści jednak. Bo naprawdę bardzo dobrze to wdać, ile te słowa i to, co wypowiada tam ta Asia Bobel daje jej powera
. Póki co, jednak trzymajmy się tej chronologii i podamy tutaj jeszcze te zapiski tej naszej gwiazdy
z dnia wczorajszego, którym był PIĄTEK, 27.I.2022:
13:34 – 22.04 – 3 SROCZKI!!! kerf i odebrałam z InPost = 3 PACZKI NA RAZ! 14:13 – 20 home 🏠
To, kochana moja, ponieważ teraz odzyskałaś już jednak siły…, to bardzo Ciebie proszę, wyjaśniaj tu może już wszystko po kolei, tak, by nie tworzyły się nam już tutaj żadne zaległości!
Ok., tak więc, udałam się właśnie po odbiór tej przesyłki, a ledwo wyszłam tam na tą prostą
… To po prostu nie robiłam nic innego, tylko DZIĘKOWAŁAM ZA MOJE ŻYCIE! I właśnie wtedy jeszcze DOSTRZEGŁAM 3 PRZEPIĘKNE SROCZKI!!! Boże, zrobiło mi się znowu taaaak niesamowicie miło! Bo ponownie to czułam, że nie jestem tu wcale sama! Że są ze mną te moje ANIOŁY… I taka uśmiechnięta wypowiadałam dalej te podziękowania, m.in za to, że mogę tu być, spacerować sobie po te zakupy i odbiór tej paczki z InPost! Bo właśnie najpierw zaszłam tylko do kerfa
po jabłka, cytryny, winogrono i Actimel. Dostałam w sumie, jak byłam jeszcze w domu…, takie oto powiadomienie na @:
*** 35:14:08 / 3:01:44 ***
Multiskrytka – Paczki umieszczone w Paczkomacie
Co więcej, przeczytałam sobie właśnie w @, że:
Uwaga! Tym razem w jednej skrytce znajdziesz więcej paczek. Liczba przesyłek: 2. Pamiętaj, żeby odebrać je wszystkie.
Jednak, jak wędrowałam sobie w stronę tego kerfa
, to otrzymałam jeszcze kolejne powiadomienie, a mianowicie:
To ważne! W Twojej skrytce jest więcej paczek. Czekaja w Paczkomacie (…) . Liczba przesyłek 3. Kod odbioru do Twojej Multiskrytki: (…)
Widziałam, kochana moja, jak się jeszcze obawiałaś nim wyszłaś z domu właśnie… , czy czasem dasz w ogóle radę to wszystko na raz przynieść, a wówczas miały być tam tylko 2 przesyłki!
Dokładnie tak! Więc ja już sobie nawet wtedy pomyślałam, że przecież ewentualnie mogę odebrać tylko 1 na początek, a po kolejną tam wrócę! 😋 A jak wiesz bardzo się również cykałam
, jak ja niby miałabym dać radę nieść jeszcze tą sztalugę
, buhaha, którą również zakupiłam…
Gdyż przecież…, tak bardzo próbowałam już sprawić, aby zamówić od jednego dostawcy właśnie tyle produktów, aby dostawa było za friko! 😜
Tak, moja droga, uważam, że zrobiłaś to wręcz w niesamowity sposób! Wcześniej naturalnie skontaktowałaś się ponownie z obsługą Allegro w tej sprawie i w sumie nie powiedziano Tobie tam przecież niczego nowego, bo doskonale już wiedziałaś, że suma towaru od 1 sprzedawcy powinna wynieść właśnie min. 40PLN.
Tego byłam świadoma…, tylko tak bardzo próbowałam doszukać się dokładnie tych produktów jakie chciałam od 1 sprzedawcy, hehe. Ale to okazało się oczywiście niemożliwe… Bo … to raczej trudne, aby jeden sprzedawca dysponował zarówno płynem do kąpieli, jakimiś kremami do twarzy, jak i jeszcze tymi nakładkami na te kijki Nordic Walking 🤪, hehe.
Ale właśnie wówczas, zaczęłam przeglądać oferty tych 3 osób, które tam sprzedawały… I tak też sobie w końcu to wszystko ładnie skompletowałam, a najbardziej się ucieszyłam jeszcze z tego, jak dostrzegłam tam właśnie sztalugę… Wtedy też pomyślałam, ok. jak widać rzeczy same Ciebie tu znajdują! A to było od tego gostka, który miał również te bucki
na te kijki… Więc doszłam do wniosku, że biorę jeszcze i tą sztalugę… I już sobie nawet wyobrażałam, że będzie tu u mnie stała sobie pięknie z jakimś namalowanym w końcu przeze mnie obrazem! Fajna jestem, nieprawdaż?
Poważnie, jesteś nie tylko fajna
, posiadasz, kochana moja, wręcz MEGA WYOBRAŹNIĘ! To było/ jest w Tobie takie cudowne, że nawet, jak już później doszło do Ciebie, że przecież gdyby ona była razem z tym płótnem to koszt tej Sztalugi malarskiej aluminiowa 170cm + pokrowiec byłby zdecydowanie większy niż tylko 29,90 zł, to Ty i tak sobie to przekształciłaś przecież znowu w swojej główce!
I jak jednak doniosłaś już te 3 paczki do mieszkania, a jeden kartonik schowałaś jeszcze do plecaka, bo pomimo tego, że włożyłaś do niego już wcześniej zakupione te rzeczy w tym sklepie, to akurat to pudełko było takich rozmiarów i ciężkości, że spokojnie dało się jeszcze zmieścić do tego plecaka… Później w domu okazało się, że w nim były następujące rzeczy:
Siedziałam tu już bowiem taka tym znowu przejęta, hehe, a chciałam przede wszystkim ten KREM ZE ŚLUZEM ŚLIMAKA! Jak przeczytałam jeszcze opnie tych użytkowników jego, to stwierdziłam, że muszę również go sprawdzić! A jak dostrzegłam, że ten sprzedawca ma również w ofercie te płatki pod oczy, to pomyślałam, że przecież również mi się przydadzą! A te welurowe aplikatory,,, i tą gąbeczkę do makijażu wzięłam już tak po prostu, żeby dobić
do tej ceny, hehe,😋. A doszłam do wniosku, że jakoś przecież kreatywna ja
to wykorzystam tutaj . W końcu MAM TĘ MOC🤭🙆♀️😜
.
To przedstaw Ty moja mega kreatywna istoto, cóż jeszcze zawierały te kolejne paczki.
Tak więc, ta z tym stelażem, była najbardziej lekka, hehe i w sumie choć oczywiście nie dało się jej w żaden sposób schować do plecaka już, to w niej były takie właśnie produkty:
boooszeee, a teraz dopiero widzę na tym obrazku, jak ta sztaluga rzeczywiście wygląda, buhaha, 😜🤭😋 A zamówiłam sobie także ten otwieracz do wina, bo pomyślałam, że taki przecież warto mieć! Zwłaszcza po tym moim ostatnim incydencie
, kiedy to rozwaliłam sobie tą dłoń nożem, próbując otworzyć to wino…
Kochanie, to prawda, ten z całą pewnością może się Tobie przydać! A a propos jeszcze tej sztalugi…, to spójrz, przecież już ją tutaj wyjęłaś z tego kartoniku i pokrowca! Dostrzegłaś niemal od razu, jak wracałaś z tego paczkomaty, że do tego podłużnego kartonu w żaden sposób nie zmieściłoby się żadne płótno! Lecz, powiesz lepiej, na jaki Ty dalej wpadłaś pomysł?
Spojrzałam później w sumie na te wszystkie kartony, których tu jednak nie wyrzuciłam i… ucieszyłam się z tego powodu! Już tutaj wszystko wytłumaczę:
- otóż ten karton taki ładny, nowy i kompletnie niezniszczony, bo zakupiłam w nim przecież jeszcze przed świętami te brązowe kozaki w CH FORUM … I początkowo myślałam, iż potnę go i naprawię sobie ten karton od tej dużej suszarki, stojący w łazience…, bo nie mam przecież tam nawet żadnej szafki, do której mogłabym ją ewentualnie wsadzić…
- później jednak, przyniósłszy do domu kolejne te paczki z InPost, stwierdziłam, że to je właśnie potnę do ewentualnej naprawy tego od tej suszarki…
- A ten ładny duży, wykorzystam może jakoś…, aby mieć właśnie taką podkładkę pod kartki, zamiast tego płótna…
ooo raaaanyyy, zauważ tylko jeszcze coś… Spójrz, kochana moja, na tą swoją szafę tutaj z lustrem… Na niej przecież stoi wciąż ten wieeelki karton od tego leżaka jeszcze! Kurczę, popatrz, jak to jednak wspaniale, że wciąż się go stąd nie pozbyłaś!!! Będziemy kombinowały od jutra może, cóż dalej można z tego uczynić! A jestem pewna, że jak już zakupisz ponownie tą dużą taśmę klejącą, to stworzysz tu, kochana, ponownie jakieś cudeńko
! A teraz, moja droga, lecimy dalej… z tymi Twoimi zapiskami:
15:00 – 22.04 Mittagessen: Eintopfgericht: Fisch, kasza jaglana, Kraut i Niebiańska Przepowiednia 🌟, 15:13 – 20
16:51 – 10 wypiłam kawę, zjadłam Joghurt mit… Mandeln, Weintrauben, Dattel, Cornflackes i końcówka Schocko
Tutaj już wspominałyśmy chyba, że rozpoczęłaś tym samym filmem, tj. Niebiańska Przepowiednia, później zaś włączyłaś ten wywiad… Będę Tobie tutaj, moja droga dalej pomagała i póki nie zechcesz sama zabrać głosu, ja kontynuuję za Ciebie:
20 – 9 ASHWAGHANDA
Dalej nie wpisałaś sobie żadnej godziny…, lecz na wieczór wzięłaś sobie jeszcze kąpiel 🛀 z muzyką i Z NOWO ZAKUPIONYM PŁYNEM DO KĄPIELI, który właśnie przyniosłaś z paczkomatu 🤗. Wprawdzie innej firmy, ale również melisa z pomarańczą!
A tak, o tym jeszcze nic nie doniosłam… To była przecież ta najcięższa w sumie paczka… 😜, która zawierała:
Pamiętam tylko, że tutaj, jak szukałam tych kremów… to dostrzegłam zaraz i tą wazelinę, a mi właśnie już jedna się kończy… Następnie patrzę jeszcze jest jakiś ŻEL ALOE VERA, zatem jego oczywiście również dodałam do tej mojej paczki… No i na końcu dostrzegłam tam także te daktyle…, które przecież także chciałam sobie jeszcze dokupić! A tutaj jest ich aż 1 kg!
Kochana moja, więc, jak widzisz to wcale nie dziwota, że to pudełko było takie ciężkie! Ty jednak tak cudownie wędrowałaś z tymi wszystkimi produktami na raz do domku! W dodatku tego dnia byłaś tak cały czas pięknie wręcz uśmiechnięta! No i to Twoje spojrzenie 😉.
Tak wiem., że jest ono nadal piękne i przenikliwe jednak 😋, a myślę, że to przez to, iż powtarzam sobie niemal codziennie

No dobrze, moja Ty niebiańska istoto! Zatem po tej wspaniałej kąpieli, która tak bardzo Ciebie rozluźniła już, a jeszcze z tym cudownym płynem i tą przewspaniałą muzyczką w tle… Poczułaś się już tak bardzo znowu zrelaksowana i w końcu naprawdę wypoczęta! Tak więc tu udostępniam Twoje kolejne notatki
:
00:00 – 22.04 23 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟 I UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡
Dzisiejszy dzień, czyli SOBOTA, 29.I.2022
4:08 – 11 WC
4:50 – 22.04 23 UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡do Muzyka aniołów i archaniołów
Ok., to tutaj myślę, że sama już coś więcej do tego dodam… Otóż właśnie, jak tak się przebudziłam do tej ubikacji… już wtedy, wciąż po tej niebiańskiej wręcz kąpieli, czułam się tak niesamowicie dobrze…. A jak po raz kolejny ukazał mi się TEN NUMER
[11 🌟✨] To jakoś wtedy jeszcze lepiej mi było …
A to był tak naprawdę już ten moment, kiedy ponownie zaczęłam czuć siebie! I MIEĆ CORAZ WIĘKSZĄ OCHOTĘ NA SEX znowu!!! I jak tak sobie leżałam dalej i słuchałam tej pięknej i spokojnej Muzyki aniołów i archaniołów 🕊… To nagle zaczęłam sobie wyobrażać tego mojego mężczyznę
…
Że mnie ponownie tak czule przytula i obejmuje… , i nawet masuje mi moje plecy… A wtedy też staje się tak przyjemnie i… później już dochodzi do naszego niebiańskiego wręcz zbliżenia seksualnego!🤗🧡✨ A wyobrażałam sobie tak bardzo, że mnie właśnie pieści… I co więcej…. później tak intensywnie to już czułam…, jak wchodzi we mnie swoim klejnotem
! Tak właśnie, hehe, 🤭.
Tutaj od razu przyszło mi bowiem na myśl to, jak Lama Ole Nydhal nazwał mnie kiedyś tą Boginią Klejnotu 🤭 I to, że tą boginką jestem, to przecież już dawno mi życie regularnie wręcz pokazuje! Ale dopiero niemal nad ranem to jeszcze do mnie doszło, że…, rzeczywiście tym MOIM KLEJNOTEM
mogę również określać te niesamowicie męskie genitalia tego MOJEGO MĘŻCZYZNY
. I stąd właśnie nagle zaczęło mi pasować to określenie dalej: BOGINI KLEJNOTU! Gdyż to byłoby cudne określenie, idealne wręcz: JA BYŁABYM PRZECIEŻ JEDYNĄ BOGINIĄ TYCH JEGO KLEJONTÓW
!

