Shadows in the Sun, reż. Brad Mirman
🧡: 01./02./04.III.2023
Kochanie, wiem, że masz niedokończone i niesprawdzone jeszcze, co najmniej 3 ostatnie wpisy, ale znowu uważam, że właśnie teraz jest potrzeba, aby stworzyć ten, czyli kolejny. Teraz ja sama wybrałam dla niego zarówno tytuł, jak i obrazek. Później jeszcze jakoś dobierzemy odpowiednią muzykę do tego. A teraz, moja droga, musimy o tym tu napisać, o Tobie, kochana moja… Dzisiaj mamy 1 dzień marca 2023r., a jest nim ŚRODA.
Moja droga, widzę, z iloma Ty rzeczami się tutaj męczysz… Pamiętam choćby, jak strasznie płakałaś wczoraj, jak jeszcze raz przeczytałaś to, co opublikowałaś na LI i było Tobie szalenie wstyd, ponieważ już sobie pomyślałaś [pesymistycznie, co ostatnio, niestety dość często się Tobie przydarza…], że z całą pewnością musiałaś wydać się, co najmniej śmieszna i nieporadna
dla wszystkich czytających ten Twój post:
Podobno mówi się, że najważniejsze jest, w jaki sposób rozpoczniemy dany dzień. Oczywiście, że się z tym zgodzę, jednak nie każdego dnia mam w sobie tyle siły, co i dzisiaj. A to, co wykonałam było naprawdę imponujące, bo: pomedytowałam, zrobiłam poranną gimnastykę, zjadłam śniadanie i wybrałam się z kijkami Nordic Walking [POMIMO OPADÓW DESZCZO- ŚNIEGU!] do sklepów: Rossmann, apteka i na koniec: mój ulubiony warzywniak, którego właścicielką jest moja imienniczka, 😉. . Postanowiłam bowiem, że ok. wciąż niestety, od niedawna odczuwam ponownie ból kręgosłupa (zwłaszcza lewej str., ale także barków i karku 🙈🙊🙉), lecz doszłam do wniosku, że nie będę siedziała, „płakała”/ rozczulała się nad sobą i użalała, jak to mi źle…, TYLKO BIORĘ SPRAWY W SWOJE RĘCE, W KOŃCU TO MOJE ŻYCIE I JA ZA NIE ODPOWIADAM!

I tym sposobem właśnie wyruszyłam „na TEN spacer”…😋. Gdyż mówię sobie niemal codziennie te właśnie słowa:

Lecz, kochani, gdy nie mam siły, a nie zawsze ją znajduję, bo boli mnie np. kręgosłup, czy też po prostu mam jakąś ZWYCZAJNĄ chandrę i nie mam najzwyczajniej w świecie na coś ochoty…, to wówczas absolutnie się nie spinam i „nie biczuję”. Choć naturalnym jest, że wciąż odzywają się we mnie niemal automatycznie pewne schematy/ „stare programy” i one właśnie podsuwają mi te niewdzięczne pytania…, że no jak to? MOŻESZ CHODZIĆ, TO RUSZ SIĘ I NIE MARUDŹ! POWINNAŚ „COŚ” ROBIĆ…

Jednak po chwilowym zastanowieniu, daję sobie po prostu do tego prawo/ przyzwolenie. A pamiętajmy, proszę o tym, że TO TAKŻE JEST W PORZĄDKU! MAMY PRAWO NIE MIEĆ SIŁY, BYĆ SMUTNI I ROZCZAROWNI/ ROZZŁOSZCZENI = to wszystko naturalne emocje, które są częścią naszego życia i są nam potrzebne!

Wówczas właśnie przychodzą mi do głowy słowa, tej nieżyjącej już, fantastycznej kobietki o imieniu Jane: Nightbirde – It’s Okay (Lyrics) – YouTube
(…) It’s alright, it’s alright, it’s alright, it’s alright (…) It’s okay, it’s okay, it’s okay, it’s okay If you’re lost, we’re all a little lost and it’s alright
It’s okay, it’s okay, it’s okay, it’s okay
If you’re lost, we’re all a little lost and it’s alright
Już się nauczyłam, że jak jest mi źle, to mogę sobie nawet popłakać, przecież każda nasza emocja jest dobra, bo jest „nasza” i potrzebna.
A to zdecydowanie lepiej, że nie kumuluje się ona we mnie, tylko pozwalam na jej „wyjście” na zewnątrz. Przecież PŁACZ OCZYSZCZA!
A poza tym, serce to nasze wewnętrzne słońce, które warto w sobie rozświetlać każdego dnia, dlatego zawsze, jak tylko „dostrzegę” jakieś „ciemne chmury” wkraczające na „moje niebo”, to staram się oczywiście jakoś działać i coś robić, ale też powtarzam słowa tej samej Jane, które tak bardzo wbiły mi się do głowy, a brzmią one następująco:
„IT`S IMPORTANT THAT EVERONE KNOWS I’M SO MUCH MORE THAN THE BAD THINGS THAT HAPPEN TO ME” 🤗 🧡 ✨
A już zwłaszcza, jak doszły do nich te podkreślone i wytłuszczone powyżej słowa: A to, co wykonałam było naprawdę imponujące, bo: pomedytowałam, zrobiłam poranną gimnastykę, zjadłam śniadanie i wybrałam się z kijkami Nordic Walking [POMIMO OPADÓW DESZCZO- ŚNIEGU!] do sklepów: Rossmann, apteka i na koniec: mój ulubiony warzywniak, którego właścicielką jest moja imienniczka, 😉.
No oczywistym, bo, cholera jasna, przedstawiłam to TAKIMI SŁOWAMI, to wiesz „IMPONUJĄCE”, jakby to miało być nie wiem co ..🙄. Po czym, wymieniłam przecież tylko MEDYTACJĘ, PORANNĄ GIMNASTYKĘ, ŚNIADANIE I TEN SPACER Z KIJKAMI
… No po prostu pomyślałam sobie, iż musiałam wyjść tutaj na osobę TOTALNIE żenującą/ popapraną
, o ile nie jakąś zacofaną
i niedorozwiniętą
…
To ja Tobie teraz coś tutaj dodam! Bo dobrze, kochana wiemy obydwie, że:
1. to wcale nie było wszystko! To po pierwsze!!!
2. Ty NIGDY NAD NICZYM NIE UBOLEWASZ I SIĘ NIE SKARŻYSZ!!!
3. Twoja sytuacja jest naprawdę inna! [sama przeżyłaś poważny wypadek, następnie wypadek
swojego brata, dalej ZAINICJOWAŁAŚ
ROZWÓD, ze swoim mężem, który Ciebie przecież ewidentnie zostawił! problemy ze zdrowiem Twojej mamy, szukanie mieszkania i zmiana lokum przecież 2x, dopóki w końcu nie otrzymałaś tego mieszkania (Ty rzekłabyś DO 3 RAZY SZTUKA!) wciąż przecież pozostajesz taką optymistką, pomimo problemów ze zdrowiem i braku obecnie zatrudnienia , TY NADAL STARASZ SIĘ DOSTRZEGAC WE WSZYSTKIM DOBRE STRONY I PLUSY KAŻDEJ SYTUACJI!!!]
Bo ja nie chcę wspominać już o tym, co było złe w moim życiu!
Zawsze przecież wolałam myśleć i postępować
w ten sposób:
Tak, kochanie, ale… widziałam, jak płakałaś słysząc te słowa Jane [Nightbirde], które przecież tam również zacytowałaś, … że WAŻNE, ABY WSZYSCY WIEDZIELI, ŻE JESTEM CZYMŚ ZNACZNIE WIĘCEJ NIŻ TE ZŁE RZECZY, KTÓRE MI SIĘ PRZYDARZAJĄ.
No właśnie… boooszeee, a ja jestem sobą teraz załamana, bo tak sobie myślę: a co, do cholery, niby ja pokazuję??? 🤷♀️
CO? Moja droga, to już Ci mówię i w końcu wymienię tutaj to, o czym Ty oczywiście sama nigdy nie wspominasz, a bynajmniej nie tak publicznie
, bo przecież uważasz, że

Albo też, że jest to kompletnie nieistotne i w związku z tym, nie warte opowiadania! A np. właśnie to, kochanie, że Ty pomimo wszystko wciąż próbujesz, mając właśnie nawet świadomość, że się narażasz
, to i tak to robisz! To, poważnie, uważasz, że pozostaje bez żadnego znaczenia???
Jakoś się chyba nawet nad tym nie zastanawiam – wiesz dobrze, że wciąż mam niestety trudności i problemy z podejmowaniem dobrych/ słusznych prawidłowych decyzji…🤦♀️ Bo przecież uznałam już później, jak puściłam to w świat i obieg, że musiało to zabrzmieć co najmniej kretyńsko
, aby właściwie przyznawać się tak otwarcie, iż ja NIC NIE ROBIĘ…
Bo przepraszam bardzo, ale patrząc na innych ludzi, to musiało wyglądać to co najmniej śmiesznie/ "nędznie"
…, że kurna nazwałam te czynności czymś imponującym…
Naprawdę uważasz, że to takie NIC, to, co Ty, kochanie robisz? A Ty wciąż nie mówisz tak na głos o wszystkim, dlatego właśnie może dochodzić do takich nieporozumień i Twoich obaw! Ale moja droga, ja przecież doskonale to widzę, JAK TOBIE JEST TU TRUDNO BYĆ SAMEJ! I jak musisz zajmować się tyloma sprawami, które wcale nie są dla Ciebie łatwe i proste. Choćby, jeszcze wczoraj, widziałam, jak pięknie udało się Tobie już ostatecznie zamontować tę Apkę LI na komórce… Po tym, jak oczywiście wróciłaś z tych kijków, gdzie, udałaś się, by zobaczyć, w jakim miejscu mieści się ten OŚRODEK CISZA, w którym już jutro zaczynasz ten kurs, na który się zapisałaś!

