Moje szczęśliwe myśli pomagają stworzyć moje zdrowe ciało

 26:01

🧡:🍀/ 🙌/

  1. 🍀 Kochana moja, czas na dalsze porządki, 🤗. A doskonale o tym wiem, jak Ty bardzo kochasz ład! Zatem, moja Ty przecudna kreatorko, zacznijmy może od zdjęć, które sobie wykonałaś dziś, a mamy PONIEDZIAŁEK, 13.VI.2022, w trakcie gimnastyki, a następnie, myślę, że to już jakoś nam pójdzie łatwiej!

Dodam tylko, że kochać porządek, a mieć go rzeczywiście …, to niestety 2 całkiem różne rzeczy u mnie… obecnie, 🤦‍♀️🤷‍♀️. A co do tych fotek, to… no, cóż… może wychodzę tutaj na jakiegoś narcyza… Ale ja po prostu coraz bardziej kocham już to moje ciało! Tak, pomimo wszystko! Pomimo tej masy blizn na nim!

Kochanie, ale co Ty opowiadasz, jakiej znowu masy?

Sama dobrze wiesz…, ale ok. już tę Twoją ironię tutaj zostawię, wolę skupić się na znacznie ważniejszych sprawach!

Wspaniale, kochana, tylko na to czekałam AŻ SAMA TO PODKREŚLISZ!

Tak więc, powracam choćby tylko do tej gimnastyki właśnie… Jak wiesz, cholernie nie chciało mi się jej robić… i wstawać z tego łóżka, by zacząć w ogóle jakiś ruch wykonywać, 🤦‍♀️. Ale właśnie jeszcze po wczorajszej rozmowie z moją mamą, jakoś stwierdziłam, że muszę coś zrobić! A przecież wczoraj, po tym, jak zaczęłam tam jednak do tej słuchawki jej płakać…

Za co, niemal natychmiast, sama się skarciłam! Bo doskonale wiem, jaką osobą ona jest… Wtedy jednak po prostu nie mogłam i rzekłam jej i o tym, że tak cholernie martwię się wyglądem tej mojej nogi, jak i że teraz zauważyłam już, iż z tego wszystkiego moja twarz także zaczyna wyglądać na swój wiek, a do tego wspomniałam, że mam te ślady po wyciskaniu krost na brodzie…

Kochana, powiem szczerze, że jak mi przerwałaś to pomyślałam, iż chcesz o czym innym tu opowiedzieć! Jak choćby właśnie o tej swojej gimnastyce, ale od całkiem innego podejścia, a mianowicie, ten jakże istotny fakt, że JESTEŚ JUŻ CORAZ BARDZIEJ SPRAWNA!

O tym również… zawsze tak sobie powtarzam ćwicząc . I jak już się do nich podniosę, to wykonuję je dokładnie z taką myślą, że spokojnie! na pewne rzeczy trzeba po prostu dłużej poczekać. Ale poza tym jeszcze pomyślałam sobie o tym, że przecież

Ok. a teraz patrzę, że wcale żadna burza nie nadeszła! Więc chyba jednak ubiorę się z powrotem i pojadę jeszcze do tego ZUSu, bo teraz już nawet przestało całkiem padać!

////////

A tak naprawdę to chciałam to już dawno powiedzieć, że cholera jasna, to przecież widoczne jest jak nic! Że ja tę moją matkę, wciąż próbuję jakoś chronić jakbym to, kur…, ja była jej rodzicem… A mam szczerze mówiąc coraz bardziej tego dość! A po tej naszej wczorajszej rozmowie, stwierdzam, że ja taaaak bardzo nie chcę być taka jako ona!!!

Kochanie, ale Ty przecież wcale taka nie jesteś! I dobrze o tym wiesz, jak bardzo się jednak różnicie!

Doprawdy, BARDZO? Bo mi się, cholera, już wydaje, że ponownie wpadam w jakieś marazmy i to teraz ona próbuje mnie z tego wyciągnąć… Oczywiście po swojemuahhh, teraz już chyba powinnam sprawdzić, o której mam jutro ewentualny tramwaj i kłaść się już do spania… Bo naprawdę czuję już znowu, że umieram

*** 3:13 /  26:01 ***

Kochanie moje, musimy wprost donieść o tym, co Ty tutaj wykonujesz i jak te dni Tobie tu biegną…, bo inaczej naprawdę już bardzo się obawiam o Ciebie i Twój stan…

Wiesz, co ja nie potrafię, kur… tak jak inni wielu rzeczy! A najbardziej nie wychodzą mi te pier… afirmacje. Wiesz, nie mam już na to znowu siły! Ubiorę się teraz i pójdę jeszcze się przejść, bo biegać też, cholera jasna nie potrafię!