I było mi do tego stopnia wspaniale… wyobrażając sobie, że się tak intensywnie wręcz kochamy, że po prostu czułam GO w sobie każdą niemal komórką, do tego momentu, że miałam w końcu właśnie orgazm! A jak sobie to zaraz po tym zapisałam na tej mojej komórce… To znowu pojawiły mi się TE
CYFRY
! Czyli kolejne potwierdzenia, że ON musi być tą czwórką jednak! 😉
5:43 – 22.04 ORGASMUS 😉
A dalej wyobrażałam sobie jeszcze, że pasujemy do siebie przecież idealnie: ON ma przepiękne, męskie delikatnie umięśnione ręce , ja zaś piękne, długie nogi,
hehe, którymi zresztą Go oplatam
.
///////
I tak, dalej widnieje tutaj następujący zapisek
:
9:32 – 10 kanapki w kuchni i Niebiańska Przepowiednia 🌟
W międzyczasie poszłaś też wstawić pranie: pościel i ręczniki… Następnie zaś:
9:57 – 15 alle wit. i ASHWAGHANDA
Ja tego naprawdę wręcz nie pojmuję…, że właśnie TAKIE te cyfry wciąż mi się tutaj pojawiają!!!
I tak, kochana moja, ciesz się więc tym! Bo to jest, moim zdaniem, coś naprawdę magicznego
wręcz!!!

Następnie zaczęłaś wywieszać to pranie…, stąd Twoja kolejna notatka:
WÄSCHE GEWASCHEN & AUFGEHÄNGT 💪
No dobrze…, właśnie minęła już godz. 22… Czy Wy dziewczyny moje słyszycie, te mocne powiewy wiatru na zewnątrz?
Jasne, że tak! przecież dziś nawet otrzymałam ten ALERT RCB powiadamiający o tym, aby dziś [29.01.] i jutro [30.01.] uważać na ten bardzo silny wiatr…
Ostrzegali także o innych możliwych utrudnieniach, np. w komunikacji i dostawie prądu… Jak również uprzedzali, jak zwykle, aby zabezpieczyć wszelkie wolno stojące rzeczy… No dobrze, moja kochana, widzę, że Ciebie naprawdę już dopadło to zmęczenie… A jutro bardzo chciałaś poświęcić jeszcze ten swój wolny
dzień, m.in. na odsłuchiwanie tych medytacji z tego pliku Hoʻoponopono, więc może jednak już udamy się do spanka…
A tam ponownie zaczniesz sobie kreować i wyobrażać swoją piękną przyszłość. Bo, muszę Ci powiedzieć, że robisz to niemal każdego dnia w niesamowity wręcz sposób! Tzn. aby było tu jasne: TY NIE TYLKO SOBIE TUTAJ COŚ WYOBRAŻASZ I MARZYSZ, LECZ PRZEDE WSZYSTKIM, WCIĄŻ PRZEPIĘKNIE TU KAŻDY NIEMAL SZCZEGÓŁ ORGANIZUJESZ I PO PROSTU JAKOŚ
DZIAŁASZ!
boooszeee, no teraz jestem już taaak zmęczona… i jeszcze ten wiatr tak przerażająco wręcz wieje na dworze… A ja tak jakoś teraz bardziej chciałabym usłyszeć takie właśnie słowa:

*** 51:35:08 / 3:01:44 ***
Dodam może jeszcze tylko, kochana moja, nie wiem, czy to w ogóle dostrzegłaś? Ale… masz już coraz więcej tych swoich czytelników! Ostatnio nawet otrzymałaś takie oto powiadomienie:
Twoje statystyki szybują w górę! NIESKLASYFIKOWANA notuje spory ruch.
I kolejna nowinka
:
Congrats! NIESKLASYFIKOWANA is getting noticed. Joaivy and 75 others have started receiving updates.
(…)
BITTE, BITTE, BITTE, BITTE,/ KOMM, SPRICH MICH AN, / ES IST GANZ EGAL, WAS DU JETZT SAGEN WÜRDEST, ICH SPRING DARAUF AN (…)
BYE, BYE, BYE, BYE MEINE LIEBE DES LEBENS/ UND JA WIR WERDEN UNS NIE WIEDER SEHEN, / KANN SCHON SEIN, DASS MAN SICH IM LEBEN ZWEIMAL BEGEGNET,/ DOCH ES BEIM ZWEITEN MAL DANN EINFACH ZU SPÄT IST Cro Bye Bye [Lyrics]
Tę piosenkę słyszała właśnie, jak… dziś, NIEDZIELA, 30.I.2022, zaczęła robić porządek w szufladzie ze swoimi rajtuzkami 😉. Kochani, musieli byście zobaczyć tylko jej minkę, jak ona się cudnie wręcz uśmiechała! Niestety nie może już wstawiać żadnych aktualnych zdjęć…, a naprawdę żałujcie, że nie mogliście jej ujrzeć wówczas! Tzn. tak naprawdę jej buzia cały czas wygląda tak pięknie, rozluźniona i wypoczęta niemal… Choć, uwierzcie mi nie było tak wcale przez cały czas!

Kochana moja, widziałam doskonale, ile Ty miałaś tych myśli i pomysłów na dzisiejszy dzień w swojej głowie!
Dokładnie tak, hehe, sama przecież wiesz… Z jednej str. wiedziałam, że jest to niedziela i powinnam jednak wypoczywać… Ale, może najpierw przedstawię tutaj jeszcze te moje zapiski… A odnośnie podawania tutaj przeze mnie tych godzin, jak kładę się spać… To mam nadzieję, że wszyscy pamiętają to, iż ja dodaję sobie tak na wszelki wielki
te 5, 10, a nawet 15 minut… Zatem w tym poniższym przykładzie mogła to być przecież następująca rzeczywista godz. 00:45/50/55. Dobrze już nawet nie pamiętam 😋.
1:00 22.04 23 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟 I UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡
3:26 – 22.04 WC i czuję się MEGA zmęczona… NAJBARDZIEJ ODCZUWAM PEŁEN ŻOŁĄDEK… 🙈🙉🙊🤦♀️
Wtedy też zaczęłam znowu myśleć o tym, cóż dziś miałam właśnie wykonać… Ale może po prostu najlepiej przedstawię tutaj mój kolejny zapisek
:
3:33 – 2x AŁUN I – 22.04 chce mi się po prostu płakać… NIE ZROBIĘ WSZYSTKIEGO SAMA… TEN KARTON NA SZAFIE IST TOOO BIG! BÜGELN; Ordnung z ciuchami, ręcznikami, pościelą i z fotami na kompie… To mnie ECHT PRZERASTA, a wo noch.. kijki nordic walking…, medytacje, dokończenie notatek w HEFT…

Prócz tego, naturalnie postanowiłam…, czując ten mój pełen jednak żołądek,🙊🙉🙈, że dziś nie będę kompletnie niczego jadła! A już tym bardziej piła tej kawy, do której ja przecież ciągle coś jeszcze muszę podgryzać
, nie ważne było już dla mnie to, czy jest to zdrowe! Pomyślałam, że MUSZĘ ZREZYGNOWAĆ Z TEGO NAWYKU!
Tylko proszę ciii… nic teraz nie dodawaj, bo ja mam taką właśnie potrzebę wyrzucenia tego z siebie, tych moich pierwotnych myśli 😜. I dokładnie wtedy, jak doszło do mnie jeszcze, że mam się zająć tymi kartonami i tą
sztalugą
…
Nagle ogarnął mnie taki znowu dołerski nastrój… , co spowodowało, że zachciało mi się wręcz płakać… Bo pomyślałam, że ja nie dam, cholera, rady sama się tym zajmować! No ok, ten karton od tej suszarki to jeszcze luz…, jego z pewnością mogłabym naprawić i posklejać, ale nie potnę przecież tego wielkiego od tego leżaka!
Słucham Ciebie najdroższa, choć tutaj nasuwa mi się po prostu jedno stwierdzenie: MASZ ZBYT DUŻO OBOWIĄZKÓW I TYCH RZECZY, KTÓRYMI CHCESZ SIĘ ZAJĄĆ!
Również jestem tego zdania! A teraz powiem Ci tylko hasłami, cóż jeszcze przyszło mi do głowy, aby się tym zająć dziś właśnie:
- czytanie w końcu książki DISPENZY
- poprzepisywanie wreszcie tych notatek z tego kursu do tego już właściwego zeszytu w kratkę!
- MEDYTACJA 7 OŚRODKÓW ENERGETYCZNYCH
- MEDYTACJA Ho’oponopono
- powpisywanie [w końcu] zaległych rzeczy do kalendarza
- BÜGELN
- wprowadzenie siebie na spacer
- założenie
bucików/ nakładek
na kijki - uporządkowanie tych obrazków tematycznie na blogu
- umycie lodówki i odmrożenie jej
- allegro = dodanie nowego paczkomatu
////////
Kochani, ta niesamowita dziewczyna, właśnie wstała od tego pisania i… poszła założyć na swoje kijki te nowe nakładki/ buciki
! Ponownie czuje się spełniona, choćby oczywiście po części, gdyż wykonała kolejną dobrą i pozytywną rzecz dla siebie!
Widzę, moja droga, że właśnie się zastanawiasz, czy nie wyprowadzić siebie
dokładnie teraz z tymi kijkami na spacer 😉. Ale, kochana, ja po prostu to wiem, że zrobisz to, co podpowiada Tobie Twoje serduszko! A wykonałaś przecież już jednak troszkę
rzeczy z tej listy. Poza tym, moja droga, zrobiłaś tak naprawdę więcej…, bo przecież po tej medytacji tych 7 czakr, zaczęłaś również układać te swoje rajtuzki, hehe.
/////////
Mała Mi jest naprawdę kimś NIESAMOWITYM, a nawet wprost NIEWIARYGODNYM!!!
Powiem tak, najkrócej, jak mogę: UWAŻAM, ŻE NIE MA W TYM NICZEGO ZASKAKUJĄCEGO/ DZIWNEGO
… , a już tym bardziej niesamowitego i niewiarygodnego…, że jednak dzisiaj nigdzie nie wyszłam!😜
Kochana moja, już Tobie tutaj tłumaczę, o co konkretniej mogło chodzić z tymi powyżej użytymi słowami na N
… Otóż, przede wszystkim jest to chyba jednak, nie ukrywajmy, ale takie raczej nietypowe
[tak, to słowo byłoby tutaj zdecydowanie właściwszym na określenie właśnie tego obecnego Twojego stanu]. To teraz może wytłumacz proszę, co spowodowało, że pomimo wszystko, mając ponownie teraz już przecież bardzo dobrze naprawione
😉 te kijki… i tak z nimi wcale nigdzie nie wyszłaś?
Hmmm…🤔 zadajesz trudne pytania, hehe. Po prostu, jakby to powiedzieć, moje serce mówiło mi, że mam zrobić jednak coś innego… Woooohooo, a teraz godz. 15:34 na dworze pada!!! Ale już wyjaśniam, cóż ja robiłam…, tzn. my przecież, buhaha, 😜. Tak więc, ponieważ dzisiaj jednak zjadłam to śniadanie… Ale może, by wszystko było tu naprawdę jasne… To przedstawię jeszcze tylko, jak ta moja niedziela dalej się toczyła😉.
Podaj może swój kolejny zapisek [boooszeee, jak wspaniale, że je wykonujesz, prawda?, 😉]. Inaczej przecież nie mogłabyś być w ogóle pewna, że to się rzeczywiście wydarzyło!
3:46 – 14 MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟[wciąż mam przy sobie tą MALEŃKĄ MONICZKĘ 😉, którą nieustannie ukochuję 🧡🤗]
Ponieważ w niedzielę jedyny budzik, jaki mam nastawiony, jest o godz. 8. Jednak po tym, jak zadzwonił, wcale jeszcze nie wstałam, tylko leżałam sobie błogo dalej… Następnie zaś pomyślałam, że choć przystąpię może po tak dłuuuugiej jednak przerwie do tej Medytacji tych 7 Ośrodków Energetycznych, w wykonaniu mojej siostry
, oczywiście, 🙆♀️.
9:05 – 14 MEDYTACJA 7 CENTRÓW ENERGETYCZNYCH 🍀, 9:45 – 22.04 Ende of medytacja
Tu zastanowiła mnie ponownie ta cyfra 14, która mi po raz kolejny wyskoczyła… I już dokładnie nie pamiętam, cóż sobie o niej pomyśliwałam jeszcze wcześniej… Ale powiem tak tylko na szybko, cóż mi przychodziło do głowy… Ponieważ kojarzyło mi się to z Karmą Wolności…, więc zaczęłam sobie myśleć, że to po prostu znaczy, iż powinnam zacząć w końcu DBAĆ O SIEBIE, O SWOJE GRANICE
I WŁAŚNIE SWOJĄ WOLNOŚĆ
!
To tak naprawdę w skrócie, bo to była właśnie pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy! Zatem postanowiłam, że przecież teraz na spokojnie zajmę się po prostu sobą i tak przystąpiłam właśnie do tej medytacji tych 7 czakr… Zdążyłam już zaparzyć sobie rumianek, który także położyłam już na powieki, bo bardzo chciałam przywrócić tym moim oczom, raczej normalny
już wygląd, hehe, 🤪.
A gdy wykonywałam tą całą medytację, to w ogóle… ahhh… i tu ponownie było raczej bekowo
, bo niby już zaścieliłam
sobie, a miałam ponownie tyyyleee tych pomysłów, że i może nie będę dziś właśnie nic jadła, jak również na początku chciałam wykonać również jakąś gimnastykę… Później pomyślałam, że przecież ta medytacja jest jednak ważniejsza! A poza tym przetłumaczyłam sobie, że…, jak zajmę się jeszcze dziś choćby tym prasowaniem, to przecież również będzie już jak gimnastyka
🤭.