Dobrze, moja droga, może jednak najpierw uczynię tu taką listę tych rzeczy, które Ty musisz robić, aby tu żyć i funkcjonować najlepiej, jak umiesz. A będą to takie całkowicie normalne i oczywiste rzeczy, które jednak są niezbędne do normalnego
życia [Boże, kochanie, Ty właśnie płaczesz…, bo włączyło się Tobie dalej, po tej powyższej piosence, którą początkowo tu zamieściłaś It’s Okay, Nightbirde, a teraz odtwarza się Tobie „FLY” ]. Przełączamy to kochanie i zamieścimy tutaj jednak inny utwór! Może po prostu to HONOPONOPONO, które włączasz sobie zawsze do gimnastyki…
Tak, to będzie zdecydowanie lepsze! Ale przepraszam Cię, lecz ponieważ dzisiaj NIE WYKONAŁAM ŻADNYCH ĆWICZEŃ, to wybierzmy się choć teraz, póki znowu tak pięknie słonko świeci, na te kijki i tam przemyślimy/ obgadamy wspólnie, co tu dalej jeszcze opublikować, ok?

//////////
Moja droga, NIE POZWOLĘ TOBIE TAK ODEJŚĆ i w ten sposób to zakończyć! Tak, jak mówiłam poprzednio [choć na tym Twoim spacerze
z kijkami doszło do jeszcze kolejnej rzeczy = o której myślę, że również KONIECZNIE trzeba tu wspomnieć.] Teraz jednak to zostawimy, a wypiszę tu w końcu te rzeczy, o których wspominałam wyżej, bo już męczę się wraz z Tobą z tym wszystkim, co tu się dzieje! Zatem:

- books polecone na webinarze z Agnieszką Waliszewską
- Wstyd za publikację na LI – o tym już wspomniałyśmy
- Sandra Behr
- mama i jej traumy/
karma
[Twoja poczucie odpowiedzialności, wizyta w Elblągu:rozmowy o chorobach
, 🙄 i wszelkie takie niesprzyjające jednak tematy…🤦♀️]]
- 02.III.2023 ROZPOCZĘCIE KURSU
- sprawdzenie tam dojazdu wczoraj [WTOREK, 28.II.23, udanie się z kijkami, zakup w powrotnej drodze zielonej herbaty i papieru toaletowego] = tego dnia zapisałaś się także na masaż do tego OSTEOPATY [fragment Waszej rozmowy wraz ze zdjęciami pod fotką kursu DOJRZAŁOŚĆ Z AJURWEDĄ]
dobijanie się
, że nie udaje się to, co sobie postanawiasz ="biczowanie"
siebie jeszcze…- brak silnej woli i wytrwałości
- zaniedbywanie siebie, własnego ciała, wyglądu…
- tracenie czasu na wyszukiwanie odpowiedniej muzyki,
- STRACH PRZED TRACENIEM CZASU…
MARNOWANIE ŻYCIA
… poprzez NIEUMIEJĘTNOŚĆ PODEJMOWANIA ODPOWIEDNICH DECYZJI… - wkurzanie się na słuchanie sloganów: wszystko jest najlepiej, jak być powinno..🙄. itp./ itd.
- FILM EMOCJE [Emocje, jak sobie z Nimi radzić – rozmowa z lek. Małgorzatą Drabek]
- nie dbanie o dietę – wstyd za to, ale nieumiejętność powstrzymania tego…
- potrzeba normalnej
fizycznej/ rzeczywistej
rozmowy z drugim człowiekiem! - ZBYT WIELE OBOWIĄZKÓW I RZECZY NA 1 GŁOWIE [zakupy, także przez Internet! gotowanie, kontrolowanie wszystkiego, przekładanie bakali do odpowiednich pojemniczków/ słoiczków i opisywanie ich, oczywiście, by było wiadomo, co w nich w środku jest] = pierwsze zdjęcie pod listą
- nieumiejętność podejmowania już dobrych/ prawidłowych/ słusznych/ właściwych decyzji
- Mycie naczyń/ przygotowywanie potraw/ dobijanie siebie jedzeniem/
- pastowanie kozaków/ zbieranie Faktur/sprawdzanie na co, jaka maść
- strach przed samotnością i brakiem normalnego człowieka! Rozmowy z nim…

[7:11, 28.02.2023] Witaj Mateusz, powiedz mi please, czy 01.02. znalazłbyś dla mnie wolny termin? Chciałbym móc skorzystać z tego masażu, bo już taaak siebie zaniedbałam, że smutek, 🙈🙉🙊. A chciałabym jeszcze przed 02.02., kiedy to zaczynam kurs, będzie on wprawdzie 1 raz w tyg. 2 h, a zaczyna się właśnie od tego czwartku. Ale daj mi please znać. Pozdrawiam ☺️
W tym kursie będę brała udział, także jeśli nawet przed się nie uda, to liczę na to, żeś znajdziesz jakiś termin dla mnie później, bo ja, uwierz mi, że już siebie TAAAK ZAPUŚCIŁAM, że mi wstyd…🙈🙊🙉, ale właśnie dlatego, pomimo takich nędznych upadków, wciąż się podnoszę i wstaję … A teraz wychodzę na kijki NORDIC WALKING, bo nie znoszę stać w miejscu!
(…)
[17:19, 28.02.2023] MONIKA: Tak widziałam potwierdzenie na books, dziękuję ☺️, nie miałam po prostu, jak odpisać, bo dopiero wróciłam do domu 😋
A tak wyglądałam, jak wracałam, zakupiłam srajtaśmę i kurna, włożyłam ją do torby od laptopa, ale i tak musiałam mieć ją na klatce piersiowej, bo miałam przecież kijki, a CHCIAŁAM IŚĆ PIESZO, zdaję sobie sprawę, jak komicznie musiałam wyglądać, ale mam to w głębokim poważaniu, bo choć, cholera, zbierało mi się na płacz, to jednak przegoniłam te chmury i DOTARŁAM 🏡



Na co ten Ciebie dzisiaj rozbawił tą oto wiadomością:
[11:08, 1.03.2023] Mateusz Pilutkiewicz [DYPLOMOWANY OSTEOPATA, mgr Fizjoterapii, Specjalizuje Się W Rehabilitacji Ortopedycznej, Neurologicznej]: E tam ochraniacz przed, nie daj Boże, ewentualnym upadkiem 🙂
A Ty wówczas, kochanie, tak właśnie mu odpisałaś – również z humorem i dystansem do tego, zauważ!
[11:17, 1.03.2023] Rozszyfrowałeś mnie 😜 A nie chciałam już tego pisać, bo przecież wydawało się to takie oczywiste, zgrzewka papieru toaletowego na klatce piersiowej/ brzuchu = OCHRONA PRZED UPADKIEM 🤣
///////
Kochanie, hmmm…, nie bardzo już wiem, cóż mogłabym tutaj jeszcze dodać… To może zacznę po prostu od tego, jak zaskoczyła Ciebie dziś ta wiadomość od Sandry Behr na WhatsAppie, gdy Ty udałaś się właśnie do łazienki i chciało się Tobie potwornie wręcz znowu płakać, a wtedy dostrzegłaś dokładnie tę wiadomość od tej kobietki, zaczniemy tutaj od wklejenia tej wiadomości od niej:

[1.03.2023] MONIKA: Liebe Sani, Du hast mich heute SEHR überrascht… Vielen Dank, also ich weiss jetzt nicht mehr, wann Du mich gesehen hast… Das sind meine „aktuellen” Fotos