////////

18:00 – 18 dolinka 3 okrążenia

Kochanie, przestań już proszę płakać…, bo to naprawdę nie jest tego warte! Pamiętasz, co mówił zawsze Twój brat w takich sytuacjach?

Tak, dobrze to pamiętam, jak przecież on sam pocieszał kiedyś Kacperka… a wówczas chodziło o komórkę, a ten do niego, że TO JEST PRZECIEŻ TYLKO RZECZ! boooszeee, dobrze wiem, że ten opatrunek hydrożelowy również nim jest! Tylko sama widzisz, jak ja się z tym teraz czuję… Jakbym, kurczę wywaliła niemal na darmo te pieniądze, bo przecież, jak tylko wróciłam z tymi opatrunkami z tego paczkomatu dziś, a to było chyba jakoś ok. 14/15… to wtedy już przecież od razu postanowiłam go jeszcze użyć… w ogóle nie pomyślałam nawet o tym, że przecież najpierw wypadałoby się umyć…

Kochanie, to prawda, o tym nie pomyślałaś! Ale, moja droga, muszę Ci otwarcie powiedzieć, że po tym wszystkim, co Ty musisz tutaj znosić, jest to, jak najbardziej zrozumiałe! Do tej pory dawałaś sobie przedzielnie ze wszystkim radę! Co nawet Tobie dziś rzekła Twoja lekarka, jak przyszłaś do niej z tymi dokumentami i ledwo tam weszłaś, to już zaczęłaś płakać. A ona właśnie powiedziała do Ciebie, że masz niestety takie dni… Ale i tak uważa, że po tym wszystkim, co Ty musiałaś tutaj znieść, to dawałaś sobie wręcz imponująco i wzorowo radę!

Ale teraz, ja już po prostu znowu nie mogę… Wyszło tam w ogóle na to, że ja przede wszystkim płaczę, bo się boję o to, że tej renty nie będę już dostawała… boooszeee, a przecież to nie wszystko… Znowu poczułam się jakbym była tą moją rodzicielką!

Kochana moja, to może wymień tutaj teraz to wszystko, co możesz, czym chciałabyś tutaj z innymi się podzielić, aby móc już może lepiej tej nocy spać.

boooszeee, jest mi TAAAK CHOLERNIE TRUDNO TUTAJ ZE WSZYSTKIM teraz… Nie wiem, już sama, czy ma to sens, mówienie tego tutaj…

Ma sens, kochanie! Jeśli tylko poczujesz wówczas ulgę, to z całą pewnością będzie to przecież Tobie służyć i działać na Twoją korzyść!

No dobrze, to już kompletnie tego nie oceniam, tylko puszczam to dalej [a uprzedzam, to będzie kompletnie znowu nie chronologiczne! tylko tak, jak właśnie pojawia się w mojej głowie…]

  • dzisiejsza [WTORKOWA,14.VI.22] wizyta u psychiatry
  • okazało się, że dr chirurg była dzisiaj tylko do godz. 10! w ogóle mi tego nie powiedziała przecież, tylko na tej karteczce wpisała, że ok. 10…
  • nieumiejętność mówienia! Strach przed pozostaniem samotną!
  • odsłuchiwanie tych wszystkich afirmacji i myślę sobie: Boże, to przecież mówią osoby, które nie są aż tak bardzo obciążone, jak ja! Doskonale wiem o tym, że nie ma na tej Ziemi osoby, która nie musiałaby czegoś nieść… Ale, boooszeee…, a może ja sobie już to po prostu wkręciłam, że to ja zostałam naprawdę TAAAK OBCIĄŻONA…

Wiesz, jeszcze przed tym wszystkim…, żyłabym przecież normalnie i jestem o tym przekonana, że wówczas nie podchodziłabym do tego wszystkiego w taki… głęboki, duchowy, niemal jakiś kosmiczny sposób… boooszeee, ja się naprawdę czuję już jakbym była jakaś co najmniej obłąkana… przecież ja co chwilę sprawdzam, czy te ptaki siedzą na tej latarni…

Kochanie, wiem i widzę to, co Ty tutaj robisz… I muszę Ci powiedzieć, iż ja sama chyba nie mogę tego za bardzo również pojąć, co tutaj się dzieje… To jest także dla mnie zbyt niepojęte chyba… Jak choćby to, że dziś na tej dolince ponownie spotkałaś kobietę z wózkiem z bliźniakami! I widziałaś dziś także tego latającego motylka! Ale, kochanie, chciałabym Tobie jednak powiedzieć, że to, iż czujesz z tym wszystkim przesyt i że sobie nie radzisz, nie jest niczym nienormalnym i dziwnym!