Na całe szczęście zdjęłam z siebie tylko ten kombinezon, a w tej mojej piżamce jeszcze zostałam. Wciąż miałam przy sobie tą MAŁĄ MONICZKĘ i wraz z nią było mi tak jeszcze fajniej ciepło… Lecz wcale nie przez cały czas! Gdyż pomimo, że weszłam jeszcze do tego śpiwora i zapięłam się w nim prawie po szyję… To jednak już później, na szczęście, pod niemal sam koniec tej medytacji, zaczynało już być mi i tak coraz bardziej chłodno… Ale tak próbowałam sobie przypomnieć to, co jeszcze kiedyś robiłam… Jak choćby miałam poparzoną tą prawą stopę jeszcze i nie mogłam wtedy nawet zakładać tej skarpetki na nią do spania…🤭
A tutaj wstawię jeszcze tylko tą fotę, gdy udało mi się tak wspaniale właściwie całe to oparzenie tej mojej nogi umieścić w taki sposób, iż te 2 zdjęcia były razem!
To przecież wtedy przekonywałam siebie/ mój mózg, że wcale żadnego zimna nie odczuwam, buhaha, 🤪. I tak już sobie mówiłam również, że jeszcze chwileczkę, bo zaraz przecież ta medytacja już się skończy! I tak też udało mi się dotrwać.
Następnie zaś wstałam i wyszłam do ubikacji w końcu się ubrać. Wtedy też wyjęłam sobie z tej szuflady nowe/ czyste/ świeże rajtki… Ale tak tam stałam i chwilkę się przyglądałam temu… A, co tu dużo mówić, miałam w niej po prostu bałagan, gdyż zawsze po praniu, wrzucałam tam najzwyczajniej w świecie te rajstopy tak jednak niedbale…🙉🙊🙈. A przecież zakupiłam sobie kiedyś zarówno na rajstopy, skarpetki, jak również i bieliznę… te przegródki. Ale teraz, za każdym niemal razem, powtarzałam do siebie, że zajmę się tym, jak będę miała więcej czasu, bo teraz chciałam tylko zachować choć taki ogólny
porządek😜.
Tak, doskonale to widziałam, jak wzięłaś do ręki tylko jedną parę tych rajstop, przejrzałaś je i stwierdziłaś, że jednak może teraz się tym w końcu zajmiesz!
Dokładnie w ten sposób sobie pomyślałam…, że skoro już tu stoję, to dlaczego niby nie miałabym zrobić w końcu porządku w tej szufladzie? A jak jeszcze słyszałam tą fantastyczną niemal muzykę wtedy z tej mojej listy na spotify Polubione, na której prócz tego Cro, którego cytowałyśmy powyżej, znajdowały się także inne fajne utwory, m.in. Cobi – Nobody Opened The Door,Clueso – Weil ich dich liebe (Westernhagen Cover, Charlie Cunningham – Minimum…
Tak, Twoje zaskoczenie niemal, na widok tyyylu pięknych jednak rajstop, które posiadałaś, nawet o tym nie wiedząc, było wręcz niewiarygodne, hehe, 🤭.
No serio, aż nie mogłam w to uwierzyć, że posiadałam jednak tyyyle tych rajstop i to taaaakich fajnych… A moja twarz tam do nich naprawdę zaczęła się tak uśmiechać, jak sprawdzałam jeszcze, czy są całe i nie mają żadnych oczek… A już zwłaszcza te cienkie i właśnie jak tak jeździłam po nich swoimi rękoma, dłońmi, to momentami aż wprost mnie zatykało, jak dostrzegałam, jakie niektóre z nich miały jeszcze fajne wzorki…
I tu już później nawet zaczęłam sobie wyobrażać, jak pięknie moje nogi musiały by w nich wyglądać, tak niemal seksownie! 😜 I wtedy też je pięknie tam posegregowałam, powkładałam do woreczków, siateczek… A następnie przeszłam taka zadowolona do pokoju i właśnie wtedy słyszałam tę piosenkę: Mikromusic – Takiego Chlopaka. I czułam się już naprawdę fantastycznie wręcz, w dodatku przyszło mi na myśl, że powinnam jednak częściej zakładać te rajstopki, by przecież pokazywać to, co mam najpiękniejsze w moim ciele,
Wtedy też właśnie doszłam już do kolejnego wniosku…, że ponieważ upiekłam nam wczoraj te jabłka w piekarniku, których przecież nie zjadłyśmy nawet do tej kawy, bo przyrządziłam inny deser… Zatem… tu już podam mój kolejny zapisek:
11:14 – 22.04 płatki owsiane na wodzie, bo nie mam milk, but chcę zjeść warm, pieczone jabłko, siemię lniane, getrocknete Pflaumen i Nüsse, dazu wieder WYWIAD 😉, 11:26 – 22.04
/////////
Z ostatniej chwili: NIEDZIELA, 30.I.22, godz. 17:34 skończyła właśnie rozmawiać ze swoją mamą! Zadzwoniła do niej sama, ponieważ tak sobie właśnie pomyślała, że przecież jest niedziela, a ona raz w tygodniu miała zawsze do niej dzwonić i z nią sobie troszkę pogadać… I tak też uczyniła, ta nasza artystka
!
Ahhh, przecież wiesz, że u mnie taaak wiele się dzieje, ale nie chcę się już tak na wszystkim skupiać i o każdym szczególiku tutaj opowiadać. Powiem jedynie w takim naprawdę skrócie…, albo podam po prostu tutaj hasła:
- mama ma teraz Kacperka u siebie, ponieważ on ma nadal ferie, w pierwszym tygodniu chodził na półzimowiska, czy jakoś tak… był tam zapisany i mieli organizowane różne wyjścia… i
atrakcje
- od jutra zaprowadza wnuczka do swojego syna, Marcina, czyli jego taty😉. Początkowo miał pójść do niego już dzisiaj, ale ponieważ Marcin był odebrać z lotniska w Gdańsku jakiegoś kolegę, to teraz/ dziś chciał jeszcze odpocząć
- Kacpuś ma swój pokój w końcu! Bo do tej pory mieszkali wszyscy we troje [Kasia, jej partner i Kacperek] w jednym pokoju! Teraz Kacpi opowiadał, że wynajmują jednak dwupokojowe mieszkanie, a jego mamie udało się znaleźć osobę, która na co dzień mieszka w Niemczech, ale aby nie musieć opłacać jeszcze tego mieszkania w Polsce, po prostu teraz im wynajmuje, po jakiejś podobno niewielkiej cenie…
- mama robi wszystko, aby urozmaicać wnuczkowi jednak czas, stąd, mieli wyjść na dwór, ale bardzo się rozpadało i wrócili do domu, a wtedy zaczęli, jak kiedyś bawić się w przewalanie poduszkami, później zaś Kacperkowi przypomniała się ta zabawa w smaki i zaczęli obydwoje przynosić sobie jedzenie z kuchni, po czym druga osoba [raz mama, raz Kacper, na przemian] z zawiązanymi oczami miała zgadywać, próbując, co to właśnie jest!
- robili także wspólnie znowu ciasteczka!
- mama opowiadała, że robiła jeszcze jakieś takie zdrowe i fajne rzeczy, do picia, jedzenia… [miksuje różne mieszanki, koktajle, smoothie] Nie pamiętam już dokładnie z czego to było, powiem tylko, jakie produkty zapamiętałam… M.in. tarła buraczki, jabłka i seler naciowy, dodawała także zieloną natkę pietruszki, wodę i cytrynę…
Oczywiście nie jesteś tu pewna, jak to wszystko dokładnie było…, co dodawała i łączyła razem… Ale, kochana, muszę tu przyznać jedno, że Twoja mama jest jednak do Ciebie troszkę podobna, hehe = ona również nie trzyma się tak strickte żadnych przepisów… W dodatku słyszałam, jak bardzo pokazywałaś jej jeszcze, chwaląc ją naturalnie, jakie ona ma zaskakujące te pomysły.
Tak właśnie, także w rezultacie muszę przyznać, że ponownie to odczułam, iż uczyniłam świetnie, dzwoniąc właśnie do niej! Prócz, naturalnie tego, że musiałam się znowu do tej rozmowy przygotować
, buhaha,🤣. A mianowicie, wiedząc, że to znowu ja będę pytana, co u mnie, powypisywałam sobie jeszcze tylko tak szybko na kartce takie właśnie główne hasła
[wizyta u psychiatry/ „leki pomogły
„/ oglądanie LIVE w przychodni na komórce/ kijki do Nordic Walking]. A najlepsze
było znowu to, jak zobaczyła mnie tu siedzącą w czapce…, hehe, 😜. Ale może przedstawię choć, tak mniej więcej, jak ta nasza rozmowa wówczas wyglądała:
Ojej, widzę, że u Ciebie zimno…
Nie, mamo, już Ci mówiłam, dlaczego ja tą czapkę zakładam… Czuję się w niej po prostu bezpieczniej. To jest nawet udowodnione naukowo, że jak ma się zakrytą głowę, to jest wtedy tak ogólnie też cieplej, a to z kolei wpływa od razu na poczucie bezpieczeństwa
, 🤗
Tak, dostrzegłam, że Twoja rodzicielka wciąż się temu dziwi, hehe, jednak już chyba coraz bardziej to po prostu przyjmuje. A już z pewnością po tym, jak stwierdziłaś, że to jest udowodnione naukowo
😜.
Hehe, no, co zrobisz, jak nic nie zrobisz?🤪 Już zaczęłam to, myślę, akceptować, że moja mama nie jest po prostu w stanie nad wszystkim tak nadążać, jak ja.