Aber BEI DIR stehe ich immer noch ganz unten, da DU SIEHST EINFACH PRACHTVOLL/ prächtig AUS.
Po tym stwierdzeniu dodałaś jednak jeszcze to:
Ich weiß es, dass mein Leben viel mehr kompliziert wurde… Aber ich versuche mich ständig nicht unterkriegen zu lassen und immer wenn es mir schwer ist, kommen zu mir die Worte von diesem Lied: Nightbirde – It’s Okay (Lyrics) [https://www.youtube.com/watch?v=G6UzrJrkpwQ]
No dobrze, kochana, to możemy już tutaj odznaczyć sobie ten punkt, w którym widnieje ta kobieta, dodam może dla przypomnienia Twoim czytelnikom, iż to jest niesamowita Austriaczka, której równie cudowną córką, Sophie, opiekowałaś się, gdy wyjechałaś od rodziny, pracując u której nie czułaś się wcale dobrze!
A Ty, kochanie, już wtedy załamana wprost, myślałaś, że nie pozostaje Ci nic innego, jak powrót do Polski, do domu, a wtedy usłyszałaś od tej firmy pośrednictwa, że wcale nie musisz tego robić, gdyż jest jeszcze inna rodzina, która potrzebuje także Au-Pair! Więc Ty kochanie, w sumie się ucieszyłaś, gdyż pomimo tego, że musiałaś SAMA przemieścić się w Austrii pociągiem, to, moja dzielna Ty, zacisnęłaś zęby i mówiłaś w duchu, że sobie poradzisz, a przez cały czas powtarzałaś sobie, że przecież gorzej niż tam, gdzie byłaś, być nie może. Czyli spójrz, moja droga, Ty przecież już wtedy pokazywałaś, że ABY SIĘ PRZEKONAĆ, TRZEBA SPRÓBOWAĆ!

A ta kobietka tam na miejscu okazała się MEGA sympatyczna, a później już przecież przyjechała także na Twój i Twojego byłego męża ślub tutaj….
No dobrze, kochanie, to musimy się chyba troszkę sprężyć…, albo może zacytuję jeszcze ten właśnie filmik, o tych emocjach…, który włączyłaś nam do tego późnego obiadu:
17:43 – 22.04 Wrap, Suppe i Emocje, jak sobie z Nimi radzić…, 18:05 – 14


I moja cudna, widziałam, jak płakałaś, gdy słyszałaś te słowa:
Czas ciąży niezwykle istotny (…) 12 DZIEDICZYMY TRAUMY /Epigenetyka (6:27) wpływ środowiska emocjonalnego
TO, CO TWOJA MAMA CZUŁA I JADŁA W CIĄŻY JEST BYĆ MOŻE WAŻNIEJSZE NIŻ TO, CO TY TERAZ W SWOIM DOROSŁYM ŻYCIU JESZ I ODCZUWASZ – JUŻ WTEDY JEST TA ENERGIA, KTÓRĄ NIESIEMY PRZEZ CAŁE ŻYCIE (…)
////
A tu, kochanie zdjęcie tego, jak zrobiłaś jednak tę pastę jeszcze…, bo przeczytawszy ten właśnie przepis
tej Ireny, stwierdziłaś, że wszystko przecież masz! Ugotowałaś jedynie tę kaszę i zabrałaś się zaraz za zrobienie tego właśnie, a zakupiłaś jeszcze 3 bardzo dojrzałe banany, zatem przystąpiłaś natychmiast do wykonania tego kremu
… Aczkolwiek przyznać musimy, że BARDZO SIĘ ZDZIWIŁAŚ, ŻE JEST W NIM RÓWNIEŻ KASZA GRYCZANA, a Ty moja cudna, zakupiłaś przecież także 2 pomarańcze, zatem jedną z nich, czerwoną, dodałaś tam i po zmiksowaniu/ zblendowaniu tych składników, wyszło Tobie coś takiego:

Krem z kaszy gryczanej
Kasza gryczana – 15 g przed ugotowaniem (duża łyżka), po
ugotowaniu 40 g (2 duże łyżki)
Daktyle – 1 garść (ok. 50 g)
Kakao – 1-2 łyżeczki (5-10 g)
Dojrzały banan – ½ sztuki (60 g)*
Składniki:
Wykonanie:
Ugotuj kaszę. Zalej daktyle wrzątkiem, aby zmiękły. Po ok. 10
minutach wylej wodę i odciśnij jej nadmiar. Zblenduj kaszę z
daktylami, kakao i słodkim, dojrzałym bananem. Nakładaj na bułkę
lub chleb z owocami.
Zatem, kochanie moje tylko jeszcze dodam: TY PRZECIEŻ CO CHWILA SIĘ CZYMŚ ZAJMUJESZ I COŚ WYKONUJESZ! Już nawet ja sama za Tobą nie nadążam, bo masz tego naprawdę niesamowicie wiele do zrobienia! Lecz, Ty moja droga, wciąż nie narzekasz i się nie skarżysz, choć czasami już widzę, że masz tego wszystkiego dość. A jeszcze, moja droga, chciałabym tu zauważyć, że Ty, pomimo tego, że dołujesz się tu maksymalnie choćby tym, że tak często teraz podjadasz, pocieszasz się
tym jedzeniem, bo, serio nad tym obecnie nie panujesz, co rzekłaś dzisiaj Twojej rodzicielce, jak do niej w końcu oddzwoniłaś…
Ale tej Waszej rozmowie poświęcimy tu więcej czasu, następnym razem/ za następnym podejściem. Teraz chciałam tylko dodać, że Ty, kochanie, owszem troszkę jednak już się zaniedbałaś i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę… Stąd m.in. te zdjęcia przesłane tej Sandrze określiłaś w cudzysłowiu, że są one "AKTUALNE"
, gdyż … to nie są te dzisiejsze Twoje zdjęcia, ponieważ sama wkurzona
już na siebie maksymalnie opowiadałaś choćby o tym własnej rodzicielce, iż to, że RZECZYWIŚCIE utyłaś widać już nawet i po Twojej twarzy, i po nogach..🤦♀️. Na co ona, jak to ona ciągle, że przecież Ty byłaś i jesteś zawsze szczupła, no a zwłaszcza te Twoje nogi…
boooszeee, ale zostawmy to już na teraz, bo ja naprawdę nie mam już siły, by o tym opowiadać teraz, przed snem…
Rozumiem doskonale, aczkolwiek, do tego jeszcze nawiążemy. Teraz jednak chciałabym powiedzieć to, jaką Ty jesteś, kochanie ODWAŻNĄ ISTOTĄ! Przecież, moja droga, przez cały czas widziałam jaka myśl przechodziła Tobie przez głowę: ŻE TAK SIĘ ZAPUŚCIŁAŚ I ZDEWASTOWAŁAŚ, ŻE TERAZ MUSISZ TO ODWRÓCIĆ!
Bo przecież jest to prawdą! SAMA SOBIE ZGOTOWAŁAM TEN LOS… Więc muszę ponieść konsekwencje! I jak jechałam wczoraj tym tramwajem z kijkami, zobaczyć, dokąd miałabym jutro się udać na ten kurs, to oczywiście nie czułam się dobrze w tym swoim ciele… Ale pamiętam jedno, że tak przyglądałam się innym kobietom także i dochodziłam do wniosku, że przecież AŻ TAK ŹLE ZE MNĄ CHYBA NIE JEST. Tzn. oczywiście, ja wiem, jak się ze sobą i w moim ciele teraz czuję! Ale…, choć oczywiście jestem sobą i tym co tu wykonuję, swoim zachowaniem, nie raz załamana wręcz… ,to jednak nie muszę się aż tak długo zastanawiać, by dojść do odpowiednich wniosków:
- JESTEM TU SAMA I W NIKIM NIE MAM POMOCY, MUSZĘ SOBIE RADZIĆ WŁAŚNIE ZE WSZYSTKIM TAKŻE W POJEDYNKĘ
- BRAK
ZWYCZAJNEJ
POTRZEBNEJ KAŻDEMU CZŁOWIEKOWI ROZMOWY - BRAK JAKIEGOKOLWIEK WSPARCIA JAKIEJŚ
TRZECIEJ OSOBY
, [mojej matki w to nawet już nie mieszam…, bo to jest naprawdę dla mnie odrębna historia, do której chciałabym także nawiązać!] - Stąd chyba, nie, WCALE NIE CHYBA! tylko właśnie m.in. dlatego tak płakałam oglądając ten filmik o tych emocjach i próbując robić sobie z niego notatki – boooszeee, do tego znowu mogłabym się odnieść, DLACZEGO JA MAM TAKIE TRUDNOŚCI Z TĄ PAMIĘCIĄ??? I tu dalej, kolejna rzecz…, czy mam to również odkrywać i do tego dochodzić…, czy może po prostu już się tym lepiej nie dołować, bo może kolejna straszna rzecz mi tu wyjdzie… Tylko po prostu zacząć W KOŃCU ŻYĆ! A nie, cholera jasna, wegetować, jak obecnie…
Dobrze, kochanie, ale może na tym już teraz skończymy… Bo przecież jutro, moja droga masz rozpocząć ten właśnie kurs… To teraz pójdziesz się jeszcze wykąpać, by móc już może lepiej sobie spać…

