ODWAGĄ JEST PRÓBOWAĆ

1:01:59

🧡: 25./ 27./28.II.2023

Ta Mała Mi jest naprawdę kimś BARDZO NIEPRZECIĘTNYM! Posłuchajcie, cóż już TYLKO DZIŚ, SOBOTA, 25.II.2023, wykonała. Ta kobieta, jak już z pewnością zauważyliście, nigdy nie lubiła się chwalić, bo dla niej zawsze to wszystko, co wykonuje wydawało się takie, delikatnie mówiąc, normalne/ tradycyjne, żeby nie stwierdzać "przeciętne".

Moja droga, jak już powyżej zostało wspomniane…, MUSIMY po prostu powiedzieć o tym, co TY, moja kochana, zrobiłaś!

No dobrze, to zacznę może od tego, co opublikowałam na FB i na LI, niech to posłuży jako początek… A dobrze wiem, że właśnie dlatego chciałaś, abyśmy uczyniły już całkiem nowy wpis o tym… Wprawdzie pozostaje on jeszcze taki całkowicie nieobrobiony, gdyż póki co, jest on i bez tematu, muzyczki, oraz bez żadnych zdjęć/ obrazków/ grafiki do tego. Czyli taki BARDZO ZUBOŻAŁY, gdyż już kiedyś nazwałam tę całą moją blogową działalność/ twórczość swego rodzaju sztuką! A muszę powiedzieć, że dziś już znowu czuję się znakomicie! Lecz to wcale SAMO do mnie nie przyszło, bowiem to ja na to wpłynęłam.

Kurczę, znowu nie bardzo wiem, od czego zacząć… Bo ponownie mam tego tyyyleee, a jest dopiero 15:31…

Kochanie, to tak, jak mówiłyśmy, zacznijmy od Twoich publikacji tych postów z FB oraz LI!

Na jednej i drugiej platformie wyglądają one tak samo, zatem po prostu to tutaj wkleję. Dodam jedynie, że na tym fejsie przekazałam już tylko poprzez moje foty, jak ten mój dzień DOKŁADNIE wyglądał, na LI, zaś, umieściłam TYLKO jedno zdjęcie, bo nie umiałam dodać pozostałych…, lub nie wiedziałam JAK…🤷‍♀️ Ale teraz sobie myślę, że w sumie chyba nawet lepiej tak wyszło, 😋. No więc… przekażę może tu te wszystkie fejsowe foty, żeby nie było, że mam coś do ukrycia, 😉. Zatem na FB wygląda to tak:

Podobno mówi się, że najważniejsze jest, w jaki sposób rozpoczniemy dany dzień. Oczywiście, że się z tym zgodzę, jednak nie każdego dnia mam w sobie tyle siły, co i dzisiaj. A to, co wykonałam było naprawdę imponujące, bo: pomedytowałam, zrobiłam poranną gimnastykę, zjadłam śniadanie i wybrałam się z kijkami Nording Walking [POMIMO OPADÓW DESZCZO- ŚNIEGU!] do sklepów: Rossmann, apteka i na koniec: mój ulubiony warzywniak, którego właścicielką jest moja imienniczka, 😉. Postanowiłam bowiem, że ok. wciąż niestety, od niedawna, odczuwam ponownie ból kręgosłupa (zwłaszcza lewej str., ale także barków i karku 🙈🙊🙉), lecz doszłam do wniosku, że nie będę siedziała, „płakała”/ rozczulała się nad sobą i użalała, jak to mi źle…, TYLKO BIORĘ SPRAWY W SWOJE RĘCE, W KOŃCU TO MOJE ŻYCIE I JA ZA NIE ODPOWIADAM! I tym sposobem właśnie wyruszyłam „na TEN spacer”…😋.

Lecz, kochani, gdy nie mam siły, a nie zawsze ją znajduję, bo boli mnie np. kręgosłup, czy też po prostu mam jakąś ZWYCZAJNĄ chandrę i nie mam najzwyczajniej w świecie na coś ochoty,…, to wówczas absolutnie się nie spinam i „nie biczuję”. Choć naturalnym jest, że wciąż odzywają się we mnie niemal automatycznie pewne schematy/ „stare programy” i one właśnie podsuwają mi te niewdzięczne pytania…, że no jak to? MOŻESZ CHODZIĆ, TO RUSZ SIĘ I NIE MARUDŹ! POWINNAŚ „COŚ” ROBIĆ…

Jednak po chwilowym zastanowieniu, daję sobie po prostu do tego prawo/ przyzwolenie. A pamiętajmy, proszę o tym, że TO TAKŻE JEST W PORZĄDKU! MAMY PRAWO NIE MIEĆ SIŁY, BYĆ SMUTNI I ROZCZAROWNI/ ROZZŁOSZCZENI = to wszystko naturalne emocje, które są częścią naszego życia i są nam potrzebne!
Wówczas właśnie przychodzą mi do głowy słowa, tej nieżyjącej już, fantastycznej kobietki o imieniu Jane: Nightbirde – It’s Okay (Lyrics) – YouTube

(…) It’s alright, it’s alright, it’s alright, it’s alright (…) It’s okay, it’s okay, it’s okay, it’s okay If you’re lost, we’re all a little lost and it’s alright
It’s okay, it’s okay, it’s okay, it’s okay
If you’re lost, we’re all a little lost and it’s alright

Już się nauczyłam, że jak jest mi źle, to mogę sobie nawet popłakać, przecież każda nasza emocja jest dobra, bo jest „nasza” i potrzebna.
A to zdecydowanie lepiej, że nie kumuluje się ona we mnie, tylko pozwalam na jej „wyjście” na zewnątrz. Przecież PŁACZ OCZYSZCZA!


