Spotkanie – amerykański film fabularny z 2010 w reżyserii Davida A.R. White’a
🧡: 🍀/ ✨/ 🙌
Obecnie mamy WTOREK, 08.III.2022, Dzień Kobiet, a Mała Mi czuje się po prostu teraz, co najmniej nędznie… Nie ma już najmniejszej ochoty pisać cokolwiek o sobie samej, jak na Ukrainie do takich rzeczy dochodzi…
Taaak wiele chciałam tutaj napisać, cholera jasna! A jeszcze wczoraj byłam taka dzielna i kompletnie niczym się nie przejmowałam, lub raczej próbowałam… Ale teraz już nie mam najzwyczajniej w świecie siły… Więc choć zrobię, to co mogę…
To samo chciałam właśnie powiedzieć. Ubierz się proszę i wyjdziemy się teraz przejść, bo widzę, że dopada Ciebie znowu taki właśnie nastrój… A tym bardziej, że Ty jesteś tą WWO, później może dokończymy tutaj więcej. A teraz, kochanie, dopijmy herbatkę i ubierzmy się, aby wyjść na to słoneczko!

///////
Wróciły już dawno oczywiście z tego spaceru
…, a na samym początku udały się do apteki, Rossmanna i warzywniaka tam również… To jest ponownie raczej dłuuuga historia…, jak po prostu to całe życie tej naszej bohaterki…, którego przecież, wiecie o tym bardzo dobrze = nie da się tak łatwo opowiedzieć. Przyszły z tymi zakupami do domu, gdzie Mała Mi zostawiła swój plecak, a ponieważ baaardzo nie chciała wracać do domu, bo tak cudownie świeciło słonko…, zatem postanowiła, że uda się jeszcze na tą swoją dolinkę! I taka z tego jej notatka
:
13:59 – 15 go to dolinka, 3 okrążenia z intencją odnalezienia MIŁOŚCI, bliźniaki i 2 sroczki
Dobrze, kochana moja, ale może, aby to wszystko, co będzie tutaj zawarte, mogło być lepiej zrozumiane przez Twoich czytelników, to przedstaw to proszę bardziej obszerniej… Będziemy musiały dokonać tutaj jednak tej retrospekcji…
boooszeee, nie wiem, czy mam jeszcze na to siłę… Chce mi się bowiem TAAAK CHOLERNIE TERAZ PŁAKAĆ… Znowu nie daję sobie z niczym tutaj rady… Wszystko mnie taaak
przygniata
wręcz… A jeszcze teraz ta jakże trudna obecna rzeczywistość… Ja już poważnie nie mam najmniejszego pojęcia, co powinnam teraz ze sobą zrobić???
To prawda, kochanie, widzę to! Ale pomyśl o tym, że nikomu w tych obecnych jakże skomplikowanych czasach nie jest wcale łatwo, a co dopiero takiej wrażliwej osóbce, jak Tobie i to z TAKĄ JEDNAK PRZESZŁOŚCIĄ! Dlatego, myślę moja Ty cudowna duszyczko, że wcale nie musisz obecnie skupiać się na tym, że powinnaś być jakąś podporą
dla innych! Ciebie przecież obecnie znowu wszystko tutaj męczy, to może zacznij to z siebie po prostu wyrzucać
, by nie gromadzić już tego, co Ciebie jednak tak obciąża!
Zaraz do tego przejdę, tylko pozwól, że najpierw jeszcze zrobię nam po kawce do tego… Wtedy już na to liczę, że jakoś mi lepiej to pójdzie… Nie, to chyba nie ma najmniejszego sensu…, bo mi się nawet tej kawy nie chce teraz już pić… boooszeee, jestem tak popaprana
obecnie, że smutek…
///////
Ok, zrobiłam nam tą kawę jednak… boooszeee i tak sobie znowu zaczęłam myśleć, że może nie mam wcale aż tak, kuwa źle… jak teraz natknęłam się na taki właśnie post w tej grupie: STAW SIĘ DO ŻYCIA z Eweliną Stępnicką, którą udostępniła mi właśnie ta Ewcia [new me]:
Jest mi tak źle że aż mnie trzęsie! Co ze mnie za kobieta! Nie mam ani jednej przyjaciółki! Nikogo do kogo mogłabym zadzwonić, pogadać od serca i o pierdołach… O modzie i facetach… Poszłam w sobotę na imprezę z okazji Dnia Kobiet... I przez całą imprezę zamieniłam kilka zdań z przypadkowymi osobami… Zabawa trwała do grubo po północy a ja o 22 byłam w domu Dzisiaj Dzień Kobiet… Dostałam kwiatka od przypadkowego faceta… Miałam iść na kawę do znajomych ale mój facet pojechał załatwiać sprawy i go wcięło… Miał być o 16 a jeszcze go nie ma… Więc z wyjścia nici…Siedzę z dziećmi. Syn niepełnosprawny wariuje i sprawdza ile wytrzymam, 8 letnia córka prawi mi morały a matka strzeliła foch bo jej odświętnego obiadu nie podałam i jak zwykle zawaliłam na całej linii. Jedynie moje dwie suczki leżą przy mnie….Nienawidzę tego wszystkiego! Jestem kłębkiem nerwów i nie mam z kim pogadać. Zresztą nie potrafię gadać. Nie potrafię podtrzymywać relacji. Jak bym miała potrafić jak matka mnie tylko nauczyła że życie jest po to by na nie narzekać i że wszyscy w koło są źli i fałszywi…Nie potrafię być matka bo prawdziwej matki nie miałam, nie potrafię być partnerka bo ciągle wszystko robię źle… Nawet kobieta nie potrafię być… I z kobietami się nie potrafię dogadać….Ale nie wystarcza mi już pisanie o tym co leży mi na sercu w zeszytach... Chciałabym stąd uciec. Od toksycznej matki która kocham chyba z poczucia obowiązku. Od wszystkich i wszystkiego. Usłyszałam ostatnio że jakbym wiedziała co o mnie na wsi mówią to by mnie było wstyd z domu wyjść… Zawsze się przejmowałam takimi rzeczami i ona o tym wie… Ale celowo we mnie takim czymś… Mój facet już nie wytrzymuje tego wszystkiego… Poszedł odreagować. Akurat dziś. No ale w sumie… Jaka ze mnie Kobieta taki i dzień Kobiet
Dobrze, kochanie, to teraz przeczytajmy to sobie wszystko jeszcze raz od początku i spróbujmy się do tego ustosunkować, ok? I popodkreślajmy może jeszcze w jakiś sposób to, do czego się tutaj odniesiemy.
boooszeee, cóż mogłabym tutaj teraz napisać…
Od początku, kochana!
*** 5:27 / 3:09:31***
Ja tu po prostu już nie mogę!!!
Widzę, moja droga to na własne oczy! To może podziel się tym, cóż Ty choćby tylko dzisiaj właśnie robiłaś…
Jak to co??? Kurwa przeryczałam prawie cały ten dzień… Bo nie miałam już naprawdę na nic siły… A jeszcze na tej dolince, chodząc tam… znowu już nie mogłam powstrzymać tego płaczu… Jak pomyślałam sobie o tym wszystkim nagle tak na raz… To mnie po prostu jakoś tak ekstremalnie wręcz przytłoczyło niemal od razu!
Kochana moja, ale Ty znowu pomijasz tutaj tyle istotnych i ważnych rzeczy! Jak choćby to, że właśnie opublikowałaś na fejsie…, wprawdzie dopiero teraz, wieczorkiem, ale nieważne, ponieważ miałaś cały dzisiejszy dzionek zajęty… I tak, udostępniłaś taki oto wpis dzisiaj:
Wszystkim kochanym kobietkom życzę wszystkiego, co najpiękniejsze w naszym dniu, jak również, abyście nigdy nie zapominały o tym:

Przecież tam nie były dokładnie te obrazki… Ale ja wciąż nie porobiłam w nich tutaj sobie nawet porządku… 🤷♀️🤦♀️🙅♀️ Zresztą, już chce mi się po prostu dzisiaj z tego wszystkiego płakać znowu… A jeszcze, jak rano pomyślałam sobie…
No właśnie, kochanie, powiedz to teraz w końcu na głos! Bo doskonale to widziałam, cóż Ty sobie znowu myślałaś! Pozwól w takim razie, że pomogę Ci w tym i póki, co przedstawię tutaj taki po prostu skrót tego wszystkiego, co mam nadzieję uda nam się razem jeszcze rozwinąć:
- jeszcze wczoraj oglądając ten film, na który natrafiłaś, również uważam, że nie
przypadkiem!
Spotkanie – prawie cały przeryczałaś, bo dokonało się w Tobie kolejne odkrycie/przebudzenie
! - żałowałaś, że nie podałaś swojego nr tel. mężczyźnie na dworcu, do którego się tak uśmiechałaś i który póóóźniej zaczepił Cię i zapytał o Twój nr tel., mówiąc, że jak go mu dasz, to on bardzo chętnie do Ciebie zadzwoni…
- rozmowa z niejakim Ralfem, który polubił zdjęcie Twoje, które opublikowałaś na fejsie, jak zabrałaś swoją rodzicielkę w sobotę do Pikawy właśnie…
////////
boooszeee, taaaak bardzo się boję jutrzejszego dnia…, kiedy to zaczynam przecież te moje 40 lat… A tak niesamowicie potrzebuję tutaj mężczyznę, tego mojego człowieka
, aby mnie po prostu przytulił i rozumiał… Tak, jak jeszcze nikt na tym świecie mnie nie rozumiał, tak dobrze! I aby zechciał mi tutaj w tym wszystkim pomagać… Bo ja już naprawdę nie radzę sobie znowu z tak wieloma rzeczami… A miałam, cholera jasna, choć wypisać sobie to wszystko na karteczce, co mam do zrobienia… A nie zdążyłam nawet jeszcze sprawdzić i wpisać sobie do zeszytu tych opłat, które już zrobiłam…
Kochana moja, jutro zaczynasz swoje urodzinki…, więc myślę, że powinnaś się już kłaść spać…
boooszeee, ja naprawdę już tu umieram wprost… nie mam kompletnie na nic siły… Choć pozwól mi jeszcze, że obejrzę sobie tylko coś zdziebko zabawnego
…, np. to: Skecz klasy mundurowej 3LOA na studniówce 2019 ZSZ nr 2 w Knurowie
A tak poza tym, to… obawiam się tylko tego, że jutro może mnie jeszcze najdzie jakiś sentyment, jak gdzieś przypadkiem
usłyszę tę oto piosenkę…Birthday – Maisie Peters
You’re not here again, I’m not surprised I hate how long it took to realize You don’t remember or you just don’t care Today’s my birthday And you’re still not there You’re still not there I never asked for anything more than one happy birthday I never asked for anything more than happy birthday You’re not here again, I’m not surprised I hate how long it took to realize That you don’t remember, do you? Or you don’t care Today’s my birthday And you’re still not there You’re still not there
Kochanie moje, doskonale to widzę, ile mamy tutaj do uzupełnienia!
Już nic mi tu nie mów…, bo czuję naprawdę, że we wszystkim tutaj zaczęłam tonąć… I TAAAAK BARDZO POTRZEBUJĘ POMOCY I WSPARCIA!!! A dodam może tylko, że dostrzegłam jeszcze w niedzielę rano… taki oto komentarz pod tym moim zdjęciem na fejsie z tej Pikawy właśnie:
Just stunning
Wtedy tylko z czystej ciekawości luknęłam, co to za mężczyzna… I spojrzałam jedynie, że jakiś buddysta, który w dodatku jeszcze w niedzielę się po prostu ze mną przywitał, pisząc:
niedz., 12:12 Ralf
Good Morning Monia )) …
Widziałam, kochana, że wciąż musiałaś jeszcze to wszystko sobie w tej swojej główce poukładać… I jakoś nawet wówczas się kompletnie nad tym nie zastanawiałaś, czy odpisać, czy nie! Po prostu zrobiłaś to, co robisz zawsze, czyli dokładnie to, co czujesz! A dopiero dzisiaj [WTOREK, 08.III.2022] jeszcze w łóżku wpadłaś już znowu w taki potworny płacz… I tak jakoś nagle znowu zaczęłaś zwalać znowu wszystko na swoją mamę…
Tak właśnie… boooszeee, aż siebie naprawdę nie poznaję… I poważnie nie rozumiem już co tu się znowu dzieje… A jeszcze przecież wczoraj, jak oglądałam ten film, który również twierdziłam, że nie mogło być to tak, że włączyłam go przypadkowo! I oglądając ten film właśnie, robiłam sobie z niego notatki… Bo naprawdę nie mogłam wprost w to wszystko uwierzyć, co tam słyszałam…
To przedstawmy może jeszcze tylko te Twoje zapiski
, które wykonałaś, oglądając ten film. Ponieważ doskonale to wiem, kochana moja, jak Ty, ważne dla Ciebie rzeczy, jesteś zmuszona wręcz sobie zapisywać…
[13:14] MAM TAKI DAR I WIEM, CZEGO LUDZIE CHCĄ. Oczywiście, czego potrzebują, to już zupełnie inna kwestia.
Czy ludzie nie chcą tego, czego potrzebują?
NIEKONIECZNIE. W zasadzie w większości przypadków niestety nie. (…)
[18:09] ZNAM KAŻDEGO Z WAS. ZNAŁEM WAS PRZED WASZYM URODZENIEM. MAM PLAN DLA KAŻDEGO Z WAS. DOSKONAŁY PLAN. WSZYSTKO, CO MUSICIE ZROBIĆ, TO UWIERZYĆ WE MNIE. (…) [21:36] JESTEŚ CENNĄ KOBIETĄ. MAM DLA CIEBIE COŚ LEPSZEGO NIŻ TO. (…)
[22:14] WYSTARCZY, ŻE MNIE POPROSISZ(…)
[31:31] NIE PIERWSZY RAZ MNIE SŁYSZAŁAŚ (…) SŁUCHAJ DALEJ, A GWARANTUJĘ, ŻE ZNAJDZIESZ TO, CZEGO SZUKASZ. (…)
To przecież, kochana moja, brzmi tak, jakby było o Tobie samej!!! Ty również czujesz to, że WSZECHŚWIAT Z TOBĄ ROZMAWIA I SIĘ KOMUNIKUJE! Każdego niemal dnia prosisz GO o jakieś wskazówki… Wprawdzie nie zawsze udaje się Tobie to od razu dobrze zrozumieć, czy w ogóle, jak nawet twierdzisz: cokolwiek od NIEGO usłyszeć… To jednak póóóźniej okazuje się, że postąpiłaś prawidłowo!
[34:41] CZASAMI LEPIEJ POROZMAWIAĆ Z NIEZNAJOMYM O „TYCH” SPRAWACH (…)
[37:24] GDYBYŚ SIĘ O NIEGO NIE POTKNĄŁ, NICK, UDERZYŁBYŚ GŁOWĄ W TĘ SKAŁĘ. ZGINĄŁBYŚ, MAJĄC 14 LAT. MODLITWY TWOJEJ BABCI AŻ DZWONIŁY MI W USZACH. TO JA PODŁOŻYŁEM TEN KAMIEŃ.
Gdybyś był Bogiem, znalazłbyś sposób, żeby go uratować, bez złamania mu ręki.
Prawda. Ale (…)
GDYBY NIC SIĘ NIE STAŁO, NIE ZAPAMIĘTAŁBY TEGO TAK, JAK TO PAMIĘTA.
I wiesz, niemal tam ryczałam, słysząc to wszystko, co on mówił… Oczywiście ja, jak wiesz, nie klasyfikuję się już jakoś ani na Buddystkę, ani też Chrześcijankę, czy w ogóle jakąkolwiek religię! Nie znoszę żadnych uwiązań i schematów! Ale wciąż tak bardzo wierzę w jakąś WYŻSZĄ SIŁĘ i że to wszystko, co mnie w życiu spotkało, miało czemuś służyć… I z pewnością było w jakimś planie… Oczywiście wciąż jeszcze tego nie do końca pojmuję…
Ale… hmmm… kochana moja, czy rzeczywiście napewno tak jest? Spójrz choćby na to kolejne zaznaczone przez Ciebie powyżej zdanie… Przecież Ty, moja droga, już właściwie dawno tak też do tego podchodziłaś, co i zresztą Twój własny brat również uważa! Przypomnij sobie bowiem, cóż on sam rzekł do Waszej rodzicielki jeszcze chyba w tamtym roku w swoje urodziny…
Gdy ta oczywiście powiedziała mu, że gdyby to wszystko się nie wydarzyło, to przecież byłoby teraz inaczej… A co Marcin na to?
JASNE, ŻE BYLOBY INACZEJ! ALE SKĄD WIESZ, ŻE BYŁOBY LEPIEJ???
Tak, zabił
mnie niemal tym tekstem! Byłam bowiem w ciężkim szoku, jak to usłyszałam… teraz już nie pamiętam, czy od mamy, czy od niego samego. W każdym razie poczułam MEGA DUMĘ, że mam tak mądrego i świadomego tego młodszego brata!!! Ale ok, tutaj kolejne moje zapiski z tego filmu:
GDYBY WE MNIE WIERZYŁ, ZOBACZYŁBY, CZYM TO TAK NAPRAWDĘ BYŁO! MOJA ŁASKA.
Więc go skrzywdziłeś, by mógł Ci później podziękować?
W PEWNYM SENSIE. MUSISZ PAMIĘTAĆ: TO NIE JA GO TAM WYSŁAŁEM, NIE JA ZMUSIŁEM GO DO SKOKU, ALE JA GO URATOWAŁEM. (…)
To powyższe podkreślone przeze mnie zdanie, znowu tak jakby mówiło dokładnie o tej sytuacji Marcina właśnie… A później przypomniał mi się jeszcze ten jego sen
, kiedy leżał w śpiączce właśnie…
[39:41] TAK, KAZAŁEM IM ZABIĆ (…)
[39:49] Czy tak się zachowuje Bóg miłości?
JESTEM MIŁOŚCIĄ, JESTEM TAKŻE ŚWIĘTY, NIE MOGĘ GRZECHU POZOSTAWIĆ BEZ KARY (…) NIE CHCĘ WAS ZOSTAWIĆ, TARZAJĄCYCH SIĘ W GRZECHU, BUNCIE I POCZUCIU WINY. CHCĘ BYŚCIE OBFITOWALI W NIEKOŃCZĄCEJ SIĘ RADOŚCI I POKOJU. ANI JEDNA LUDZKA ISTOTA NA TEJ PLANECIE NIE JEST PRZYPADKIEM [M.M. dodałaby, że ANI JEDNA ISTOTA W OGÓLE! NIE TYLKO LUDZKA!!!] (…)
UKSZTAŁTOWAŁEM WAS W KONKRETNYM CELU. [40:15] POŁOŻYŁEM PRZED WAMI DROGĘ PEŁNĄ MŁOŚCI I UWIELBIENIA. STOPIEŃ W JAKIM TEGO WSZYSTKIEGO DOŚWIADCZACIE, TYCH DOBRYCH RZECZY, ZALEŻY OD STOPNIA, W JAKIM PODDACIE SIĘ MOJEJ WOLI (…)
[40:34] Każdy umrze, Nick, ale nie każdy musi się obawiać śmierci. (…)
[40:48] Tak wygląda Niebo? Chwała?
TO COŚ WIĘCEJ NIŻ CHWAŁA, Melissa. TO POKÓJ, MIŁOŚĆ, RADOŚĆ (…) NIE MA TAKICH SŁÓW W LUDZKIM JĘZYKU, KTÓRE MOGŁYBY TO OPISAĆ. MIEJSCE BEZ CIERPIENIA, GDZIE KAŻDA ŁZA JEST OTARTA. BEZ SMUTKU I BÓLU. (…)
[43:53] Mówił o Bożym przebaczeniu, o wiecznym życiu, że to miejsce zwane Planeta Ziemia jest tylko tymczasowe i o tym, że nasz prawdziwy dom jest w Królestwie Niebieskim. I że będę tam żyła wiecznie, jeśli poddam Mu swoje życie. (…)
Melissa, MAM DLA CIEBIE PRZEZNACZONE O WIELE WIĘCEJ, JEŚLI MI ZAUFASZ. BĘDĄ CHWILE, GDY BĘDĘ CIĘ PROSIŁ O RZECZY, KTÓRYCH NIE BĘDZIESZ CHCIAŁA ZROBIĆ. (…) [46:04] Melissa, MASZ BARDZO GORĄCE SERCE. (…)
PO PROSTU NIE JEST MOJĄ WOLĄ, BY PARA NIE BYŁA DO SIEBIE DOPASOWANA.
[48:10] PAMIĘTAJ MAM WIELE WSPANIAŁOŚCI ZGROMADZONYCH DLA CIEBIE.
(…)
[51:09] SĄ NAWET LUDZIE WYCIĄGAJĄCY POMOCNĄ DŁOŃ DO BEZRADNYCH. JEST MIŁOŚĆ. (…) W PEKLE NIE MA MIŁOŚCI. NIE MA PIĘKNA, NIE MA NADZIEI. JEDYNIE MĘKA. MĘKA, KTÓRA PRZYCHODZI Z WEWNĄTRZ (…) NIKT NIE IDZIE DO PIEKŁA Z OPASKĄ NA OCZACH. W TAKI, CZY INNY SPOSÓB KAŻDEMU SIĘ OBJAWIŁEM. (…)
boooszeee, a tutaj pomyślałam znowu o tym, że spójrz… To przecież brzmi tak, jakby opowiadał właśnie o tym przebudzeniu
! Którego to ta moja rodzina doznała już cholernie wiele razy… I właśnie tutaj ponownie pomyślałam sobie o tej naszej biednej jednak mamie…, która wciąż biega do tego kościoła, jak jedna z tych bohaterek… Ale jakoś wciąż trudno jej odnaleźć tego BOGA… Poczuć Go tak naprawdę! Choć dodać tu jeszcze muszę, iż już doskonale o tym wiem, że KAŻDY MA WŁASNY WSZECHŚWIAT I NIE MAMY PRAWA NIKOGO DO NICZEGO ZMUSZAĆ! Powinniśmy po prostu akceptować I DAWAĆ PRAWO KAŻDEMU DO BYCIA SOBĄ! Uznając, że KAŻDY JEST IDEALNY TAKI, JAKI WŁAŚNIE JEST!
[52:22] ZARAZ POD POWIERZCHNIĄ GRZECHU KRYJE SIĘ DUMA. Ludzie kradną myśląc, że zasłużyli na to, co inni wypracowali. Przeskakują z łóżka do łóżka, ponieważ czują się uprawnieni do zaspokajania swoich potrzeb. Nie ważne kogo to skrzywdzi i jaki ból wywoła. [PODAJE ESSEN😉 ] (…)
Zmarnowałeś czas.
Nie, nie zmarnowałem. Jedzenie, które odrzucił, będzie dla innych.
Skoro, on nie je, czy ja mogę?
Absolutnie [w sensie: oczywiście :P] Kayla, jestem w stanie dać Ci wiele dobrych rzeczy. Wystarczy, że tylko poprosisz.
PROSIŁAM.
Odpowiedziałem?
Czy masz pojęcie, jak żyliśmy?
I tu Mała Mi zaczyna po prostu płakać, słysząc to, co opowiada ta dziewczyna… od razu przypomina sobie te nieszczęsne
warsztaty w tej OdNowie, z których po pierwszym spotkaniu zrezygnowała, ale posłuchajcie dalej sami, cóż ta bohaterka tego filmu tutaj opowiada:
Tydzień u babci, a później przytułek. Byliśmy w domach dziecka lub w rodzinach zastępczych. Później mama nas odzyskiwała, obiecując, że tym razem będzie inaczej. Ale nigdy tak nie było. Jest ćpunem, a ćpuny nigdy się nie zmieniają.
Matka Cię kocha.
Tak, gdy była pijana i płakała, ale czy mogła być taka, albo inna? Czy mogłaby? A ja? Jaką ja szansę dostałam z matką taką jak ona? MYŚLISZ, ŻE JEJ ZALEŻAŁO, CZY UMYŁAM ZĘBY? ALBO CZY SIĘ UCZESAŁAM? ŻE BYŁAM GŁODNA ALBO CZY W OGÓLE CHODZIŁAM DO SZKOŁY? NAWET NA MNIE NIE PATRZYŁA, GDY BYŁAM MAŁA I UROCZA. PRZEPUSZCZAŁA ZASIŁKI (…)
CO DLA NAS ZROBIŁEŚ?
Tutaj muszę jednak jeszcze wtrącić, dlaczego właśnie tak bardzo wówczas zanosiłam się tym płaczem… Otóż pomyślałam tu ewidentnie, że znowu ja, pomimo, że właśnie jako tytułu tego wpisu, użyłam dokładnie tego cytatu który on [ten spersonalizowany Jesus
] użył w tym filmie właśnie do tej dziewczyny… To to moje życie, nie było absolutnie nawet w połowie tak obciążone, jak tej Kayli… Bo przecież moja mama nigdy nie była żadną pijaczką ani tym bardziej ćpunką! Zawsze dbała o swoje dzieci, o nas, najbardziej jak tylko potrafiła!
Nasza mama NIGDY nie ignorowała tego, czy jesteśmy razem z Marcinem głodni, lub czy chodzimy do szkoły! Więc tu właśnie, oglądając ten film… przyszło do mnie kolejne uświadomienie znowu… Że tak, jak widać ja wciąż mam jakiś żal do niej… ale o to, że nie miałam tego normalnego jednak dzieciństwa… Lecz nasza mama kompletnie nie jest tego nadal świadoma… I szczerze mówiąc, już o tym chyba kiedyś również rozmawiałyśmy…
Że przecież gdyby to wszystko tak się właśnie nie wydarzyło w tym moim życiu… To tak nigdy nie mogłabym tak naprawdę tego wiedzieć, dlaczego niby nie jestem szczęśliwa w tym związku z moim byłym mężem… Nie znałabym konkretnego powodu, dlaczego ja nie mogłabym cieszyć się tym szczęściem, będąc razem z nim… Tzn. nie chcę wcale niczego zakładać… bo, jak wiesz, to nigdy nie było moim zamiarem, aby budować
jakieś najgorsze scenariusze i przewidywać takie też rzeczy z góry…
Tak, moja kochana, a spójrz jeszcze tylko na to poniższe zdanie, które ponownie podkreśliłaś… To przecież znowu tak, jakby było o Tobie samej… Jakbyś właśnie tego wszystkiego miała doświadczyć, by obecnie stać się tą kobietą, jaką teraz jesteś!
WZIĄŁEM TE WSZYSTKIE TRUDNE RZECZY, KAYLA I UŻYŁEM ICH, BY ZMIENIĆ CIĘ WE WSPANIAŁĄ OSOBĘ, KTÓRĄ JESTEŚ. SILNĄ, WYTRZYMAŁĄ, WSPANIAŁY WZÓR DLA SWOJEJ MŁODSZEJ SIOSTRY. (…)