Teraz jednak chciałabym w końcu przejść do tego, co mnie właściwie dziś skłoniło znowu do pisania tego właśnie wpisu dalej.
Otóż do obiadu, Wrapa, a właściwie ich 2óch, które dziś zjadłam z przerwą oczywiście, włączyłam sobie/ nam do oglądania Składanka – Doktor Miłość. Tak bowiem mnie właśnie naszło, aby dzisiaj absolutnie nie wychodzić z domu…, tylko obejrzeć sobie coś
jeszcze… A ponieważ te poprzednie filmy już po tyle razy jednak oglądałam… A nie chciało mi się tracić czasu na wyszukiwanie kolejnych… To pomyślałam sobie właśnie, co mi zawsze sprawia taką przyjemność, niemal ulgę, a przy okazji również mnie czegoś może nauczyć… I tu od razu już wiedziałam, że są to te filmiki Asi Bobel, czyli tej „DR MIŁOŚĆ” właśnie…
Nie bardzo wiedziałam jednak, jak mogłabym tutaj na YT ich wyszukiwać… I jakoś wtedy, natknęłam się na taką oto składankę
, z czego oczywiście BARDZO się ucieszyłam! Tu bowiem jest duuużo różnych tych jej filmików i… dokładnie tutaj widać, jaką ta kobieta przeszła przemianę, niemal metamorfozę
i to wcale nie tyle tylko w wyglądzie zewnętrznym, lecz również tu można także dostrzec, iż wcześniej potrzebowała wspomagać się jeszcze jakimiś notatkami/ zapiskami
do tych filmików!
Kochana, widziałam, że z tych filmików także chciałabyś jeszcze uczynić sobie jakieś notatki… Choć tak naprawdę Ty już taaaak wiele z tego rozumiesz! Co więcej, często już przecież dokładnie w taki sam sposób żyjesz, jak i ta Asia! To teraz może udostępnij tutaj jeszcze te Twoje kolejne zapiski, gdyż doskonale to zauważyłam, iż ponownie wydarzała się tu przy nich magia
.
13:59 – 15 Wrap i Składanka – Doktor Miłość
Boże! Ja nie mogłam wprost znowu uwierzyć, jakie spotkało mnie jednak niesamowite szczęście, że na tą kobietę trafiłam! Tak włączyłam sobie te jej filmiki… nie obejrzałam jeszcze wszystkich, bo zaczęłam wprawdzie dopiero od drugiego, gdyż pierwszy przecież już widziałam! Ale przerwałam to oglądanie dokładnie na 9-tym nagraniu zatytułowanym: Wstyd, jak radzić sobie ze wstydem.
Wtedy właśnie m.in. postanowiłam zrobić nam kawę i zadzwonić także do mojej mamy. Mam już to naprawdę gdzieś, że nie zdążyłam zrobić jeszcze tylu rzeczy. Jest przecież niedziela, więc to jest tak naprawdę jedyny dzień, kiedy przecież mogę odpoczywać
.
Oczywiście, kochana! A przypomnij sobie tylko jeszcze proszę, cóż wydarzało się poza tym, w trakcie tego Twojego oglądania…
Nie muszę już chyba dodawać, że zawsze, jak widzę ten ukazujący mi się ANIELSKI NUMER
to jestem po prostu wniebowzięta 🤗.
W dodatku tak jakoś nagle
zaczęło mi tutaj tak cudownie słońce w twarz świecić… Do tego nawet stopnia, że nie mogłam ani za bardzo jeść już, ani tym bardziej oglądać i koncentrować się na tych filmikach, hehe,😋. Na szczęście, sam obraz/ filmik tutaj nie był aż taki ważny…, ponieważ zamknęłam oczy i po prostu tego słuchałam, rozkoszując się tym słońcem…
Za chwilkę jednak, tak spoglądam w to okno i pytam się Wszechświata, czy uczynił to specjalnie, by mnie może oderwać
od tego jedzenia, 🤭. Serio, takie już nawet myśli przychodziły mi do głowy, w końcu wszystko dzieje się po coś, nieprawdaż?
Lecz już to tak zostawiłam… i po prostu tak siedziałam, jak już to słonko jednak zaszło… i mogłam już na spokojnie
oglądać to dalej… Następnie spojrzałam jeszcze raz w moje okno, a tam dostrzegłam taką piękną, znowu sroczkę, ale tak cudnie jakby wibrującą
, hehe,😉. A tak naprawdę wspaniale i słodko wręcz zmagającą się z tym silnym jednak wiatrem… Ooo, a dokładnie teraz pomyślałam sobie o tym, że może w ten sposób także pokazał mi [WSZECHŚWIAT], iż zrobiłam bardzo dobrze, że z tego domu jednak dziś nie wychodziłam, hehe,😜.
////////
Oooo raaanyyy, przepraszam, ale właśnie odczytałam jeszcze to na fejsie:
Płyniemy o 21:07 we wspólnej medytacji.
Połączymy się energią z Quantum i tysiącami serc, które będą płynąć w tej praktyce w tym samym czasie.
Wykorzystamy skumulowaną energię grupową, aby intencje płynęły ze zwiększoną siłą, a najlepsza wersja naszej przyszłości otworzyła się przed nami.
Dzisiaj NIE spotykamy się tutaj na grupie, lecz każdy w zaciszu własnego domu.
O 21:07 włącz jedną ze swoich ulubionych medytacji i płyniemy!
Ponieważ przecież ja TAAAK BARDZO WIERZĘ TERAZ W TO, ŻE MOJE INTENCJE RÓWNIEŻ SIĘ SPEŁNIĄ!!! Co więcej, ja dokładnie już wiem, o co konkretnie proszę i czego potrzebuję! I naprawdę nie są to żadne MATERIALNE RZECZY! Ja po prostu już to wiem, że czeka mnie moja najlepsza przyszłość, u boku mojej miłości, ale że będę również potrafiła wspaniale na siebie zarabiać! Co więcej, może nawet również z tym moim jedynym utworzymy coś wspólnego [prócz naturalnie przecudownego związku, na wstępie🤗].
Ja naprawdę tak niesamowicie to czuję, że postępuję we wszystkim prawidłowo! Co więcej, dosłownie odczuwam, jak WSZECHŚWIAT mnie prowadzi! A dodać tu jeszcze muszę coś niemal fantastycznego, co zdążyłam sobie zanotować…
//////
Właśnie, udostępniła drugi filmik z tej składanki Asi również na LI, dokładnie z takim komentarzem:
Kochani, podzielę się z Wami jeszcze tym niesamowitym filmikiem, a jest to tylko jedno z niewielu nagrań tej kobiety, która doskonale to widać, po właśnie wcześniejszych nagraniach, jaką ewolucje ona przeszła! A zmieniła się nie tylko w wyglądzie zewnętrznym!
BĄDŹ PIĘKNĄ ZMIANĄ W ŚWIECIE!

Oczywiście nie brałam udziału w żadnej grupowej medytacji
o tej 21:07. Wolałam bowiem dokończyć już choćby ten wpis na tyle, ile mogę. A uważam, że dodałam wszystko, co tylko dałam radę… Tzn. chciałabym wspomnieć tu jeszcze o kilku rzeczach… M.in. opuściłam także kolejny LIVE dr Miłość, dzisiaj o 20:00, ten dotyczył tematu: Live: Intencja. Jak pracować z intencją? Jak działa intencja? Ale włączę go sobie może jeszcze jutro…, choćby jakoś w trakcie prasowania, hehe.
A pragnę tylko nadmienić, że od jutra rozpoczyna się 3ci TYDZIEŃ MOJEGO KURSU! Zmień Życie Teraz 8 tygodni – Edycja 8 ( 1-sza edycja 2022), na który już się niezmiernie cieszę! Dzisiaj zauważyłam także, iż jakby ta Asia właśnie mnie słyszała… Bo … wyświetliły mi się jakoś
jej kolejne składanki…🤭
(…)
Nie chodzi o to, by sobie zabraniać różnych rzeczy, chodzi o to, żeby MĄDRZE ZARZĄDZAĆ SWOIM ŻYCIEM (…)
WIEM, CO JEST DLA MNIE DOBRE I DBAM O TO, ŻEBY (…) ZOSTAŁO TO ZROBIONE CODZIENNIE.