A poza tym, serce to nasze wewnętrzne słońce, które warto w sobie rozświetlać każdego dnia, dlatego zawsze, jak tylko „dostrzegę” jakieś „ciemne chmury” wkraczające na „moje niebo”, to staram się oczywiście jakoś działać i coś robić, ale też powtarzam słowa tej samej Jane, które tak bardzo wbiły mi się do głowy, a brzmią one następująco:

„IT`S IMPORTANT THAT EVERONE KNOWS I’M SO MUCH MORE THAN THE BAD THINGS THAT HAPPEN TO ME” 🤗 🧡 ✨

WAŻNE, ABY WSZYSCY WIEDZIELI, ŻE JESTEM CZYMŚ ZNACZNIE WIĘCEJ NIŻ TE ZŁE RZECZY, KTÓRE MI SIĘ PRZYDARZAJĄ, 🤗🍀✨💪

No i moje foty jeszcze, które dokładnie tam opisałam, 🤭. Ooo, a tą pierwszą tutaj, umieściłam też na LI i właściwie ją jedyną tam, 😋. Nie chce mi się już tu podawać, co mam pod nimi napisane, bo wszystko chyba zawarłam w tym opisie powyżej, 😉, czyli, że:

  • MEDYTACJA [właściwie z wdzięcznością, bo non stop dziękowałam i mówiłam KOCHAM CIĘ DO WSZECHŚWIATA! oraz oczywiście powtarzałam to, co jeszcze kiedyś kształtowało mój dzień… A mianowicie to były po prostu te słowa: WSZECHŚWIECIE, DZIĘKUJĘ ZA TEN JUŻ CUDOWNY DZIEŃ! ]
  • poranna gimnastyka, mimo odczuwanego bólu
  • śniadanie, które mogło wyglądać, jak obiad… bo była to ugotowana wczoraj soczewica, wymieszana ze szpinakiem, który stanowił początkowo sałatkę, czyli był z papryką, pomidorami, również wtarłam marchewkę, no i oczywiście dodałam pestki dyni, słonecznika, sezam oraz startą pestkę awokado [bo je samo zakupiłam dopiero, jak wyszłam na ten "spacer"], także następnie był TEN "spacer" do Rossmanna [zakupiłam FAIRY (płyn do naczyń), CIF i melisę z pigwą], apteki [BEFOLI, bo prócz wszelkich wit. z grupy B, zawiera także niacynę/ kwas pantenowy i foliowy oraz biotynę], następny był warzywniak [2 ogórki kiszone – (ooo, boooszeee, właśnie zdałam sobie sprawę, że ich wcale nie wyjęłam z tego plecaka, buhaha,😜🤣🤪 – no musisz przyznać, że niezła jestem, 🤦‍♀️, banany, cytryny…, a… i pomarańcze], zapomniałam tylko, cholibka, imbiru… Ale to next time, jak będę szła do Rossmanna po srajtaśmę, bo teraz nie brałam jej ze względu na zajęte ręce tymi kijkami… A tak naprawdę te 2 poniże zdjęcia były robione wczoraj, tj. w PIĄTEK, 24.II.23

Tu zaś ja PRZED SOBOTNIĄ [DZISIEJSZĄ MEDYTACJĄ]

W jej trakcie [2 pierwsze foty] i „PO”: ja leżąca na łóżku z nogami na ścianie, 😋.

A tu ja ćwicząca:

No i w końcu, po tym śniadaniu, do którego oglądałam ten niesamowity filmik: Emocje, jak sobie z Nimi radzić – rozmowa z lek. Małgorzatą Drabek, który następnie również na tych dwóch platformach opublikowałam.

8:53 – 22.04 Frühstück (soczewica mit Gemüsen…) i Emocje, jak sobie z Nimi radzić … 9:28 – 13

Dobrze, kochanie, do tych cyfr zaraz przejdziemy, tylko najpierw może byśmy coś sobie jeszcze zjadły…

////////

Moja droga, BARDZO CIEBIE PROSZĘ, nie mów mi więcej, że Ty nie potrafisz gotować! Twoja pomysłowość bowiem nie ma sobie równych, kochanie, proszę Cię zapamiętaj to i wbij sobie do tej swojej łepetynki!

///////

Obejrzały do końca film Shadows in the Sun, którego reżyserem jest Brad Mirman i muszę powiedzieć, że oczywiście to dziewczę znowu płakało…

Dobrze, kochana, widziałam jak skrupulatnie oddałaś się robieniu notatek z tego filmu… i jak tyle razy stwierdzałaś, że właśnie to był TEN FILM, w którym prawdopodobnie "odnalazł" Ciebie tytuł do tego wpisu!

Boże! No muszę przyznać, że było to niesamowite wręcz… Bo przyszło do mnie wtedy to, że TO NIE MÓGŁ BYĆ PRZYPADEK , że właśnie dzisiaj/ teraz, zaczęłam ponownie oglądać w końcu inny film, niż ten który ostatnio niemalże non stop odtwarzałam… A mianowicie ten: MAGICZNE LATO | Morgan Freeman, Virginia Madsen… Ja go przecież ostatnio niemal bez przerwy mieliłam… 🙄 Szalenie przy tym czułam, że najzwyczajniej w świecie, marnuję mój czas... boooszeee, no serio, czułam się już jakbym była taką starą kobietą, która ciągle wraca do tego, co jej się tak bardzo podobało i co powodowało, że czuła się tak dobrze i bezpiecznie…🤦‍♀️

Moja droga, to WCALE NIE JEST GŁUPIE i bezpodstawne, że wciąż włączałaś sobie ten właśnie film! Ale teraz, chciałabym bardzo, abyśmy uczyniły już kolejny krok naprzód. A mamy tu ponownie wiele do zrobienia, kochanie. To już zabieramy się do tej pracy… Choć może jeszcze tylko wspomnisz, jakie poczułaś szczęście dziś i z jakiego powodu?

Jasne, ale w takim razie, muszę zrobić tu znowu ten plan tego, cóż chciałabym jeszcze zawrzeć… Ale, wiesz co? W pierwszej kolejności, postaram się może wybrać jakieś słowa z tego filmu na tytuł!

Oczywiście, ale może łatwiej będzie, jak po prostu wstawisz tutaj to wszystko, co zanotowałaś. Wtedy może wspólnie coś wybierzemy?