/////
NIE CHODZI O TO, CO DOSTAJESZ, CHODZI O TO, KIM SIĘ STAJESZ!
Tak właśnie weszła, MEGA OPTYMISTYCZNIE I RADOŚNIE W TEN CZWARTEK, 02.II.2023. Moi drodzy ta Mała Mi jest naprawdę kimś bardzo wyjątkowym! Właściwie niesamowitą radość poczuła już wczoraj, po rozmowie z niejaką Agnieszką Grudniewską, do której napisała jeszcze we WTOREK o 20:40.
Nie wydaje mi się, aby to był teraz dobry pomysł, by udostępniać tutaj tę całą naszą konwersację… Gdyż przede wszystkim chcę się skupić na tym , co dzisiaj tu i teraz
, choć, może jeszcze tylko wspomnę o tej mojej wczorajszej kąpieli, kiedy to usłyszałam tę CUDOWNĄ DLA MNIE PIOSENKĘ: Matt Simons – Open Up – Official Music Video, a tak naprawdę to niemal zaniemówiłam, jak tylko usłyszałam te słowa:
What can I do
To build that bridge to find you?
I don’t know what to say
Come on and open up, open up my love
Why don’t you tell me what’s really on your mind?
Come on and open up, open up my love
Tell me what you need so we don’t have this fight
Come on and open up, open up my love
I know it’s a front you’ve been hiding behind
Come on and open up, open up my love
Why don’t you tell me what’s really on your mind?
boooszeee, naprawdę nie pytaj mnie znowu, DLACZEGO ZAZNACZYŁAM TŁUSTYM DRUCZKIEM TE WŁAŚNIE SŁOWA… Po raz kolejny nie potrafię tego powiedzieć, po prostu jakby je czułam i taaaak bardzo marzyłam o tym, aby ktoś do mnie je powiedział. Co więcej, ja już właściwie wiedziałam [a mam tak do teraz, dzisiaj, że ja takiego człowieka jeszcze znajdę!]
Kochanie, odczuwam to i widzę, jak wspaniale się teraz czujesz! Oczywiście to dla mnie wspaniała wręcz wiadomość! Ale, powiedzmy, moja droga, że to ponownie samo
do Ciebie nie przyszło…
Ahhh…, no oczywiście, choć tak sobie myślę, że … albo nie! Na to przecież również miałam wpływ! Mam tu na myśli tę konwersację z tą Sandrą…, bo owszem bardzo mnie ona zaskoczyła, ale jakby nie było zareagowała na moją fotkę, którą sobie zaktualizowałam
na tym WhatsAppie, 🤗. To teraz podam jeszcze, jak w końcu mi odpisała:
[21:51, 1.03.2023] Sandra Behr: So liebe Bilder von Dir 💕🥰danke! Liebe Moni, ja wir haben uns schon lange nicht mehr gehört…. Ich hoffe, es geht Dir soweit ganz gut?? Was machst Du? Arbeitest Du etwas? Ich bin gerade in Innsbruck zum arbeiten. Das Leben ist nicht so einfach…. Aber auch ich versuche das beste daraus zu machen!! Sophie ist bei Willi und ich freue mich schon, wenn ich sie wiedersehe. Liebe Grüße, Sandra, 🥰😘🌼
Na co ja odpowiedziałam oczywiście całusami:
[00:45, 2.03.2023] MONIKA: 😘😘😘
Oraz przesłałam jej [a także tej Agnieszce, z którą rozmowa tak poprawiła mi humor] ten oto filmik, który przedstawia ludzi tak wspaniale pomalowanych za zwierzęta!






Kochana moja, zauważ tylko, jak wspaniale to zrobiłaś! Ponieważ wiedziałaś, że całej tej ekranizacji tu nie uda się zamieścić, dlatego, moja Ty cudowna, uczyniłaś to tak wspaniale, by przedstawić możliwie najlepiej, w jaki sposób te kobiety były pomalowane i jak ciekawie oraz niekonwencjonalnie ułożone były ich ciała/ sylwetki do tego. Kochana jesteś naprawdę KIMŚ WYJĄTKOWYM! Po prostu jesteś ARTYSTKĄ, gdyż tak, jak rzekłaś w tym Kawkowie wtedy, owszem Ty, moja droga, nie masz przestrzeni tu na malowanie, ale właśnie takim OBRAZEM
czynisz ten swój blog!!!
Tak właśnie, dosłownie to wczoraj jeszcze poczułam, a tak naprawdę i więcej…, a przyczyniła się do tego dnia wieczorna rozmowa z tą Agą, którą zaczepiłam jeszcze we wtorek…
Opowiedz więc, co tak bardzo Ciebie w tej rozmowie z nią urzekło, co najbardziej zapamiętałaś i wzięłaś dla siebie?
30:06

Już mówię… Otóż, przede wszystkim odczułam po tej rozmowie z nią, że moje ❤ jest moim kompasem. Czyli tak, jak zawsze twierdziłam… No dobrze, a bynajmniej po tym wypadku i tych wszystkich moich kolejnych "przejściach"
… Powiem jedynie o tych dobrych i pozytywnych rzeczach, które dla siebie wyciągnęłam/ wzięłam! Usłyszałam, że ma ona [chyba] 47 lat, napewno męża i córkę [również chyba…] 17- letnią. Mogłabym oczywiście o to ją jeszcze podpytać, ale teraz nie mam na to czasu, bo chciałam napisać o czymś znacznie ważniejszym.
A mianowicie, albo powiem jeszcze coś MEGA zabawnego i śmiesznego… Otóż ona zadawała mi pytania, czy piję alkohol… I po tym, jak odparłam jej, że NIGDY [a miałam oczywiście na myśli to, że nigdy bez okazji, bo tych teraz nawet w ogóle nie mam..🤷♀️.] Jak ona jednak dalej zadawała mi pytania, typu: NA PEWNO? I do mnie wówczas doszło, że mogę/ moja mowa może być tak rzeczywiście odebrana, wtedy więc wytłumaczyłam, że… JA NIESTETY WCIĄŻ MAM TRUDNOŚCI Z TYM MÓWIENIEM, PONIEWAŻ PO TYM WYPADKU NIE POTRAFIŁAM W OGÓLE MÓWIĆ. Wiem.. to brzmi strasznie, że wciąż mam takie trudności…🤦♀️, tzn. tak naprawdę, jak jestem już zmęczona… lub chcę szybko i dużo mówić.
Choć uważam, że tak naprawdę, jak rozmawiam z kimś tak face to face
, to wcale to nie jest nawet zauważalne, bo przecież już niektórzy tak mi właśnie mówili! Lecz ona później mnie przeprosiła, bo przyznała, że ona przecież o tym nie wiedziała. A… po prostu oceniła mnie, bo…, jak mi odparła, ma koleżankę, która alkoholu nadużywa niestety… Stąd to jej przefiltrowanie obrazu tej dziewczyny
na mnie. Co jest oczywiście bardziej już zrozumiałe…, choć było dla mnie co najmniej niezręczne i przykre! Ale pomyślałam sobie, ok. mamy inne doświadczenia, także na koniec wzięłam to na luz
, i nawet zaczęłam się troszkę z tego śmiać.
Kochanie, ale ponieważ tak bardzo się obawiam, że znowu nie uda nam się wszystkiego tutaj tak opisać, zatem wstawmy choć te hasła/ główne punkty, aby móc choć troszkę zawiadomić o tym, jak ten Twój dzień wyglądał, a jest dopiero 12:20!
1. z zakupionego ASTROKALENDARZA 2023
= uczynię coś al’a DZIENNIK WDZIĘCZNOŚCI i będę każdego dnia notowała tam rzeczy, czynności za które jestem wdzięczna! Czyniłam tak przecież już do tej pory nie raz i nie dwa…, ale właśnie jeszcze wczoraj zmotywowała mnie do tego ta Agnieszka!
2. powrót do gimnastyki! DZISIAJ prócz medytacji do [Spróbuj słuchać przez 15 minut, efekt natychmiastowy] – Otwórz trzecie oko – Aktywacja szyszynki, zabrałam się także za gimnastykę, bo nie mogę patrzeć już na te moje zwisające schaby
brzuszne
, buhaha,🤣. No serio…, ale wiesz przecież, że ja nigdy nie owijałam w bawełnę, stwierdzałam po prostu fakty, choć ta Agnieszka mi powiedziała, abym niczego złego pod swoim adresem już nie wypowiadała!
Tak, kochanie, słyszałam tę Waszą rozmowę, oraz to, jak ona Ciebie odebrała… A wzięła Ciebie niestety niesłusznie! za taką właśnie płaczącą
niemal pesymistkę. Ty jej wytłumaczyłaś, że owszem masz takie właśnie dni, gdy jest Tobie cholernie ciężko. Ale, jak rzekłaś, masz duże zrozumienie do tego, że mogłaś właśnie takie wrażenie zrobić, choćby publikując tam w tym QUANTUM wtedy taki swój komentarz:
Płaczę, bo wydaje mi się, że nie jestem nic warta… czuję, że po prostu robię rzeczy, których kompletnie nie kontroluję! A wszystko jeszcze zwalam chyba podświadomie na moją rodzicielkę, bo w mojej rodzinie jest naprawdę wiele traum…
Jednak dodałaś zaraz, że nie zamierzałaś wcale kłamać, a to przecież rzeczywiście odczuwałaś właśnie wtedy. A tak poza tym to przecież jesteś kobietą, która niemal nieustannie "walczy"
z tymi nachodzącymi, pojawiającymi się chmurami
, jednak właśnie wtedy chciałaś pozostać jak najbardziej prawdziwa. A przecież w tej przestrzeni
podobno tak można, a nawet jest to wskazane, by mówić, prawdę, jak się czujemy, a nie ściemniać i udawać, że jest dobrze, jak w danym momencie wcale tak nie było! Jednak, Ty kochana moja, doskonale już o tym wiesz, że
No dobrze, ale teraz idę dalej, zatem kolejne punkty, póki je pamiętam 😋. A tak serio, to dzisiaj teraz świeci takie piękne znowu słonko, że nie mogę nie wykorzystać go na jakiś spacer z kijkami
oczywiście! Dlatego już teraz tak na szybko wstawię to:
3. doceniać to, co mam i cieszyć się tym!
4. JESTEM ARTYSTKĄ, bo sama założyłam i wciąż prowadzę tak pięknie ten blog!!!
5. mogę wychodzić z tymi kijkami i sobie spacerować, gdy inni muszą siedzieć w pracy, 😜
6. po tym jak wchłonęłam resztę tych migdałów w czekoladzie [stąd ten mój duży brzuch teraz! 🤦♀️] to NIE MAM JUŻ NICZEGO NIEZDROWEGO DO KAWY!!!
7. MÓJ DZISIEJSZY [CZWARTKOWY] POST NA FEJSIE wyglądał tak:
Tak właśnie robię, rozpoczęłam oczywiście medytacją, następnie zabrałam się za gimnastykę, a resztę już sobie zaplanowałam, a ponownie MAM CO ROBIĆ