[1:02:07] Nie obiecam Ci, że wszystkie Twoje problemy znikną w tę jedną noc. Masz przed sobą ciężką drogę. Ale mogę powiedzieć, że będziesz miała pokój, będziesz miała cel. Nie tylko przetrwasz, ale będziesz obfitować, będziesz wzrastać.
JEŚLI TYLKO MI ZAUFASZ (…) Wybaczysz wszystkim, którzy Cię skrzywdzili? (…)
Tu, kochana widziałam, że ponownie tak bardzo to odczułaś… Jakby to było niemal do Ciebie… Choć Ty przecież za nic w świecie nie uważałaś nigdy, że ktoś w ogóle Ciebie jakoś skrzywdził… i że masz coś komukolwiek do wybaczenia… A tutaj jednak ponownie coś jakby w Tobie drgnęło
… Że nawet jak nie masz nikomu tak z zewnątrz… to może właśnie choćby przede wszystkim wtedy sobie samej…, że zawsze chciałaś być taka dzielna i robić coś, co Ciebie chyba jednak przerastało… i było, co tu dużo mówić, zdecydowanie ponad Twoje siły
…
[1:14:33] Ja Cię stworzyłem, Nick. Istniałeś w moim sercu, przed założeniem świata! Mam plany dla Twojego życia.
(…)
WSZYSTKO TO, CO POWINIENEM WIEDZIEĆ, PRZYCHODZI DO MNIE W ODPOWIEDNIM CZASIE, MIEJSCU I KOLEJNOŚCI.
Najlepsza medytacja do snu i relaksacji. Intencje i afirmacje.
Klaudia Pingot
Jak ona wprost uwielbia, że NIC NIE TRWA WIECZNIE!!! [Sidney Polak – Otwieram Wino [Official Music Video] – YouTube]
[08:07, 9.03.2022] Guten Morgen Ralf 🌞Möchtest du mir bitte deine @ Adresse schicken? Ich würde dir gerne später etwas schreiben 🍀 Gleich beginne ich meine Meditation 🧘♂️
[08:08, 9.03.2022] Ralf: Guten Morgen Monia)) Wie gehts Dir? Gut geruht? Herzlichen Glückwunsch liebe Monia, mögen Deine Wünsche in Erfüllung gehen. Genieße… 40 ist ein tolles Alter, 🥂🍾❤️
[09:03, 9.03.2022] Ooo mein Gott, woher hast du gewusst??? 😜 19 (die Zahl hat mir wieder selbst erschienen) Ich muss Dir sagen, dass ich es wirklich weiß, dass 40 ein tolles Alter ist &… heute fühle ich es wieder mit meinem ganzen ❤️Heute nämlich habe ich wieder lächelnde Augen, schau mal:
Ahhh, ich liebe das Leben und am meisten das, dass es alles sich sooo ändern kann, 🤗 Mein jünger Bruder würde einfach sagen: DAS LEBEN, hehe 🤣
Und vor allem VIELEN DANK FÜR DEINE WÜNSCHE 🌠😘🤗🍀
Und bitte vergiss auch nicht mir Deine @Adresse zu geben, ok?
Du bist so schön… ein Juwel 💎
//////





