Dobrze, kochana moja, nim nadamy temu wpisowi odpowiedni tytuł i obrazek. Oraz zanim oprawimy go w jakiś adekwatny pliczek muzyczny… Sądzę, że najlepszym będzie, abyśmy jednak zaczęły udostępniać tutaj to, cóż się u Ciebie TYLKO dzisiaj wydarzyło… To ponownie będzie w takim MEGA SKRÓCIE, jednak jak już wróciłaś do domu i zakupiłaś również dla swojej babci na 87 urodziny tę kartkę… Wtedy też, po zjedzeniu obiadu, taaak strasznie zachciało się Tobie znowu płakać, ponieważ po raz kolejny dostrzegłaś, że wykonujesz tu tak destrukcyjne rzeczy, których kompletnie nie rozumiesz i nie udaje się Tobie ich kontrolować. Co więcej nie tylko nad nimi nie panujesz
, to jeszcze wywołujesz nimi w sobie/ na sobie totalną wręcz prokrastynację!

Ale teraz już skupmy się jedynie na tym, co ostatecznie było pozytywne
i znowu Ciebie tak mega wręcz zachwyciło! Kochanie, napiszmy to po prostu w takim znowu skrócie:
- wysłane życzenia urodzinowe na fejsie swojemu kuzynowi, który odwiedził Małą Mi wraz ze swoją obecną dziewczyną, w NIEDZIELĘ, 05.II.23. A te życzenia wyglądały tak:
Drogi Jubilacie i mój ulubiony kuzynie [nieskromnie liczę na to, że z wzajemnością: ] W DNIU TWOICH URODZIN, tak wiem już zaraz koniec dnia, no… , ale zawsze lepiej późno niż…
Życzę Ci wiele wspaniałych momentów w życiu, w których będzie Ci dane odczuwać szczęście, satysfakcję, radość, dumę, oraz to uczucie, które jest w życiu najważniejsze i najcenniejsze, tj. MIŁOŚĆ, oczywiście,
. Pamiętaj przy tym, że MARZENIA „SIĘ NIE SPEŁNIAJĄ” TYLKO „CZEKAJĄ” ONE NA TO, AŻ TO MY ZACZNIEMY JE SPEŁNIAĆ! Bo nikt nie zrobi tego za Ciebie, TYLKO I WYŁĄCZNIE TY SAM WIESZ, O CZYM MARZYSZ,
A poza tym, pamiętaj, proszę o tym, co mówią te obrazki:




- sprawdziła wpisy i zauważyła, że ponownie zniknęły jej foty, a bynajmniej z tego: DAJ KAŻDEMU DNIU SZANSĘ STANIA SIĘ NAJPIĘKNIEJSZYM W CAŁYM TWOIM ŻYCIU, a ona nie ma pojęcia, bidulka, dlaczego wciąż to się dzieje, 🤷♀️
- wróciła z masażu i była TAK CHOLERNIE ZŁA, ŻE WYBRAŁA WŁAŚNIE TEN u tych dziewczyn we Wrzeszczu, bo tańszy, zamiast u tego Osteopaty!
- później zaś wysłała m.in. jemu także adres swojego bloga
- I wtedy właśnie zaczęła ponownie czytać to, co tu napisała, i… tak też trafiła na imię i nazwisko kobiety…, do której zaraz napisała! Spójrzcie tylko:
boooszeee, Olu [mam nadzieję, że mogę tak mówić], dopiero przed chwilką dostrzegłam, że TY … jesteś z Elbląga. Prawda to? Tam mieszka moja cała rodzina. Dzisiaj czytałam właśnie mój wpis na blogu, gdzie zamieściłam właśnie takie zdanie
(…)
A mnie jakoś dzisiaj nastała ta tzw. PROKASTYNACJA, a teraz jeszcze natrafiłam na filmik o tym zagadnieniu tej kobiety, nazywającej się Aleksandra Murphy[najedźcie proszę myszą w to puste miejsce= wtedy zobaczycie, o kim mowa:P] i muszę Ci powiedzieć, że tylko kliknęłam w Twoje imię i nazwisko, pokazała mi się zaraz kolejna strona, którą oczywiście zaraz „ukradłam” na własny profil. Jesteś dla mnie niesamowitą kobietą!
Moja „historia” jest naprawdę „gruba”, w takim WIELKIM SKRÓCIE O MNIE, znajdziesz na moim blogu, który stworzyłam dla siebie w ramach AUTOTERAPII. https://niesklasyfikowana.com/nieugieta-ja/ = tu jest właściwie prawie cała moja historia…. Dziś wróciłam z masażu, ale byłam tak zła na siebie, że zrezygnowałam z masażu u poleconego mi osteopaty, bo te dziewczyny, które ten masaż mi wykonywały, robiły to obydwie, bo… jak tylko zobaczyły mój wypis ze szpitala [w załączniku], to nie mogły wyjść z wrażenia, we dwie były w totalnym szoku, że coś takiego przeżyłam… Tylko, że ja, tak jak i TY, nie lubię stać w miejscu. A wraz z tymi dziewczynami niestety tak się czułam, jakbym była tam jakimś obiektem
. Nie krytykuję ich absolutnie, bo… postanowiłam już dawno, że będę szukała w każdej nawet najbardziej niesprzyjającej dla mnie sytuacji, jakichś plusów…
Raaaanyyy, ja tego nie dokończę! [właśnie zachęciły mnie posty na fejsie babeczek z trójmiasta] i wkleiłam tam [pierwszy raz się odważyłam, ]. Opublikowałam tam po prostu następujące słowa:
raaanyyy, dziewczyny… Spadacie mi z nieba…, bo ja mieszkam w Gdańsku Chełmie i czuję się szalenie samotna, aczkolwiek moja historia jest naprawdę, że tak sie wyrażę „gruba”. I właśnie Wy zachęciłyście mnie, by się z Wami tym podzielić. Tutaj jest mój blog i WIELKI SKRÓT o mnie: https://niesklasyfikowana.com/nieugieta-ja/. Stworzyłam go po prostu jako AUTOTERAPIĘ DLA SIEBIE. Lecz bardzo potrzebuję prawdziwych ludzi, jeśli któraś z Was miałaby ochotę na jakiś spacer i pogaduchy ze mną [jestem już prawie całkowicie sprawną osobą!], właściwie całkowicie! Bo wiem dobrze o tym, aby kierować pod swoim adresem tylko dobre słowa, .

Aleksandro, wyobraź sobie, że ja jadę w CZWARTEK, 09.II.23 do Elbląga na 87 urodziny mojej babci, ale ponieważ moja mama z pewnością będzie chciała, abym została jeszcze na cały weekend, może…. [jeśli rzeczywiście jesteś także z Elbląga…] , to może miałabyś ochotę się ze mną gdzieś spotkać, poznałybyśmy się osobiście! To byłby dla mnie mega zaszczyt, Tu masz mój nr telefonu, jak coś,
. Ja bardzo rzadko korzystam z mediów społecznościowych. Ale wiedz, że to, co przeczytałam dziś na Twoim profilu, dodało mi masę energii! Na fejsie znajdziesz mnie jako …
Pozdrawiam MEGA CIEPŁO I OPTYMISTYCZNIE
(…)

A dokładnie te poniższe słowa tej Aleksandry Murphy [jest pewna, że to nazwisko również nie jest przypadkowe, 😉], tak szalenie Małą Mi jeszcze wczoraj zmotywowały, zwłaszcza te pogrubione:
Oczekiwanie, że ktoś będzie wiedział, czuł i działał tak jak sobie wyobrażamy to przepis na chorobę ciała i umysłu.
Wiem jak to jest… też kiedyś miałam tak, że wiecznie myślałam o innych, żyłam dla innych, czułam się odpowiedzialna za cały świat a „kochanie siebie” było dla mnie oznaką egocentryzmu…
Nic bardziej błędnego!
Świat potrzebuje świadomych siebie ludzi z mocno zaznaczonymi granicami, którzy nie dają własnym emocjom wchodzić sobie na głowę tylko w opanowaniu skupiają się na tym co najważniejsze- owocnym działaniu dla siebie i ludzi wokół, doświadczając pełni życia!
W zależności od specyfiki relacji należy zaznaczać swoje zdanie, komunikować jasno swoje potrzeby, opowiadać się za prawdą o sobie w nawet najmniej sprzyjających warunkach.