No dobrze, zatem:

[1:02:00] wierzysz w przeznaczenie? 

Ja tak! KAŻDEMU Z NAS PISANA JEST PEWNA ŚCIEŻKA. SPOTYKAMY NA NIEJ INNYCH I TYM SAMYM ZMIENIAMY ICH ŻYCIE (…)

STORY:

PEWIEN PTAK KOCHAŁ LATAĆ. KTÓREGOŚ DNIA, GDY BYŁ WYSOKO NA NIEBIE, ZACZĘŁO PADAĆ. JEGO PIÓRA STAŁY SIĘ TAK CIĘŻKIE, ŻE GDY LĄDOWAŁ, ZŁAMAŁ SKRZYDŁO. Z CZASEM WYDOBRZAŁ. ZNÓW CHCIAŁ LATAĆ I CHOCIAŻ PRÓBOWAŁ, COŚ W ŚRODKU NIE POZWOLIŁO MU ODERWAĆ SIĘ OD ZIEMI. STARAŁ SIĘ, DZIEŃ ZA DNIEM, ALE STRACH TRZYMAŁ GO PRZY ZIEMI. KTÓREGOŚ RAZU SILNY WIATR PODERWAŁ PTAKA WYSOKO KU NIEBU. TEN ROZPOSTARŁ SKRZYDŁA I POJĄŁ, ŻE POTRAFI LATAĆ! (…) Weldon jest ptakiem, a Ty jesteś wiatrem. Los wybrał dla Ciebie taką ścieżkę. (…) 

MASZ TALENT! dobrze piszesz, problem w tym, że nie ufasz talentowi. Wątpisz, czy odnajdziesz w sobie cząstkę, która ma coś do powiedzenia.

JAK poznać, że ją znalazłem? 

Tego nie sposób pomylić. Włożyłeś w te strony wiele pracy, ZAUFAJ SOBIE! Weź to, czego Cię nauczyły i zacznij od nowa (…) 

ZASTANAWIAM SIĘ, CZY MAM TO „COŚ” 

ZWĄTPIENIE – TO TYPOWE DLA TWÓRCZYCH LUDZI! [1:08:05]

Myślisz, że „ludzie twórczy” 19 są crazy/ wariatami? 

Oczywiście! 13 Artystów jest/ są tysiące, ale marzenia większości się nie spełnią. TRZEBA BYĆ CRAZY!/ SZALONYM! 

TAKA JEST RZECZYWISTOŚĆ, ŻYCIA ARTYSTY SIĘ NIE WYBIERAĆ, TO ONO WYBIERA CIEBIE. ❤️ (…) 

[1:17:45] Co sobie myślał Bóg, tworząc kobietę? 

Chciał sobie nas wynagrodzić. (…) 12 większość facetów to śmierdzące, włochate głąby. Kobietom… Bóg przeszedł samego siebie. 

ZGADZA SIĘ. 

Co może być od niej doskonalszego? 

OTÓŻ TO! [1:18:17]

Ich giętkie szyje, dołeczki na plecach, miękkość skóry, biust w każdym kształcie i rozmiarze. 

Powiem Ci, że gdybym był kobietą, byłabym lesbijką, 😉(…) 

Moim problemem jest to, że się boję. 

Czego? 

Życia, miłości, wszystkiego… (…) 

Większość ludzi jest zadowolona, żyjąc w swoich ponurych światkach, trzymają się kurczowo muszli klozetowej, starają utrzymać na powierzchni, liczą, że nikt nie spuści wody. DOPIERO, KIEDY SPŁYWAJĄ W ODCHŁAŃ, ZACZYNAJĄ ZASTANAWIAĆ SIĘ NAD WŁASNYM ŻYCIEM. 

A ci, którym dobrze z własnym cierpieniem? Nawet nie wiedzą, że ktoś pociągnął łańcuszek. [1:20:07]

(…) CZASEM ZNAJDUJESZ SIĘ W MIEJSCU, DO KTÓREGO NIGDY NIE PODEJRZEWAŁEŚ, ŻE TRAFISZ [1:22:52] (…) 

NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO (by wrócić) (…) ODWAGĄ JEST PRÓBOWAĆ [1:23:30 =9! Z GODZINY!] 

~~~ CZASEM, BY ZBUDOWAĆ COŚ NOWEGO, TRZEBA COŚ WYBURZYĆ  ~~~ [1:24:38] (…)

DO czego wracasz?

DO mojego życia, pracy (…)

Obejrzała ten film do końca i płacze…

BÓG CHCE BYŚMY SIĘ WZAJEMNIE KOCHALI ❤️

18:18

Kochana moja, spójrz, proszę na to, co udostępniłaś powyżej jeszcze raz… Czy nie zauważasz, że to znowu nie był/ nie jest przypadek, że AKURAT TE ZDANIA/ STWIERDZENIA I SŁOWA zaznaczałaś jeszcze jakoś szczególnie?

No tak, owszem. Ale już wyjaśniam… Choć, tak naprawdę ponownie nie potrafię tego wytłumaczyć, bo jakoś, nie wiem DLACZEGO i z jakiego powodu… Po prostu to wykonywałam, robiłam, chyba tak znowu automatycznie… One bowiem… hmmm….🤔 jakoś tak właśnie wpadały mi do uszu szczególniej. To po pierwsze, a poza tym, ja tam właśnie dzisiaj, oglądając ten film po raz kolejny NAGLE zauważałam znowu tyle rzeczy, do których mogłabym się odnieść w moim życiu, czy do których mogłabym jakoś nawiązać…

Choćby to, co wypowiadał ten Jeremy… Bo ja przecież również wielu rzeczy nie wiem w swoim życiu, masy nie rozumiem, przez co, niektórych także się boję…

Ok, tytuł i muzykę już wybrałam, może to nie będzie jeszcze końcowe…, ale póki co, już to zostawię! A teraz chyba przejdę do zrobienia tego planu, czyli tak:

  • wysłanie kilku znajomym mojego zdjęcia wraz z takim oto komentarzem:

Otwórz zdjęcie

Zawsze, jak mam jakiś „kryzysowy czas”, to powtarzam słowa Jane (Nightbirde):

✨„IT’S IMPORTANT THAT EVERYONE KNOWS I’M SO MUCH MORE THAN THE BAD THINGS THAT HAPPEN TO ME”.✨🍀🙌

Dobrze, kochanie, to skoro o tym zaczęłaś, to podaj tutaj te dzisiejsze reakcje na to tych osób, którym to wysłałaś.

No więc…, może po prostu przedstawię tutaj tę moją/ naszą konwersację, wraz z godzinami:

PIERWSZA OSOBA, KTÓRA MI ODPISAŁA…, bo o 06:01 to: Izabela Bartek

Izabela Bartek Kaczmarczyk

Dzień dobry. Wystarczy, że się uśmiechniesz 😍 Tego mi brakuje na Twojej twarzy. Miej cudowny dzień 🌞

07:53 Dzień dobry 🌞 tym postem dałam po prostu dowód na to, że jestem TYLKO (?) człowiekiem, który NIE ZAWSZE MUSI MIEĆ DOBRY HUMOR/ NASTRÓJ i mieć ochotę się uśmiechać I TO TEŻ JEST OK 🤗 Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu 🌞

Masz rację, mamy prawo być smutne, mamy prawo poczuć złość, to wszystko naturalne emocje które są częścią naszego życia i są nam potrzebne. Jednak serce to nasze wewnętrzne słońce, które warto w sobie rozświetlać każdego dnia. Jesteś piękna kobietą, pełną światła, pamiętaj o tym.

Ja wysłałam na ten piękny dla mnie komentarz, po prostu TEGO CAŁUSA

😘

Kolejną osobą była mama mojego chrześniaka i była narzeczona mojego brata:

07:41 Kasia

Kasia Bunia Czarnecka

Monia wszystko ok? 🥹

Zrobiło mi się TAK SZALENIE MIŁO, że Kasieńka tak troskliwie właściwie zareagowała, ja jednak zaraz wyjaśniłam, następującymi słowami, bo…, kurczę doszło do mnie, że najwidoczniej musiałam tymi słowami powyżej zrobić nie takie wrażenie, jak chciałam, zatem ponownie:

Jak najbardziej, dziękuję😘 po prostu dałam dowód na to, że jestem TYLKO (?) człowiekiem, który NIE ZAWSZE MUSI MIEĆ DOBRY HUMOR I NASTRÓJ, tylko o to mi chodziło. Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu 🌞

Lecz MEGA ZASKOCZYŁA MNIE WRĘCZ KOLEJNYMI SŁOWAMI o 11:08:

Jesteś mega silną, mądrą i piękną kobietą 💪 buziaki 😘

Na co ja ponownie, to co powyżej, czyli po prostu całus:

😘

Bardzo mądrą odpowiedź dostałam także od kuzyna Damiana, tego, który był u mnie w NIEDZIELĘ, 05.II.23, wraz ze swoją równie wspaniałą dziewczyną też Izabelą Kaczmarczyk, 😉[wtedy przywiózł mi tę oto walizkę na kółkach, o którą prosiłam:]

Otwórz zdjęcie

A jego komentarz wyglądał tak:

08:28 Damian

Damian Majczyna

Słusznie 🙂 ja w takich wypadkach wracam do piosenki Boba Marley ‚a – Three Little Birds, polecam. Śpiewa: don’t worry about the thing, Cause every little thing gonna be alright 🙂

❤️

No i kolejną [ostatnią już]osobą była moja mama:

07:54 Maria

Maria Pokojska

A co znaczą te słowa co przesłałaś?

I tu już skopiowałam jej to samo, co wysłałam tej pierwszej Izabeli:

Dzień dobry 🌞 tym postem dałam po prostu dowód na to, że jestem TYLKO (?) człowiekiem, który NIE ZAWSZE MUSI MIEĆ DOBRY HUMOR/ NASTRÓJ i mieć ochotę się uśmiechać I TO TEŻ JEST OK 🤗 Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu 🌞

No i tu już zostawię tę naszą rozmowę, bez żadnego komentarza…

No pewnie Monia bo nie zawsze ma się dobry dzień. A dziś co u Ciebie?