Myślisz, że jakaś inna, całkowicie zdrowa, nie po takich przejściach, jak Ty osoba, czułaby się z tym dobrze??? To, że Ty, kochana moja musisz sobie SAMA ze wszystkim tutaj radzić, już to jest przecież obciążeniem… A jeszcze te kolejne Twoje rzeczy, jak choćby właśnie wygląd tej Twojej nogi obecnie, który przecież odbiera Tobie tyle spokoju! Że nie możesz teraz ponownie tych nocy tak przesypiać, bez tych właśnie tabletek!

Ja już właśnie nie mogłam naprawdę u tej lekarki… A jeszcze opowiadałam jej o tym wszystkim, co zapisałam sobie w tej komórce… A tak w ogóle, to przede wszystkim pokazałam jej te zdjęcia mojej nogi, bo obecnie byłam tam w normalnych długich dżinsach i ona przecież kompletnie tego nie widziała… Dopiero, jak podniosłam tą nogawkę, to ujrzała, jak ta moja noga obecnie wygląda:

Otwórz zdjęcie

boooszeee, a wiesz, co tak w ogóle to w tej mojej notatce do niej widnieje na pierwszym miejscu?

Tak widziałam te słowa: TO, CO WIDZISZ W INNYCH, JEST TWOIM ODBICIEM. Ale, kochanie, pomyśl choćby o tym, cóż się dzisiaj wydarzyło jeszcze? Przypomnij sobie tylko, jak nie bardzo wiedziałaś, co masz zrobić, a doskonale wiedziałaś, że ta Twoja buźka teraz wcale tak dobrze/ optymistycznie nie wygląda, stąd tak niesamowicie długo się zastanawiałaś, czy powinnaś po tej przychodni udać się jeszcze do warzywniaka p. Piotra i się mu w ogóle pokazywać, lecz stwierdziłaś, że potrzebujesz jednak spaceru po tej wizycie tam…

I tym sposobem właśnie, prócz tego, że jeszcze po drodze zadzwoniłaś do p. Piotra przez WhatsApp, by zapytać go, czy dostaniesz u niego szpinak i pomarańcze, bo wczoraj jeszcze zauważyłaś w Internecie taki właśnie przepis na koktajl: Koktajl ze szpinaku, pomarańczy i bananów, a miałaś już w domu zakupione banany, brakowało Tobie jedynie tych jeszcze dwóch składników!

A jak tylko go zapytałaś, widząc, że jest tam sam i nie ma tej kobiety, której imienia zapomniałaś… Tym razem starałaś się już tak mówić, aby choć on Ciebie zrozumiał i zapytałaś tylko o imię tej kobiety właśnie…

Tak też zrobiłam i powiedział mi wówczas, że to jest Beata chyba… boooszeee, już znowu nie pamiętam…, 🤦‍♀️ Ale, czym mnie wówczas zaskoczył totalnie! Byłam pewna, że…, a kojarzyłam ją jeszcze z tamtego roku… Wydawała mi się taką niesamowitą wręcz optymistką, bo zawsze taka uśmiechnięta i w ogóle… A p. Piotr mówi do mnie, że prawie z nią już tam wariuje…, bo ona ciągle coś trajkocze, albo się chichra…

Widzisz, kochana moja, jakie było tutaj Twoje zaskoczenie! Że nie zawsze wszystko jest takie, jak się Tobie wydaje!