Beata Pawlikowska Samodyscyplina jest formą miłości
Ponieważ jestem mądrym człowiekiem, zatem zdaję sobie również sprawę z tego, co jest dla mnie złe i mi w ogóle nie służy, w żaden sposób mnie nie wzmacnia, co ewidentnie więc trzeba z mojego życia wyeliminować, by nie tracić na to zbędnej energii! Choć oczywiście wcale to nie jest takie proste… Ale, kto powiedział, że życie takie jest, prawda? 😉
PO CO MAM WALCZYĆ Z OCHOTĄ NA COŚ, CO JEST DLA MNIE ZŁE? LEPIEJ USUNĄĆ TO Z POLA WIDZENIA (…)
KOCHAM SIEBIE I CHCĘ O SIEBIE DBAĆ! Więc, jeżeli wiem z doświadczenia, że coś jest dla mnie złe, to podejmuję takie działanie i takie decyzje, żeby to, co jest dla mnie złe, usunąć z mojego życia, żeby mnie nie kusiło, albo żeby w miejsce tego, co jest dla mnie złe, zrobić coś dobrego, co przyniesie mi podobny efekt. (…) Ponieważ nie mamy wpływu na to, co pojawia się w naszych myślach, jaka chęć na coś zdrowego lub niezdrowego, na coś dobrego lub na coś szkodliwego…
NIE MAMY WPŁYWU NA TO, JAKA MYŚL SIĘ POJAWI, ALE MAM WPŁYW NA TO, CO ZROBIĘ Z TĄ MYŚLĄ! (…)
SAMODYSCYPLINA TO FORMA MIŁOŚCI DO SAMEGO SIEBIE! JEŻELI DBASZ O SIEBIE I OPIEKUJESZ SIĘ SOBĄ, TO TWOJE ŻYCIE JEST CORAZ LEPSZE I WSZYSTKO PRZYCHODZI CI Z CORAZ WIĘKSZĄ ŁATWOŚCIĄ 🤗🤗🤗
Samodyscyplina jest formą miłości – Beata Pawlikowska
*** 1:57:05 / 3:01:44 ***
(…)
To, co widać powyżej, zanotowała sobie oczywiście jeszcze wczoraj, czyli ostatniego dnia miesiąca, którym był PONIEDZIAŁEK, 31.I.2022. Właściwie to chyba właśnie tego dnia do niej doszło jeszcze coś
… Ważna informacja, o której Mała Mi przecież tu jeszcze nie wspomniała, no a bynajmniej nie w tym wpisie, przy tych cechach swojego wymarzonego… Chodzi tu oczywiście o to, iż nie napisała tutaj niczego o tym, że ona bardzo by chciała, aby ten jej mężczyzna był takim hmmm…. normalnie
wyglądającym (?) człowiekiem tzn. ani nie zbyt chudym, ani nie za gruby oczywiście… Choć muszę Wam powiedzieć, cóż jej pierwsze przyszło na myśl: aby nie był on kompletnie żadnym chuderlakiem!!! Nie wyobraża sobie bowiem być z takim patykiem
… [tzw. skóra i kości
] = nie to zdecydowanie nie dla niej!
Poza tym pominęła, jak widać kolejną rzecz, która jest dla niej niezmiernie przecież istotna: a mianowicie chodzi tu po prostu o JEGO GŁOS, a tak naprawdę JEGO BARWĘ…, a może tak bardziej ogólnie CAŁY SPOSÓB MÓWIENIA! Przecież nie wystarczy, że miałby on tę dużą wiedzę i zdawał sobie sprawę z tylu spraw, jeśli nie potrafiłby tego przekazać w taki właśnie łagodny/ delikatny i nade wszystko SPOKOJNY SPOSÓB!
Wspaniale, kochana moja, że wreszcie to uzupełniłaś! To lepiej powiedz jeszcze, choć tak skrócie, czyli jak zawsze, na początek choćby, czym masz zamiar się jeszcze dziś zająć?
Przecież wiesz, że w moim przypadku tak się nie da 😜. Albo inaczej, może i dałoby radę…, lecz ja bardzo chciałabym, aby moi czytelnicy mogli mnie tu lepiej zrozumieć… Zatem nadążać nad tym…, nie będę tu pisała skomplikowanym
życiem, bo przecież doskonale o tym już dawno wiem, że nie powinnam niczego negatywnie nazywać/ określać! Dlatego wyrażę to może inaczej, a mianowicie słowem „bogate
” we wszelkie wydarzenia. I właśnie tak to zostawię!
To powiem tylko jeszcze… ahhhh, Boże drogi, a o czym to ja niby nie powinnam tu wspomnieć, czego niby nie miałabym dodać …
Kochanie, skup się na tym, co najważniejsze, tak, jak mówiła wczoraj ta Beata Pawlikowska. Przecież Ty, wspaniała istotko, potrafisz to wszystko znakomicie robić! Dlatego bardzo Ciebie proszę przejdź już do tego, co tu i teraz
, a resztę po prostu zostaw, wierząc, że to się najzwyczajniej w świecie ułoży
i tak w pozytywny dla Ciebie sposób, jak zresztą, kochana moja, wszystko przecież do tej pory .
To prawda… To moje życie mnie wprost tak zaskakuje każdego niemal dnia! Lecz, pozwól mi proszę jeszcze, że tylko wspomnę choć kilka
tych istotnych dla mnie rzeczy, które miały dziś miejsce 😉. Tak więc, będę wstawiała tutaj po prostu te moje zapiski
z komórki:
1:50 – 22.04 23 UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡I MEDYTACJA NA SEN 🤗🍀🌟
2:40 – 15 zasnąć w mniej niż 5 minut
Kochanie, widzę, że usilnie próbujesz odnaleźć jeszcze tą właśnie muzyczkę…, ale skoro już teraz nie możesz, to po prostu to zostaw, bo szkoda na to czasu! Wystarczy, że wpisałaś sobie choć to w komórce… Pamiętasz też, że trwała ona chyba aż 12h! Lecz, moja droga, lecimy dalej, bo masz jeszcze dziś przecież inne rzeczy do zrobienia, 😉.
6:58 – 10 WC , AŁUN x2, czytam o ASHWAGHANDA i czy można ją brać nawet jak się nic nie je…
To powiedz, jeszcze szybciutko, do jakich wniosków doszłaś, czytając te informacje tam…
Zastanawiało mnie to właśnie bardzo…, ponieważ wczoraj kompletnie niczego nie konsumowałam przecież! I tym samym nie wzięłam także tej ASHWGHANDY właśnie… A zaczęłam to czytać na tej str.: https://super – racjonalni.pl… Teraz znowu nie mogę odnaleźć dokładnie tego u siebie na kompie… Ale już w takim razie napiszę, iż doszłam do wniosku, że skoro chciałabym widzieć jakieś efekty
zażywania tego, zatem nie mogę robić żadnych przerw! I będę brała je w ciągu, tak samo, jak i te witaminy, których wczoraj przecież także nie zażyłam!
Dlatego dziś, zaraz po wykonaniu MEDYTACJI Z TEJ LISTY HO’OPONOPONO, po prostu wzięłam sobie tą jedną kapsułkę! Nie bardzo wiedziałam, czy mogę tak na czczo…, ale już w sumie to, że tak powiem olałam
, bo stwierdziłam, że przecież jestem w końcu taka niestandardowa
, że to również nie powinno mi zaszkodzić 😉.
To wspomnij tylko jeszcze, jak ta Twoja medytacja dziś wyglądała?
Otóż tak bardzo pamiętałam o tym, że ona była taka jednak dla mnie niesamowita… Naprawdę uważam, że bardzo mi pomaga… Ale wspomnę tutaj, póki co,[bo liczę na to, że kiedyś może uda mi się o tym jednak więcej napisać…], iż dziś wykonałam… O dżizas… właśnie już ją zamknęłam… , a na mojej komórce, mam tylko zapisane, ile tych krótkich prowadzonych medytacji wykonałam… A zrobiłam ich 4! Teraz chciałam napisać, jakie i…, cholerka zamknęłam to…, wrrr… 😡
Kurczę, mam już po prostu znowu tego dość… Musiałam aż napisać na tej grupie to…:
Proszę, powiedzcie mi, jak mogę odnaleźć ten pliczek różnych medytacji pod nazwą HO’OPONOPONO, gdyż jest naprawdę magiczna
dziś zaczęłam ponownie ją wykonywać, a teraz właśnie ją całkiem zamknęłam i nie mam pojęcia, gdzie jej teraz szukać… BARDZO BĘDĘ WDZIĘCZNA ZA WSPARCIE I WSKAZÓWKI
Widziałam, kochana moja, że uczyniłaś ten komentarz pod kolejnym plikiem, stamtąd właśnie…, dotyczącym wprawdzie dzisiejszego dnia…
Właśnie spadł śnieg, hehe, więc odpuszczę już sobie, póki co ten spacer z kijkami, a zabieram się w końcu za to prasowanie! Dodam może jeszcze tylko, iż to właśnie było m.in. w tym moim dzisiejszym planie 😋. Zatem zabieram się za to natychmiast. A prócz tego miałam dziś oczywiście uczynić w końcu uporządkowanie tych obrazków! Ale, póki co zmykam do tego prasowania!
////////
Z Małej Mi jest naprawdę niesamowita i niespotykana jednak kobieta! Podam po prostu tutaj te jej zapiski, byście mogli, choć mniej więcej ujrzeć, o czym tu mowa… [dodam tylko, że obecnie mamy godz. 17:45, a wciąż mowa tu o WTORKU, 01.I.2022]:
🧡🧡🧡 8:58 – 10 [tutaj ten jej `standardowy1/ codzienny wpis: USPOKAJAM SIĘ…] 9:17 – 15
Ona właściwie teraz za każdym razem już tylko wypowiada słowa: DZIĘKUJĘ i KOCHAM CIĘ. I … to jest już u niej kolejna norma
, że widuje zawsze jeszcze tą sroczkę, dzisiejszego dnia zauważyła ich AŻ 4! Pierwsze 2 przysiadły po prostu tak całkiem centralnie na przeciwko niej na dwóch drzewkach, kolejne 2 tak sobie jeszcze przeleciały 🤗.
Myślała, że dziś również nie będzie nic jadła… Lecz później doszła do wniosku, że jednak zje…, gdyż powinna najzwyczajniej w świecie już choćby opróżnić tą lodówkę, 🤭, by później móc ją jeszcze spokojnie umyć i rozmrozić, a ponieważ jutro udaje się do swojej fryzjerki, pomyślała, że tam naprzeciwko niej mają przecież pyszne te roślinne obiady, zatem stwierdziła, że jednak się skusi już od dzisiaj na to jedzenie.
A wiedząc jeszcze, iż chciała odsłuchać sobie w końcu tych lekcji z tego 3 tygodnia kursu…, po prostu pomyślała, że właśnie konsumując choćby to śniadanie najzwyczajniej w świecie to uczyni. Stąd jej kolejna notatka:
10:01 – 22.04 owsianka na wodzie [bo brak mleka], pieczone jabłko, które jeszcze zostało i movie z 1szej lekcji 3. TYG.
A tak naprawdę odsłuchałam 2 na raz 😉, bo przecież wczoraj słuchałam mojego 🧡, które właśnie mi podpowiedziało, abym…. to podam jeszcze tylko to, czym podzieliłam się z tym Szymonem z OdNowy. Najpierw przesłałam fotkę tych kijków i dodałam:
Moje kijki z NOWYMI KOŃCÓWKAMI😉
Po czym dodałam moją fotkę, a właśnie wczoraj po tym, jak odsłuchałam część tych medytacji z tego pliczku Hoʻoponopono… pierwotnie już „zaścieliłam
” i… ok., streszczę to już po prostu tak, że na początku zaczęłam wykonywać tą medytację przy oknie, siedząc te 20 min. na tej mojej poduszce i jakoś wtedy właśnie zaczęło tak pięknie słońce świecić mi w twarz… I wówczas już podjęłam decyzję, że nie mam kompletnie ochoty, by coś w ogóle jeść. Zatem postanowiłam słuchać tego, co mówi do mnie moje ciało! Za chwilkę jednak poczułam już taaakie zmęczenie, a to przez to, że jakoś noc wcześniej bardzo niewiele tak naprawdę spałam, wiec stwierdziłam, że przebieram się ponownie w tą piżamę i kładę się po prostu spać. A byłam pewna, iż to będzie TYLKO tzw. drzemka
, okazało się jednak co innego:
12:55 – 20 Schlaf i UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡, śpiewam se w myślach Hoʻoponopono 🤗 15:37 – 22.04
Tak, kochana, widziałam, jakie było Twoje zdziwienie, jak otworzyłaś swe oczka i spojrzałaś na komórkę, a tam … 15:37 I właśnie po tym, jak udałaś się jeszcze do ubikacji:
15:40 – 15 WC + AŁUN x2
I dokładnie wówczas, jak ponownie ujrzałaś TEN NUMER
, to już wiedziałaś, że dobrze postępujesz jednak i nie omieszkałaś podzielić się właśnie tym z tym wyżej wspomnianym Szymonem, który miał jeszcze kiedyś tyyyle wątpliwości, czy Ty jednak słuchasz tego swojego 🧡. I wówczas napisałaś właśnie do niego… A zaczęłaś od fotki tych swoich kijków. Dalej zaś przesłałaś mu właśnie zdjęcie swojej buzi, jak siedziałaś na toalecie, hehe i dokładnie pod nim, napisałaś jeszcze to:
A tak wyglądam dziś, słucham mojego ❤️, które powiedziało do mnie, abym dzisiaj poświęciła ten czas TYLKO DLA SIEBIE 🤗
Tak właśnie! Hehe, a następnie przesłałam mu jeszcze tą piosenkę: Mezo & Tabb feat. Kasia Wilk – Ważne (Oficjalny Teledysk), a w niej przecież te słowa:
(…) Masz prawo do własnej opinii
Okej
Ja mam prawo mieć swoją filozofię
Ten image
Optymizm jest ważny
Bez niego świat byłby straszny
A wszystko zaczyna się w waszych głowach
Możesz przyjąć co zawarte w naszych słowach
Albo powtarzać hasła, że wszyscy kradną
A Polska to jedno wielkie bagno
I na tym właściwie wówczas zakończyłam. Nie odezwał się wcale do mnie oczywiście, ale ja nawet tego nie oczekiwałam, że cokolwiek napisze, hehe. Serio, wówczas kompletnie mi na tym nie zależało. Chciałam się raczej podzielić tym, że TAK, WŁAŚNIE SŁUCHAM SWOJEGO 🧡 i… co więcej WSZECHŚWIAT MI POKAZUJE, że robię jednak prawidłowo! [choć tego drugiego zdania mu nie napisałam, jak i oczywiście nic nie wspomniałam także o tym, że niemal cały ten poniedziałek spędziłam w łóżku, oraz że tego dnia również zrobiłam sobie dzień głodówki 😋]
Wspaniale, moja kochana, ale może już powrócisz choćby jednak do kontynuacji tego dnia dzisiejszego, którym jest przecież WTOREK, 02.II.2022… Bo naprawdę my nie zdążymy zakończyć nawet tego dnia, a przecież ten ponownie był niemal fascynujący… Tzn. najbardziej oczywiście Ty w nim, kochana, wciąż to Twoje podejście do tego życia, w którym uznajesz, każdą rzecz za lekcję dla Ciebie i kolejne doświadczenie, które Ty kochasz wprost zdobywać, bo uważasz, że WSZYSTKO, CO SIĘ PRZYDARZA, JEST DOKŁADNIE TAKIE, JAKIE BYĆ POWINNO! = kolejna już rzecz, która, moim zdaniem tak niesamowicie łączy Ciebie właśnie z tą Asią Bobel 🧡. Ale, tak, jak rzekłam, kontynuujmy już proszę ten dzień…
Dobrze więc, powiem może tylko, iż mam ponownie TYLKO DOBRE WIADOMOŚCI! Otóż 1) zabrałam się oczywiście za to prasowanie, jak mówiłam. Lecz przeniosłam sobie komputer ze stołu w kuchni tutaj do pokoju… Pominę już to, że wcale na samym początku nie rozstawiłam tutaj wszystkiego tak dobrze…, jak być powinno….🤦♀️ Ale póóóźniej tak rozpoczęłam to prasowanie właśnie i oglądałam dalej tą składankę Asi… A zaraz po tym filmiku o wstydzie był kolejny…
Tym razem był to ten właśnie: Intencja. Jak działa intencja i jaka jest jej moc? I powiem już tak naprawdę znowu w MEGA WIELKIM SKRÓCIE: Ja tak bardzo wierzę w te intencje właśnie! A dziś, prasując te rzeczy… już skończyłam prasowanie tych, które miałam wprawdzie wyjęte… I w dodatku dostrzegłam, że śnieg przestał już padać, więc moja pierwsza myśl była taka, aby teraz wyjść! Jednak tak sobie jeszcze pomyślałam dalej i do głowy mi przyszło, że powinnam obejrzeć to nagranie do końca, bo MEGA Z NIM WŁAŚNIE REZONOWAŁAM!
No widziałam doskonale, jak nie tylko to czułaś całą sobą, to również były tam przecież takie momenty, że wypowiadałaś to samo, co i ta kobieta! Ty z nią tam po prostu nawet rozmawiałaś! W dodatku stałaś tak nad tą deską, powyjmowałaś i poprasowałaś już do końca wszystkie swoje rzeczy. A poza tym, czułaś się już taką szczęściarą niemalże w tym momencie i mówiłaś, że Ty już to po prostu wiesz, że ta Twoja intencja właśnie się spełnia…

A Ty przecież niezmiernie dobrze jesteś tego świadoma, jak to się odbywa…, że to wcale nie działa
wszystko tak szybko…, że to są przecież jak ziarenka, które Ty regularnie wypuszczasz i bardzo temu ufasz, że właśnie WSZECHŚWIAT się tym zajmie! Tzn. Ty oczywiście robisz, prócz tego, co możesz i zajmujesz się, cudownie zresztą, każdym niemal swoim dniem, co pokazałaś choćby tym dokonanym już prasowaniem! Ale może powiedz jeszcze, z jaką intencją Ty dziś wykonywałaś to prasowanie, oglądając ten LIVE właśnie.