Najłatwiej jest uciekać w uśmiechy, milczenie, przytakiwanie i machanie ręką… ale frustracja, złość i gniew nie raz przypomną Ci o Twoim fatalnym zaniedbaniu i mogą mieć tragiczne konsekwencje….
Nikt nie ma obowiązku rozumieć Cię w każdym momencie życia.
Każdy ma swój dzień do przeżycia, nie każdy zauważy Twoją smutną minę, zmęczone ręce czy ból w kolanie.

To, że Ty dajesz innym nie oznacza, że oni muszą dawać Tobie.
Nikt nie ma zdolności czytania w Twojej głowie.
Nikt nie czuje tak jak ty i nie będzie na tyle uważny jakbyś tego oczekiwał.
Ludzie nie są do zaspokajania Twoich wszystkich potrzeb.
Nikt nie będzie się stale domyślał, że potrzebujesz tego czy tamtego.
Nikt nie domyśli się, że trzy miesiące temu ktoś na ciebie nakrzyczał i teraz masz uraz…
ŻYCIE IDZIE DALEJ…

Ćwicz się w asertywności na bieżąco.
Nie czekaj dwa miesiące, żeby komuś coś powiedzieć, idź od razu chyba, że uznasz, że nie ma to już większego znaczenia.
Tylko dlatego, że się boisz coś powiedzieć nie oznacza, że masz prawo zataić coś co ma bezpośredni wpływ na dalszą jakość danej relacji…
Jeżeli chowasz się i milczysz to nie dajesz innym szansy do ustosunkowania się – to jest słabe, niesprawiedliwe w stosunku do innych i rodzi napięcia a później konflikty.
Przestań siedzieć w przeszłości i przeterminowanej analizie czyichś zachowań i słów.
Chowanie urazy zatruwa Ciebie i oddziałuje na innych wokół.
Prowadź ze sobą dialog i działaj adekwatnie:
Czego chcę?/Co mi się tu nie podoba?/Czego potrzebuję?/Czy akceptuję to czy nie?
Co chcę zmienić?/Co chcę powiedzieć?/Czego mi brakuje?
Zacznij zaznaczać siebie w tym świecie i nie licz, że świat się „domyśli…„

Wybaczaj sobie i innym na bieżąco rzeczy, których już się nie da naprawić i idź dalej!
Nie ma czasu na użalanie! Tu życie się wydarza i wymaga Twojej 100% uwagi!

Każdy musi być skupiony na sobie aby wszystkim żyło się lepiej.
Możesz mieć najwspanialsze intencje ale jeśli nie nauczysz się w odpowiedzialny sposób opowiadać za sobą, ucierpi na tym nie tylko Twoje ciało (zdrowie psychiczne i fizyczne) ale także Twoje relacje w domu, z przyjaciółmi i w pracy.

To nie jest tak, że taka się urodziłaś i że taka już musisz umrzeć albo, że tak Cię ktoś poranił, że teraz nie masz jak z tego wyjść…. Bzdura- możesz zmienić się według potrzeb i nie szukaj wykrętów, bo nauka pokazuje coraz więcej dowodów na wysokie zdolności adaptacyjne, regeneracyjne i plastyczne mózgu. Jednym jest trudniej innym łatwiej, ale KAŻDY MOŻE SIĘ ZMIENIĆ.
Nie ważne ile masz lat- TWOJE ŻYCIE JEST CAŁY CZAS W TWOICH RĘKACH.