8. PODCZAS GIMNASTYKI OTRZYMAŁAM POWIADOMIENIE O DZISIAJSZYM KURSIE:
Dojrzałość z Ajurweda już dziś godz 18:00, zapraszam serdecznie !
Dziękuję Pani Elizo za przypomnienie, 😘, lecz mam już dawno zapisane w swoim kalendarzu, a we wtorek udałam się specjalnie, by zobaczyć, gdzie dokładnie mieści się Pani OŚRODEK CISZA 😊. Także nawet mam sprawdzony tam dojazd, bo ja jestem właśnie takim przede wszystkim praktykiem 🤗🍀💪. Jeszcze raz SERDECZNIE DZIĘKUJĘ i przesyłam wszelką pozytywną ENERGIĘ



No dobrze, to lecę na ten spacer TERAZ!!! Bo muszę/ chcę zrobić wszystko co tylko mogę, aby odzyskać tę moją figurę!!!

(…)
Weszły w kolejny niesamowity dzień, którym jest SOBOTA, 04.III.2023. Oddaję już jednak głos moim dziewczynom
, gdyż wiem to z doświadczenia [a ono, jak wiemy jest NAJCENNIEJSZE! ]

Kochanie , zatem proszę przejdźmy od razu do tego, cóż Ty masz już na dziś zrobione. Ps. zauważ tylko jaki tytuł nadałam temu wpisowi, 😉. [CZASEM ZNAJDUJESZ SIĘ W MIEJSCU, DO KTÓREGO NIGDY NIE PODEJRZEWAŁEŚ, ŻE TRAFISZ]
Muszę Ci powiedzieć, że oczywiście wówczas przychodziły mi do głowy SAME NEGATYWNE RZECZY, jak wiesz… Ale ok, w końcu ŻYCIE JEST CIĄGŁĄ ZMIANĄ.

Tak właśnie, moja droga, ale aby tu już nie przedłużać…, podziel się z nami po prostu konkretami, cóż dziś udało się już Tobie uczynić!
boooszeee, przecież wiesz dobrze, że u mnie nie da się wszystkiego tak sprawnie i szybko opowiedzieć, bo każdy wątek da się jeszcze rozwinąć i nawiązać do czegoś innego, co również się wydarzyło…
Oczywiście, kochanie, ale trzymajmy się po prostu, choć dziś, 😉, jakiegoś planu! Zatem opowiadaj proszę od samego początku, jak zaczęłaś tę sobotę, 🤗.
Tak więc, zacznę może od tego, cóż wysłałam dzisiaj, jak wróciłam z tych kijków mojej dobrej znajomej, która jest numerologiem i wczoraj miałam z nią właśnie tę niesamowitą rozmowę, ale o tym nie będę już tutaj nic mówić, wkleję jedynie to, co jej jeszcze w piątek przesłałam:
😘😘😘 Kochana, przelew zrobię jutro do południa, a zaraz z całą pewnością odsłucham te nagrania, które mi puściłaś. W każdym razie wiedz, że już stałaś się MOIM ANIOŁEM, a mam zamiar KONCENTROWAĆ SIĘ TYLKO NA DOBRYCH RZECZACH, KTÓRE MI SIĘ PRZYTRAFIAJĄ, zatem Ty jesteś dzisiaj drugą dobrą rzeczą, jaka mnie spotkała [1) dermatolog, od której się dowiedziałam, że również z moją skórą jest już wszystko 👌] 24 (ooo właśnie TEGO CI NIE POWIEDZIAŁAM, zawsze jak piszę coś na komórce, to SAME WYSKAKUJĄ MI JAKIEŚ LICZBY! 13 (teraz również), a ja wierzę, że w ten sposób KOMUNIKUJE SIĘ ZE MNĄ WSZECHŚWIAT ✨
40:19
[[[[ To teraz Wam przekażemy, cóż ta nasza Mała Mi znalazła, bo…, kochani to jest kobieta, która zawsze próbuje się dowiedzieć i dlatego też, ZAWSZE sprawdza wszystko, co tylko może. Gdyż ona tak bardzo lubi wiedzieć, by być po prostu świadomą! Zatem tutaj znalazła właśnie to [przede wszystkim ponownie ją zdziwiło, iż to jest także "ANIELSKI NUMER"
😮]:
Anielski numer 24
Anielski numer 24 jest utworzony z połączenia wibracji cyfry 2 oraz numeru 4. Anielska dwójka nawiązuje do energii balansu, równowagi, harmonii, dwoistości (dualizmu), związków i relacji (nie tylko tych romantycznych), kooperacji i dyplomacji, współpracy oraz twojej misji duchowej i boskiego celu życia. (…)
Anielski numer 24 niesie wiadomość, która ma ci przypomnieć, abyś słuchał swojej intuicji i wewnętrznej mądrości. Zaufaj Aniołom, ponieważ one mają za zadanie zapewnić ci wszystko czego potrzebujesz w życiu codziennym, podczas kiedy ty będziesz skupiał się na osiągnięciu twoich najwyższych celów i pragnień. Zachowaj wiarę i zaufanie w anielskie możliwości, pokładaj w Aniołach swoje zmartwienia i lęki, aby przemienić je i uzyskać uzdrowienie. Poproś o Anioły o asystowanie i opiekę, kiedy tylko tego potrzebujesz, jeżeli chcesz upewnić cię że są przy tobie, dając ci swoje wsparcie.
Numer 24 niesie przesłanie od twoich Aniołów, które ma dać ci znak, abyś kontynuował swoje obecne poczynania z pasją i entuzjazmem. Uwierz w siebie, w swoje umiejętności oraz talenty, aby odnaleźć sukces i spełnić swoje aspiracje oraz pragnienia. Zaufaj, że twoje cele są zaledwie na wyciągnięcie ręki, wystarczy abyś kontynuował swoje starania, jesteś na odpowiedniej drodze. (…)
Anielski numer 24 – Numerologia numeru i anielskie znaczenie liczby 24.
I dalej, kolejna liczba, o której już również dużo słyszała, a jej przede wszystkim kojarzyła się ona z jakąś karmą pracy
, przedstawimy jednak, cóż tym razem tu odnalazła:
Numer 13 to liczba tradycji, to również ciężka praca, organizacja i intuicja. Anioł liczby 13 to przesłanie od Twoich aniołów, że w Twoim życiu mogą nastąpić pewne „wstrząsy” – wyjątkowe i silne zmiany. Dzieje się tak z przyczyn karmicznych
///////
Boże, ja zwariuję po prostu… tego jest dla mnie zbyt wiele…🙄😱🤷♀️ Ja naprawdę moją głową nie umiem tego wszystkiego ogarnąć
… Ale, co ważniejsze tutaj właśnie odnalazłam, że … TO JEST PONOWNIE ANIELSKA CYFRA...
Właśnie teraz odkryjesz znaczenie anielskiej liczby 13. Czy często widziałeś liczbę 13 i zastanawiałeś się, co ona może oznaczać? Nie ma powodu do paniki, ponieważ jest to znak od twojego anioła stróża, który próbuje zwrócić twoją uwagę, ma dla ciebie wiadomość. Chcą wskazać ci właściwą drogę lub ostrzec cię przed jakimś niebezpieczeństwem, zawsze jest to dla twojego dobra i dobra twoich bliźnich. (…)
Anielskie przesłanie liczby 13
Poprzez anielskie przesłanie nr 13 twoi aniołowie stróże próbują ci powiedzieć, że wniebowstąpieni mistrzowie są zawsze po twojej stronie, zwłaszcza żeńskie wniebowstąpione mistrzynie i boginie, pomagając ci zachować pozytywnego ducha. Ta liczba odnosi się do nowych początków, wysiłków, postępu i motywacji. Nie zapominajmy też o indywidualności i spełnieniu. (…)
Anielska liczba 13 to liczba pracy, tradycji, dobrego osądu i organizacji. Jest to również bardzo kobieca liczba, możesz podążać za swoją intuicją. Przynosi ci także ogromne poczucie komunikacji, entuzjazmu, aspiracji, zapasów, wzrostu i manifestacji. (…)
CO OZNACZA LICZBA 13
boooszeee, mnie to wszystko już tutaj przeraża wprost, 😱. Gdyż mogłabym odnieść sie tutaj niemal do każdego zdania…
Moja droga, owszem, ale czy Ty zauważyłaś, iż wszystko, co tutaj czytasz przekształcasz w swojej głowie już tak bardzo dla siebie niekorzystnie… I NEGATYWNIE!!!?
Bo…, matko…, teraz właśnie, jak czytam jeszcze, zwłaszcza to ostatnie, co powyżej zamieściłam… liczba pracy, tradycji, dobrego osądu i organizacji. Jest to również bardzo kobieca liczba, możesz podążać za swoją intuicją (…) Jak ja już tu myślę, bo cholera jasna , mam przecież na to nagminnie przykłady…, że ja przecież tylu rzeczy już nie potrafię… Zwłaszcza chyba obecnie w ogóle dobrego osądu i organizacji…
////////
Dlatego teraz, proszę już, zostawmy to, a jedynie przedstawimy tu jeszcze wyjaśnienie tych liczb ANIELSKICH oraz także trochę bardziej tego "pechowego znaczenia"
tej 13-tki:
Liczby anielskie nigdy nie są liczbami pechowymi, złymi – negatywnymi. Poprzez liczby kontaktują się z nami Siły Światła – Anioły. Próbują się z nami porozumieć, skontaktować. Nie mają one nic wspólnego z numerologią tradycyjną. Liczba, każda jedna posiada symbol, znaczenie w numerologii, jak i w przesłaniach anielskich.
Skąd wziął się zatem przesąd, że ta czy inna liczba jest pechowa? Wynika to przede wszystkim z tradycji – wierzeń. Jest to wrodzona cecha umysłu ludzkiego. Niemiecki matematyk Leopold Kronecker twierdził: „Liczby naturalne stworzył dobry Bóg, reszta jest dziełem człowieka”
Jeżeli chodzi o pechowość numerologiczną liczby 13, to np. dla Niemców, jest ona liczbą szczęśliwą, a liczba 7, jest traktowana jak nasze polskie znaczenie pechowej liczby 13. (…)
https://lastomine.pl/pl/n/18]]]]
47:27
/////////
Ale wiesz, co jest niesamowite? Teraz, tak sobie myślę, że przecież wczoraj jeszcze przesłałam jej obrazek, który wydawał mi się na wtedy po prostu kolejną tylko teorią
, a wyglądał on tak:

Zaraz dokończę resztę, pójdę tylko jeszcze wstawić nam kawę. Albo może najpierw napiszę tego taki skrót:
- poranny
spacer
z kijkami [w drodze przedzwoniłam do mamy = wskazówki liczb!]
48:06
8:09 – 14 go z kijkami, 3 okrążenia i talk z mum, 8:45 – 22.04 at 🏡
W ogóle to było ponownie dla mnie takie niezrozumiałe…, bo znowu jak akurat z nią rozmawiałam… to napotkałam nagle mnóstwo tych sroczek tam na tej dolince… No po prostu, jakby ponownie całe ich stadko
, bo chyba aż z 7 naliczyłam i to, nie, że tak sobie przelatywały, TYLKO udało mi się je policzyć, bo wszystkie siadły tam na tej dolince, na trawnik! Czyli, już mówię, z czym mi się to oczywiście kojarzy – z tą wciąż niewyrównaną energią kobiecą i męską.
boooszeee, a wiesz co, jak mnie to obecnie przeraża, że właściwie wszystko, co złe/ negatywne, kojarzy mi się właśnie z moją biedną mamą…🤦♀️
Kochana, ale… boooszeee spójrz, właściwie wszystko mogłabym tutaj jeszcze drążyć…, np. zastanawiałaś się w ogóle, dlaczego użyłaś tutaj słówka "biedna"
?
Już mnie bardziej nie dobijaj, proszę… Oczywiście, że wiem! Tylko wiesz co mi się teraz wydaje, że to moje obecne zwalanie na nią winy za tak wiele rzeczy, powoduje, że sama siebie jeszcze podkopuję tylko bardziej… Oraz to, że w ogóle mam do niej jakieś pretensje o cokolwiek, świadczy bardziej o mnie samej… Jaką jestem nędzną córką, 🤦♀️
Tak może również być…, bo dobrze wiemy, jak to jest: TO, CO WYSYŁASZ W ŚWIAT POWRACA DO CIEBIE i to czasem nawet ze zdwojoną siłą… Ale, kochana moja, trzeba tutaj przyznać, iż to jest poniekąd od Ciebie niezależne… Bo Ty naprawdę, widzę to doskonale, iż wykonujesz rzeczy, których kompletnie nie rozumiesz… I właśnie dlatego potrzebujesz jakiegoś wsparcia!
Ja przecież jestem tego doskonale świadoma! A myślisz, że dlaczego wciąż poszukuję. Przecież jeszcze kiedyś wciąż zapisywałam się na jakieś szkolenia…