Właśnie jestem po medytacji i zabieram się do ćwiczeń 💪

To dobrze Monia. A jeśli z jakiegoś powodu masz gorszy dzień to staraj się aby przede wszystkim włączyć pozytywne myślenie, wykonać jakieś zajęcie, na którym skupisz uwagę . Bo dzisiaj pogoda pochmurna, deszczowa więc nie sprzyja na dobre samopoczucie. Mimo to życzę Ci kochana spokojnego i pełnego odpoczynku dnia i całego weekendy. Buziaki 😘

ALE JA TERAZ MAM JUŻ DOBRY HUMOR 🤗❤️🌞

W ogóle, to se myślę, helloł, ale przecież wtedy wcale nie miałam złego, po prostu TYLKO napisałam, że jak czasem mnie jakiś kryzys nachodzi… Ot, co! No, ale ok, już skumałam, że chyba nie wszyscy do końca ten komunikat zrozumieli…, 🤪

No to tym bardziej dobrze. Najważniejsze żeby mieć wewnętrzny spokój i zrobić to co lubisz aby czas upłynął pozytywnie.

Ale jeszcze tylko podam tutaj te moje komórkowe zapiski od początku tego dnia, obudziłam się już jakaś wypoczęta przed godz. 6! A żeby było jasne, wcale nie zasnęłam WCZORAJ!:

1:10 – 22.04 UKOCHUJĘ MAŁĄ MONICZKĘ 🧡

6:00 – 22.04 WC + AŁUN

🧡🧡🧡 7:28 – 13 USPOKAJAM SIĘ… [czyli medytuję, 😉], 7:39 – 14

8:07 – 22.04 ÜBUNGEN/ GYMNASTIK, 8:31 – 22.04

Otwórz zdjęcie

8:53 – 22.04 FRÜHSTÜCK (soczewica mit Gemüsen) i EMOCJE, jak sobie z nimi radzić, 9:28 – 13

10:20 – 9 0,5 from 🏡 z kijkami to Rossmann, Apotheke, warzywniak i 11:30 – 22.04 at 🏡

13:35 – 9 0,5 Kaffee i Haferflocken mit 🥛, 🍎🍌, Nüsse, Mandeln in Schocko… und EMOCJE… wieder, 13:56 – 18

17:07 – 22.04 MITTAGESSEN (Nudeln, szpinak, rozdrobniony Lachs, Knoblauch, rote Bohnen, topiony serek z czymś tam… + Salat z grünen Tomaten i SHADOWS IN THE SUN (weiter), 17:27 – 22.04

Fantastycznie, kochanie, więc skoro wstawiłaś tutaj tę notatkę o obiedzie, to nie mogę teraz pominąć tego cóż Ty dziś uczyniłaś! Twoje niesamowicie kreatywne / pomysłowe/ zaradne/ niekonwencjonalne podejście do przygotowania tej potrawy, nie może zostać tu pominięte! Przedstawmy już po prostu jedynie, co widnieje na tych zdjęciach:

  1. poniższe zdjęcia, przedstawiają tę potrawę, którą był MAKARON WRAZ ZE SZPINAKIEM, zakupionym i rozdrobnionym łososiem, dodała do tego jakąś wyjętą wcześniej pastę do smarowania, a zrobiła ją z całą pewnością jakiegoś grzybowego serka topionego + chyba również zmiksowane/ rozdrobnione warzywa z zupy.

Do tego [widoczne po prawej na talerzyku] sałatka z zielonego pomidora i… spójrz tylko, kochana, jaka Ty jesteś pomysłowa! Zużyłaś ją już właściwie do końca…, a rozpoczęłaś chyba jakoś dzień wcześniej i ponieważ pozostała Tobie w słoiku już jedynie zalewa po tym… A Ty cóż uczyniłaś? Zakupiłaś przecież w tym warzywniaku u p. Moniki 2 ogórki kiszone, do tego miałaś jeszcze surową marchewkę, awokado i także pozostały Tobie jeszcze świeże 3 pomidory… Więc Ty, moja pomysłowa artystko, po prostu zaczęłaś to wszystko rozdrabniać [awokado, ogórki kiszone i pomidora = kroić, marchewkę zaś potarłaś!] i umieściłaś wszystko właśnie w tym pustym słoiku z zalewą!

A tutaj dołożyłaś sobie już resztkę tego makaronu z garnka i dodałaś właśnie tej nowej samodzielnie wykreowanej surówki/ sałatki!

No dobrze, ale już jest 22:35, zatem powinnam się już szykować do spania! Oooo, kurczę, ASKWHHANDĘ powinnam już także wziąć, a dzisiaj spróbuję już zasnąć z mniejszą dawką tego MIRTOR…

///////

Wyszła do łazienki, gdzie myła zęby i otrzymała taką oto wiadomość od tej Moniki z warsztatów z Kronikami Akaszy [11*]:

22:57Monika

Monia, jesteś Piękna ! Dobranoc Piękną Istoto 😍😘❤️

Monika Hajtałowicz

Dziękuję i Dobranoc równie Piękna Istoto, 😘✨🙌🧡

❤️

To jeszcze tylko wstawimy to, co nasz bohaterka napisała pod niesamowitym filmikiem tej Aleksandry Murphy…

Kochana Olu, dzisiaj PONOWNIE TAK POSTĄPIŁAM, JAK TY TU OPOWIADASZ! ❤️ NIE UŻALAŁAM SIĘ NAD SOBĄ, TYLKO OD SAMEGO RANA WZIĘŁAM SIEBIE ZA RĘKĘ I POPROWADZIŁAM, zaczęłam medytacją, następnie gimnastyka, zdrowe śniadanie, po czym „spacer” 😋 z kijkami, mimo tego, że zaczął padać śnieg i pomimo odczuwanego bólu lewej str. kręgosłupa. Postanowiłam się nad sobą nie użalać, że TYLKO WZIĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA MOJE ŻYCIE! A przyznać muszę, że już dawno nie liczę i NIE CZEKAM BIERNIE NA ŻADNEJ CUDA, (co nie znaczy, że w nie nie wierzę!) gdyż uważam, że WSZECHŚWIAT ZROBIŁ JUŻ DLA MNIE MEGA WIELE! I jestem MU za to niezmiernie wdzięczna, a zauważyłam, że najlepiej to okazuję zawsze poprzez działanie

A TA ALEKSANDRA UDOSTĘPNIŁA FILMIK POKAZUJĄCY „7 RZECZY, KTÓRE URATUJĄ TWOJE ŻYCIE