Ich esse gerade Geburtstagsfrühstück und schaue mir den Film Eat Pray Loves – einer meinen Lieblingsmovies Ralf schick mir, bitte, Deine Fotos jetzt aber per Messenger, da ich möchte sie in meinem Blog veröffentlichen
11:38 Genieße Deinen Geburtstag …

/////////
No, dobrze, kochana moja, a przypominasz sobie jeszcze, cóż Ty dziś z samego rana znowu wypowiadałaś, nim siadłaś na tą swoją poduszkę? To były przecież słowa:
COKOLWIEK SIĘ DZISIAJ STANIE, WSZECHŚWIECIE, JAKĄKOLWIEK PODEJMĘ DECYZJĘ, WIEM, ŻE BĘDZIE ONA DLA MOJEGO DOBRA, BO TY WCIĄŻ NADE MNĄ CZUWASZ!!! A JA TOBIE CAŁKOWICIE JUŻ UFAM!!!
Wspaniale, kochana moja, a teraz, tak, jak pisał Tobie ten znajomy buddysta z Niemiec:
Genieße Deinen Geburtstag …
Także, moja cudna, świeci przepiękne słonko właśnie dla Ciebie! Zatem wyjdźmy dokładnie teraz na spacer, kochana, ponownie z jakąś intencją! Robisz już to przecież we wspaniały wprost sposób! A jak wrócimy, będziemy to dalej dokańczać, bo akurat dziś będzie co!
Hmmm, no piszesz, jakby ta ŚRODA, 09.III.2022 była jakimś niby wyjątkiem, hehe, 😋. Nim jednak udamy się na tę dolinkę, to najpierw jeszcze tylko wstawię ponownie to, co mi wskoczyło tutaj, jak medytowałam:
🧡🧡🧡 8:09 – 15 […] DZIĘKUJĘ WSZECHŚWIECIE, KOCHAM CIĘ 🤗

*** 27:44 / 3:09:31***
A teraz postanowiły jeszcze tylko troszkę bardziej tutaj naświetlić, jak ta nasza bohaterka poznała tego Niemca właśnie…
Kochana, przedstaw tutaj w takim razie proszę to, co możesz, czym chciałabyś się podzielić…
Ok. to w takim razie…, boooszeee, może znowu choć, aby to wszystko było jaśniejsze…, przedstawię jeszcze jak to wyglądało wczorajszego dnia, gdy po tym, jak już mu odpowiedziałam na to jego Good morning we wtorek właśnie, zaczął zadawać mi te oto pytania:
wt., 07:47 Ralf Where do u live?
wt., 08:05 I live in Poland and you?

wt., 08:20 Ralf Hi Monia, so nice to meet you. I live in Germany Sprichst du deutsch?
Ich wollte dich gerade danach fragen, da ich bei dir viel auf Deutsch gesehen habe


Klasse… zwei mit dem selben Gedanken Wieso kannst Du deutsch, aber lebst in Polen.
Lecker!!
A ten powyższy przepis na ten Wunderbrot wziął od Ciebie z FB właśnie…, hehe
Dokładnie tak…, ale pozwól proszę, że najpierw przedstawię po prostu tę naszą konwersację i sposób, w jaki rozmawialiśmy…
Hmmm… Ich kenne auch Englisch, mindestens etwas Muss es bedeuten, dass ich in diesem Fall in England wohne?
Wohnen soll*
Du lebst in England!? Wo denn?
Ooo maaaj Ralf, ich sehe, dass Du meine Ironie nicht verstanden hast

Ich lebe, wie gesagt in POLEN, wo die schönsten Frauen leben, hehe





Ja, deswegen hab ich Dich angeschrieben Schöne Frau!
Hehe, so habe ich vermutet
Nutzt Du auch WhatsApp oder Telegram?

Dann können wir darüber auch leichter Schreiben und uns kennen lernen Gibts Du mir Deine Nummer?
Sicher, sie ist GANZ EINFACH: …
Klasse und der Länder Code?
Tu zdziwiło mnie troszkę, że mnie o to pyta… Bo tak… ok, nie twierdzę, że każdy musi ten nasz numer kierunkowy znać… Ale przecież raczej łatwo i szybko można to sobie wygooglować… Ale ok., już niczego tutaj nie oceniałam, bo i tak pomyślałam sobie, że wyszłam może na jakąś wręcz bezczelną kobietę z tym tekstem o tych pięknych w Polsce, buhaha, 🤪… Zatem po prostu mu go podałam:
0048
Ale za to następne pytania były już hmmm… chyba jednak bardziej ciekawe
😜
Bist Du verheiratet oder Single??