Ok., ale powracam już dalej do tej mojej listy
:
- opłacenie
usługi
, która była MEGA CENNA!!! [mądra/ podbudowująca i rzeczowa/ konkretna!] - Frühstück [wrap z usmażonym jajem + sałatka ze szpinaku] i do tego oglądałam sobie: Kochaj mnie mamo, kochaj mnie tato – rozmowa z Małgorzatą Filipiak, psychoterapeutką – który zaraz udostępniłam i na LI oraz FB, a także przesłałam za pomocą WhatsApp `a kilku osobom
A te poniższe słowa, myślę teraz, że idealnie wręcz mogłyby scharakteryzować moją osobę! 🥰💪🍀.
////////
Kochani, ta Mała Mi naprawdę z niczym już się nie wyrabia… Dziś chciała wykonać tak wiele rzeczy…, jednak teraz mamy już wieczór, a ona nawet nie posprzątała tego swojego mieszkania…
Ok, zgadza się nie zrobiłam tego, ale przecież, powtarzam NIE JESTEM JAKIMŚ CYBORGIEM I PYTAM SIĘ: JAK NIBY MIAŁAM ZROBIĆ TYLE RZECZY NA RAZ???
Masz rację, kochana! I nikt Ciebie tutaj nie krytykuje! Co więcej, ponownie jestem z Ciebie dumna, 💪. Że Ty, choć wiem, jak chciałabyś mieć tu kogoś, choćby tylko do pomocy, to robisz, moja droga, wszystko na swoje 100%
i pamiętaj o tym, aby do nikogo już więcej się nie porównywać! A dodajmy tylko teraz już na koniec, jeszcze choć część tej Twojej dzisiejszej konwersacji z tą Anią od numerologii, otóż jeszcze dzisiaj, prócz tego, że przesłałaś jej ten sam filmik, co i Sandrze, napisałaś także następującą rzecz:
[8:57, 04.03.2023] Witaj Aniu, wróciłam właśnie z kijków nordic walking, zaskoczyłam mamę, że TAK wcześnie dziś wyszłam i do niej dzwoniłam. Rzekłam, że w ten sposób przełamuję rutynę, 😉. Zrobię śniadanie i już przelewam Ci pieniążki i wiedz, że BARDZO Ci dziękuję 🙏, że tylko tyle, bo dzięki temu już zamówiłam sobie tę 📙: NIE ZACZĘŁO SIĘ OD CIEBIE ❤️
[09:03, 4.03.2023] Hej kochana 🧡 bardzo się cieszę 🥰 i dziękuję za każde dobre słowo 💛 przepiękne zmiany dla Ciebie będą a słoneczko wiosną będzie Ci sprzyjało.
Powoli doślę jeszcze to co obiecałam podczas rozmowy 🌼
Monia zawsze kiedy chcesz napisać, zostawiaj wiadomość. Ja czasami odpisuję z opóźnieniem ale odpisuję 🫶
rozumiem, kochana i dziękuję, że mogę❤️😘🙌
Kochanie, ale uważam, że tutaj MUSIMY DODAĆ COŚ
JESZCZE!
Wiem, co masz na myśli…, chodzi tutaj o te cyfry, prawda? To, ok, już postaram się to wyjaśnić… A mianowicie najlepiej myślę, że będzie, jak podam tutaj to, co mi się ponownie ukazało/ wskoczyło
SAMO…, a mianowicie, po tym jak obudziłam się do ubikacji, podam tutaj m oj oryginalny komórkowy zapisek, jak to rzeczywiście wyglądało:
2:35 – 9 0,5 [OBYDWIE CYFRY NA RAZ!!!] = 5 DZIĘKUJĘ WSZECHŚWIECIE, CHYBA ZROZUMIAŁAM TEN PRZEKAZ…, but check noch, jakby na potwierdzenie… 02:39 – 14 o dżizas, czyli Ania numerolog hatte RECHT ❤
No dobrze, moja droga, tutaj jednak zobowiązana jesteś do wyjaśnień, aby wszyscy mogli Ciebie lepiej zrozumieć.
Ok. zatem, to wszystko, co się tutaj dzieje, jest dla mnie wprost niewiarygodne! Otóż, TEN WSZECHŚWIAT pokazuje mi to na każdym niemal kroku, że ON wciąż się ze mną komunikuje! Tak więc, powiem, jak ja to zrozumiałam. Otóż jak nagle, wskoczyły mi ponownie same te obydwie cyfry… A wcześniej jeszcze pamiętam, jak mówiłam, niemal płacząc tej Ani, że ja nawet nie widzę za bardzo teraz celu i sensu tego mojego życia, gdyż obecnie prócz tego bólu fizycznego kręgosłupa, już nie odczuwam nic…
Bo doskonale wiem, jak dobrze jest czuć, że mam coś do zrobienia, ale co więcej, ja zawsze po tym wypadku i kolejnych "przejściach"
byłam pewna, że po to tego wszystkiego doświadczyłam, by teraz móc lepiej rozumieć innych i może nawet im pomagać… I jak dostrzegłam TE WŁAŚNIE LICZBY… To przecież „9” oznacza służbę dla innych
, a ta PIĄTKA to ja! Bo 5 to moja cyfra numerologiczna!!!
Zatem pomyślałam sobie, że … kurczę, zatem ON JUŻ MI POKAZUJE, ŻE JEDNAK TO JEST MOJE OBECNE ZADANIE, by pomagać innym, poprzez to czego doświadczyłam! Ale, jak pomyślałam jeszcze, że ok., to tylko to sprawdzę… I dokładnie wtedy ukazała mi się ta cyfra [14], którą przecież, odkąd pamiętam, odkąd mi się ona ukazywała… To kojarzyłam ją zawsze z moją mamą! Która przecież oznacza: WIBRACJA NUMEROLOGICZNA 14 – KARMA WOLNOŚCI. I wtedy jeszcze jakby bardziej mi się to w głowie "poskładało/ ułożyło"
.
Powiesz nam coś więcej o tym…, dlaczego jakby TERAZ SZCZEGÓLNIE JESZCZE, gdyż to, że wcześniej tak było, to rzeczywiście pamiętam.
Tu znalazłam teraz następującą informację:
Karma zapisana w liczbie 14 to przede wszystkim granice. Granice, które należy postawić samemu sobie, ale także granice innych ludzi, które trzeba respektować. W poprzednim wcieleniu osoby z karmą wolności nie szanowały żadnych norm i przepisów, teraz muszą nauczyć się przestrzegać tych zasad, które rządzą Wszechświatem i tych, które obowiązują w codziennym ludzkim życiu. Jeśli masz liczbę 14 w swoim portrecie numerologicznym, przeczytaj jak możesz odpracować dług wolności.
https://www.wrozbyonline.pl/Felieton/2191/Wibracja_Numerologiczna_14_-_Karma_Wolnosci
boooszeee, ja naprawdę NIE DAJĘ JUŻ TUTAJ RADY Z TYM WSZYSTKIM… Choć może jeszcze tylko przekażę to, co ta wspaniała istota mi napisała odnośnie tej liczby:
[21:07, 4.03.2023]: Monia i jak tu Cię nie kochać 💛🌸🌼 Gwiazdeczko Ty Ile Ty masz wiedzy Ile zapału do poszukiwań To wszystko co napisałaś jest dobrym opisem A to mój skrót opis 14:

boooszeee, ja tyyyle chciałabym tu zawrzeć i podzielić się z innymi, bo ja naprawdę czuję, że na tym właśnie ma polegać moja obecna misja
, że właśnie temu ma m.in. służyć teraz moje życie! A wiesz co jest, cholera jasna, najgorsze? Już pominę to, że wciąż się, cholibka obżeram i piję późną kawę…🙉🙊🙈 To chodzi o to, że JA MAM TEGO WSZYSTKIEGO ZBYT WIELE NA MOJEJ GŁOWIE… I wciąż, cholera jasna robię tyyyyle tych notatek, jak coś oglądam…, bo ja nie potrafię tak ładnie wyrażać tego wszystkiego…, nie znajduję tylu odpowiednich słów… A później już po prostu w tym wszystkim się najzwyczajniej w świecie gubię… Bo już nawet mi czasu nie starcza, na jakieś logiczne ogarnięcie tego…🤦♀️
Kochana moja, ja naprawdę bardzo dobrze Ciebie rozumiem! Ale spróbuję Tobie jeszcze teraz choć troszkę pomóc…, będę Cię pilnowała tak, jak ta Ania, którą nazwałaś swoją Anielicą. Także teraz kochanie, skończ choć ten temat tej liczby 14… Bo wiem, że tu chciałaś jeszcze wspomnieć właśnie o Twojej rozmowie z tą niesamowitą dziewczyną.
Tak właśnie, dziękuję Ci, że mnie na to skierowałaś… Otóż ta Ania powiedziała mi coś niesamowitego wręcz… Wiesz, wspomniałam jej coś tam jeszcze o tych Kronikach Akaszy… Jednak rzekłam jedynie to, iż ja tak naprawdę będąc tam, nie czułam się wśród tych osób jakaś taka naprawdę bardzo inna
, bo odparłam, że ja wcale nie muszę i nie wchodzę jakoś w te modlitwy z tych Kronik, bo… Ja tak naprawdę po tym wypadku i tych kolejnych wspaniałych wydarzeniach
w moim życiu, potrzebowałam tak postępować, bo najzwyczajniej w świecie zawsze mój mózg/ moja głowa
[oczywiście zwłaszcza po tym wypadku!] potrzebowała więcej czasu, na jakąś mądrą decyzję.
Stąd, pamiętam, że zawsze to robiłam [rozmawiałam
ze Wszechświatem/ Bogiem/ Siłą Wyższą…] czy może raczej zadawałam
jeszcze zwyczajne pytanie, co powinnam teraz zrobić, ale chodziło mi o takie naprawdę banalne czynności i aby było to dobrze zrozumiane, podam tutaj te pytania, które wtedy w swojej głowie zadawałam, czy np. lepiej, abym najpierw udała się do tego sklepu [i tu wymieniałam jakiego], czy może korzystniej dla mnie i moich spraw będzie, jak udam się jednak w przeciwnym kierunku [a zawsze miałam przecież listę rzeczy wypisaną do załatwienia…] i póóóźniej, po jednak "chwilowym"
przemyśleniu tego, okazywało się, że jednak postępowałam i wybierałam słuszny kierunek…
Dobrze, kochanie, ale skończmy już proszę temat tej Twojej mamy…
Powiem jedynie to, co zapamiętałam… Po pierwsze było mi TAK SZALENIE MIŁO, że rozmawiam z kimś, kto mnie tak dobrze rozumie! Gdyż Ania także mówiła o tych przeszłych pokoleniach itp./itd. Ale, co mnie najbardziej poruszyło, to jak jej rzekłam, że już się po prostu boję [bo kompletnie tego nie rozumiem!!!], dlaczego zawsze tak na tę moją mamę TERAZ tak jednak nieprzychylnie reaguję… A zwłaszcza obecnie, jakby jeszcze bardziej… Bo tak bardzo obawiałam się tych wszystkich energii
, że po prostu zbyt głęboko w to wszystko gdzieś tam wlazłam
…
A szczerze mówiąc najbardziej, co jest oczywistym, chodziło tu o to, że ten mój mózg
łykał wszystko co słyszał, jak takiego właśnie dziecka, które samo nie potrafi jeszcze dobrze i rozsądnie myśleć… No przysięgam czułam się z tym cholernie źle! Bo dla mnie przecież zawsze najgorszym, co mogłabym usłyszeć [CZEGO NIKT NIGDY O MNIE NIE POWIEDZIAŁ!] było właśnie stwierdzenie, że JESTEM GŁUPIA!
Kochana moja, ale wiesz co mi teraz przeszło przez myśl? Że może właśnie tego miałaś jeszcze doświadczyć! Ale, moja droga, wiesz o czym niemal natychmiast pomyślałam? Nie powiem Tobie od razu…, ale Cię naprowadzę hasłami/ słowami
: Mołek, Chmura…
No taaak, hehe, a to będzie znowu bardzo zabawne, lecz może aby to już ukrócić, bo jakoś ok. 22 wzięłam dopiero ASHWGHANDĘ… Ale uważam, że to akurat dobrze, gdyż przecież JESZCZE O:
18:43 – 22.04 2ga Kaffee + Milch, Cornflackes i oczywiście resztka tych i BIGOS Z DAKTYLAMI – Przepis Agnieszka Cegielska, 18:58 – 10 Ende of Essen i… czuję się jak…🙄
Kochana, ale spójrz tylko na ten obrazek, który się tu poniżej Tobie także wkleił? Przecież to jest poniekąd jakby odpowiedzią dla Ciebie znowu…