A tutaj jeszcze to, o czym ten jej dzisiejszy filmik mówił:

BO… I TU PUENTA:

32:04

(…)

Ok. kochanie, weszłyśmy w kolejny dzień, którym jest PONIEDZIAŁEK, 27.II.2023. Zaraz przejdziemy do opisu tego dnia, jednak muszę Ci powiedzieć to, co mi się tutaj rzuca niemal obecnie o Tobie i Twoim podejściu do tego życia, to są właśnie te słowa, m.in. oczywiście:

Za chwilkę to wytłumaczymy… Najpierw jednak zjemy sobie jeszcze obiadek, który, kochana Ty moja, ponownie przecudnie! [Tak, będę tak właśnie twierdziła!] nam jeszcze wczoraj przygotowałaś, a widziałam Ciebie doskonale, jak już znowu miałaś wszystkiego dość i jak tak wiele rzeczy szło niemal wbrew Tobie, ale Ty się NIE PODDAŁAŚ I JUŻ MEGA ZDESPEROWANA po prostu zrobiłaś to, co przedstawiłaś na tych zdjęciach:

Byłam już po prostu WSZYSTKIM WYCZERPANA i jeszcze przeglądałam sobie te wszystkie przepisy… bo wiesz, jak jest ze mną, przy tym wszystkim, co mam tu na swojej głowie, to już mi czasem BRAK WYOBRAŹNI I POMYSŁÓW na przygotowywanie tych posiłków…🤷‍♀️🙄🤔 I już taka tym wszystkim zdesperowana i rozgoryczona… 😊 bardzo się znowu do tego całego gotowania zniechęciłam… Jednak, przeszło mi to niemal od razu…, jak tylko dostrzegłam nowego @ z e-bookiem z przepisami od tej mojej ulubionej dziewczyny widniejącej jako Irena Healthy Omnomnom, [swoją drogą, popatrz…, to tak, jakby ten WSZECHŚWIAT mnie jednak wciąż ratował i pokazywał, że czuwa…😋🤗] Bo… jedynie przejrzałam tak szybko te przepisy, luknęłam na składniki, a następnie na te wszystkie fotki tych gotowych już dań….

To tak na nie spojrzałam… i pomyślałam sobie tak: cholera, przecież ja posiadam tu już tyle składników! [a miałam i ugotowaną kaszę gryczaną, którą wyjęłam poprzedniego dnia z zamrażalnika, ugotowany cały rondel soczewicy, kupiłam w sklepie tę zamrożoną, pokrojoną już w słupki/ plasterki włoszczyznę = by oszczędzić sobie pracy w kuchni,😋,🤭, wkroiłam także papryki kawałek]. A zakupiłam jeszcze brukselkę i zaraz sobie sprawdziłam, jak ją upiec. I jak tylko wygooglowałam taki oto przepis: BRUKSELKA PIECZONA Brukselka pieczona czyli pyszna brukselka z piekarnika z dodatkiem oliwy, czosnku, mięty i orzechów włoskich. Po czym doszłam do wniosku, że co ja będę się tutaj bawiła w jakieś trzymanie się zasad i reguł z tych przepisów!

Znacznie bardziej wolę postępować tak, jak mówi ta Agnieszka Cegielska: ROBIĘ, CO MI W DUSZY GRA! ✨🧡🌟 [a mam ją bardzo kolorową🙌]. I tak, co doskonale przedstawia to pierwsze zdjęcie z lewej, gdzie do tej fioletowej miski wrzuciłam i tę umytą, obraną brukselkę, wraz z orzechami, dodałam także tę włoszczyznę w słupkach, oliwę, wcisnęłam czosnek i dorzuciłam go również w granulkach, dosypałam pieprzu i wsypałam troszkę soli i w ogóle stwierdziłam, że przecież te moje foty, a raczej dania na nich nie wyglądają wcale gorzej niż tej Ireny!

niedz., 15:39

A na tym ostatnim jest jeszcze ta moja eksperymentowa/ odjechana zupa… Booo… nie bardzo miałam na nią pomysł wyklarowany… I tak: znalazła się w niej oczywiście część tej włoszczyzny w plasterkach/ słupkach [no bo helloł, ale chyba każda zupa powinna ją posiadać!] A ja niestety nie miałam już gotowego wywaru…, także do tego wrzuciłam i ziele angielskie, i liście laurowe…, a później dorzuciłam jeszcze czerwoną fasolkę, którą także zakupiłam. Wcięłam tam również trochę taki pietruchy… No i na koniec dodałam passatę pomidorową, bo skoro już ją zakupiłam…, hehe, 🤪, To postanowiłam także wykorzystać!

Otwórz zdjęcie

//////

Do jedzonka, które wyglądało dziś tak, jak na poniższym zdjęciu, włączyła nam do oglądania ten oto film: Obietnice | Film Romantyczny | Cały Film | Dramat | Romans | Manu Intiraymi | Polski Lektor, rozpoczęła oglądanie go tak naprawdę już o 15, gdy …, zresztą spójrzcie tylko:

Otwórz zdjęcie

15:03 – 11 0,5 Kaffee + ciastko warkocz z Lidla i OBIETNICE

Kochanie, ponownie widziałam, że właśnie, jak włączyłaś ten film nam do tej kawy…, to po jej wypiciu i zjedzeniu tego warkocza, stwierdziłaś, że wcale nie chcesz takich raczej trudnych i smutnych filmów oglądać i wtedy już myślałaś, że go więcej nie odtworzysz… A teraz do obiadu włączyłaś go dalej…

Znowu, nie pytaj mnie dlaczego, bo tego nie umiem wyjaśnić… Po prostu chyba doszłam do wniosku, że… boooszeee, nie wiem już sama… 🤷‍♀️

A mi wydaje się, moja droga, że m.in. przyciągnęły Ciebie do tego filmu te oto zdania, które wyczytałaś w jego opisie:

(…) Kiedy uświadomią sobie kim są, będą w stanie wyleczyć rany zadane przez przeszłość (…)