Bo mi się w ogóle już wydaje, że ja sama jestem po prostu ostatnią sierotą… I poważnie niczego nie potrafię już tutaj nawet dobrze zrobić… Na taaaak wielu rzeczach się przecież nie znam…, ale co więcej wstyd mi prosić także innych o pomoc w tym, bo myślę teraz jeszcze znowu o tym moim wyglądzie i to mnie obecnie taaaak dobija wręcz…

Oooo boooszeee, właśnie teraz jeszcze natrafiłam na ten post na fejsie znowu i ryczę…:

NIE JESTEŚ DLA WSZYSTKICH i nie wszyscy są dla Ciebie… dlatego… NIE PRZYJMUJ DO SIEBIE tego, co Ci nie służy, co Cię blokuje, osłabia, poniża, lekceważy, smuci, frustruje, denerwuje, stresuje. TO NIE JEST AKT IGNORANCJI i nieodpowiedzialności z Twojej strony, wręcz przeciwnie, jest to ŚWIADOME ZARZĄDZANIE SWOJĄ ENERGIĄ, swoimi Emocjami, Uczuciami, Myślami i swoim Życiem. BĄDŹ ŚWIADOMY komu i czemu oddajesz swoją Uwagę, swój Czas, więc i swoją Energię? Zastanów się, dlaczego to robisz, czy warto…? Co Tobą kieruje? i czy dobrze się z tym czujesz? NIE UZALEŻNIAJ SIĘ od aprobaty i uznania innych, bo wówczas stajesz się ich Niewolnikiem i Zatracasz samego siebie…SPÓJRZ inaczej niż większość, bo… tylko Twoje pełne spokoju i zrozumienia SPOJRZENIE ma znaczenie dla Ciebie i tego co robisz, a nie dla Większości, która i tak będzie widziała tylko to, co będzie chciała… NIE BIERZ DO SIEBIE tego, co myślą o Tobie i mówią na Twój temat inne osoby… Oni i tak przecież „wiedzą lepiej i znają Cię lepiej”, więc nie warto tracić swojego czasu na udowadnianie, że jest inaczej… GDY KTOŚ MÓWI, że tak trzeba, że tak się powinno, że nie wypada lub wypada, to… niech sobie mówi, bo… …ten ktoś nie wie i nie czuje tego, co Ty, nie zna Ciebie, Twoich marzeń, Twojej historii, Twojego życia. Ten ktoś nie jest w stanie zrozumieć, bo jego Świadomość nie pozwala mu na to, bo między Wami jest PRZEPAŚĆ mentalna i duchowa, więc… …NIECH SOBIE MYŚLI i MÓWI, co chce , a TY RÓB SWOJE, idź swoją Drogą… … a kiedy poczujesz się przytłoczony, zrezygnowany, niepewny, to ZATRZYMAJ SIĘ na chwilę, NIE NACISKAJ JUŻ NA SIEBIE, tylko… …Odpocznij, wyjdź na spacer lub NA KIJKI 🙂, ZRELAKSUJ SIĘ, bo odczuwając Spokój, wyciszając się, możesz usłyszeć Najważniejszy Głos w swoim życiu… …GŁOS SWOJEGO SERCA, dzięki któremu będziesz nie tylko wiedział, ale i czuł, kiedy JESTEŚ jeszcze SOBĄ, a kiedy zaczynasz się ZATRACAĆ… Dbaj o siebie… 💗

Mała Mi właśnie wysłała następującą wiadomość do autorki tego postu, którą jest

Aleksandra Jagodzińska

Aleksandra Jagodzińska

Writer & Author w: „Bliskie Rozmowy” & „Lider Własnego Życia”, Creator & Author w: Kurs – MOC Podświadomości i Świadomości i Owner & Founder w: aleksandrajagodzinska.pl Świadomy Kierunek Rozwoju

A to, co jej wysłała wygląda następująco:

Witaj Aleksandro, właśnie natrafiłam na Twój post na FB i po prostu ryczę… Taaak niesamowicie to do mnie przemawia… Nie lubię mówić za bardzo o sobie i wcale nawet nie śmiem twierdzić, że moja historia jest jakaś wyjątkowa…, gdyż doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że KAŻDY COŚ NIESIE… W takim wielkim skrócie o mnie mogłabyś przeczytać tutaj, na moim blogu: https://niesklasyfikowana.com/nieugieta-ja/ Byłoby mi NIEZMIERNIE MIŁO, GDYBYŚ ZECHCIAŁA SIĘ DO MNIE ODEZWAĆ😊

Ja już naprawdę nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć… Czyżby to kolejny jakiś sygnał/ znak od Wszechświata? Ja wciąż proszę go o jakieś znaki… I błagam przecież te Siły Wyższe niemal codziennie o jakieś wsparcie, cokolwiek, jak nie mam pojęcia, co powinnam uczynić i na czym się skupić… Bo ja taaak niesamowicie potrzebowałabym tutaj czyjegoś wsparcia… Ja przecież, ponownie dziś, rycząc u tej lekarki, mówiłam, że zadawałam to pytanie Wszechświatowi/ Bogu/ Siłom Wyższym…, DLACZEGO W TYM WYPADKU NIE ZGNIĘŁAM…, rozumiesz?