Ale kochana moja, pomyśl tylko… przecież to jest chyba raczej logiczne, że mężczyzna, któremu ewidentnie się podobasz, chciałby znać Twój aktualny stan
…
Tak doskonale o tym wiem… Tylko, że ja znowu jakoś jego po prostu nie czułam
…, że tak powiem… No a zwłaszcza patrząc na to jego zdjęcie… Przecież na nim kompletnie nie przypomina tego mojego wymarzonego mężczyzny… Więc już mu po prostu napisałam:
Geschieden und du?
Single
Dann gibt es keine Missverständnisse,
Wie alt bist Du?
[tu aż się zainteresowałam…, bo myślę sobie, boooszeee, ale chyba w jakimś związku z kimś kiedyś w ogóle był, buhaha]
Alter ist eh nur eine Zahl,
Das weiß ich sehr gut Nur wollte ich es bloß wissen aus hmmm… Reiner Neugierde

57 Und Du? Aquarius Wassermann



Das passt ja
Morgen habe ich meine 40-ste Geburtstag

Woow… tolles Alter Dann bin zu Alt für Dich

Hmmm, ehrlich gesagt, ich habe an Dich nicht sooo gedacht… Ich meine ich suche hier nicht unbedingt einen Mann für mich

Ich habe NUR mit dir doch gesprochen / geschrieben
Ja, hätte ja sein können das ich dir sympathisch bin Und Du neugierig geworden bist??
Ehrlich gesagt, ich bin mir nicht sicher, was ich dir jetzt schreiben soll Ich dachte, es ist selbstverständlich, dass wenn ich überhaupt das Gespräch mit dir begann, es bedeutet, dass…

I dokładnie w tym momencie już znowu we wszystko zwątpiłam… Że może jednak nie wyrażam się do końca jasno…

Ja, mir gehts auch so Lass uns später weiter schreiben… ich muss los Freue mich von Dir zu lesen.
So bis später