Dalej zaś kolejne słowa, które, widziałam dobrze! również Cię zafrapowały

(…) Oboje starają się nawiązać kontakt, ponieważ prześladują ich demony z przeszłości. Para odkrywa, że może sobie wzajemnie pomóc. (…)

Moja droga, zauważ tylko proszę, na co Ty najbardziej tu zwróciłaś uwagę? Przecież są to te podkreślone powyżej słowa! "WYLECZYĆ RANY ZADANE PRZEZ PRZESZŁOŚĆ..." oraz "SOBIE WZAJEMNIE POMÓC..." Kochanie, przecież tym samym, to właśnie pokazuje, iż Ty non stop uważasz, że masz tu na tej Ziemi COŚ do wykonania!

Wiesz… I to mnie właśnie tak szalenie teraz męczy… Wciąż bowiem czuję to na sobie niestety, że w tej rodzie mojej matki, musi być jakaś karma… I mnie to tak naprawdę przeraża, bo nie potrafię w żaden sposób sama sobie z tym poradzić… A przecież jeszcze wczoraj o 20:07 oglądałam to spotkanie LIVE z Agnieszką o METODZIE UWALNIANIA…

Otwórz zdjęcie

i spójrz tylko, cóż ja tam napisałam:

Płaczę, bo wydaje mi się, że nie jestem nic warta… czuję, że po prostu robię rzeczy, których kompletnie nie kontroluję! A wszystko jeszcze zwalam chyba podświadomie na moją rodzicielkę, bo w mojej rodzinie jest naprawdę wiele traum… 🤦‍♀️🙈

I Boże, po tym moim komentarzu… odezwało się tyyyle wspaniałych osób do mnie:

    • Mia Sol  · 31:27Spróbuj przeczytać książkę „Nie zaczęło się od ciebie” Mark Wolynn, którą polecała Klaudia i Agnieszka.6
    • Agnieszka Grudniewska  · 3:15Monia Gie polecam książkę o której wspomniała Mia Sol. Rozumiem, ze to nie jest proste, wiem to z autopsji, ale można to zrobić. Małymi kroczkami i do przodu obiecuję, że tak będzie ❤️2
    • Mia Sol  · 37:50Tak Agnieszka ma rację, po przeczytaniu, małymi krokami powoli uwolnisz traumy rodzinne!!

Tak, kochana moja, widziałam to dokładnie, jak również i to, że Ty siedziałaś tam taka zagubiona…, co zresztą zaraz wytłumaczyłaś swoim kolejnym postem:

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY MNIE WSPIERAJĄ! Przepraszam Was najmocniej, ale ja niestety nie umiem skupiać się na tylu rzeczach… Nie przeczytałam nawet wszystkich Waszych komentarzy, bo nie wiem, jak mogę to zrobić…🤷‍♀️ Przeczytałam tylko o poleceniu mi tej książki „Nie zaczęło się od Ciebie” czy jakoś tak…

  • Jolanta Śliwińska  · 42:37 Wszystko jest tak jak ma być. Wspieram Cię i wysyłam Tobie moc miłości ❤️❤️❤️

Nie, cholerka, ja już nie mogę! Przed chwilką jeszcze w końcu przeczytałam te wszystkie odpowiedzi na spokojnie i odczułam takie ciepło i opiekę, a przede wszystkim ZROZUMIENIE tych osób…, że zaczęłam do nich wysyłać zaproszenia także, boooo TAK BARDZO BRAKUJE MI TAKICH LUDZI, KTÓRZY BYLIBY W STANIE MNIE ZROZUMIEĆ... Stąd, myślę, że m.in. dlatego włączyłam sobie ten właśnie film…, bo tam przecież mowa o dwójce osób… DZIEWCZYNCE I CHŁOPCU, którzy po latach na siebie trafili jako dorośli i okazuje się, że może nawet mogą sobie pomóc… Jeszcze nie wiem, ale już włączam nam ten film do końca!

/////////

Obejrzały ten film na razie do tego czasu: 1:05:11 / 1:57:29.

Kochanie, ale nie wiem, czy zauważyłaś? Zrobiła pierwszy progres! Bowiem i nie wypiłaś 2giej kawy, ale, co myślę jest znacznie ważniejsze: NIE ZJADŁAŚ TAK, JAK WCZORAJ JESZCZE OK. PÓŁNOCY,🙈🙉🙊 TYCH ZAKUPIONYCH PRZEZ INTERNET MIGDAŁÓW W GORZKIEJ CZEKOLADZIE! [widocznych na tej fotce po lewej całkiem na wierzchu!]. Dalej zaś już są przede wszystkim same zdrowe produkty, bo i soczewica czerwona, płatki owsiane górskie, ciemne kakao, orzechy włoskie, suszone śliwki i daktyle

44:02

boooszeee, no to był przecież ten moment, kiedy, jak nic widziałam i czułam, że sama siebie tu dobijam po prostu… Działałam na siebie w mega desperacki sposób! 🙉🤦‍♀️😱 A najgorsze… i najtragiczniejsze właściwie w tym momencie było to, że O TYM WIEDZIAŁAM, A ZA NIC W ŚWIECIE NIE MOGŁAM TEGO POWSTRZYMAĆ/ ZAHAMOWAĆ! No przysięgam, ale czułam się już jakbym nie miała nad sobą żadnej władzy, ani kontroli… I przerażało mnie to strasznie, bo czułam i wiedziałam, że przecież siebie i własne ciało dewastuję! A jeszcze, jak pomyślałam sobie o tym kurna wyzwaniu 40 dniowym, które sobie wpisałam przecież, jak jakiś kompletny idiot!!! w tej komórce…🙄

Właśnie włączyła sobie do obejrzenia/ odsłuchania jeszcze webinar, na który się znowu zapisała, a tym razem był ten: Dr Joe Dispenza – Zostań mistrzem swojego życia, zaraz opublikowała go także na LI, tam dostrzegła, że te regularnie pozwiększała się oglądalność tych jej udostępnionych tam publikacji, a przede wszystkim, podamy tutaj, tą jej notatkę z komórki: [tak naprawdę wzbogaciła dzisiejszego dnia, tj. we wtorek, 28.II.23] o kolejne rzeczy- tu one tłustym drukiem, jak i aktualna liczba wyświetleń:

LI:

45:50

THE WORLD… 29

DISPENZA 6/ 18

EMOCJE 17/21/45/53/61

PODOBNO [czyli post Małej Mi] 85/ 113/ 146/176/ 186

MICHAŁ SMAGOWICZ 66/ 69/ 87/ 100

NAJLEPSZYM POMYSŁEM NA PRZEWIDZENIE PRZYSZŁOŚCI, JEST JEJ STWORZENIE Dr Joe Dispenza

Kochanie, świetnie, że słuchamy tego, co mówi ten Joe Dispenza…, ale myślę, że musimy się odnieść tutaj do tego, co opublikowałaś na LI…

Nie! Wiesz przecież dobrze, że ja/ mój organizm nie umie się skupiać na kilku rzeczach na raz! Dlatego, choć wiem, że to jest również ważne…, ale, co tu takie nie jest? Ja przecież jestem tu JEDYNIE SAMA I muszę to wszystko tak dzielić i sobie organizować ten czas, aby to wszystko jakoś dobrze zgrać, a teraz np. bardzo chcę się skupić i skoncentrować na tym, co mówi dr Dispenza.

geny nie wywołują chorób!/

47:16

jestem swoim własnym inżynierem genetycznym = wpływamy na nie naszymi emocjami

choroba istnieje w innej / starej osobowości

w każdej wojnie ostatnia bitwa jest najważniejsza!

wow, jeśli ta osoba może to zrobić, to ja też!

dowody, które inspirują ludzi

nie chowają się już przed życiem, są odważni i MAJĄ NOWE ŻYCIE

TRANSFORMACJA JEST TYM, CO POWINNIŚMY ROBIĆ CAŁY CZAS

JEŚLI CHCESZ STWORZYĆ NOWĄ PRZYSZŁOŚĆ… TWOJE CIAŁO JEST ZAPROGRAMOWANE NA … I ZA KAŻDYM RAZEM, GDY MYŚLISZ O PRZEWIDYWALNEJ PRZYSZŁOŚCI [44] JEŚLI SIEDZISZ W MEDYTACJI…, A TWOJE CIAŁO ZŁOŚCI SIĘ, ŻE NIC NIE ROBISZ… IM SILNIEJSZA EMOCJA, JAKĄ ODCZUWASZ, TYM WIĘKSZĄ ENERGIĘ KŁADZIESZ NA PRZYCZYNY… A JEŚLI TAM, GDZIE SKUPIASZ SWOJĄ UWAGĘ… / STAJESZ SIĘ ZAZNAJOMIONY Z TYMI MYŚLAMI I JESTEŚ ICH WŁADCĄ, BO PRACOWAŁEŚ NAD NIMI OD SAMEGO RANA/

KIEDY ZACZNIECIE ĆWICZYĆ, KIM BĘDZIECIE REGULARNIE – STANIE SIĘ TO TWOIM NAWYKIEM!

TWOJE CIAŁO… /

TO, JAK MYŚLISZ I JAK SIĘ CZUJESZ BUDUJE TWÓJ STAN BYCIA

MÓZG UCZY SIĘ NA BŁĘDACH I NIESPODZIANKACH

(…)

Mamy kolejny dzień, którym jest WTOREK, 28.II.2023. Jest godz. 13:26 a Mała Mi skończyła właśnie oglądać do końca ten film Obietnice  i szalenie płakała…, ponieważ ona kompletnie nie rozumie [znowu!], dlaczego siedziała i go w ogóle włączyła sobie do oglądania… A żeby było ciekawiej i atrakcyjniej, oczywiście wypiła do tego kawę, ale [to nie wszystko!], bo przecież musiała sobie do niej zrobić jeszcze coś… I w dodatku do tej 1 kawy zjadła 2 porcje tego deseru!🤦‍♀️

Moja droga, ale bardzo Ciebie proszę, przestań się wreszcie biczować! Owszem, teraz postąpiłaś BARDZO ŹLE! Ale, kochanie, to nie jest jeszcze koniec dnia! A już zaczęłaś go, tak jak powinnaś, czyli:

  • rozpoczęłaś MEDYTACJĄ:

🧡🧡🧡 8:04 – 22.04 USPOKAJAM SIĘ …

A tak naprawdę wciąż dziękowałaś i wypowiadałaś do Wszechświata [i do siebie!] KOCHAM CIĘ, 🧡. Co więcej, kochanie, miałam wrażenie, że zaczęło się dziać to, co poprzednio…, a mianowicie, pamiętasz jeszcze, jak zawsze wydawało się Tobie, że rozmawiasz ze Wszechświatem? Teraz przecież było niemal to samo, bo wypowiadałaś…, albo podajmy tutaj to, co mówiłaś…:

DZIĘKUJĘ, KOCHANY WSZECHŚWIECIE, ŻE STWORZYŁEŚ MNIE TAKĄ DZIELNĄ I ŻE, POMIMO CIĄGŁYCH/ NIEUSTANNYCH UPADKÓW, WCIĄŻ MNIE PODNOSISZ NA NOWO I WCALE NIE TRAKTUJESZ, JAK JAKIEGOŚ STRACEŃCA, 🤗. DZIĘKUJĘ, PRZEPRASZAM, KOCHAM CIĘ.

Te ostatnie słowa rzekłam trochę nie tak, jak powinnam, tzn. nie w tej kolejności, bo najpierw przecież powinno być: PRZEPRASZAM, 😋. Ale…, chciałam chyba podkreślić, że przede wszystkim DZIĘKUJĘ i zaraz potem dodałam, że za ten już cudowny dzień i wtedy też "usłyszałam" te właśnie słowa:

MOJA DROGA, ALE TO PRZECIEŻ TY SAMA WCIĄŻ I NA NOWO SIĘ PODNOSISZ! JA JEDYNIE TROSZKĘ MOŻE „DMUCHNĘ W TE TWOJE PIĘKNE SKRZYDŁA„. I DALEJ JUŻ ZNOWU TY SAMA SOBIE ZE WSZYSTKIM CUDNIE RADZISZ!

No dobrze, ale sprawdziłam właśnie pogodę, a tak cudnie to słonko świeci teraz, że nie mogę przesiedzieć tego dnia w domu! Muszę skorzystać z takiej pięknej pogody, więc chyba wezmę te kijki znowu… i wybiorę się z nimi… Tylko jeszcze muszę chwilkę pomyśleć, jak to zrobić i gdzie się dziś udać… Bo miałam wprawdzie zobaczyć, gdzie mieści się ten OŚRODEK CISZA, w którym 02.II.23 mam zacząć ten KURS:

Otwórz zdjęcie

Ok. ale teraz już zmykam…, bo naprawdę szkoda mi siedzieć w domu przed kompem! Nie na darmo sie mówi, że RUCH TO ZDROWIE, zatem przebieram się i śmigam!

///////

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close