Tak, kochanie, widziałam to doskonale, jak nawet, płacząc nie potrafiłaś już wydobyć z siebie żadnego głosu… Teraz, moja droga jednak, ponieważ wzięłaś tą tabletkę na sen… Proponuję, abyś już teraz wyłączyła ten komputer i od niego kompletnie odeszła, ponieważ bardzo już potrzebujesz takiego właśnie wyciszenia się.

(…)

2. 🙌 Jest dokładnie ŚRODA, 15.VI.2022, Mała Mi wróciła właśnie z dolinki, a była tam, spójrzcie tylko, cóż jej się ZNOWU pojawiło:

12:59 – 15 go to dolinka, 14:58 – 10 kam home, 🏠

Na tej dolince czytała sobie KRONIKI AKASZY, Jesteś cudem, przede wszystkim, moi drodzy, ta nasza bohaterka ponownie taaaak wiele tutaj przeżyła turbulentnych tych rzeczy/ sytuacji. Ale o tym może doniesiemy, jak zjemy jednak zupkę, którą nam właśnie odgrzała, a do tego, z całą pewnością, włączymy sobie dalej to: Co „naprawiamy” podczas odczytu w Kronikach Akaszy? ✧ Kroniki Akaszy ✧ Olga N Stępińska

Cały czas leci Om Mani Padme Hum Original Extended Version x9, nawet zbytnio się chyba nad tym nie zastanawia, po prostu tak ją ponownie coś prowadzi, by tę właśnie mantrę włączała. I tak to się oto dzieje, 🤗.

/////////

[1:36:37] ZAAKCEPTUJ WSZYSTKO, CO JEST I DOCEŃ, ŻE MA TO GŁĘBSZY SENS.(…)

[1:37:39] SAMA KREUJESZ SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ I JESTEŚ NA WŁAŚCIWYM MIEJSCU TU I TERAZ (…) PODZIĘKUJ SOBIE ZA TO, ŻE JESTEŚ, ZA TO, JAK WSPANIAŁYCH LUDZI MASZ DOOKOŁA SIEBIE I JAK WSPANIAŁĄ ISTOTĄ JESTEŚ. TO JEST TWÓJ CZAS, WYKORZYSTAJ GO MĄDRZE!

Co „naprawiamy” podczas odczytu w Kronikach Akaszy? ✧ Kroniki Akaszy ✧ Olga N Stępińska

boooszeee, właśnie skończyłam to oglądać, i te słowa:

zaznaczone u mnie kolorem żółtym na tym tle

sprawiły, że to wszystko ponownie zaczęło mi się układać… To, do czego dzisiaj doszło… A chyba jeszcze o tym napiszę, choć w takim skrócie, iż pamiętałam o tym, jak NIESAMOWICIE BARDZO potrzebuję ludzi, RZECZYWISTEGO BYCIA Z NIMI i oczywiście po tym, jak [ps. właśnie walczę z tym, czy mam wstać i zrobić sobie kawę…] i czy powinnam ją jeszcze teraz w ogóle pić…, a jak wiadomo, do niej bym sobie oczywiście wzięła to, co również zakupiłam dzisiaj…, a mianowicie, albo tego loda Magnum Almond, albo takiego "batona kokosowego", którego dziś również zakupiłam w tej piekarni …

słucha dalej Om Mani Padme Hum Original Extended Version x9 …. i kochani, na fejsie natrafiła na taki właśnie post:

O zmianie nawyków.

Zmiana dowolnego nawyku lub cechy charakteru jest jak najbardziej możliwa, a pomaga w tym znajomość biologii mózgu.

Nie! Stwierdziłam, że nie ma jednak żadnego sensu wklejać tutaj coś, co ktoś sam stworzył, a tym bardziej wiedząc, że nie jest to żaden autorytet/ w sensie nikt znany, jak właśnie np. J.Murphy/ Gabrielle Orr, czy choćby Einstein… Mam nadzieję, że rozumiecie, co mam tutaj na myśli…, wcale nie uważam, że trzeba być kimś naprawdę znanym, by zacząć coś tworzyć, przecież sama własną działalnością tutaj temu przeczę! Ale dodam tylko tu jeszcze coś, co jest dla mnie niesamowicie ważne…, a z całą pewnością już dobrze o tym wiecie = ja nie znoszę i gubię się zawsze we wszelkich teoriach, zdecydowanie lepiej się czuję w działaniu

i ono wychodzi mi znacznie lepiej!