wt., 12:56 you got my message?
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
boooszeee, a wiesz o czym teraz właśnie sobie znowu pomyślałam??? Że może jest to jakiś niemal oszołom, jakiś wiesz, totalny niemal freak
…, który wciąż tylko o tym buddyzmie mi pisze i dalej przedstawia mi obrazki tego Lamy…
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
Rozumiem kochana Ciebie bardzo dobrze… To może przedstaw jeszcze dalej, jak wyglądała ta wasza rozmowa, jak już przeszliście jednak na ten WhatsApp…
No więc tak… boooszeee, teraz jakby wszystko zaczyna mi się tu powolutku składać w jakąś jedną całość… i nie ukrywam, że obecnie jestem już wręcz przerażona tym wszystkim… 😱
Kochana, proszę przedstaw to tutaj nam wszystkim od początku… i może lepiej, tak na wszelki wielki… jednak zostaw tu jakieś jego zdjęcie…
Nie, ja tutaj naprawdę już zaczynam, wariować
… boooszeee, a ten dzisiejszy dzień rozpoczęłam wręcz taaak wspaniale!!! Ok, ale publikuję to dalej… Zatem pierwsze co, to otrzymałam przez tego WhatsAppa po prostu obrazek lisa… z niemieckim numerem… Ja na to:
[13:46, 8.03.2022] Hallo Ralf, ich hoffe aber sehr, Du bist nicht schlau wie ein Fuchs 😋 oder erkläre ich das besser: auf Polnisch ist das Wort schlau pejorativ & bedeutet nicht clever, sondern mehr geldgierig… Und so möchte ich dich nicht assoziieren 😉
[13:54, 8.03.2022] Ralf (9): Hallihallo Monia, bei uns steht es nur für Clever / schau … aber geldgierig bin ich so gar nicht. Interessant was man alles so assoziiert zum 🦊
Kochana moja, widziałam to doskonale, jak szłaś właśnie do sklepu i tak zaczęłaś myśleć o tym, co on napisał… I tak przyszło Tobie do głowy, że jednak całkiem niebanalny i mądry nawet to człowiek, który właśnie zauważa kolejną rzecz: że to jest takie wręcz niesamowite, jakie jeszcze inne asocjacje mogą być z wyrazem lis…
[14:42, 8.03.2022] Ralf, sag mir bitte, dürfte ich dich & genau: unseres Gespräch später (wenn ich Zeit dafür finde) auf meinem Blog zitieren?
[16:24, 8.03.2022] Ralf: Was möchtest Du denn genau auf Deinem Blog zitieren? Was für einen Blog hast DU?
[17:01, 8.03.2022]: Ich möchte unser fast ganzes Gespräch zitieren und ja… mein Blog spielte für mich zuerst die Rolle der Selbsttherapie, jetzt hilft es mir immer noch, da meine Geschichte ist wirklich hmmm… schwer, aber auch deswegen denke ich, mich lässt es sich nicht so schnell klassifizieren, aber ich muss Dir sagen, durch alle diese Ereignisse wurde ich eine mehr bewußte Person und ich bin jetzt nur darauf stolz! Den Blog habe ich ganz allein geschafft und als ich noch eine Buddhistin war…, weißt Du was für einen Refuge Name mir Lama Ole Nydhal gab?
jewell goddess💫 und er kannte noch meine Geschichte nicht!!!
Ich habe ihm das erst später erzählt, da mir einfach andere Buddisten in Kuchary sagten, ich soll es ihm erzählen und dann fragen, was soll ich weiter damit tun.
[17:59, 8.03.2022] Ralf Ja, unsere Lama … er ist der BESTE!! 🥰🙏🏻
Du hast mich neugierig gemacht… gerne würde ich mehr erfahren von Dir!! Schickst Du mir ein Foto von Dir bitte, dann ist es persönlicher
[18:22, 8.03.2022] alles, was ich dir schicken kann: https://niesklasyfikowana.com/ hier findest du meine ganze Geschichte, das ist MEHR ALS PERSÖNLICH
[18:24, 8.03.2022] Ralf: Bin ich hier richtig??
I tutaj pokazał jej ten obrazek COLLECT moments NOT things
JA
[18:28, 8.03.2022] Ralf: Danke Du Liebe … 🙏🏻🥰 Ich werde es in Ruhe lesen. Danke für dein Vertrauen 🥰Du bist ein Juwel 💎 genauso hab ich gedacht als Dein Profil plötzlich auftauchte. … Woow!!
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
bitte… Dann wirst du schon was zum Lesen haben… Sag mir nur nicht, ich habe dich nicht gewarnt, hehe
😂👍Okay, … aber so lerne ich Dich kennen
Aber noch was, du hast immer noch meine Frage nicht beantwortet…, ob ich überhaupt etwas aus unserem Gespräch auf meinem Blog zitieren darf?
Ich habe keine Blog … doch Du darfst mich gerne fragen, wenn du wissen möchtest über mich.
Ok. ganz sicher werde ich fragen, was ich erfahren möchte, ABER MEINE FRAGE WAR: OB ICH DICH AUF MEINEM BLOG ZITIEREN DARF?
Wenn Du möchtest… doch würde ich gerne vorher wissen wie Du es schreibst vorher.
DAS WIRD BLOß das, was du mir selbst geschrieben hast!
Du schickst es mir vor, bitte Habe ich so unmögliches geschrieben?? 🙈🙈
wieso, schämst du dich oder was?
Nö… ich mag Dich einfach Nein, aber ich denke es ist okay wenn Du es veröffentlicht ( aber ohne deine Telefonnummer 😅😁 Send a photo from your please🙏🏻🙏🏻🥰 So wahr …
NIEUGIĘTA JA
„Denn egal wie oft du fällst, es ist am wichtigsten, wie oft du wieder aufstehen kannst!“ ( Zitat von Dir )🙏🏻🥰
GENAU! Das hat mich einfach mein Leben gelehrt
Danke, das Du niemals aufgegeben hast! Kein Zufall das wir uns begegnen!!?
so ein Typ bin ich einfach… Aber ich muss dir sagen, manchmal, so wie jetzt, habe ich keine Kraft mehr und möchte nur weinen, aber…
Dann ist es auch okay
ich weiß es… da ich bin doch ein normaler Mensch…
Auch sich schwach zu zeigen, ist eine Sträke! Es ist vieles leichter, wenn man es teilt „Juwel Göttin „ …
Nein, was ich sage, ich bin, scheiße! SEHR TAPFER UND KLUG aber manchmal möchte ich, das mir jemand hier hilft, da, glaub mir, ich habe genug viel hier allein gemacht! Ja, das bin ich… Das weiß ich ganz gut, dass nicht jeder so viel, wie ich, erleben könnte! So ich bin schon ehrlich eine Göttin… Nur mir fehlt immer noch diesen Jewel…
Schau in den Spiegel Es ist alles da!!
Ooo, glaub mir, das wäre jetzt keine gute Idee, buhaha, Du wolltest mich jetzt nicht sehen…🙈🙉🙊
Doch 😍
i tutaj z kolei podał tą fotkę z Twojego profilu na FB, więc napisałaś, zgodnie z prawdą:
Vergangenheit
🤩
Schick mir ein Foto, bitte. Ich schick Dir auch eines.
Du hast schon genung Fotos von mir auf meinem Blog!!! Aber ich habe keine Möglichkeit, dich zu beobachten… So schick mir du ein und bitte erwarte nichts mehr von mir!
Ich habe nur ein Foto auf dem Blog gesehen. Vielleicht mache ich etwas verkehrt??
hier findest du wirklich vieeel mehr: https://niesklasyfikowana.com/ nur sollst du es genau durchsehen
Dann funktioniert es nicht ganz… schade.
I tutaj przesłał jej swoje foty…, po czym dodał następujące pytanie:
Zufrieden?
Nie będziemy kryć, ale Mała Mi nic na te fotki nie odpowiedziała… Bo miała jakieś takie bardzo mieszane te uczucia… Ten zaś wówczas wstawił kolejny mądry obrazek, przedstawiający taki oto napis:
MANCHAL IST ES BESSER, TIEF EINZUATMEN UND ZU SCHWEIGEN.
Dopiero zaś rano, tak, jak widzieliście powyżej… doznała niemal czegoś bardzo dziwnego… Gdyż w nocy obudziła się do ubikacji… i szczerze mówiąc, przez długi czas nie mogła zasnąć, gdyż wciąż myślała o tym, aby przesłać mju również swój wypis ze szpitala, ma go w końcu także po niemiecku! Stąd właśnie zaczęła z rana zapytywać go o ten adres @…
[09:58, 9.03.2022] Monia = Monika Für Dich zum Geburtstag [tutaj zaczął wysyłać jej fotki takich oto kwiatków …]
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
Tego dnia, ponieważ to było jej święto… otrzymała tyyyle cudownych życzeń, choćby właśnie na tym fejsie… = 15 znajomych opublikowało post na Twojej osi czasu z okazji Twoich urodzin. Po czym, na koniec dnia, podziękowałaś wszystkim tam właśnie w następujący sposób, udostępniając również 2 zdjęcia swojej pięknej i uśmiechniętej buźki:
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
Kochani, DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM SERDECZNIE ZA PAMIĘĆ I PIĘKNE ŻYCZENIA URODZINOWE! Niech wszystko do Was wróci ze zdwojoną mocą
Ale też, co ważniejsze zadzwoniły do niej osobiście 4 osoby… Naturalnie pierwsza, jeszcze z samego rana: była jej babcia. Następnymi osobami zaś, po tym, jak już wróciła taka szczęśliwa dziś z tej dolinki…, byli Zalwka, jej mama, no i wieczorkiem dopiero jej zmęczony brat…
Ale teraz przejdźmy do tego, jak zadzwoniła do niej jeszcze ta jej była przyjaciółka! I… muszę Wam rzec, że niesamowicie dobrze im się rozmawiało! Konwersowały tak aż 19 minut! A to wszystko było spowodowane głównie tym, że rozmawiały tak po prostu całkowicie luźno…, ale też całkiem szczerze. Mała Mi była w tak dla niej zaskakująco wręcz dobrym nastroju, zresztą mam nadzieję, że już o tym wiecie, że nawet, jak u niej jest coś
nie tak… to to dziewczę i tak bardzo rzadko się do tego przyznaje! Na koniec również wysłała jej kilka zdjęć, tej uśmiechniętej wręcz swojej pięknej twarzy 🤗.
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
Kochana moja, doskonale to widzę, ile już w Tobie teraz znowu niepokoju nastało… Czytając to wszystko jeszcze raz, poczułaś się znowu tak szalenie wręcz naiwna…
A jeszcze udostępniłam temu człowiekowi i swój wypis… Później jeszcze napisałam także co nieco o tym zdarzeniu, dlaczego ja właśnie jako ta maleńka dziewczynka, wciąż mam w sobie te emocje tego dziecka zamrożone…, które nie pozwalają mi normalnie przejść z tym wszystkim do porządku dziennego… I wciąż mam te pretensje do naszej mamy, których przecież ta kompletnie nie rozumie…
Co więcej… teraz już zaczęłam się nawet obawiać, jak łatwo mną jednak manipulować… Po drodze przecież czułam się tam taaaaka wolna od wszystkiego już i tak szalenie wręcz imponowało mi, że jest ktoś, kto nieustannie mi pokazuje, że mu na mnie bardzo jednak zależy… A ja teraz sobie myślę, reagowałam, jak jakaś cholernie naiwna istota… Taaak bardzo bowiem spragniona tej miłości, a przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa…
Kochana moja, to jest przecież jak najbardziej zrozumiałe! Ty moja droga, nie ukrywajmy tego, ale tak naprawdę przez całe swoje życie nikogo takiego nie miałaś… I nie będę wcale pisała, że chodzi tutaj o osobę, na którą mogłabyś po prostu to wszystko z siebie zrzucić! Bo Ty nigdy, kochana Zosiu Samosiu
, nie chciałaś, aby Ciebie ktoś w czymś wyręczał, zawsze uznawałaś przecież, że ze wszystkim poradzisz sobie SIAMA/ SAMA
… Ale właśnie w prawie w nikim w swojej rodzinie nie nie miałaś takiej raczej właściwej podpory, takich tzw. pleców
, czy jak to inaczej wyrazić…
Ale posłuchaj mnie proszę! Kochanie, myślę, że jest już naprawdę wystarczająco późna pora, by jednak jeszcze choć spróbować oddać się wypoczynkowi, medytacji i ewentualnej regeneracji! Kochanie, Ty naprawdę potrzebujesz tutaj kogoś, kto potrafiłby o Ciebie rzeczywiście zadbać, ale też nie ukrywajmy, mężczyzny, który jest jednak zdecydowanie bardziej wiarygodny…
(…)
Pominiemy już tutaj te wszystkie zapiski
tej niesamowitej kobiety, skupimy się raczej na tych najważniejszych dzisiaj, czyli w CZWARTEK, 10.III.2022...
5:56 – 18 TAAAK BARDZO CHCE MI SIĘ PŁAKAĆ… CZUJĘ W SOBIE ZNOWU TAAAK OGROMNY STRACH….
Ona taaak bardzo potrzebuje kogoś, kto rozumiałby i nawet może mógłby jej wytłumaczyć te wszystkie pojawiające się jej za każdym razem cyfry… Mała Mi czuje się już tym wszystkim naprawdę niesamowicie wręcz przeciążona… Zastanawiała się jeszcze tylko chwilkę, czy ten Ralf, z którym wczoraj prowadziła tę konwersację i któremu właśnie jeszcze wczoraj otwarcie powiedziała, że wcale NIE CHCE BYĆ Z NIM RAZEM:
[17:21, 9.03.2022] Ralf, du musst aber wissen, dass ich mit Dir nicht zusammen sein möchte Entschuldigung, dass ich es so ehrlich schreibe… Aber ich kann es anders einfach nicht
[17:22, 9.03.2022] Ralf (9) : Ok
I później, ponieważ czuła to, że ten Lama Ole jest dla niego taaak ważny, dodała również:
Lama Ole mir sagte, ich soll mein Herz hören
Hab ich mir schon gedacht
Ponieważ jednak na koniec zakończyli w miarę miło tę rozmowę… Pomyślała, że może jednak coś do niej jeszcze mimo wszystko napisze… A jak sami zauważyliście była ona po prostu w nędznym stanie… I to, kochani wcale nie poczuła się zmartwiona TYLKO nim…, niestety wczorajszego dnia dowiedziała się również od swojej mamy, że Marcin, jej brat, ma ponownie jakieś bakterie w moczu… i obecnie leży prawie cały czas w łóżku i śpi …
Kochanie moje, ja naprawdę to dostrzegam, ile Ty masz tych ciężarów
na sobie do niesienia…
Naprawdę NIE DAJĘ JUŻ SOBIE RADY Z NICZYM PRAKTYCZNIE TUTAJ… Wszystko mnie znowu dobija wręcz…
Rozumiem doskonale, bo przecież to wszystko wraz z Tobą odczuwam… Ale teraz podziel się jeszcze tylko tym, cóż się wydarzyło po tym, jak włączyłaś to WiFi w komórce?
Pierwsze, co ujrzałam, to oczywiście ten obrazek od tego Ralfa:
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
I właśnie wtedy zaczęłam ryczeć… i napisałam do niego otwarcie o tych moich obawach… A on do mnie wówczas, że
Wenn so etwas ist, dann mache sofort Mantra „Om Mani Pe Me Hung“ … Und immer wenn diese Störgefühle auftauchen… sofort wieder Mantra darunter legen …
Czyli polecił Tobie wypowiadanie tej mantry po prostu, tak?
Tak właśnie, a ja tam znowu ryczałam i przesłałam mu także moją obecną fotę…, jak właśnie po tej nocy wyglądam… Wiesz to było dla mnie taaak niesamowite, że wcale nie muszę się wstydzić tego, swojego wyglądu… boooszee, wówczas odczułam znowu, jakbym miała takiego dobrego rodzica/ właściwego opiekuna.