Hehe, to będzie ponownie zabawne
, bo… dokładnie teraz aż zaczęłam się ponownie zastanawiać, to czego tym razem miałaby ta moja intencja dotyczyć… W końcu mam tyyyyleee tych braków, że coś, buhaha, 🤪. Ale właśnie wtedy pomyślałam o tym, co jest dla mnie takie ważne i niemal priorytetowe… A doskonale już to znowu czułam, że jak TA intencja mi się spełni/ zrealizuje… to wszystkie inne już pójdą wraz z nią dalej… Czyli moją intencją było/ wciąż jest! ODNALEZIENIE CUDOWNEGO PARTNERA I ZBUDOWANIE Z NIM WSPANIAŁEGO ZWIĄZKU.
A następnie to jest niemal logiczne, oczywiste i naturalne, że skoro stworzymy razem parę, to będziemy również współpracować
! Czyli i się wszystkim dzielić, i sobie pomagać, więc tym samym również i siebie odciążać.
A ja naprawdę jestem pewna, że TEN MÓJ MĘŻCZYZNA
już istnieje… My się po prostu tylko jeszcze nie spotkaliśmy 😉.
[48:48] INTENCJA WOLNA JEST OD MYŚLI, WOLNA JEST OD WYSIŁKU. INTENCJA JEST LEKKA
, POLEGA NA WYPOWIEDZENIU. WYPOWIADAM PUSZCZAM I OBSERUJĘ, PRZYJMUJĘ, AKCEPTUJĘ, UFAM (…)

Dobrze, kochana moja, ale ponieważ jutro masz tą fryzjerkę… A dziś przecież już się wspaniale wręcz do tego przygotowałaś, bo i wypłaciłaś hajs i poprasowałaś już swoje ciuszki, a także już masz nawet przygotowane jedzonko na jutro… To teraz, kochana, sprawdź sobie jeszcze tylko dojazd tam do niej i zmykaj już do spanka ze swoją Maleńką Moniczką, którą będziesz utulać, jak co noc!
Przecież ja tu jeszcze nie skończyłam nawet o tych dobrych wieściach z tego dnia. Pierwsze to było właśnie to prasowanie, następnie zaś, jak wyszłam do sklepu… , to przedzwoniłam jeszcze do Izuni [cioci mojego byłego męża w jego wieku], bo to jakoś tak za mną od chyba już wczoraj chodziło
, aby do niej przedzwonić…
Widziałam, kochana moja, że chciałaś się po prostu jeszcze upewnić, czy u niej i jej dzieci wszystko w porządku, po tym, jak nic nie odpowiedziała Tobie na tego wysłanego do niej
Tak, jednak niczego sobie absolutnie nie wkręcałam
… Co więcej, jak oglądałam jeszcze ten filmik o tych intencjach, to wciąż przychodziła mi na myśl właśnie Iza, by z nią się również tym podzielić!
Słyszałam wszystko doskonale, jaka byłaś szczęśliwa, jak usłyszałaś jej taki radosny głos! I tak sobie chwilkę porozmawiałyście, a dowiedziałaś się, że jej córeczka jest przeziębiona i ona siedzi z nią w domu i razem właśnie w coś grały… A Ty do Izy wówczas o tych intencjach, że Ty np. skończyłaś właśnie prasować, a wykonywałaś to m.in. z intencją poprawy Twojej pamięci…
Tak właśnie, opowiadałam jej, jakie to jest ważne, aby zawsze robić coś z jakąś intencją i tu podałam np. o zdrowie dzieci. A ona wtedy do mnie, czy ja pracuję zdalnie… Ja że nie, ale uczestniczę w takim właśnie kursie…
Tak, kochana moja, a najbardziej zabawne było stwierdzenie Izy: kurs odnośnie poprawy pamięci, tak? No naprawdę bardzo Ciebie to rozbawiło, hehe i próbowałaś jej powiedzieć, że to absolutnie nie o to w nim chodzi, albo nie tylko o to! W dodatku powiedziałaś w wielkim skrócie też o tej prowadzącej kilka słów…, że wygląda teraz tak pięknie, ale przeszła ogromną wręcz metamorfozę i napomknęłaś także o tym, iż została sama z [chyba] trójką dzieci… i to właśnie za granicą…
A później jeszcze dodałam coś o tym, iż uważam, że mam naprawdę wiele wspólnego z tą Asią! 🤭 Bo i rzekłam, że ja mam również przecież na sobie
kawałek jednak ciężkiej
historii i trudnych przejść za sobą… O ile znowu, patrząc tak z tego ziemskiego punktu widzenia...
to chyba ten mój kawałek chleba
jest jeszcze trudniejszy, bo jednak moje ciało, jak i mojego brata, zostało tu jeszcze BARDZO uszkodzone… Lecz, ja także jestem zdania, iż właśnie te wszystkie doświadczenia, które dane mi było przeżyć/ znieść, tylko mnie ukształtowały na właśnie taką osobę, jaką jestem obecnie.
W dodatku rzekłaś także o tym, jak przecież w Jantarze jeszcze usłyszałaś od tej niesamowitej kobiety ze stwardnieniem rozsianym, po tym, jak ta ujrzała Twój wypis ze szpitala… , to stwierdziła, iż to jest po prostu cud, że Ty wciąż żyjesz i że z całą pewnością nie było żadnym przypadkiem
, iż wciąż zostałaś tu na Ziemi… Masz tu niezaprzeczalnie jakiś cel!
I ja wówczas jej stwierdziłam, że ja obecnie już naprawdę czuję to całą niemal sobą, że wszystko już mi wskazuje na to, iż dokładnie taki jest tego powód/ ta moja misja
i mój cel bycia tu na tej planecie, aby móc także innym pomagać/ rozwiewać ich wątpliwości, a przede wszystkim DZIELIĆ SIĘ SOBĄ I POKAZYWAĆ TUTAJ TO, CO MI SIĘ JUŻ UDAŁO… itp…
Oczywiście tego wszystkiego jej nie powiedziałaś, bo bardzo to czułaś, że ona i tak wówczas niekoniecznie zrozumiałaby to poprawnie, a już z całą pewnością nie dokładnie tak, jak i Ty… Więc już to po prostu zostawiłaś, a już najbardziej po tym jej stwierdzeniu, że świetnie i cieszy się ogromnie, że masz coś
, co Tobie służy i co Ci pomaga…
No… tak, a już zwłaszcza z tą pamięcią, buhaha,🤪. I tak sobie pomyślałam właśnie, kurczę i jak to wytłumaczyć takiemu przeciętnemu zjadaczowi chleba, że mi się ta pamięć przecież jeszcze kompletnie nie poprawiła, ale ja już widzę, a nade wszystko CZUJĘ tutaj coś
więcej…
Tak, kochana moja, a pamiętasz, jak jej rzekłaś, iż nawet, jak się okazuje, obydwie również lubicie bardzo te skrzydlate stworzenia- motyle?
Owszem, ale to jedynie tak rzekłam, śmiejąc się jeszcze wtedy…, hehe,😜. Choć muszę przyznać, że to również jest kolejną rzeczą / podobieństwem między nami, które dostrzegam. Ale teraz chciałam jeszcze tylko dodać o kolejnej, czyli 3) pozytywnej rzeczy tego dnia! Otóż, udało mi się w końcu odnaleźć te medytacje!!! Po części pomogła mi w tym także taka Ilona odpowiadając właśnie na ten mój powyższy komentarz:
Ilona G-zdek Monia Gie tydzień 2 lekcja 7
- Dziękuję Ilonko serdecznie
Lecz teraz myślę, że to nie o tą medytację mi chodziło… Miałam na myśli raczej tą, gdzie była m.in. ta cudowna wręcz medytacja Izabeli Kopp..
Jednak, jak już dostałam cynk, że to był ten drugi tydzień… to zaczęłam tam po prostu dalej sprawdzać i… w końcu ODNALAZŁAM💪💪💪 O czym oczywiście nie omieszkałam poinformować:
- JUŻ MAM = ZNALAZŁAM TEN PLICZEK!!!Chodziło mi bowiem o TEN PLICZEK: [i tu zamieściłam tą fotkę, jaką naturalnie zrobiłam również]
- Ilona G-zdek Monia Gie a gdzie ona jest, bo tego nie da się skopiować
- też w 2gim tyg., ale pod ostatnią lekcją, tam nie ma już nic, tylko pod tą właśnie medytacją honopono… widnieje taki napis, jak przesłałam powyżej i to POD NIM KRYJĄ SIĘ WSZYSTKIE TE „MAGICZNE” MEDYTACJE
Ok, sprawdziłam właśnie tam dojazd… To teraz mogę już szykować się i zabierać tą Małą Moniczkę do spanka, poprzedzonego z całą pewnością jakąś medytacją…, znowu z intencją…
*** 2:21:34 / 3:01:44 ***
(…)
MÓZG MYŚLI, ALE SERCE WIE.
Te powyższe słowa wyczytała dziś, ŚRODA, 02.II.2022, w książce dr Joe Dispenza JAK UWOLNIĆ SWÓJ NADPRZYRODZONY POTENCJAŁ, którą przecież jeszcze kiedyś zakupiła… I tak właśnie nawet nie musiała się długo zastanawiać, cóż zabierze ponownie do czytania, jadąc do tej swojej fryzjerki.
Kochana moja, widzę to już niesamowicie dobrze, że jesteś po prostu zmęczona… A weź to pod uwagę, iż tak też już się czułaś, jak byłaś u tej fryzjerki…
Owszem, to był ten moment, kiedy po prostu oczy mi się same wręcz zamykały… I dopiero póóóóźniej zaskoczyłam
, iż to przecież bardzo prawdopodobne z tego powodu, że już zbliża mi się właśnie okres!
Dokładnie to samo miałam stwierdzić! Pamiętasz przecież, że Twój organizm zawsze tak reagował przed miesiączką! Ale spójrz, cóż Ty zrobiłaś, spoglądając w swój kalendarzyk i widząc, że już niebawem może nadejść… Ty, kochana moja, zrobiłaś to samo, co i w poprzednim miesiącu – czyli włożyłaś już w siebie ten kubeczek, zamiast czekać, aż ta krew zacznie z Ciebie wypływać!
Tak też uczyniłam i muszę powiedzieć, że to był/ jest niesamowicie dobry pomysł jednak! Pamiętam, jak jeszcze kiedyś wkładałam w siebie, znowu w razie co
i na wszelki wielki
tampon… A później to do mnie doszło, że po jakiego czorta wkładam w siebie jeszcze coś, co wcale nie koniecznie jest zdrowe? A w dodatku, musiałam też myśleć o tym, by choć jakieś jeszcze mieć… No, jak teraz na to patrzę, z perspektywy czasu… To myślę sobie ISTNA PARANOJA
😕🙅♀️🙄🤦♀️
Oczywiście, że tak, kochanie! Ale już zmądrzałaś… od zeszłego miesiąca i postępujesz teraz całkiem inaczej! Czyli, spójrz, kochana moja, jednak się uczysz! A to, że potrzebujesz na to więcej czasu niż przeciętny człowiek, to przecież nieważne! Poza tym, pomyśl, czy w ogóle każda inna kobieta byłaby w stanie wpaść na taki jednak dobry pomysł?
A teraz skupmy się jeszcze tylko na tym, jak ten Twój dzisiejszy dzionek wyglądał. Widziałam, że po fryzjerze i zjedzeniu obiadku, zabrałaś się za czytanie tego wpisu dalej…
Tak właśnie, ale wybacz mi proszę, teraz już nie dam rady nic więcej tutaj opowiadać/ pisać… Jestem bowiem wciąż tak właśnie zmęczona…, że uważam, iż najlepszym, co mogę teraz zrobić… To będzie po prostu zabranie Małej Moniczki do tego spanka… Poprzedzonego z pewnością jakąś jeszcze medytacją z intencją…
(…)
NAJWAŻNIEJSZĄ RZECZĄ JEST CELEBROWANIE ŻYCIA, MIŁOŚCI, POŻĄDANIA, ODDECHU, MUZYKI I CIAŁA
Abdellatif Kechiche
Na stronie z tym oto cytatem otworzył jej się dziś, CZWARTEK, 03.II.2022, kalendarz, jak siedziała jeszcze w kuchni przy stole… Pomimo, iż wcześniej pozabierała tam do stołu wszystkie potrzebne jej rzeczy… , to jednak za chwilkę niemal stwierdziła, iż tam siedzi jej się niewygodnie… A poza tym do tej owsianki [na mleku, z potartym jabłkiem, lnem mielonym, orzechami, suszonymi śliwkami i kawałkiem banana] stwierdziła, że raczej lepszym będzie, jak sobie jednak coś jeszcze obejrzy… I właśnie dlatego przesiadła się na ten swój [uszkodzony niestety również…🙈] leżak.
Dzisiaj, kochani, postanowiła, że nie będzie już kompletnie medytowała z rana, bo tym może się przecież zająć w drodze… Czyli wykona ją po prostu w ruchu, a nie jak zwykle na siedząco lub leżąco, jak medytacje tych 7 czakr zawsze z rumiankiem jeszcze na powiekach…😉
No dobrze, kochana moja, to może powiedz, cóż postanowiłaś, że dziś jeszcze zrobisz?
Doszłam bowiem do wniosku, jeszcze chyba wczoraj nad ranem, że skoro 9.II. są urodziny i mojej babci i 18-tka mojego chrześniaka, a będzie to najbliższa środa… Więc oczywistym jest, iż w tygodniu mam zajęcia, choćby z tego kursu, na który się przecież zapisałam. Poinformowałam również moją kuzynkę Iwonę [mamę mojego chrześniaka], iż nie przyjadę także na tą imprezę urodzinową, którą dla niego organizuje 12.II.
Lecz dokładnie wczoraj postanowiłam, ponieważ nie wyobrażam sobie przekazać tego mojego prezentu dla niego przez moją mamę, albo babcię, czy w ogóle przez kogokolwiek innego z rodziny…! Chcę się po prostu osobiście zobaczyć z tym Mateuszem, choćby przed tą jego 18-tką, by mu najzwyczajniej w świecie osobiście złożyć te życzenia jeszcze. Bo doskonale to wiem, że każdy na to zasługuje, a już z całą pewnością od własnej mamy chrzestnej! Dlatego w planie na dziś mam właśnie pojechać choćby do empiku i zakupić tam dla niego jakąś fajną kartkę urodzinową, do której oczywiście włożę trochę gotówki 😉.
Pomyślałam jednak przede wszystkim o mojej kochanej babci! Z którą również bardzo chciałabym się spotkać, która tego dnia rozpoczyna już swoje 86 lat! I wpadłam właśnie na taki pomysł, że może zakupiłabym dla niej jakiś dobry tort, jak już przyjadę do Elbląga! Licząc na to, że może wtedy również udałoby się Mateuszowi do babci podejść, byśmy mogli wszyscy razem świętować i ten tort sobie zjeść 🤗.
Dlatego, myślę, że jakoś ok. południa, wyruszyłabym do tego empiku, po drodze zadzwonię również do mojej mamy, by ją poinformować o moim przyjeździe. Ona z całą pewnością się ucieszy także!
Oczywiście, kochana moja, ale może wspomnij tylko o tym, iż Ty jeszcze leżąc w łóżku wysłałaś jej już swoje fotki…
Tak też uczyniłam, bo doskonale znam już moją rodzicielkę, jak ona to lubi 😜, hehe. Tym bardziej przecież, że ona sama mi jeszcze w poniedziałek, przesłała najpierw swoje zdjęcie w bluzce, którą sobie kupiła w PEPCO właśnie, następnie zaś całą serię z moich 18-tych urodzin jeszcze, hehe.
06:47
Hej Mamo, prześlę Ci teraz kilka moich fotek Wczoraj przed spaniem, tuż po frycku