Dlatego wcale nie zamierzam tutaj kogoś kopiować i wklejać! Po prostu przeczytałam to i wyciągnęłam tak w skrócie dla siebie samej to, co mi służy i co jest dla mnie najlepsze! Resztę po prostu puszczam! Pozdrawiając serdecznie autora, 😉 A tutaj jeszcze ilustracja z tego jego postu:

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

No ja po prostu nie zdążę, cholerka, tutaj o tym wszystkim znowu donieść, co bym chciała! Tak niesamowicie spodobał mi się bowiem ten Live Olgi z Piotrem i tu właśnie przez głowę przeszło mi ponownie całe mnóstwo rzeczy…

O tym jeszcze tu wspomnę z pewnością… albo i cholerka nie, jak zwykle… Ale jestem tutaj CAŁKOWICIE SAMA i prócz WSZECHŚWIATA [„pomocduchowa/ mentalna], nie mam w nikim takiego fizycznego wsparcia ! ALE, nie przygotowałam już sobie choć tej kawy! Na całe szczęście! W zamian za to, zrobiłam tego Wrapa, który tak za mną chodził, po tej zupie jeszcze…, 😋.

Otwórz zdjęcie

A do jego konsumpcji włączę sobie kolejny filmik tej Olgi: Czym są Kroniki Akaszy? ✧ Jakie korzyści daje odczyt Kronik Akaszy? ✧ Olga N Stępińska

/////////

Napiszę Wam to ja, moi kochani, bo Mała Mi przebrała się już w piżamkę… A muszę Wam powiedzieć, że tak niesamowitej istoty, jaką jest ta nasza bohaterka, to, przysięgam, baaardzo trudno znaleźć! Wstawię tutaj może tylko te jej zapiski, choć najpierw muszę tu wspomnieć o jeszcze jednej BAAARDZO istotnej rzeczy, a mianowicie, będąc tam na tej dolince, słuchajcie ona non stop! dziękowała WSZECHŚWIATOWI ZA KAAAŻDE WYDARZENIE, mówiła to następującymi słowami:

KOCHANY WSZECHŚWIECIE, DZIĘKUJĘ TOBIE NAPRAWDĘ ZA KAŻDE WYDARZENIE I TAK, MÓWIĘ POWAŻNIE ZA KAŻDE…, CHOĆ, JAK WIADOMO SĄ ONE DLA MNIE CZĘSTO WRĘCZ KARKOŁOMNE…, DLA MOJEJ DUSZY…, ALE UZANJĘ, ŻE W TAKIM RAZIE NIE ODROBIŁAM JESZCZE TYCH LEKCJI… A SWOJĄ DROGĄ, TY CHYBA RÓWNIEŻ MUSISZ MYŚLEĆ, ŻE JESTEM JEDNAK JAKIMŚ TĘPAKIEM… 😨🤦‍♀️🙈 NIE STOP! TY PRZECIEŻ NIKOGO NIE OCENIASZ, A TYM BARDZIEJ NIE SĄDZISZ O ŻADNEJ SWOJEJ ISTOCIE ŹLE!!! ZATEM, DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ, BO TO, ŻE DAJESZ MI TAKIE CIĘŻKIE PRÓBY/ LEKCJE, OZNACZA TYLKO TO, ŻE WIESZ, IŻ JESTEM TAK SILNĄ I WYTRWAŁĄ OSOBĄ, ŻE Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ SOBIE Z TYM WSZYSTKIM, CO NA MNIE JESZCZE ZEŚLESZ, PO PROSTU PORADZĘ!

Naszej bohaterce oczywiście w takich właśnie momentach, jak choćby ten wczorajszy przed spaniem i również dzisiejszy poranek, kompletnie nie przychodzą do głowy takie rzeczy, jak…

No dobrze, bo mnie jakoś również już muli, zatem także położę się już do spanka, poprzedzonego naturalnie medytacją, powiem Wam jedynie, iż dzisiaj Mała Mi zaczęła już ponownie odczuwać, choć to JESZCZE nie jest jednak tak widoczne po jej twarzy, bo oczka ma niestety wciąż tak niesamowicie opuchnięte… Lecz w końcu odczuła, iż ponownie powolutku schodzi z niej ten ciężar, który ona tak dźwigała na swoich ramionach!

*** 20:00 /26:01 ***

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close