Ale, moja droga, bo my naprawdę tego nie damy rady jednak skończyć! Zatem już teraz taki skrót tego wszystkiego, co jeszcze nawet może nie zostało wspomniane! Ok., to może najpierw o tym, jak wróciłaś z tych kijków i zrobiłaś sobie śniadanko:
10:04 – 22.04 Frühstück: Wrap mit Smażone szpinak i Kochaj mnie mamo, kochaj mnie tato – rozmowa z Małgorzatą Filipiak, psychoterapeutką

Następnie przecież OPUBLIKOWAŁAŚ TEN FILMIK
NA FB, jak również na LI. Następny Twój zapisek, kochana, wyglądał tak:
12:29 – 12 Kaffee + Maślanka, Cornflakes, , Nüsse in Schocko, borówki i Wszyscy pragniemy miłości – rozmowa z Aidą Kosojan-Przybysz, 13:03 – 11 0,5, nagrałam się Kacpuniowi, by się odezwał, bo wollte z nim talk
I spójrz tylko, kochanie, zrobiłaś dokładnie tak, jak opowiadałaś swojej mamie… A mianowicie po prostu wcale nie zakładałaś, że wyjdziesz tylko raz i to właśnie wtedy, gdy jest cieplej! Bo, moja droga, tak jak jej mówiłaś, niczego nie zakładasz, a po prostu próbujesz nie trzymać się żadnych schematów. Lecz, co więcej, muszę Ci powiedzieć, moja droga, że byłam z Ciebie niesamowicie dumna! W trakcie bowiem rozmowy z nią, trzymałaś się tego, co usłyszałaś od tej mądrej kobietki jeszcze wczoraj.
Tak właśnie, jestem jej bowiem niesamowicie wdzięczna… boooszeee, ja przecież czułam, jakby mnie ona wręcz uwolniła
! Bo po pierwsze stwierdziła, że ona wcale nie widzi żadnych podczepów
u mnie [szczerze mówiąc nawet nie mam pojęcia, co te „podczepy
” miałyby oznaczać…, buhaha, 😜, ] Lecz znowu łyknęłam to jak dziecko… Tzn. oczywiście kojarzyły mi się one z jakimiś intruzami
i oczywiście tymi złymi/ negatywnymi energiami! Ale tylko tyle potrafię teraz o tym powiedzieć… Później też, jak mówiłam jej o moich fizycznych dolegliwościach [ból lewej str.], który oczywiście także kojarzył mi się z tą karmą żeńskiego rodu, a już zwłaszcza mojej matki…
boooszeee, ja tak naprawdę czułam to, że ją za wszystko obwiniam…, oczywiście podświadomie, bo jej przecież NIGDY TEGO NIE POWIEDZIAŁAM. A tak naprawdę złożyło mi się ponownie tyyyleee tych rzeczy, 🤦♀️
Kochani, ona jest naprawdę niesamowita i tak szalenie dociekliwa, teraz np. sprawdziła jeszcze tylko podczepy co to jest
Podczepy energetyczne to negatywne energie, które znajdują się w naszym otoczeniu. Mogą one wynikać z zachowania innych osób, ale też z sytuacji, które miały miejsce np. w naszym domu. Mogą być pochodną negatywnych wibracji w naszym życiu prywatnym lub zawodowym.
A teraz jeszcze luknęła tylko na:
Objawy
- spadek samopoczucia, brak chęci i energii do działania, narastający smutek.
- niska samoocena, czarnowidztwo, apatia, niczym nie uzasadnione lęki.
- permanentne osłabienie, zmęczenie, depresja, złe myśli, senność w dzień a w nocy bezsenność lub koszmary senne.
- negatywne nastawienie do otaczających ludzi i świata.
Ale wracając jeszcze do tego dzisiejszego dnia, cóż Ty jeszcze dokonałaś:
13:50 – 22.04 z kijkami, 3 okrążenia i talk z Kamyczkiem, u niego Mum, jedzą MITTAGESSEN, o 14:33 – 22.04 at 🏡
Kochanie, już trzeba kłaść się spać! To na tym kończymy. Wspomnę jeszcze jedynie, że Ty notorycznie widujesz tak wiele tych sroczek, a już zwłaszcza, z samego rana, gdy wyszłaś z tymi kijkami i zadzwoniłaś do swojej mamy! Dla Ciebie to jest takie niesamowite wręcz… Choć, moja droga wiem, o czym czujesz znowu, że chciałabyś tu jeszcze choć tylko wspomnieć – a mianowicie po tym, jak usłyszałaś od tej Ani właśnie, że może Ty również chciałabyś stworzyć własną grupę na tym WhatsApp… [co ona określiła jako wyzwanie dla Ciebie
]
Wcześniej jednak jeszcze odniosłaś się do tych jej słów:
[15:00, 4.03.2023] Monia zaraz dodam zasady na grupie, dzielimy się co jakiś czas treściami ale jeśli jest ich za dużo to inni opuszczają grupę. Bardziej grupa służy zadawaniu pytań i odpowiedzi. Myślę nad tym cały czas ponieważ niektórzy mają więcej czasu i lubią zamieszczać sporo linków ale może kiedyś stworzymy taka grupę
[15:04, 4.03.2023] Ok. Dziękuję, że mi mówisz, ale nie uważam, aby to, co zrobiłam było jakieś niestosowne, bo przecież w nikogo tym „nie godziłam” i w związku z tym nie zaszkodziłam, dzieliłam się tylko dobrem 😉
Następnie ta dziewczyna/ kobieta nagrała jeszcze kolejną wypowiedź na to, co Ty jej napisałaś, a zawsze chcesz być bardzo transparentna, co przecież pokazujesz tu, kochanie, za każdym razem! Ty zaś na to odparłaś:
Kochana, odsłuchałam I dziękuję ❤️ od razu jednak sprostuję, bo słyszę, że już założyłaś błędnie: to, że akurat dziś to zamieściłam, było raczej na przywitanie się z kobietkami, których przecież nie znam, ot, co! ❤️ NIE oznacza to przecież, że będę zamieszczała jakieś rzeczy tam codziennie, też nie jestem jakimś freakiem komputerowym, bo ZNACZNIE BARDZIEJ WOLĘ SPOTYKAĆ SIĘ Z LUDŹMI NA ŻYWO 🤗 A poza tym, nie potrafię tak dobrze i precyzyjnie mówić, a jestem zdania, aby każdy z nas koncentrował się na tym, co mu najlepiej wychodzi. A mi póki co „słowo pisane” najlepiej służy, w dodatku czuję się jakby ten mój blog był prawie, jak „malarstwo”, i to sprawia mi niesamowicie wiele radości, gdyż prócz osobistych treści, przekazuję tam także zdjęcia i dzielę się także takimi bardziej ogólnymi kwestiami, aczkolwiek zawsze staram się, by pasowały również tematycznie 👌🍀❤️
Dobrze, moja cudna, ale teraz już naprawdę czas do spanka!