Zupka kapuściana, jaką wczoraj zakupiłam właśnie tam naprzeciwko frycka w kuchni roślinnej

A to ja jeszcze 02.02.NIM UDAŁAM SIĘ DO FRYCKA
07:21 Maria

Fajna fryzurka prosto od fryzjera . Ale na tym przed wizytą też dobrze wyglądasz Monia. Zupka smacznie wygląda.
Oooo, raaanyyy, nawet przeszły mi tu jeszcze te moje fotki, uuuupppiii!!!💪 No, choć częściowo! bo ani już tej drugiej mojej buzi, ani też z tą zupą już nie przeszła… No ale cieszę się, że choć z tymi jeszcze się udało!
W dodatku pomyślałam sobie, że chciałabym zobaczyć się również z moim bratem [a będąc u niego wydrukowałabym sobie może w końcu tą FV do BALIAN, którą miałam przecież wysłać, aby w końcu otrzymać te pieniążki…].
Tak, kochana moja, a wówczas, jak już przyjedziesz do Elbląga, to z całą pewnością będzie chciał się z Tobą zobaczyć również jego synek, Kacperek, który jest Twoim drugim chrześniakiem!
A i owszem, bardzo na to liczę! Już wiem bowiem, cóż mu tym razem zakupię. Prócz suszonej żurawiny i… przed chwilką wpadłam na pomysł, że nie jadł jeszcze przecież suszonych daktyli, które są równie smaczne i słodkie! To kupię mu także Raffaello, które on przecież tak uwielbia, o czym mi ostatnio zresztą mówił!
Dobrze, moja Ty cudna istotko, to może nim powrócimy jeszcze do tego wczorajszego dnia, kiedy to miałaś tą wizytę u swojej fryzjerki, wstawmy tu może jeszcze, choćby tylko Twój dzisiejszy zapisek, który pewnie także zechcesz w końcu dalej rozwinąć! Nawet, jeśli nie teraz, to z całą pewnością, jak już wrócisz z tego empiku! 😉
10:42 – 15 Kaffee + cake marchewkowy (Rest of kefir, Banane, Cornflakes, Mandeln, suszone daktyle) i LIFE Asi: o co chodzi z tym kochaniem siebie?

To może od razu przejdę do tych moich kolejnych notatek, które sobie choćby uczyniłam z tego właśnie filmiku Asi, a było to:
Obserwować dialog wewnętrzny i siebie z boku.
JEŻELI DAJESZ INNYM PREZENTY, ZACZNIJ SOBIE SAMEJ RÓWNIEŻ JE SPRAWIAĆ, MÓW DO SIEBIE PIĘKNE SŁOWA I ZACZNIJ SIEBIE NAGRADZAĆ I BYĆ DLA SIEBIE MIŁOŚCIĄ! ZACZNIJ SIEBIE DOTYKAĆ, PRZYTULAĆ, OBEJMOWAĆ I MÓWIĆ SAMA DO SIEBIE TE SŁOWA: KOCHAM CIĘ 5. Szukać momentów ciszy, zatrzymania i samotności JEŻELI ZACZYNASZ KOCHAĆ SIEBIE, ZACZYNASZ BYĆ DLA SIEBIE NAJWIĘKSZYM PRZYJACIELEM (…)
boooszeee, ona, kochani właśnie próbowała jeszcze znaleźć odpowiednio grubą igłę, by móc nawlec na nią albo tą grubą i mocną nić, sznurek, lub choćby tą żyłkę, którą jeszcze odnalazła u siebie w szufladzie w kuchni… To zaradne dziewczę, postanowiło bowiem choć w ten sposób naprawić
sobie ten leżak, czyli dokładnie tak, jak kiedyś jeszcze poradził jej ten znajomy
Sławomir, z którym już dawno zerwała kontakt!
Dokładnie tak pomyślałam, że cholera, nie mam tu nikogo jeszcze😉 , kto mógłby mi w tym pomóc, a mam przecież 2 sprawne ręce… Zatem nie będę się tu nad sobą użalać, tylko zabieram się do roboty
… Jednak stojąc tam w kuchni i próbując je nawlec, niestety albo w ogóle mi w tą igłę nie wchodziło…, albo najzwyczajniej w świecie rozwarstwiała mi się ta nić… i przez to po prostu plątała… Więc stwierdziłam, że zostawiam to w cholerę i nie będę się teraz tym zajmować…
Bo już naprawdę mam tych obowiązków zbyt wiele na tej mojej głowie! I póki mi się jeszcze całkiem on jednak nie rozwala i mogę na nim siadać właśnie tak pochylona do tyłu bardziej, to postanowiłam już, choć na razie to zostawić! Mam przecież jeszcze zamiar pojechać do tego empiku dzisiaj i po drodze zadzwonić do mojej mamy w tej sprawie! Ja już naprawdę nie wiem za co mam się zabrać w tym domu…
To prawda, wciąż nie masz tu nikogo do pomocy, ale kochana moja, pragnę tylko nadmienić, że Ty przecież stałaś się człowiekiem, który właśnie nigdy nie narzeka, tylko ciągle próbuje doszukiwać się jakichś rozwiązań! A chciałam jeszcze tylko zauważyć, że Ty niemal nieustannie pomijasz np. takie rzeczy, którymi mogłabyś się przecież na spokojnie chwalić! Jak, choćby to, że:
- jeszcze przed samymi świętami, bo 23.XII.2021 wysłałaś tą obiecaną książkę tej koleżance [ADZE SZAMANCE], którą poznałaś na tych warsztatach w tej Koziej Górze, która ma przecież tego umierającego męża! I po tym, jak wysłałaś jej fotkę tego awiza z napisem: Poszło kochana 🌞 A następnie jeszcze, dokładnie w samą Wigilię przesłałaś jej także te słowa:
Tajemnica szczęścia tkwi w zaakceptowaniu tego, co mamy. I ujrzeniu w tym cudu
Ona przecież w pierwszy dzień świąt odpisała Tobie:
- [00:54, 25.12.2021] AGA SZAMANKA Warsztaty: Dziękuję Moniko! Jesteś przekochana! ♥️💋💫
Kolejną zaś rzeczą, czyli 2-gą! była przecież ta informacja, którą udzieliłaś i na fejsie, i na LI odnośnie tego 1%., co wyglądało w sposób następujący:
Moi kochani, w tym roku na moje subkonto, w porównaniu do poprzednich lat wpłynęło niewiele pieniążków, bo tylko 810, 54 PLN
Ale i tak chciałam SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ wszystkim tym, którzy oddali ten 1% podatku na mnie! W ramach tego, przesyłam Wam tego motyla, który niesamowicie często ukazywał mi się jeszcze w minionym roku. Nauczyłam się już jednego, aby CIESZYĆ SIĘ TYM, CO MAM!
Także jeszcze raz DZIĘKUJĘ WAM BARDZO 😊
I tutaj dodałaś wówczas te właśnie 2 obrazki:


No i czym mam tu się niby chwalić? Wykonuję po prostu to, co uważam za słuszne 😜. Te podziękowania od tej Agi Szamanki
były oczywiście bardzo miłe, ale przede wszystkim dała mi poprzez nie znać, że otrzymała chyba jednak tą książkę… Lecz kolejną równie miłą rzeczą
jest przecież fakt, iż ten mój wpis ad. tego 1% ma już na dzień dzisiejszy, tj. CZWARTEK, 03.II.2022 158 WYŚWIETLEŃ tam . Oooo rany, przed chwileczką odświeżyłam jeszcze tylko tę str. i ukazało mi się teraz 168!!! 😲
No dobrze, to teraz jest już parę minut po 13…, to myślę, że to jest najlepszy moment, aby jednak wstać i dalej coś
robić i działać
!
To ubieramy się kochanie i zmykamy do tego empiku po tą kartkę dla Twojego chrześniaka! A oczywiście tutaj tego nie dodałaś, iż Ty już oddałaś tych swoich bakali właśnie dla Kacperka! Gdyż przesypałaś przecież do takiego plastikowego kubeczka i również część tych swoich suszonych daktyli, jak również umieściłaś tam już właściwie całą resztę tej żurawiny, którą miałaś, a na sam wierzch dodałaś jeszcze parę migdałów! Także, kochana moja, jedyne, co Ci teraz zostaje, to zakupienie jeszcze tego właśnie Raffaello w Elblągu!
///////
*** 2:38:00 / 3:01:44 ***
Kochani, tramwajem jechałyśmy do tego Empiku jakoś przed 14, w drodze, nasza gwiazda
czytała dalej tą książkę Dispenzy i muszę powiedzieć, że … były momenty, iż tej niesamowicie wrażliwej kobiecie po prostu napływały tak bardzo łzy do oczu… Dokładnie wtedy zaczynała szybko mrugać swoimi powiekami, aby czasem nikt tego nie dostrzegł…
Hehe, owszem tak było! buhaha, 🤣. Jednak, na całe szczęście, jakoś o tej godzinie nie było tych pasażerów jeszcze wielu w tym środku transportu,😜. Zatem luz, dałam radę… zresztą to nie było nawet aż takie znowu trudne.
Dobrze, moja kochana, pomińmy już tu proszę to wszystko, co zbędne, tylko skoncentrujmy się raczej na tym, jak już dojechałaś do tego Empiku właśnie!
Dodam, może tylko, iż przez całą drogę próbowałam się jeszcze skontaktować z moją rodzicielką, aby przekazać jej tą dobrą wiadomość, że zamierzam jednak przyjechać w tę sobotę! Ta jednak nie odbierała…, bo co chwila dostawałam komunikat, że jej telefon jest jakby poza zasięgiem…, czy coś takiego, za jakiś jednak czas, że już niby dostępny… Więc próbowałam dalej, jednak po jakimś czasie dałam już sobie z tym spokój! Jak się okazało, to wcale nie był żaden przypadek, że właśnie wtedy z nią nie rozmawiałam!
To, moja droga, nim do tego dojdziemy, gdyż to również będzie ważne, to skup się teraz na tym, cóż Ty m.in w tym Empiku kupiłaś.
Już mówię… zakupiłam tam na te 18-te urodziny dla Mateusza i fajną kartkę, mądry dyplom i czekoladę również z bekowym jednak napisem, hehe. Kurczę, nie mogę przecież już tutaj dodawać żadnych fotek…, zatem opiszę choć to, co jest napisane na tej czekoladzie, bo jest naprawdę zabawne! Zatem jest tam taki oto napis:
WŁAŚCICIEL TEJ CZEKOLADY JEST JUŻ PEŁNOLETNI/ UPOWAŻNIENI PROSZENI SĄ O SKŁADANIE NAJLEPSZYCH ŻYCZEŃ
No całość jest naprawdę odjechana
, hehe, bo widnieje tam jeszcze prócz WIELKIEJ 18 również pełno napisów UWAGA I WYKRZYKNIKI, na rancie jest napis WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! Po drugiej jej stronie zaś jest także miejsce na wpisanie OD _____________ DLA _________________. Także myślę, że ten zakup bardzo się spodoba Twojemu chrześniakowi!
Też mi się tak wydaje, hehe, bo to jest naprawdę jednak niekonwencjonalne i takie chyba nietypowe… A w tym momencie, przecież już nawet nie jest istotne, jaka to jest ta czekolada w środku, bo samo jej opakowanie jest serio bekowe
😜.
No dobrze, kochana moja, to może zacznij w końcu o tym, co Ty tak naprawdę chciałaś tutaj rzec… Tak, doskonale o tym wiem, ile masz tutaj wciąż tych rzeczy… I jak bardzo brak Tobie tutaj kogoś do pomocy w tym…, jakiegoś po prostu wsparcia
. Ale może choć spróbujmy to jeszcze tak właśnie wypunktować takimi hasłami, jak zwykle, wtedy będzie Tobie zdecydowanie łatwiej do tego nawiązywać i to rozwijać.
Ok, zatem zaczynamy, uprzedzam, jak zwykle, że to będzie kompletnie bez żadnej chronologii, po prostu to, co mi się teraz pojawia w mojej głowie!
- bałagan/ chaos w mojej głowie/ zbyt wiele rzeczy do zrobienia…
- radość, że mieszkam jednak dalej od tej mojej rodzicielki! [nie potrafię z nią rozmawiać, działa ona na mnie po prostu taaak negatywnie, ten całkowity brak entuzjazmu i zadowolenia z życia, nawet z tego mojego przyjazdu… bo przecież NA TAAAAK KRÓTKO… (w takich momentach chce mi się powiedzieć, no ja pierdolę po prostu! Przecież ja mam tu również własne życie! że inni pracują normalnie i nie mogą być zawsze… to jest, kuwa usprawiedliwione, a mnie to wciąż traktuje jakbym była jej malutkim dzieckiem… No chce mi się po prostu już rzygać…, co tu dużo mówić + jeszcze ten jej ciągły strach o te pieniądze… (torty są drogie…, ale babcia nie ma przecież teraz tych urodzin! a co powie Iwona i Mateusz, że Ty jednak przyjedziesz na babci urodziny, a na tą 18-tkę Mateusza odmówiłaś! Tak krótko tylko? To co Ty właściwie tu zdążysz pobyć, przecież nawet nie będzie czasu, żebyś mogła zobaczyć się z Marcinem, u Marcina już dawno też nie była…, bo on jej nie woła, więc to znaczy, że sobie radzi, ona sama ma teraz u siebie Kacperka, którego miała w końcu odwieźć do jego taty, czyli Marcina]
- Niemożność skontaktowania się z Marcinem…
- przeprowadzenie konkretnej rozmowy z Mateuszem:
16:40 Witaj Mateusz, chciałam Ci tylko powiedzieć, że BARDZO chciałabym się z Tobą jeszcze zobaczyć przed Twoimi 18-tymi urodzinami i osobiście złożyć Tobie życzenia Niestety nie dam rady przyjechać na Twoją 18-tkę, ale za to w tą sobotę wybieram się do naszej babci, bo jej również chciałabym złożyć osobiście życzenia! Więc, jeśli znalazłbyś czas, to moglibyśmy spotkać się właśnie u niej. Daj znać, ok?
Cześć ciocia, wstępnie umawiałem się z tatą ale nie wiadomo czy będzie pracować w sobotę i jak bym był u niego to tylko bym przyszedł się przywitać najwyżej a jak będzie pracować to przyjdę normalnie

A mniej więcej która godzinka
Zatem SUPER, bardzo się cieszę, że się zobaczymy, nawet jeśli tylko na chwilę! Myślę, że tak po południu, po obiedzie byłoby najlepiej, ale dam Ci jeszcze dokładnie znać, jak już będę wiedziała dokładniej, o której tam będę, ok?
Ok

Widziałam, kochana moja, że jeszcze w środę, jak dostrzegłaś, iż ta Joanna Komor, która do Ciebie wtedy napisała apropos tego Twojego bloga i zauważyła również, że w tym wpisie nie otwierał się u Ciebie ten pliczek muzyczny…, mieszka jednak w Niemczech i tam też pracuje…, dlatego zaraz do niej napisałaś następującą rzecz:
śr., 22:17 Joanna, sehe ich gut… wohnst du in München?
Widziałam, kochana, że otrzymałaś odpowiedź od niej dopiero dzisiaj o 17:20:
Tak Monia.
Oczywiście, ale ja to naprawdę rozumiałam, w końcu jestem świadoma tego, że każdy ma własne życie! I to samo przecież ze mną, ja również nie reaguję tak, jak niestety moja rodzicielka…, która zawsze myśli, że jak ktoś się odezwie, to trzeba natychmiast odpowiedzieć. Ja wcale tak nie uważam! Dlatego, jak tylko ja znalazłam już chwilę… to po prostu jej odpisałam następującą rzecz:
18:36 Wooohooo, toll!!! Sag mir bitte, ob es möglich wäre, dass wir beide auf Deutsch zusammen schreiben? Da dadurch könnte ich meine Deutschkenntnisse entwickeln und verbessern. Was für mich nazürlich sehr brauchbar wäre und deswegen wäre ich auch SEHR DANKBAR
boooszeee, kochani słucha teraz właśnie następnego live`a, który prowadzi m.in Sylwia Bobel z jakąś Anią [nie widać teraz jej nazwiska], ale to co one mówią po raz kolejny pokazuje jej, że przecież ona już dawno to wszystko przeszła! Już jest o wieeeele dalej od tych kobiet tam.. Jest po prostu bardziej dojrzałą i świadomą, jak widać osobą!
Fantastycznie, moja droga, że jednak to w końcu wyłączyłaś! Skupiaj się przede wszystkim na tym, co jest dla Ciebie naprawdę ważne i istotne! To może dokończ choćby jeszcze tę Twoją konwersację z tą Joanną…
Ok., nie jestem wprawdzie pewna, czy wszystko dobrze zrozumiałam … i nie mam tu absolutnie na myśli j. niemieckiego, ponieważ już dostrzegłam, że może rzeczywiście obydwie potrzebujemy tego treningu w niemieckim, hehe, 😜. Zatem przekazuję po prostu to, o czym pisałyśmy:
20:42 Hallo meine Liebe, ich lass mich, unseres Gespräch in meinem letzten Eintrag in meinem Blog zu zittieren. Ich hoffe sehr, Du hast nichts dagegen
Monia, Wir können natürlich deutsch sprechen, dann kann ich auch lernen. Jetzt hat am ProSieben Heidi angefangen, d.h. ein Programm Deutschland sucht ein Superstar oder ein Model- Sowas. Jetzt ist erster Teil ich muss anschauen weil die werden langsam und langsam immer schicker Und so, wenn ich anschaue Vielleicht liegt auch was in meinem Kopf und wenigstens seltener zum Kühlschrank gehe Liegt = klickt
Und du musst auf deinem Blog alles schreiben weil dazu hast du ihn doch
Danke schön
Zatem, widzisz, kochanie, kolejna osoba, która mówi Tobie, że dobrze robisz, gdyż wiadomym jest, że również poprzez prowadzenie tego bloga, wyzwalasz własne emocje! To teraz, dodaj może jeszcze coś o tym, cóż Ty zanotowałaś sobie z kolejnego LIVE`a Asi Bobel, bo to będzie również interesujące…
Wooohooo, właśnie ta Joanna sama mi powiedziała, że mogę ją poprawiać! Spójrz tylko:
21:17 Auf Pro7 nicht am Du musst mich verbessern
Ich wollte danach fragen, ob ich es überhaupt darf, hehe aber super, das du mir Erlaubnis gibst!
ooo, dżizas… z tego wszystkiego tą ASHWAGHANDĘ na wieczór… wzięłam dopiero teraz, tj. o 21:35…, hehe, 😜. No ale, co zrobisz, jak nic nie zrobisz, prawda?
Ok. ponieważ na jutro raczej niczego konkretnego nie mam… Prócz naturalnie tego, co zwykle, buhaha, 🤪. To dokończę ten wpis jutro, zwłaszcza o tym kursie, LIVIE i moim postrzeganiem tego wszystkiego, a teraz może jeszcze tylko przeczytam dalej ten wpis. Niech choć już to będzie załatwione!
Fantastycznie, kochana, to teraz zabieraj już tą swoją Małą Moniczkę do spanka, poprzedzonego jakąś medytacją z intencją, jak zwykle! Przecież, kochana moja, to już stało się niemal Twoim nawykiem, że Ty po prostu puszczasz
sobie te intencje w świat…, a może lepiej zapuszczasz
je właśnie, jak takie ziarenka… Ufając, że kiedyś wyrośnie z nich jakaś piękna jeszcze roślinka!
Meiner Meinung nach besser passt hier das Wort KORRIGIEREN, statt verbessern

Fehler korrigiert man nämlich
Deutschkenntnisse korrigieren – meinst du?
Oh nein! Deutschkentnisse verbesern, hast recht! Nur Fehler korrigieren
Ja Monia – Du bist so schlau, ich habe ein bisschen Angst von dir Aber so lange mich erträgst , machen wir weiter
Meine Liebe: ÜBUNG MACHT DEN MEISTER Und du brauchst keine Angst zu haben!!! Es ist für mich auch total nett, dass ich wieder jemanden habe, mit dem ich meine Deutschkenntnisse weiter üben & verbessern kann
*** 2:51:24 / 3:01:44 ***