Napisałam mu, że ja już tak naprawdę daaawno nie jestem żadną Buddystką… ale też rzekłam, że będę ją mówiła MIMO WSZYSTKO. A tak poważnie, to pomyślałam sobie, że aby móc ją wypowiadać, wcale nie trzeba być przecież żadnym buddystą!
Kochana moja, oczywiście, że masz rację i on również o tym wie! Przecież sam Ci zaraz napisał, że przyjęcie schronienia u Lamy Ole, jest jednoznaczne z otrzymaniem ochrony! Ale może zanim będziemy dalej kontynuowały ten wpis, wyjdźmy się przejść na tę dolinkę! Tak pięknie znowu świeci to słonko, zatem musimy z niego zaczerpnąć tą ENERGIĘ!
///////
12:57 – 15 dolinka 13 stoję tam i… się martwię…, machte fast 3 okrążenia, indem ich ständig mantrę Kochających Oczu: OM MANI PEME HUNG [https://buddyzmwprost.com.pl/wyjasnienie-znaczenia-mantry-czenreziga/] powtarzam, schreibe weiter…15:04 – 22.04
Widziałaś, jak dotarłszy na tę dolinkę, wciąż odczuwałam tę ciężkość… I stojąc już tam, gdzie zwykle… wzięłam szybko komórkę w dłoń i cyknęłam sobie kolejną fotę, by ujrzeć moją twarz ponownie… Chciałam po prostu na własne oczy zobaczyć, jak obecnie wyglądam i czy coś się zmieniło…
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
A zwłaszcza, że jeszcze z rana otrzymałam kolejną wiadomość na tej mojej grupie
Zajebiści Rejczel, a tam niejaki Tomasz [gej, który mnie zresztą zabrał z pod domu na te warsztaty do tej Koziej Góry] napisał następującą rzecz:
Kochani potrzebuje Waszego wsparcia. Wczorajszy dzień mnie dobił i balansuje na krawędzi. Wczoraj niby przypadkiem odkryłem Wasze karteczki, spłakałem się. Nie wiem jak rozwiązać problemy jakie mnie spotkały. Wiem że nie mogę się poddać, jest mi bardzo ciężko, pocieszam się że to tylko finanse i że jest zdrowie. Nie potrafię się cieszyć i żyć a do tego czuję samotność.
Przeczytawszy to, zaraz napisałam mu to samo, cóż mi przesłał ten Ralf właśnie…, a ponieważ wiedziałam, iż Tomek zna ten niemiecki, więc po prostu to mu przesłałam, a dopiero dalej napisałam jeszcze tak, aby zrozumieli to pozostali:
Wenn so etwas ist, dann mache sofort Mantra „Om Mani Pe Me Hung“ …ZRÓB TO TOMASZ! powiedz po prostu tą mantrę! 13 ja przed chwilą zanosiłam się płaczem z tej bezsilności i znajomy Niemiec buddysta, którego ostatnio poznałam, powiedział mi właśnie te słowa i…serio, uspokojenie przyszło TAK NAGLE🌠🍀❤️
I oczywiście nie podpierałam już tego wtedy żadną fotą… Teraz jednak chciałam jeszcze tylko na własne oczy się przekonać, w jakim stanie obecnie jest ta moja twarz… Wtedy też, jakby znowu tak automatycznie, nie wiedząc czemu… przesłałam ją temu Ralfowi właśnie… z takim oto podpisem [oryginalnie jemu auf Deutsch natürlich,😉 ]:
Tak obecnie wyglądam… Jest mi taaak cholernie ciężko🙈 Czuję się taaaka samotna… Cały czas chce mi się płakać… TAK BAAARDZO POTRZEBUJĘ MĄDREGO, DOBREGO MĘŻCZYZNĘ, KTÓRY BYŁBY DLA MNIE PODPORĄ, ROZUMIAŁ MNIE I TAKŻE KOCHAŁ I KTÓREGO JA RÓWNIEŻ DARZYŁABYM TAKIM WŁAŚNIE UCZUCIEM. TAAAK BARDZO CHCIAŁABYM ZBUDOWAĆ Z NIM TAKI NIESAMOWITY WRĘCZ ZWIĄZEK.
Kochana moja, powiem Ci, że dla mnie jest to oczywiste! Potrzebowałaś po prostu jakiegokolwiek wsparcia, a tym bardziej wiedząc, jakie cudowne wręcz wrażenie zrobił na Tobie ten mężczyzna jeszcze właśnie wczoraj, czyli w dniu Twoich 40-tych urodzin! Przecież wówczas on naprawdę o Ciebie zabiegał! Pytał nawet, ile km jest z Hamburga do Gdańska… i tak bardzo pokazywał Tobie już wtedy, jak jemu na Tobie, kochana zależy… A teraz krótka jeszcze tylko retrospekcja z tego wczorajszego dnia, kiedy to o 13:42 wysłałaś mu taką właśnie wiadomość:
Ich genieße es seit ung. einer Stunde, jetzt sitze ich in der Sonne & spreche weiter mit m Weltall
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
Super … Du siehst klasse aus!
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
Zum Geburtstag
śr., 14:37 Ralf: Monia was machst Du gerad schönes?
Ich weiß nicht, ob du es bewusst bist…, ABER DU MALST AUF MEINEM GESICHT NOCH GRÖßER LÄCHELN
Schön wenn es so ist
Bin gerade nach Hause gekommen und gleich mache ich mir Mittagessen
Ich bin gerade zurück nach Haus … Klasse … wir machen gerad das selbe Kein Zufall

//////
Ich habe gerade Deinen Kontakt ergänzt
Jeszcze tego samego dnia wieczorem, śr., 20:22, zebrawszy o nim wszystkie potrzebne Tobie informacje [jest wodnikiem i numerologiczną 9, dowiedziałaś się również jakie imię schronienia otrzymał od Lamy: “Allguter Vermehrer der Lehre” (Wszechdobry Pogromca Nauki) …więc nauczyciel.., miejsce zamieszkania/ nr tel. i adres @.] zaczęłaś przygotowywać taki właśnie kontakt w Google o nim i wstawiłaś tam to jego zdjęcie, na którym najbardziej przypadł Tobie do gustu… A mianowicie to:
[fotka – zniknęła, więc usunięte]

śr., 20:43 Ralf Great
///////
Kochana moja, ale ponieważ doskonale to widzę, jaki już w tym wszystkim bałagan tutaj nam się tworzy…, to może po prostu już nie cytuj tutaj nic więcej…, tylko powiedz to własnymi słowami, co czujesz? Bo przecież Twoje serduszko jest tak wielkie i już doskonale o tym wiemy, że najlepiej wychodzisz zawsze na tym, jak właśnie go słuchasz!
No więc, niech będzie, postaram się to zrobić…, choć dobrze wiesz, że jest to dla mnie i myślę, że także dla moich czytelników również! bardziej wiarygodne, jak widzę/ wiem, że takie właśnie słowa rzekł mi ktoś jeszcze… Ale no ok., nie będę już tutaj przedłużać niepotrzebnie i tylko powiem, cóż się właśnie o tym mężczyźnie dowiedziałam…, a może, czym mi zaimponował. Tak więc może najpierw po prostu te czyste fakty o nim, które już wiem, a ewentualnie obok jakieś moje przemyślenia do tego…:
- jest ode mnie starszy o 17 lat! [zawsze chciałam mieć starszego partnera, ale… chyba nie aż o tyle lat…, tzn. doskonale o tym wiem, że sam wiek jest jedynie liczbą…, sama przecież jeszcze wczoraj o tym z Zalwką właśnie przez tel. rozmawiałam…, ale no cóż… pomyślałam sobie jeszcze również o tym już tak przyszłościowo…, że po pierwsze nie podoba mi się on AŻ TAK BARDZO…, bo mógłby przecież być już nawet moim ojcem…
- jest pilotem śmigłowca [przeczytałam to dopiero dziś, 10.III.22, CZWARTEK]
- jest szalenie szarmancki i bardzo wierzy w takie właśnie niemożliwe rzeczy…
- ma 186 cm wzrostu i pisał mi, że dla mnie może nawet gotować!!! co już mnie cholernie mocno zachwyciło🤗 oraz, że on taaaak bardzo chciałby poznać mnie osobiście, zapraszał mnie do siebie na balkon i wysyłał mi również fotki stamtąd…
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
- wczoraj jeszcze rozmawialiśmy właśnie dość intensywnie także o tych liczbach…, niestety nie wiedział za bardzo jak mógłby obliczyć tą swoją cyfrę numerologiczną, zatem ja to zrobiłam za niego, jak podał mi dokładną datę swojego urodzenia i jak mi wyszło właśnie, że jest 9, to od razu wspomniałam także o tym, że z dat wypadków moich i mojego brata również ta liczba wychodzi, jak także wspomniałam również o tym, cóż rzekła mi ta numerolog…, że 9 oznacza także służenie innym…, a ten mi wówczas jeszcze powiedział o tym, jakie otrzymał to refuge name
- ALE TO JESZCZE NIE WSZYSTKO! Wczoraj właśnie dostrzegłam, iż od tego wypadku, do roku, w którym ja otrzymałam to imię schronienia także minęło 9 lat!
- w dodatku, co jakiś czas przesyła mi właśnie takie wspierające rzeczy od tego Lamy,
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
W każdym razie, dziś jeszcze dał mi ponownie tyle wskazówek, co powinnam robić, trochę tak, jak właśnie małemu dziecku, ale mi taaak bardzo to się podobało, bo ja przecież nigdy nie miałam nikogo, kto tak by mnie instruował i o mnie dbał! Choćby apropos tej medytacji właśnie, abym usiadła i zaczęła medytować dokładnie tę mantrę, gdyż ona działa, jak olej… [na serce…]
Es funktioniert… wie ein Tropfen Öl … alles gleitet weg …
A poza tym, jak mu jeszcze z rana napisałam, że tak się wystraszyłam nie tylko jego osobą, ale chyba przede wszystkim moim znowu chorym bratem… To ten mi wówczas rzekł, że tego wszystkiego jest zbyt wiele dla mojego wielkiego serca…
Es ist alles zu viel für dein großes Herz ♥️… hole Dir Hilfe …
Dalej zaś zaczęłam mu właśnie jeszcze coś pisać…, a więc napisałam mu otwarcie to, co dokładnie czułam, czyli:
– że niestety nie jest moim wymarzonym typem mężczyzny.., ALE JUŻ TERAZ WIEM, ŻE MIELIŚMY SIĘ SPOTKAĆ I TAK! wydedukowałam sobie bowiem, iż on pomoże mi, a może i ja również jemu w czymś… Doszłam bowiem do wniosku, iż jest kolejną osobą, poprzez którą dusza mojego ojca próbuje naprawić to, co mi złego wyrządziła… i tu wspomniałam po krótce, że moi rodzice są rozwiedzeni i ja niestety [?] nie mam już żadnego kontaktu z moim ojcem… Jedyne, co jeszcze zapamiętałam, to było następujące wydarzenie: jak byłam w liceum i stwierdziłam, że ponieważ ja jestem silniejszą jednak osobą psychicznie niż moja mama, zatem postanowiłam, że teraz sama wezmę na swoje barki sądzenie się z nim o moje alimenty!
I że wówczas wcale nie wydało mi się to czymś heroicznym, uznałam to najzwyczajniej w świecie za coś normalnego, bo chciałam po prostu pomóc własnej rodzicielce i ją odciążyć! Dodałam także, że jakoś dopiero po tym wypadku właśnie i pozostałych wszystkich traumach, doszło do mnie/ stałam się tego bardziej świadoma, iż ten mój ojciec wyrządził mi jednak krzywdę! Ale też, że po raz kolejny widzę, że jego dusza próbuje to jednak obecnie poprzez jego osobę właśnie naprawić! Bo ja bardzo w to wierzę, że NIE MA ZŁYCH LUDZI! Także on musiał wynieść ze swojego domu, od swoich przodków i całego rodu, również jakieś traumy i ja nie chcę tutaj nikogo już winić!


A poza tym dziś mu jeszcze napisałam, jak już byłam w domu i byłam już dawno po obiedzie…
[18:06, 10.03.2022]: Om Mani Padme Hum Original Extended Version x9 [https://www.youtube.com/watch?v=R-ZO7bsA2pA] Teraz właśnie tego słucham, pijąc kawę, znowu +… I doskonale o tym wiem, jak zły jest to zwyczaj, że muszę do niej mieć zawsze jeszcze to coś
… Ale już tak bardzo z tym nie walczę, ponieważ dobrze wiem, że smak słodki kojarzy się zawsze z poczuciem bezpieczeństwa- którego mi teraz taaak bardzo brakuje…
A tutaj jeszcze mój obecny zapisek w komórce:
17:59 – 15 Kaffe + und höre gerade MANTRA
Ta liczba pokazuje mi się tutaj naprawdę BARDZO CZĘSTO! A czytałam o niej na tej właśnie stronie: https://www.cerestial.pl/anielski-numer-15-numerologia-anielski-przekaz-ukryty-w-liczbie-15/ i zawsze gdy ją widzę to się jednak uspokajam, gdyż wiem, że zarówno ona, jak i cyfra 11, która także od czasu do czasu mi się tu pojawia, należą do tzw. ANIELSKICH LICZB
.
A wówczas właśnie dostałam od mojego nauczyciela
kolejną fotkę z następnym cennym jednak przekazem:
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
A poza tym, jak byłam jeszcze znowu na tej dolince, to otrzymałam od niego taki oto obrazek:
[fotka – zniknęła, więc usunięte]
*** 1:03:39 / 3:09:31***
(…)
Obecnie nadszedł już PONIEDZIAŁEK, 14.III.2022 Mała Mi nie może ponownie zrozumieć, co się z nią właśnie dzieje…
Kochana moja, widzę dokładnie to, jak Ty się czujesz… Wiem, jak wiele masz tutaj znowu zaległości i jakim mnóstwem rzeczy chciałabyś się tutaj z innymi podzielić. To może zacznijmy tę retrospekcję choćby od tego dnia dzisiejszego…
Nie wiem już w ogóle, czy jakakolwiek jeszcze retrospekcja ma tutaj w ogóle sens… Tzn. z całą pewnością wspomnę tu jeszcze choćby o tym kursie autohipnozy… Oooo, a może właśnie od tego zacznę! Tak! To będzie zdecydowanie najlepsze… bo teraz czuję się szalenie wręcz popaprana
, jest mi tak cholernie źle ze sobą samą, dziś nawet, jak wyszłam z domu, a w planie miałam przecież i pójść do warzywniaka, by zakupić warzywa na zupę i również cytryny, może jeszcze jakiś owoc…
Moja droga, ale trzymajmy się jednego tematu…, by to tak bardzo nam się nie rozjeżdżało później, także obecnie skup się przede wszystkim na tym sobotnim kursie właśnie…😉 I opowiedz nam o nim troszkę więcej…
No więc tak. Sam kurs był oczywiście magiczny
, lecz muszę przyznać, a będę pisała tutaj wszystko CAŁKOWICIE szczerze, czyli, jak zawsze, prawda? Inaczej bowiem nie potrafię.
Oczywiście kochana moja, że nie umiesz inaczej, ale pomyśl raczej o tym, że nikomu nie przyniosłoby to żadnych korzyści!
Masz naturalnie rację, tylko myślę, że ważniejszym tu jest fakt, by tak naprawdę każdemu dać prawo odczuwać po swojemu! Zatem to będzie TYLKO I WYŁĄCZNIE MÓJ PUNKT WIDZENIA!
Dokładnie o to mi chodzi! Tak więc opowiedz nam tutaj proszę O SWOIM ODBIORZE TEGO I TYCH SWOICH UCZUCIACH tam 🤗.
Więc tak, przejdę od razu do tego kursu, w którym brało udział chyba ostatecznie 9 osób, dwóch mężczyzn i same dziewczyny. Jeden był takim hmmm… chyba najbardziej wiekowym
, czyli najstarszym uczestnikiem, był taki siwy mężczyzna…, nie mam najmniejszego pojęcia, ile mógł mieć lat, ale tak po prostu wyglądał…
Dobrze, kochana moja, widziałam, jak Ty spoglądałaś na tego człowieka i przychodził Tobie niemal od razu na myśl, ten buddysta Ralf z Hamburga.
Tak też i było, ale jak wiesz, ten naprawdę tak wiekowo nie wygląda przecież! Patrzyłam się na niego raczej pod tym kątem, jak on będzie mógł w przyszłości wyglądać…, buhaha, 😜. Że wiesz… ahhh… już nawet sama nie bardzo wiem, co chciałam tutaj rzec…, bo przecież logicznym jest, że KAŻDY JEST INNY!
Jasne, że tak! Ja, moja droga, doskonale wiem, ile Ty miałaś w tej swojej główce, już jadąc tam znowu tych pytań i obaw…
Tak właśnie…, ale może nim to rozwinę dalej, to zrobię nam jeszcze teraz po kawce do picia? Bo jesteśmy już jednak po obiedzie, rybce, którą dzisiaj znowu kupiłam.
//////////
Obydwie stwierdziły, że to jednak nie ma większego sensu… Bo … Mała Mi obecnie rozmawia wciąż z tym Ralfem właśnie poprzez WhatsApp… Ten zdążył jej już tylko dziś wysłać taaak różne rzeczy, choćby ostatnią tę właśnie piosenkę U2 – With Or Without You (Official Music Video)
Kochana moja, ale uważam, że powinnaś tutaj choćby tylko wspomnieć o tym, jak jeszcze dzisiaj z samego rana zadzwoniłaś jednak do tego mężczyzny, bo tak bardzo chciałaś usłyszeć jego głos… Uczyniłaś to przez WhatsApp właśnie, a doskonale o tym wiedziałaś, że on jest taki jednak bardziej wstydliwy, jak Tobie kiedyś jednak jeszcze rzekł… Ty to zrobiłaś,, a póóóóźniej on bardzo Tobie za to podziękował, że to uczyniłaś, bo jak rzekł, on sam jednak by się nie odważył…, ale tylko dlatego, iż jemu zdecydowanie lepiej się pisze, gdyż wtedy może się nad każdym słowem jeszcze zastanowić.
///////
boooszeee, nie, teraz muszę się jednak położyć już spać… Jest mi taaaak cholernie przykro…, ale nie będę już teraz się w to wgłębiać, bo nie mam po prostu na to siły…